Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

DYSKUSJE DOKTRYNALNE => BIBLIA - DYSKUSJE..... => Wątek zaczęty przez: Falo w 30 Kwiecień, 2020, 22:16

Tytuł: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: Falo w 30 Kwiecień, 2020, 22:16
ŚJ nauczają, że w II wieku nastąpiło "wielkie odstępstwo" i trwało ono kilkanaście wieków aż do naszych czasów. Nauczają oni że tak zapowiadała Biblia w NT, ponieważ pisał o tym chociażby apostoł Paweł. Niestety wydaje się to wielką nadinterpretacją Pisma Świętego ponieważ ten sam Paweł w tym samym okresie wierzył, że gdy przybędzie Pan Jezus, on i odbiorcy jego listów pozostający nadal przy życiu zostaną zabrani do nieba. To oznacza, że mimo zapowiadanego odstępstwa, główny i czysty nurt chrześcijaństwa miał nadal istnieć aż do przyjścia Pana i mieli go stanowić ówcześni chrześcijanie, gdyż tak naprawdę nie znali daty powrotu Jezusa. Dowodem na to mogą być poniższe fragmenty Pawłowych wypowiedzi:

Sam bowiem Pan zstąpi z nieba na hasło i na głos archanioła, i na dźwięk trąby Bożej, a zmarli w Chrystusie powstaną pierwsi. 17 Potem my, żywi i pozostawieni, wraz z nimi będziemy porwani w powietrze, na obłoki naprzeciw Pana, i w ten sposób zawsze będziemy z Panem. (1Ts 4,16-17)

Oto ogłaszam wam tajemnicę: nie wszyscy pomrzemy, lecz wszyscy będziemy odmienieni18. 52 W jednym momencie, w mgnieniu oka, na dźwięk ostatniej trąby - zabrzmi bowiem trąba - umarli powstaną nienaruszeni, a my będziemy odmienieni. (1Kor 15, 51-52)

Harmonizowałoby to z faktem, gdzie w innym miejscu Paweł zaznaczył, iż od prawdziwej nauki odstąpią tylko niektórzy.

Duch zaś otwarcie mówi, że w czasach ostatnich niektórzy odpadną od wiary, skłaniając się ku duchom zwodniczym i ku naukom demonów. (1Tm 4, 1)

Apostołowie - tak jak wspomniałem - nie wiedzieli kiedy Pan przyjdzie i dla nich dni ostatnie były w domniemaniu nawet ich rzeczywistością, w której to faktycznie pojawili się tacy odstępcy jak ebionici, czy gnostycy, którzy zabraniali spożywania pewnych pokarmów i odradzali małżeństwa. Dlatego można stwierdzić, że Biblia nigdy nie zapowiadał całkowitego "wielkiego odstępstwa". A to zgadzałoby się z przypowieścią Jezusa o dobrym nasieniu i chwastach które wspólnie miały rosnąć razem aż do żniwa. Zasiany przez Pana kościół, nawet zanieczyszczony, miał istnieć zawsze wraz z tym co w nim cenne. Dlatego też czytamy Biblię której kanon ustalili chrześcijanie jakiś czas po zakończeniu I wieku, kiedy to według ŚJ miałoby istnieć rzekome  całkowite "wielkie odstępstwo". Najwidoczniej jednak nigdy nie zostało ono zapowiedziane, bo inaczej kanon Pisma Świętego byłby jego dziełem.
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 30 Kwiecień, 2020, 22:50
Zaraz panowie z nurtu ateizmu powiedz Ci, że słowa "my, żywi i pozostawieni, wraz z nimi będziemy porwani w powietrze" świadczą, że Paweł twierdził, że koniec będzie w I wieku.

Niedawno zmieniono pogląd, nie co do odstępstwa a co do niewoli w Babilonie:

*** w16 marzec s. 29 ak. 3 Pytania czytelników ***
Przez lata wyjaśnialiśmy, że niewola ta rozpoczęła się w roku 1918 i obejmowała krótki okres, w którym lud Boży znalazł się pod władzą Babilonu Wielkiego. Na przykład w Strażnicy z 15 marca 1992 roku napisano: „Podobnie jak starożytny lud Boży dostał się przejściowo do niewoli babilońskiej, tak też współcześni słudzy Jehowy w roku 1918 do pewnego stopnia popadli w niewolę Babilonu Wielkiego”. Jednak bliższe przyjrzenie się temu zagadnieniu prowadzi do wniosku, że zaczęła się ona znacznie wcześniej.

*** w16 marzec s. 29 Pytania czytelników ***
Jak długo lud Boży przebywał w niewoli Babilonu Wielkiego?
Ta duchowa niewola trwała od II wieku n.e. do roku 1919.

To ostatnie zdanie jest próbą pogodzenie z tym, że odstępstwo zaczęło się w II w.
Dotychczas była pewna rozbieżność. :)
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 30 Kwiecień, 2020, 23:47
*** w16 marzec s. 29 Pytania czytelników ***
Jak długo lud Boży przebywał w niewoli Babilonu Wielkiego?
Ta duchowa niewola trwała od II wieku n.e. do roku 1919.
czy tzn. że Russell przez całe życie (także w latach 1874 do 1916) tkwił w niewoli Babilonu Wielkiego?!
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: Bugareszt w 30 Kwiecień, 2020, 23:58
Nie będę tu rozwijał tematu, ale zawsze proponuje przeczytać Biblię bez listów Pawła, wszystko wtedy robi się proste i klarowne.
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 01 Maj, 2020, 08:07
Nie będę tu rozwijał tematu, ale zawsze proponuje przeczytać Biblię bez listów Pawła, wszystko wtedy robi się proste i klarowne.
Proste i klarowne ...  hmmm...  Proste  i klarowne ?   What  ?!   Proste ???!!!   i    Klarowne  ???!!!   

