Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BYLI... OBECNI... => HISTORIA ŚWIADKÓW JEHOWY => Wątek zaczęty przez: Roszada w 06 Czerwiec, 2020, 11:34

Tytuł: Historia - 100 lat temu - rok 1920 i Miliony nie umrą...
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 06 Czerwiec, 2020, 11:34
Od roku 2013 CK co roku publikuje artykuł pt.. "Sto lat temu — 1913" (to pierwszy), wpierw w Roczniku ŚJ (zlikwidowany w 2017 r.), a ostatnio w październikowej Strażnicy. W tym roku kolejka na wspomnienie roku 1920. Zobaczymy jakie to ważne rzeczy działy się wtedy. Wszak od roku 1918 trwała "kampania o miliony, co nie umrą", której szczytem było wydanie broszury dającej tak wiele nadziei.

Jak podano w angielskiej Strażnicy z 1 września 1920 roku (s. 258) wydano wtedy po angielsku broszurę (128 stron) Sędziego Rutherforda pt. Miliony ludzi z obecnie żyjących nigdy nie umrą!

Oto zapowiadany fakt wydania:

BOOKLETS ON “MILLIONS NOW LIVING” READY

   Tu znajdują się skany okładek:

https://piotrandryszczak.pl/year-1925-and-millions-now-living-will-never-die-36.html
https://piotrandryszczak.pl/rok-1925-i-miliony-z-obecnie-zyjacych-nie-umra-35.html

Minęło od tej pory 100 lat. Czy wypełniła się obietnica?
Czy może jednak umarły miliony?

Owszem, wiele milionów ludzi zginęło w samej II wojnie światowej, a inne miliony umarły z powodu chorób, starzenia się, innych konfliktów i katastrof oraz epidemii.

Czego uczyła ta broszura?
Oto dwie główne zapowiedzi, a reszta do wglądu na fotokopiach:

„Możemy przeto z ufnością oczekiwać, że rok 1925-y zaznaczy się powrotem Abrahama, Izaaka, Jakóba i wiernych proroków Starego Zakonu, a mianowicie tych których Apostoł wymienia w jedenastym rozdziale listu do Żydów – do stanu ludzkiej doskonałości” (Miljony ludzi z obecnie żyjących nie umrą! 1920 s. 60-61 [wydanie polonijne, s. 79]);

„STANOWCZA OBIETNICA
(...) Opierając się wtedy na argumentach powyżej wyłuszczonych, że stary porządek rzeczy, stary świat, skończył się, a zatem przemija, i że nowy ład nastaje, oraz że rok 1925-ty zaznacza się zmartwychwstaniem wiernych i zasłużonych mężów starożytności i początkiem odbudowy, słusznem będzie mniemać, że miliony ludzi z żyjących teraz na świecie będą jeszcze znajdować się na świecie w roku 1925-tym. A wtenczas, opierając się na obietnicach wymienionych w Słowie Bożym, musimy przejść do stanowczego i niezaprzeczonego wniosku, że miliony z żyjących teraz na świecie ludzi nigdy nie umrą” (Miljony ludzi z obecnie żyjących nie umrą! 1920 s. 65 [wydanie polonijne, s. 84-85]).

https://piotrandryszczak.pl/rok-1925-i-miliony-z-obecnie-zyjacych-nie-umra-35.html

Cała broszura również została opublikowana i jest do wglądu:
https://www.piotrandryszczak.pl/historyczne-ksiazki/miljony-ludzi.PDF

Tytuł: Odp: Historia - 100 lat temu - rok 1920 i Miliony nie umrą...
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 07 Czerwiec, 2020, 09:07
Mało kto wie, że właśnie na tę okoliczność Sędzia w roku 1920 zafundował sobie podróż do Palestyny i do Egiptu, oglądać Wielką Piramidę.
A w Jerozolimie obiecywać Żydom łaski i powrót ich do stolicy, w której zasiądzie Abraham:

Oto relacja z roku 1920 z Palestyny i Egiptu:

   „PUBLICZNE ZEBRANIE W JERUZALEM
O sale na zebrania publiczne, jest w Jeruzalem bardzo trudno. Udało nam się wynająć najlepszą salę jaką można tam znaleźć, znaną jako Feingold’s Hall, a położoną przy drodze do Joffy, poza murami starego miasta. Zgromadzenie publiczne zapowiedziane zostało na niedzielę po południu 17-go października i odbyło się o godzinie trzeciej w oznaczonym dniu. Jako temat zapowiedziany był »Miliony ludzi z obecnie żyjących nie umrą«. Zebranie i temat ogłoszone zostały po hebrajsku, po arabsku i po angielsku w wychodzących w mieście pismach, oraz przez rozrzutki. Sala została dobrze wypełniona i zainteresowanie było poważne od samego początku. Przynajmniej połowa publiczności rozumiała po angielsku, a wszyscy rozumieli po arabsku, więc też mowa tłumaczona była na język arabski. Tłumacz twierdził, że był chrześcianinem, jednakowoż widocznie nie był należycie uświadomiony co do nauk Pana i proroków.
Przy opowiadaniu o końcu świata specyalny nacisk kładziony był na powrót Żydów do Palestyny i na odbudowę kraju. Tłumacz sam został tern obrażony i opuścił platformę, co spowodowało pewne zamieszanie, skutkim [tekst z brakiem] [po pewnym] czasie powrócili znowu a z nimi jeszcze więcej i wykład odbywał się nadal. Zainteresowanie było niezwykłe i pod koniec około 70 osób podało swoje nazwiska, a czekało, by zadawać pytania. (...) Żywimy wielkie nadzieje, że wiele dobrego będzie zdziałane w Jeruzalem i okolicy w niedalekiej przyszłości. Kilka Żyd ów było obecnych na zebraniu i ci okazali wielkie zainteresowanie. Pomiędzy nimi był Dr. Levy, zarządca banku Anglo-Palestyńskiej Kompanii, który prosił, abyśmy mu pozostawili wszystką literaturę, jaką mieliśmy do zbycia. Nazajutrz daliśmy mu kopię wykładu, na co on odpowiedział, że pragnie ją natychmiast dać do druku; pozwolenie, rzecz jasna, było mu dane” (Strażnica 15.02 1921 s. 58 [ang. 01.02 1921 s. 42]).

