Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne
NA DOBRY POCZĄTEK => INFORMACJE PROSTO Z "KANAŁU ŁĄCZNOŚCI" => Wątek zaczęty przez: Janek w 07 Maj, 2019, 14:17
-
Jestem po "seansie" nowego filmu rzekomo dla dzieci o pomaganiu innym. Piotruś i Zosia obejrzeli dramatyczny film o zniszczeniu sali świadków Jehowy i chcą dać pieniądze. Zosia ma parę monet ale Piotruś znajduje tylko guzik. Co na to tata ? Zacznij oszczędzać.
To już szczyt psychomanipulacji. Każą dzieciom każdy zaoszczędzony grosik dać na sektę. A wy co myślicie ?
-
Urabianie dzieci od najmłodszych lat na uległych poddanych niebieskiego kwadratu.
Nawet już nie wiadomo co napisać na ten poziom zniewolenia i manipulacji.
-
Zosia ma parę monet ale Piotruś znajduje tylko guzik.
I to właśnie mógł dać: guzik.
-
500+ niech na oddadza Amerykanom po co dzieciom!.Nawyk.Od malego dawac kase .Tak nigdy nie bylo .Z dzieci i dorosłych robia idiotow w zywe oczy.Co dziwne nikt nie dostrzega tej manipulacji.
-
A czy małe dzieci świadków Jehowy to świadkowie Jehowy ?
-
A czy małe dzieci świadków Jehowy to świadkowie Jehowy ?
[/b][/size]
Nie, ale są straszne naciski na rodziców aby jak najszybciej były. Ponoć organizacja nie zapewnia już przeżycia, teraz przeżycie armagedonu uzależnione jest od chrztu. Jak chcesz dzieci zobaczyć po armagedonie to wiesz, no, co trzeba zrobić, tak od 6 lat.
-
Uczenie dzieci szczerości, dostrzeganie czyichś potrzeb - nie widzę w tym nic złego.
Szkoda, że wcześniej nie było takich filmów i nie uczono starszego pokolenia jak być wrażliwym na ludzkie nieszczęście.
Jak wiecie działam charytatywnie, dzwonię do firm których właścicielami są też Ś.J.
Czasami bardzo bogaci świadkowie, ale nie zdarzyło się aby którykolwiek dał chociaż 1 zł dla chorego dziecka.
Przykre...:(
-
Uczenie dzieci szczerości, dostrzeganie czyichś potrzeb - nie widzę w tym nic złego.
Ale to przecież nie jest film o tym tylko o przekazywaniu swoich oszczędności organizacji.
-
Uczenie dzieci szczerości, dostrzeganie czyichś potrzeb - nie widzę w tym nic złego.
Szkoda, że wcześniej nie było takich filmów i nie uczono starszego pokolenia jak być wrażliwym na ludzkie nieszczęście.
Jak wiecie działam charytatywnie, dzwonię do firm których właścicielami są też Ś.J.
Czasami bardzo bogaci świadkowie, ale nie zdarzyło się aby którykolwiek dał chociaż 1 zł dla chorego dziecka.
Przykre...:(
ŚJ znają tylko jeden cel datki, pucha. Innym się nie należy tylko biedakom w USA.
Nasi bracia potrafią tylko brać, bo przecież im się należy, a to 500 +, a to jakaś zapomoga z opieki...
-
Ale to przecież nie jest film o tym tylko o przekazywaniu swoich oszczędności organizacji.
zaznaczenie dodałem
Witaj Terebint
Taki jest rzeczywiście przekaz płynący z tego filmiku.
Urabianie dzieci od maleńkości to jedno, dalej to informacja do rodziców, popatrzcie na te dzieci, one sobie loda nie kupią tylko wrzucą do skrzynki kieszonkowe, podobnie biedna babcia z pustą lodówką, nie kupuje sobie żywności, choć w lodówce pusto, podobnie i ciemny typ z Warwick czyta list, PODOBNO OD DZIECKA Z AFRYKI, perfidne krętacze, że ono zbierało i oszczędzało pieniążki by wesprzeć dzieło jehowy, na coś takiego nie można normalnie patrzeć.
Sekta Warwicka wyprowadza pieniądze z Polski.
Ciekaw jestem, kiedy władze Polski wezmą się za ten oszukańczy proceder,wyłudzający od polaków, podobno dobrowolnie dane pieniądze, wszystko by grało gdyby nie ohydna manipulacja, skoncentrowana na WYŁUDZANIU PIENIĘDZY, od niczego nie świadomych ludzi.
Przypomnienia na Maj, informacja TAJNA do starszych, by ci dyskretnie zwrócili uwagę głosicielom, czy nie można by bardziej wesprzeć dzieła jehowy.
Mdli mnie, gdy czytam i widzę jaką perfidną, wyrachowaną grę prowadzą.
-
Nasi bracia potrafią tylko brać, bo przecież im się należy, a to 500 +, a to jakaś zapomoga z opieki...
Tazla zgadzam się w 1000 %, niektórzy nie potrafią dostrzec człowieka, jego potrzeb cielesnych, nie tylko duchowych.
Dlatego zgadzam się niech uczą dzieci, nawet jeśli cel nie do końca jest szczytny, ale jednak cechę dostrzegania się wypracowuje.
-
Możecie zapodać linka do filmu?
-
Możecie zapodać linka do filmu?
Powinno działać. Lekcja 34.
https://tv.jw.org/?fbclid=IwAR2ZbKEx9mI1LH7_hwVYA-nDvZX-LIEfj-P91p2FAPEAqPjyRdYWb19V67Y#pl/mediaitems/LatestVideos/pub-pk_34_VIDEO
-
Dzięki za linka. Eh co za film.
-
Powinno działać. Lekcja 34.
https://tv.jw.org/?fbclid=IwAR2ZbKEx9mI1LH7_hwVYA-nDvZX-LIEfj-P91p2FAPEAqPjyRdYWb19V67Y#pl/mediaitems/LatestVideos/pub-pk_34_VIDEO
Obejrzałam film i szczerze powiem, że bardzo mi się podoba.
