Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BYLI... OBECNI... => DZIECIŃSTWO I DORASTANIE WŚRÓD ŚJ... => Wątek zaczęty przez: Drengr w 09 Lipiec, 2019, 14:41

Tytuł: Samobójstwa wśród dzieci - Dziewięciolatek, bo bał się Armagedonu.
Wiadomość wysłana przez: Drengr w 09 Lipiec, 2019, 14:41
Artykuł: https://www.newsweek.pl/polska/depresja-dzieci-ktore-probuja-popelnic-samobojstwo-newsweekpl/8x4mp23

Nagłówek:

"Ośmiolatek chciał odebrać sobie życie, bo czuł się samotny. Dziewięciolatek, bo bał się Armagedonu. W Polsce samobójstwa próbują popełniać coraz młodsze dzieci. Czasem niestety im się udaje."

Fragment z tekstu artykułu:

"Inny chłopiec – pełen lęków wrażliwiec, który źle znosił rozłąkę z rodzicami – panicznie bał się końca świata. Gdy dowiedzieli się o tym jego rówieśnicy, zaczęli go prześladować. – Koniec świata, wszyscy będziemy trupami – wołali na jego widok.

– Gdy trafił do mnie, był w stanie ciężkiego kryzysu – opowiada prof. Gmitrowicz. – Mówił, że woli umrzeć, by nie widzieć śmierci rodziców. Udało mi się go odwieść od samobójstwa dopiero wtedy, gdy mi uwierzył, że końca świata nie będzie. Przynajmniej w najbliższym czasie."


Nie jest w artykule powiedziane że to u Świadków Jehowy - jednak nasunęła mi się refleksja i można by zapoczątkować dyskusję.

Czy straszenie dzieci Armagedonem , śmiercią kolegów / koleżanek i bliskich którzy nie są SJ - nie wpływa negatywnie na psychikę dziecka?

Plus te obrazki jak ze Strażnicy o latających koniach i magicznym łuku + emocjonalne materiały na kongresach jak to z każdej strony źli ludzie chcą skrzywdzić Świadków...

Rozumiem że trzeba uczyć dzieci o zagrożeniach - ale wytwarzanie od maleńkości strachu przed wyimaginowanymi zagrożeniami jak żołnierze polujący po lasach na biednych Świadków? Czy to nie jest traumatyczne dla dzieci?

Co o tym myślicie?

Tytuł: Odp: Samobójstwa wśród dzieci - Dziewięciolatek, bo bał się Armagedonu.
Wiadomość wysłana przez: Terebint w 09 Lipiec, 2019, 14:49
Czy straszenie dzieci Armagedonem , śmiercią kolegów / koleżanek i bliskich którzy nie są SJ - nie wpływa negatywnie na psychikę dziecka?
To ja jako dorosły się bałem, a co dopiero takie dziecko, które może mieć przed oczami stratę ukochanego wujostwa, czy któregoś z rodziców, które nie jest w "sekciarskiej prawdzie"? Do tego jeszcze ten strach przed Wielkim Uciskiem, przed prześladowaniami, które mają poprzedzić Armagedon. MASAKRA! Ciężko wychować w takiej atmosferze zagrożenia zdrowego psychicznie człowieka.

Mój kolega, kilka lat młodszy ode mnie, już jako dorosły człowiek, tak się bał Wielkiego Ucisku i Armagedonu, że powiedział mi, że już by wolał aby piekło istniało, niż aby miało dojść do tych prześladowań i Armagedonu. I mówił to przerażony, roztrzęsiony. Ten czas oczekiwań jest nieznośny, psychika jest napięta w maksymalnym stopniu, aż w końcu pęka niczym przeciążone szarpaniem struny...

