Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BYLI... OBECNI... => BYŁEM ŚWIADKIEM... nasze historie => Wątek zaczęty przez: ArekB w 11 Styczeń, 2019, 12:05

Tytuł: Momenty przełomowe - co Ciebie skłoniło do odejścia?
Wiadomość wysłana przez: ArekB w 11 Styczeń, 2019, 12:05
Mam pytanie dla tych, którzy odeszli...

Czy był jakiś przełomowy moment w Twoim przebudzeniu? Co go spowodowało? Kwestia doktrynalna, czy może coś innego? Co czułeś/czułaś w tym momencie? Złość, zawód, czy może radość i wolność?

A może raczej wcale nie był to moment, a dłuższy okres?

Dziękuję za wypowiedzi  :)
Tytuł: Odp: Momenty przełomowe - co Ciebie skłoniło do odejścia?
Wiadomość wysłana przez: Ola w 11 Styczeń, 2019, 12:26
U mnie to była lawina zdarzeń w bardzo krótkim okresie czasowym,  a zaczęło się od krwi... oraz od tego forum, które ktoś mi pokazał. Jak i masa przeróżnych innych spraw także wtrącanie się starszych do związku i próby układania mi wolnego czasu.
Co czułam... wściekłość, żal, smutek wszystkie poplątane skrajnie emocje, czy dziś jest lepiej... moja odpowiedź, to że jest inaczej, bywam częściej szczęśliwa.
A Ty jakie odczuwasz emocje dowiadując się tego wszystkiego?
Tytuł: Odp: Momenty przełomowe - co Ciebie skłoniło do odejścia?
Wiadomość wysłana przez: Meszach w 11 Styczeń, 2019, 13:49
Zaczęło się książkowo - Kryzys sumienia czytałem po raz pierwszy w 2006 z bijącym serduchem pod kołdrą (jestem 3 pokoleniem w org), coś mnie wtedy tknęło, ale jak sobie tłumaczyłem "przecież to niemożliwe by organizacja była nieprawdziwa - Szatan podobnie jak Franz manipuluje, zresztą Franz pisał pod jego natchnieniem, a bracia zawsze ostrzegali, że wystarczy jedna myśl Szatana myśl by odejść z org - jak Adam i Ewa..."

Na forum wchodzę regularnie, niektóre filmy na kanałach yt znam na pamięć. Jednak nic nie podziałało na mnie jak krótki film o manipulacji w sektach z przed chyba 40 lat. Do tego doszły inne materiały i książki o manipulacji. Wszystko złożyło się w jedną całość. Teraz nie mam już wątpliwości.


Dalej pozostaję formalnie w org, ze względu na rodziców, wiem że wykluczenie przysporzy im problemów i zgryzot, tym bardziej że to szczerzy ludzie, a SJ w moim mieście są bezwględni. Nie utrzymuję żadnych kontaktów ze SJ, prócz tych wybudzonych. Jednak wiem, że moje dni są tam policzone i szczerze mówiąc poczuję wielką ulgę związaną z odejściem.

Nemo: Edycja na życzenie autora.







Tytuł: Odp: Momenty przełomowe - co Ciebie skłoniło do odejścia?
Wiadomość wysłana przez: Estera w 11 Styczeń, 2019, 15:34
Jednak nic nie podziałało na mnie jak krótki film o manipulacji w sektach z przed chyba 40 lat.
Do tego doszły inne materiały i książki o manipulacji.
Wszystko złożyło się w jedną całość. Teraz nie mam już wątpliwości.

   Bardzo dobry film ukazujący całą prawdę o manipulacji.
   Z przerażającą potęgą wkładania ludzkich umysłów do niewoli.
   Krótki, ale bardzo treściwy.
   Meszach.
   Dzięki za wstawienie go tu.
   :)
   
Tytuł: Odp: Momenty przełomowe - co Ciebie skłoniło do odejścia?
Wiadomość wysłana przez: Kleryk w 11 Styczeń, 2019, 23:21
O mnie:
https://sjwp.pl/powitanie/nazywam-sie-john-preston/
Tytuł: Odp: Momenty przełomowe - co Ciebie skłoniło do odejścia?
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 11 Styczeń, 2019, 23:36
U mnie zaczęło się od polskiego artykułu o pedofilii, który mnie zdziwił i zaszokował. Następnie jedna z osób powiedziała mi o aferze w Australii i obejrzałam związane z nią filmiki. To przygotowało me serce na zapoznanie się z książką "Kryzys sumienia", o której istnieniu dowiedziałam się z tego forum.

