Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BYLI... OBECNI... => NASZE HISTORIE => Wątek zaczęty przez: trigger_finger w 03 Luty, 2020, 11:44

Tytuł: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: trigger_finger w 03 Luty, 2020, 11:44
Historia jak pewnie wiele innych ale piszę tu przede wszystkim po to żeby uzyskać trochę informacji i POMOCY od bardziej doświadczonych i znających "kruczki" na nieprzykładnych świadków. Może tak pokrótce opowiem skąd się tu wzięłam.
Od urodzenia byłam wychowywana w rodzinie ŚJ, może nie byliśmy z tych mega zaangażowanych ale jakoś się kulało. Reszta rodziny bardziej w tym siedziała, starsi, pionierzy itd. Chrzest przyjęłam w wieku 15 lat bo tak trzeba było i stworzono wokół mnie otoczkę która temu sprzyjała. Kręciło się tak parę ładnych lat. Aż do momentu kiedy moje życie trochę doznało zawirowań. Nie będę się wdawać w szczegóły. Zostałam wykluczona. Przeżyłam to strasznie. Z dnia na dzień zostałam pozbawiona rodziny, przyjaciół. Na początku plan był taki, żeby nigdy tam nie wracać. Pieprzyć cały ten system i zapomnieć o tym. Ale przez to, że jestem bardzo związana z moją ciocią, która jest dla mnie jak mama i wręcz błagała mnie żebym wróciła to w końcu to zrobiłam. Kosztowało mnie to tak dużo, że nawet nie potrafię tego opisać słowami. Pewnie wielu z Was wie o czym mówię. Uratowało mnie to, że dostałam leki od psychiatry. Gdyby nie to, to serio nie wiem jak by to wszystko się dalej potoczyło. Każde zebranie na które miałam przyjść w trakcie wykluczenia było jak horror. Bez psychotropów byłam wrakiem. ten czas to była trauma. Ale jakoś się udało. Wróciłam stosunkowo szybko bo 10 miesięcy po wykluczeniu. Wiedziałam, że to nie koniec i właśnie dlatego piszę ten post. Starsi bombardują mnie nieustannie. Chcą mnie zaangażować przede wszystkim w służbę. Na ostatniej wizycie ich zbyłam mówiąc, że mój stan emocjonalny na to nie pozwala ale wiem, że nadal szykują się na mnie. Kolejna wizyta to tylko kwestia dni lub tygodni. Musze obrać jakąś taktykę. Nie zamierzam wrócić do głoszenia. Nienawidzę ich wszystkich. Jestem tam tylko po to, żeby mieć kontakt z najbliższymi. Co mam mówić, jak się tłumaczyć, jak bronić żeby dali mi spokój z tym głoszeniem i naciskiem na większe zaangażowanie w zborze ? Nie sądzę, że mogą mnie wykluczyć za to, że nie zdaję sprawozdania ale nie wiem jak umiejętnie z nimi gadać żeby się odwalili. Może jest tu ktoś kto miał podobną sytuację. Te wizyty to dla mnie koszmar, na ostatniej powiedziałam im żeby dali mi spokój, że potrzebuję świętego spokoju. Ale oni dalej naciskają. Co mogę im powiedzieć, żeby nie ciągnąć tych wizyt w nieskończoność jednocześnie nie dając podstaw do wykluczenia. Może komuś wyda się to błahy problem ale ostatnie lata to mega huśtawka emocjonalna dla mnie. Chcę po prostu normalnie żyć. O ile da się w tej organizacji. Jeśli napisałam post w niewłaściwym miejscu to wybaczcie. Liczę na waszą pomoc.
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: stinkfist34 w 03 Luty, 2020, 12:00
Witaj, wspóczuję Ci twojej sytuacji. Moje odejście było zaplanowane więc nie mogę Ci za bardzo doradzić. Mam tylko jedną uwagę... Z sobą będziesz do końca życia... A z ciocią i znajomymi? Nie chciałaś wracać, a oni chyba trochę tego nie uszanowali. Może powinnaś zastanowić się nad relacją ze znajomymi i rodziną... Kim oni są dla Ciebie i kim dla nich jesteś. Powrót żeby uszczęśliwić rodzinę w moim przekonaniu jest bardzo ryzykowny bo może mieć dla Ciebie negatywny wpływ. Bez względu na wszystko. Pozdrawiam i życzę dużo szczęścia

Wysłane z mojego LG-H870 przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Takajaja w 03 Luty, 2020, 12:03
Witam Serdecznie,
Fajnie że do nas zawitałaś i opisałas swoją historie. Teraz nie jestes sama!! Masz nas!
Od razu powiem ci to, co sama podejrzewasz...W tej organizacji nie da sie normalnie żyć. I jesli znajdziesz jakis środek na pozbycie sie starszych to tylko bedzie to rozwiazanie tymczasowe. Bo jesli nie chcesz glosic to nie wiem czy dlugo tak pociągniesz.
Mam male doświadczenie w zbywaniu starszych, bo dopiero ponad roczne i mam inną sytuację, ale moje kolezanki i koledzy z forum napewno ci cos doradzą.
Nie poddawaj sie, czytaj forum. To dla wielu jest w jakis sposob terapia, ktora pomaga przetrwac.
Pozdrawiam :))
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 03 Luty, 2020, 12:59
Witaj!
Najprościej, a może najtrudniej, ale zrobili to niektórzy, po prostu wyprowadzić się i nie podać adresu.
Znałem takich co nawet do innego miasta się wyprowadzili i całkiem nowe życie zaczęli.
Ale łatwo to zrobić, jak się ma dość kasy i chęć na to.
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: trigger_finger w 03 Luty, 2020, 13:01
Praktycznie każdego dnia zastanawiam się nad tym czy jest sens tam tkwić skoro rodzina nie jest ponad tym wszystkim. Wiem, że ci na których najbardziej mi zależy w jakiś sposób utrzymywaliby ze mną kontakt ale wiadomo jak...po kryjomu. Ja swoim odejściem nie chcę ich narażać na problemy, nie będę ich stawiać pod ścianą każąc wybierać organizację albo mnie. Ale przyznaję Wam rację bo to jest myśl z którą każdego dnia się mierzę. Wiem że tak należałoby postąpić ale jestem na etapie, że próbuję jeszcze jakoś to pogodzić... zobaczymy z jakim skutkiem.
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 03 Luty, 2020, 13:06
Wiem że tak należałoby postąpić ale jestem na etapie, że próbuję jeszcze jakoś to pogodzić... zobaczymy z jakim skutkiem.
Pogodzić byś mogła, gdybyś miała wokół siebie osoby myślące podobnie jak Ty. A tak to będzie ciągle tak samo, lub gorzej.
Tu na forum mamy zarejestrowanych ponad 1600 osób.
Wszyscy przezywali swoje gehenny. Ta organizacja nie reformuje się, ale wręcz radykalizuje się.

Myśl jak rozwiązać problem, a nie jak godzić Twoje problemy z organizacją. :-\
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: klenczon w 03 Luty, 2020, 13:11
Bardzo współczuje i przykro mi że musisz radzić sobie z tą sytuacją.
Tu znajdziesz pomoc.  :)

Teraz ze względu że to wyższa konieczność zdawał bym sprawozdanie po kilka godzin miesięcznie
jako nieoficjalne przez SMS, tak by nie mieli powodu do nękania. 
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: trigger_finger w 03 Luty, 2020, 13:25
Myśl jak rozwiązać problem, a nie jak godzić Twoje problemy z organizacją. :-\
Każdego dnia o tym myślę, dlatego też tu jestem żeby poznać inną perspektywę
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 03 Luty, 2020, 13:28
Poczekaj zanim słońce dziś zajdzie pewnie otrzymasz tu wiele propozycji rozwiązania Twego problemu. Niech się ludziska zlecą. :)

Pamiętaj jednak: Ty sama wybierzesz, co dla Ciebie najodpowiedniejsze, jak to mówią Ty pociągniesz za cyngiel.
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: trigger_finger w 03 Luty, 2020, 13:34
Teraz ze względu że to wyższa konieczność zdawał bym sprawozdanie po kilka godzin miesięcznie
jako nieoficjalne przez SMS, tak by nie mieli powodu do nękania.

