Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BYLI... OBECNI... => NASZE HISTORIE => Wątek zaczęty przez: WyzwolonyJa w 26 Grudzień, 2019, 23:20

Tytuł: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: WyzwolonyJa w 26 Grudzień, 2019, 23:20
Witam, jestem Świadkiem Jehowy.
   Jest to moja historia opisana w dużym skrócie, pod wpływem emocji i potrzebą wyrzucenia tego z siebie. Nie jestem żadnym pisarzem, więc z góry przepraszam za jakiekolwiek błędy i chaotyczny opis.
   Od dziecka jestem wychowywany w rodzinie świadków. Dla mnie od zawsze była to jedyna słuszna droga i każdą moja wątpliwość pomagała mi rozwiewać mama (swoją drogą - oddany Światek Jehowy, jednak bardzo trzeźwo myśląca - potrafi "walczyć" ze starszymi o swoje kiedy dostrzega, że ich działania nie są zgodne z Biblią - nie raz ich zagięła). Czasem były to bardzo logiczne tłumaczenia, a czasem miałem wrażenie, że na siłę próbuje coś usprawiedliwić. Oczywiście przyjmowałem to co mówiła i zawsze tłumaczyłem sobie, że na pewno czegoś jeszcze nie rozumiem właściwie. Często wspominam o mamie, ponieważ mój ojciec zginął potrącony przez pijanego kierowcę, kiedy miałem 10 lat i to ona "prowadziła" mnie i moje rodzeństwo przez życie. Po kilku latach zginął mój 10-letni brat potrącony tym razem przez naćpanego kierowcę (wspominam o tym bo to na pewno miało wpływ na moją psychikę i wrażliwość).
    Jako dziecko i nastolatek "nie brałem sobie do serca" nauk Świadków i prowadziłem podwójne życie. W piątek na zebranie, po zebraniu impreza. Sobota - służba na kacu, wieczorem impreza, a następnie w niedzielę przespane zebranie. Po wielomiesięcznym studium z jednym ze starszych zboru w końcu dostrzegłem, że powinienem zmienić swoje życie (oczywiście duży wpływ miały jego uwagi i naciski, ze powinienem zmienić to i tamto). Zacząłem żałować każdego swojego ‘wybryku’ (które są naturalne w okresie dojrzewania) i popadłem w depresję. Miałem wyrzuty sumienia o każdy najmniejszy drobiazg.
 W międzyczasie - w wieku około 19 lat zacząłem na poważnie "kręcić" z bardzo przykładną, rok młodszą siostrą z mojego zboru. Spotkało się to z ogromną krytyką, ciągłymi spojrzeniami i nadmierną kontrolą. Ten czas uważam za jeden z najmroczniejszych czasów w moim życiu. Każde nasze przywitanie, uśmiech czy spojrzenie w swoją stronę na Sali Królestwa było zauważane i nierzadko komentowane – istna paranoja w tym zacofanym wiejskim zborze. To jeszcze bardziej pogłębiło moją i jak się okazało też depresję mojej wybranki.
   W wieku 20 lat zostałem ochrzczony – decyzja ta wynikła głównie pod naciskiem mojego „duchowego tatusia”, który często pytał „co stoi na przeszkodzie, żebyś został ochrzczony?” - bardzo mnie to denerwowało ale w końcu zdecydowałem się na ten krok z nadzieją, że Bóg wybaczy mi wszystkie błędy młodości.. Bardzo się starałem dla Boga i braci, mimo nieśmiałości podejmowałem pomocniczą służbę pionierską, często się zgłaszałem, byłem lektorem i starałem się być wzorem dla innych.
   Jednak nadal nie mogłem się spotykać z dziewczyną ze zboru „bo byliśmy za młodzi” - ale mimo zakazów i gróźb ze strony rodziców mojej ukochanej spotykaliśmy się potajemnie – nie mieliśmy innego wyjścia. Pewnego razu pod wpływem alkoholu nie zapanowaliśmy nad sobą i doszło do czegoś poważniejszego.

…….. I wtedy zaczęło się prawdziwe piekło ………..