No a po przeczytaniu Kryzysu już wiedziałam, że kiedyś z orga odejdę.
Dodatkowo nie mogłam zrozumieć panującej wśród znanych mi Świadków obojętności na innych członków zboru - "miłość"owszem, ale tylko warunkowa i interesowna.

Oczywiście byłam tym wszystkim wkurzona i rozczarowana, że byłam okłamywana przez tyle lat, ale też poczułam ulgę, bo okazało się, że Bóg nie jest taki jak przedstawia go Strażnica.
W dużym skrócie tak to wyglądało.
Tytuł: Odp: Momenty przełomowe - co Ciebie skłoniło do odejścia?
Wiadomość wysłana przez: Nikt w 12 Styczeń, 2019, 00:31
Hipokryzja i to moja ale zauważona dopiero po kilkunasto lub set przypomnieniach potem masa forum , no i pedofilia to jest chyba najbardziej koronny argument gdy nachodzą wątpliwości "co ja zrobiłem" ??? Ale przede wszytskim brat. Dziękuję Bro
Tytuł: Odp: Momenty przełomowe - co Ciebie skłoniło do odejścia?
Wiadomość wysłana przez: ArekB w 12 Styczeń, 2019, 02:54
Dzięki za wypowiedzi :)

A Ty jakie odczuwasz emocje dowiadując się tego wszystkiego?

Miałem 16 lat, gdy pierwszy raz dowiedziałem się z Internet wszystkiego na raz o ŚJ. Byłem zszokowany i nie wiedziałem co dalej; moja cała najbliższa rodzina jest ŚJ. Czułem jak gdyby cały mój światopogląd zawalił się jednej nocy.

Oczywiście, z perspektywy czasu, trochę się wszystkim za bardzo zachłysnąłem. Przez następne kilka lat odsunąłem się mentalnie od świadków, przeczytałem mnóstwo stron i książek i forów o ŚJ. Dopiero z czasem udało mi się spojrzeć na  wszystko mniej emocjonalnie.

Patrząc wstecz, nie było dla mnie jednego argumentu, który zmienił moje podejście. Była to lawina i nawet nie wiedziałem gdzie zacząć kopać  ::)
Tytuł: Odp: Momenty przełomowe - co Ciebie skłoniło do odejścia?
Wiadomość wysłana przez: Estera w 12 Styczeń, 2019, 07:30
Mam pytanie dla tych, którzy odeszli...
Czy był jakiś przełomowy moment w Twoim przebudzeniu?
   A to moja chwila przełomowa.
   https://sjwp.pl/powitanie/hejka-tu-estera/msg54174/#msg54174
   Już wcześniej miałam jakieś zdrowe wnioski.
   Ale to, to był ten moment w którym podjęłam decyzję, że nie będę śj., napewno!!
   :)
Tytuł: Odp: Momenty przełomowe - co Ciebie skłoniło do odejścia?
Wiadomość wysłana przez: Ola w 12 Styczeń, 2019, 08:35


Więc najtrudniejsze chwile można by rzec masz za sobą z powodu czasu jaki upłynął od tak zwanego przebudzenie, czy może się mylę?
Tytuł: Odp: Momenty przełomowe - co Ciebie skłoniło do odejścia?
Wiadomość wysłana przez: puma w 12 Styczeń, 2019, 13:06
No bo ja czułam, że oni mnie w tym zborze nie chcą.I to była tak najbardziej pierwsza rzecz ze wszystkich a potem już poszło bo inne rzeczy zaczęły wyłazić.No co? Pytasz to napisałam i już :(
Tytuł: Odp: Momenty przełomowe - co Ciebie skłoniło do odejścia?
Wiadomość wysłana przez: Estera w 12 Styczeń, 2019, 13:14
Więc najtrudniejsze chwile można by rzec masz za sobą z powodu czasu jaki upłynął
od tak zwanego przebudzenie, czy może się mylę?
   Olu.
   Nie mylisz się w swoim wniosku.
   Tak można by to określić, przeszłam przez front jakby współczesnej "III wojny światowej".
   Prawdziwy drugi Pearl Harbor.

