W pewnym okresie czasu Świadkowie Jehowy organizowali pochody informacyjne, a nawet jak sprzedający gazety „wykrzykiwali zalecane hasła”:
„Ta sama chrześcijanka wspomina jeszcze: »Pamiętam, jak w 1940 roku zaczęliśmy głosić z czasopismami na ulicy. Wcześniej organizowane były pochody informacyjne. Idąc gęsiego chodnikiem, bracia i siostry nieśli tablice z hasłami ‚Religia to sidło i oszustwo’ oraz ‘Służ Bogu i Chrystusowi Królowi’. Podczas takiego marszu wręczano przechodniom bezpłatne traktaty. Uczestniczenie w tej gałęzi służby wymagało odwagi, ale dzięki niej ogół społeczeństwa nieustannie słyszał o imieniu Jehowy i o Jego ludzie«. »W małych miasteczkach służba z czasopismami była bardzo trudna« – wspomina inna siostra. »W tamtym okresie Świadkowie napotykali silny sprzeciw. (...)
Potrzeba było nie lada odwagi, by stać na rogu z czasopismami i wykrzykiwać zalecane hasła...«” (Strażnica 15.02 2012 s. 9).
Bardzo chciałbym usłyszeć takich wykrzykujących Świadków Jehowy.
Już to widzę np. tak:
"Armagedon za 3 lata, kto chce się ratować, to nasze czasopismo podaje rady"
"Jak rozsypią się wszystkie kościoły, gotowy scenariusz w naszym czasopiśmie"
"Duchowny zgwałcił naszą głosicielkę na służbie, szczegóły w naszej publikacji".