   Ogromne wyrzuty sumienia i decyzja, żeby bezzwłocznie powiadomić starszych o tym co się stało. Tak też zrobiliśmy, a co za tym idzie został powołany komitet sądowniczy. Oczywiście wypytywanie o każdy szczegół (prawdziwe upokorzenie) – jakby nie wystarczyły nasze łzy, szczerość i fakt, że od razu poszliśmy do starszych. Nikt inny o tym nie wiedział – czyli nie było podstaw do publicznego upomnienia. Jednak zostało to ogłoszone na sali „W RAMACH KARY”! To był kolejny cios – szczególnie dla mojej narzeczonej, która do dzisiaj czuje się „mentalnie zgwałcona” przez starszych (w końcu jako nastolatka, ciągnięta za język musiała opowiadać erotyczne szczegóły trzem facetom w średnim wieku).
   Tak oto zostaliśmy naznaczeni w zborze. Po dwóch latach wzięliśmy ślub, jednak nie mogliśmy mieć wykładu na sali bo „nie byliśmy przykładnym narzeczeństwem”. Tej decyzji nie byliśmy w stanie zrozumieć.. przecież każdy popełnia błędy, a chyba daliśmy dobry przykład, że od razu zgłosiliśmy to starszym i okazaliśmy skruchę… Przecież sprawa została załatwiona i została za nami.. ale ok.. przeboleliśmy to. Wtedy słowa i wskazówki starszych były dla nas święte.
   Tej decyzji nie mogli przeboleć inni członkowie zboru, którzy wstawili się za nami bez naszej wiedzy, po czym zostaliśmy wezwani na rozmowę z zarzutem „W ZBORZE NIE MAMY SWOICH ADWOKATÓW”. Nie wiedzieliśmy wtedy o co im chodzi.. ale oni jak zwykle już wyciągnęli swoje wnioski.
   Po tym wszystkim postanowiłem pokazać, że dorosłem i jestem samodzielny – że jestem gotowy do dorosłego życia, narzeczeństwa i ślubu. Wynająłem dom i tam zamieszkałem. Niestety samotność i ciągłe wyrzuty sumienia jeszcze bardziej pogłębiły depresję i podjąłem próbę samobójczą – wylądowałem w psychiatryku na kilka dni. Zaraz po powrocie zmusiłem się by pójść na zebranie. Oczywiście zaraz zaczepił mnie jeden ze starszych i powiedział, że chcą ze mną porozmawiać.
   HURA! NARESZCIE KTOŚ SIĘ SZCZERZE ZAINTERESOWAŁ I OTRZYMAM WSPARCIE OD SAMYCH STARSZYCH („POŚREDNIKÓW BOGA”). Naprawdę miałem taką nadzieję.. ale ja głupi. Rozmowa z nimi to kolejne wyrzuty i słowa: „dojrzały duchowo brat nie decyduje się na taki krok”, „ta sytuacja została opisana w lokalnej gazecie – jakie to światło na nas rzuca?”.
   Kolejnych spotkań starszych vs my, i starszych vs rodzice i inni bracia w naszej sprawie był więcej, ale szkoda nerwów na opisanie tego… Starsi podtrzymywali swoje decyzje, utrzymując, że podjęli 100% właściwe decyzje pod wpływem ducha i są nieomylni.
   Pomimo tych przejść wzięliśmy ślub i postanowiliśmy pokazać wszystkim dookoła, że się mylą i że będziemy szczęśliwym małżeństwem – co nam się udało i jesteśmy z tego powodu bardzo dumni :) W międzyczasie wybuchła „Australijska afera” - to i kilka innych sytuacji w zborze spowodowały, że moi teściowe zaczęli się „wybudzać”. Ja nadal byłem po stronie Świadków i chciałem dać teściom dobry przykład swoją lojalnością, w której utwierdzała mnie moja mama. Teść od czasu do czasu podrzucał nam jakieś wątpliwości, które nas bardzo poruszały, ale po rozmowie z moją mamą odstawialiśmy je na bok – trwało to około roku..
   Do czasu kiedy spotkały nas kolejne przykre doświadczenia ze starszymi. Wtedy nareszcie zaczęliśmy wątpić w ich powołanie i natchnienie. Dopuściliśmy do siebie myśl, że są zwykłymi ludźmi i odważyliśmy się dopuścić wszystkie nasze wątpliwości na temat organizacji. Tak też trafiłem na to forum i różne relacje na Youtube. W tej chwili dostrzegamy manipulacje i obłudę organizacji. Jedyne co nas tu trzyma to strach przed utratą rodziny, a w szczególności mojej mamy, która chce dla nas jak najlepiej i jest przekonana, że Świadkowie to jedyna słuszna droga i żadne argumenty, że coś z nimi nie tak do niej nie trafiają.
   Teraz mam 24 lata i cieszę się, że nie trwaliśmy w tym dłużej.. aczkolwiek żal mi rodziny, która nadal uważa Świadków za świętość. Dziwi mnie, że zakaz szukania informacji u innych źródeł ich nie niepokoi, oraz, że ostracyzm to dla nich przejaw miłości, a nie szantaż emocjonalny.
   Stoimy teraz z żoną na rozstaju dróg i myślimy co dalej… póki co dla niepoznaki czasem pokazujemy się na zebraniu, ale nie zdajemy „owocu”. Prawdopodobnie otrzymamy status nieczynnych, ale to będzie najlepsze wyjście - wilk syty i owca cała :)
Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 26 Grudzień, 2019, 23:40
Cytuj
Pomimo tych przejść wzięliśmy ślub i postanowiliśmy pokazać wszystkim dookoła, że się mylą i że będziemy szczęśliwym małżeństwem
Nie rozumiem dlaczego w to wątpili?
Że za młodzi  jesteście, czy co?
Przecież już wszystko było w Panu!
Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: WyzwolonyJa w 26 Grudzień, 2019, 23:42
Też tego nie rozumiem... oni wiedzieli lepiej
Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: Cytryna w 27 Grudzień, 2019, 12:26
Otrzymanie statusu nieczynnych niekiedy pociąga za sobą natrętne telefony od starszych z chęcią zorganizowania wizyty pasterskiej lub bezczelne wpadanie komuś na chatę bez zapowiedzi.
Spytam wprost:czy po próbie samobójczej miałeś psychoterapię ?
Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: matowa w 27 Grudzień, 2019, 13:03
Otrzymanie statusu nieczynnych niekiedy pociąga za sobą natrętne telefony od starszych z chęcią zorganizowania wizyty pasterskiej lub bezczelne wpadanie komuś na chatę bez zapowiedzi.

U mnie był hit :). Jestem nieczynna i dzwonił do mnie starszy. Pierwsze co zapytał czemu nie odbieram telefonów, a przecież... wcześniej nie było takowych.
Obecnie już nikt nie dzwoni :)

Witaj autorze wątku. Jesteśmy w podobnym wieku. Dobrze, że nie jesteś sam. Powodzonka! Z jakiej części Polski jesteście?
Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 27 Grudzień, 2019, 13:17
Najgorsze co może być w tej sytuacji to donosić na siebie do starszych . Nie róbcie tego juz nigdy .
Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: WyzwolonyJa w 27 Grudzień, 2019, 16:41
Otrzymanie statusu nieczynnych niekiedy pociąga za sobą natrętne telefony od starszych z chęcią zorganizowania wizyty pasterskiej lub bezczelne wpadanie komuś na chatę bez zapowiedzi.
Spytam wprost:czy po próbie samobójczej miałeś psychoterapię ?

Rozumiem to, ale w naszej sytuacji i tak wydaje się to być lepszym wyjściem.
Psychoterapii nie miałem - nikt mnie do tego nie zniechęcał ale też nie zachęcał. Ja sam bałem się iść i opowiedzieć przez co przeszliśmy, żeby psychoterapeuta nie wyrobił sobie złego zdania o Świadkach. Przez długi czas brałem tylko jakieś psychotropy.
Od kilku miesięcy uczęszczam już do psychologa i cieszę się, że wszystko z siebie wyrzucam.