   Najgorsze było kilka pierwszych miesięcy, najbardziej traumatyczne, powiedziałabym.
   W każdym calu, zawalił mi się obraz tej "nieskazitelnej" religii, cały jej świat.
   Przy odkrywaniu różnych rewelacji.
   Oczy mi wychodziły z orbit ze zdziwienia, w uszach echem gwizdało i brakło oddechu.
   Nie wspomnę o nieprzespanych, przepłakanych nocach i rozgrzanym komputerze do czerwoności.
   Swoje też zdziałał "Kryzys Sumienia", który bardzo szybko zdobyłam.
   Myślałam, że dostanę zawału serca od tych przekrętów "strażnicy".
   I jej metod działania.

   Na szczęście przeżyłam to.
   Dziś emocjonalnie jestem zupełnie innym człowiekiem.
   Mocniejszym, niż kiedykolwiek w przeszłości.
   ŚWIADOMYM DO BÓLU SZPIKU KOŚCI.
   Byłam i jestem bardzo wdzięczna Maciejowi Trębaczowi za polskie tłumaczenie z procesu w Australii.
   To była prawdziwa latarnia do mojego dalszego wybudzenia.
   Mav - pozdrawiam.

   :-* :-*
   
Tytuł: Odp: Momenty przełomowe - co Ciebie skłoniło do odejścia?
Wiadomość wysłana przez: Ola w 12 Styczeń, 2019, 13:44
   Olu.
   Nie mylisz się w swoim wniosku.
   Tak można by to określić, przeszłam przez front jakby współczesnej "III wojny światowej".
   Prawdziwy drugi Pearl Harbor.

   Najgorsze było kilka pierwszych miesięcy, najbardziej traumatyczne, powiedziałabym.
   W każdym calu, zawalił mi się obraz tej "nieskazitelnej" religii, cały jej świat.
   Przy odkrywaniu różnych rewelacji.
   Oczy mi wychodziły z orbit ze zdziwienia, w uszach echem gwizdało i brakło oddechu.
   Nie wspomnę o nieprzespanych, przepłakanych nocach i rozgrzanym komputerze do czerwoności.
   Swoje też zdziałał "Kryzys Sumienia", który bardzo szybko zdobyłam.
   Myślałam, że dostanę zawału serca od tych przekrętów "strażnicy".
   I jej metod działania.

   Na szczęście przeżyłam to.
   Dziś emocjonalnie jestem zupełnie innym człowiekiem.
   Mocniejszym, niż kiedykolwiek w przeszłości.
   ŚWIADOMYM DO BÓLU SZPIKU KOŚCI.
   Byłam i jestem bardzo wdzięczna Maciejowi Trębaczowi za polskie tłumaczenie z procesu w Australii.
   To była prawdziwa latarnia do mojego dalszego wybudzenia.
   Mav - pozdrawiam.