Nie ma tam niczego toksycznego, melodia spokojna, żadnej manipulacji.
Dzieci usłyszały, że na wskutek klęski bliźni czy jak kto woli bracia stracili wszystko.
Dzieci same chcą pomóc, oddają pieniądze na odbudowę domów. Takie są dzieci i to jest piękne.
Mam nadzieję że dorośli S.J. czegoś nauczą się od tych dzieci.
-
Tazla,500+ to kwota ,ktora sie należy Tylko na 2 dziecko i kolejne dziecko.Na pierwsze nie.
-
Obejrzałam film i szczerze powiem, że bardzo mi się podoba.
Nie ma tam niczego toksycznego, melodia spokojna, żadnej manipulacji.
Dzieci usłyszały, że na wskutek klęski bliźni czy jak kto woli bracia stracili wszystko.
Dzieci same chcą pomóc, oddają pieniądze na odbudowę domów. Takie są dzieci i to jest piękne.
Mam nadzieję że dorośli S.J. czegoś nauczą się od tych dzieci.
czyli ma się rozumieć że powstanie taka skrzynka na tą działalność. Bo z tego co wiem to chyba ona nazywa się inaczej, na ogólno światową działalność. A z tamtąd pieniążki pójdą na dowolny cel wedle uznania ck
-
Tazla,500+ to kwota ,ktora sie należy Tylko na 2 dziecko i kolejne dziecko.Na pierwsze nie.
Od 1 lipca na każde dziecko. ;)
-
czyli ma się rozumieć że powstanie taka skrzynka na tą działalność. Bo z tego co wiem to chyba ona nazywa się inaczej, na ogólno światową działalność. A z tamtąd pieniążki pójdą na dowolny cel wedle uznania ck
Autor wątku porusza temat samego filmu, a nie co się potem stanie z pieniędzmi.
Dzieci są zachęcane do naśladowania Jezusa ( nie panów z USA).
W samym filmie nie ma nic złego.
Nie będę za wszelką cenę szukała dziury w całym tylko dlatego, że organizacja zachowała się wobec mnie nie fair play.
Sorry, ale to nie ja.
-
Pobudki dzieci są szlachetne, ale próbuje się je ukierunkować w kierunku potrzeb organizacji, czyli dawania kasy. Dajesz kase i masz czyste sumienie, że pomogłeś. To, że każdy zbór płaci obowiązkowy datek na fundusz dotyczący klęsk żywiołoych i zdarzeń losowych, to inna historia.
Nie wiem jak inni, ale dla mnie najpiekniejsze w pomaganiu, jest widzieć reakcje, emocje tej drugiej strony. Jesli dzieci tego nie doświadczą osobiście, to może im to spowszednieć. Jeszcze gorzej, jeśli tak jak w orgu ma to miejsce, zasługi przypisze sie jakimś ludziom na stanowisku.
-
Autor wątku porusza temat samego filmu, a nie co się potem stanie z pieniędzmi.
Dzieci są zachęcane do naśladowania Jezusa ( nie panów z USA).
W samym filmie nie ma nic złego.
Nie będę za wszelką cenę szukała dziury w całym tylko dlatego, że organizacja zachowała się wobec mnie nie fair play.
Sorry, ale to nie ja.
A ja uważam że wyciąganie pieniążków od dzieci jest bardzo nie na miejscu. Nie wyobrażam sobie żebym dał latorosli kieszonkowe na swoje potrzeby a on je wrzuci do skrzynki gdzie być może trafią na odszkodowania za pedofilię. Ja tym braciom króla z Warwick za nic w świecie nie uwierzę że oni to robią z przykładu Jezusa. Zresztą to jest korporacja to co się dziwić że kasą chcą obracać.
-
A jo tak se teraz myślę, że; "Jw org" 'jedzie z koksem' dla dzieci (potencjalnych wyznawców tej 'dobrej org-anizacji' ) ::), :D ( :o ) ..
- na (szczęście) żadne z moich dzieci tam nie płaci składek i nie przynależy (do zboru) :D .
-
Widzieliście /słyszeliście/ kiedykolwiek by .ORG komuś pomógł?
Ja przez ostatnie z gorą 30 lat, o niczym takim nie słyszałem.
Gdy jest klęska, wtedy TROSKLIWI BRACIA z CK, poruszają czułe serca najbliżej mieszkających i w dalszej kolejności bardziej zamożnych.
Tak jest zawsze. Sami nigdy nic /poza modlitwami/ nie dają, bo przecież nic nie mają.
Pomoc płynie, sumienia czyste, Jehowa zadowolony. A przy okazji coś zostanie na niedzielne zakupy i zamiast do służby, to o 11 zbiórka w monopolowym.
-
ŚJ znają tylko jeden cel datki, pucha. Innym się nie należy tylko biedakom w USA.
Nasi bracia potrafią tylko brać, bo przecież im się należy, a to 500 +, a to jakaś zapomoga z opieki...
Zbiórki dla sierot i wdów, jak to miało miejsce w I wieku naszej ery nie wchodzą w grę, bo to sekta która tylko mówi że wierzy w Boga i swe wierzenia opiera o Pismo Święte.
Idzie tylko o gromadzenie majątku, i wyprowadzanie kasy na kajmany, na to są kwity.
Prawda jest taka, że wersety z Biblii służą im jako podpórki do swych tez, tyle i aż tyle.
-
A ja uważam że wyciąganie pieniążków od dzieci jest bardzo nie na miejscu. Nie wyobrażam sobie żebym dał latorosli kieszonkowe na swoje potrzeby a on je wrzuci do skrzynki gdzie być może trafią na odszkodowania za pedofilię. Ja tym braciom króla z Warwick za nic w świecie nie uwierzę że oni to robią z przykładu Jezusa. Zresztą to jest korporacja to co się dziwić że kasą chcą obracać.