Nic  tam nie  jest   Proste  i  Klarowne  !   Czy  z listami  Pawla  czy  bez  nich  .
Nie ma  i nigdy  nie  bylo  czegos  takiego  jak  Wielkie  Odstepstwo    od  czystej  i niezkazonej  doktryny  chrzescijanskiej   z tego  prostego  powodu  , ze   nigdy     tej  czystej  i nieskazonej  doktryny  nie bylo .
Od samego  poczatku   mamy  do  czynienia  ze  sporami  i klotniami   ,  co jest  prawda  a co  falszem  , w co wierzyc  a w co  nie .
Ta  doktryna   ksztaltowala  sie    na skutek   wplywow  roznych  ideologii    oraz  koncepcji   przywodcow  tego  ruchu . 
Co wiecej  ...   to  ksztaltowanie   postepowalo   w  ciagu ostatnich  2000  lat  i postepuje dalej  .
Nie powinnismy  ulegac  zludzeniu  , ze  na  poczatku  istniala  pelna  harmonia  i zgoda   a  pozniej  zostala  ona  zaklocona  .  To  mit    i   tzw .   zludzenie  perspektywy  .
Jak  patrzymy  na  prosto  biegnace  tory  , to  mamy zludzenie , ze   zbiegaja  sie one  w jeden  punkt  na horyzoncie .   Podobnie   , patrzac  na   tysiace  lat  rozwoju  tej  religii   ,  ulegamy  zludzeniu  , ze na  poczatku   byla  ona  monolitem  .   Nic  nie potwierdza  takiego  mniemania  .  Wrecz  przeciwnie  ...  Czytajac  Biblie  widac wyraznie  , jak  wielki  chaos  towarzyszyl   powstawaniu  Chrzescijanstwa .
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 01 Maj, 2020, 08:49
Cytuj
Cytat: Bugareszt w Wczoraj o 23:58

    Nie będę tu rozwijał tematu, ale zawsze proponuje przeczytać Biblię bez listów Pawła, wszystko wtedy robi się proste i klarowne.
A ja proponuję tez bez Łukasza, Jana, bez ST i bez Jakuba.
Później może jeszcze coś dorzucę.

Toż to pierwsze herezje ebionitów, Marcjonów i innych sekciarzy z przełomu I i II wieku.
Z Trylogii tez trzeba wywalić kilka rozdziałów, albo jeden z tomów. ;)
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: Bugareszt w 01 Maj, 2020, 08:59
A ja proponuję tez bez Łukasza, Jana, bez ST i bez Jakuba.
Później może jeszcze coś dorzucę.

Toż to pierwsze herezje ebionitów, Marcjonów i innych sekciarzy z przełomu I i II wieku.
Z Trylogii tez trzeba wywalić kilka rozdziałów, albo jeden z tomów. ;)

Oczywiście że ważny jest kanon taki jaki obowiązuje aktualnie, co nie szkodzi ma przeszkodzie dla doświadczenia raz opuścić listy Pawła  Oczywiście moim skromnym zdaniem, to one najbardziej komplikują sprawę .
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 01 Maj, 2020, 09:04
Żaden kanon nie jest ważny tylko to, że pisma wczesnochrześcijańskie I/II wieku cytują równo i traktują równo wszystkich Apostołów, łącznie z Pawłem, Piotrem, Janem i innymi.
Na eksperymenty to stać tylko tych co przedmiotowo traktują Biblię.
Już takich specjalistów, jak ci marcjoniści miałem okazję poznać w XXI wieku.
Pierwszy krok, to przeciwstawiać jednych drugim, a drugi to odrzucanie ksiąg, a trzeci autorów.
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: Falo w 01 Maj, 2020, 10:59
Zaraz panowie z nurtu ateizmu powiedz Ci, że słowa "my, żywi i pozostawieni, wraz z nimi będziemy porwani w powietrze" świadczą, że Paweł twierdził, że koniec będzie w I wieku.

I najprawdopodobniej mają część racji, bo siłą rzeczy skoro apostołowie nie wiedzieli kiedy Pan powróci, spodziewali się Go jak najszybciej. To jest naturalne. Ale dla mnie jest to jeszcze jednym świadectwem, że te Pisma nie powstały w jakiś czas po apostołach. Gdyby były podrabiane, lub odległe w czasie raczej nie udokumentowano by w nich tak kłopotliwego wątku jak zawiedzione oczekiwania, lub by to usprawiedliwiano i objaśniano. Ciekawe zjawisko mamy w bardzo odległym od czasów Jezusa tekście, czyli Ewangelii Jana (która powstała gdy pierwsi wierni już umarli lub umierali nie doczekawszy powrotu Pana Jezusa), kiedy czytamy, że rozeszła się wieść, iż on nie umrze aż Jezus powróci, oraz usprawiedliwienie tego oczekiwania.

Rozeszła się wśród braci wieść, że uczeń ów nie umrze. Ale Jezus nie powiedział mu, że nie umrze, lecz: «Jeśli Ja chcę, aby pozostał aż przyjdę, co tobie do tego?» (Jn 21, 23)

Takie usprawiedliwienie jest sensowne, gdyż upłynęło już sporo czasu a Pan nie powrócił. Natomiast listy Pawła zawierają oczekiwanie powrotu Pana bez żadnych usprawiedliwień, mimo iż te oczekiwania - jak dzisiaj wiemy - okazały się płonne. To daje do myślenia. Najwidoczniej powstały w czasach kiedy te oczekiwania były aktualne. A więc kiedy żyło wiele osób naocznie widzących Jezusa, lub chociażby nadzwyczajne i nadprzyrodzone dary Ducha Świętego dziejące się w każdym ówczesnym kościele/zborze. Ci sami ludzie którzy albo widzieli Jezusa, albo cuda dokonywane mocą Ducha Świętego nie wypierali się wiary nawet w obliczu śmierci na arenie. Tak więc świadectwo listów Pawła i rzymska historia, przemawiają razem na korzyść autentyczności obrazu Jezusa zawartego w Piśmie. Podobnie konflikty i nieporozumienia w nim opisane przemawiają, za szczerą i niewybieloną relacją z tamtych czasów.
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 01 Maj, 2020, 12:35
czy tzn. że Russell przez całe życie (także w latach 1874 do 1916) tkwił w niewoli Babilonu Wielkiego?!
No oczywiście. Sami napisali:

„W roku 1919, trzy lata po śmierci brata Russella, Jezus ustanowił »niewolnika wiernego i roztropnego«” (Strażnica luty 2017 s. 25).