Też o tym myślałam ale nie chciałam tak łatwo dawać za wygraną i poddawać się ich naciskom. Dodatkowo za kilka miesięcy mogę spodziewać się wizyty pod hasłem " dlaczego tak mało, przecież masz tyle możliwości... "
Ale i to  biorę pod uwagę :)
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 03 Luty, 2020, 13:42
Witaj TRIGGER_FINGER 
Psotny ten nick i dodam bardzo sympatyczny

W różnych opisanych przeżyciach na tym Forum na pewno znajdziesz podobną sytuację którą sama doświadczasz.
Do kłopotliwego problemu jaki przedstawiasz masz pewien niepodważalny atut, aby dali Tobie spokój na jakiś czas  podejmując decyzję i zaliczając Ciebie do nieczynnych, lecz nalotów od czasu do czasu nie unikniesz będąc w tej sekcie (Ww), to powinnaś mieć na uwadze.
Jak zagrasz pociągając smyczkiem tak odbiorą to strażnicy ciemnego mroku.
Przedstawię taką sytuacje:
Była w sekcie osoba X, mająca podobne problemy o których nadmieniasz, chodziliśmy aby osobę w jakiś sposób zmobilizować do głoszenia.
Pewnego razu ów osoba powiedziała, że ma problemy z depresją i nagminnymi lękami. Pokazała  nam zaświadczenie z PZP, że jest w stałym leczeniu poradni.
Na podstawie tej informacji w ścisłym kolektywie uznaliśmy, że będzie tak czy owak nieczynną, więc w karcie głosiciela zaznaczyliśmy na czerwono, że leczy się w PZP.
Przy wizytach spadochroniarza(NO), który uczestniczył osobiście w spotkaniu u tej osoby, lecz żadnych pozytywnych relacji nie osiągnął, więc kartoteka była nadal na boku jako nieczynny.
Proszę zwróć uwagę, różnie podchodzą starszaki w takich sytuacjach, opierają się szczególnie na opinii najbliższej rodziny, ale nie myśl że nie zaczepią  Ciebie okazjonalnie, jeżeli tam chcesz być musisz się liczyć z takimi następstwami z ich strony.
Natomiast jeżeli dasz powód swojego postępowania naruszające zasady sekty (Ww), masz nieuchronny komitet i wylot.
PS: (zasugeruję, można nadmienić, że ostatnie wykluczenie, w znacznym stopniu pogorszyło stan zdrowia i zaostrzyły się stany lękowe , które są głównym powodem nie uczestniczenia w głoszeniu).
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Takajaja w 03 Luty, 2020, 14:01

PS: (zasugeruję, można nadmienić, że ostatnie wykluczenie, w znacznym stopniu pogorszyło stan zdrowia i zaostrzyły się stany lękowe , które są głównym powodem nie uczestniczenia w głoszeniu).

Dobra sugestia! Na tym na pewno troche "pojedziesz"

Aczkolwiek uwazaj czego dowiesz sie na tym forum i zachowaj to dla siebie jesli chcesz dalej tam chociazby przez jakis czas byc. Bo starsi mogą byc wyczuleni na odstepcze nie tylko poglady, ale i argumentacje twojego zachowania.
Nie powinni byc na tyle bezczelni zebys im musiala pokazywac zaswiadczenie od psychiatry. Bo to by juz bylo ponizej ludzkiej godnosci.
W dzisiejszych czasach stan zdrowia to nasza prywatna sprawa!!
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: klenczon w 03 Luty, 2020, 14:21
Ogólnie ludzie przejawiają cechy ludzkie np. empatie, współczucie czy litość.

Natomiast śj nawet jak jest ciężko chory i leży na łóżku w szpitalu, to przez łzy głosi.
 DLACZEGO?
Dlatego bo wilki przebrane za pastuchy atakują każdego kto nie daje dziesięciny. 
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: trigger_finger w 03 Luty, 2020, 14:41
(zasugeruję, można nadmienić, że ostatnie wykluczenie, w znacznym stopniu pogorszyło stan zdrowia i zaostrzyły się stany lękowe , które są głównym powodem nie uczestniczenia w głoszeniu).

Cieszę się, że mogę poznać zdanie osób które takie " naloty " przeprowadzały :) właśnie z tej strony chciałabym poznać sposób działania. Jak często porusza się temat takich "trudnych pacjentów" ? Są jakieś określone terminy co ile należy takiego delikwenta stawiać do pionu? Potwierdzają się jednak moje obawy, że nie uniknę tych wizyt. Po cichu myślałam że nastąpi zmęczenie materiału i uznają mnie za kogoś na kogo nie warto strzępić ryja. Co jakiś czas będą o sobie przypominać. 
Aha, oczywiście padał z mojej strony argument przedstawienia zaświadczenia od lekarza, że próbuję odzyskać równowagę itd... ale jak kulą w płot... uważają się za najlepszych specjalistów od zdrowia psychicznego i moje słowa kompletnie do nich nie trafiają.
Swoją drogą jaki to paradoks...mogłabym im powiedzieć skąd moje obawy, kiepski stan emocjonalny, niechęć itd... Po prostu powiedzieć prawdę. Nie obrażając, na spokojnie. Uświadomić ich jakie spustoszenie w człowieku powoduje ostracyzm... ale jak mówisz będzie to argument do komitetu. O ironio...
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Matylda w 03 Luty, 2020, 14:54

Nie powinni byc na tyle bezczelni zebys im musiala pokazywac zaswiadczenie od psychiatry. Bo to by juz bylo ponizej ludzkiej godnosci.
W dzisiejszych czasach stan zdrowia to nasza prywatna sprawa!!

Hmmm.Miałam 15 lat jak wylądowałam na oddziale psychiatrycznym dla dzieci i młodzieży.To były wczesne lata 80te,ubiegłego wieku,moja matka była wtedy kilka lat w prawdzie,a ja ni jak sie w tym nie odnajdowałam.Sprytny szpitalny psycholog "wyciągnął"ze mnie przyczynę mojego strasznego samopoczucia.Mataka została wezwana do doktorów i jak sądzę,wyłożono jej tam kawę na ławę że namieszała dziecku w głowie.Na co moja matka przyszła do mojej sali,kazała sie ubrać,wzięła mnie na korytarz i nie znoszącym sprzeciwu tonem mówi:ty jesteś całkiem wyklejona!zawsze jesteś nie posłuszna!jakim prawem szargasz imię jehowy!nie chce ci się robić,nie chce ci się matki słuchać i braci,to oczerniasz tu jehowę i organizację.Ty krnąbrna jesteś a nie chora itd itp itc.
Nooo więc czasy sie pewnie bardzo zmieniły od 30 lat ale czy nie zażądają zaświadczenia?
Nie ma pewności.
Dziewczyno,założycielko tego wątku,bliscy są tam gdzie nasz ośrodek życia.Sąsiadka,teść,koleżanka z pracy może i napewno okaże się kimś bliższym niż mama,ciocia i siostra które kochają cię warunkowo.
Nie polecam tkwienia w organizacji dla cioci.Rób wszystko dla siebie.Żyj w zgodzie ze sobą.Dorosła jesteś,masz pracę,wynajmij mieszkanie,nawet i skromne i żyj własnym życiem.Cioci,mamy i taty kiedyś zabraknie a Ty zostaniesz uwikłana w korporację,bez znajomych,przyjaciół,dalszej rodziny bo wszystkich przepędzisz wszak to światusy.
Podwójne życie na pewno nie wyjdzie ci na zdrowie.Pomyśl sobie jak głupie jest tłumaczenie się przed braćmi starszymi z których jeden robi na budowie a drugi jest listonoszem,z całego swojego życia.jakieś kombinowanie owocu,Obmyślanie jak tu obejść system.
Nie rób tego.Jak najszybciej wyplącz się z tego.
Wiem co mowię bo mówię z doświadczenia i to wieloletniego.
Czasem sie tak zdarza że mama czy rodzeństwo odejdzie przedwcześnie i też trzeba z tym dalej żyć.
Wierz mi bez mamy da się żyć ale bez własnej tożsamości nigdy.Psychotropy są dobre i pomocne ale w końcu trzeba je odstawić.Psychotropy się bierze po to aby pomóc sobie życie uporządkować a nie skomplikować.
Życzę mądrych i dobrych decyzji.
W razie potrzebujesz wsparcia,stawiam się do dyspozycji.
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Takajaja w 03 Luty, 2020, 15:01
Tak, zgadza się są to najlepsi specjalisci od zdrowia. Dziwie się ze jeszcze sie nie doktoryzują hihi....

Ale nie warto im cokolwiek mowic bo recepta bedzie jedna: módl się do Jehowy i wiecej głoś.

Czasem warto z nimi rżnąć glupa hihi....omijać szerokim łukiem, zbijac z tropu.

Ja jak coraz rzadziej zaczelam chodzic na zebrania i jakis delikwent pozniej mi mowił " Takajaja, nie widzialem cię ostatnio..." to mu odpowiadałam: " A wiesz, ja ciebie też nie widziałam" :)) gębusia sie mu zamykala bo nie wiedział jak kontynuowac rozmowe.
Więc kochana warto tez nauczyc sie "gry slow" :))
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Marzena w 03 Luty, 2020, 15:11
Nie warto poświęcać swojego dobra jakim jest zdrowie dla osób, których przestaniesz być ważną osobą w dniu ogłoszenia. Takie relacje są nieuczciwe i nie szczere. Ale to Twoje życie, Twoje decyzje i wiesz najlepiej czy dasz radę prowadzić podwójne życie.
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: trigger_finger w 03 Luty, 2020, 15:29

Dziewczyno,założycielko tego wątku,bliscy są tam gdzie nasz ośrodek życia.Sąsiadka,teść,koleżanka z pracy może i napewno okaże się kimś bliższym niż mama,ciocia i siostra które kochają cię warunkowo.



Jest dużo racji w tym co piszesz. Często się nad tym zastanawiam, robię rachunek. Sama siebie pytam co będzie lepsze. Nie mam swojej rodziny w sensie męża dzieci... Przyznacie że to naturalna ludzka potrzeba, żeby mieć rodzinę, chociażby ojca, czy siostrę. Może więzy krwi to nie wszystko ale wiem, że oni są za mną. Wiem że oni też często nie zgadzają się z pewnymi decyzjami, zasadami organizacji ale cóż mogą zrobić. To jest takie domino...
Odejdę i uwolnię się od kontroli, nie będę musiała nikomu się tłumaczyć. Zaznam spokoju na tej płaszczyźnie. Ale czy będę szczęśliwa mijając na ulicy najbliższe osoby, które wiem że chciałby podejść, porozmawiać jak cywilizowani ludzie? Właśnie to było dla mnie nie do zniesienia kiedy byłam wykluczona. Czułam się jak trędowata.
Nie ma co się rozpisywać nad wewnętrzną walką ze samym sobą. Skoro daję jeszcze radę to chyba znaczy że nie jestem na granicy.