Bardzo grzecznie i życzliwie jeszcze raz napiszę że temat wątku dotyczy tylko i wyłącznie filmu :) (Nie dotyczy gdzie pieniądze potem trafią)
Ja swoją latorośl uczyłam, że trzeba się z innymi dzielić, trzeba dostrzegać ludzi potrzebujących niezależnie od religii.
Tak postępowali moi rodzice, tak ja postępuję i tak uczę swojego syna.
To nie wyciąganie od dzieci pieniędzy, to uczenie wrażliwości na nieszczęście innych,
a klęska żywiołowa to wielkie nieszczęście.
Swego czasu pamiętam chłopak SJ był ciężko chory, bracia się przyglądali i do głowy im nie wpadło żeby sięgnąć do portmonetki
i pomóc tym rodzicom w zakupie drogich leków.
Przyszli, pouśmiechali się, ząbki posuszyli, przekazali pozdrowienia jakby za to można było zapłacić medykamenty,
Byłam tak zgorszona ich zimną postawą że szok.
Dlatego niech patrzą w zborach na filmik i wreszcie niech się nauczą fizycznie pomagać.
-
Autor wątku porusza temat samego filmu, a nie co się potem stanie z pieniędzmi.
Dzieci są zachęcane do naśladowania Jezusa ( nie panów z USA).
W samym filmie nie ma nic złego.
Nie będę za wszelką cenę szukała dziury w całym tylko dlatego, że organizacja zachowała się wobec mnie nie fair play.
Sorry, ale to nie ja.
Tak, bo są przebiegli jak stare wyleniałe lisy.
Zaszczepić dziecku niech oszczędza dla braci w potrzebie, a później pójdzie jak po sznurku, bo potrzeb będzie przybywać.
W myśl starego powiedzenie...czego Jaś się nauczy...
-
Tak, bo są przebiegli jak stare wyleniałe lisy.
Zaszczepić dziecku niech oszczędza dla braci w potrzebie, a później pójdzie jak po sznurku, bo potrzeb będzie przybywać.
W myśl starego powiedzenie...czego Jaś się nauczy...
A może w ten sposób wielu obudzą?
Bo dorosłe dziecko sprawdzi gdzie rzeczywiście kasiorka idzie.
I zaczną pomagać rzeczywiście potrzebującym, nawet jeśli to będzie jego brat duchowy, adwentysta, zielonosw.
zresztą gdy człowiek chory nie pyta się o religię
Do tej pory SJ można powiedzieć "mają oczy a nie widzą potrzebujących, mają uszy a nie słyszą wołania o pomoc".
Taka jest prawda.
-
Bardzo grzecznie i życzliwie jeszcze raz napiszę że temat wątku dotyczy tylko i wyłącznie filmu :) (Nie dotyczy gdzie pieniądze potem trafią)
Ja swoją latorośl uczyłam, że trzeba się z innymi dzielić, trzeba dostrzegać ludzi potrzebujących niezależnie od religii.
Tak postępowali moi rodzice, tak ja postępuję i tak uczę swojego syna.
To nie wyciąganie od dzieci pieniędzy, to uczenie wrażliwości na nieszczęście innych,
a klęska żywiołowa to wielkie nieszczęście.
Swego czasu pamiętam chłopak SJ był ciężko chory, bracia się przyglądali i do głowy im nie wpadło żeby sięgnąć do portmonetki
i pomóc tym rodzicom w zakupie drogich leków.
Przyszli, pouśmiechali się, ząbki posuszyli, przekazali pozdrowienia jakby za to można było zapłacić medykamenty,
Byłam tak zgorszona ich zimną postawą że szok.
Dlatego niech patrzą w zborach na filmik i wreszcie niech się nauczą fizycznie pomagać.
Dałam lubika, bo mi się podoba, gdy dorośli zaszczepiają w dzieciach taką wrażliwość, jak Ty to robisz. Co się zaś tyczy filmiku, to po nim dzieci SJ raczej nie będą dawać potrzebującym. Sama zauważyłaś, że SJ tego nie robią. Jedyny cel oszczędności: mają trafić do skrzynki. Gdziekolwiek indziej (nawet do braci, którzy nie ucierpieli w klęskach żywiołowych, ale tu i teraz mają inne potrzeby) - nie.
-
Oni nie uczą pomagać, tylko uczą wrzucać do skrzynki.
Spróbuj wysłać datek np. na pomoc dla braci w Bangladeszu.
Będą fukać, że Bracia lepiej wiedzą gdzie pomoc jest potrzebna.
Lepiej wrzucić do skrzynki, bo dedykowane datki muszą trafić na oznaczony cel. A z tym może być problem.
Po co stwarzać - dobrze wiedzącym - problemy?
-
Jakuba 1:27
Czystą i nieskalaną pobożnością przed Bogiem i Ojcem jest to: nieść pomoc sierotom i wdowom w ich niedoli i zachowywać siebie nie splamionym przez świat.
A nie dawać kasę na org
-
Dałam lubika, bo mi się podoba, gdy dorośli zaszczepiają w dzieciach taką wrażliwość, jak Ty to robisz.
W tej sekcie problemem nie jest uczenie dzieci wrażliwości na czyjeś potrzeby.
Problemem jest to, że w różny sposób po prostu wyciąga się kasę od dzieci.
Szlachetny cel, jest tylko przykrywką :'( :'( :'(
-
Jakuba 1:27
Czystą i nieskalaną pobożnością przed Bogiem i Ojcem jest to: nieść pomoc sierotom i wdowom w ich niedoli i zachowywać siebie nie splamionym przez świat.
A nie dawać kasę na org
Wszystko w temacie uczenia dzieci wrażliwości.
Ileż to w zborach na terenie Polski, jest w potrzebie, byłem w sekcie ponad trzydzieści trzy lata i nigdy nie słyszałem o zbiórce na ten cel w zborze.
Niestety, to nie jest tak, że to nie jest ważne na co idą pieniądze.