Witaj autorze wątku. Jesteśmy w podobnym wieku. Dobrze, że nie jesteś sam. Powodzonka! Z jakiej części Polski jesteście?

Witaj ;) Bardzo się cieszę. Jesteśmy z Wielkopolski

Najgorsze co może być w tej sytuacji to donosić na siebie do starszych . Nie róbcie tego juz nigdy .

Nawet nam to już przez myśl nie przejdzie  :-X



Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: Reskator w 27 Grudzień, 2019, 17:03
Gdy tak będziecie dbali o "wilka i owcę" to się umęczycie gorzej jakbyście byli misjonarzami.
Gdy odeszłem- również i mentalnie- to śj budzą we mnie teraz litość i zarzenowanie-żal mi ich.
Doświadczysz tego samego gdy nabierzesz dystansu i spojrzysz na nich poprzez
Właśnie Australię,manipulacje biblijne,sygnety,rolexy,ubabranie w firmy zbrojeniowe itp itd.
Poczytajcie Kryzys czy choćby Barbarę Anderson-oczy otwierają się same.
Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: Opatowianin w 27 Grudzień, 2019, 18:12
Cytuj
Jesteśmy z Wielkopolski
No to witam dawnych krajan! W dzieciństwie też tam mieszkałem  :)

Dawni krajanie - a obecnie BRATNIE DUSZE, zgłębiające PRAWDĘ o "prawdzie"...  :) :) :)
Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: samotny w 01 Styczeń, 2020, 01:56
Witaj WyzwolonyJa :)
Chciałbym z Tobą porozmawiać, lecz coś nie mogę wysłać do Ciebie wiadomości.
Pozdrawiam

Nemo: Wysyłanie PW jest możliwe dopiero po napisaniu 5-ciu postów. To zabezpieczenie przed trollami, którzy nawiedzają to forum regularnie i spamowali na PW
Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 01 Styczeń, 2020, 02:10
Witaj WyzwolonyJa
W Nowym dwadzieścia dwadzieścia, życzę  WAM sił aby porzucić (Ww) oraz mądrości w podjęciu decyzji, kiedy stoicie na rozdrożu. Już pewny krok uczyniony- Dołączyliście do Naszej GROMADKI, nie jesteście odosobnieni a nie jeden z Nas przeszedł "PIEKŁO" sekty jak Wy jeszcze  przechodzicie.- Pozdrawiam  :) :)
 
Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: Takajaja w 01 Styczeń, 2020, 18:20
Wyzwolony Ja,  witam na forum  :))
Fajnie że napisaleś swoją historie. Trzymam kciuki za ciebie i żonę  :D. Jestescie mlodym kochajacym się małżeństwem z juz duzymi przejsciami w zyciu dzieki Matrixowi. Najważniejsze że jestescie razem wybudzeni i mozecie na siebie liczyć. To wielki skarb i szczescie miec przy boku tą drugą polowe ķtóra cię wspiera.
Mam nadzieję że wszystko inne przetrwacie bo jestescie we dwoje. (Plus tescie) :))
Powodzenia
Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: NieZnaPrawdy w 01 Styczeń, 2020, 22:09
Witaj.
Twoja historia przypomina człowiekowi jakie tam jest piekło.
Życzę pogody ducha i nie trać nadziei może kiedyś uda Ci się wybudzić mamę.
Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: Estera w 01 Styczeń, 2020, 22:19
Też tego nie rozumiem... oni wiedzieli lepiej
   Oni zawsze wiedzą lepiej, nawet jeśli nie wiedzą!
Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 01 Styczeń, 2020, 22:31
   Stoimy teraz z żoną na rozstaju dróg i myślimy co dalej… póki co dla niepoznaki czasem pokazujemy się na zebraniu, ale nie zdajemy „owocu”. Prawdopodobnie otrzymamy status nieczynnych, ale to będzie najlepsze wyjście - wilk syty i owca cała :)

Strategia "nieczynnego" jest dobra tylko na jakiś czas, ale obecnie to chyba najlepsze wyjście.

Jeśli miałabym Ci coś doradzić WyzwolonyJa... to zdawanie fikcyjnego owocu (np. 1-3 godz) - nawet jak Ciebie nikt w służbie nie widzi, to przecież możesz głosić np. w pracy.
Jak się odda 1 godz owocu, to masz spokój. Jak oddasz 0 godzin, to starszy dzwoni i chce się od razu umówić do służby. Słowem dla starszych te "0" godzin to problem (chyba dlatego, że im statystyki czynnych głosicieli na łeb lecą i chcą cokolwiek wpisać do tabeli z godzinami).

Jeśli będziecie rzadko chodzić na zebrania, to ludzie ze zboru zaczną Was unikać - skończą się spotkania towarzyskie, a nawet "dzień dobry" na ulicy.
Kiedy już poczujecie na sobie ostracyzm ze strony członków zboru (jako osoby nieczynne, a jeszcze nie jako wykluczone!), to zobaczycie, że odejście z orga jest już tylko formalnością.
U mnie tak było.

Pozdrawiam :)

Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: Estera w 02 Styczeń, 2020, 05:48
Do czasu kiedy spotkały nas kolejne przykre doświadczenia ze starszymi. Wtedy nareszcie zaczęliśmy wątpić w ich powołanie i natchnienie. Dopuściliśmy do siebie myśl, że są zwykłymi ludźmi i odważyliśmy się dopuścić wszystkie nasze wątpliwości na temat organizacji. Tak też trafiłem na to forum i różne relacje na Youtube. W tej chwili dostrzegamy manipulacje i obłudę organizacji. Jedyne co nas tu trzyma to strach przed utratą rodziny, a w szczególności mojej mamy, która chce dla nas jak najlepiej i jest przekonana, że Świadkowie to jedyna słuszna droga i żadne argumenty, że coś z nimi nie tak do niej nie trafiają.
Teraz mam 24 lata i cieszę się, że nie trwaliśmy w tym dłużej.. aczkolwiek żal mi rodziny, która nadal uważa Świadków za świętość.
Dziwi mnie, że zakaz szukania informacji u innych źródeł ich nie niepokoi, oraz, że ostracyzm to dla nich przejaw miłości, a nie szantaż emocjonalny.
Stoimy teraz z żoną na rozstaju dróg i myślimy co dalej… póki co dla niepoznaki czasem pokazujemy się na zebraniu, ale nie zdajemy „owocu”.
Prawdopodobnie otrzymamy status nieczynnych, ale to będzie najlepsze wyjście - wilk syty i owca cała :)
   WyzwolonyJa.
   Tak, zmierzenie się z faktami, racjonalne myślenie, zgodne z naszymi wnioskami, to pierwszy krok.
   Pierwszy krok, żeby dostrzec, czym ta organizacja tak naprawdę jest?
   To pięknie, że w tak młodym wieku doszliście do takich wniosków.
   Ja takiej szansy nie miałam :'(
   Trzymajcie się swoich planów, bo to jest rozsądne.
   Cieszcie się tym, że Wasz związek istnieje i że razem z żoną możecie budować życie od nowa.
   A jest ono całe przed Wami.
   I to jest piękne.

