Sebastian mosz recht podejrzewam ze jestes albo ze Slaska albo znasz niemiecki albo to i to, pra?
akurat nie, ale jestem z Karpacza, a mój Karpacz to tygiel wielu narodów i gwar.
wszyscy wiedzą że po wojnie w 1945 przesiedlono masę ludzi zza Buga np. do Wrocławia (i nawet niektórzy mówią że Wrocław to "drugi Lwów"
wszyscy wiedzą że po wojnie ustalono że granica Polski Ludowej ma przebiegać "na Odrze i Nysie", ale prawie nikt nie pamięta wątpliwości "na której Nysie";
co ciekawe, wcześniejsze ustalenia między Stalinem a aliantami były takie ze granica miała być na Nysie _Kłodzkiej_ i znaczna część dzisiejszego województwa dolnośląskiego miała należeć do NRD, ale Stalin zauważył że brakuje słowa "kłodzka" więc w pewnym momencie podmienił mapy i alianci "nielegalnie" zaklepali inną granicę;
z jego pkt widzenia na tamtym etapie negocjacji (gdy już było wiadomo że Polska na pewno ma być w strefie wpływów ZSRR a los pokonanych Niemiec miał podlegać dalszym negocjacjom) było to sprytne zagranie (bo poszerzało sferę bezdyskusyjnych wpływów ZSRR)
w każdym razie aż do początku lat siedemdziesiątych istniały wątpliwości czy PRL nie będzie musiała oddać Karpacza, Jeleniej Góry, Zgorzelca, Lubania itd.; oczywiście władza ludowa nie potwierdzała tych wątpliwości, ale "na wszelki wypadek" miejscowości takie jak Karpacz miały specjalny status
dzisiaj (gdy Karpacz jest miastem turystycznym) mało kto potrafi to sobie wyobrazić, ale w Karpaczu jeszcze w latach sześćdziesiątych nie było żadnej komunikacji miejskiej ani autobusowej, a przy wjeździe był szlaban i trzeba się było wylegitymować gdy sie wjeżdżało; na głównej ulicy miasta dzieci jeździły sobie beztrosko na sankach bo wiedziały że nie spotkają ani jednego samochodu; co więcej, w "mieście" mieszkał kowal i na jego usługi dot. podkuwania koni istniało duże zapotrzebowanie.
specjalny status mojej miejscowości sprawiał, że meldowano tutaj ludzi wg dziwnego algorytmu i w Karpaczu jak mało gdzie można było spotkać i Ślązaków i Ukraińców i różnych innych ludzi, itd. itp.
stąd można było NIE mieszkając na górnym śląsku poznać różne gwary.