Sa ludzie, tak zwani wieczni studenci. Prowadzą swoje życie ale nie mają zamiaru dostosowywać go do wytycznych CK. Tak sobie po prostu studiuja Biblię ze Świadkami. Może mama miała nadzieję że zaciągnie panie do partii?
Raczej żaliła się na współpracowników i podwładnych oraz innych.
Mama była mistrzem mimikry i jak kameleon wpisywała się w każde towarzystwo.
Poza tym bardzo potrzebowała atencji , ą że byli z ojcem bardzo nieprzejednanymi ludźmi, nie mieli przyjaciół.
Więc substytutem przyjaciół, przed którymi mogła się popisywać erudycją , stosunkami i wykształceniem stały się siostry.
Moi rodzice nie przyjmowali do wiadomości że ktoś może mieć inne niż oni poglądy , a przy tym być wartościowym człowiekiem.
W głowie się im nie mieściło że dzieci mogą mieć zainteresowania jak gitara, orient, malarstwo. Pamiętam że kiedyś ojciec stwierdził apodyktycznie że David Bowie jest głupi a jego muzyka jest dodupy. I koniec, bez dyskusji.
Sami uważali się za nieuzdolnionych twórczo i ich dzieci też nie miały być uzdolnione.
Pamiętam że sprawdzanie zadań szkolnych , zeszytów , były to niekończące się seanse hejtu i poniżania .Trwało to godzinami i było nieznośne.
Niechętnie wracałem do domu, a przed i po szkole spędaałem czas do nocy na boisku.
Te niekończące się mecze ze zmieniającymi się graczami - to był mój żywioł.
Inną ucieczką było czytanie. Czytałem WSZYSTKO co się dało, w nocy siedziałem pod kołdrą z latarką, uciekałem w krainy fantasy, zbrodni, kryminały, czy literaturę filozoficzną
gdzie odnalazłem swój świat.
Uciekałem też w świat muzyki , ale kiedy rodzice ostatecznie zostali świadkami kazali mi zniszczyć 90% nagrań , bo stały się ich zdaniem "nieteokratyczne"
Rodzice , mimo że dobrze , a czasami świetnie zarabiali, nie rozpieszczali mnie.
Na wycieczkach szkolnych czy odpustach dzieciaki kupowały pistolety na kapsle, koguciki na druciku , zęby dzika na rzemyku i inne duperele. Ja nigdy takich nie mogłem dostać , bo to śmieci. Teraz ja kupuję moim dzieciom stickersy, spinnery, czy nieśmiertelniki na imprezach , staram się nie odmawiać im żadnych zabawek, nie chcę żeby się czuły tak beznadziejnie jak ja kiedyś.
CDN