Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Szukam tematu o doświadczeniach demonicznych, miejskich legendach wśród ŚJ.  (Przeczytany 1303 razy)

Offline Blue

Tak jak w temacie. Jest jakiś taki wątek na forum?


Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6226
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Ale to chodzi o każde doświadczenia demoniczne? Czy tylko te świadkowe? W sumie, gdybym zaczął opowiadać, to będą demoniczne doświadczenia opowiadane klawiaturą ŚJ - czyli spełniam warunek konieczny. Tylko inna sprawa, kto w to wszystko uwierzy?

Czy opowiadanie o kobiecie, która kupiła ciucha od cyganki i od tej pory nawiedzały ja demony, to jest w temacie? Zborowe guru długo sie modliło i ustalili, ze jakiś demoniczny przedmiot ma w domu. Padło na ostatnio zakupiona bluzkę. Dziewczyna pozbyła się ciucha i demony przestały ja nawiedzać. Do innej dziewczyny przychodził w nocy taki Pan i chciał z nią bara-bara. Pojawiał sie nagle w pokoju. Ona mu się opierał i krzyczała: idź precz demonie. To odbił dłoń na policzku jej dziecka i sobie poszedł. To wszystko prawda - sam słyszałem. 😈


Offline Blue

Ale to chodzi o każde doświadczenia demoniczne? Czy tylko te świadkowe? W sumie, gdybym zaczął opowiadać, to będą demoniczne doświadczenia opowiadane klawiaturą ŚJ - czyli spełniam warunek konieczny. Tylko inna sprawa, kto w to wszystko uwierzy?

Czy opowiadanie o kobiecie, która kupiła ciucha od cyganki i od tej pory nawiedzały ja demony, to jest w temacie? Zborowe guru długo sie modliło i ustalili, ze jakiś demoniczny przedmiot ma w domu. Padło na ostatnio zakupiona bluzkę. Dziewczyna pozbyła się ciucha i demony przestały ja nawiedzać. Do innej dziewczyny przychodził w nocy taki Pan i chciał z nią bara-bara. Pojawiał sie nagle w pokoju. Ona mu się opierał i krzyczała: idź precz demonie. To odbił dłoń na policzku jej dziecka i sobie poszedł. To wszystko prawda - sam słyszałem. 😈

Dokładnie o takie rzeczy mi chodzi :)

Ja na własne uszy słyszałem radę, by bracia nie kupowali samochodów marki Mazda, bo ich nazwa pochodzi przecież od Ahury Mazdy, czyli "demonicznego" fałszywego Boga :D


dwaswiaty

  • Gość
Autentyczna historia, gdy brat przeczytał, że Android działa w oparciu o 'daemons'. Pokazywał to wielu innym SJ, a sam zmienił telefon :))
Słowo to w informatyce oznacza różne zadania wykonywane w tle - nie tylko w Androidzie :)


Offline donadams

Dobrze, że nie odkrył Daemon Tools'a na swoim PC...
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 780
  • Polubień: 5166
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Ale to chodzi o każde doświadczenia demoniczne? Czy tylko te świadkowe? W sumie, gdybym zaczął opowiadać, to będą demoniczne doświadczenia opowiadane klawiaturą ŚJ - czyli spełniam warunek konieczny. Tylko inna sprawa, kto w to wszystko uwierzy?

Czy opowiadanie o kobiecie, która kupiła ciucha od cyganki i od tej pory nawiedzały ja demony, to jest w temacie? Zborowe guru długo sie modliło i ustalili, ze jakiś demoniczny przedmiot ma w domu. Padło na ostatnio zakupiona bluzkę. Dziewczyna pozbyła się ciucha i demony przestały ja nawiedzać. Do innej dziewczyny przychodził w nocy taki Pan i chciał z nią bara-bara. Pojawiał sie nagle w pokoju. Ona mu się opierał i krzyczała: idź precz demonie. To odbił dłoń na policzku jej dziecka i sobie poszedł. To wszystko prawda - sam słyszałem. 😈
[/b][/size]