Zastanawiam się czy taktyka " nie chcę o tym rozmawiać " ma rację bytu ? Powtarzanie tego w kółko aż się obrzygają
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Klocek w 03 Luty, 2020, 16:01
Co mam mówić, jak się tłumaczyć, jak bronić żeby dali mi spokój z tym głoszeniem i naciskiem na większe zaangażowanie w zborze ? Nie sądzę, że mogą mnie wykluczyć za to, że nie zdaję sprawozdania ale nie wiem jak umiejętnie z nimi gadać żeby się odwalili.
Po prostu zadać im pytania tak sobie od niechcenia: Czy w przypadku nie uczestniczenia w zebraniach i nie udzielania się w głoszeniu: Jakie są wersety biblijne, które zobowiązują 'starszych' do wpraszania się na wizyty pasterskie, bez osobistego zaproszenia? Często powołują się na Jak 5:14 (https://wol.jw.org/pl/wol/bl/r12/lp-p?q=jakuba%205%3A14), ale ten tekst mówi o inicjatywie wypływającej od "szeregowego", a nie narzucaniu przez 'starszych'. Jeśli powołają się na Dz 20:28, 35 (https://wol.jw.org/pl/wol/bl/r12/lp-p?q=dzieje%2020%3A28%2C%2035) lub 1 Pi 5:2 (https://wol.jw.org/pl/wol/bl/r12/lp-p?q=1%20piotra%205%3A2), to te fragmenty dotyczą pomagania zgromadzonym w zborze lub spotkanych przypadkowo, a nie narzucania się do wizyt domowych.
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Matylda w 03 Luty, 2020, 16:04

 
Nie ma co się rozpisywać nad wewnętrzną walką ze samym sobą. Skoro daję jeszcze radę to chyba znaczy że nie jestem na granicy.

Zastanawiam się czy taktyka " nie chcę o tym rozmawiać " ma rację bytu ? Powtarzanie tego w kółko aż się obrzygają

Czy"się obrzygają" >:D to nie wiem .Kiedy ja odchodziłam to nieobecność na kilkunastu zebraniach służby sprawiła że nie dawali za wygraną i chcieli się koniecznie spotkać w gronie dwóch braci i nie dawali za wygraną aż napisałam na świstku w kratkie :ja matylda nie chcę już być świadkiem jehowy 8-)oo
Pilnuj tylko żebyś nie przekroczyła tej granicy kiedy jeszcze dajesz radę.Wiele nieszczęść tu już słyszeliśmy.
Ja też nie miałam własnej rodziny w sensie,męża kiedy odchodziłam.Dzieci nie mam do dziś.Kiedy odeszłam matki nie widziałm ze trzy lata.Tato sporadycznie wpadł do mnie i podrzucił kilka jaj ze wsi,trochę świeżej marchewki albo kosz grzybów,ale to naprawdę sporadycznie.
Bywało bardzo,bardzo ciężko.Kiedy zaplaciłam za stancję brakowało mi na jedzenie.Trwało to bardzo krótko,szybko dałam się poznać jako miła i uczynna koleżanka w pracy,jako sumienny pracownik.Mój szef zaproponował mi mieszkanie wspólnie z jego mamą starszą panią,bezpłatnie,tylko za dotrzymanie towarzystwa starszej pani.Koleżanki z pracy chetnie zapraszały do siebie na kawkę.Żona szefa dowiedziawszy się że nie mam kontaktu z rodziną zaprosiła mnie na kolację wigilijną.I wszystko poszło dalej że nie wiem kiedy ten czas zleciał.

Jeśli jest ci tak wygodniej prowadzić taką grę,to oczywiście masz prawo do tego.
tak czy owak życzę powodzenia.
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 03 Luty, 2020, 16:13
(mtg):
umieściłem ten cytat kiedyś na Forum - myślę, że będzie stosowny w tej dyskusji:
''Zamknij drzwi do przeszłości – czasu nie zawrócisz, nie przeżyjesz powtórnie wczoraj. Nie zmienisz raz wypowiedzianych słów, nie cofniesz czynów. Liczy się tylko teraz. Ono trwa zawsze. Im mocniej zatrzaśniesz drzwi za tym, co było, im dokładniej spalisz mosty za sobą, z tym większą determinacją i radością zaczniesz nowy rozdział życia.''
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 03 Luty, 2020, 16:37
Chcąc uszczęśliwić innych niszczysz siebie . To nie jest dobra droga .
Nie wiem na ile jesteś silna psychicznie w tym momencie ale jeśli naciskają koniecznie  na rozmowę to bym się zgodził i powiedział wprost :
- Nie mam teraz siły głosić , nie podołam . Jak będę gotowa sama się do was zgłoszę . Nie naciskajcie , nie wbijajcie mnie w poczucie winy , wiem co mam robić  lecz coraz częściej mam z tego powodu myśli samobójcze.
Możesz się też rozpłakać o co w Twoim stanie nie będzie trudno , ale łzy nie są konieczne .  ;) Starsi czują się mocni gdy mają nad Tobą przewagę ale tak naprawdę nie potrafią pomóc . Starsi w ogóle lubią usłyszeć , że ktoś ma depresję. To niejako zwalnia ich od odpowiedzialności za pomoc duchową . Łatwo też wytłumaczyć obwodowemu:
- Wiesz bracie , ona ma depresję , robiliśmy wizyty ale to delikatna sprawa .
Za brak sprawozdania nikt Cię nie wykluczy . 
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Matylda w 03 Luty, 2020, 16:47
Wiesz co mówisz Harnaś bo starszym(choć młodszym ;D)byłeś.
Da się tak przetrwać jakiś czas.Tylko że to chyba nie na długo.
Nieuchronne będą jakieś decyzje w prawo albo w lewo.
Nadaszyniak dbrego cytata :P podał. To święta racja, im z większym hukiem drzwiami trzaśniesz tym łatwiej iść przed siebie nie zważając na nic.
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Sandra w 03 Luty, 2020, 16:48
Ja mam chorobę dwubiegunową, o czym starsi wiedzieli i jak zdarzały się miesiące że nie zdawałam sprawozdania albo w ogóle nie chodziłam na zebrania to wiedzieli że pewnie przez to że mam epizod depresyjny. Oczywiście zrobili mi wizytę pasterską, ale dlatego że o nią poprosiłam. Byłam wtedy poddaną manipulacji tej organizacji osobą. A gdybym nie poprosiła to bym tej wizyty nie miała, na której zresztą powiedziałam że pragnę się zabić. No mniejsza z tym, możesz powiedzieć że masz depresję. Albo zmusić się, by iść co drugą sobotę na zbiórkę. Nawet jak spędzisz w służbie dwie godziny w miesiącu, to kto to sprawdzi jeżeli podasz na sprawozdaniu 5? Tylko muszą widzieć że jesteś na przynajmniej 1-2 zbiórkach. Skoro już podjęłaś się tego kroku by wrócić dla rodziny (która notabene nie uszanowała Twojej poprzedniej decyzji i moim zdaniem nie byli warci tego byś się tak poświęcała za warunkową "miłość") to niestety, musisz się przemęczyć te parę godzin w miesiącu. Ale sam fakt że już się męczysz, samym tym że starsi trują cztery litery, świadczy o tym, że długo tego nie zniesiesz. Wybacz że tak konkretnie piszę, po prostu wiem z własnego doświadczenia oraz doświadczenia innych osób. Jest jedna osoba z mojego zboru która po kryjomu utrzymuje ze mną kontakt i ta osoba już też jest na skraju, niedługo odejdzie ale jeszcze nie może i też składa więcej godzin na sprawozdaniu. Tylko pojawia się na paru zbiórkach żeby nie było, chodzi o to żeby starsi widzieli że jest. I tak samo z Tobą, jeżeli chcesz mieć spokój. W przeciwnym razie Ci tego spokoju nie dadzą. A jak do tych zbiórek dodasz tą diagnozę depresji, wytłumaczysz im że osoba w depresji nie ma na nic sił, również fizycznych itd to poklepią Cię po ramieniu, odczytają kilka pokrzepiających wersecików i już.
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 03 Luty, 2020, 16:53
Wiesz co mówisz Harnaś bo starszym(choć młodszym ;D)byłeś.
Da się tak przetrwać jakiś czas.Tylko że to chyba nie na długo.
Nieuchronne będą jakieś decyzje w prawo albo w lewo.
Nadaszyniak dbrego cytata :P podał. To święta racja, im z większym hukiem drzwiami trzaśniesz tym łatwiej iść przed siebie nie zważając na nic.
A za czym tam tęsknić?
Fantastyczna atmosfera panuje na zebraniach. Brat Jasiu patrzy na zegarek kiedy się zebranie skończy , bo fajny mecz w Tv.
Siostra Zosia myśli co dziś na kolacje zrobić. Młody Marek już trzy razy wyszedł do łazienki bo mu się nudzi. Brat Zdzisiu nie zgłasza się na zebraniu , żeby nie gorszyć innych , bo musiałby powiedzieć co myśli. Mała Krysia rysuje kwiatki w zeszyciku . Patryk robi na karteczce kreseczki ile razy padło słowo Jezus .Starsi zazdrośni o swoje przywileje i nie dopuszczają innych do usługiwania wyolbrzymiając ich wady do granic absurdu. Połowa głosicieli nie zna nowych świateł , ale kiwa główkami na wszystko co z podium pada ,żeby nie zwracać na siebie uwagi .Osiemnastoletnia Magda zadręcza się pod wpływem akapitu ze strażnicy czy zgłosić starszym ,że się całowała z Grześkiem po służbie
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Opatowianin w 03 Luty, 2020, 18:53
Patryk robi na karteczce kreseczki ile razy padło słowo Jezus.

