Zrozumienie u świadków Jehowy jest narzędziem, które występuje w bardzo specyficznych konfiguracjach:
- nie rozumiesz czegoś tak jak CK, ale jesteś pokorny i nie zadajesz żadnych pytań mając w zasadzie lekką wątpliwość, którą zdusiłeś po dwóch sekundach, tym samym masz odpowiednią miarę zrozumienia,
- nie rozumiesz czegoś tak jak CK, a co gorsza widzisz inną możliwość zrozumienia czegoś, tym samym brakuje ci zrozumienia,
- rozumiesz coś jak CK, a więc masz odpowiednią miarę zrozumienia.
Ponieważ zrozumienie zawsze jest związane z CK, "modlitwa o zrozumienie" od Boga - zrozumienie, które normalni ludzie widzą jako pewien przymiot, ogólną zdolność - w zasadzie jest "modlitwą o zrozumienie tego, co ogłasza CK". To i tak jest jeszcze pół biedy, bo może być ta konfiguracja, w której ktoś "nie rozumie" czyli się "nie zgadza", a wtedy mamy w zasadzie "modlitwę o skorygowanie sposobu myślenia, by mógł być zgodny ze sposobem myślenia CK".
Sekciarska nowomowa jest super, szczególnie w połączeniu z manipulacją. Gdy na przykład pytają w Strażnicy: "A co jeśli nie rozumiesz jakiejś nowej nauki?". Wszystko wkłada się do jednego worka "zrozumienia", chociaż wszyscy wiemy, że nowe nauki mogą być nieprzyjmowane przez kogoś, odrzucone, mogą być uznane za błędne czy cokolwiek innego, co nie zakłada aspektu "zrozumienia". Ale sugerowanie, że "ty nie rozumiesz" służy przeniesieniu odpowiedzialności na głosiciela. "Nasze nauki są w porządku - to z tobą jest coś nie tak, że ich nie rozumiesz".