Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BYLI... OBECNI... => BYŁEM ŚWIADKIEM... nasze historie => Wątek zaczęty przez: cocacolasong91 w 08 Lipiec, 2019, 15:36

Tytuł: Wśród ludzi, a mimo wszystko dziwnie samotnie ...moja historia
Wiadomość wysłana przez: cocacolasong91 w 08 Lipiec, 2019, 15:36
Witajcie...kawa mi już wystygła bo kminie od czego zacząć ..niby najlepiej od początku ..ale właściwie gdzie on jest ?
dobra więc tak
Wychowywana w prawdzie byłam odkąd pamiętam, babcia zabierała nas na zebrania (jeszcze nie mieliśmy w lokalnym zborze Sali więc zebrania były w starym kinie :) mam 5 rodzeństwa ja jestem 6 najmłodsza z 2 małżeństwa mojej mamy. Mój najstarszy brat jest Bratem Starszym.Jedna siostra z mężem bardzo aktywni,druga starsza siostra teraz w tym roku ma brać chrzest.Ja mój jeden brat i mój tata jesteśmy wykluczeni.Ja odeszłam sama brata i tatę ścigneli .mama była nieczynna przez jakiś czas(oprócz pamiątki i zgromadzeń ) się teraz reaktywowała ...
Rodzice gdy byłam mała byli wykluczeni gdyż nie mieli ślubu a żyli razem. później ich dołączono.i chodziliśmy całą rodziną na zebrania (znaczy ja mama i tata plus babcia i kuzyn ,rodzeństwo wyniosło się już z domu )   Pamiętam że na poczutą rodzice byli bardzo aktywni tata jeździł rowerem na głoszenie 10 km( o tyle był oddalony nasz zbór ) w domu ciągle gościliśmy braci i ośrodki bo mieliśmy spore podwórko jak to na wsi . Zebrania książki bo jeszcze wtedy były zawsze aktywne ,generalnie przypadł nam spoko brat prowadzący zawsze było dożo żartów i po zebraniu zawsze jedzonko i pogaduchy to wspominam bardzo dobrze .w zborze wszyscy  lubili moją babcie...właśnie gdy babcia odeszła (zmarła ) dużo rzeczy się posypało ....Ojciec się załamał i wrócił do picia przestał nawet chodzić do pracy pił, bił i robił awantury (czasem dzikie ) mama jako tako się 3 mała i wtedy gdy jechałyśmy na zebranie bardzo się cieszyłam dlatego że ominie nas awantura bo mama się naładuję pozytywnie i sama nie zajrzy do kiliszka i nie wpadnie na głupi pomysł umawiania się i zdradzania ojca,ja zawalałam szkołę przez tą sytuację nale jakoś się udało ..wiadomo wizyty starszych i ich cudowne porady ...bywały i w tym "gównianym " okresie i lepsze dni mej rodziny ...miałam studium z siostrą którą naprawdę można nazwać Chrześcijaninem(razem z mężem byli skromni nigdy nie pchali się na świecznik mimo że on był bratem starszym ona wieloletnią pionierką byli tacy za człowiekiem nie za zasadami) pewnego razu owa siostra zabrała mnie na studium (była już wtedy głosicielem nie ochrzczonym miałam chyba 15 lat) poznałam tam rodzinę dopiero zaczynali studiować.Bardzo zaprzyjaźniłam się z ich córką no i synem :) Z Nadią (tak ją nazwę ) byłyśmy forever ever czyli super przyjaciółki mówiłyśmy sobie o wszystkim co nas wkurza w rodzinie w zborze lubiliśmy te same zespoły i nie lubiłyśmy tych samych osób  w zborze :) itp w naszym zborze był brat Maciej ( imię zmienione ) mi się podobał od zawsze ...okazało się ze jej też ...ale jako dobra przyjaciółka dałam na luz ...chociaż wiedziałam że Maciej się nią nie zainteresuję gdyż miała spore problemy zdrowotne.Jej Brat Artur (imię zmienione ) interesował się mną był ładnym chłopakiem wysokim i rozgadanym taki spoko kolesiem :) więc zmieniłam kierunek orientacji na horyzoncie ( guzik prawda ) i "chodziliśmy " ze sobą ..wiadomo w sekrecie ...haha teraz z perspektywy czasu zabawne to było taka dziecinada zabawa . ale związek nie przetrwał :P przyjaźń z Nadią trwałą dalej po mimo roztapiania z jej bratem .Nawet wtedy przez myśl mi nie przeszło że kopie sobie grób powoli.
pojechałyśmy na wspólny ośrodek ( MÓJ PIERWSZY I OSTATNI ZA RAZEM ) z naszego zboru chyba prawie wszyscy młodzi byli czyli Ja ,Nadia ,Artur ,Maciej i parę innych oraz Olga(córka starszego )  której nie lubiłyśmy z Nadią  i z innych zborów tacy dwaj bracia rodzeni , Justyna (z którą się zakolegowałyśmy a uganiała się za Arturem ) i Jonasz (menda cwana syn bogatego starszego ) Judyta i taki ładny blondyn (nie pamiętam imienia ....dobra mam ) Tymek
Olga i Jonasz mieli się ku sobie i wolno im było więcej niż nam szarakom ...mogli siedzieć sami przy ognisku wieczorem i suszyć się do siebie ...(taaaak wzięli ślub ....po 2 latach rozwód ...bo on zdradził a niby dla tego że ona uchylała się od obowiązku małżeńskiego ) wracając do Jonasza niestety podzielił młodzież na ośrodku ... podzielił nawet 2 rodzonych braci i zrobiły się dwa obozy ...tak my byliśmy w tym przegranym czyli Ja,Nadia ,Justyna i jeden z Braci ...dokuczyli nam bardzo tak bardzo zę nasz ośrodek zakończył się po tygodniu ...z wielkim płaczem bardzo wielkim....(jedyny plus tego to krówki na pamiątkę od Macieja gdzieś w domu jeszcze papierki mam :) i Tymek który zaczął się za mną oglądać  )
najgorsze że po ośrodku straciłam przyjaciółkę  ( jej matka mnie nie lubiła ) po prostu mnie sprzedała za prawdę ...jako przyjaciółka chciałam być szczera (przy tym była też Justyna ) Jonasz z Maciejem powiedzieli o niej bardzo  brzydkie zdanie coś tam z pasztetem ( chodziło im o jej wygląd )a ze była chora wkurzyło mnie to i chciałam żeby to wyszło bo tak nie można ....a ona owładnięta uczuciem do Macieja i chęci zaistnienia w zborze przeszła na stronę Olgi . wbiła mi nóż nawet nie w plecy a w serce ...tak to zabolało przepłakałam dużo dni w końcu moja siostra zabrała mnie na wakacje  Poznania i tam doszłam do sobie .
wróciłam do zboru ale już z podniesioną głową .. morda która mnie sprzedała uciekała wzrokiem to był jeden z puków zwrotnych
miedzy czasie wzięłam chrzest (co ja uczyniłam!!!!!!!) czy z miłości do Boga nie wiem ...wiem że chwiałam odbudować swoją pozycję w zborze i że już czas ....myślałam że jak zrobię ten krok to będzie łatwiej się oprzeć wszystkiemu że Bóg złapie mnie za rękę i wysłucha każdej mojej modlitwy ....GUZIK! WRĘCZ ODWROTNIE !!
Wybaczcie chaooos opowieści ale emocję :) drugą cześć dodam niedługo
pozdrawiam.