Cieszę się, że temu psychologowi udało się odwieźć tego małego człowieka od popełnienia samobójstwa.
Tytuł: Odp: Samobójstwa wśród dzieci - Dziewięciolatek, bo bał się Armagedonu.
Wiadomość wysłana przez: cocacolasong91 w 09 Lipiec, 2019, 19:47
Ja jako młoda osoba pamiętam te straszne obrazki z książki Objawienia ....o ile dobrze pamiętam i ten strach "a jeśli sobie nie zasłużę i zginę ???" a jeśli zginie ktoś mi bliski a ja o nim nie będę pamiętać ???


masakra jak z horroru

kiepskiego
Tytuł: Odp: Samobójstwa wśród dzieci - Dziewięciolatek, bo bał się Armagedonu.
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 09 Lipiec, 2019, 20:11
    Jako dziecko byłam przerażona ilustracjami z publikacji gdzie był pokazany wielki ucisk. Walące się domy, kule ognia, ulewny deszcz, błyskawice itp...
Do tego moja matka niczym maniak przy każdym moim najmniejszym przewinienieniu mówiła... Jehowa to widzi, zginiesz w armagefonie.

Nie wiem czy miała świadomość jaką wyrządza mi krzywdę...? Ale wątpię, to było jej wychowanie w karności.

Bardzo długo, nawet jak już uwolniłam się z org...bałam się burzy, porwistych wiatrów itp...
I choć wiedziałam, że to ludzki wymysł, to lata psycho...terroru zrobiły swoje.
Tytuł: Odp: Samobójstwa wśród dzieci - Dziewięciolatek, bo bał się Armagedonu.
Wiadomość wysłana przez: Drengr w 09 Lipiec, 2019, 20:46
Czy to nie jest to samo co  np. piekło w KK - też tym traumatyzują dzieci.

Tak, księga objawienia przerażająca dla dzieciaka była.
Ma ktoś tą książkę jeszcze? Może wrzucimy tu najbardziej creepy obrazki?

Pamiętam w książce chyba takiej czerwonej do studium z zainteresowanymi dzieci umierającego z głodu, w tle wojna, jacys lekarze, bandyci z pistoletami, jacyś pijacy. I ludzie protestujący z jakimiś tablicami - później protest kojarzył mi się z czymś takim okropnym i przerażającym.

A na drugiej stronie - cudowni miłośnicy zwierząt i ogrodów.

Jestem pewien że to zaszczepiało we mnie niechęć do ludzi ze "świata" - bo to przecież patologia i zagrożenie.
Tytuł: Odp: Samobójstwa wśród dzieci - Dziewięciolatek, bo bał się Armagedonu.
Wiadomość wysłana przez: cocacolasong91 w 09 Lipiec, 2019, 20:54
Czy to nie jest to samo co  np. piekło w KK - też tym traumatyzują dzieci.

Tak, księga objawienia przerażająca dla dzieciaka była.
Ma ktoś tą książkę jeszcze? Może wrzucimy tu najbardziej creepy obrazki?

Pamiętam w książce chyba takiej czerwonej do studium z zainteresowanymi dzieci umierającego z głodu, w tle wojna, jacys lekarze, bandyci z pistoletami, jacyś pijacy. I ludzie protestujący z jakimiś tablicami - później protest kojarzył mi się z czymś takim okropnym i przerażającym.

A na drugiej stronie - cudowni miłośnicy zwierząt i ogrodów.

Jestem pewien że to zaszczepiało we mnie niechęć do ludzi ze "świata" - bo to przecież patologia i zagrożenie.
Tak pamiętam ten obrazek... To był chyba malutki murzynek... Okropny widok... Ta Ci miłosierny..... Który nikomu nigdy nie pomogli tak naprawdę
Tytuł: Odp: Samobójstwa wśród dzieci - Dziewięciolatek, bo bał się Armagedonu.
Wiadomość wysłana przez: Drengr w 09 Lipiec, 2019, 21:00
Tak pamiętam ten obrazek... To był chyba malutki murzynek... Okropny widok... Ta Ci miłosierny..... Który nikomu nigdy nie pomogli tak naprawdę

Tak i taki z cierpieniem na twarzy (pamiętam to w wersji czarno białej) - Hiob pokryty wrzodami w Opowieściach Biblijnych, i taka strażnica była chyba o stanistach czy szatnie... I na purpurowy tle postać w czarnym kapturze trzymająca w dłoniach pionowo przed twarzą sztylet. To było jakieś straszne.
Tytuł: Odp: Samobójstwa wśród dzieci - Dziewięciolatek, bo bał się Armagedonu.
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 09 Lipiec, 2019, 21:22
Tak i taki z cierpieniem na twarzy (pamiętam to w wersji czarno białej) - Hiob pokryty wrzodami w Opowieściach Biblijnych, i taka strażnica była chyba o stanistach czy szatnie... I na purpurowy tle postać w czarnym kapturze trzymająca w dłoniach pionowo przed twarzą sztylet. To było jakieś straszne.