Jak nie było niewolnika, to panował Babilon. :)
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 01 Maj, 2020, 17:54
Od samego  poczatku   mamy  do  czynienia  ze  sporami  i klotniami   ,  co jest  prawda  a co  falszem  , w co wierzyc  a w co  nie .
zgadzam się

zauważmy, że Jezus wraz z Apostołami stworzyli grupę nieformalną, która co prawda miała swojego skarbnika ale nie miała swojego sekretarza ani notariusza

owszem, kilkadziesiąt lat po śmierci Mistrza powstaje m.in. Ewangelia Mateusza oraz Ewangelia Jana, ale za życia Jezusa nikt nie nagrywał ani nie spisywał jego wypowiedzi. Za życia Jezusa nie sporządzono także żadnej deklaracji ideowej ani żadnego innego dokumentu, który referowałby wierzenia apostołów.

można odnieść wrażenie że Jezusowi nie zależało na tym aby jego orędzie zostało spisane.
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 01 Maj, 2020, 19:12


można odnieść wrażenie że Jezusowi nie zależało na tym aby jego orędzie zostało spisane.

Jezus  raczej  na pewno  nie chcial  tworzyc  nowej  religii  .  Chcial  funkcjonowac  jako  Mesjasz  w obrebie  jedynej  prawdziwej  jaka  wyznawal . (  Oczywiscie  przyjmuje tu zalozenie  , ze  to  co  o Jezusie  wiemy  rzeczywiscie sie  zdarzylo )
Cala  ta  pisanina  ,  wiele  lat  po jego  smierci  ,   to  proba   radzenia  sobie  z  aktualna  sytuacja  .   
Mistrz  zginal  ,   zostali   sami   i zaczal  sie proces   racjonalizacji    wydazen  , ktore  znali  z   autopsji  albo z opowiadan  innych  .
Musieli  to sobie  wytlumaczyc    i   wzmocnic  nadzieje , ze  ta  smierc nie byla  daremna  .
Paradoksalnie  , przesladowania  ,  ktorych  doznawali   przyczynialy sie   do   umacniania  ich  wiary  .
Przypuszczam  , ze  gdyby  zydowscy  Kaplani   dali  im spokoj  ,   to  caly  ten ruch   rozszedlby  sie" po  kosciach " i  pozostal  malo  znaczaca sekta  w  obrebie  Judaizmu .
Potem  oczywiscie doszla do tego dzialalnosc  Pawla  , nawracanie  pogan  , przesladowania przez Rzymian , wplywy  filozofii  greckiej  ,  zdobywanie  wplywow  politycznych   , powstanie  Katolicyzmu  ,  itp . itd  ...  ( naturalnie  w  olbrzymim  skrocie    ;)   )
Taki  jawi  mi sie obraz  sytuacji   ,  w miare mozliwosci   odarty  z   ponadnaturalnej  otoczki     a  przyczynily   sie do tego  cztery  lektury  : 
1. Biblia
2. R. Cialdini  "  Wywieranie  wplywu na ludzi "   rozdz. 4  - Spoleczny dowod  slusznosci - .
3. Dawkins  "Bog urojony "  rozdz. 5  - Kulty Cargo -
4. E. Carerre  " Krolestwo "  - wlasciwie  cala ksiazka  omawia ta tematyke - .

Najlepszy  z tego  wszystkiego  jest  fakt  , ze  ta racjonalizacja  wydarzen  biblijnych  postepuje  dalej   i my jestesmy  w samym  jej  srodku  .  Probujemy   sobie  ( wierzacy  , czy ateisci ) wytlumaczyc i  zrozumiec , co sie wtedy  dzialo .
Jestem  ciekaw  jak  za  nastepne  2000 lat  , jacys  jajoglowi   badacze  ocenia nasze  wysilki  .    ;)
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 02 Maj, 2020, 00:46
z jednej strony ludzie wierzą w relikwie typu całun turyński, a z drugiej strony nikogo nie dziwi, że Jezus nie nagrał swoich wypowiedzi ani nie utrwalił ich np. na płytach teflonowych

jeśli był synem Bożym to zrobić taki cud to dla niego małe piwo - i nie byłoby sporów o rękopisy kanony itd. mielibyśmy dokładny zapis tego co chciał przekazać - A NIE MAMY!
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 02 Maj, 2020, 07:20
z jednej strony ludzie wierzą w relikwie typu całun turyński, a z drugiej strony nikogo nie dziwi, że Jezus nie nagrał swoich wypowiedzi ani nie utrwalił ich np. na płytach teflonowych

jeśli był synem Bożym to zrobić taki cud to dla niego małe piwo - i nie byłoby sporów o rękopisy kanony itd. mielibyśmy dokładny zapis tego co chciał przekazać - A NIE MAMY!


No  ,  to chyba  nigdy  nie bylo  zbyt  wielkim  problemem .  Przez  wieksza  czesc  historii  Chrzescijanstwa  ,  wieksza  czesc  wyznawcow  Jezusa   byla   analfabetami   .  Wystarczalo  im  to , co  ksiadz  powiedzial  w czasie  mszy .
Jeszcze   w okresie  miedzywojennym  w  Polsce analfabetyzm  byl  wsrod  wiernych  dosyc  czesty :

Analfabeci według wyznań w 1931 w II Rzeczypospolitej   (Wiki) :

    ewangelickie – 9,9%
    mojżeszowe – 15,4%
    rzymskokatolickie – 17,2%
    greckokatolickie – 38,5%
    prawosławne – 52,5% .

Blogoslawieni ,  co  nie  czytali   a uwierzyli  !  ...   czy jakos  tak  ...    ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: dziewiatka w 02 Maj, 2020, 09:29
Tylko ciekawe co było odstępstwem bo w pierwszym wieku  i tak do trzeciego co zbór to inna dobra nowina w tym czasie nie było wspólnych norm czy podstaw wiary po za jednym śmierci i zmartwychwstania Jezusa.Natomiast później ujednolicono do teorii głównego i najważniejszego teoretyka chrześcijaństwa Pawła z Tarsu. Czyli jeśli było odstępstwo to odstępstwo wsteczne.Po prostu chrześcijanie pierwszowieczni i z drugiego wieku nie zgadzali się z naukami i w brew nim postępowali zanim one powstały.
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: Falo w 02 Maj, 2020, 10:11
Jak wszyscy to wszyscy!!!!  ;D A co tam.  :) Ja też teraz wyrażę swoje teorie bezdowodowo. Żartowałem.  ;D
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: Janbast w 02 Maj, 2020, 11:03

No  ,  to chyba  nigdy  nie bylo  zbyt  wielkim  problemem .  Przez  wieksza  czesc  historii  Chrzescijanstwa  ,  wieksza  czesc  wyznawcow  Jezusa   byla   analfabetami   .  Wystarczalo  im  to , co  ksiadz  powiedzial  w czasie  mszy .
Jeszcze   w okresie  miedzywojennym  w  Polsce analfabetyzm  byl  wsrod  wiernych  dosyc  czesty :

Analfabeci według wyznań w 1931 w II Rzeczypospolitej   (Wiki) :

    ewangelickie – 9,9%
    mojżeszowe – 15,4%
    rzymskokatolickie – 17,2%
    greckokatolickie – 38,5%
    prawosławne – 52,5% .