Dzieciom każą raczej "rejestrować" słowo Jehowa. U tych "chrześcijan" słowo Jezus pada zbyt rzadko. :(
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: trigger_finger w 03 Luty, 2020, 20:02
Skoro już podjęłaś się tego kroku by wrócić dla rodziny (która notabene nie uszanowała Twojej poprzedniej decyzji i moim zdaniem nie byli warci tego byś się tak poświęcała za warunkową "miłość") to niestety, musisz się przemęczyć te parę godzin w miesiącu.

Już bardzo długi czas przed wykluczeniem nie chodziłam do służby ale zdawałam sprawozdanie z dosłownie 2 godzin-  oczywiście fikcyjnych. Generalnie prędzej strzelę sobie w łeb niż faktycznie wyruszę głosić. Mogłabym dalej zakłamywać sprawozdania ale w obecnej sytuacji starsi celowo wysyłają do mnie konkretne osoby które mają się umówić do służby. Domyślam się że każda moja odmowa jest odnotowana.
Jestem w gównie które sama sobie zgotowałam :) Spróbuję tak jak pisał Harnaś, miałam w głowie taki sposób rozmowy z nimi ale dobrze posłuchać waszych spostrzeżeń. Dużo piszecie o podwójnym życiu i że to droga donikąd ... Wiem, że tak to wygląda i pewnie macie większe doświadczenie niż ja. Ale muszę spróbować. To i tak być może jest bilet w jedną stronę, ostatecznie jedynie wydłużę tę podróż.
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Cytryna w 03 Luty, 2020, 20:16
Matyldo ! Jestem pod wrażeniem Twoich wypowiedzi.Nic dodać nic ująć.
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Proctor w 03 Luty, 2020, 20:37
Powiedz otwarcie że sobie nie życzysz na razie zadnych wizyt. Masz depresję leczysz sie i koniec. Starsi nic nie mogą zrobić na siłe. W końcu dadza Ci spokój.
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: trigger_finger w 03 Luty, 2020, 21:02
Powiedz otwarcie że sobie nie życzysz na razie zadnych wizyt.

Muszę być bardziej stanowcza i faktycznie przyjąć taką taktykę. Teraz sobie przypomniałam co mi powiedzieli na komitecie sądowniczym jak ich zapytałam czy nie mają litości, że jeszcze przez to każą mi przechodzić? Czy wg nich to za mała cena jaką już zapłaciłam. Wiecie co usłyszałam ...? " Nie liczy się co Ty czujesz, zawiodłaś Jehowę i zbór, sprowadziłaś hańbę na organizację. Twoje uczucia w tej sytuacji się nie liczą"
Te słowa będę pamiętać do końca życia ...
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Matylda w 03 Luty, 2020, 21:31
Matyldo ! Jestem pod wrażeniem Twoich wypowiedzi.Nic dodać nic ująć.

 8-) siem zawstydzilam.
Zawsze da się dodać i ująć, ale miło mi że ktoś inny myśli podobnie.
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Opatowianin w 03 Luty, 2020, 21:40
Muszę być bardziej stanowcza i faktycznie przyjąć taką taktykę. Teraz sobie przypomniałam co mi powiedzieli na komitecie sądowniczym jak ich zapytałam czy nie mają litości, że jeszcze przez to każą mi przechodzić? Czy wg nich to za mała cena jaką już zapłaciłam. Wiecie co usłyszałam ...? " Nie liczy się co Ty czujesz, zawiodłaś Jehowę i zbór, sprowadziłaś hańbę na organizację. Twoje uczucia w tej sytuacji się nie liczą"
Te słowa będę pamiętać do końca życia ...

Bezduszne potwory!!! Bestie w ludzkich ciałach!!! Nie ma na to słów!... >:( >:( >:(
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: trigger_finger w 03 Luty, 2020, 22:05
Pamiętam też taką sytuację jak którejś niedzieli przyjechałam na zebranie, jeszcze sporo przed całą akcją związaną z wykluczeniem. Usiadłam w ostatnim rzędzie. Zaczęło się zebranie. Pieśń, modlitwa, rozpoczyna się wykład. Siedzę zamyślona, myślę o czymś co mnie gryzie. Cichutko, jak mysz pod miotłą. Po czym słyszę z mównicy swoje imię. " siostro X, czy już mogę kontynuować ?, czy możesz się skupić na wykładzie ?"
Czuję jakbym dostała w pysk, jakbym była rozpuszczonym bachorem, które jest niegrzeczne na zebraniu i należy je przywołać do porządku. Łzy napłynęły mi do oczu. Jestem dorosłym człowiekiem a ten facet wzbudza we mnie poczucie wstydu i skrępowania. Jakim prawem? Co takiego zrobiłam? Nie wytrzymałam i wyszłam stamtąd szlochając pod nosem.
Później podczas komitetu stwierdził, że nie ma we mnie ani odrobiny żalu , że prędzej bym umarła niż przyznała się do winy. Notował skrupulatnie to co mówiłam ale już dawno spisał mnie na straty.... tak wygląda szeroko pojęta miłość w organizacji. Dziś ten sam człowiek przychodzi do mojego domu i przekonuje że żaden lekarz nie pomoże mi tak jak zbór. Nigdzie nie otrzymam takiego wsparcia jak wśród kochających braci....
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Opatowianin w 03 Luty, 2020, 22:41
Bezduszne potwory!!! Bestie w ludzkich ciałach!!! Nie ma na to słów!... >:( >:( >:(
Wiem że ten wpis nic nie wniósł do dyskusji, ale nie potrafiłem powstrzymać emocji :-X

Sama jednak - przytaczając swoje przeżycia - odpowiadasz sobie na pytanie, czy może być dla Ciebie cokolwiek gorszego niż pozostawanie w orgu :(
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 03 Luty, 2020, 22:44
Ja też nie rozumiem, czego Ty szukasz tam jeszcze?
Oni Cię do grobu doprowadzą. :-\
Chcesz być ich męczennicą z powodu cioci, by jej przykrości nie robić?
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: trigger_finger w 03 Luty, 2020, 22:56
Ja też nie rozumiem, czego Ty szukasz tam jeszcze?
Oni Cię do grobu doprowadzą. :-\
Chcesz być ich męczennicą z powodu cioci, by jej przykrości nie robić?

Może to tylko mrzonki ale chciałabym stopniowo wycofać się z życia tej organizacji. Być tylko na papierze. Idealny układ co nie? :) Wiem, że są takie osoby... a może dojrzewam do tego żeby pomyśleć w końcu o sobie. Może inni czytając to będę mieli więcej siły, tej której mi brakuje ...
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Kleryk w 03 Luty, 2020, 23:20
Może to tylko mrzonki ale chciałabym stopniowo wycofać się z życia tej organizacji. Być tylko na papierze. Idealny układ co nie? :) Wiem, że są takie osoby... a może dojrzewam do tego żeby pomyśleć w końcu o sobie. Może inni czytając to będę mieli więcej siły, tej której mi brakuje ...

Jak najbardziej jest to możliwe i realne.
Możesz naprzyklad powiedzieć, że mas silną depresję i nie możesz że względów zdrowotnych rozmawiać ani się denerwować. Nie mogą cię za to wykluczyć. Nic ci nie zrobią, jeśli nigdy nie będziesz z nimi rozmawiała. Z czasem odpuszczą.
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: trigger_finger w 03 Luty, 2020, 23:26
Jak najbardziej jest to możliwe i realne.
Możesz naprzyklad powiedzieć, że mas silną depresję i nie możesz że względów zdrowotnych rozmawiać ani się denerwować. Nie mogą cię za to wykluczyć. Nic ci nie zrobią, jeśli nigdy nie będziesz z nimi rozmawiała. Z czasem odpuszczą.

Dziękuję, dzięki takim słowom kiełkuje we mnie optymizm.