   „Stąd też większość ludzi dzisiaj ma przekonanie że wszystkie piramidy egipskie są grobowcami umarłych, a zatem Szatan osiągnął swój cel przez zbudowanie fałszywej piramidy, odwrócił bowiem uwagę ludzkości od prawdziwego znaczenia Wielkiej Piramidy, która wzniesiona była pod nadzorem Pana” (Strażnica 01.01 1921 s. 13 [ang. 15.12 1920 s. 378]).

Wiedzieli oni, że byliśmy Chrześcijanami i że przybyliśmy oglądać Wielką Piramidę, wytłumaczyliśmy im też, w możliwie najprostszych słowach, nieco o znaczeniu tej budowli i że królestwo Pana, któremu ta piramida niema daje świadectwo, jest już przed nami. Słuchali tego z wielką ciekawością” (jw. s. 14).
Tytuł: Odp: Historia - 100 lat temu - rok 1920 i Miliony nie umrą...
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 07 Czerwiec, 2020, 12:25
Podczas tej podróży w roku 1920 Sędzia pojechał też do Grecji nauczać, że filozofowie zmartwychwstaną wkrótce:

„Brat Rutherford wygłosił dość długą mowę do zgromadzonych (...) a na zakończenie powiedział: »(...) A teraz ja powiadam wam, że naznaczony czas królowania Chrystusa już nadszedł i że miliony z żyjących teraz ludzi nigdy nie umrą« (...) Wielce zajmującą rzeczą było zwiedzanie tych grobowców, gdy sobie człowiek uprzytomni, że oznaczony przez Boga czas na zmartwychwstanie umarłych, o których święty Paweł nauczał, już nadszedł i że niezadługo, dzięki łasce, ci ateńscy filozofowie wraz z milionami innych umarłych, przebudzeni zostaną, aby dowiedzieć się o prawdziwej nauce zbawienia; a przyjąwszy ją i okazawszy się posłusznymi, przywróceni będą do doskonałego stanu człowieczeństwa (...) Tegoż wieczora urządzono publiczne zebranie w tej samej sali w Atenach co niegdyś Brat Russell przemawiał. Tematem mowy było: »Miliony z żyjących obecnie ludzi nigdy nie umrą«. Gdy mówca oświadczył, że Sokrates i inni filozofowie i mędrcy ukażą się niedługo w Atenach, kilku słuchaczy nadzwyczaj się widocznie zdziwiło i siedząc słuchali mowy z natężoną uwagą” (Strażnica 15.12 1920 s. 373 [ang. 01.12 1920]).

Sędzia każdemu kit wciskał: Grekom o filozofach, Egipcjanom o piramidzie, a Żydom o ich powrocie do Izraela i łasce błogosławieństwa od Jehowy. :)
Tytuł: Odp: Historia - 100 lat temu - rok 1920 i Miliony nie umrą...
Wiadomość wysłana przez: Falo w 07 Czerwiec, 2020, 17:08
Roszada, podziwiam cię za twoją wytrwałość w tym co robisz. To już tyle lat. Poza tym, warto pamiętać o tych niespełnionych proroctwach i obietnicach świadków i badaczy.
Tytuł: Odp: Historia - 100 lat temu - rok 1920 i Miliony nie umrą...
Wiadomość wysłana przez: Falo w 07 Czerwiec, 2020, 18:25
Nie zawsze się z tobą zgadzam i dlatego nadal twierdzę, że to twoja wytrwałość. :) Czytam twoje treści jakieś 17 lat. Oczywiście nie wszystkie i nie zawsze podzielam. Ale podziwiam za trud. Dużo ciekawych rzeczy. Dziękuję.
Tytuł: Odp: Historia - 100 lat temu - rok 1920 i Miliony nie umrą...
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 08 Czerwiec, 2020, 09:44
Co jeszcze Sędzia zrobił w roku 1920?
Ano zabezpieczył sobie kadencję prezesa na 3 lata, a nie na 1 rok jak dotychczas.
Mało tego niby na 3 lata, ale wcześniej chciał już polecieć do nieba:  :)

„(...) uchwalono zmienić statut Towarzystwa, by wybory się nie odbywały co roku, lecz co 3 lata. Następnie zmieniona została data samych wyborów; do tej pory wybory odbywały się 3 Stycznia, obecnie zaś będą odbywać się 31 Października. Dzień ten, jest dla nas pamiętnym z powodu przemiany drogiego nam brata K. T. Russell’a. Zatem następne wybory odbędą się 31 października 1923 r. (...) Brat J. F. Rutherford, dziękując braciom za ufność, wyraził nadzieję, że nie spodziewa się  tak długo służyć braciom na wolności i z tej strony zasłony” (Strażnica 01.02 1920 s. 48 [ang. 15.01 1920 s. 31]).