Blogoslawieni ,  co  nie  czytali   a uwierzyli  !  ...   czy jakos  tak  ...    ;D ;D ;D
Bezbożna komuna zwalczyła W Polsce analfabetyzm
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: Falo w 02 Maj, 2020, 11:42
Analfabetyzm byłby zwalczony przez każdą władzę, niezależnie od poglądów. Podobnie jak to się stało w innych krajach Europy.
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 02 Maj, 2020, 13:13
Jak wszyscy to wszyscy!!!!  ;D A co tam.  :) Ja też teraz wyrażę swoje teorie bezdowodowo. Żartowałem.  ;D

No  bo my tutaj , tak sobie  tylko  przy piwku  gawedzimy  ...   ;D
Zeby  dowodzic  , to  trzeba  by bylo   cytowac  Biblie ,  pisma  Ojcow Kosciola  ,  historykow  i takich tam roznych ...
A  komu  sie  chce ?!   
Zastrzegam  odrazu  , ze  moje  wypociny   pisze  po  dwoch  Budweiserach   i   odszczekam  wszystko  ,  jak  mi  Bog mily ,   jak mi  ktos  trzeciego  postawi  ...    >:D   
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 02 Maj, 2020, 14:59
To ja idę do tego sklepu kupię asortyment.

Jest takie coś jak wzorzec metra. Ma 100 centymetrów. Jeśli mamy +/- 1 centymetr, to wiemy ile odstąpiliśmy. A tutaj co mamy?
Facet podobno czytaty, to i podobno pisaty. Może coś napisał, ale nie weszło do pierwszej ligi. Zresztą pisemka z I wieku ustalali w IV wieku. A tam są różne rzeczy. Np 2 z pośród 12 napisało o Jezusie. Reszta to jacyś szemrani. 14 - ty apostoł nie znał Jezusa, ale rozpisał nawet komitety sądownicze. Jest też list do Filemona. Dzisiaj każdy może Filemonowi wysłać esmesa i powiedzieć, że ten esmes jest natchniony.

Wszyscy dzisiaj, w liczbie 40 000 odmian (nie licząc domówek) twierdzą, że są prawdziwi. Jezus już od około 2k lat się nie odezwał. Może zaniemówił. Mógłby chociaż słowo powiedzieć, który kościół odstąpił od którego. Na szczęście boskie, jest jeszcze historia.

Historia donosi, że Jezus był odstępcą. Dlatego założył np kościół rzymsko-katolicki w IV wieku. To normalne. Żył pod panowaniem rzymskim i to było powszechne. Pomijając inne incydenty, w XX wieku założył świadków Jehowy. To też normalne, skoro sam był świadkiem.

Powtarzając za Listonoszem, który powtórzył za Robertem, który powtórzył za Moysesem - społeczny dowód słuszności. W tej szerokości geograficznej są same krzyże, często z asortymentem przypiętym. Gdzieś indziej są dowody na istnienie kredek i ołówków.

Teraz proste pytanie: kto odstąpił i od czego?

Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 02 Maj, 2020, 20:53
No  to ja  z innej  beczki  ...
Lubie impresjonistow  .   Taki  np. Cloud  Monet  i jego  " Lilie wodne" ...   Jak  patrzysz  na nie  z daleka  ,  to  jest wszystko   w porzadku  .   Widac  wyraznie   staw  i kwiaty  i mostek  , przepiekne  kolory  , mozna  sie naprawde  zachwycic .   Ale   w  zaden  sposob   nie polecalbym   przygladania  sie  z bliska  , aby  lepiej  rozpoznac  szczegoly . 
Im  blizej  staniemy  obrazu  , tym   bardziej   straci  na  wyrazistosci  ,  rozplynie sie  w kolorowych  plamach  i   zacznie przypominac  malarstwo  abstrakcyjne .
Moze  podobnie  powinnismy  podchodzic  do  religii  ?
Moze  lepiej jest   traktowac religie  , jako  cos  w rodzaju  dziela  sztuki  ,  gdzie   wazne  jest   przede wszystkim  ogolne  wrazenie  jakie   wywiera na odbiorcy  ?
Przywyklismy  co prawda   wszystko  brac  pod  lupe  i szukac  dziury  w calym   , ale   moze  nie zawsze  jest  to  najwlasciwsze  podejscie  ?
W koncu ,  te  wszystkie  spory  pomiedzy  odlamami  jednej  religii  , to sa  czesto    klotnie   o  slowa    i  malo  wazne  szczegoly   a   prowadzacy  je   traca  z oczu   calosc   , zbytnio  przejmujac   sie  drobiazgami  .




 
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 03 Maj, 2020, 01:13
Poniekąd się z Tobą zgodzę. Przykład malarstwa rozumiem, ale przyznam, że na malarstwie się nie znam. Wiec będę pisał po swojemu i  w formie do Ciebie. Wiesz jak wygląda las? Jak zaprowadzisz kogoś do tego lasu, to może tylko zobaczyć drzewa, ptaki, jagody, grzyby. Zawiąż temu komuś oczy i niech podotyka sosnę i modrzew, i powie, które jest które. Aby znać się na drzewie, to trzeba dotknąć. Dla tego przykładu zostawiamy kobiety.

Teraz z religią jest dosyć podobnie. Przeciętny mój kolega najwyżej skończył na bierzmowaniu. Potem tylko pogrzeb, ślub i chrzciny. Trzeba być przynajmniej biskupem, to może coś podotykasz. Akurat ŚJ są bardzo ciekawym materiałem badawczym z racji swojej specyfiki. Resztę przykładów zostawiamy.

