Kurka wodna... przedsięwzięcie świetne, pod warunkiem, że czytaliby inny przekład!
Ale cóż... Może posłucham tych fragmentów, które są mniej znane i Świadkom aż tak bardzo nie opłacało się nimi manipulować i przekręcać!
P.S. Dodam, że jest wersja audio Biblii czytana przez polskich aktorów (z efektami dźwiękowymi itd). Jest to zdaje się wersja oparta na Biblii Tysiąclecia.
P.S.
Ponieważ u Świadków nowe światła pędzą z prędkością szybszą niż światło w kosmosie, to co chwilę są wprowadzane także zmiany w przekładach Biblii. Tekst łatwo zmienić, ale co z tymi nagraniami?
Jak im się znów zmieni światło, to będą robić dźwiękowe "dokrętki" z nowym tekstem? A co wtedy jeśli ci lektorzy w międzyczasie przestaną być Świadkami?
I praca 600 osób pójdzie na marne?