Sędzia spodziewał się prędzej zabrania do nieba, niż dotrwania do końca kadencji w 1923 r. ;)
Może blefował...
Tytuł: Odp: Historia - 100 lat temu - rok 1920 i Miliony nie umrą...
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 12 Czerwiec, 2020, 22:44
Ano do nieba chyba Sędzia się nie wybierał, bo stworzył sobie drugie biuro w Europie. :)

W Zürichu (później przeniesione do Berna) otwarto „Centralne Biuro Europejskie Towarzystwa Strażnica” („Działalność świadków Jehowy w Niemczech...” s. 11).
Była to filia europejska Towarzystwa. dzięki temu, że była w neutralnej Szwajcarii, mogła funkcjonować nawet podczas wojny 1939-1945.

*** yb74 s. 11 Działalność świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych (część 1) ***
Brat Rutherford, który chciał w tym czasie osobiście odwiedzić Niemcy, lecz nie otrzymał zezwolenia na przyjazd, zaprosił na 4 i 5 listopada 1920 roku 26 braci z Niemiec do Bazylei w Szwajcarii, aby omówić z nimi lepsze sposoby działania, bardziej sprzyjające rozwojowi dzieła w Niemczech. Rozwiązano „Oddział niemiecki”, a ustanowiono nowe biuro pod nazwą „Centralne Biuro Europejskie Towarzystwa Strażnica”, którego siedziba miała tymczasowo pozostawać w Zürichu, ale które miało być jak najszybciej przeniesione do Berna. Biuro to, kierowane przez głównego nadzorcę, całkowicie oddanego Panu i wyznaczonego przez prezesa, miało nadzorować dzieło w Szwajcarii, Francji, Belgii, Holandii, Austrii, w Niemczech i we Włoszech. W każdym z wyżej wymienionych krajów miał też być powołany nadzorca również mianowany przez prezesa. Celem tych zarządzeń było ujednolicenie dzieła w środkowej Europie, tak aby mogło być prowadzone w jak najskuteczniejszy sposób.

Z czasem kolejne kraje dołączono:

*** yb87 p. 129 Switzerland and Liechtenstein ***

The Central European Office was to supervise the work in Switzerland, France, Belgium, the Netherlands, Luxembourg, Austria, Italy, Hungary, Romania, Bulgaria, Czechoslovakia, Yugoslavia, Poland, and even Germany for a time.

W Szwajcarii wydawano między innymi czasopismo Złoty Wiek dla Polski.

Było to prawdziwe królestwo, jeszcze zanim powstał Dom Książąt. :)
Tytuł: Odp: Historia - 100 lat temu - rok 1920 i Miliony nie umrą...
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 13 Czerwiec, 2020, 10:43
Jakże by inaczej, koniec zapowiadany na rok 1925 tuż tuż, ale rozbudowa i tworzenie Królestwa na ziemi trwa w roku 1920.
Utworzono tak zwane 'Wschodnioeuropejskie Biuro Oddziału', na wzór powyższego Centralnego Europejskiego:

*** yb06 s. 80 Rumunia ***
1920: W Klużu zaczyna funkcjonować Biuro Oddziału, które nadzoruje chrześcijańską działalność nie tylko w Rumunii, lecz także w Albanii, Bułgarii, Jugosławii i na Węgrzech

Kolejna ambasada Sędziego?  :)
Tytuł: Odp: Historia - 100 lat temu - rok 1920 i Miliony nie umrą...
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 13 Czerwiec, 2020, 17:50
100 lat składania sprawozdań przez 'zwykłych głosicieli'!

W tym roku ŚJ obchodzą setną rocznicę raportowania działalności (jeszcze nie godzin!):

"W roku 1920 osoby biorące udział w świadczeniu zaczęły oddawać tygodniowe sprawozdania z działalności, co wzmocniło w nich poczucie osobistej odpowiedzialności za głoszenie. Przed rokiem 1918 jedynie kolporterzy składali sprawozdania ze służby polowej. Aby usprawnić działalność kaznodziejską, przydzielono poszczególnym zborom określone tereny. Jakie to dało rezultaty? W roku 1920 klasy biblijne liczyły 8052 „robotników” oraz 350 kolporterów. W roku 1922 było w USA ponad 1200 zborów, z czego 980 całkowicie zreorganizowano z myślą o służbie kaznodziejskiej. W zborach tych było 8801 „robotników”, którzy rozpowszechniali literaturę biblijną w zamian za datki. Przeciętna tygodniowa wynosiła 2250" (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 53).
Tytuł: Odp: Historia - 100 lat temu - rok 1920 i Miliony nie umrą...
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 14 Czerwiec, 2020, 09:08
Okej, a co w samym roku 1920 miało się wydarzyć? Sporo!

Rok 1920

„Przypuszczamy, że »trzęsienie ziemi« zajdzie wcześnie w roku 1918, a »ogień« przyjdzie jesienią w 1920” (ang. Dokonana Tajemnica 1917 s. 179).
[Tekst ten później zmieniono: „Przypuszczamy, że »trzęsienie ziemi« zajdzie wcześnie w roku 1918, a »ogień« przyjdzie w odpowiedni sposób” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 214).]

„Nawet republiki znikną jesienią 1920” (ang. Dokonana Tajemnica 1917 s. 258).
[Tekst ten później zmieniono: „Nawet republiki znikną w czasie anarchii” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 307).]