Ty wiesz co to jest kata. Jeden został zapytany, ile lat trenuje kata. Niech będzie, że całe życie. Kolejne pytanie: ile kata trenuje - w znaczeniu różnych, czyli 1, 2, może 3 (chodzi o ilość). Odpowiedział, że jedno i całe życie.

Teraz dochodzimy do sedna. Tym przykładem wielu ludziom coś próbowałem wytłumaczyć, ale chyba przykłady dobrałem mało mądrze. Jedna religia. Np ŚJ. Być może z Mormonami też by poszło, ale nie próbowałem. Inaczej mówiąc, uczysz się jednego i właściwego do nauki, i wiesz wszystko. Wiesz jak i co działa. Znasz schematy i mechanizmy. Jak to poznasz, już nikt Cię nie oszuka. Wtedy może się zdziwisz, że 'Dama z łasiczką' jest tak mała. 
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: Bugareszt w 03 Maj, 2020, 01:38
Dla mnie osobiście Biblia nie ma nic wspólnego z religią. Dla mnie to książka jak inne, fakt, bardzo ciekawa. To że ktoś uważa że to słowo Boże bo ktoś mu tak powiedział to już jego sprawa. Nie muszę wierzyć w ufo by czytać i analizować książki o tej tematyce. Jak każdy tekst literacki mogę go rozbierać na części pierwsze jak i traktować w całości.
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 03 Maj, 2020, 12:21
Moyses  ,  ty  mlody  facet  jeszcze  jestes  !    ;D
Wybacz  ten  zart  ,  ale widze  , ze cie  cechuje  tzw.  optymizm  poznawczy  , tak  typowy dla  mlodych  ludzi  .
Wychodzisz  z zalozenia  , ze jak  cos   gruntownie  poznamy  , powachamy  , posmakujemy  i przytulimy  ,   to  juz   wiemy  z czym  mamy do  czynienia  .   I  mysle  , ze chyba  masz  racje  ,  bo   wiekszosci  tzw. zyciowych sytuacji  to  sie sprawdza    .
 Tyle  , ze  ten  optymizm ma swoje  granice . 
Gdy zaczynamy  zadawac  pytania  dotyczace  przyczyny  i  natury  wszystkiego  ,  sensu i bezsensu  zycia ,   czyli  te  tzw.  pytania  egzystencjalne   ,  to sie okazuje   , ze  optymizm    nam  predko   przechodzi    i tylko  usiasc  i plakac .
Problem  nie jest  nowy  , bo ktorys   z  madrych Grekow  juz  tysiace  lat  nazad   , stwierdzil  , ze nasze postrzeganie  swiata   , to   jak   siedzenie  w  jaskini  twarza  do sciany  i  obserwacja  na niej  migotania   cieni   i  odblyskow  ogniska  .
Jak  przyszla  moda  na nauke  , pomiary  wszystkiego  "szkielkiem i okiem "  , to  zaczelo  nam  sie zdawac , ze  stary  Grek  demencje  mial  i   glupoty  opowiadal  .
Pomyslelismy  , ze  wreszcie  zlapiemy  byka za  rogi  ,  bo mamy   atomy  , lasery   i  inne  bajery  .
A  tu   nic !   Swiat  nam  pokazal   srodkowy  palec  i    dalej   siedzimy  w jaskini  i gapimy sie na sciane .
Bo  to  , co  nas  tak  naprawde  , do  szpiku  kosci   interesuje  , czyli   to  , co dotyczy  najglebszego  sensu  egzystencji  , nie daje   zbadac sie   pod  mikroskopem   , nie daje  sie tez   dotknac  , posmakowac  czy  przytulic .

Aby  jednak   nie  ulec totalnie  pesymizmowi  , przytocze  tu  fragment  wypowiedzi  S. Lema , gdzie  ustami   bohatera   opowiadania  stwierdza , ze   "Nauka  probuje objaśniac świat, ale pogodzić z nim może jedynie sztuka."
I mysle  , ze tu  bardzo  dobrze   wpasowuja  sie   twoje  przyklady o   katach   czy  Damie  z lasiczka    oraz moje   o Liliach  wodnych  . 
Poniewaz   sztuka   umozliwia  nam   nieraz   to  ,  co lezy  poza  zasiegiem  tzw. racjonalnego  myslenia  .
Umozliwia nam  spojrzenie  poza  zaslone   z pojec  , slow  , logiki  ,  bezustannego   oceniania  i  badania  . 
I mysle  , ze  religia  tez  moze  miec  tu  swoje  miejsce  , pod  warunkiem  , ze   nie oczekujemy od  niej  czegos , czego  nie jest  w stanie nam  dac . 
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 04 Maj, 2020, 14:16
Moyses  ,  ty  mlody  facet  jeszcze  jestes  !    ;D

Normalnie, aż jestem wdzięczny za ten komplement. :)

My to musimy się umówić na jakiś inny wątek. Zwyczajnie nie chciałbym naszymi rozważaniami zaśmiecać komuś tematu.

Już mi się nie chce podawać tych samych przykładów. Może jakieś inne. Kiedyś muslimom tłumaczyłem na jakim silniku jedzie ich Islam. Wiadomo, zrozumieli ci, co ogólnie coś rozumieją.

Ze świadkami było tak, ze mówię (nawet podkreślam), że wczoraj rozmawiałem z Jehową. To jedna nawiedzona fanatyczka powiedziała, że bluźnię. Spytałem, przy tych samych ludziach, czy wczoraj modliła się do śniadania. Sobie poszła i pewnie poskarżyła. To jest różnica poziomów wiedzy.

Do tematu głównego. Kto, kiedy, i od czego odstąpił? Jeśli ludziom powiesz, że chrześcijaństwo założyli żydzi, to patrz na twarze. Ci co nic nie rozumieją - to wiadomo. Innym będzie się zmieniała mimika twarzy. Jakby zjedli ślimaka z muszelką. Niby normalne, że Jezus podobno jest żyd. Jego matka, podobno boska (jak ją zobaczę to ocenię), też żydówka. I nagle robi się mina po zjedzeniu kwaśnego jabłka. Lubię te wyrazy twarzy.
Tylko jak zapytasz egzegetów chrześcijaństwa, po jakiemu mówił Jezus, to leżą. Człowiek, jak był młody, to kiedyś chciał się dowiedzieć jaka jest różnica w kształcie krzyża. Hmmmm.... prędzej się śmierci doczekam.