To była prawda :
"Poczekaj zanim słońce dziś zajdzie pewnie otrzymasz tu wiele propozycji rozwiązania Twego problemu. Niech się ludziska zlecą."
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 04 Luty, 2020, 08:13
Wiecie co usłyszałam ...? " Nie liczy się co Ty czujesz, zawiodłaś Jehowę i zbór, sprowadziłaś hańbę na organizację. Twoje uczucia w tej sytuacji się nie liczą"
Te słowa będę pamiętać do końca życia ...
A nie powiedzieli Ci jeszcze , że jesteś odpowiedzialna za brak błogosławieństwa w zborze ? Ze tak jak Akan ukrywając grzech , naraziłaś braci i ich modlitwy nie docierały do Jehowy?
Bo ja po swoim komitecie czułem się zdruzgotany , a dostałem jeszcze taki bagaż na drogę . Tylko wiesz , ja byłem wtedy zakochany w Organizacji , nawet jako wykluczony najgłośniej śpiewałem pieśni  ;D Starsi sobie nie radzili ze mną.  >:D Przyszedłem na ogłoszenie swego wykluczenia , bo potraktowałem to jako lekcję pokory od Jehowy choć rodzina radziła mi abym tego nie robił . Natomiast gdy zostałem przyłączony to po ogłoszeniu od razu wyszedłem z sali nie czekając do końca zebrania i się tam więcej nie pojawiłem ,nie dałem im szans na składanie mi gratulacji , mdliłoby mnie od tych słodkich : Jakże się cieszymy , że wróciłeś ...
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 04 Luty, 2020, 08:26
... ja byłem wtedy zakochany w Organizacji , nawet jako wykluczony najgłośniej śpiewałem pieśni  ;D Starsi sobie nie radzili ze mną.  >:D

 :) Absolutnie nie znam głosu HARNASIA, ale jeśli jego umiejętności śpiewacze są na poziomie średnich zdolności męskiej populacji ŚJ to ten najgłośniejszy śpiew faktycznie mógł sprawiać zgrzyty w aparatach słuchowych starszych.  ;)
... a tak bardziej na poważnie, to czy wykluczonym pastuchy nie powinni zabraniać śpiewania publicznie pieśni? Toż to przecież publiczne wychwalanie Jehowy, to tak jakby wspólne spożywanie posiłku ze stołu Jehowy  ;D akapitu ze strażnicy nie można odczytać na zebraniu a śpiewać pieśni już można? Przecież takie najgłośniejsze śpiewanie to niemalże przewodnictwo w modlitwie do HWHJ  >:D Faktycznie trudno się dziwić, że Jahweh już im w Polsce nie błogosławi skoro w pieśnio-modlitwach przewodzą wykluczeni.  ;) ;D >:D
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 04 Luty, 2020, 08:34
Autentycznie , wprowadzałem ich w zakłopotanie . ;D W końcu w trakcie głoszenia niektórzy co odważniejsi dopytywali ich :
- kiedy wreszcie przyłączycie Harnasia? ;D ;D
W trakcie wykluczenia , gdy byłem na sali ,wielu klepało mnie po ramieniu . Kilku ze zboru  zdało egzamin , starsi niestety nie i przeczołgali mnie maksymalnie długo . 
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 04 Luty, 2020, 09:16
Jak najbardziej jest to możliwe i realne.
Możesz naprzyklad powiedzieć, że mas silną depresję i nie możesz że względów zdrowotnych rozmawiać ani się denerwować. Nie mogą cię za to wykluczyć. Nic ci nie zrobią, jeśli nigdy nie będziesz z nimi rozmawiała. Z czasem odpuszczą.
Nawet można sobie od lekarza taką opinię załatwić i im pod oczy to wetknąć.
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: trigger_finger w 04 Luty, 2020, 10:26
A nie powiedzieli Ci jeszcze , że jesteś odpowiedzialna za brak błogosławieństwa w zborze ? Ze tak jak Akan ukrywając grzech , naraziłaś braci i ich modlitwy nie docierały do Jehowy?

Już nie pamiętam, czy padły takie słowa. Ogólnie mało pamiętam z tego dnia. Nawet gdyby tak powiedzieli to nie miałabym z tego powodu wyrzutów. A już na pewno miałabym gdzieś to, że przeze mnie Jehowa nie błogosławi zborowi... Nigdy nie należałam do tych pokornych więc to było przesądzone chociaż uwierzcie mi, że byłam wtedy w totalnym mroku i mówiłam im o tym. Miałam nadzieję że może jest szansa, że to się jakoś inaczej potoczy chociażby ze względu na to żebym nie zrobiła żadnego głupstwa. Szybko sprowadzili mnie na ziemię. Takie słowa pamięta się do końca życia. Że nic nie znaczysz...

Zawsze mnie to zastanawiało jak ludzie tak zapatrzeni w organizację potem przechodzą  przemienienie? Bo wiesz.. ja nigdy nie byłam mega wierząca. Nigdy mi to nie sprawiało autentycznej radości. Nigdy nie utożsamiałam się z radosnymi przeżyciami innych członków zboru. Nie wiem jak długo byłeś w organizacji ale chyba to musi być druzgocące uczucie kiedy cały twój światopogląd nie ma już racji bytu ...
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Takajaja w 04 Luty, 2020, 10:49
Szybko sprowadzili mnie na ziemię. Takie słowa pamięta się do końca życia. Że nic nie znaczysz...

No to powiem ci, że albo trafili wtedy na twoj gorszy dzień, albo na bardzo pokorną owieczkę.
Bo mnie, jak to czytam to nerwy targają, a co dopiero jakby mi to powiedzieli na zywo. Chyba bym ich tam rozszarpała....a wykluczona bylabym chyba za ich zdaniem 'obelzywą mowe".
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: trigger_finger w 04 Luty, 2020, 10:59
No to powiem ci, że albo trafili wtedy na twoj gorszy dzień, albo na bardzo pokorną owieczkę.


Byłam na lekach podczas komitetu... Wiedziała że na trzeźwo się rozpadnę. Pozwoliły mi być opanowaną.
Oczywiście miałam przebłyski, żeby dowalić do pieca ale na tamten moment wiedziałam, że być może zdecyduję się wrócić. Nie chciałam mówić nic co mogłoby mi to potem utrudnić.
Ja taka wyszczekana w normalnych sytuacjach siedziałam jak zamurowana ...
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Gipiura w 04 Luty, 2020, 11:02
Mam prawie tak samo jak Ty. U ŚJ mam moją mamę. Jestem nieczynną tak długo jak się da, żeby mamy nie stracić. Nie chodzę na zebrania i nie odbieram telefonów od ŚJ. Także leczę się w PZP, między innymi z powodu ŚJ.
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: klenczon w 04 Luty, 2020, 11:06
Za ludzki błąd, grzech, Bóg dał nam to co najcenniejsze aby pomóc.
---------------------------------------------------------------------------------------
Natomiast od pastucha śj można dostać to co najdotkliwiej skrzywdzi.
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: trigger_finger w 04 Luty, 2020, 11:11
Nie chodzę na zebrania i nie odbieram telefonów od ŚJ.

Nie próbują za wszelką cenę do ciebie dotrzeć ? Jak długo u Ciebie już to trwa?
Mogą w ogóle podjąć decyzję o wykluczeniu jeśli ktoś z premedytacją unika spotkań, jest nieczynny itd?  Przecież oni ewidentnie wiedzą o co chodzi, że taka osoba mentalnie już jest przeciwko organizacji. Tylko nie mówi o tym wprost nie dając " dowodów"
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 04 Luty, 2020, 11:33
Sama sobie odpowiedziałaś . Jesli nie mówi , to nie daje powodów . Nieregularni , stają się nieczynnymi a nieczynni z czasem  w zapomnienie gdy idzie to w lata . Nikt nie wykluczy za brak obecności na zebraniu czy za brak sprawozdania gdy nie sprowokujesz ich choinką , świętami czy mieszkaniem z partnerem . W moim przypadku podczas zebrań starszych  jest pewnie tak:
- a pamiętacie takiego Harnasia z naszego zboru ?
- jakiego ku...wa Harnasia ? ;D ;D
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Gipiura w 04 Luty, 2020, 11:39
Próbują, ale przez to, że nie mogą się dostać, nie mają podstaw do wykluczenia. Na FB muszę być ostrożna żeby nic podejrzanego zamieścić. W domu mam zepsuty domofon więc nawet nie wiem kto mnie próbuje odwiedzić. Celowo go nie naprawiam. Ci, co chca dotrzeć i tak dotrą a poczta ma swój kluczyk. To bardzo wygodna sprawa, nie daję im żadnych powodów do wykluczenia. Mam co prawda inne zdanie, znacząco inne niż ŚJ ale nie muszę o tym trąbić. Mama jest w zborze w Pile a ja mieszkam w Poznaniu to jest mały plus. Kartoteka moja trafiła do zboru w Pzonaniu ale ja nie garnę się do rozmowy z nimi a to nie daje żadnej podstawy do wykluczenia. Po prostu jestem nieczynna. Mojej mamy bardzo mi szkoda, bo opowiada mi, że ma koszmary. Śni się jej , że ginę w Armagedonie. Z drugiej strony ona mi mówi, że gdyby nie była ŚJ to już dawno popełniła samobójstwo. Pomyśleć by można było, że sytuacja nie może się bardziej skomplikować, a jednak. Mój brat stał się ortodoksyjnym katolikiem i wykluczył nas (mamę i mnie) ze swojego grona. nawet się do nas nie odzywa. Urodził mu się drugi synek a my o tym wiemy pokątnie. Wiem, że gdyby się dowiedział, że ja raczej w stronę ateizmu - tym bardziej by mnie traktował jako odszczepieńca. On jest zdania, że "człowiek bez boga jest nic nie warty". U swoich bliskich katolików jestem nic nie wartym człowiekiem, bo "bez boga nie można być dobrym człowiekiem". Ciężko mi to znosić, Uważam się za dobrego człowieka. Mam często myśli samobójcze stą muszę się leczyć w PZP.
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 04 Luty, 2020, 11:49
Łatwo widzę nie masz ,ale jest to jakiś sposób na tę zagmatwaną sytuację .
Moja księgowa mówi , a to mundra babu , że pewne rzeczy musza się ułożyć same . Jeśli się nie ułożyły do tej pory , to znaczy , że się układają .
Czasami nic nie zrobisz , trzeba czekać .
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Gipiura w 04 Luty, 2020, 11:59
HARNAŚ pewnie masz rację. Trza się jeno uzbroić w cierpliwość, choc to bardzo trudne, bo taka sytuacja może trwać latami. U mnie już 10 lat. Jakkolwiek dupowato by było przynajmniej jest stabilnie. Sztuką jest cieszyć się naprawdę małymi rzeczami. Dziś na przykład idę sobie na spaghetti do Piccolo. Idę sama, nie dlatego, że jestem odludkiem.
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: trigger_finger w 04 Luty, 2020, 12:08
Ciężko mi to znosić, Uważam się za dobrego człowieka. Mam często myśli samobójcze stą muszę się leczyć w PZP.