„Jakaś interesująca rzecz w związku z założeniem Królestwa może zacząć się w roku 1920, w sześć lat po rozpoczęciu się Wielkiego Czasu ucisku” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 213).

Nic nie zniknęło i nic specjalnego nie nastało... ;)
Tytuł: Odp: Historia - 100 lat temu - rok 1920 i Miliony nie umrą...
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 14 Czerwiec, 2020, 15:40
Nic się nie zdarzyło specjalnego w świecie, z tego co oczekiwało Towarzystwo, ale za to zaczęło się w roku 1920 dziać w organizacji...
Koniec współpracy z wydawniczymi "firmami komercyjnymi"!

*** dx86-13 Daty ***
1920 (...)
pierwsza Strażnica wydrukowana we własnej drukarni: w05 1.12 11; jv 578
pierwszy Złoty Wiek wydrukowany we własnej drukarni: jv 578


*** jv rozdz. 26 s. 578 ak. 7 Wydawanie literatury biblijnej używanej w służbie ***
Strażnica z 1 lutego wyszła już spod prasy będącej własnością Towarzystwa. Od kwietnia drukowano na niej również Złoty Wiek. Pod koniec roku w Strażnicy z przyjemnością doniesiono: „Prawie cały rok wszystkie prace przy STRAŻNICY, ZŁOTYM WIEKU i przy wielu broszurach były wykonywane rękoma osób poświęconych, którymi kierowały te same pobudki — miłość do Pana i Jego słusznej sprawy. (...) Kiedy z powodu braku papieru albo nieporozumień z pracownikami inni wstrzymywali wydawanie czasopism i książek, nasze publikacje wychodziły spod prasy bez przeszkód”.

*** jv rozdz. 26 s. 579 ak. 3 Wydawanie literatury biblijnej używanej w służbie ***
W roku 1920 Strażnica podała, iż wielu kolporterów musiało wycofać się ze służby, ponieważ drukarze oraz introligatorzy nie mogli zrealizować zamówień Towarzystwa. Bracia z Biura Głównego uznali, że uniezależnienie się od drukarni komercyjnych, mających mnóstwo kłopotów z pracownikami, pozwoliłoby dawać rozleglejsze świadectwo o zamierzeniu Bożym co do ludzkości. Poza tym gdyby bracia sami drukowali i oprawiali książki, przeciwnikom trudniej by było przeszkadzać im w działalności. Żywiono też nadzieję, że z czasem udałoby się obniżyć ceny książek i w ten sposób udostępnić je szerszemu gronu czytelników.
Tytuł: Odp: Historia - 100 lat temu - rok 1920 i Miliony nie umrą...
Wiadomość wysłana przez: Falo w 14 Czerwiec, 2020, 22:27
100 lat składania sprawozdań przez 'zwykłych głosicieli'!

W tym roku ŚJ obchodzą setną rocznicę raportowania działalności (jeszcze nie godzin!):

"W roku 1920 osoby biorące udział w świadczeniu zaczęły oddawać tygodniowe sprawozdania z działalności, co wzmocniło w nich poczucie osobistej odpowiedzialności za głoszenie. Przed rokiem 1918 jedynie kolporterzy składali sprawozdania ze służby polowej. Aby usprawnić działalność kaznodziejską, przydzielono poszczególnym zborom określone tereny. Jakie to dało rezultaty? W roku 1920 klasy biblijne liczyły 8052 „robotników” oraz 350 kolporterów. W roku 1922 było w USA ponad 1200 zborów, z czego 980 całkowicie zreorganizowano z myślą o służbie kaznodziejskiej. W zborach tych było 8801 „robotników”, którzy rozpowszechniali literaturę biblijną w zamian za datki. Przeciętna tygodniowa wynosiła 2250" (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 53).
Skoro świadkowie rzekomo tak bardzo chcą biblijnego chrześcijaństwa pozbawionego praktyk pozabiblijnych to dlaczego wprowadzili pisemne raportowanie z działalności. Innym zarzucają niebiblijność a sami wprowadzili psychomanipulacyjny zwyczaj. I nadal w to brną.
Tytuł: Odp: Historia - 100 lat temu - rok 1920 i Miliony nie umrą...
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 15 Czerwiec, 2020, 09:51
Kolejne odkrycia roku 1920

Skorowidz ŚJ podaje:

*** dx86-13 Kształtowanie się wierzeń ***
1920:
dobra nowina dotyczy już ustanowionego Królestwa: w06 1.2 25
kiedy się miały spełnić słowa z Mateusza 24:14: jv 292

*** w06 1.2 s. 25 ak. 14 „Na świadectwo wszystkim narodom” ***
W dalszej części tej Strażnicy powiedziano, że w roku 1920 Badacze Pisma Świętego „przyszli do właściwego wyrozumienia proroctwa naszego Pana, które jest zawarte w Ew. Mateusza 24:14”. Pojęli, że „‚ta Ewangelja’, która miała być kazana całemu światu na świadectwo Poganom, lub wszystkim narodom”, nie dotyczyła królestwa mającego dopiero nadejść, lecz była dobrą nowiną, „że Król Mesjański rozpoczął swoje panowanie nad ziemią”.