Listonosz, będzie teraz przykład. Jak dla mnie, to trzeba to rozbudować więcej, ale nie chce ściany tekstu robić. Wchodzimy do lasu. Pokazujemy jednemu, jak wygląda sosna. Może ją dotknąć, powąchać, przytulić. Nawet niech żywice poliże. Potem zawiązujemy mu oczy i przyprowadzamy, nawet do tego samego lasu, pod tą samą sosnę. A on nie wie co to za drzewo!

Jak bym mieszkał w Twojej wiosce, to bym powiedział, że idziemy gdzieś do knajpy. Z uwagi na okoliczności, może jakiś inny wątek; taki o wiedzy. Z Tobą to nawet  fajnie się rozmawia. Miało być: pisze. ;)
W sumie, ten post miał wyglądać zupełnie inaczej. Ale wyszło jak zawsze. Serdecznie pozdrawiam!
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: Falo w 28 Maj, 2020, 00:21
Gdyby w I wieku wierzono w mające nadejść wielkie odstępstwo całego chrześcijaństwa zapewne nie przechowywano by takich słów:

Tylko trzymajcie się mocno tego, co macie, dopóki nie przyjdę (Ap 2,25)

Bracia, bądźcie cierpliwi aż do obecności Pana (Jk5,7)

Nie mogli zapowiadać wielkiego i całkowitego odstępstwa ci sami którzy spodziewali się rychłego powrotu Pana za swojego życia. Począwszy od pierwszych świadków Jezusa  każdy chrześcijanin miał się spodziewać jego powrotu za swego życia. Nie mogli więc wierzyć w całkowity zanik prawdziwej wiary. A co za tym idzie nie mogli o tym nauczać.
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: Falo w 04 Czerwiec, 2020, 09:15
Sam Jezus zapowiedział, że będzie ze swoimi uczniami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata.

19 Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. 20 Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata». (Mt 28, 19-20)

Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: NieZnaPrawdy w 04 Czerwiec, 2020, 19:13
Sam Jezus zapowiedział, że będzie ze swoimi uczniami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata.

19 Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. 20 Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata». (Mt 28, 19-20)

O ile te wypowiedzi jestem wstanie przyjąć jako tyczące się do wszystkich uczniów obecnych jemu i przyszłych, o tyle teksty typu:

Sam bowiem Pan zstąpi z nieba na hasło i na głos archanioła, i na dźwięk trąby Bożej, a zmarli w Chrystusie powstaną pierwsi. 17 Potem my, żywi i pozostawieni, wraz z nimi będziemy porwani w powietrze, na obłoki naprzeciw Pana, i w ten sposób zawsze będziemy z Panem. (1Ts 4,16-17)  , już nie.

W tym ostatnim wyraźnie widać czego się spodziewał autor i nie ma wątpliwości co do tego, że to nie nastąpiło.

Myślę, że Biblię trzeba czytać bez doszukiwania się 3 dna lub cytując „Nie należy mnożyć bytów ponad potrzebę”
https://pl.wikipedia.org/wiki/Brzytwa_Ockhama (zasada stosowana w fizyce)

Do kogo pisaną tę księgę, do każdego czyli w większości do ludzi prostych. Kto ma czas i możliwości przebrnąć wszelkie niuanse językowe, tłumaczenia z oryginałów albo kopii kopii? Kto zna cały kontekst historyczny? Kto wie co zostało tam dodane lub ujęte?

Pamiętam jak pojawiła się pewna reklama na bilbordach w latach 90tych.
Nie wiadomo było o co w niej chodzi. Kolega ze szkoły średniej stwierdził - a może my jesteśmy za głupi aby ją zrozumieć?
Ja na to. To do jakiego procenta ludzi jest ona skierowana?
Było jak przypuszczałem. Reklama miała wzbudzić zainteresowanie.
Potem pojawiły się kolejne reklamy w których wiadomo o jaki produkt chodziło.
Jeśli się nie mylę była to kawa Pedros.
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: Falo w 05 Czerwiec, 2020, 08:26
Masz racje czasami nie wiadomo o co chodzi. Na przykład jeden artysta mówi: "naplujcie mi w twarz jak zostanę politykiem". A potem w jeden dzień nim zostaje i tworzy koalicje wspólnie z tymi przeciw którym walczył. Inny z antysystemowca nagle zaczyna się utożsamiać z "bólem" opozycji. Co się stało? Czyżby tak jak teczki u Kiszczaka w szafie, ktoś miał pedofilskie filmiki z Zatoki Sztuki? Wierzę że nie. Ale nikt mej wierze nie pomaga. Co się działo na rufie? Milczenie zainteresowanych jest wymowne tak jak nagła zmiana przekonań. Dziwne.
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: dziewiatka w 05 Czerwiec, 2020, 09:18
Wcześniej pisałem że na początkowym etapie nie było ustalonej specjalnej doktryny,która łączyłaby zbory.Jedno co było wspólne to wiara w śmierć i zmartwychwstanie a po za tym każdy zbór na swój strój .Choć w późniejszym czasie drugi wiek nazwano wiekiem herezji  (odstępstwa). Były takie dwa odłamy chrześcijańskie n oba na literę M ,które od samego początku były uważane za grupy odstępcze czyli od drugiego wieku.Można się spierać co to te wielkie odstępstwo .Dla mnie nie jest to fakt historyczny tylko jedna z doktryn świadków ,zbudowana na nie zrozumieniu wydarzeń historycznych lub na świadomym przeinaczeniu i chciejstwa.
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 05 Czerwiec, 2020, 12:03
Masz racje czasami nie wiadomo o co chodzi. Na przykład jeden artysta mówi: "naplujcie mi w twarz jak zostanę politykiem". A potem w jeden dzień nim zostaje i tworzy koalicje wspólnie z tymi przeciw którym walczył. Inny z antysystemowca nagle zaczyna się utożsamiać z "bólem" opozycji. Co się stało? Czyżby tak jak teczki u Kiszczaka w szafie, ktoś miał pedofilskie filmiki z Zatoki Sztuki? Wierzę że nie. Ale nikt mej wierze nie pomaga. Co się działo na rufie? Milczenie zainteresowanych jest wymowne tak jak nagła zmiana przekonań. Dziwne.