(http://piotrandryszczak.pl/do_art/dziesiec-nowych-swiatel/IMAGE0014.JPG)
Tytuł: Odp: Samobójstwa wśród dzieci - Dziewięciolatek, bo bał się Armagedonu.
Wiadomość wysłana przez: Drengr w 09 Lipiec, 2019, 21:26
Bez jaj... 1990r - dzisiaj jest 2019r - zapadł mi tak stary obrazek w pamięć?

Mam 32lata - mogłem go widzieć może do roku 95 - jak byłem mały to przeglądałem obrazki (rodzice mieli roczniki - pamiętacie wogole takie coś?)
Tytuł: Odp: Samobójstwa wśród dzieci - Dziewięciolatek, bo bał się Armagedonu.
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 09 Lipiec, 2019, 21:43
Bez jaj... 1990r - dzisiaj jest 2019r - zapadł mi tak stary obrazek w pamięć?

Mam 32lata - mogłem go widzieć może do roku 95 - jak byłem mały to przeglądałem obrazki (rodzice mieli roczniki - pamiętacie wogole takie coś?)
[/b][/size]
Ja pamiętam. Jako młody adept TS zbierałem roczniki strażnicy i przebudźcie się. W pamięci mam 4 jeźdźców apokalipsy. Dziś nie pamiętam czy była to strażnica czy przebudźcie się. Ale okładka była bardzo sugestywna.
Tytuł: Odp: Samobójstwa wśród dzieci - Dziewięciolatek, bo bał się Armagedonu.
Wiadomość wysłana przez: farlopa w 10 Lipiec, 2019, 05:53
Mnie ojciec pokazywał obrazki z książki, ,od raju utraconego do raju odzyskanego"pamiętam obrazek przedstawiający Armagedon i ginące dzieci i lwa (szatana)przeraźajace dla mnie to było  wtedy
Tytuł: Odp: Samobójstwa wśród dzieci - Dziewięciolatek, bo bał się Armagedonu.
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w 10 Lipiec, 2019, 09:15
Chyba syn miał z 4 latka gdy czytalam mu obowiązkowa lektore do snu dla maluchow" moj zbiór",przerazilam sie,  gdy syn zatrzymał sie na  rozdziale jak Kain zabił Abla  chcial abym mu to codziennie czytała .Ta książka dała mi do myślenia.
Tytuł: Odp: Samobójstwa wśród dzieci - Dziewięciolatek, bo bał się Armagedonu.
Wiadomość wysłana przez: Kleryk w 10 Lipiec, 2019, 09:54
Chyba syn miał z 4 latka gdy czytalam mu obowiązkowa lektore do snu dla maluchow" moj zbiór",przerazilam sie,  gdy syn zatrzymał sie na  rozdziale jak Kain zabił Abla  chcial abym mu to codziennie czytała .Ta książka dała mi do myślenia.

Też miałem czytaną codziennie do snu.
Najbarbardziej bałem sie, wyłupania oczu Samsonowi.
Tytuł: Odp: Samobójstwa wśród dzieci - Dziewięciolatek, bo bał się Armagedonu.
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 10 Lipiec, 2019, 10:38
nawet gdy jest mówione ani rysowane wprost że niewierni poginą, dzieci i tak wyciągają logiczne wnioski z tego co słyszą;

lata 90-te na niedzielnym zebraniu omawiana jest strażnica i pada stwierdzenie, że trzeba "służyć Jehowie i wytrwać do końca aby zostać zbawionym" - do odpowiedzi zglasza sie 5 letnie dziecko i mówi: "dziadek Roman nie służy Bogu Jehowie i będzie musiał umrzeć w Armagedonie! Szkoda mi mojego dziadka..."

na sali konsternacja, a prowadzący zebranie mówi: prosimy następny akapit

skoro sama ogólna myśl o armagedonie wywołuje takie myśli u dziecka, to jak jego psychika może reagować na obrazki o których pisaliście wyżej?!
Tytuł: Odp: Samobójstwa wśród dzieci - Dziewięciolatek, bo bał się Armagedonu.
Wiadomość wysłana przez: Opatowianin w 10 Lipiec, 2019, 12:00
Pamiętam jak kilkuletni synek znajomych ŚJ był zafascynowany opowieścią z "Mój zbiór..." o wyrzuceniu przez okno królowej Jezebel. Mógł tego słuchać na okrągło.

