DEPARTAMENT INFORMACJI PUBLICZNEJ - TAJNY DZIAŁ STRAŻNICY. Istnieje cały tajny dział powołany przez Towarzystwo strażnica i jego 87 oddziałów.
Którego zadaniem jest promowanie pozytywnego postrzegania organizacji na zewnątrz i wyciszanie informacji z innych źródeł.
Przede wszystkim ze źródeł pochodzących od odstępców.
https://www.youtube.com/watch?v=twLuop9V3Do Jest to dział strażnicy, który zajmuje się relacjami z mediami w USA i kształtowaniem opinii publicznej nt śj.
Niektóre artykuły to treści sponsorowane.
Organizacja wykorzystuje braci i siostry do tworzenia sztucznego, idealnego wizerunku organizacji.
Pełnią oni rolę rzeczników śj w ich programach informacyjnych i odwracają uwagę od tzw., odstępczych treści.
Dział ten powołano w 1997 roku.
Jego zadaniem jest rzetelne informowanie środków masowego przekazu oraz wszelkich instytucji państwowych i uwydatnianie tej lukratywnej twarzy strażnicy.
Zaprzeczanie wszelkim przekazom niezgodnych z linią oficjalną strażnicy, a przede wszystkim wszelkich treści odstępczych.
DIP organizuje regularnie spotkania kwartalne.
Uczą się tam, jak negatywne wydarzenia przedstawiać z perspektywy lokalnej społeczności.
Lokalni rzecznicy mają wiedzieć jak postąpić w przypadku jakiejś lokalnej tragedii np., wybuchu jakiejś bomby w lokalnej sali królestwa.
Wierzą też, że Jehowa chroni ich zebrania i zgromadzenia z wyjątkiem sytuacji gdy tego nie robi.
Nie wiedzą jak Jehowa tam to sobie równoważy, ale jakoś tam to równoważy
Aktywnie tłumią wszelkie doniesienia o odstępcach.
Bardzo dbają o nawiązywanie dobrych stosunków z mediami wszelakiej maści.
DIP ma regularnie dostarczać przedstawicielom wiarogodnych mediów informacji wartych opublikowania.
Przygotowywać specjalne materiały dopasowane do lokalnych warunków.
Wciskają się do mediów ze swoimi wiadomościami.
Utworzyli zespół do spraw strategii medialnej.
Oczywiście też dbają o zamieszczanie odpowiednich zdjęć głoszących śj.
Czy sióstr, które w kasku i kamizelce przemierzają budowy sal królestwa, wszystko po to by zainteresować lokalną społeczność.
I oczywiście zamieszczenie linka, który przeniesie czytelnika na oficjalną stronę jw.org.
Najważniejsze aktywa DIP to liczni bracia i siostry, którzy angażują się rozpowszechnianie tegoż lukratywnego wizerunku śj.
Ich wiedza, zdolności, czas i wszelkie inne talenty.
**********************************************************************************************
No i zamiast zająć się sprawami, które kończą się pozwami o molestowanie w sądach i ogromnymi odszkodowaniami za podpisywane ugody.
Zająć się sprawami samobójstw w tej organizacji, porażającym ostracyzmem rozrywającym więzi rodzinne na żywca.
A także niepotrzebnymi śmierciami spowodowanymi odmową transfuzji krwi.
Zająć się prawdziwymi, realnymi problemami w tej organizacji.
DIP skupia się na przedstawianiu idealnego wizerunku śj.
I na tym, jak namawiać media do rozpowszechniania lukrowanych wiadomości o nich.
Czy ten departament ds. mediów byłby konieczny, gdyby Bóg naprawdę ich wspierał? Oczywiście, że nie.
Przecież sami nieraz twierdzili i twierdzą, że prawda zawsze sama się obroni!
To po co czynią tyle zabiegów, żeby tej całej ich prawdzie pomagać się bronić?
To Jehowa jest aż tak słaby i niewydolny, że nie potrafi swoich doktrynalnych prawd obronić?
Potrzebuje do tego człowieczych pośredników w tymże stworzonym przez niedoskonałych ludzi Departamentu Informacji Publicznej?
A może tu chodzi o zupełnie coś innego?
Może chodzi o zakrzykiwanie prawdziwych informacji o tejże organizacji?
I jej ponurych efektów, prowadzących do chorób psychicznych, samobójstw, tolerowanej przemocy i niepotrzebnych śmierci?
Gwałtów, pedofilii, molestowania, alkoholizmu, podwójnych mierników i innych przestępstw, które się tam tuszuje?
Czy oni myślą, że prawdę da się zagłaskać uprzejmymi treściami i spreparowanymi na potrzeby lokalne pięknymi zdjęciami?
Uśmiechniętych, dobranych specjalnie na te potrzeby braci, którzy chętnie pokażą się publicznie?
Na zdjęciu w lokalnej gazecie czy w lokalnych wiadomościach?
Myślę, że nie.
Bo niestety, brudów jakie się stamtąd wydobywają, nie jest w stanie przykryć żaden DIP!
Choćby najlepiej prosperujący.
A najgorsze to chyba są te ich brudne zagrywki, półprawdy, którymi częstują społeczeństwo.
Na szczęście nie całe społeczeństwo jest takie głupie, by ten kit bezkrytycznie łykać.
(Olu, dziękujemy za tłumaczenie)
Pozdrawiam.