Jak to się stało że Larson, druga owca, stał się wiceprezesem korporacji?
Choć to nowojorska, a nie ważniejsza pensylwańska, ale jednak.
Przecież wiceprezesa pensylwańskiej w 1945 r. Covingtona przymuszono do rezygnacji (bo nie był namaszczony), choć sam Sędzia go powołał.
Ale umarł król więc wiec drugi król zwalił tego, a w kilkanaście4 lat później w drugiej korporacji powołał inna drugą owcę.
Kiedy i dlaczego?
Otóż na pół roku przed swą śmiercią.
Okazuje się, że Larson był powinowatym Knorra.
Brat Knorrowej ożenił się z siostrą Larsona. No i taka rodzinka sobie była panująca.
Oto wspomnienie Audrey, żony N. Knorra i Larsona:
„Z mojej najbliższej rodziny żyją już tylko Russell i Clara.
Russell przekroczył dziewięćdziesiątkę. W dalszym ciągu wiernie służy w nowojorskim Betel. Należał do pierwszych, którym pozwolono tam pozostać z żonami. W roku 1952 ożenił się z Jean Larson, również zatrudnioną w biurze oddziału. Jej
brat, Max, przybył do Betel w roku 1939, a w roku 1942 powierzono mu nadzór nad drukarnią; wcześniej funkcję tę pełnił Nathan [Knorr]. Max wciąż jeszcze ma wiele zadań w Betel, do których należy opieka nad żoną, chorą na stwardnienie rozsiane” (Strażnica Nr 13, 2004 s. 29).
„W latach młodzieńczych dobrze się rozumieliśmy z moją siostrą Jean i podejmowaliśmy wiele wspólnych przedsięwzięć. Jean zawsze była zdecydowana wstępować w moje ślady i w roku 1943 została zaproszona do Betel. W roku 1952 wyszła za mąż za Russella Mocka [brat Audrey Mock, później Knorr, żony prezesa; patrz Strażnica Nr 13, 2004 s. 29] i dotąd oboje pełnią z nami służbę jako członkowie rodziny Betel” (Strażnica Nr 17, 1989 s. 30).
Nie dość że rodzina Knorra pierwsza w Betel dostała pozwolenie na ślub w 1952, to na dodatek Larson dość wcześnie stał się członkiem zarządu, bo był nim już co najmniej w roku 1966:
Max Larson, a director of the Watchtower Bible and Tract Society of New York, Inc. (ang. Strażnica 01.07 1966 s. 388);