Byłem wtedy już "na wylocie" i tylko wzmogło to moją niechęć do wts >:(
Tytuł: Odp: Samobójstwa wśród dzieci - Dziewięciolatek, bo bał się Armagedonu.
Wiadomość wysłana przez: Villa Ella w 10 Lipiec, 2019, 12:31
Też miałem czytaną codziennie do snu.
Najbarbardziej bałem sie, wyłupania oczu Samsonowi.
Mnie utkwił w głowie rysunek potopu, gdzie matka z małym dzieckiem, usiłowała ukryć się na wyspie i ten, gdzie dwie kobiety, wbiły żołnierzowi palik od namiotu w czoło....
Też się bałam armagedonu, straszliwie. Nawet długo po odejściu z orga miałam koszmary, na ten temat. Nienawidzę też filmów o końcu świata, typu: "2012", czy "Pojutrze". Nigdy ich nie oglądałam. Same trailery, oglądane przypadkiem, wywołują ten duszący, irracjonalny lęk. I to mimo, że jestem już po 40stce, a od orga odeszłam zaraz po osiągnięciu dorosłości... Co zabawne, jednym z powodów odejścia, była u mnie świadomość, że i tak nigdy nie będę wystarczająco dobra, aby dostąpić życia wiecznego w raju. Dodatkowo, wolałam zginąć w Armagedonie z moich kochanym tatą i babcią ze strony ojca, niż żyć wiecznie z bardzo surowymi i zimnymi: mamą i babką ŚJ.
Tytuł: Odp: Samobójstwa wśród dzieci - Dziewięciolatek, bo bał się Armagedonu.
Wiadomość wysłana przez: Trinity w 10 Lipiec, 2019, 23:23
również utwił mi obraz tej co elli
kobita ochraniała dziecko na wyspie
i te mamuty co zawiniły?
eh ale ja sie nie znam
i jeszcze ten dżizus na palu

nie znam sie zarobiona jestem
Tytuł: Odp: Samobójstwa wśród dzieci - Dziewięciolatek, bo bał się Armagedonu.
Wiadomość wysłana przez: BrodataMalpa w 11 Lipiec, 2019, 00:19
Przebudźcie się z chyba kwietnia '96 albo'94 szara okładka, temat o krwi pierwsze trzy artykuły z opisami młodych którzy"dochowali wierności"krwi nie wzięli i umarli, a na deser artykuł o wykorzystaniu dzieci i opis gwałtu zbiorowego... Trauma do dzisiaj. Tak samo tłumaczenie mojego ojca że mama jest zła bo wykluczona, nastawianie przeciw bo przecież i tak zginie w Armagedonie... Opis Jezebel którą zjadły psy- no prawie jak u braci Grimm w wersji bez cenzury. A po tym wszystkim do dziś się zastanawiam na ile zdeformowały mnie takie rzeczy w dzieciństwie. O myślach samobójczych i poczuciu beznadziei spowodowanym świadomością że pewnie i tak zginę w Armagedonie bo zawsze mam wątpliwości albo coś nie tak robię też już nie mówię. Zastanawiam się tylko jaki odsetek osób wychowanych w orgu ma takie właśnie odchyłki i wypaczenia wyniesione z dzieciństwa.
Tytuł: Odp: Samobójstwa wśród dzieci - Dziewięciolatek, bo bał się Armagedonu.
Wiadomość wysłana przez: Trinity w 11 Lipiec, 2019, 08:41
moja mama do dziś mówi tak o zmarłych w orgu
"dochowały wierności" nawet jak jej syn patrzył tej suce (śmierci) w oczy to mówiła
tylko nie krew!
jak zmarła przy porodzie sis z naszego obrębu to mówiła
cóż za wiara!
to nic że został żywy człowiek z niubornem
i musi ogarnąć rzeczywistość
 
