Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Odpowiedzialność za naukę o „pokoleniu roku 1914”  (Przeczytany 897 razy)

Offline Roszada

Odpowiedzialność za naukę o „pokoleniu roku 1914”

Wydaje się, że odrzucenie przez Towarzystwo Strażnica nauki o „pokoleniu roku 1914” wywołało mniejszy szok wśród Świadków Jehowy, niż zawód związany z rokiem 1975. Dlaczego? Powodem tego było zapewne to, że tym razem nie było wyznaczonej „konkretnej” daty (to znaczy roku), której trzeba było się trzymać. „Pokolenie” to długi czas, który trwał dla wielu głosicieli od 1926 do 1995 roku. Ten ciągnący się okres, jak i nieustanne „tuż, tuż”, pozwoliły wielu Świadkom Jehowy uodpornić się na to, że może ów „koniec” znów z jakiegoś powodu nie nastąpić. Być może odrzucenie nauki było dla psychiki głosicieli lepszym rozwiązaniem, niż przyglądanie się przez nich wymieraniu „tego pokolenia”, zaglądanie w metryki ostatnim żyjącym z „pokolenia roku 1914”, a później konsumowaniem porażki.
Oto głos zawodu jednej z głosicielek, która przeżyła wiele zapowiedzi „końca”, a która zmarła w roku 2002 mając prawie 102 lata (ochrzczona w roku 1930):

Oczywiście, podobnie jak sporo osób z mego pokolenia oczekiwałam, że koniec tego systemu rzeczy nadejdzie o wiele wcześniej. Ale w czasie mej 70-letniej służby widziałam olbrzymi wzrost!” (Strażnica Nr 15, 2002 s. 27).

Towarzystwo Strażnica w jednej ze swych publikacji opisało, jaki wpływ na Świadków Jehowy miało odrzucenie nauki o „pokoleniu roku 1914”. Oto jego słowa:

„Jeszcze inni zatapiają statek swej wiary, gdyż ich zdaniem na horyzoncie nie widać przystani nowego systemu rzeczy. Porzucają prawdziwe wielbienie, ponieważ nie potrafią obliczyć czasu spełnienia się pewnych proroctw i odsuwają w umyśle »dzień Jehowy«. (...) Najwidoczniej zabrakło im jednak cierpliwości i wytrwałości, by oczekiwać nowego świata obiecanego przez Jehowę Boga. Ich zdaniem życie w raju jest jeszcze zbyt odległe. (...) Niektórzy oddani Bogu chrześcijanie w różnych rejonach świata najwyraźniej zwinęli część żagli na statku swej wiary. (...) Pobudzani nadzieją na bliski raj, kiedyś dokładali wszelkich starań, żeby się tam znaleźć (...). Teraz sądzą, że spełnienie ich nadziei jest znacznie bardziej odległe, niż się spodziewali, i dlatego już się tak nie wysilają” (Strażnica Nr 14, 1999 s. 17-18).

Kto jednak winien jest temu, że wielu głosicieli porzuciło Towarzystwo Strażnica, a inni przestali mu głęboko wierzyć? Wydaje się, że organizacja odpowiedzialnością za głoszenie nauki o „pokoleniu roku 1914” obciążyła szeregowych Świadków Jehowy. Oto jej słowa, które w języku angielskim oddano następująco:

Eager to see the end of this evil system, Jehovah’s people have at times speculated about the time when the “great tribulation” would break out, even tying this to calculations of what is the lifetime of a generation since 1914. However, we “bring a heart of wisdom in,” not by speculating about how many years or days make up a generation, but by thinking about how we “count our days” in bringing joyful praise to Jehovah (Psalm 90:12). (ang. Strażnica 01.11 1995 s. 17).

Ciekawe, że w języku polskim nieznacznie zmieniono powyższy tekst:

Niektórzy słudzy Jehowy tak usilnie pragną ujrzeć koniec złego systemu, że czasami spekulują, kiedy wybuchnie »wielki ucisk«, a nawet próbują to ustalić na podstawie długości życia pokolenia, które pamięta rok 1914. Jeżeli jednak chcemy »posiąść mądre serca«, to »liczmy nasze dni«, radośnie wychwalając Jehowę, zamiast snuć domysły, ile lat lub dni trwa jakieś pokolenie (Psalm 90:12)” (Strażnica Nr 21, 1995 s. 17).

Jednak w styczniu 1996 roku Towarzystwo Strażnica w swoim wewnętrznym biuletynie zamieściło korektę do powyższego fragmentu ze Strażnicy (podano, że dokonano błędnego tłumaczenia z angielskiej Strażnicy) i nakazano wykreślić w niej słowa „Niektórzy” i „spekulują”, a zamiast tego ostatniego wpisać określenie: „snuli przypuszczenia”. Zaś za słowo „próbują” nakazano wstawić termin „próbowali”.
Wydaje się, że poprzez tę korektę Towarzystwo Strażnica osłabiło moc swego oskarżenia wobec głosicieli i trochę w stosunku do siebie. Oto słowa ze wspomnianego biuletynu:

„SPROSTOWANIE Do Strażnicy z 1 listopada 1995 roku wkradł się przykry błąd. Poprawne tłumaczenie drugiego zdania w akapicie 6 na stronie 17 powinno brzmieć: »Słudzy Jehowy tak usilnie pragną ujrzeć koniec złego systemu, że czasami snuli przypuszczenia, kiedy wybuchnie ‘wielki ucisk’, a nawet próbowali to ustalić na podstawie długości życia pokolenia, które pamięta rok 1914«.” (Nasza Służba Królestwa Nr 1, 1996 s. 2).