Czy tak dla wyjaśnienia, mógłbyś podpowiedzieć kim jest Inny utożsamiający się z "bólem" opozycji?
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: donadams w 05 Czerwiec, 2020, 12:45
Sam Jezus zapowiedział, że będzie ze swoimi uczniami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata.

19 Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. 20 Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata». (Mt 28, 19-20)

Jeśli mowa o wielkim odstępstwie w kontekście nauki Świadków Jehowy, to nie mam nic przeciwko idei odstępstwa, które się pojawiło powiedzmy po śmierci apostołów. Argumenty przedstawione przez Strażnicę na ten temat wydają się mieć jakiś sens. To co w tej nauce jest chore, to pojawienie się "czystego wielbienia" w 1919 roku (czy w którymś tam podobnym). W tym kontekście trzeba byłoby założyć, że pojawiło się odstępstwo, ale nie całkowite, tylko na tyle duże, że zauważalne gołym okiem i będzie ono trwać do "końca", tak samo jak Chrystus jest z chrześcijanami do końca i tak samo jak "chwasty" (odstępcy) zostaną zebrani przez aniołów, też przy końcu.

Tak czy inaczej nauka o wielkim odstępstwie połączona z przywróceniem czystego wielbienia jest jakimś absurdem.
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: NieZnaPrawdy w 05 Czerwiec, 2020, 13:18
Eufemizm

Odejście Chrześcijaństwa od pierwotnych nauk - odstępstwoOdejście ŚJ od pierwotnych nauk Russella - nowe światło
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: Falo w 05 Czerwiec, 2020, 21:33
Czy tak dla wyjaśnienia, mógłbyś podpowiedzieć kim jest Inny utożsamiający się z "bólem" opozycji?
Raczej nie. Ale za to w ramach rekompensaty 12 groszy tutaj ci przynoszę. Natomiast co do bezkarnej promocji pewnych zjawisk, to jeszcze trzeci śpiewał:

"Chciałem być sobą za wielką wodą.
Na czekoladę poczułem chęć.
Była namiętna, bardzo nieletnia.
I dobrze znała.......".

Na pewno nie śpiewał tutaj o niewinnym spacerze z pełnoletnią białą kobietą gdzieś w Europie.
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: NieZnaPrawdy w 05 Czerwiec, 2020, 23:55
Raczej nie. Ale za to w ramach rekompensaty 12 groszy tutaj ci przynoszę. Natomiast co do bezkarnej promocji pewnych zjawisk, to jeszcze trzeci śpiewał:

"Chciałem być sobą za wielką wodą.
Na czekoladę poczułem chęć.
Była namiętna, bardzo nieletnia.
I dobrze znała.......".

Na pewno nie śpiewał tutaj o niewinnym spacerze z pełnoletnią białą kobietą gdzieś w Europie.

Ktoś kiedyś zwrócił mi uwagę, że czekolada może mieć jeszcze inne znaczenie. ;)
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: Falo w 06 Czerwiec, 2020, 02:05
Ktoś kiedyś zwrócił mi uwagę, że czekolada może mieć jeszcze inne znaczenie. ;)
Oczywiście. Tak samo jak nieletnia. Dziewczynki same się biły do nieprzytomności żeby  być bardziej uległe dla celebrytów.
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 11 Czerwiec, 2020, 20:14
zastanawiam się co wspólnego z zagadnieniami teologicznymi (takimi jak kwestia ortodoksji i herezji) ma kwestia ewentualnej pedofilii niektórych celebrytów w jakiejś zatoce... ale tego chyba "bez pół litra nie zrozumiem"...
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: Falo w 12 Czerwiec, 2020, 00:15
Już śpieszę wyjaśnić. :) Gdzieś mi tutaj w jakimś wątku napisali ateiści postświadkowi gdy chciałem rozmawiać poważnie, że oni sobie tak przy piwku gaworzą. Więc się wczułem i wyszło że przy flaszce trzeba by to forum czytać.  ;D Masz racje. Ale byłeś kiedyś z wystąpieniem w naszym kościele, ba nawet w TVN, świat widziałeś, to wiele zrozumiesz i zapewne wybaczysz.
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 12 Czerwiec, 2020, 06:48
powiązanie między pedofilią w zatoce a kwestią odstępstwa w chrześcijaństwie polega (wg mnie) na tym że w języku polskim zarówno rozważania o ewentualnym odstępstwie jak i pedofilię można nazwać "pieprzeniem" :)

co więcej, pedofilia nie jest "jakimś tam" pieprzeniem, ale jest pieprzeniem rażąco niezgodnym z zasadami (nomen omen) współżycia :) (społecznego, jakby ktoś dopytywał) i podobnie: to co strażnica wypisuje na temat wielkiego odstępstwa też NIE jest "jakimś tam" (standardowym) pieprzeniem, ale jest pieprzeniem rażąco niezgodnym z zasadami współżycia społecznego.
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 12 Czerwiec, 2020, 09:48
 :) Ja uważam, że rozpatrując odstępstwo jako odstąpienie od ducha nauki JC to następowało ono w chwili, gdy nauka wypowiedziana przez usta JC trafiając do uszu słuchaczy, automatycznie została zmieniana przez ich zdolności umysłowe.  >:D
Dla przykładu, w Ewangelii Bułhakowa przytoczono takie oto słowa Pana, będące komentarzem do tego co spisano w biblijnej ewangelii Mateusza: "Ci dobrzy ludzie ... niczego nie studiowali i wszystko, co mówiłem, poprzekręcali. W ogóle zaczynam się obawiać, że te nieporozumienia będą trwały jeszcze bardzo, bardzo długo. A wszystko dlatego, że on niedokładnie zapisuje to, co mówię."  ;)
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: Falo w 16 Sierpień, 2020, 10:40
Wracając do tematu wielkiego odstępstwa. Wątpliwym jest nauczanie Świadków Jehowy o rzekomych zapowiedziach apostolskich wielkiego i całkowitego odstępstwa, które miało nastąpić w II wieku. A to dlatego że sami Świadkowie piszą, iż apostołowie spodziewali się bardzo rychłego powrotu Pana.