Jest ważne i to bardzo, bo w tym momęcie nie uczysz dziecka wrażliwości i myślenia, lecz ślepego posłuszeństwa, BO NALEŻY DAĆ.
A gdzie rozliczenie z powierzonych środków?
Nie trzeba? Po tysiąc kroć, trzeba i należy to uczynić, z poczucia czysto ludzkiego obowiązku.
-
Bardzo grzecznie i życzliwie jeszcze raz napiszę że temat wątku dotyczy tylko i wyłącznie filmu :) (Nie dotyczy gdzie pieniądze potem trafią)
No nie do końca jest tak jak piszesz , po pierwsze dzieci oglądają jedyną słuszną tv czyli JW.Broadcasting,
co jest reklamą firmy, a poza tym
https://www.jw.org/pl/publikacje/filmy/#pl/mediaitems/BJF/pub-pk_19_VIDEO
w tym filmiku bardzo wyraźnie podkreślono priorytety.
-
Pobudki dzieci są szlachetne, ale próbuje się je ukierunkować w kierunku potrzeb organizacji, czyli dawania kasy. Dajesz kase i masz czyste sumienie, że pomogłeś. To, że każdy zbór płaci obowiązkowy datek na fundusz dotyczący klęsk żywiołoych i zdarzeń losowych, to inna historia.
Nie wiem jak inni, ale dla mnie najpiekniejsze w pomaganiu, jest widzieć reakcje, emocje tej drugiej strony. Jesli dzieci tego nie doświadczą osobiście, to może im to spowszednieć. Jeszcze gorzej, jeśli tak jak w orgu ma to miejsce, zasługi przypisze sie jakimś ludziom na stanowisku.
Zgadzam się w 100%
Zobaczyć wdzięczność kogos komu pomogliśmy na własne oczy i odczuć wtedy szczęście z dawania jest bezcenne.
A poza tym dając kasę na niebieski kwadrat, ze niby na fundusz pomocy dla braci to niewiadomo co się z nimi dzieje do końca.
-
A gdzie rozliczenie z powierzonych środków?
Nie trzeba? Po tysiąc kroć, trzeba i należy to uczynić, z poczucia czysto ludzkiego obowiązku.
Niestety.
Ostatnim listem, nawet mają czelność zajrzeć do portfela każdej owieczki.
https://sjwp.pl/informacje-prosto-z-kanalu/ogloszenia-maj-2019r/msg187525/#msg187525
W drugą stronę to nie działa.
CK nie poczuwa się do tego, żeby przedstawić szczegółowe sprawozdanie z wpływów i wydatków.
Zaciera co się tylko da.
Przykładem może być sprawozdanie finansowe obwodu :'( :'(
-
To nie wyciąganie od dzieci pieniędzy, to uczenie wrażliwości na nieszczęście innych,
a klęska żywiołowa to wielkie nieszczęście.
Pewnie, że tak, tylko że tu nakłaniają dzieci do złożenia się na odbudowanie własności bogatej korporacji. Równie dobrze mogą zachęcać do zrzutki na zniszczone w pożodze fabryki Coca-Coli, Nestle czy innych potężnych firm, których nie interesuje nic poza własnym zyskiem. A tymczasem za tę kasę można by było pomóc naprawdę komuś potrzebującemu. A tu jest taka nauka antyRobin Hooda. Zabierz biednemu i daj bogatemu.
-
List z 2012 roku z wytycznymi od CK. Mną wstrząsnął... :-\ byłam przekonana że powinniśmy się nawzajem zachęcać do udzielania pomocy potrzebującym...
-
List z 2012 roku z wytycznymi od CK. Mną wstrząsnął... :-\ byłam przekonana że powinniśmy się nawzajem zachęcać do udzielania pomocy potrzebującym...
Jestem zszokowany, wstrząśnięty do głębi... a zarazem ostro mi podnieśli kur... ciśnienie...
Widzisz Niezapominajko, tak bardzo oni zachęcają do pomagania. :( Do pomagania im, inwestowania w ich nieruchomości. Dla mnie to jest przykre, bardzo przykre... Chyba zaraz sobie ciśnienie zmierzę.
-
Swego czasu pamiętam chłopak SJ był ciężko chory, bracia się przyglądali i do głowy im nie wpadło żeby sięgnąć do portmonetki
i pomóc tym rodzicom w zakupie drogich leków.
Przyszli, pouśmiechali się, ząbki posuszyli, przekazali pozdrowienia jakby za to można było zapłacić medykamenty,
Byłam tak zgorszona ich zimną postawą że szok.
Dlatego niech patrzą w zborach na filmik i wreszcie niech się nauczą fizycznie pomagać.
Przykro że akurat na takich ludzi trafiłaś.
W dwóch zborach sam brałem udział w zrzutkach na leczenie osób ze zboru chorych na raka.
Była też zrzutka dla osoby która była w trudnej sytuacji, sam pomagałem też w remoncie mieszkania braci po pożarze.
Wiele było innych sytuacji gdy starsi zboru organizowali niezależną od CK i procedur pomoc materialną.
Szczodrość i bezinteresowność to normalne uczucie - tak jak wszędzie są ludzie którzy chętnie pomogą - tak samo wszędzie są ludzie co nie poczuwają się.
-
Bardzo grzecznie i życzliwie jeszcze raz napiszę że temat wątku dotyczy tylko i wyłącznie filmu :) (Nie dotyczy gdzie pieniądze potem trafią)
Ja swoją latorośl uczyłam, że trzeba się z innymi dzielić, trzeba dostrzegać ludzi potrzebujących niezależnie od religii.
Tak postępowali moi rodzice, tak ja postępuję i tak uczę swojego syna.
To nie wyciąganie od dzieci pieniędzy, to uczenie wrażliwości na nieszczęście innych,
a klęska żywiołowa to wielkie nieszczęście.
Swego czasu pamiętam chłopak SJ był ciężko chory, bracia się przyglądali i do głowy im nie wpadło żeby sięgnąć do portmonetki
i pomóc tym rodzicom w zakupie drogich leków.
