Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BYLI... OBECNI... => BYŁEM ŚWIADKIEM... nasze historie => Wątek zaczęty przez: lma w 27 Październik, 2019, 13:35

Tytuł: Co czyni z religii destrukcyjną "sektę" ? Która ze znanych religii nią NIE jest?
Wiadomość wysłana przez: lma w 27 Październik, 2019, 13:35
Pytanie jak w temacie. Chciałbym lepiej zrozumieć, gdzie według Was leży granica ?
Tytuł: Odp: Co czyni z religii destrukcyjną "sektę" ? Która ze znanych religii nią NIE jest?
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 27 Październik, 2019, 14:36
Zniechęcanie do rozwoju. Zachęcanie do zagłuszania talentów, które nie przynoszą ewidentnych korzyści sekcie.
Tytuł: Odp: Co czyni z religii destrukcyjną "sektę" ? Która ze znanych religii nią NIE jest?
Wiadomość wysłana przez: Gremczak w 27 Październik, 2019, 14:42
Zniechęcanie do rozwoju. Zachęcanie do zagłuszania talentów, które nie przynoszą ewidentnych korzyści sekcie.
No to chrześcijaństwo od samego początku jest sektą.
Tytuł: Odp: Co czyni z religii destrukcyjną "sektę" ? Która ze znanych religii nią NIE jest?
Wiadomość wysłana przez: Sinéad w 27 Październik, 2019, 15:22
Dla mnie to brak możliwości odejścia bez utraty rodziny, stosowanie ostracyzmu.
Tytuł: Odp: Co czyni z religii destrukcyjną "sektę" ? Która ze znanych religii nią NIE jest?
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w 27 Październik, 2019, 16:41
Jednozbawczość ,"tylko my mamy patent na prawde", manipulowanie w umysłach, tak aby kosztem zdrowia, zaniedbujac rodzinę, nieświadomie za darmo pracowac na korzyść sekty a nadodatek czerpać z tego wyzysku radość ....mieszanie ludziom w umysłach...Brak możliwości swobodnego dzielenia sie swoimi myslami. Sekta chroni i prowadzi za rękę, całą reszta to swiat szatanski.
Tytuł: Odp: Co czyni z religii destrukcyjną "sektę" ? Która ze znanych religii nią NIE jest?
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 27 Październik, 2019, 17:20
Pytanie jak w temacie. Chciałbym lepiej zrozumieć, gdzie według Was leży granica ?

Granica  miedzy   nieszkodliwa  religia  a  destrukcyjna  sekta  jest  niejednoznaczna  i plynna .
Przykladowo   Katolicyzm  zachodnioeuropejski   jest  raczej  spokojny  ,    intelektualny  , sklonny do dialogu  i wspolpracy z  innymi  religiami .   Polski  Katolicyzm  , szczegolnie  ostatnich  lat ,   staje sie coraz  bardziej  radykalny  i nietolerancyjny .  Przypomina  w niektorych swych aspektach  agresywna  sekte . 
Jestem  swiezo  po lekturze  "Mnicha "   T. Bartosia  , bylego wieloletniego  dominikanina  ,  i   mysle , ze  Dominikanie  oraz  SJ   niewiele  sie roznia   w traktowaniu   swoich   braci  w wierze .   Lekture polecam  szczegolnie dla bylych  SJ .
Pytasz  , ktora  ze znanych  religii nie  jest  sekta ...    Moim zdaniem  wiele  ewangelickich  wspolnot   wykazuje  pozytywne  cechy  , wspierajac  swoich wiernych  w  rozwoju  wewnetrznym  i nie narzucajac  zbyt  rygorystycznie     zasad  postepowania  .   Generalnie  , rowniez  Buddyzm  (  o ile  mozna nazwac go religia)  jest  tolerancyjny   i  otwarty na  rozne  swiatopoglady .  Pzdr .
Tytuł: Odp: Co czyni z religii destrukcyjną "sektę" ? Która ze znanych religii nią NIE jest?
Wiadomość wysłana przez: Safari w 27 Październik, 2019, 17:59
Hmmm...

Znalazlam kiedys w ksiazce Henrego Clouda "Jak mowic nie" opis zdrowej wspolnoty religijnej. I w sumie sie z tym zgadzam. Polecam ta ksiazke - uczy stawiania zdrowych granic.

Najwazniejsze sa sposoby odejscia. Co sie dzieje po odejsciu ale tez wiele innych czynnikow.

Ogolnie mysle, ze ludzie moga zachowywac sie I myslec jak czlonkowie sekty w kazdej zorganizowanej wspolnocie(z tych wspolnot nie wszystkie musza byc sektami by niektorzy ludzie zaczeli sie zachowywac jakby byli w sekcie). To znaczy jesli ktos zaczyna sie radykalizowac, niebezpiecznie mocno utozsamiac z groupa, byc od niej zaleznym (np nie podejmowac decyzji przed konsuktacja z czlonkami grupy) to zdrowy przywodca I zdrowa grupa taka osobe przyhamuje w jej zapedach. Niezdrowa wspolnota bedzie sie z takiej osoby zachowania cieszyc I korzystac z niego (co moze byc znakiem, ze taka grupa zaczyna zmierzac w  niebezpiecznym kierunku.