   :-* :-*
 

Ktoś mądry mi dziś powiedział, że nie ma sensu spalać się emocjonalnie i stale wracać do tego co było... I nie podważam tego. Tylko życie po wyjściu z sekty właśnie tak wygląda, że powraca się do wszystkiego co się przeżyło a nawet więcej rozdrapuje się bez przerwy zabliźnione rany zawsze będzie nam towarzyszyć to piętno świadkowskie i niestety nic tego nie zmieni...
Pozdrawiam serdecznie.
Tytuł: Odp: Momenty przełomowe - co Ciebie skłoniło do odejścia?
Wiadomość wysłana przez: Bożydar w 12 Styczeń, 2019, 14:49
Dla mnie finalnie Australia i banialuki Jacksona pokazały, że to nie są ludzie kierowani przez Boga.
Od tamtego czasu przestałem się bać kiedy pomyślałem o nich krytycznie.
Najpierw czekałem aż Jehowa zastąpi ich "właściwymi ludźmi",
a w końcu zrozumiałem, że ta organizacja nie ma (i nie będzie miała) nic wspólnego z Bogiem.
Wcześniej nie miałem do nich zaufania jak wypuścili największy banialuk ostatnich lat - zazębiające się zębatki pokoleniowe.
Tytuł: Odp: Momenty przełomowe - co Ciebie skłoniło do odejścia?
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 12 Styczeń, 2019, 15:18
Pierwszym sygnałem, który zapalił czerwoną lampkę to: ONZ, chwiejne na łamach świerszczyków (Ww) przedstawiane wykładnie, a szczególnie w niedługim czasie szybko zmieniająca się interpretacja od podstawowej książki do indoktrynacji nowych osób podczas tzw. studium [Prawda, która prowadzi do życia wiecznego, Wiedza(nie mylmy z userem Forum) i kolejne książki] o zmieniającej się treści, zadziwiający wzrost ''braci Króla" a gwoździem - było głośne wydarzenie Kr.Kom.w Australii, natomiast koronnym czynnikiem to KRYZYS SUMIENIA, owe niezaprzeczalne fakty utwierdziły mnie, że to wyrachowana korpo-sekta (Ww) nie mająca nic wspólnego z wiarą w Boga opartego na PŚ (jeżeli On istnieje).
Ponadto "zasada krwi" jako podstawowy czynnik, żywych ofiar składanych na ołtarzu demonicznego bóstwa- nazwanego Jehowa (imię wymyślone przez Masonów w XVIIIw)
Tytuł: Odp: Momenty przełomowe - co Ciebie skłoniło do odejścia?
Wiadomość wysłana przez: Reskator w 12 Styczeń, 2019, 15:31
Pierwszym sygnałem, który zapalił czerwoną lampkę to: ONZ, chwiejne na łamach świerszczyków (Ww) przedstawiane wykładnie, a szczególnie w niedługim czasie szybko zmieniająca się interpretacja od podstawowej książki do indoktrynacji nowych osób podczas tzw. studium [Prawda, która prowadzi do życia wiecznego, Wiedza(nie mylmy z userem Forum) i kolejne książki] o zmieniającej się treści, zadziwiający wzrost ''braci Króla" a gwoździem - było głośne wydarzenie Kr.Kom.w Australii, natomiast koronnym czynnikiem to KRYZYS SUMIENIA, owe niezaprzeczalne fakty utwierdziły mnie, że to wyrachowana korpo-sekta (Ww) nie mająca nic wspólnego z wiarą w Boga opartego na PŚ (jeżeli On istnieje).
Ponadto "zasada krwi" jako podstawowy czynnik, żywych ofiar składanych na ołtarzu demonicznego bóstwa- nazwanego Jehowa (imię wymyślone przez Masonów w XVIIIw)
Z tym demonicznym bóstwem bym nie naginał-abba autorytet z forum znający hebrajski na jakimś wątku tłumaczył że hovah nie ma nic wspólnego z havah.
Poza tym formę imienia Boga-Jehova- wymyślił mnich  hiszpański w 1270 roku.
A moment przełomowy:wykluczenie członka rodziny,rezygnacja z starszego,fałszowanie Biblii,Kryzys,akcje w firmy zbr i far.,pedofilia i wiele wiele wiele...
Tytuł: Odp: Momenty przełomowe - co Ciebie skłoniło do odejścia?
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 12 Styczeń, 2019, 15:48
Miły Reskator- czytałem i są wzmianki w internecie na ten temat, również wstawiłem na forum, wypowiedź Masona na temat zaistnienia tego imienia - każdy przyjmuje to co uważna ja przyjmuje to co zamieściłem, szanując przeciwieństwo innych wobec mojej wypowiedzi  :)
Tytuł: Odp: Momenty przełomowe - co Ciebie skłoniło do odejścia?
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 12 Styczeń, 2019, 18:43
cd w tym wątku

Imię „Jehowa” jako imię Boga używają masoni.