   Bo wielu z nas już takiej szansy nie ma.
   Życzę Wam wszystkiego dobrego, bez strażnicy w Waszym związku.
   Status "nieczynnych", będzie dla Was dość dobrym schronieniem, może nawet na długie lata.
   I nie dajcie starszym żadnego powodu do powołania komitetu sądowniczego.
   I ingerencji wścibskich ze zboru.
   Dbajcie bardzo o swoją prywatność.
   Nie dajcie się inwigilować.
   Im mniej informacji o Was dla zboru, tym będzie Wam bezpieczniej.
   Rozsądnie dobierajcie towarzystwo, zborowe szczególnie.
   To tak na gorąco kilka rad z doświadczenia.
   Życzę Wam prawdziwego szczęścia.
   Pozdrawiam.
   :-*
Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: Takajaja w 02 Styczeń, 2020, 07:25
Z tym owocem i czepianiem się wszystko zalezy od starszych. Jak bardzo sa ambitni lub upierdliwi. Ja przez rok zdawalam fikcyjny owoc (1-5h). Od 4 mcy nie zdaje nic...nawet smsa przypominajacego o owocu mi nie wysłali. A powodem dla ktorego nawet tego debilnego owocu nie wyslalam była choroba ktora na mnie spadła jak grom z jasnego niebie i musialam byc operowana. Nawet tym szanowni troszczacy sie o owce pasterze nie zainteresowali się wcale. Porażka!! To jeszcze bardziej pokazuje jaki maja stosunek do owiec.
Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: WyzwolonyJa w 02 Styczeń, 2020, 07:59
zdawanie fikcyjnego owocu (np. 1-3 godz) - nawet jak Ciebie nikt w służbie nie widzi, to przecież możesz głosić np. w pracy.
Jak się odda 1 godz owocu, to masz spokój. Jak oddasz 0 godzin, to starszy dzwoni i chce się od razu umówić do służby. Słowem dla starszych te "0" godzin to problem (chyba dlatego, że im statystyki czynnych głosicieli na łeb lecą i chcą cokolwiek wpisać do tabeli z godzinami).

Dzięki za radę  ;) Jest tylko taka rzecz, że jestem bardzo szczery i po prostu nie umiałbym tak "ściemniać".. wolę wpisywać 0 i żyć w zgodzie z własnym sumieniem  ^-^
Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: Takajaja w 02 Styczeń, 2020, 08:16
Dzięki za radę  ;) Jest tylko taka rzecz, że jestem bardzo szczery i po prostu nie umiałbym tak "ściemniać".. wolę wpisywać 0 i żyć w zgodzie z własnym sumieniem  ^-^

Ja tez taka szczera i uczcuwa bylam przez 12 lat zdawania owocu i nie tylko. I na co mi to przyszlo?? Nigdy zadowoleni nie byli, zawsze coś..... w
Wiec ktoregos pieknego dnia powiedzialam "basta" Oni mnie oszukali i wyprali mi mozg to jeszcze ja mam byc uczciwa do konca? Nie. Nie zasluguja na to!!!
Ale to oczywisci kazdego indywidualna sprawa
Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: samotny w 02 Styczeń, 2020, 22:26
Twoja historia przypomniała mi kilka istotnych faktów.
Życie potrafi zaskakiwać i przeplatać się z innymi nićmi niespodziewanie.
Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 02 Styczeń, 2020, 23:38
Dzięki za radę  ;) Jest tylko taka rzecz, że jestem bardzo szczery i po prostu nie umiałbym tak "ściemniać".. wolę wpisywać 0 i żyć w zgodzie z własnym sumieniem  ^-^

No wiesz... to nie jest uczciwe, ale to jest "mniejsze zło".
A kiedy jest "większe zło"? Wtedy, jak starszy do Ciebie zadzwoni żeby umówić się z Tobą do służby, albo zapyta czemu nie chodzisz na zebrania, a Ty - żeby się utrzymać w zborze i nie mieć komitetu - będziesz musiał go OKŁAMAĆ!

Ja miałam taki plan żeby być nieczynna przez całe lata... Ale okazuje się, że to wcale nie jest takie proste! Jeśli nie potrafisz (i nie chcesz) kłamać i kombinować, to w takim stanie "zawieszenia" wytrzymasz w Orgu może jeszcze kilka miesięcy. To zależy jak bardzo gorliwi są starsi z Twojego zboru...
Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: butelczyk w 03 Styczeń, 2020, 05:54
ja osobiscie w koncowym stadium mojej historii z orgiem  pod wplywem nacisków zdawałem owoc regularnie pisząc wszedzie zero zero.owoc zdany więc nikt nie mógł mi zarzucić ze frugo nie zdaje.ale to były takie moje igraszki ze starszyzną.pozdrawiam i zycze wytrawołsci.
Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: Takajaja w 03 Styczeń, 2020, 07:10
Pare tyg.temu do mnie jeden delikwent zadzwonił..... tak mu się dostalo...."biedakowi" ...że chetnie po raz drugi wyzyje sie juz na innym. Bo tego mi juz żal... :-))))
Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: Adam Miałczyński w 03 Styczeń, 2020, 08:00
Ja ustawiłem sobie na smartfonie, że wysyła mi zawsze pierwszego do nadzorcy grupy 3 godzinki, 3 odwiedzinki i studium z dzieckiem - i mam po problemie od kilku lat. 
Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: Bugareszt w 03 Styczeń, 2020, 08:19
Z tym owocem i czepianiem się wszystko zalezy od starszych. Jak bardzo sa ambitni lub upierdliwi. Ja przez rok zdawalam fikcyjny owoc (1-5h). Od 4 mcy nie zdaje nic...nawet smsa przypominajacego o owocu mi nie wysłali. A powodem dla ktorego nawet tego debilnego owocu nie wyslalam była choroba ktora na mnie spadła jak grom z jasnego niebie i musialam byc operowana. Nawet tym szanowni troszczacy sie o owce pasterze nie zainteresowali się wcale. Porażka!! To jeszcze bardziej pokazuje jaki maja stosunek do owiec.