*** jv rozdz. 18 s. 292 ak. 3 ‛Szukanie najpierw Królestwa’ ***
Już wcześniej, w Strażnicy z 1 lipca 1920 roku, przeanalizowano wielkie proroctwo Jezusa o ‛znaku jego obecności i końca świata’ (Mat. 24:3, KJ). Zwrócono uwagę na dzieło głoszenia, które musi być wykonywane w ramach spełnienia zapowiedzi z Ewangelii według Mateusza 24:14, i wskazano, jakie orędzie należy głosić: „Wspomniana tu dobra nowina dotyczy końca starego porządku rzeczy i ustanowienia królestwa Mesjasza”. Rozpatrując umiejscowienie tej wypowiedzi Jezusa w stosunku do innych szczegółów znaku, Strażnica wyjaśniała, iż dzieło to musi być wykonane „między wielką [pierwszą] wojną światową a okresem ‚wielkiego ucisku’, zapowiedzianego przez Pana w Ewangelii według Mateusza 24:21, 22”. Była to praca nie cierpiąca zwłoki. Kto miałby ją wykonywać?

Czyli całe głoszenie o królestwie Jezus, apostołów, ich następców było niepotrzebne, bo dopiero trzeba było z tym [poczekać, aż się I wojna światowa skończy. :)
To są jakieś absurdy...

I tego oni się trzymają do dziś. :-\
Tytuł: Odp: Historia - 100 lat temu - rok 1920 i Miliony nie umrą...
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 16 Czerwiec, 2020, 08:57
Następne godne upamiętnienia wydarzenie z roku 1920.
Skorowidz ŚJ podaje:

1920: wycofanie oskarżenia przeciw Rutherfordowi i jego współpracownikom: w08 15.9 8; jv 654

*** jv rozdz. 29 s. 654 ***
Dziewięć miesięcy po skazaniu Rutherforda i jego współtowarzyszy, 21 marca 1919 roku (a więc już po wojnie), sąd apelacyjny wyznaczył kaucję wysokości 10 000 dolarów za każdego z ośmiu oskarżonych; złożono ją w Brooklynie 26 marca i bracia zostali wypuszczeni na wolność. Dnia 14 maja 1919 roku sąd apelacyjny w Nowym Jorku orzekł: „Oskarżonym w tej sprawie nie zapewniono rzetelnego i bezstronnego procesu, do jakiego mieli prawo, toteż poprzedni wyrok zostaje uchylony”. Sprawę skierowano do ponownego rozpatrzenia. Oskarżeni byli wzywani do sądu pięć razy, aż wreszcie 5 maja 1920 roku prokurator na rozprawie otwartej w Brooklynie ogłosił, że wycofuje oskarżenie. Dlaczego? Jak wynika z korespondencji zachowanej w Archiwach Państwowych USA, Ministerstwo Sprawiedliwości obawiało się, że ponieważ minęła histeria wojenna, bezstronna ława przysięgłych odrzuciłaby oskarżenie. Prawnik L. W. Ross napisał w liście do prokuratora generalnego: „Moim zdaniem ze względu na opinię publiczną byłoby lepiej, gdybyśmy z własnej inicjatywy” umorzyli sprawę.
Tego samego dnia, 5 maja 1920 roku, wycofano też drugi akt oskarżenia wniesiony w maju 1918 roku przeciwko J. F. Rutherfordowi i jego czterem współpracownikom.
Tytuł: Odp: Historia - 100 lat temu - rok 1920 i Miliony nie umrą...
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 17 Czerwiec, 2020, 09:46
Co jeszcze się wydarzyło w roku 1920, a więc 100 lat temu?

W roku 1920 wydano pierwszą broszurę dla dzieci:

*** dx86-16 Publikacje Towarzystwa Strażnica ***
1920: ABC Złotego Wieku (po polsku brak):

*** jv rozdz. 16 s. 245 ***
W tym samym roku wydano po angielsku ABC Złotego Wieku. Była to ilustrowana broszura dla rodziców, służąca do uczenia ich pociech podstawowych prawd biblijnych i wszczepiania dzieciom przymiotów chrześcijańskich.

Jest ona opublikowana:

https://faithleaks.org/wiki/documents/1/18/1920_golden_age.pdf

Dlaczego już wtedy jakoś specjalnie dzieci uczono?
Ano dlatego:

Ponieważ spodziewamy się, że święci starego testamentu będą za kilka lat z powrotem na ziemi, właściwą jest rzeczą pouczać dzieci, aby przygotowały się z całą znajomością Boskich zarządzeń do objęcia takiej służby, jaką mogą im przeznaczyć święci starego testamentu. Żadne inne stanowisko nie może być lepsze dla naszego dziecka, jak służyć pod rozkazami Abrahama lub innego starożytnego świętego” (Strażnica 15.05 1922 s. 153 [ang. 01.04 1922]);

„W 1924 roku dorośli często rozmawiali o roku 1925. Byliśmy kiedyś u pewnej rodziny Badaczy Pisma Świętego. Jeden z braci zapytał: »Jeżeli Pan nas zabierze, co się stanie z naszymi dziećmi?«. Matka, jak zawsze pozytywnie usposobiona, odparła: »Pan będzie wiedział, jak się o nie zatroszczyć«. Temat ten mnie zelektryzował. Co to wszystko znaczy? Rok 1925 nadszedł i minął, lecz nic się nie zdarzyło. Jednakże rodzice nie osłabli w swej gorliwości” (Strażnica Nr 21, 1991 s. 26);

Tytuł: Odp: Historia - 100 lat temu - rok 1920 i Miliony nie umrą...
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 18 Czerwiec, 2020, 08:58
Co jeszcze w roku 1920?
Ano Towarzystwo wskazało po raz pierwszy, że Jehowa jest Prezydentem, a Jezus Wiceprezydentem:

„(...) noty nasze otrzymują osobiste poręczenie Wiceprezydenta banku Jehowy i potem idą jako prawne zobowiązania, ponieważ Jezus za takowe poręczył” (Strażnica 01.08 1920 s. 237 [ang. 15.07 1920 s. 220]).