Słyszałem podobne ale z krawatem. Brat w ciucholandzie kupił krawat i w domu zaczęły dziać się różne rzeczy. Po głębszej analizie sytuacji zborowi starsi doszli do wniosku, że krawat brał udział w seansach spirytystycznych. Wniosek dla owieczek był taki: nie kupuj w lumpeksie bo możesz ciuchy po spirytyście trafić.  >:D
Ps. Nie wiem ile pili podczas narady, ale powinni pić połowę.
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6226
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
O latających talerzach już pisałem. Więc powtórzę. Nie chodzi o UFO, tylko o talerze z zastawy kuchennej - takie, co to ludziska jedzą z nich i mniemają, ze jest smaczniej.
Przeddzień czyjegoś chrztu. Spora cześć rodziny już jest ŚJ. Nieliczni reprezentują inny światopogląd. Rozmowa po pierwszym dniu kongresu. O demonach i innych nieczystych. O zmroku wszystko fruwa w kuchni. Nie widziałem tego osobiście, ale widziałem dostatecznie dużo takich zjawisk by przyjąć to na wiedzę, a nie wiarę. Zakotwiczyli zjawisko w fakcie, że to demony manifestowały swoje niezadowolenie, bo ktoś nagle chciał się oddać Jehowie. Tłumaczyłem im, że powód jest inny - oni o tym rozmawiali i to wywołało przysłowiowego wilka z lasu. Na wtedy nie chcieli w to uwierzyć.
Ogólnie historie tego typu są przypisywane starym pokoleniom, często nieżyjącym. Chodzi ogólnie o wszystkich ludzi, a nie tylko o ŚJ.
Dzisiaj młodzież wierzy, że ich smartfon może zarazić się jakimś wirusem i dlatego wkładają na niego maseczkę. Być może jeszcze są zbieracze pokemonów. Wiem, że są wyznawcy Harjego Portiera, jako postaci na wskroś historycznej, której istnienie zostało poparte naukowymi dowodami.

O krawacie znam inną historię. Napisze teraz, bo jutro zapomnę.
Chłopak chciał uporządkować swoje życie. Takie z bardziej imprezowego na bardziej stabilne. Został nawet ŚJ. Dziś nie jest. Za to jest mężem i ojcem - taka powaga życiowa. Gdy zajął się porządkowaniem, to nawiedził go 'demon'. Demon - pojęcie trochę wszechstronne. Dla niektórych, to zły duch. Dla innych kosmita lub osoba z innego wymiaru. Tak czy inaczej twierdził, że demon go nawiedził i trochę depcze mu po psychice. Po bliższym zbadaniu okazało się, że ten demon raczej go trenował. Trenuje się przed zawodami - tak podpowiem.
Zapytałem go czy nosił niebieski krawat (ten demon). Skąd ja to wiem!!! - taka była odpowiedź. Więc pytam czy krawat był niebieski, prawie błękitny z granatowym poprzecznym paskiem oddzielonym od reszty złotą nicią. Przeszliśmy w tym momencie na inny ton rozmowy. Miałem okazje zapytać po latach o dwie sprawy. Pierwsza - dlaczego doszło do kontaktu? Tutaj nie uzyskałem odpowiedzi, która coś jednoznacznie miałby znaczyć. Drugie pytanie - dlaczego nie wykorzystałeś kontaktu? Tu już było lepiej - "skąd wiesz, że nie wykorzystałem?". Wykorzystał. I jeszcze wykorzysta.

Jak dacie lubiki, to jeszcze coś skrobne. Zwyczajnie musze mieć motywacje do pisania. Rzecz jasna, wszystko będzie prawdziwe. Opowiadane ustami ŚJ. Nie wszystko będzie miejską legendą. Będą też wiejskie.


Offline Mahershalalhashbaz

Słyszałem taką legendę: razu pewnego był sobie taki jeden człowiek który bardzo nie lubił świadków. Miał on psa (to znaczy sukę bo to była ona) wilczura i ją nazwał Jehowa (!). Wytrenował tego psa żeby był ostry tzn rzucał się na ludzi jak go poszczuć. I jak przyszli do niego głosiciele to ten niedobry pan tylko na to czekał - wypuścił psa i krzyknął "Jehowa! Bierz ich!"

I zgadnijcie - co się wtedy stało?

Oczywiście pies zagryzł jego  ;D ;D ;D ;D ;D
nihilista