Piszecie że trzeba głosić w parach , to nie trzeba też pisać z kim się zrobiło ten owoc ?
Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 03 Styczeń, 2020, 20:09
Ja ustawiłem sobie na smartfonie, że wysyła mi zawsze pierwszego do nadzorcy grupy 3 godzinki, 3 odwiedzinki i studium z dzieckiem - i mam po problemie od kilku lat.
I nikogo nie zdziwiło, że zawsze 3 godziny od kilku lat?  ;D
Ale przynajmniej masz spokój ze starszymi :)

Dodam, że ja zawsze zdawałam prawdziwy owoc... czasem brakowało mi 5 - 10 minut do pełnej godziny (bo np. miałam 6 godz i 55 min) i już miałam problem żeby zaokrąglić to do 7!  ;D No więc wpisywałam 7, a te nadprogramowe 5 minut odliczałam sobie z owocu wypracowanego w kolejnym miesiącu.
Wpisanie fałszywych choćby 2 godzin było w moich oczach zbrodnią i oszukiwaniem samego Jehowy (grom z nieba, porażenie piorunem się za to należało!  ;D ).
A teraz doradzam forumowiczowi żeby sam wypisywał lipne godziny w sprawozdaniu! Moje mierniki - jako odstępcy - jak widać uległy degradacji  ;D Jednak odkąd wiem, że Świadkowie to organizacja która nie jest nadzorowana, prowadzona i błogosławiona przez Boga Jehowę, to wiem też, że to nie jemu składa się sprawozdanie. Bóg chyba nie potrzebuje takich godzin do swoich statystyk w niebie. Sprawozdanie ze służby to wymysł prezesa Rutherforda żeby nikt się nie wymigiwał od głoszenia... mając tę wiedzę ma się mniejsze wyrzuty sumienia. :)

Mnie osobiście zszokowało, gdy czytałam na tym forum w różnych wątkach, że byli tacy pionierzy, którzy sobie "zaokrąglali" godziny głoszenia dodając sporo godzin, których nie "wypracowali", a ja jak głupek nie wpisałam sobie 50 godzin (jako pomocniczy) tylko tyle co zrobiłam, czyli 49.

Wiecie co jest zabawne? Że szary człowiek w zborze drży żeby nie spisać o godzinę za dużo do sprawozdania ze służby, a członkowie CK nie przejmują się tym, że choćby w takiej Australii skrzywdzonych zostało 1800 dzieci przez ponad 1000 pedofili... i nie wpisują tego do swojego "sprawozdania". Zosia nie kupuje sobie loda i oddaje pieniążek do skrzynki na datki, a tymczasem członek CK Morris jedzie do monopolowego i kupuje kilkanaście butelek drogiego wina - i jakoś go sobie nie odmawia, choć te "pieniążki" powinien wrzucić do skrzynki, zamiast je przetracać na alkohol...
(pytanie dodatkowe: skąd Morris wziął kasę na to wino... może właśnie ze skrzyneczki?)

Morał z tej opowiastki: co u Świadków wolno wojewodzie, to nie tobie mały smrodzie

Piszecie że trzeba głosić w parach , to nie trzeba też pisać z kim się zrobiło ten owoc ?

Świadkowie jeszcze nie wpadli na taki pomysł żeby wpisywać do sprawozdania listę osób z którymi głosili....ale w przyszłości wszystko jest możliwe  ;D

Wpisanie do tabeli 70 godzin - gdy nikt Cię nie widzi w służbie - może być podejrzane; ale zdanie owocu: 2-3 godziny głoszenia nie jest podejrzane (nawet jak z nikim nie byłeś w służbie, to możesz tyle głosić w pojedynkę - na przykład kolegom ze szkoły, kolegom z pracy, "niewierzącej" babci itd. - i nikt Ci nie może udowodnić, że to fikcyjny owoc).
Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: hiacynta w 03 Styczeń, 2020, 20:33
Poprostu ja. ma rację skoro tak chcą godzinek to im je daj dla świętego spokoju a nie że Ci sumienie nie pozwala Bogu godziny nie są potrzebne.
Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 03 Styczeń, 2020, 20:45
Miałem okres buntu w organizacji. Głosiłem, ale na przekór normą jakie stawiała organizacja nie zdawałam owocu. Umawiali się ze mną starsi zboru próbując mi udowodnić, że głoszę. Ja na to, że muszą mieć dwóch świadków. Nic nie powiedzieli, ale zagrali vabank i zrobili mi na sali królestwa wizytę w obecności NO. Wówczas się ugiąłem, dziś nie wiem czy bym to zrobił.
Dlaczego o tym piszę. Działając w/g zasad organizacji nic nie mogą ci udowodnić tj. czy głosisz, czy nie głosisz. Nie ma dwóch świadków, nie ma sprawy. Oczywiście na kolizyjną nie możesz iść jak chcesz trwać w organizacji. Ale jak nie masz zobowiązań i możesz żyć zgodnie ze swym sumieniem to.........
Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: Kleryk w 03 Styczeń, 2020, 21:18
Pamiętam ten dzień kiedy po 30 latach głoszenia wysłałem smsa z cyfrą 0. Mogłem to ciągnąć dalej mając dzieci, ale nie chciałem zawyzac statystyk więc równo z zakończeniem roku 'teokratycznego' przestałem być głosicielem. :)
Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 03 Styczeń, 2020, 21:39
Pamiętam ten dzień kiedy po 30 latach głoszenia wysłałem smsa z cyfrą 0. Mogłem to ciągnąć dalej mając dzieci, ale nie chciałem zawyzac statystyk więc równo z zakończeniem roku 'teokratycznego' przestałem być głosicielem. :)