Nemo: Poprawiłem tytuł wątku.
 
Tytuł: Odp: Wśród ludzi, a mimo wszystko dziwnie samotnie ...moja historia
Wiadomość wysłana przez: stinkfist34 w 08 Lipiec, 2019, 17:19
Trochę to skomplikowane, ale to chyba zwykła lojalność wśród ŚJ. Jedno wiem - ciężko znaleźć prawdziwych przyjaciół w zborze. Z niecierpliwością czekam da drugą część. Mam dla Ciebie jedną radę, wiem, że dla wielu jest to trudne do wyeliminowania, ale ja zrobiłem to w jeden wieczór. Dziś wręcz podnosi mi się ciśnienie (serio) jak ktoś mówi lub pisze "prawda" odnośnie ŚJ i spróbuj tego unikać. Ja po przeczytaniu ew. Jana 14:5 zrozumiałem, że tylko Jezus daje prawdę. Jezus jest prawdą. Ponadto mormoni o swojej religii też wyrażają się "prawda". Mam nadzieję, że nie będziesz miała mi za złe mojej uwagi, tym bardziej, że obecnie jestem chyba daleko od Boga. I bardzo sceptycznie podchodzę do religii. A ponadto jakbyś czuła się samotnie co napisałaś w tytule to możesz do mnie pisać.
Tytuł: Odp: Wśród ludzi, a mimo wszystko dziwnie samotnie ...moja historia
Wiadomość wysłana przez: Drengr w 08 Lipiec, 2019, 17:44
Tłuką do głowy że w zborze jest tak cudownie i bezpiecznie - a rzeczywistość jest brutal.