Oto cytaty z dwóch książek:

Cytat z książki „Zmierzch Izraela”:

„Wolnomularstwo także i tutaj za wzorem żydowskim poszukuje „zgubionego słowa”. W symbolice masonerii szkockiej tak to wyglądało w XVIII w. według opisu ks. Barruela:

„Stopień („Wybranego”) ma dwie części; jedna stosuje się do zemsty Adonirama, który zwie się tutaj Hiramem; druga jest szukaniem słowa, albo raczej świętej nauki, którą ono wyraża, a która została zagubiona 436. Tak samo i ryt Swedenborga poszukuje „zgubionego słowa” 437. W stopniach różokrzyżowcowych masonerii szkockiej usiłowano przy pomocy tajemniczej, magicznej figury tzw. pentaculum również odnaleźć zgubione słowo.

Po poszukiwaniach na wyższych stopniach wtajemniczenia okazywało się, że owo słowo zgubione — to Jehowa439. Już zresztą owa „Fama Fratemitatis”, od której wywodzą się różokrzyżowcy, kończyła się okrzykiem: „sub umbra alarum tuarum Jehova!” („pod twymi skrzydłami, Jehowa!”)”.

W książce – Masoneria (jej początki, organizacje, ceremoniał, zasady i działanie) – Józef S. Pelczar (pseud. S. J. Korczyński) pisze:

„Twierdzą nawet, że w niektórych lożach wyższych, palladyjskimi zwanych, rozszerzył się kult szatana, jako przeciwnika Boga chrześcijańskiego, Adonai-Jehowa zwanego. Czy tak się dzieje w istocie, trudno z pewnością powiedzieć. W każdym razie jest to rzeczą uderzającą, że najgłośniejszy dzisiaj poeta włoski, a przy tym mason, Jozue Carducci, napisał w r. 1869 na cześć szatana „zwycięzcy Jehowy księży” bluźnierczy hymn, który w lożach stołowych włoskich nieraz się rozlega”.
https://sjwp.pl/biblia-dyskusje/jehowa-czy-jahwe/30/
Tytuł: Odp: Momenty przełomowe - co Ciebie skłoniło do odejścia?
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 12 Styczeń, 2019, 18:56
-ja nigdy nie byłem 'święcie' przekonanym go tego nowego ruchu religijnego ( :,  :-\)
Odszedłem z własnej woli w 2001 r. - wykluczono mnie zaocznie (jakaś rada starszych) w 2003 r.
To by było na tyle - a cha (nie mam żalu do tych robotników po szkole zawodowej) ..
Tytuł: Odp: Momenty przełomowe - co Ciebie skłoniło do odejścia?
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 12 Styczeń, 2019, 21:26
-ja nigdy nie byłem 'święcie' przekonanym go tego nowego ruchu religijnego ( :,  :-\)
Odszedłem z własnej woli w 2001 r. - wykluczono mnie zaocznie (jakaś rada starszych) w 2003 r.
To by było na tyle - a cha (nie mam żalu do tych robotników po szkole zawodowej) ..
To praktycznie jak i u mnie. Nawet "czasy" się prawie zgadzają. Mentalnie byłem poza orgiem też od ok 2001 r, na zebraniach bywałem sporadycznie. A wykluczyli mnie razem z żoną jednego dnia. Ją za fajki, a mnie za niezakapowanie żony że popala fajki. To było w 2004 r.
Tytuł: Odp: Momenty przełomowe - co Ciebie skłoniło do odejścia?
Wiadomość wysłana przez: Ola w 12 Styczeń, 2019, 21:33
To praktycznie jak i u mnie. Nawet "czasy" się prawie zgadzają. Mentalnie byłem poza orgiem też od ok 2001 r, na zebraniach bywałem sporadycznie. A wykluczyli mnie razem z żoną jednego dnia. Ją za fajki, a mnie za niezakapowanie żony że popala fajki. To było w 2004 r.