A ja żeby nie zawyżać statystyk dotyczących liczby członków Orga postanowiłam z niego odejść  ;D
Stwierdziłam, że nie będę tej korporacji firmować swoim nazwiskiem.
Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: Takajaja w 03 Styczeń, 2020, 21:45
Piszecie że trzeba głosić w parach , to nie trzeba też pisać z kim się zrobiło ten owoc ?

Nie wnikaja z kim , ile, i gdzie....tlumaczą to tym ze kazdy uczciwie wpisze prawde :-)) Po drugie zdawanie owocu jest NiBy dobrowilne. Ale to tylko "niby"
Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: Estera w 03 Styczeń, 2020, 22:23
Dodam, że ja zawsze zdawałam prawdziwy owoc... czasem brakowało mi 5 - 10 minut do pełnej godziny
(bo np. miałam 6 godz i 55 min) i już miałam problem żeby zaokrąglić to do 7!  ;D
No więc wpisywałam 7, a te nadprogramowe 5 minut odliczałam sobie z owocu wypracowanego w kolejnym miesiącu.
   PoProstuJa.
   Miałam identyczne dylematy, a owoc był zawsze wpisany uczciwie.
   I każde zaokrąglone 5, 10 minut, skrupulatnie odliczone z najbliższej służby w nowym miesiącu.
   Czytając tu na forum doniesienia, że pionierzy sobie dopisywali godziny, no to była taka nowość dla mnie.
   Ja na taki cwany pomysł nie wpadłam ;D ;D

   Po swoich odkryciach, miałam dylemat: ... co zrobić? ... z tym zdawaniem sprawozdania.
   Ale jak nie zdałam pierwszy raz i nawet nikt nie zadzwonił, co się stało, dlaczego nic nie ma.
   Od tamtej pory przestałam się martwić tymi cyferkami, no i zapewne jestem w gronie nieczynnych.
 
Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: LEOLDOTT w 04 Styczeń, 2020, 00:00
Ja ustawiłem sobie na smartfonie, że wysyła mi zawsze pierwszego do nadzorcy grupy 3 godzinki, 3 odwiedzinki i studium z dzieckiem - i mam po problemie od kilku lat.
 
Przez 2 lata wpisywałem fikcyjny owoc ,ale od zeszłego półrocza  owocu nie wysyłam .Jeszcze żaden starszy nie spytał mnie dlaczego tego nie robię .Dodam ze chodzę na zebrania ,choć dość nieregularnie . Słyszałem  ale nie jestem pewny ,ze po 6 miesiacach  ,,bez owocu „ stajesz się nieczynnym . Czy macie  jakaś wiedzę w tym temacie ? Ostatnio na zebraniu brat starszy w mojej obecności przypomnial  mojej żonie żeby zdała swój owoc ,o mnie nie wspomniał .


Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 04 Styczeń, 2020, 00:19
Jak się przestaje zdawać owoc, to się uważa taką osobę za nieczynną. Nie wiem tylko czy od razu, czy dopiero po kilku miesiącach.
Pewne jest jednak to, że taka osoba zostaje w końcu "wywalona" w grupy służby (czy jak to się nazywa).
Zwykle w zborze jest kilka takich grup (liczących do 20 osób), które spotykają się na wspolnych zbiórkach do służby. Skład takiej grupy wisi na tablicy ogłoszeń. Jeśli ktoś przestaje zdawać owoc, to wylatuje z takiej grupy i NIE MA GO NA LIŚCIE! Nigdzie nie przynależy!

Pamiętam jak przyszłam na salę i zaczęłam szukać swojego nazwiska w takiej grupie, bo była wtedy ich reorganizacja (przeprowadzona średnio co rok). Szukam, szukam... i nie ma mnie W ŻADNEJ grupie! To było jak policzek w twarz!
A inni głosiciele widząc taką listę otrzymują też informację kto jest nieczynny w zborze... nieczynni to ci, których nie ma na liście! Oczywiście zapobiegliwie zaczynają unikać takich osób!
Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: hiacynta w 04 Styczeń, 2020, 09:33
Jak się przestaje zdawać owoc, to się uważa taką osobę za nieczynną. Nie wiem tylko czy od razu, czy dopiero po kilku miesiącach.
Pewne jest jednak to, że taka osoba zostaje w końcu "wywalona" w grupy służby (czy jak to się nazywa).
Zwykle w zborze jest kilka takich grup (liczących do 20 osób), które spotykają się na wspolnych zbiórkach do służby. Skład takiej grupy wisi na tablicy ogłoszeń. Jeśli ktoś przestaje zdawać owoc, to wylatuje z takiej grupy i NIE MA GO NA LIŚCIE! Nigdzie nie przynależy!

Pamiętam jak przyszłam na salę i zaczęłam szukać swojego nazwiska w takiej grupie, bo była wtedy ich reorganizacja (przeprowadzona średnio co rok). Szukam, szukam... i nie ma mnie W ŻADNEJ grupie! To było jak policzek w twarz!
A inni głosiciele widząc taką listę otrzymują też informację kto jest nieczynny w zborze... nieczynni to ci, których nie ma na liście! Oczywiście zapobiegliwie zaczynają unikać takich osób!