Współczuję ci sytuacji. :( 10 lat to jakaś futura.
Ja nigdy wcześniej nie zastanawiałam się co czuja wykluczeni, przez co przechodzą. Póki sama nie poczułam bata na swojej skórze. Trochę było to egoistyczne ale chyba najczęściej tak jest że dopiero gdy coś bezpośrednio nas dotyka to wtedy łapiemy się za głowę.
Szkoda że nie pytają młodych ludzi przed chrztem czy są gotowi na takie konsekwencje gdyby powinęła im się noga. Ubierają to w piękne słowa jak bezpiecznie jest wśród ludu Jehowy. Jaką zapewnia ochronę. Nie walą prosto z mostu o tym, co tak na prawdę będzie się działo w naszych głowach po wykluczeniu. Bardzo bliska mi osoba być może niedługo będzie stała przed taką decyzją. Mam nadzieję że uda mi się ją przed tym uchronić lub chociaż uświadomić...
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 04 Luty, 2020, 12:10
A ja jadę na weekend do SPA. :) Wezmę z szafki jakiś rudy nie dobry alkohol , dowód wdzięczności jakiegoś klienta i odpoczne se  8-)
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Gipiura w 04 Luty, 2020, 12:25
Taa, dobra whisky nie jest zła. Znam z doświadczenia.
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: hiacynta w 04 Luty, 2020, 12:32
Nie tylko bracia króla z USA piją whisky, ale zwykli śmiertelnicy też mogą 😂😂😜
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Takajaja w 04 Luty, 2020, 12:38
Wszystko zalezy jakich idiotow macie za starszych.
Ja ponad rok juz nie chodze na zebr. A owocu fikcyjnego nie skladam od 6 mcy.
Na poczatku dzwonili...co sie dzieje? Bo bylam zawsze otwarta, sypmatyczna.....wiec mieli odwage. Wtedy grzecznie powiedzialam ze sprawy rodzinne i zeby sie nie interesowali.
Pol roku temu zadzwonił jeden delikwent...to dostał opierd....l. Z grubej rury mu przywaliłam że co oni to wyprawiają....(dowiedzialam sie pokatnie ze wypytuja pokryjomu czy wychodze na noc z domu, czy sie z kims spotykam i czy pisze z kims) wiec prosto z mostu zapytalam " Co haka na mnie szukacie? Wykluczyc mnie chcecie?" Chlop nie wiedzial co powiedziec. Do dzis nikt nie dzwoni......
Oprocz niby telefonow widmo, ktorych nie mam a ktore podobno są i podobno ich nie odbieram :))

Czekam na okres przed pamiatka....znow dostanie ktorys opierd..l. Mam juz spiewke przygotowaną.... wiec moze lepiej niech nie dzwonią
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 04 Luty, 2020, 12:43
Dziś na przykład idę sobie na spaghetti do Piccolo. Idę sama, nie dlatego, że jestem odludkiem.

Może poszedł bym z Tobą. Jest jednak wiele przeszkód. Nie lubię tych o Szpagetich. W ramach Piccolo dla własnych dzieci, komuś wmawiają rozpasanie. Więc trochę się boję. Poznań jest fajny. Chyba tam po raz pierwszy byłem w sfinksie. Była tam jeszcze jedna knajpka, gdzie jadłem szarlotkę na ciepło i kawkę. W nazwie miała coś a'la 'rockandroll'. Może to jeszcze istnieje?
Piła. Hmmmm. Nie wiem czy ona piła, ale 'Piła tango' nie jest taką fikcją literacką.
Zatem składam życzenia dalszego umiejętnego lawirowania. To jakby slalom gigant ;)
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: trigger_finger w 04 Luty, 2020, 12:46
dowiedzialam sie pokatnie ze wypytuja pokryjomu czy wychodze na noc z domu, czy sie z kims spotykam i czy pisze z kims)

i pomyśleć że żyjemy w XXI wieku... W cywilizowanym świecie .... 
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 04 Luty, 2020, 12:49

Piła. Hmmmm. Nie wiem czy ona piła, ale 'Piła tango' nie jest taką fikcją literacką.

Spała w Pile , piła w Spale .
Nie lubię Poznania . Uwielbiam Szczecin .
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Takajaja w 04 Luty, 2020, 12:54
i pomyśleć że żyjemy w XXI wieku... W cywilizowanym świecie ....

Tak, dlatego tym bardziej mnie to tak wku... ,że myślalam ze ich rozszarpie nieukow, nierobow, niedorozwinietych patentowan6ch samozwańczych starszakow!
Mojej mamie nigdy sie nie tlumaczylam a im sie bede? O zgrozo.....po moim trupie!
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: trigger_finger w 04 Luty, 2020, 13:16
Tak, dlatego tym bardziej mnie to tak wku... ,że myślalam ze ich rozszarpie nieukow, nierobow, niedorozwinietych patentowan6ch samozwańczych starszakow!

To prawda, są specami w każdej dziedzinie... ja właśnie z takimi mam do czynienia. Jedyna władza jaka kiedykolwiek została im dana to ta w zborze...
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Takajaja w 04 Luty, 2020, 13:23
To prawda, są specami w każdej dziedzinie... ja właśnie z takimi mam do czynienia. Jedyna władza jaka kiedykolwiek została im dana to ta w zborze...

Wcale sie nie dziwie ze na komitetach sadowniczych nie mozna nagrywac, bo w Nadarzynie dobrze wiedzą ze starsi w zborach to porażka intelekrualna!!!
Kazdy prawnik gdyby to odsluchał to by parsknał smiechem!!!
A tak dostojnie brzmi "Komitet Sądowniczy!!  Powinna byc inna nazwa na to np. KOMEDIA SARKASTYCZNA. KOMEDIA SEKTCIARSKA
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: klenczon w 04 Luty, 2020, 13:28
Pastuchy nie mają władzy, oni są tylko poddanymi sługusami i wykonawcami CK   >:D

Jedyna władza jaka kiedykolwiek została im dana to ta w zborze...

Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: trigger_finger w 04 Luty, 2020, 13:34
Pastuchy nie mają władzy, oni są tylko poddanymi sługusami i wykonawcami CK   >:D

Ale z pewnością niektórzy z nich tak się właśnie czują. To widać, słychać i czuć :)
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 04 Luty, 2020, 13:46
Ale z pewnością niektórzy z nich tak się właśnie czują. To widać, słychać i czuć :)
No widzisz, w naszym autobusie przynajmniej weselej. ;D
Wygodniej też, bo nie trzeba nigdzie łazić po stojakach. ;)
Otwierasz kompa, i o każdej porze dnia i nocy masz tu ludzi, którzy doświadczyli mniej czy więcej od Ciebie dobroci organizacji i pastuchów. :)
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: klenczon w 04 Luty, 2020, 13:50
Ale z pewnością niektórzy z nich tak się właśnie czują. To widać, słychać i czuć :)

Oj czują czują. Rozmawiałem z takim co zszedł sam czy go zdjęli kto to wie,  mówił
że nie może odnaleźć się w zborze bez przywileju.
Stał się niezauważalny, był w szoku. ;)
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: trigger_finger w 04 Luty, 2020, 14:08
No widzisz, w naszym autobusie przynajmniej weselej. ;D
Wygodniej też, bo nie trzeba nigdzie łazić po stojakach. ;)
Otwierasz kompa, i o każdej porze dnia i nocy masz tu ludzi, którzy doświadczyli mniej czy więcej od Ciebie dobroci organizacji i pastuchów. :)

To prawda. Słabe to jest, że nie możesz podejść do kogoś i powiedzieć : Słuchaj, nie chce mi się, nie mam siły. Nie przemawia to do mnie już. Chcę spokoju. Bez inwigilacji...
Ale to byłoby za proste. Frekwencja padłaby ekspresowo. A przecież na to nie mogą sobie pozwolić.
Usłyszałam kiedyś " masz wolną wolę- możesz wybierać , możesz odejść " To prawda mam wolną wolę i mogę wybierać ... szkoda tylko, że między mniejszym a większym złem ...
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w 04 Luty, 2020, 14:14
To prawda. Słabe to jest, że nie możesz podejść do kogoś i powiedzieć : Słuchaj, nie chce mi się, nie mam siły. Nie przemawia to do mnie już. Chcę spokoju. Bez inwigilacji...
Ale to byłoby za proste. Frekwencja padłaby ekspresowo. A przecież na to nie mogą sobie pozwolić.
Usłyszałam kiedyś " masz wolną wolę- możesz wybierać , możesz odejść " To prawda mam wolną wolę i mogę wybierać ... szkoda tylko, że między mniejszym a większym złem ...