Przyszli, pouśmiechali się, ząbki posuszyli, przekazali pozdrowienia jakby za to można było zapłacić medykamenty,
Byłam tak zgorszona ich zimną postawą że szok.
Dlatego niech patrzą w zborach na filmik i wreszcie niech się nauczą fizycznie pomag
[/
Niezapominajka ,
Jeszcze dużo przed Tobą . No comends...
-
Niestety, pomoc zborowa mierna.W naszym tez mlody chlopak zachorowal potrzebna byla spora kwota.Zbor nie pomogl jednostki z ciężka ręka i krzywa miną.Ojciec zwrócił sie po pomoc do szkoły do ktorej chodzil.Szkoła zebrała spora kwotę az nadto ,chlopak żyje do dziś.Nie spotkałam sie z ofiarnym dawaniem ,raczej odwrotnie.
-
Przykre to :( - "zbór" składa się z 'ludzi niedoskonałych" (przyroda) ..
-
Przykro że akurat na takich ludzi trafiłaś.
W dwóch zborach sam brałem udział w zrzutkach na leczenie osób ze zboru chorych na raka.
Była też zrzutka dla osoby która była w trudnej sytuacji, sam pomagałem też w remoncie mieszkania braci po pożarze.
Wiele było innych sytuacji gdy starsi zboru organizowali niezależną od CK i procedur pomoc materialną.
Szczodrość i bezinteresowność to normalne uczucie - tak jak wszędzie są ludzie którzy chętnie pomogą - tak samo wszędzie są ludzie co nie poczuwają się.
Fajnie, że są zbory, które potrafią zorganizować się, żeby pomóc innym. Ja sobie przypominam jedną taką zorganizowaną przez zbory pomoc - podczas powodzi w 1997 roku. Były zbiórki odzieży, żywności i innych rzeczy dla potrzebujących, może pieniędzy też - nie pamiętam. Poza tym to nie przypominam sobie, żeby zbór organizował jakąkolwiek pomoc. Co innego jednostki. Byli bracia, którzy pomagali innym, gdy zaszła potrzeba, ale zbór jako taki to nie.
-
Fajnie, że są zbory, które potrafią zorganizować się, żeby pomóc innym. Ja sobie przypominam jedną taką zorganizowaną przez zbory pomoc - podczas powodzi w 1997 roku. Były zbiórki odzieży, żywności i innych rzeczy dla potrzebujących, może pieniędzy też - nie pamiętam. Poza tym to nie przypominam sobie, żeby zbór organizował jakąkolwiek pomoc. Co innego jednostki. Byli bracia, którzy pomagali innym, gdy zaszła potrzeba, ale zbór jako taki to nie.
Tak - bo "WTS" kieruje się zasadą "miłość oparta na zasadach" 'agape-komu sie należy bo zasłużył' ???
Ej - empatii tu jakby brakuje (troszkę) :( . Ale -ale znacie lepszy "zbór" ludzi 'prawie doskonałych' ??
-
Co innego jednostki. Byli bracia, którzy pomagali innym, gdy zaszła potrzeba, ale zbór jako taki to nie.
I, niestety, były to nieliczne jednostki. No chyba że byli tacy, co pomagali, działając na zasadzie "niech nie wie lewica, co czyni prawica" (co, oczywiście, by im się chwaliło). Generalnie jednak tłukło się do głowy, że raj rozwiąże wszystkie problemy, my nie jesteśmy od pomagania. Takież są moje wspomnienia.
-
I, niestety, były to nieliczne jednostki. No chyba że byli tacy, co pomagali, działając na zasadzie "niech nie wie lewica, co czyni prawica" (co, oczywiście, by im się chwaliło). Generalnie jednak tłukło się do głowy, że raj rozwiąże wszystkie problemy, my nie jesteśmy od pomagania. Takież są moje wspomnienia.
Oj tak (jak wspomniałaś) :) . Ale problemy (z gatunkiem homo sapiens) były, są i będą :(
-nagroda Nobla czeka dla tego co rozwiąże wszystkie problemy 'naszego gatunku' :) :) :)
Być może już ktoś taki się narodził :o
-
-nagroda Nobla czeka dla tego co rozwiąże wszystkie problemy 'naszego gatunku' :) :) :)
Być może już ktoś taki się narodził :o
Pani od religii mówi, że Jezus. :D ;)
-
Przykro że akurat na takich ludzi trafiłaś.
W dwóch zborach sam brałem udział w zrzutkach na leczenie osób ze zboru chorych na raka.
Była też zrzutka dla osoby która była w trudnej sytuacji, sam pomagałem też w remoncie mieszkania braci po pożarze.
Wiele było innych sytuacji gdy starsi zboru organizowali niezależną od CK i procedur pomoc materialną.
Szczodrość i bezinteresowność to normalne uczucie - tak jak wszędzie są ludzie którzy chętnie pomogą - tak samo wszędzie są ludzie co nie poczuwają się.
[/b][/size]
A mnie potraktowano jakbym zło jakieś uczynił. Od trzech lat ja i moi koledzy z pracy przepisywaliśmy 1% podatku na ciężką chorą córkę naszego współpracownika z firmy. Mało tego zebrała się ekipa, zbierająca do puszki dodatkowe pieniądze. Sporą kwotę uzbierano. Ja też się dorzuciłem. Parę miesięcy później spotkałem się na piwie z braciakami, w śród których byli też i starsi zboru. Nieopatrznie wychlapałem się, o zorganizowanej akcji w robocie. I zostałem pouczony, że tak nie wolno, bo my udzielamy innego wsparcia, bardziej trwałego niż zrzutka na usunięcie fizycznej dolegliwości. My nie rozwiążemy problemów tego świata, więc nie ma co wspierać finansowo takich przedsięwzięć. Taka tam bezduszność czysto ludzka.
A dziecko chodzi, przeszło udanie operację w stanach.