Tytuł: Odp: Samobójstwa wśród dzieci - Dziewięciolatek, bo bał się Armagedonu.
Wiadomość wysłana przez: Magda w 12 Lipiec, 2019, 08:06
Moim zdaniem nie ma gorszego dla dziecka wychowania jak w destrukcyjnej sekcie. O tle lepiej jest w wyznaniach bott nie ma takiej kontroli nad rodzicami i jaki ksiądz postraszy rodzic może reagować, natomiast w sekcie rodzic jeszcze dziecko zdołuje oczywiście w wyznaniu zależy to od stopnia zdewocenia, inaczej zidiocenia.wychowanie w sekcie to rodzaj psychicznego terroru. Strach jest narzędziem pod podporzadkujacym dziecko grupie, nawet nie rodzicom.,którzy pełnią rolę pośredniczącą jestem absolutnie pełna podziwu dla tych, którzy to przetrwali i nie zwariowali. Tak naprawdę w sekcie nie ma dziecka tylko mamy dorosly, którego należy ulepić dosłownie według wskazań sekty część dzieci nie wytrzymuje tego terroru.
Tytuł: Odp: Samobójstwa wśród dzieci - Dziewięciolatek, bo bał się Armagedonu.
Wiadomość wysłana przez: Kleryk w 12 Lipiec, 2019, 10:29
Moim zdaniem nie ma gorszego dla dziecka wychowania jak w destrukcyjnej sekcie.

Mysle, że bardzo dużo zależy od rodziców. Mogą oni zrobić dziecku wielkie piekło, albo złagodzić do minimum stres.
Gdy będą stosować się do wszystkich wskazówek orga to zniszczą dziecko.
Przypomniał mi się film Życie jest piękne. Niestety nie wielu dzieci ma szansę mieć tak mądrych rodziców.
Tytuł: Odp: Samobójstwa wśród dzieci - Dziewięciolatek, bo bał się Armagedonu.
Wiadomość wysłana przez: Magda w 12 Lipiec, 2019, 13:00
Mysle, że bardzo dużo zależy od rodziców. Mogą oni zrobić dziecku wielkie piekło, albo złagodzić do minimum stres.
Gdy będą stosować się do wszystkich wskazówek orga to zniszczą dziecko.
Przypomniał mi się film Życie jest piękne. Niestety nie wielu dzieci ma szansę mieć tak mądrych rodziców.


Dużo zależy od stopnia destrukcyjności sekty. Czy jest zamknięta, czy "otwarta". Świadkowie Jehowy należą moim zdaniem do sekty "otwartej" gdzie rola rodziców jest nikła ale jednak jest, z trudem ale mogą nie ulec. Jednak wasze wypowiedzi na forum świadczą, że rzadko rodzice się nie podporządkują. Natomiast w sekcie "zamkniętej" dziecko absolutnie nie może liczyć na rodziców, bo nawet jeśli istnieją fizycznie to ich tak naprawdę nie ma a dzieci są wychowywane kolektywnie. Wychowanie to polega na indoktrynacji, tresurze i wykorzystaniu na wszelkie możliwe sposoby (od pracy fizycznej po zsakralizowane wykorzystanie seksualne) Najgorsze jest to, że dzieci z takich sekt nie mają gdzie uciec. Czasem upominają się o nie dziadkowie czy dalsi krewni. Ale wolność wychowania religijnego często blokuje prawo. Wydaje się że prawa dziecka przegrywają z prawami religijnymi. Niestety.

Krócej mówiąc uważam, że krzywda dzieci nie tyle zależy od rodziców "sekciarzy" co od stopnia jej destrukcji. W sekcie Świątynia Ludu to rodzice mordowali swoje dzieci. Myślę i mam taką nadzieję, że i w takich sektach zdarzają się wyjątki które potwierdzają regułę, np. zindoktrynowany rodzic mimo wewnętrznych oporów poda dziecku lekarstwo a nie truciznę.

