Ja bym nie mówił o całkowitym podporządkowaniu, ponieważ istnieje bardzo niewiele grup, które nie tylko takiego wymagają, ale też mogą egzekwować i egzekwują. Na pewno nie należą do nich świadkowie Jehowy, którzy mimo wszystko są dość lajtowi na tle grup, które realnie zastraszają lub dopuszczają się różnego rodzaju czynnej przemocy.
Tutaj problem jest taki, że zapchajdziury najczęściej nie ma i jeśli ktoś po wyjściu z czegoś szuka alternatyw, to może podchodzić do nich analogicznie jak do poprzednich. Podejście danego człowieka jest tu kluczowe. Może sam zrobić sobie kuku, jeśli jego nowy duszpasterz nie powie wprost, żeby nie robić sobie kuku, a jednak często nie mówią (ten z tytułu wątku to w ogóle zadaje na swojej stronie pytania jak świadkowie, w rodzaju "A co ty zrobisz?", także budzi to od razu moje wątpliwości). Jeśli teraz ktoś będzie chciał się znów wkręcić w coś za mocno, to tak się stanie.
Jakoś nie spotkałem YouTubowego kaznodziei, który często mówiłby coś w rodzaju "a teraz zamknij YouTube, zamknij Biblię, na dziś starczy. Idź do żony, do dzieci, poświęć im czas, to też ważna służba Boża"... Najczęściej wspomną raz na jakiś czas o enigmatycznej "równowadze" (zupełnie jak jw org) i dalej radykalizują ludzi. Spragniony wyrzutek z jw orga na czymś takim nie zyska, śmiem twierdzić.