Generalnie uwazam, ze ludzie nie potrzebuja religii. W moim sposobie rozumienia swiata religia jest przestarzalym sposobem wyjasnienia skomplikowanej rzeczywistosci, ktory w sumie nigdy nie dzialal na korzysc wierzacych. W dzisiejszych czasach bardziej przeszkadza niz pomaga ludzkosci w rozwoju.

Rozgraniczam tez pojecie religijnosci (powtarzanie rytualow) a duchowosci - kiedy to jednostka wyznaje jakies ideally, jakiegos boga/bogow lub ma po prostu zasady ktore pozwalaja jej kochac i akceptowac ludzi I stawiac dobro planety wysoko w swojej hierarchii wartosci. Gdy to w co wierzy czyni ja szczesliwa i pomaga jej zyc w pokoju z innymi bytami.

W moim przekonaniu religie zawodza  kwestii pomagania swoim czlonkom w staniu sie bardziej rozumiejacymi, empatycznymi i szczesliwymi ludzmi.

A raczej promuja 0-1-kowosc, ciasnote pogladow, strach przed innoscia i poczucie wyzszosci u swoich czlonkow (kto powtarza jedyne sluszne rytualy ten jest lepszy niz inni).

Takie SA moje poglady na dzis. :)

Ktore religie SA sektami? Hmm... Chyba zadna religia, ktora zezwala na opuszczenie jej szeregow w bezpieczny sposob I Bez konsekwencji DLA opuszczajacego I jego rodziny, Bez straszenia Kara... nie powinna byc nazywana sekta - co nie oznacza, ze w obrebie tej religii nie istnieja sekty (np. Grupa ewangelizujaca skuoiona wokol jednego ksiedza moze juz cechy sekty spelniac). Zamkniete klasztory SA uznawane za instytucje totalne - jesli wprowadza sie w nich (w skrocie napisze) model BITE wtedy staja sie sektami.

Mysle, ze wielkie religie moglyby bardziej podpadac pod definicje struktur mafijnych (jesli np. piora brudne pieniadze)

Generalnie ciekawe zagadnienie. :) Pisze z glowy, to co mysle, nie mam zadnych cytatow definicji. A mozna byloby zrobic taka troche naukowa dyskusje z definicjami slowa sekta I wtedy dyskutowac. Bo wydaje nie sie, ze to co myslimy zalezy od tego do ktorej definicji bedziemy sie odwolywac ;) hehe a ja w sumie zadnej definicji teraz nie mam na mysli, wiec caly moj wywod jest tylko takim sobie potokiem mysli :) hahahha ah te dojazdy do pracy ;) I'm dluzsze, tym dluzsze posty 😊😊😊
Tytuł: Odp: Co czyni z religii destrukcyjną "sektę" ? Która ze znanych religii nią NIE jest?
Wiadomość wysłana przez: lukier w 27 Październik, 2019, 18:44
Zniechęcanie do rozwoju. Zachęcanie do zagłuszania talentów, które nie przynoszą ewidentnych korzyści sekcie.

Zgadzam się z tym w 100 procentach. Dodałabym jeszcze tylko regulowanie przez ludzi bądź człowieka z góry każdego aspektu życia oraz ograniczanie kontaktów ze światem zewnętrznym do minimum.
Tytuł: Odp: Co czyni z religii destrukcyjną "sektę" ? Która ze znanych religii nią NIE jest?
Wiadomość wysłana przez: Mahershalalhashbaz w 18 Grudzień, 2019, 11:26
Zgadzam sie z większością wymienianych powyżej aspektów sekty, ja bym dodał jeszcze że sekta wywołuje u jej członków dysonans poznawczy czyli rozdźwięk między tym co się praktykuje a tym w co się naprawdę wierzy i powoduje konieczność wypierania swoich szczerych myśli i dążeń, nakładanie swojemu umysłowi kagańców, robienia na swoich płatach mózgowych lobotomii na raty. Strach przed myślozbrodniami, jak u Orwella.

Na przykład ja miałem tak - siedzę na zebraniu niedzielnym, piękny czerwcowy dzień i jest w nim wałkowany jakiś artykuł ze strażnicy, totalny beton, treść kompletnie z dupy, o jakiejś kompletnie oderwanej od mojego życia doktrynie Towarzystwa uzasadnianej naciąganym na maxa wersetem z ST, na zasadzie wzięcia fragmentu z jakiejś zapomnianej księci Micheasza czy Ozeasza i doklejenia na siłę do tego wersetu z jakiegoś listu na zasadzie że oba zawierają to samo słowo... Spać mi sie chce słuchając przymusowej "dyskusji" czyli dwojga starszych wiekiem rolników z wadami wymowy którzy powtarzają prawie słowo w słowo treść właśnie odczytanego akapitu i sobie nagle myślę "Co ja tu właściwie robię?" i od razu narzucam sobie myśl "Nie mogę tak myśleć!" i się prostuję i próbuję się skupić na tym bezsensownym zebraniu marnującym mój czas i widzę że inni też siedzą i tak samo jak ja udają przed sobą i przed innymi że ich to interesuje  bo muszą bo jesteśmy jedyną prawdziwą religią i to co robimy jest słuszne i trzeba do tego namawiać innych... Żeby tak samo jak my ubierali garnitury i krawaty i siedzieli na zebraniach w niedzielę i słuchali tych bzdetów zamiast robić cos przyjemnego i normalnego.

Jaka to była ulga już nie musieć tego robić.