Nie kończą się, nie kończą. To jest poprostu bezszczelna próba wyciągania jeszcze większej kasy, dając jak najmniej. Gdyby 15 lat temu ktoś powiedział, że rocznie do rozpowszechniania będą dwie publikacje, nikt by ci nie uwierzył. CK patrząc prosto w oczy swoich wiernopodanych obcina ilość pokarmu o 92 procent i mówi że jest pokarmu w brud, a w zborze zawsze się znajdzie idiota, który stwierdzi, że on nie jest w stanie tej ilości przerobić. Tak samo z filmami. Filmy są drogie w kręcenie, więc powoli będą robić coraz mniej, ale ciągle będą robić odgrzewane kotlety. Beton to kupi, beton da kasę. Dopóki, te apele o kasę przynoszą wpływy, to będą, tak jak Sebastian napisał, jak Rydzyk płakać nad swoim losem. Nie od dziś wiadomo, że na litość zawsze się więcej kasy od naiwnych wyciągnie..