Przynajmniej upiekliście dwie pieczenie za jednym zamachem 😉 przeszliście wszystko co się z tym łączy... razem.
Tytuł: Odp: Momenty przełomowe - co Ciebie skłoniło do odejścia?
Wiadomość wysłana przez: żdziha w 12 Styczeń, 2019, 22:25
A u mnie pewnie wiele spraw do przejrzenia na oczy się przyczyniło.
Podczas swojej kariery w yorgach zawsze miałam poczucie uwięzienia, w wyrażaniu tego co czuję.
Bardzo uwierało mnie to ,że naciskają i kontrolują wszystkie dziedziny mojego życia.
Zastanawiałam się po co bóg stworzył nas tak róznych , jak i tak nie możemy być sobą.
Dość szybko zauważyłam że tzw miłość ś.j. mylą z osaczeniem a nawet gwałtem psychicznym.
Przełomów było kilka.
Czytanie biblii różnych przekładów a nie strażnic, tez swoje zrobiło.
Zakazy i nakazy( nie uzasadnione biblijnie)pobudziły do szperania i wertowania.- kto szuka , ten znajdzie :)
I znalazłam :P

Tytuł: Odp: Momenty przełomowe - co Ciebie skłoniło do odejścia?
Wiadomość wysłana przez: puma w 13 Styczeń, 2019, 11:43


Dość szybko zauważyłam że tzw miłość ś.j. mylą z osaczeniem a nawet gwałtem psychicznym.







Dzięki właśnie tego mi brakowało :)To super że znalazłaś slowa :)
Tytuł: Odp: Momenty przełomowe - co Ciebie skłoniło do odejścia?
Wiadomość wysłana przez: hello_him w 13 Styczeń, 2019, 14:33
 Z tych główniejszych przyczyn:

- przypadek pedofili z mojego byłego zboru- sposób (nie)załatwienia.
- komisja australijaska
- sposob traktowania osób które zadaja pytania na ten temat
- analiza coraz "jaśniejszego" światła
- zapędy CK do władzy absolutnej
- durne wymysły CK (broda, urodziny, krew/frakcje itp)

Jeszcze kompletnie nie odszedłem, ale jak to mawiała moja babcia "ja już tego lata nie doczekam"
Tytuł: Odp: Momenty przełomowe - co Ciebie skłoniło do odejścia?
Wiadomość wysłana przez: Proctor w 13 Styczeń, 2019, 14:48
Z tych główniejszych przyczyn:

- przypadek pedofili z mojego byłego zboru- sposób (nie)załatwienia.
- komisja australijaska
- sposob traktowania osób które zadaja pytania na ten temat
- analiza coraz "jaśniejszego" światła
- zapędy CK do władzy absolutnej
- durne wymysły CK (broda, urodziny, krew/frakcje itp)

Jeszcze kompletnie nie odszedłem, ale jak to mawiała moja babcia "ja już tego lata nie doczekam"
Trzeba uważać co się pisze w tym temacie bo możesz mięc policję na karku. Zadzwonia do Mava i poproszą Cię w roli świadka tym razem nie Jehowy :( :)
Tytuł: Odp: Momenty przełomowe - co Ciebie skłoniło do odejścia?
Wiadomość wysłana przez: Martin w 13 Styczeń, 2019, 17:53
U mnie to był oczywiście proces, jednak momentem przełomowym było przekonanie się, na podstawie artykułów Carl'a Olof'a Jonsson'a, jak WTS manipuluje, fałszuje i wyrywa z kontekstu cytaty, żeby "udowodnić" 607 p.n.e. Wcześniej traktowałem literaturę jako źródło niemal do przesady sprawdzanych informacji i artykułów, których autorzy szczerze dążą do prawdy. Po przeczytaniu polemik Jonsson'a szczena mi opadła. Wyleczyłem się z wiary w WTS w jeden dzień.