-
punkt widzenia zależy od punktu siedzenia
przyznam sie wam że nie od razu popierałam np. WOŚP
inna rzecz że bracia tą zbiórkę bardzo hejtowali
podobno za słowo ŚWIĄTECZNEJ
i ja również sobie wytłumaczyłam że pan Owsiak pracuje jeden dzień w roku i takie tam
wyświechtane argumenty,
a jeszcze peany na jego cześć są wygłaszane.
do momentu gdy weszłam na porodówkę w roli głównej
a tam aż czerwono od serduszek!
później serduszko w książeczce zdrowia że bobas ma zbadany słuch.
i od tego czasu zawsze pomagam bo nie wiem czy właśnie z Wośp nie dostanę pomocy jak będzie trzeba! noszę z dumą serduszko na kurtce w styczniu. w tym roku pojechaliśmy na ferie do Zakopanego i szukaliśmy kwatery, a pan gospodarz jak mnie zobaczył z czerwoną naklejką to powiedział : oczywiście że mam miejsce, dla takich co robią dobre rzeczy zawsze mam.
uczenie dzieci empatii i pomocy potrzebującym jest jak najbardziej ok, ale my wiemy że piniądz ze skrzynki idzie do centrali.
każdą nadwyżkę z "potrzeb zboru" przeleweją wyżej
wałkowaliśmy już ten temat.
a można by było pomóc komuś w zborze
każda oddolna inicjatywa w zborze nie spotyka się z entuzjazmem starszych
mamy głosić że w raju będziemy mieć dobrze
-
Właśnie to mnie najbardziej wnerwia. Oni wszędzie wpychają swoje trzy grosze, nawet jak nie zamierzają pomóc.
Kto pamięta Phelicity z Australii? Nieuleczalnie chorą nastolatkę, ale pionierkę - dziewczynka urodziła się z połową serca, operowano ją w USA, skąd chciała powrócić do domu, ale rodzina nie miała już pieniędzy na kosztowny transport medyczny. Dopiero zbiórka w necie pozwoliła zgromadzić środki.
Fajnie się huśtać na ludzkich nastrojach: "zobacz, ona wkrótce umrze, ale pionieruje; a ty?"
Jednocześnie wykręcając się, że "my nie od tego jesteśmy, żeby leczyć doraźne problemy".
Chociaż chętnie wskażemy ci jak możesz wpłacić datek albo przepisać nieruchomość.
-
Pani od religii mówi, że Jezus. :D ;)
Ale pani od religii tęgo i często popija. ;) ;D
-
Ofiarność poszczególnych zborów w pomaganiu potrzebującym, zależy od wrażliwości osób tam skupionych. Zdarzały się zbiórki pieniędzy na pomoc i będą się zdarzać. Zauważcie ze jednak towarzystwo strażnica oficjalnie nigdy takiej pomocy nie oferuje, tam pieniądze płyną w jednym kierunku. Przy większych katastrofach czy tez tragediach przedstawiciele z biura oddziału pojadą sobie zrobić zdjęcia i powiedzieć wykład, ot cała pomoc strażnicy. Wykorzystają jeszcze okoliczność do werbunku nowych. Słyszeliście by jakaś staruszka lub pionierka bądź matka w zborze dostała jakaś zapomogę od towarzystwa? To jest zakłamana organizacja, w której tkwiłem ponad 20 lat.
-
Ja pierd... ale dno. Tyle w temacie filmiku ponieważ nic innego nie przychodzi mi do głowy...
-
Pomagaly starsze wiekiem siostry pewnej pionierce . Gościły, obiady ,sniadania.Stołowala sie przed i po służbie, .Zawsze gdzies sie wkrecila nawet do matki z 5 dzieci . .Litowali sie nad nia bo sierota i powazny problem ze wzrokiem. Miała rente. Za bardzo z nia nie trzymałam bo takich typów ludzi unikam jak ognia.Ale tak sie zdarzyło ,ze zrobiła u siebie spotkanie pionierów .Pokazała nam na co sobie uzbierala.Oczy nam z orbit ,a to składana wieza Pioniera.Bylo to ponad 20lat temu(wieże ma do dziś ponoc).Ale plotka po zborze poszła i gnali ja później.Tak to jest z pomaganiem w zborze☺
-
Ja pierd... ale dno. Tyle w temacie filmiku ponieważ nic innego nie przychodzi mi do głowy...
:) Twój komentarz chyba najbardziej precyzyjnie określa myśl rodzącą się w głowie Piotrusia, gdy okazuje się, że całe jego oszczędności to guziczek. ;)
-
Przy większych katastrofach czy tez tragediach przedstawiciele z biura oddziału pojadą sobie zrobić zdjęcia i powiedzieć wykład, ot cała pomoc strażnicy. Wykorzystają jeszcze okoliczność do werbunku nowych. Słyszeliście by jakaś staruszka lub pionierka bądź matka w zborze dostała jakaś zapomogę od towarzystwa? To jest zakłamana organizacja, w której tkwiłem ponad 20 lat.
[/quote][/size]
Pamiętam powódź z roku 2009. Z mównicy nawoływali do pomocy, ale ta pomoc dotyczyła zalanych sal królestwa. Zbierano ochotników do przeprowadzenia remontów po zalaniu (niektóre sale ucierpiały). Niestety nikt z mównicy nie wspomniał o braciach jak sobie poradzili na terenach objętych powodzią.
-
A mnie potraktowano jakbym zło jakieś uczynił. Od trzech lat ja i moi koledzy z pracy przepisywaliśmy 1% podatku na ciężką chorą córkę naszego współpracownika z firmy. Mało tego zebrała się ekipa, zbierająca do puszki dodatkowe pieniądze. Sporą kwotę uzbierano. Ja też się dorzuciłem. Parę miesięcy później spotkałem się na piwie z braciakami, w śród których byli też i starsi zboru. Nieopatrznie wychlapałem się, o zorganizowanej akcji w robocie. I zostałem pouczony, że tak nie wolno, bo my udzielamy innego wsparcia, bardziej trwałego niż zrzutka na usunięcie fizycznej dolegliwości. My nie rozwiążemy problemów tego świata, więc nie ma co wspierać finansowo takich przedsięwzięć. Taka tam bezduszność czysto ludzka.