Jest jeszcze inna kwestia. Zdarza się, że w takich sektach rodzice nie mają kontaktów z własnymi dziećmi, bądź mają go utrudniony. Trudno nazwać wychowanie w sekcie mianem wychowania w rodzinie. Rodzinę stanowią wszyscy i nikt. I to ma swoje konsekwencje. Pustka uczuciowa, zaniedbania zdrowotne, praca dzieci. Bywają nawet sekty które wręcz bazują na pracy dzieci. Nie realizują obowiązku szkolnego, nie leczą a wręcz skazują na śmierć. Pewna sekta w USA w ogóle nie leczyła dzieci, gdy umierały tłumaczyła się że pewnie Bóg tak chciał. A świat jest zły więc nawet dobrze, że umarły.

Rodzice w takich sektach nie realizują swojej wychowawczej misji w żadnym stopniu. Ich jedynym pragnieniem jest uczynić z dziecka posłusznego wykonawcę poleceń guru, proroka czy kogo tam jeszcze. To on przejmuję obowiązki wychowawcze. Rodzic staje się robotem wykonującym jego polecenia. Straszne ale prawdziwe.
Tytuł: Odp: Samobójstwa wśród dzieci - Dziewięciolatek, bo bał się Armagedonu.
Wiadomość wysłana przez: Drengr w 12 Lipiec, 2019, 15:24

Dużo zależy od stopnia destrukcyjności sekty. Czy jest zamknięta, czy "otwarta". Świadkowie Jehowy należą moim zdaniem do sekty "otwartej" gdzie rola rodziców jest nikła ale jednak jest, z trudem ale mogą nie ulec. Jednak wasze wypowiedzi na forum świadczą, że rzadko rodzice się nie podporządkują.

Ciekawe spostrzeżenie - spotkałem się i spotykam z przykładami osób które myślały samodzielnie, w domu nie robiły tego wszystkiego co jest promowane na kongresach i zebraniach.

Jednak tak jak piszesz  - wymaga to trudu (na pewno pojawiają się w głowie jakieś wątpliwości i walka wewnętrzna - a później może obwinianie się gdy dziecko pójdzie mniej akceptowaną drogą)

I teraz sedno jak dla mnie - po co tkwić w takim miejscu - gdzie trzeba trudu i wysiłku by żyć normalnie.... to jakiś rodzaj masochizmu?
Tytuł: Odp: Samobójstwa wśród dzieci - Dziewięciolatek, bo bał się Armagedonu.
Wiadomość wysłana przez: Magda w 12 Lipiec, 2019, 16:38
Ciekawe spostrzeżenie - spotkałem się i spotykam z przykładami osób które myślały samodzielnie, w domu nie robiły tego wszystkiego co jest promowane na kongresach i zebraniach.

Jednak tak jak piszesz  - wymaga to trudu (na pewno pojawiają się w głowie jakieś wątpliwości i walka wewnętrzna - a później może obwinianie się gdy dziecko pójdzie mniej akceptowaną drogą)

I teraz sedno jak dla mnie - po co tkwić w takim miejscu - gdzie trzeba trudu i wysiłku by żyć normalnie.... to jakiś rodzaj masochizmu?

myślę, że to ze strachu. Sekty perfekcyjnie zarządzają strachem. Pytanie na długie nocne rozważanie przy butelce wina😊
Tytuł: Odp: Samobójstwa wśród dzieci - Dziewięciolatek, bo bał się Armagedonu.
Wiadomość wysłana przez: Drengr w 12 Lipiec, 2019, 17:38
myślę, że to ze strachu. Sekty perfekcyjnie zarządzają strachem. Pytanie na długie nocne rozważanie przy butelce wina😊

