Czy chcemy o tym tak myśleć pamiątka jest odpowiednikiem na miarę możliwość wigilii , w tej społeczność przynajmniej dla urodzonych tam ja po 50tce i byłem na wszystkich.
Nikt mi nie powiedział żeby rodzice nie mogli ze mną być, moja pamięć od 5 roku życie.
Dawniej tradycja dziecko wiara później, a po poznaniu całej prawdy o prawdzie udręka.
Obecnie na luzie ja tu rządze olewam wszystko a oni muszą patrzeć jak jestem pobożny na pokaz.
Przychodzi z czasem takie że jehowizm o cóż to takie, jak wigilia dla ateisty dla mnie pamiątka spotkanie nic poza tym nie wiąże się z wiarą.
Łamanie się opłatkiem jest przecież na wigilii tym samym, co wymysł latającego talerzyka i kielicha jakąś namiastką wiary chrześcijańskiej mu Polacy tak mamy trafia to do mnie.
Jeżeli nam nie szkodzi emocjonalnie nie kaleczy umysłu, niczym złym nie jest ta 1 wizyta żeby pokazać że żyjemy mamy się dobrze ja celowo biorę bliskich i każe się stroić na maxa.
Mam komentarze cały rok nie ma a zawsze jest na pamiątce, nic w tym złego jak musimy tam zostać bo nam wygodnie nie chcemy im dać satysfakcji.
Lub mieszanka zwykłych ludzkich emocji i tyle.
Ja będę i na każdej następnej chyba że uwolnią i będzie można odejść, i przestanie to mieć znaczenie ostracyzm zniknie.