Tak, dlatego tym bardziej mnie to tak wku... ,że myślalam ze ich rozszarpie nieukow, nierobow, niedorozwinietych patentowan6ch samozwańczych starszakow!
Mojej mamie nigdy sie nie tlumaczylam a im sie bede? O zgrozo.....po moim trupie!
"W moim" zborze jeden starszak to inżynier  😜.Na wszystkich patrzy z góry i ma za prostakow.

Ja tak mowie, ze nie mam sily lecze się mam stany lękowe .Gdy dzwonił koordynator otwarcie mowilalam. Z reszta zgodnie z tym co czułam, ze serce mi wali przepraszam, ale muszę przerwać te rozmowe i wylaczalam się. Mam narazie spokój.Oczywiscie zawsze mówię dzień dobry jak go widzę przy stojaku, a on spuszcza wzrok :)
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Takajaja w 04 Luty, 2020, 14:31
"W moim" zborze jeden starszak to inżynier  😜.Na wszystkich patrzy z góry i ma za prostakow.

Od razu bym mu powiedziala...oczywiscie z pieknym uśmiechem na twarzy: "Bracie, nie badz taki do przodu, bo cię sznurowki wyprzedzą" hihi..... i bym odeszla smiejac się. A gdyby mial "ale" to wtedy udaje sie glupa i pyta " ale o co chodzi? O sznurowki? Bo nie rozumiem...prosze o wyjasnienie a najlepiej wyklad tylko bez pomocy szkicu"

Najlepiej ich zbywac....i olewac.... bo jak haka nie mają, to nic nie mogą. Jedynie to palcem w nosie pogrzebac..
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Brat Kardyga w 04 Luty, 2020, 14:35

Usłyszałam kiedyś " masz wolną wolę- możesz wybierać , możesz odejść " To prawda mam wolną wolę i mogę wybierać ... szkoda tylko, że między mniejszym a większym złem ...

To jest ich stara śpiewka mnie też to proponowali żeby w razie czego mieć czyste ręce i potem mówić: no sam nie chciał  już być ŚJ nawet list napisał.
 Nie wiem o co tu chodzi? Może o statystyki wykluczeń?

ps. i jeszcze jedno z często zadawanych pytań : Czy ty się jeszcze czujesz ŚJ ?
Jak odpowiesz, że nie to znowu są kryci no bo sam powiedział, że nie.
Cwane tresowane małpki ;)
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Takajaja w 04 Luty, 2020, 14:56


ps. i jeszcze jedno z często zadawanych pytań : Czy ty się jeszcze czujesz ŚJ ?
Jak odpowiesz, że nie to znowu są kryci no bo sam powiedział, że nie.
Cwane tresowane małpki ;)

Trzeba wtedy odp. "O co ty mnie Zdzisiu posadzasz? Wez ty sie oragnij. Jak tak mozesz mnie atakowac?. Przemysl pierwsze co chcesz powiedziec a pozniej pytaj"

Najlepiej na atak, odpowiadac niewinnym atakiem hihi.... Nauka świadkowska brzmi " Przenieś cięzar rozmowy na rozmowce" niech sie tlumaczy hihi...
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: trigger_finger w 04 Luty, 2020, 15:05
Ja tak mowie, ze nie mam sily lecze się mam stany lękowe .Gdy dzwonił koordynator otwarcie mowilalam. Z reszta zgodnie z tym co czułam, ze serce mi wali przepraszam, ale muszę przerwać te rozmowe i wylaczalam się. Mam narazie spokój.Oczywiscie zawsze mówię dzień dobry jak go widzę przy stojaku, a on spuszcza wzrok :)

Powoli dzięki waszym wypowiedziom układam sobie w głowie plan. Niby to wszystko wiedziałam ale jakoś tak nabrałam odwagi i strach jakby zmalał :)
W zborze do którego należę są właśnie tacy inżynierowie. Może nie dosłownie :) ale ciężko ich przegadać.
Ale teraz po prostu przestanę gadać, podobno milczenie jest złotem :)
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 04 Luty, 2020, 15:17
To tylko ludzie , żadni wybrańcy  ;D
Jak będą Cie zbytnio atakować  i starszyć to powiedz :
- Zenek , a kim ty jesteś żeby mnie osądzać ? Zostaw osąd Jehowie .
Pokażesz im że ich Bóg wciąż dla Ciebie coś znaczy  ;) a zarazem nie pozwolisz sobie wejść na głowę .
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Gremczak w 04 Luty, 2020, 15:21


 jeszcze jedno z często zadawanych pytań : Czy ty się jeszcze czujesz ŚJ ?

Mnie jak zadali takie pytanie to ja im odpowiedziałem ,że najpierw trzeba  wyjaśnić Czy jestem SJ czy się z nimi utożsamiam.
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: trigger_finger w 04 Luty, 2020, 15:22
- Zenek , a kim ty jesteś żeby mnie osądzać ? Zostaw osąd Jehowie .

W punkt ! :)
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 04 Luty, 2020, 15:28
W mojej historii masz opisane jak rozmawiać ze starszymi aby trzymać ich na dystans a zarazem nie dać powodów. Finał co prawda był do przewidzenia , bo jak się pacjent uprze żeby żyć to medycyna jest bezradna .  :)
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: trigger_finger w 04 Luty, 2020, 15:37
Zaczytam się  ;)
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: agent terenowy w 04 Luty, 2020, 16:45
Kilka argumentów z mojej strony, czyli czego naprawdę naucza NŚ(stary), ale większość pasuje do tej nowej, szarej Biblii ŚJ.
Plus parę przemyśleń :)
 https://uczniowiemesjasza.wordpress.com/category/blogi-um/blog-um-agent-terenowy/
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Gipiura w 04 Luty, 2020, 20:03
Była tam jeszcze jedna knajpka, gdzie jadłem szarlotkę na ciepło i kawkę. W nazwie miała coś a'la 'rockandroll'. Może to jeszcze istnieje?
Nazwa coś mi mówi, kojarzy mi się z ul. Gwarną. A co do szarlotki na ciepło jadłam przepyszą w kawiarni So! Coffee, jest to w zasadzie sieć często występująca przy Empikach.
Piła. Hmmmm. Nie wiem czy ona piła, ale 'Piła tango' nie jest taką fikcją literacką.
Potwierdzam, to po prostu proza życia.
Zatem składam życzenia dalszego umiejętnego lawirowania. To jakby slalom gigant ;)
Dziękuję :-)
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: trigger_finger w 04 Luty, 2020, 23:43
W mojej historii masz opisane jak rozmawiać ze starszymi aby trzymać ich na dystans a zarazem nie dać powodów. Finał co prawda był do przewidzenia , bo jak się pacjent uprze żeby żyć to medycyna jest bezradna .  :)

Przeczytałam Twoją historię i przyznam, że jestem wstrząśnięta i zmieszana! Aż mi trochę wstyd że wyskakuję tu ze swoim "problemem" podczas gdy ty na serio przeszedłeś piekło .... ale do brzegu
Pisałam niedawno, że niewiele pamiętam z komitetu ale czytając twoje posty sporo mi się przypomniało. Zwłaszcza to, że podczas tego linczu powiedziano mi dokładnie to samo co Tobie, że za mało mówiłam o Jehowie, że zbytnio skupiłam się na swoich odczuciach i zabrakło w tym wszystkim  Boga. Brakowało tego jak bardzo go zasmuciłam, jak to się odbiło na mojej więzi z nim, zborem. A ja głupia mówiłam tylko o sobie.... Z resztą jak widzę schemat jest podobny. Wpędzają cię w jeszcze większe poczucie winy jakby ciężar, który już masz na sobie był niewystarczający. O ile ja miałam w dupie zasmucanie kogokolwiek tak ludzie głęboko wierzący i kochający Boga otrzymują cios prosto w serce.
To jest po prostu niewiarygodne jak można człowieka obedrzeć z godności, poczucia własnej wartości. I choć nasze sytuacje zdecydowanie się różnią to znajduję tu wspólny mianownik. Chęć normalnego funkcjonowania w społeczeństwie wśród ludzi których kochamy i tego jak wiele jesteśmy w stanie zrobić żeby to osiągnąć. Jak katujemy się wewnętrznie  żeby dotrzeć do celu...  :-[ :-[ :-[
W twojej historii , w wielu sytuacjach widziałam siebie. Moje rozterki jako dziecko. Pisałeś o oddaniu się w modlitwie przed chrztem i miałam dokładnie to samo. Wydaje mi się, że było to podczas omawiania pytań do chrztu. Na końcu całego materiału padło właśnie to pytanie. Ocknęłam się że tego nie zrobiłam. Że nie pomodliłam się do Boga i nie oznajmiłam, że oddaję mu swoje życie. Zdębiałam. Jak tylko wróciłam do domu naprędce to zrobiłam. Pomodliłam się mówiąc tą formułkę jakbym chciała szybko załatwić sprawę. Chyba już wtedy sama siebie oszukiwałam że wierzę w to wszystko...
Cholera , czytałam to i nie wierzyłam własnym oczom.
Nie wiem czy zasnę z tego rozemocjonowania :) W każdym razie kłaniam się w pas za to co przeszedłeś. Jest to dla mnie bardzo pouczająca historia.
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 05 Luty, 2020, 06:31
Pierwszy komitet przeżyłem emocjonalnie bardzo mocno . Pomimo , że nie zgadzałem się z werdyktem przyjąłem to na klatę . Myślałem , że odcierpię swoje i będzie potem już tylko dobrze.
Bardziej moja rodzina i rodzice , którzy znali całą sytuację byli rozgoryczeni niż ja sam  :-[ Jeszcze bardziej utwierdzały ich w tym komentarze braci , bo sprawa była gorąca w regionie . :) Dobił ich natomiast komentarz byłego Nadzorcy Miasta , obecnie starszego w ich zborze :
- Gdybym ja był na komitecie to by Harnasia nie wykluczyli. ???
Procesy przyłączeniowe ukazały cały zamordyzm tego nurtu religijnego i obdarły mnie ze złudzeń .
Bolało ku...wa jak bolało gdy dotarło do mnie w jakim gównie siedzę , bolało bardziej niż wykluczenie.
Na drugi komitet już nie poszedłem , bo już nie wierzyłem , że to Organizacja Boża . Żydzi też nie dostrzegli ,że Bóg ich odrzucił.

Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: trigger_finger w 05 Luty, 2020, 11:20
Dobił ich natomiast komentarz byłego Nadzorcy Miasta , obecnie starszego w ich zborze :
- Gdybym ja był na komitecie to by Harnasia nie wykluczyli. ???

Właśnie o to chodzi. Brak spójności bo jeśli starsi kierują się własnymi zasadami, podyktowanymi uprzedzeniem to jest po prostu chore.
Pasuje też do tego sytuacja, która wydarzyła się w jednym ze zborów.
Pewnego razu pojawił się w obwodzie nowy nadzorca. Szybko okazało się, że przyjechał zrobić czystki. Podczas rozmów z głosicielami dowiedział się, które osoby aktualnie studiują na uczelniach wyższych. Zostały wezwane na dywanik. Wśród tych osób była siostra X. Swoją drogą przemiła dziewczyna, bardzo poukładana, gorliwa i ogólnie prawdziwa chrześcijanka.
-Siostro X, dlaczego postanowiłaś pójść na studia- pyta starszy
- no wiesz bracie, w mojej pracy powiedziano mi, że jeśli chcę żeby została mi przedłużona umowa muszę zrobić licencjat. Państwówka więc mają swoje odrębne zasady. Dofinansowali mi studia a poza tym pracę mam 200 m od domu, od poniedziałku do piątku. Nie chcę iść gdzieś indziej, dojeżdżać kilkadziesiąt kilometrów na zmiany. Ta praca umożliwia mi obecność na każdym zebraniu, zbiórkach itd.
- ale siostro X, czy dobrze to przemyślałaś? Jakie zagrożenia czekają na ciebie w środowisku studenckim? Czy ty aby na pewno nie masz na celu posiąść wiedzy tego świata i rozwijać swoją karierę?
Itp itd, pewnie domyślacie się jak potoczyła się rozmowa. Było jeszcze kilka spotkań. Rozmowy z rodzicami, próba wpłynięcia na porzucenie studiów bo to dopiero początek. Efektem całej afery było stwierdzenie że siostra X jest nieprzykładną chrześcijanką bo przejawia ducha tego świata zabiegając o karierę w świecie. Ojciec siostry X został pozbawiony przywileju starszego bo nie potrafił wpłynąć na dziecko, które mieszka pod jego dachem. Żaden płacz i wyrywanie włosów z głowy nie pomogło. Decyzja zapadła. Jednocześnie siostra Y również studiowała w tym czasie  tylko bardziej z niespełnionych ambicji rodziców, którzy 1 października wręczyli dziecku bilet na pociąg do dużego miasta aby tam w końcu coś osiągnęła. Ojciec siostry Y również był starszym zboru. W ich przypadku jednak wszyscy byli bardzo wyrozumiali bo to w sumie połowa drugiego roku, rzut beretem do końca no i szkoda włożonego czasu i pieniędzy, żeby teraz odpuścić. Brat Z też dostał po głowie ale czym prędzej wyniósł się do innego zboru za rzeką i miał już spokój bo tam nikomu nie przyszłoby na myśl kogokolwiek karać.
Rodzina siostry X bardzo przeżyła tą sytuację. Serio, to było jak strzał w pysk po latach oddania zborowi. To jest na prawdę bardzo dobra rodzina a już siostra X to bardzo skromna dziewczyna, która muchy by nie skrzywdziła. Stało się jednak jak się stało. Długo to przeżywali, ciężko było im zaakceptować decyzję ale ostatecznie uznali to za próbę od Jehowy. W końcu nawet bracia mogą być wilkami. Siostra X długo jeszcze mierzyła się ze skutkami decyzji bo jako nieprzykładna nie mogła stać na stojaku, jeździć na budowy itd...

Pamiętam, że ta sytuacja była pierwszym tak znaczącym powodem, dla którego znienawidziłam starszych i całą tą świtę. Patrzyłam jak dobrzy, bliscy mi ludzie niesłusznie cierpią. Wystawiono na próbę ich wiarę z tak żenującego powodu. Jakim prawem? Jak mogą to robić? Bo co?  NO  ma prawo traktować braci jak mu się podoba? " jak mu czapka stanie?" Co to? Prywatna firma? Smród po tej akcji ciągnął się jak solidny kac po dużej dawce ubotów. Z biegiem lat ojciec siostry X znów mógł cieszyć się przywilejem noszenia mikrofonu i powoli wszyscy zaczęli stawać na nogi.
W głowie mi się to nie mieściło i do tej pory ciężko mi zrozumieć dlaczego ta prywata nadal funkcjonuje...
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Takajaja w 05 Luty, 2020, 11:37
Ja jak poznawalam prawde to wtedy juz studiowalam i pamietam że po studiach inz.chcialam isc na mgr. Zrobili mi wtedy pierwsza wizyte pasterską w moim zyciu na ktorej był NO i jeden ze starszakow po zawodowce. Ale bylam na tyle wtedy taka "głupia" a moze "mądra" że nie zauwazylam ich podstepnych argumentacji ze jednak powinnam zrezygnowac. Teraz dopiero po wybudzeniu dotarlo do mnie czemu sluzyla ta wizyta.
Na szczescie wtedy przez mysl mi nie przyszlo zrezygnowac, a tą wizyte wtedy traktowalam na zasadzie "srały muszki do pietruszki" czyt.gadajcie sobie gadajcie i tak zrobie po swojemu :))

Uwazałam że religia, religią a wyksztalcenie, wyksztalceniem. Nie ma to ze soba "nic" wspolnego. A obcy ludzie nie powinni mi dyktowac jak mam zyc. Oni nam pozniej kasy nie dadza na waciki :))
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: trigger_finger w 05 Luty, 2020, 20:37
wychodzi na to że poszerzanie horyzontów z założenia jest złe i niebezpieczne ...
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Takajaja w 05 Luty, 2020, 20:59
wychodzi na to że poszerzanie horyzontów z założenia jest złe i niebezpieczne ...

Z punktu widzenia Organizacji SJ tak, jest zle.
Bo to pobudza do samodzielnego myślenia. A w organizacji nie wolno miec innego zdania poza tym Strażniciwym.
Tytuł: Odp: historia jak tysiące innych, POMOCY !
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 05 Luty, 2020, 21:05
Z punktu widzenia Organizacji SJ tak, jest zle.
Bo to pobudza do samodzielnego myślenia. A w organizacji nie wolno miec innego zdania poza tym Strażniciwym.
A tu podpórka do tego:

„W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. Pewien wykładowca powiedział: »Rosnący poziom wykształcenia zwiększył zasoby talentów i w rezultacie podwładni stali się tak krytyczni, że prawie nie sposób nimi kierować«. Jednakże w organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą” (Strażnica Nr 18, 1989 s. 23).

„Po pierwsze, skoro trzeba dbać o »jedność«, dojrzały chrześcijanin musi być zjednoczony i całkowicie zgodny ze swymi współwyznawcami w kwestiach wiary i wiedzy. Jeśli chodzi o zrozumienie Biblii, nie będzie krzewił osobistych opinii czy poglądów ani się przy nich upierał. Wprost przeciwnie, odniesie się z bezgranicznym zaufaniem do prawdy objawionej przez Jehowę Boga za pośrednictwem Jego Syna, Jezusa Chrystusa, oraz »niewolnika wiernego i roztropnego«” (Strażnica Nr 15, 2001 s. 14).

„Dlatego nasze zrozumienie Pisma Świętego wymaga od czasu do czasu skorygowania. Ogromna większość sług Jehowy cieszy się z takich uściśleń. Ale pewne jednostki stają się ‛nazbyt prawe’ i oburzają się na te zmiany (Kaznodziei 7:16). Powodem utyskiwania bywa duma, a ten i ów wpada w sidło niezależnego myślenia” (Strażnica Nr 14, 2006 s. 22).

„Wskazówki organizacji Jehowy, od których będzie zależało nasze życie, według ludzkiej oceny mogą się wtedy wydać niepraktyczne. Wszyscy musimy być gotowi usłuchać każdego polecenia, jakie otrzymamy, bez względu na to, czy z naszego lub strategicznego punktu widzenia będzie ono rozsądne, czy też nie” (Strażnica 15.11 2013 s. 20).