Przekonałem się też że w zborze nie miałem prawdziwych przyjaciół - ale za to miło się zaskoczyłem bo prawdziwych znalazłem poza zborem - na zewnątrz jest tyle ludzi, ile swirow tyle też tych spoko.

Czekam na dalszy ciąg opowieści.
Tytuł: Odp: Wśród ludzi, a mimo wszystko dziwnie samotnie ...moja historia
Wiadomość wysłana przez: Adam_73 w 08 Lipiec, 2019, 18:23
...(menda cwana syn bogatego starszego )...

hehe, juz Cie polubilem ;-)
Tytuł: Odp: Wśród ludzi, a mimo wszystko dziwnie samotnie ...moja historia
Wiadomość wysłana przez: Niezapominajka w 08 Lipiec, 2019, 19:20

 ...(taaaak wzięli ślub ....po 2 latach rozwód ….bo on zdradził a niby dla tego że ona uchylała się od obowiązku małżeńskiego

Co za troskliwość i przenikliwość zborowa, nawet szczegóły łóżkowe znane wszem i wobec :) :) :)
Imponujące :)

Witaj w naszym gronie i opowiadaj:)
Ja stawiam następną  kawę. Ze śmietanką i cukrem?
Tytuł: Odp: Wśród ludzi, a mimo wszystko dziwnie samotnie ...moja historia
Wiadomość wysłana przez: Safari w 08 Lipiec, 2019, 19:29
Eehh.. po historii wnosze ze chyba nie z moich okolic 😂 ale witam serdecznie I Pisz Pisz co tam dalej bylo 😃
Tytuł: Odp: Wśród ludzi, a mimo wszystko dziwnie samotnie ...moja historia
Wiadomość wysłana przez: cocacolasong91 w 08 Lipiec, 2019, 19:30
stinkfist34 kiedyś wydawało mi się to prawdą....więc użyłam tego słowa w odniesieniu do wspomnień :) ale masz rację trudno się tego oduczyć
Tytuł: Odp: Wśród ludzi, a mimo wszystko dziwnie samotnie ...moja historia
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 08 Lipiec, 2019, 21:11
Witaj cocacolasong91
Historia jaka opisujesz przeczytałem jakie wrażenie - muszę się zastanowić , ale przyznaje Tobie rację.
Dobrze, ze Jesteś  wśród żywych  na Forum życzę abyś z Nami była , bardzo Jesteś szczera a nie każdy tak potrafi- ja natomiast z kamuflażem człek - pozdrawiam i życzę miłego udziału w naszych zapiskach  :) :) :) :)
Tytuł: Odp: Wśród ludzi, a mimo wszystko dziwnie samotnie ...moja historia
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 08 Lipiec, 2019, 21:58
I ja witam. A pisz, pisz każda historia jest ważna, na wagę wolności chrześcijańskiej z niewolonej organizacji. W sobotę miałem przykre zdarzenie, które mnie utwierdziło, że nie ma przyjaźni w zborze. Ale nie będę zanudzał to twój wątek.
 ;)
Tytuł: Odp: Wśród ludzi, a mimo wszystko dziwnie samotnie ...moja historia
Wiadomość wysłana przez: Cytryna w 08 Lipiec, 2019, 22:25
I ja witam. A pisz, pisz każda historia jest ważna, na wagę wolności chrześcijańskiej z niewolonej organizacji. W sobotę miałem przykre zdarzenie, które mnie utwierdziło, że nie ma przyjaźni w zborze. Ale nie będę zanudzał to twój wątek.
 ;)