Nie wiem po co im był taki tytuł Prezydenta dla Jehowy?
Może z powodu konfliktu z prezydentem Wilsonem? ;)
Ale sam Sędzia też nazywał siebie prezydentem.
Tytuł: Odp: Historia - 100 lat temu - rok 1920 i Miliony nie umrą...
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 19 Czerwiec, 2020, 08:51
Co jeszcze w 1920 r. ogłoszono?
Odrzucono poniższą naukę.

Poniżej cytujemy tekst, który opisywał istnienie klasy "nowożytnych godnych" ludzi zbawionych, klasy ziemskiej, którzy za zasługi w Tysiącleciu mieli pójść wtedy do nieba (po Tysiącleciu):

   „W roku 1904 pierwszy prezydent Towarzystwa Strażnicy napisał szósty tom »Wykładów Pisma Świętego« pod tytułem »Nowe Stworzenie«. W rozdziale 3, zatytułowanym »Powołanie nowego stworzenia«, powiedział on na str. 157, u góry, co następuje: »Możemy być pewni, że dla tych, którzy poświęcają się po skompletowaniu klasy niebiańskiej i którzy zupełnie oddają się sprawie Pańskiej, Pan ma w przygotowaniu jeszcze wiele innych błogosławieństw, jakie mogą przypaść w udziale tylko poświęconym. Być może, że oni przydzieleni zostaną do zwycięzców starożytności [w ang. ancient worthies] (starodawnych świętych, godnych dawnych czasów), którzy już posiadali przyjemna Bogu ofiarność przed ‘wysokim powołaniem’« [por. w polskim tomie Nowe Stworzenie 1919 s. 186-187].
Szereg lat po tej publikacji pisała »Strażnica« (ang.) w swym wydaniu z 1 września 1915 r. w ustępach 5 i 6 artykułu o »Dziele żniwiarskim« (str. 268, 269) co następuje: »Myślą naszą jest, że po zamknięciu ‘drzwi’ tego wieku ewangelicznego nikt więcej nie zostanie spłodzony przez ducha świętego do przyrodzenia duchowego. Kto potem przez poświęcenie przyjdzie do Boga, przed rozpoczęciem dzieła restytucji, nie zostanie przez nikogo przyjęty do duchowego stopnia bytu, lecz do ziemskiego stopnia. Tacy zostaliby przyjęci przez Boga na tych samych warunkach, jak zwycięzcy starożytności. Ci zwycięzcy przyszli do Boga, gdy jeszcze nie było żadnego powołania – wysokie powołanie nie było jeszcze otwarte... Myślą naszą jest, że ktokolwiek zupełnie poświęca się Panu w takich samych warunkach, aby wszystko opuścić i chodzić drogą Pańską, i kto potem wiernie żyje stosownie do swego poświęcenia, dostąpi przywileju, że zostanie zaliczony do podobnej klasy jak ci, którzy poprzedzili ten wiek ewangeliczny. Nie znamy powodu, dlaczego Pan nie miałby przyjąć tych, którzy mu się poświęcają po zakończeniu wieku ewangelicznego i jego wysokiego powołania i przed zupełnym otwarciem wieku tysiącletniego«.
W swym wydaniu z 15 stycznia 1920 r. (str. 21-28) omawiała »Strażnica« (ang.) w artykule p.t. »Starożytni i nowożytni zwycięzcy« [ang. “Worthies—Ancient and Modern”] kwestię »nowożytnych zwycięzców« [ang. “modern worthies”] stosownie do ówczesnych informacji i faktów i zaprzeczyła istnieniu takiej klasy” (Strażnica Nr 7, 1951 s. 10-11 [ang. 01.11 1950 s. 415-416]).

   W cytowanej Strażnicy ani słowem nie wspomniano, że jeszcze nieco rok wcześniej, w grudniu 1918 roku, uczono o tej klasie „nowoczesnych godnych”.

 Oto słowa Towarzystwa Strażnica z końca roku 1918 o istnieniu wspomnianej klasy:

   „Najwyraźniej myśl Brata Russella jest taka: Kiedy osoby jedynie deklarujące się jako chrześcijanie przestaną deklarować, że są chrześcijanami, i dojdą do tego, iż rozpoznają, że są ‘ludźmi ze świata’ i przyznają się do tego, wówczas zostaną zniszczone (spalone) jako kąkol. Na pewno nic innego nie zdoła zwrócić im uwagi na ich fałszywe stanowisko, jak tylko prawda; a skoro na pewno to dzieło jest rzeczą przyszłą, które jest naszym dziełem, to jest zaniesienie prawdy do rozważenia przez klasę nowoczesnych godnych, którzy poświęcili się zbyt późno, by uzyskać »nagrodę wysokiego powołania«, lecz którzy zostaną dołączeni do liczby starożytnych godnych, a jako nagrodę za wierną służbę w czasie Millennium otrzymają duchową naturę pod koniec tego wieku. (Z’13, s. 52, 53) Wielu pyta, dlaczego tak jest, skoro żniwo skończyło się ostatniej wiosny, że od tego czasu wielu poświęca się i dają oni wszelkie dowody doceniania prawdy i przywileju ofiarności. Powyższe myśli dotyczące drugiej części dzieła żniwnego oraz cytat z Brata Russella (Z’14, s. 68), pozwolą wyraźnie wyjaśnić tę sprawę. Będzie to zupełnie odpowiednie dla wszystkich, którzy tworzą klasę wielkiej kompanii, by doszli oni do doceniania prawdy i usymbolizowali swoje poświęcenie. Starożytni godni również doceniali przywileje ofiarności i pomocnej ofiarności, na równi z Kościołem. Zatem ci nowożytni godni również muszą być ofiarni, i będą oni mieli współudział wraz ze starożytnymi godnymi w wielkim Milenijnym dziele, a przy jego końcu zbiorą chwalebną nagrodę natury duchowej. Bracia, skoro te rzeczy są prawdą, to przed nami jest wielkie dzieło do wykonania – dzieło na rzecz wielkiej kompanii, dzieło na rzecz nowożytnych godnych, dzieło na rzecz klasy kąkolu, oraz to, które polega na świadczeniu wobec świata, na zasiewaniu nowej epoki. Jest widoczne, że całe to dzieło będzie odpowiednio i logicznie wykonane, gdy pełna liczba małej trzódki będzie skompletowana. Cóż to za bodziec do aktywności, i jakże powinniśmy być wdzięczni za ten przywilej! Na pewno teraźniejszość nie jest czasem na to, by być niezdecydowanym, lub spierać się o rzeczy nieistotne, lecz czasem gorliwego wysiłku. (ang. Strażnica 01.12 1918 s. 6359 [reprint]).” (ang. Strażnica 01.12 1918 s. 6359 [reprint]).

   Widzimy zatem, że „nowożytni godni” mieli być nie tylko zrównani ze „starożytnymi godnymi”, ale i jak oni uzyskać pod koniec Tysiąclecia duchową naturę, to znaczy niebo.
Tytuł: Odp: Historia - 100 lat temu - rok 1920 i Miliony nie umrą...
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 19 Czerwiec, 2020, 20:39
Ciekawostka związana z promocyjną wyprzedażą broszury Miliony... w roku 1926, a więc po roku 1925 i zawodzie (!):

"ZNIŻONE CENY
Wobec tego, że przygotowujemy dwie nowe broszury do rozpowszechnienia wśród publiczności, mianowicie »Pociecha dla Narodów« i »Sztandar dla Ludzi«, Towarzystwo postanowiło zniżyć cenę na broszurę „Miljony” — w detalu z 25 do 15c [centów] i w hurcie z 15 do 07c. Mamy tej broszury dosyć duży zapas, dlatego zgromadzenia raczą nadesłać zamówienia, aby tę broszurę rozpowszechnić zanim wyjdą nowe. Zgromadzenia, które mają w zapasie tę broszurę, po napisaniu do biura, otrzymają zaliczkę na niesprzedane dotąd broszury stosownie do zniżonej ceny" (Strażnica 15.02 1926 s. 50).
Tytuł: Odp: Historia - 100 lat temu - rok 1920 i Miliony nie umrą...
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 20 Czerwiec, 2020, 10:54
Miliony milionami, ale wcześniejsza książka Dokonana Tajemnica, co przestało być "tajemnicą"  :) zawierała błędy.
Przyznano się do tego dopiero w 1920 r. Owszem poprawiano ją do roku 1925, co się dało, ale w końcu w roku 1927 okrojono o cały komentarz do Ezechiela. I już dalej nie drukowano. ;)

Towarzystwo napisało o błędach następująco:

„Po jego śmierci Towarzystwo poleciło przygotować i wydać Tom VII, »Dokonaną Tajemnicę«, jako jeden z siedmiu tomów seryi poprzednio ogłoszonej przez brata Russella. Doktryny zawarte w tym tomie są w najzupełniejszej harmonii z doktrynami głoszonemi w poprzednich sześciu tomach. Otwarcie przyznajemy, że tom ten zawiera pewne omyłki. Przecież nawet Biblia zawiera trochę pomyłek. Przez pomyłki rozumiemy błędne zrozumienie, lub błędne zastosowanie. Tom ten jednak nie zawiera żadnej błędnej doktryny” (Strażnica 15.04 1920 s. 119 [ang. 01.04 1920 s. 103]).

Wcześniej zaś zapewniano o tym Tomie:

"Tłumaczenie ksiąg Objawienia i Ezechyela, zawarte w tej książce, są od Boga pokierowane...” (Dokonana Tajemnica 1925 [ang. 1917] s. 697).
Tytuł: Odp: Historia - 100 lat temu - rok 1920 i Miliony nie umrą...
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 21 Czerwiec, 2020, 09:14
A co w Polsce z 'dziećmi' Sędziego w 1920 r.?
Ano stały się niesforne i zaczęły psioczyć na Towarzystwo...  :)

W roku 1926 Całka, którego później wspomina Towarzystwo jako swego człowieka, tak oto opisał pierwszy podział w Polsce

"Do r. 1920 wszyscy trwaliśmy w jedności ducha Chrystusowego, t. j. aż do przyjazdu braci z Ameryki — Babuta, Kołomyjskiego i Kasprzykowskiego. Brat Babut zaczął zaraz występować przeciw pracy Towarzystwa, podczas gdy br. Kasprzykowski stawał w obronie jej i zaczął nam narzucać pewne doktryny, których wówczas nie mogliśmy przyjąć. Br. K. oświadczył nam, że jeżeli tych doktryn nie przyjmiemy, nikt z nas nie może być wybranym na starszego lub djakona. Wobec takiego dyktatorskiego postępowania, musieliśmy podzielić się na dwie grupy" (Strażnica 15.04 1926 s. 127).