I w ten oto sposób się taką osobę napietnuje tak w imię milosci"
Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: Trinity w 04 Styczeń, 2020, 13:52
dla mnie też to był policzek, jak przyszłam na zebko
czytam do kogo należę a tu tylko w rubryce mój monsz! i o ile PPJ ty nie zobaczyłaś siebie to ja dostałam bardziej bo był on a ja nie. i co? nawet jak ktoś sobie zapomni o kimś w zborze to jak zobaczy jednego małżonka to odrazu mu się zapali lampka. bardzo to przeżyłam. moje dziecko też to zobaczyło i zapytało: mamusiu a czemu cię nie ma tylko jest tata? 
teraz czy jestem ja czy on to mi to lotto, ale wtedy mnie przeczołgało.

teraz mam inny 'problem' bo mimo że od lat jesteśmy nieczynni to jakiś młody przodownik pisze i dzwoni z zaproszeniem na zebranie 😀 nie chcę źle o nim mówić bo zawsze to miłe że się intersuje itd.
ale ów przodownik przeszedł do innego zboru z potrzebami a nas przejął inny,który odziedziczył grupę po poprzedniku z dobrodziejstwem inwentarza czyli z naszymi numerami.
jakie było moje zdziwienie jak napisała do mnie sms z zaproszeniem na zbiórkę a ja NIGDY z nim nie rozmawiałam fejs tu fejs ( wrócili do tego zboru z terenu, bo się muszą rodzicami zająć)
a my przyszliśmy jak już byli w terenie.
ale do rzeczy. napisała do mnie sms a ja oddzwoniłam do niego i mówię
dzień dobry bla bla ( skoro bez pytania zdobył mój nr to ja pozwoliłam sobie zadzwonić)
i mówię że się przecież nie znamy owszem ich rodziny są w zborze i z nimi się znamy, ale osobiście z nim ani jego żoną nie i nawet nigdy ze sobą nie rozmawialiśmy. i powiedziałam mu
że zapraszam go z żoną na kolację lub na kawę i dopiero wtedy te zaproszenia na zbiórkę będą miały sens. do dzisiaj nic z tego nie wyszło 😉
smsami spamuje mnie i męża regularnie co tydzień.

czyli niby nas nie ma na tablicy, ale nie jesteśmy 'bezpańscy'
Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 04 Styczeń, 2020, 14:01

   
Cytuj
został powołany komitet sądowniczy

  Pamiętaj, jeśli wszyscy pragną Twojego szczęścia, nie pozwól go sobie zabrać.
Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: Cytryna w 04 Styczeń, 2020, 16:37
Jeżeli zdajesz owoc nieregularnie tzn. w kratke,to jesteś głosicielem nieregularnym.Jeśli nie złożyłeś "owocu" w ciągu 5 miesięcy-masz status nieczynnego.Wtedy to wywalają z grupy służby.
Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 04 Styczeń, 2020, 17:28
Nie wiem czy nadal tak jest ale gdy byłem starszym to dostawałem z Nadarzyna informację , że brat np. Zdzichu od 3 m-cy nie zdaje sprawozdania i obligatoryjnie należało go wtedy odwiedzić z listem pokrzepiającym .
Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: kormoran w 05 Styczeń, 2020, 00:25
Nie wiem czy nadal tak jest ale gdy byłem starszym to dostawałem z Nadarzyna informację , że brat np. Zdzichu od 3 m-cy nie zdaje sprawozdania i obligatoryjnie należało go wtedy odwiedzić z listem pokrzepiającym .

Harnaś nie wiem kiedy Ty byłeś starszym. Ale to nie możliwe byś dostawał informacje z Nadarzyna że ktoś 3 miesiące nie zdawał owocu i list zachęcający.

Po pierwsze do Nadarzyna wysyła się sprawozdanie zboru w którym masz informacje ogólnie o ilości glosicieli w zborze, liczbie pionierów itp. Nie przekazuje się kart sprawozdań glosicieli. Takowe zostają w zborze. Jako sekretarz zboru wysyłałem takie sprawozdania zboru przez prawie 15 lat.

Po drugie nieczynnym zostaje się po 6 miesiącach nieaktywnosci a i tak informacja o konkretnych osobach jest do wglądu dla starszych a nie Nadarzyna.

Po trzecie w trakcie prawie 18 lat uslugiwania Nadarzyn wysłał do starszych może że dwa max trzy listy dla glosicieli nieczynnych i tych którzy osłabli. Osobiście w tej chwili przypominam sobie jeden taki list.

Po czwarte mój ojciec jest starszym od jakiś 50 lat i z jego informacji też to wynika.
Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: zaocznie wywalony w 05 Styczeń, 2020, 14:42
Jeżeli zdajesz owoc nieregularnie tzn. w kratke,to jesteś głosicielem nieregularnym.Jeśli nie złożyłeś "owocu" w ciągu 5 miesięcy-masz status nieczynnego.Wtedy to wywalają z grupy służby.
Było 6 miesięcy, i o ile wiem - to się nie zmieniło. Poza tym wszystko się zgadza
Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 05 Styczeń, 2020, 18:19
To był 2003 lub 2004 rok .
Czyżbym aż tak bardzo chciał żeby tak było , że aż sam sobie taki scenariusz wymyśliłem ? Może i tak , nie będę się upierał . A może był jakiś list , że należy takiego delikwenta odwiedzić ? Teraz upierał się nie będę , ale coś wpływało na te wizyty w tamtym czasie . Jak ktoś ma listy z Nadarzyna dotyczące takich wskazówek to może by sprawdził , tak z czystej ciekawości , może Darko coś znajdzie.
Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 06 Styczeń, 2020, 22:44
To co HARNAŚ napisał nie musi być jego wybujałą. Tylko po latach ciężko dociec, co było co.
Hipotetycznie zakładam, że mogło chodzić o list jednego wzorca ale w dwóch egzemplarzach. Był on przeznaczony dla osób nieczynnych i jakiś innych kulawych. Jedna wers zaczynała się: "Drogi Bracie!". Druga wersja: "Droga Siostro!". Były bezimienne, a tym samym uniwersalne. Może o to chodziło, tym bardziej, że okres czasowy się pokrywa.

