"tylko z Biblią w ręku" to jakaś nowość w metodach głoszenia. Widocznie ludzie mają już awersje do publikacji WTS. Zastanawiam się kto ze Świadków Jehowy da radę głosić w ten sposób bez wsparcia strażnicy czy książki. Głosiciele będą musieli się dobrze przygotować do takiego sposobu głoszenia. Pewnie będzie to polegało na odczytaniu wersetu z Biblii a potem przedstawieniu z głowy interpretacji WTS.
Też mnie to zastanowiło. Ja pamiętam, że kiedy jeszcze byłem starszym,
gdzieś ok 2014 roku zachęcaliśmy w zborze do wysunięcia na
pierwszy plan Biblii właśnie, a nie publikacji. Ja starałem się głosić
z Biblią w ręku, a nie z czasopismami.
Ale fakt, że dzisiejsze podejście do głoszenia jest inne niż kiedyś.
Czasem mam wrażenie, że zwłaszcza młode osoby nie są tak dobrze
przygotowane do obrony nauk biblijnych, jak kiedyś. Za moich czasów
szczytnym celem było przygotować argumentację na jakiś temat;
dziś to jest takie jakieś bardziej "z automatu", czyli: pytanie,
odpowiedź na podstawie akapitu z publikacji, (niby jest zachęta,
żeby poczekać na odpowiedź, ale w mojej ocenie, bardziej
z grzeczności, natomiast niezależnie od odpowiedzi, większość
głosicieli potaknie głową, po czym przechodzi do realizacji planu
),
no i na koniec: grunt pod odwiedziny ponowne. Biblia tak naprawdę
w szarym końcu. Liczy się JW.ORG