Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne
BYLI... OBECNI... => ŻYCIE ZBOROWE, GŁOSZENIE, SALE KRÓLESTWA => Wątek zaczęty przez: Aliki w 06 Luty, 2020, 21:01
-
Myślałam że już nic mnie nie zdziwi a jednak... Starszy w pewnym zborze (DE) miał ulubionego zdolnego brata, którym wysługiwał się przy przygotowywaniu mapek terenów. Niestety, zdolny brat przejrzał na oczy i odszedł z sekty. Ale mimo że było to parę lat temu, starszak nadal powierza mu przygotowywanie mapek. Oczywiście w największej tajemnicy, bo zdolny brat mieszka teraz na innym kontynencie. :)) :)) :))
-
No i nie fajnie by było gdyby tak sj żyli w zgodzie z nami odstepczuchami i w rodzinach by nie było tragedii a słowo OSTRACYZM tutaj by nie miało żadnego znaczenia 🙂🙂
-
Myślałam że już nic mnie nie zdziwi a jednak... Starszy w pewnym zborze (DE) miał ulubionego zdolnego brata, którym wysługiwał się przy przygotowywaniu mapek terenów. Niestety, zdolny brat przejrzał na oczy i odszedł z sekty. Ale mimo że było to parę lat temu, starszak nadal powierza mu przygotowywanie mapek. Oczywiście w największej tajemnicy, bo zdolny brat mieszka teraz na innym kontynencie. :)) :)) :))
Ten 'ulubiony, zdolny brat' coś chyba słabo przejrzał na te oczy, skoro nadal wysługuje się sekcie. ;)
-
No i nie fajnie by było gdyby tak sj żyli w zgodzie z nami odstepczuchami i w rodzinach by nie było tragedii a słowo OSTRACYZM tutaj by nie miało żadnego znaczenia 🙂🙂
Tyle tylko, że "CHRZEŚCIJAŃSKI" ZBÓR ŚWIADKÓW JEHOWY szybko obróciłby się w proch i pył ;)
-
A niech by się obrócił w proch i pył nie miałabym nic przeciwko 😂😜😂
-
A niech by się obrócił w proch i pył nie miałabym nic przeciwko 😂😜😂
Ale bracia archanielscy zostaliby skrzywdzeni i dlatego nie dopuszczą do zmian... :-\
-
Ale bracia archanielscy zostaliby skrzywdzeni i dlatego nie dopuszczą do zmian... :-\
Trzymają ludzi za przyslowiową mordkę i nie popuszczą.
Ale z drugiej strony gdyby znieśli OSTRACYZM i nagle nasi "przyjaciele", czlonkowie rodzin zaczeliby sie z nami witać, calować, przytulać, klepac po ramieniu, spotykać. To osobiscie dla mnie byloby to fałszywe z ich strony.
Ja chcialabym zeby ktos to robił ze szczerej przyjazni i milosci. Bo przejrzał na oczy i mnie lubi czy kocha.
A nie, z powodu że "teraz można"....była by to obłuda.
Oczywiscie że z jednej strony by sie czlowiek cieszył, ze odzyskał bliskich, ale z drugiej.....to wciaż nie byla by prawdziwa milosc, ktora powinna pokonac wszelkie przeciwnosci aby kogos kochac i cieszyc sie życiem na ile to mozliwe w dzisiejszych czasach.
-
A mnie ciekawi ilu pozostałoby w zborach gdyby z podium a jeszcze lepiej na kongresach oznajmiono ;
Drodzy bracia . Armagedon raczej nie przyjdzie nigdy . Źle rozumieliśmy raz wymienione słowo w Biblii odnoszące się do góry Megiddo .