Zabierz wizje kary za grzechy w postaci magicznej strzaly wystrzelownej wprost w glowe przez anielskiego Tony'ego Morrisa, siedzacego w obcislych majtkach na jednorozcu i nie zostanie nikt.
Jeszcze jako wierzacy swiadek przed pandemia myslelem, ze tylko ja mam problemy ze skupieneim sie na zebraniach. Potem zaczalem patrzec na sasiadow. Jeden przysypial, drugi obserwowal ludzi, trzeci mial odpalona straznice na telefonie i 15 minut z nudow przewijal tekst z gory na dol, z gory na dol.
Jakosc materialu, zawsze byla slaba. Teraz to jest juz apogeum i poziom spad ponizej zera absolutnego.
Z drugiej strony, gdy czasami znajdzie sie jakis prowadzacy straznice z misja, probujacy zadawac dosc "ciezkie" pytania dodatkowe, nikt na nie nie odpowiada. Zdaje mi sie, ze gowno-papka serwowana przez lata plus calkowite zabijanie samorozwoju tak wybielily ludziom mozgi, sa oni czyms w stylu robotow... Cale zycie opiera sie na jednym, szarym schemacie... Smutne to...