Towarzystwo tak wspomina tego Całkę, który uratował im organizację w Polsce:

*** yb94 ss. 189-190 Polska ***
Ale Jehowa wysłuchał modlitwy swoich lojalnych sług i pokazał rozwiązanie. Żył jeszcze w Warszawie skromny człowiek nazwiskiem Całka, który poznał prawdę przed pierwszą wojną światową i był wtedy zgłoszony u władz. Dzięki temu miał prawo do występowania jako reprezentant pierwszej grupy Badaczy Pisma Świętego. Kiedyś zachwiał się duchowo, niemniej w krytycznym momencie z własnej inicjatywy nawiązał znowu kontakt ze zborem. Zgodził się też przekazać swoje pełnomocnictwa na ręce brata W. Scheidera. Oznaczało to dla braci niemały postęp w zakresie ‛obrony i prawnego umocnienia dobrej nowiny’ (Filip. 1:7, NW).
Tytuł: Odp: Historia - 100 lat temu - rok 1920 i Miliony nie umrą...
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 22 Czerwiec, 2020, 09:49
Chyba ostatnie istotne wydarzenie dla roku 1920, czyli 100 lat temu.

W roku 1920 Towarzystwo zaczęło nauczać, że mędrcy ze Wschodu, to osoby współpracujące z diabłem:

„Szatan i demony mają władzę wywoływania światła, które wygląda podobnie do gwiazd, jak to stwierdzają liczne dowody, tak szeroko opisywane w prasie. »Gwiazda« wspomniana w tym wypadku nie była jedną z gwiazd Bożego stworzenia, lecz widocznie była jasnem światłem uczynionem przez Szatana, aby prowadziło jego pośredników na wskazane miejsce. Czy mędrcy ci faktycznie i naprawdę szli, aby pokłonić się narodzonemu królowi? Przeciwnie, jasne są dowody, że byli oni zwiedzeni przez Szatana i chociaż nie wiedzieli o tem, należeli do spisku Heroda, gdyż mieli odnaleźć dzieciątko, aby Herod je zabił; cały ten spisek był przeprowadzony przez Szatana i odbywał się pod jego kierownictwem. (...) Nie można twierdzić na podstawie Pisma Świętego, że ci mędrcy i magowie ze wschodu szli pod kierownictwem Pana” (Strażnica 01.03 1920 s. 73 [ang. 15.02 1920 s. 56]).

   „Biblia natomiast dowodzi, że ci trzej mędrcy nie byli posłani przez Boga, lecz przez wielkiego przeciwnika, czyli dyabła, w celu zgładzenia dzieciątka” (Harfa Boża 1921 s. 91).

Gdyby oni przybyli "w celu zgładzenia dzieciątka", to by z sobą wzięli siekierę, miecz i sztylet (dziś kałacha) a nie złoto, kadzidło i mirrę. :-\

I tak Towarzystwo uczy do dziś...
Tytuł: Odp: Historia - 100 lat temu - rok 1920 i Miliony nie umrą...
Wiadomość wysłana przez: Falo w 22 Czerwiec, 2020, 13:54
Kontaktowały się z nimi siły nadprzyrodzone. Ale to takie siły które starały się ocalić Jezusa jako dziecko.

A otrzymawszy we śnie nakaz, żeby nie wracali do Heroda, inną drogą udali się do swojej ojczyzny.
13 Gdy oni odjechali, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: «Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić». (Mt 2, 12-13)

Jakoś kiepsko Rotheford analizował Pismo.
Tytuł: Odp: Historia - 100 lat temu - rok 1920 i Miliony nie umrą...
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 23 Czerwiec, 2020, 08:55
A jednak jeszcze przy Pamiątce majstrowali w 1920:

Towarzystwo Strażnica po roku 1919 zmieniło datę obchodzonej Pamiątki.

„Do roku 1919 namaszczeni chrześcijanie określali datę 14 Nisana w oparciu o kalendarz żydowski” (Strażnica Rok XCVII [1976] Nr 3 s. 20).

„W ostatnich latach ciało kierownicze świadków Jehowy ustala (...) w taki sposób, jak to miało miejsce w czasach biblijnych, mianowicie na podstawie faktycznego uwidocznienia się nowego księżyca w Jerozolimie. Z tego też względu powstawała niekiedy różnica jednego lub dwóch dni między datą obchodzenia Pamiątki u świadków Jehowy, a datą 14 Nisana w aktualnym kalendarzu żydowskim” (Strażnica Rok XCVII [1976] Nr 3 s. 20).

Coś kiepsko było w 1919, więc choć datę zmienili. :)

1919 r. – „W niedzielę, 13 kwietnia 1919 roku, w wielu krajach obchodzono Pamiątkę śmierci Chrystusa. Przybyło na nią 17 961 osób. W porównaniu z niepełnym sprawozdaniem z roku 1917 liczba ta zmniejszyła się o ponad 3000, co ukazuje skutki przesiania” (Strażnica Rok CVIII [1987] Nr 19 s. 14);

Cosik liczba spożywających zbliżona do dzisiejszej. :)