Gandalf ,to dawaj ,napisz w swoim wątku
Tytuł: Odp: Wśród ludzi, a mimo wszystko dziwnie samotnie ...moja historia
Wiadomość wysłana przez: cocacolasong91 w 08 Lipiec, 2019, 22:36
I ja witam. A pisz, pisz każda historia jest ważna, na wagę wolności chrześcijańskiej z niewolonej organizacji. W sobotę miałem przykre zdarzenie, które mnie utwierdziło, że nie ma przyjaźni w zborze. Ale nie będę zanudzał to twój wątek.
 ;)
  śmiało pisz 😊😊 jestem ciekawa. I dziękuję za ciepłe słowa
Tytuł: Odp: Wśród ludzi, a mimo wszystko dziwnie samotnie ...moja historia
Wiadomość wysłana przez: cocacolasong91 w 08 Lipiec, 2019, 23:13
...(menda cwana syn bogatego starszego )...

hehe, juz Cie polubilem ;-)                 aaaa miło mi hehe taki mam styl cóż.... :) bo to była menda haha
Tytuł: Odp: Wśród ludzi, a mimo wszystko dziwnie samotnie ...moja historia
Wiadomość wysłana przez: Terebint w 09 Lipiec, 2019, 00:39
W sobotę miałem przykre zdarzenie, które mnie utwierdziło, że nie ma przyjaźni w zborze. Ale nie będę zanudzał to twój wątek.
 ;)
Ja bym z chęcią poczytał. Jak nie chcesz tutaj to może załóż swój własny wątek z tym wydarzeniem? (chyba, że już gdzieś zamieściłeś, a ja tam jeszcze nie doszedłem?).

Tak swoją drogą witaj cocacolasong91. :) Jeszcze nie przeczytałem Twojego wątku, za bardzo ściśnięty jest, przydałby się większe przerwy pomiędzy akapitami. Już nie te oczy niestety.... :(
Tytuł: Odp: Wśród ludzi, a mimo wszystko dziwnie samotnie ...moja historia
Wiadomość wysłana przez: cocacolasong91 w 09 Lipiec, 2019, 00:54
Co za troskliwość i przenikliwość zborowa, nawet szczegóły łóżkowe znane wszem i wobec :) :) :)
Imponujące :)

Witaj w naszym gronie i opowiadaj:)
Ja stawiam następną  kawę. Ze śmietanką i cukrem?
  hej kawka chętnie... Dokładnie taka :) byłoby by o czym pogadać... Taaa takie  "życzliwe" gadanie
Tytuł: Odp: Wśród ludzi, a mimo wszystko dziwnie samotnie ...moja historia
Wiadomość wysłana przez: Adam_73 w 09 Lipiec, 2019, 09:02


to nie chodzi o styl, to jest po prostu swieta prawda :)
takich tam cwaniaczkow, dla oka swietych bylo i jest pelno... eh szkoda gadac
pisz dalej swoje :)
Tytuł: Odp: Wśród ludzi, a mimo wszystko dziwnie samotnie ...moja historia
Wiadomość wysłana przez: cocacolasong91 w 09 Lipiec, 2019, 12:11
Witaj cocacolasong91
Historia jaka opisujesz przeczytałem jakie wrażenie - muszę się zastanowić , ale przyznaje Tobie rację.
Dobrze, ze Jesteś  wśród żywych  na Forum życzę abyś z Nami była , bardzo Jesteś szczera a nie każdy tak potrafi- ja natomiast z kamuflażem człek - pozdrawiam i życzę miłego udziału w naszych zapiskach  :) :) :) :)

Po latach kłamstwa staram się patrzeć w swoje odbicie w lustrze i mówić sobie prawdę i innym choć nie zawsze jest to łatwe ......

Eehh.. po historii wnosze ze chyba nie z moich okolic 😂 ale witam serdecznie I Pisz Pisz co tam dalej bylo 😃 

no zbór macierzysty z mazur małomiasteczkowy :P pozdrawiam

to nie chodzi o styl, to jest po prostu swieta prawda :)
takich tam cwaniaczkow, dla oka swietych bylo i jest pelno... eh szkoda gadac
pisz dalej swoje :)
Adam styl też jest ważny ..wyraża osobowość .można zupełnie inne słowa dobrać i sens już jest inny .prawda jest taka że tego jest jak grzybów po deszczu szczególnie w małych zborach ...pozdrawiam