„Nawet jeżeli nie daje się spojrzeć poza rok 1975, czy jest to podstawa do ograniczania aktywności? Apostołowie nie widzieli ani tak daleko, jak my; nie wiedzieli przecież nic o roku 1975. Dostrzegali przed sobą tylko krótki czas, w którym mieli dokończyć powierzonego im dzieła. (1 Piotra 4:7) Dlatego też we wszystkich swoich pismach wzywali do czujności i przynaglali do wzmożonej działalności (Dzieje 20:20; 2 Tym. 4:2). I słusznie. Gdyby się guzdrali i ociągali, gdyby uspokajali siebie myślą, że koniec nadejdzie dopiero za kilka tysięcy lat, na pewno by nie ukończyli wyznaczanego im biegu” Strażnica Nr 5 z 1969 str. 8

I tutaj pomijając inne już wspomniane w pierwszych wątkach tego tematu fakty, warto zadać im pytanie: "Czy gdyby apostołowie wierzyli, że całe chrześcijaństwo stanie się całkowicie odstępcze zaraz po ich śmierci mieliby tyle sił aby tak gorliwie działać, skoro nie mieliby tych sił zaledwie z powodu odległego przyjścia Pana?" Skoro sama odległość powrotu Jezusa miałaby ich zniechęcić, to cóż dopiero ta odległość powrotu wraz ze świadomością całkowitej klapy ich działalności spowodowanej całkowitym odstępstwem. Dziwne że tego już nie dostrzegają. Ale nie mogą tego dostrzec, bo nauka o wielkim odstępstwie od samego początku musiała być obecna w nauczaniu Strażnicy, aby usankcjonować swoją pozycję przywracających prawdę.
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 16 Sierpień, 2020, 14:40
pomysł wkładania starożytnym postaciom w usta jakiejkolwiek motywacji zredagowanej w XX wieku okraszony jeszcze wziętymi z sufitu rozważaniami "co byłoby gdyby" jest mocno absurdalny

gdybanie niemalże zawsze jest bez sensu

jak gdybać to gdybać, można dojść do zupełnie innych wniosków niż Ciało Kierownicze...

w tamtym czasie w I wieku w żydowskim kotle ciągle gotowała sie jakaś nowa zupa, ciągle powstawały jakieś nowe sekty i ruchy, co kilka miesięcy przychodził jakiś nowy Mesjasz, jeden prawdziwszy od drugiego, który z kolei był prawdziwszy od trzeciego

znamy taką historię europy jaką znamy gdyż akurat tak złożyło się że grupka rybaków skupiona wokół Jezusa z Nazaretu miała większą motywację do głoszenia swojej nauki niż uczniowie kilkudziesięciu innych ówczesnych mesjaszy; co więcej: gdyby nawet kółko rybackie działało efektywnie, ale np. Saul z Tarsu miałby wypadek (w szczególności śmiertelny) podczas jazdy konnej PRZED ukamienowaniem Szczepana a nie po ukamienowaniu Szczepana, to być może ta grupka rybaków znalazłaby jakiś sposób na rozpropagowanie swoich wierzeń ale chrześcijaństwo byłoby mniej instytucjonalne a bardziej prospołeczne i duchowe niż to które znamy i nikt nie wpadłby na pomysł robienia geszeftu na sprzedaży książek pisanych dwa tysiące lat po śmierci Jezusa z Nazaretu itd. itp.

Nie mówiąc o tym że historia świata i historia chrześcijaństwa potoczyłyby sie inaczej gdyby nie wielki kryzys państwa rzymskiego w III wieku i IV wieku

jak gdybać to gdybać, można dojść do zupełnie innych wniosków niż Ciało Kierownicze...
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: Falo w 23 Sierpień, 2020, 22:14
Kolejnym dowodem na to, że apostołowie i Jezus nigdy nie zapowiadali całkowitego odstępstwa chrześcijaństwa jest fakt, że pod koniec I wieku Syn Boży koryguje kościoły/zbory w Objawieniu tak aby były czyste. A po ostrzeżeniu kościoła/zboru w Tiatyrze przed odstępstwem zachęca do wytrwałości aż do swego powtórnego przyjścia.

24 Wam zaś, pozostałym w Tiatyrze, mówię,
wszystkim, co tej nauki nie mają, tym, co - jak mówią - nie poznali "głębin szatana": nie nakładam na was nowego brzemienia, 25 to jednak, co macie, zatrzymajcie, aż przyjdę.  Ap 2, 24-25

Takie pouczenia i obietnice nie miałyby sensu gdyby w świadomości chrześcijan i Jezusa było oczekiwanie nieuniknionego i całkowitego odstępstwa całego Kościoła/Zboru.

Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 24 Sierpień, 2020, 00:05
To żaden dowód. To nie Jezus napisał. Przypisuje się te słowa Janowi. Może napisał to odstępca. Jaki to dowód, że trzeba go brać na wiarę?
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: Falo w 24 Sierpień, 2020, 12:27
To żaden dowód. To nie Jezus napisał. Przypisuje się te słowa Janowi. Może napisał to odstępca. Jaki to dowód, że trzeba go brać na wiarę?
Potencjalnie ktokolwiek tego nie napisał, to jednak nie wierzył w nadchodzące całkowite odstępstwo. A że Świadkowie Jehowy uważają to pismo za natchniony autorytet, to jest to argument skierowany do nich. Pozostałe aspekty nie mieszczą się w omawianym tu temacie.
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 24 Sierpień, 2020, 18:40
Podobnie jak "całkowite" niezbyt mieści się w "wielkim"  ;D
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: Falo w 26 Sierpień, 2020, 21:55
Świadkowie Jehowy pod pojęciem wielkie odstępstwo rozumieją całkowite odstępstwo, czyli że prawdziwy Kościół/Zbór całkowicie przestał istnieć. I z tym poglądem właśnie polemizuję w tym wątku.
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 26 Sierpień, 2020, 23:05
Nie jestem mocny w nielogicznym i nieprecyzyjnym języku. Miłego polemizowania ze ŚJ Ci życzę.  ;)
Tytuł: Odp: Nigdy nie było "wielkiego odstępstwa".
Wiadomość wysłana przez: Falo w 27 Sierpień, 2020, 21:13
Nie przejmuj się. Tylko logika potrafi obalić rzeczy nielogiczne. Również życzę powodzenia.