Teraz nieczynni. Już napisano, że 6 miesięcy z rzędu. Kiedyś wisieli wszyscy na tablicy ogłoszeń, łącznie z nieczynnymi przyporządkowanymi do poszczególnych grup. Ludzie podchodzili, czytali i pytali kto to jest ten Iksiński. Wzruszałem ramionami, bo ich nie znam. Ci bardziej uporządkowani sekretarze zawsze się pieklili, po co wieszać tych nieczynnych. W końcu wymodlili jakieś 8, 9 lat temu zmianę. Odtąd wiszą tylko głosiciele. Przychodzi 'śpiący królewicz' po roku niebytności (oczywiście nieczynny) i ma pretensje, że nie wisi. Więc mu pokazuję nagłówek: "Głosiciele zboru Stolec Centrum z podziałem na grupy służby".
'Królewicz' dalej nie rozumie. Więc pytam, czy dalej jest głosicielem. Może się gdzieś błąka po forum z kolejnymi użaleniami.
Na tablicy ogłoszeń nie wiszą (nie powinni) wszyscy ci, co nie podpisali 'volkslisty', mimo że chodzą na zebrania i regularnie zdają sprawozdania.

Nieczynni nigdzie nie giną. Ich kart mają specjalną rubrykę. W uporządkowanym gronie starszaków, każdy z nich powinien mieć oprócz listy teleadresowej, również aktualny podział na grupy z przyporządkowanymi nieczynnymi. To jest w ramach podziału obowiązków. Dodatkowo uporządkowany sekretarza (albo mądra podpowiedź KGSa), po wysłaniu sprawozdania zboru do BO, dostarcza wszystkim starszym poszczególne osiągnięcia wszystkich głosicieli z podziałem na grupy. W ten sposób można przewidzieć, kto w najbliższym czasie spadnie do ligi nieczynnych.
Tak więc nie szukajcie miłości w papierach. Papiery służą uporządkowaniu jakiejś społeczności.

Teraz to co opisała Trynity.
Ten nowy przewodnik to same błędy robi. Jak można smsa do nieznanej kobiety. Już lepiej do jej męża. Mimo wszystko jednak lepiej zadzwonić, gdy się kogoś nie zna. Smsy to ja do koleżanki mogę wysyłać. Jak zapraszać kogoś nieczynnego na zbiórkę? A może ta osoba nie spełnia aktualnie wymagań dla głosicieli.
Trynity zrobiła to, co on, ten 'dojrzały' przewodnik powinien zrobić.
Jestem nowy. Patrzę na papiery. Podnoszę słuchawkę i dzwonię do męża Trynity. Mówię: 'Cześć! Jestem Moyses. Z racji, że jestm tu nowy i prawie nikogo nie znam, dodatkowo jesteśmy razem w grupie, to dzwonię z propozycją poznania się. W najbliższą sobotę zapraszam do siebie. Może być kawa i ciastko. Ale jeśli macie ochotę to u mnie 'małpka' zrobi pizzę, a do niej najlepsze jest piwko. Dla dziewczyn niech będzie jakieś wino. Przyjdźcie z dziećmi. Jeśli jest jakiś problem to zrozumiem. Wyświetlił Ci się mój nr telefonu. Będziecie mogli i chcieli, to dajcie znać'
Zakładamy, że chcieli. Miła rozmowa o wszystkim; praca, dom, dzieci, chorowanie, poprzednie wyjazdy, planowane urlopy. Broń Panie Boże żadnych zebrań ani zbiórek.Chyba, ze Trynity zapyta mnie skąd jestem, to powiem, gdzie byłem gdzie mieszkałem, i w jakim ostatnio byłem zborze. Jeśli będą chcieli mówić coś sami, to bez nacisku. Na odchodne zaproponuje następne spotkanie. Może wypad w góry, do muzeum, lub grill. I co to da?
Kto wie, czy po kilku dniach nie zadzwoni do mnie mąż Trynity z chęcią spotkania się w 4 oczy. Zaproszę. Zakładam, ze flakona na rozluźnienie przyniesie. Wtedy może powiedzieć co jego i żonę boli, uwiera, swędzi w orgu. A ja obiecam, że ta rozmowa nie wychodzi poza 2 pary naszych uszu.
Wiem, powinienem zgłosić pozostałym funkcyjnym. Zaraz by chcieli komitetować ich sądowniczo za odstępstwo. Dodałbym jeszcze popieranie sekt i oszczerstwa względem CK. Im więcej paragrafów tym szybciej wylecieć. Tylko po co?
Jeśli łódeczka chce odpłynąć sama, to należy jej popuścić cumy i niech płynie na swoje akweny. Durnie chcą łódeczkę zatopić w porcie.

PS Proszę mi wybaczyć, ale Moyses przez ostatnie 3 dni pisał ogromne ściany tekstu, niczym Prawo Mojżeszowe. Więc to z rozpędu >:D

Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: zaocznie wywalony w 07 Styczeń, 2020, 13:46
Moyses - tak, każdy normalny człowiek, czy też starszy kilkanaście lat temu (co najmniej) by zrobił tak jak opisałeś. Ale "normalny człowiek" i "starszy KILKANAŚCIE lat temu".
Teraz już znakomitą większość takich myślących i zachowujących się normalnie starszych pousuwano, zmienili się w służbistów-urzędników korporacji, albo sami zrezygnowali.
Dodatkowo - zrobienie listy kontaktów, np: "nieczynni i słabi" a potem jednym kliknięciem wysyłanie im "zachęcających sms-ów" i "zaproszeń do służby" jest łatwe, szybkie, proste i nie wymaga zbytniego osobistego zaangażowania. Wykonanie telefonu, a tym bardziej spotkanie osobiste i rozmowa - już jak najbardziej tak.
Tytuł: Odp: Witam, jestem Świadkiem Jehowy
Wiadomość wysłana przez: cocacolasong91 w 28 Styczeń, 2020, 18:51
Witaj dziękuję za Twoją historię, "ładnie " pokazuje syf i panoszenie się starszych jak bogów życia i śmierci..i najpieniesze że sami pokazali że "miłość do bliźniego " nic dla nich nie znaczy tylko to "jak nas widzą " ci poza org
...czyta obłuda
3 majcie się i wybierzcie DLA SIEBIE najlepsza drogę
Pamiętaj teraz najbliższą osobą jest Twoja żona