A dziecko chodzi, przeszło udanie operację w stanach.
zaznaczenie dodałem
Zostałeś pouczony i dobrze :o, a co oni twoi panowie, będą Cię pouczać, banda kretynów, jak zakład dawał paczki na mikołaja, to wszyscy, włącznie ze starszymi, koniec lat 80-tych ubiegłego stulenia, "bierz, to przecież z twoich składek" , nie ważne okoliczności, żadna sprawa sumienia.
"My nie rozwiążemy problemów tego świata", pewnie że nie, tylko że pierwsi chrześcijanie zostawili wyraźny wzór, kogo i jak wspierać.
Tylko sekta co robi? strażnica w strażnicę do studium, to głównie Stary Testament, w oparciu o twarde zasady prowadzi się trzymając krótko za pysk cały zbór, włącznie ze starszymi. Kiedy Ci ludzie zaczną patrzeć panoramicznie by zobaczyli co tak naprawdę przywódcy tej sekty wyrabiają, skupiając się głównie na mamonie.
Jednostka w potrzebie ich nie interesuje, najwyżej odejdzie, tak wyrachowana miłość jest w tej sekcie kryminalistów.
Ofiarność poszczególnych zborów w pomaganiu potrzebującym, zależy od wrażliwości osób tam skupionych. Zdarzały
się zbiórki pieniędzy na pomoc i będą się zdarzać. Zauważcie ze jednak towarzystwo strażnica oficjalnie nigdy takiej pomocy nie oferuje, tam pieniądze płyną w jednym kierunku. Przy większych katastrofach czy tez tragediach przedstawiciele z biura oddziału pojadą sobie zrobić zdjęcia i powiedzieć wykład, ot cała pomoc strażnicy. Wykorzystają jeszcze okoliczność do werbunku nowych. Słyszeliście by jakaś staruszka lub pionierka bądź matka w zborze dostała jakaś zapomogę od towarzystwa? To jest zakłamana organizacja, w której tkwiłem ponad 20 lat.
zaznaczenie dodałem
Takie sytuacje, że coś się zdarza nie ma poparcia w Piśmie Świętym. Chciwe hieny, permanentnie z uporem maniaka wyciągające pieniądze nawet od tych którzy nic nie mają.
Posługiwanie się filmikami z animacją dzieci, to bandyckie narzędzie do "dojenia" pieniędzy z mas.
-
List z 2012 roku z wytycznymi od CK. Mną wstrząsnął... :-\ byłam przekonana że powinniśmy się nawzajem zachęcać do udzielania pomocy potrzebującym...
I właśnie z tego listu można wyciągnąć wnioski. Może inaczej one nasuwają się same. Dlatego ja za bardzo nie wierzę w szczerość organizacji.która ma wiele za uszami. A jeżeli chodzi o uczenie dzieci bycia wrażliwym na krzywdy innych jestem za.Tylko że filmik jest perfidnym wkraczaniem w umysły dzieci,tych najsłabszych jednostek {ck jet świadome że dzieci szybko się uczą}pokazując że tylko skrzynka na sali jest ta właściwa. W ten sposób stają się robotami traktując organizację jak matkę która zastępuje im wszystko.
-
A może w ten sposób wielu obudzą?
Bo dorosłe dziecko sprawdzi gdzie rzeczywiście kasiorka idzie.
I zaczną pomagać rzeczywiście potrzebującym, nawet jeśli to będzie jego brat duchowy, adwentysta, zielonosw.
zresztą gdy człowiek chory nie pyta się o religię
Do tej pory SJ można powiedzieć "mają oczy a nie widzą potrzebujących, mają uszy a nie słyszą wołania o pomoc".
Taka jest prawda.
Nie, tak się zaszczepia gdzie mają lądować pieniążki.
Gdyby im chodziło o szeroko pojętą pomoc, uczyliby aby wszystkim pomagać.
A tu jest wyraźnie, pucha a my wiemy komu dać, tzn co nam będzie zbywać damy tym w potrzebie. A że nam nigdy dość, niech ci w potrzebie sobie sami radzą.
i ja również sobie wytłumaczyłam że pan Owsiak pracuje jeden dzień w roku i takie tam
wyświechtane argumenty,
a jeszcze peany na jego cześć są wygłaszane.
Pan Owsiak pracuje choć jeden dzień w roku, święty kanał w ogóle nie pracuje, tylko pucuje roleksy. :D
-
Tazla :)
Wszyscy tylko teoretyzują o pomocy.
Ale jak trzeba rzeczywiście pomóc nagle ludzie tracą wzrok, słuch i rozumienie rzeczy prostych.
Więc ...lepiej nie ciągnąc tematu.
Miłego wieczorku :)
-
Niezapominajka, Tazla,akurat jest osobą ,która nie Teoretyzuje .Zawalczyla ,o pomoc nie pamiętam juz dokladnie dla kogo ,dosc dawno o tym czytalam,ale jest caly watek o tym tu na forum.Pozytywnie zakończony zresztą.
-
Niezapominajka,a może warto? Bo jeśli organizacja nas wykastrowała z emocji, uczuć, empatii na świat, to trzeba się tego nauczyć. Uczyć, że trzeba pomagać ''gorszym'' od nas, a nie siedzieć w hermetycznym środowisku i kisnąć we własnym towarzystwie.
Moja matka do dziś dostaje palpitacji gdy wchodzę do rodzinnego domu z cyckami pełnymi serduszek Orkiestry. Bo ona nie dałaby na złodzieja Owsiaka, ale jak leżała na łóżku, woziła dupsko na wózku z serduszkiem to ją nic nie uwierało. Co jej często wypominam. :D
Ja swojej wrażliwości uczyłam się po wyjściu z org i to nie tylko dla ludzi ładnych i czystych innych też i dla zwierzą.
