Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Dzień dobry Wszystkim obecnym  (Przeczytany 5823 razy)

Offline Roszada

Odp: Dzień dobry Wszystkim obecnym
« Odpowiedź #15 dnia: 12 Sierpień, 2015, 18:25 »
A ja z tych samych powodów co Ty nie wstąpiłem nigdzie. :)


Offline nowa

Odp: Dzień dobry Wszystkim obecnym
« Odpowiedź #16 dnia: 14 Sierpień, 2015, 23:31 »

Wiary w Boga nie zagubiłem :) ani nie porzuciłem. Tylko instytucję Kościoła Katolickiego. Z podobnych zresztą powodów nie zostałem wyznawcą Kryszny,  ŚJ, nie mówiąc już o innych - słabiej mi znanych - wyznań.
Na razie pilnie studiuję Słowo Boże, czytam okołobiblijne publikacje - w tym historyczne - różnych wydań oraz - z osobistych względów - wszystko co wiąże się ze
SJ. :) Stąd moja tu obecność ;)

Blisko mi do Ciebie, Tadeuszu. Moje poszukiwania także wywiodly  mnie z instytucji KK i poprowadzily do Chrystusa, tematyka ŚJ również jest mi bliska. Pozdrawiam serdecznie :)


Offline gerontas

Odp: Dzień dobry Wszystkim obecnym
« Odpowiedź #17 dnia: 07 Marzec, 2016, 17:23 »
Byłem gorliwym i co ważniejsze wierzącym katolikiem. Głęboko przeżywałem prawdy głoszone przez osoby duchowne. Bardzo aktywnie uczestniczyłem w życiu wspólnoty: pielgrzymki, oazy, czuwania modlitewne, rekolekcje, itp. Aż przyszedł tzw. kryzys przywództwa duchowego, kiedy ci którzy tak natchnienie głosili słowo Boże okazali się dwulicowi – jedno życie na pokaz wiernym, drugie „po godzinach”. I zaznaczam, że nie dotyczyło to pojedynczego księdza. Gwoli sprawiedliwości zaznaczam, że na swojej drodze spotkałem wielu księży którzy w długim okresie czasu potwierdzali prawdziwość swojego „powołania”.
Ponieważ był to okres w którym wygodnie mi było być pod opieką „przywódcy duchowego” zainteresowałem się (a raczej oni mną) ŚJ. Jednocześnie miałem stały kontakt z wyznawcami Kryszny. Jedni drugich krytykowali z zapałem. Włączył się jeszcze mój brat – świecki zakonnik katolicki. Tej mieszance poglądów zawdzięczam postanowienie szukania własnej drogi. Miałem postanowienie studiowania zarówno Koranu jak i Biblii oraz innych ksiąg.
Pierwsza w kolejce była Biblia – może dlatego, że innych wtedy nie miałem. Już po pobieżnym przeczytaniu – napotkałem sporo trudności interpretacyjnych związanych z różnymi przekładami. Zacząłem więc czytać przekłady interlinearne posiłkując się zarówno przekładami katolickimi jak i ŚJ wraz z komentarzami biblijnymi różnych odłamów chrześcijaństwa, łącznie z tzw. obrządkiem wschodnim. Nie zabrakło też tekstów ze źródeł pozabiblijnych. Wiedza nabyta w ciągu blisko 25-letniego studium pozwala stwierdzić, że samodzielne czytanie Słowa Bożego jest WYSTARCZAJĄCE by poznać zarówno wymagania jak też zamierzenia Boga.
 Jezus będąc na ziemi nie założył RELIGII ani nie nakazał obchodów ni rytuałów, poza oczywiście spożywaniem Jego ciała i krwi. Ludziom polecił miłować Boga i bliźniego a tym którzy pragną być Jego naśladowcami polecił skupienie się na dobrach niebiańskich a nie życiu doczesnym. Wiara więc musi być poparta uczynkami na rzecz bliźnich.
Tak przedstawia się moja droga duchowa. Staram się modlić, żyć skromnie bez pożądań przedmiotów, kariery czy zaszczytów. Kiedyś z rodziną i grupą byłych katolików i byłych ŚJ spotykaliśmy się na wspólnych modlitwach w naszych domach, na łamaniu chleba i spożywaniu Kielicha oraz rozważaniach na podstawie Pisma Św. swego postępowania i sposobu dążenia do poprawy. Obecnie niestety już nie tak często jak byśmy chcieli. Nie jestem fanatykiem – nie unikam jednak rozmów o Bogu i Jezusie. I co ważne nie klasyfikuję ludzi na wyznawców tej czy innej religii lecz z każdym rozmawiam i każdy jest godzien wyciągniętej dłoni.
Naszym celem było i nadal jest rozbudzenie w ludziach umiłowania Słowa Bożego czytanego osobiście. A ono ma wielką moc oddziaływania którą odczuliśmy na sobie.

Po kilkukrotnym przeczytaniu Biblii, w szczególności NT, doszedłem do takich samych wniosków. Prawda zawarta w niej jest bardzo prosta. Tak sobie myślę, że na nieszczęście dla wszystkich religii za prosta. Dlatego religie uzurpują sobie wyłączne prawo do interpretowania i tłumaczenia jej, po to aby tą prostą prawdę jak najbardziej skomplikować. Mówią wówczas, że sam nie jesteś w stanie jej zrozumieć. Stąd też mnogość tych religii, bo dla chęci posiadania wiernych (dojnych krów), każda religia interpretuje Biblię inaczej od pozostałych w tym celu by przekonywać ludzi (wiernych) do swoich racji.


Offline tomek_s

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 109
  • Polubień: 2041
  • Nigdy nie byłem ŚJ.... KRK
Odp: Dzień dobry Wszystkim obecnym
« Odpowiedź #18 dnia: 07 Marzec, 2016, 21:26 »
Po kilkukrotnym przeczytaniu Biblii, w szczególności NT, doszedłem do takich samych wniosków. Prawda zawarta w niej jest bardzo prosta.

Kto ją komplikuje?
„Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim” (Mt 8:11),


Offline gerontas

Odp: Dzień dobry Wszystkim obecnym
« Odpowiedź #19 dnia: 08 Marzec, 2016, 07:21 »
Kto ją komplikuje?

[Biblia Tysiąclecia II, 2kor 11] (3): Obawiam się jednak, ażeby nie były odwiedzione umysły wasze od prostoty (i czystości) wobec Chrystusa w taki sposób, jak w swojej chytrości wąż uwiódł Ewę.
(4): Jeśli bowiem przychodzi ktoś i głosi wam innego Jezusa, jakiegośmy wam nie głosili, lub bierzecie innego ducha, któregoście nie otrzymali, albo inną Ewangelię, nie tę, którąście przyjęli — znosicie to spokojnie.

Może Szatan, który inspiruje ludzi?