Nie jednej chyba... 😂

Tytuł: Odp: Samobójstwa wśród dzieci - Dziewięciolatek, bo bał się Armagedonu.
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w 12 Lipiec, 2019, 19:29
Sekty maja najlepszych psychologow wiedza jakie metody skutecznie paralizuja i odbieraja zdrowy rozsadek .Jednym z najskuteczniejszy jest strach .Krzysztof Brzeziński znany politolog  polsko amerykanski powiedział  ,ze nic bardziej nie mobilizuje człowieka jak wiadomość ze jutro umrze"Śj mają takie powiedzenie "zyj tak ,jakby jutro przyszedł Armagedon i zastał Cie na głoszeniu wtedy napewno przeżyjesz" czy jakos tak☺
Tytuł: Odp: Samobójstwa wśród dzieci - Dziewięciolatek, bo bał się Armagedonu.
Wiadomość wysłana przez: stinkfist34 w 18 Lipiec, 2019, 15:22
Ogólnie ŚJ są ugrupowaniem apokaliptycznym. Pamiętam jak mi Mama opowiadała o osobie która wciągnęła ją do sekty, że swoje dzieci straszyła armagedonem. Moją mamę zresztą też, tylko w bardziej subtelny sposób.
Tytuł: Odp: Samobójstwa wśród dzieci - Dziewięciolatek, bo bał się Armagedonu.
Wiadomość wysłana przez: Galadriela w 20 Sierpień, 2019, 11:49
Też jako dziecko odczuwałam silny lęk związany z Armagedonem. Niekiedy śniły mi się realistyczne koszmary z tym związane, przez co, przez bardzo długi czas bałam się sama spać. Poza tym nie cierpiałam brutalnych historii których najwięcej było w Starym Testamencie.

A teraz te lęki i strach z dzieciństwa odbijają się w dorosłym życiu....
Tytuł: Odp: Samobójstwa wśród dzieci - Dziewięciolatek, bo bał się Armagedonu.
Wiadomość wysłana przez: dziewiatka w 21 Sierpień, 2019, 09:18
Nie bez znaczenia było w tym przypadku zachowanie rówieśników,agresja która nie ma sobie równej,bezmyślne prześladowanie przed którym nie ma jak się obronić.Bo to co mogło by być pociechą jest źródłem lęku,nie armagedon lecz Bóg.
Tytuł: Odp: Samobójstwa wśród dzieci - Dziewięciolatek, bo bał się Armagedonu.
Wiadomość wysłana przez: Aliki w 02 Marzec, 2020, 06:28
Zainteresował mnie temat, kliknęłam link i niestety nie znalazłam informacji o tym chłopcu. Jest jakaś szansa żeby je zdobyć?
Tytuł: Odp: Samobójstwa wśród dzieci - Dziewięciolatek, bo bał się Armagedonu.
Wiadomość wysłana przez: NieZnaPrawdy w 13 Kwiecień, 2020, 13:16
Na mnie Armagedon nie robił takiego wrażenia. Wyobrażałem sobie to tylko jako jeden dzień spadającego ognia z nieba ;D.
Wielki ucisk był straszniejszy bo miał trwać długo - latami. To coś jak różnica między bólem zęba a bólem wyrywanego zęba.
Uważałem, i nadal uważam, że to i tak mniej przerażająca wizja niż piekło - ono ma podobno trwać wiecznie.
JW -KK 1:0  ;D

My współcześnie żyjemy chyba w najmniej strasznych czasach.
Dawniej ludzie żyli w strachu przed gniewem różnych bóstw, demonów, bali się pożaru, zarazy, choroby, głodu, dzikich zwierząt, wojny.
W naszym świecie zapomnieliśmy o wielu tych strachach.
Kto z nas poznał prawdziwy głód?
Demonów boi się niewielu.
Rozumiemy skąd biorą się choroby i potrafimy wielu zapobiec lub je wyleczyć.
Długo by tak jeszcze.
Konkludując, obecny świat, nawet ten z wierzeniami w Armagedon, jest mniej przerażający niż ten przed wiekami.
Tak mi się wydaje.

Tytuł: Odp: Samobójstwa wśród dzieci - Dziewięciolatek, bo bał się Armagedonu.
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w 13 Kwiecień, 2020, 20:36
Zabobony dalej rządzą niejedną osoba.
Strach przed piekłem i wieczną karą

Sytuacja obecna pokazuje, ze strach przybiera inny wymiar.
Działania psychikę.

Nigdy w dziejach ludzkości, nie było zakazu wychodzenia z wlasnego mieszkania pod groźbą grzywny.
Staliśmy sie z dnia na dzień więźniami własnych mieszkań.

Jakie to bedzie miało skutki na psychikę  dzieciaków ?Które nie mogą pobawić się jak zwykle z kolegami na podwórku, tego nie wie nikt?

Doświadczenie ?