Jakiś czas temu jechałam do Warszawy, na dworcu sięgnęłam po batona. Obok na ławce siedział mężczyzna, obładowany reklamówkami, zaniedbany. Zaczął mi się przyglądać , nie wiedziałam kto mu się bardziej podoba ja czy moje jedzenie? ??? :D
Głupio tak samemu żreć, jak inny przełyka ślinę. Sięgnęłam po drugiego batona i zapytałam czy ma ochotę? Wziął, podziękował i razem sobie jedliśmy. Zaczęliśmy rozmawiać, o nic więcej nie prosił.
Mówił normalnie, ale ładnie budował zdania, używał ładnych zwrotów. Gdy zapowiedziano mój pociąg, odchodząc powiedziałam do widzenia . Uśmiechnął się i powiedział...jest pani pięknym człowiekiem.
Poczułam się jak mała dziewczynka, która ładnie powiedziała wierszyk i ją chwalą.
Później żałowałam że nie poszłam i nie kupiłam mu czegoś treściwszego do jedzenia.
On o nic nie prosił, a ja przecież mogłam wstać i odejść jak się na mnie gapił.
Drobny gest, a nagroda za niego jest cenniejsza niż pochwały od utytułowanych.
-
Niezapominajka,a może warto? Bo jeśli organizacja nas wykastrowała z emocji, uczuć, empatii na świat, to trzeba się tego nauczyć. Uczyć, że trzeba pomagać ''gorszym'' od nas, a nie siedzieć w hermetycznym środowisku i kisnąć we własnym towarzystwie.
https://sjwp.pl/szukam-oddam-zamienie/impreza-charytatywna-w-opolu-potrzebna-pomoc/msg188379/#new
-
Nie, tak się zaszczepia gdzie mają lądować pieniążki.
Gdyby im chodziło o szeroko pojętą pomoc, uczyliby aby wszystkim pomagać.
A tu jest wyraźnie, pucha a my wiemy komu dać, tzn co nam będzie zbywać damy tym w potrzebie. A że nam nigdy dość, niech ci w potrzebie sobie sami radzą.
Pan Owsiak pracuje choć jeden dzień w roku, święty kanał w ogóle nie pracuje, tylko pucuje roleksy. :D
Ponoć "szczęśliwi czasu nie liczą" :) - natomiast ck wierzy ,że "czas jest skrócony w dniach ostatecznych" i dla tego potrzebują roleksów złotych aby obliczać -
- "czasy i pory" oraz badać "strumień czasu" - także nie dziwcie się im . ba ciężko pracują (dniem i nocą) jako "strażnicy czasu" ::) ..
-
Kochana Niezapominajko, myślę, że wśród forumowiczów jest mnóstwo takich, którzy są wrażliwi na krzywdę i pomagają. Niekoniecznie się tym pochwalą... Zgadzam się z Tobą, że należy dzieci uczyć dzielenia się. Jeśli CK nakręci film o tym jak Piotruś i Zosia za pieniądze ze skarbonki kupują coś dla chorej cioci Zosi albo biednego wujka Wojtka, to będę go z moim synkiem regularnie oglądać.
Bo co innego wpoić dzieciom osobiste zainteresowanie ludźmi i miłość do nich a co innego automatyczne wrzucanie kasy do skrzynki na niewiadomy cel. Jak pisał apostoł Paweł- "gdybym rozdał całe swoje mienie a miłości bym nie miał - byłbym niczym".
-
Kochana Niezapominajko, myślę, że wśród forumowiczów jest mnóstwo takich, którzy są wrażliwi na krzywdę i pomagają. Niekoniecznie się tym pochwalą... Zgadzam się z Tobą, że należy dzieci uczyć dzielenia się. Jeśli CK nakręci film o tym jak Piotruś i Zosia za pieniądze ze skarbonki kupują coś dla chorej cioci Zosi albo biednego wujka Wojtka, to będę go z moim synkiem regularnie oglądać.
Bo co innego wpoić dzieciom osobiste zainteresowanie ludźmi i miłość do nich a co innego automatyczne wrzucanie kasy do skrzynki na niewiadomy cel. Jak pisał apostoł Paweł- "gdybym rozdał całe swoje mienie a miłości bym nie miał - byłbym niczym".
Oooo jak słodziutko :) Aż mi się miło zrobiło. :)
Kochana zgadzam się z Tobą nauka życzliwości zawsze jest pożyteczna i zgadzam się że ludzie chcą widzieć co się stało z ich pieniędzmi,
sama sprawdzam osobę zbierającą kasę nim wrzucę.
Napisałabym więcej ale jestem zarzucona pracą.
Co do serc forumowiczów i ich ofiarności napiszę przekornie z humorem :) Jak zobaczę to się przekonam hehe :)
Ślę mnóstwo serdeczności :)
-
Dodam coś do tego ;
Bo co innego wpoić dzieciom osobiste zainteresowanie ludźmi i miłość do nich a co innego automatyczne wrzucanie kasy do skrzynki na niewiadomy cel. Jak pisał apostoł Paweł- "gdybym rozdał całe swoje mienie a miłości bym nie miał - byłbym niczym".
[/quote]
- i tu istnieje paradoks tej wiary ; ck naucza że "Królestwo Boże" wszystkie braki wyrówna i powiada "nie zamartwiajcie się albowiem ..." - 'my wiemy co jest wam do życia niezbędne i potrzebne' i dają "pokarm na czas słuszny" (za darmo) :-\ ..
Aczkolwiek z praktyki to wygląda różnie ("tu potrzeba rozsądku i badania duchów" . "Słowo ... jest mieczem obosiecznym , zdolnym odłączyć duszę od ciała" itd. :o
A ja tam (teraz) Biblie czytam jeszcze raz (takie studium osobiste bez pomocników "literalnych" i nie 'literalnych' ) :D :D