Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne
NA DOBRY POCZĄTEK => POWITANIE => Wątek zaczęty przez: klejnagorąco w 28 Sierpień, 2018, 11:49
-
Cześć "orzeszki" tu "klej".
-
Cześć kleju ;D
-
Witaj-KLEJNAGORĄCO
Uważam, znalazłeś dobre miejsce dla Siebie
Na pewno się ''skleisz na gorąco" z Nami.
Tutaj nie są ''orzeszki'' tylko ''orzechy'' trudne do zgniecenia.
Klej wątki na gorąco -Swoimi spostrzeżeniami, uwagami, radami ... aby Twój ''klej'' mógł jeszcze bardziej Nas scalić z Tobą. :) :)
-
No to się teraz "pokleimy" na goráco,przesyłam wszystkim "orzeszkom" klejáce buziaczki :)
-
Cześć "orzeszki" tu "klej".
klejnagorąco.
Witaj.
Napisz parę słów o sobie.
Jesteś, byłeś, czy zamierzasz być śj, czy miałeś jakieś doświadczenia z tą sektą?
Krótko mówiąc, jaki jest Twój status w tej organizacji.
Jakkolwiek by nie było, niech wiedza z tego forum otwiera Twoje oczy, na tę najlepszą, dobrze zorganizowaną ściemę na świecie.
Witaj i czuj się tu dobrze.
I dzięki za klejące buziaczki, oczywiście rozumiem, przyjacielskie.
Pozdrawiam.
:D
-
Mój status...hm "tajne przez poufne",ale chyba raczej "nadgorliwy"
-
Całkowitych tajniaków nie witamy. :-\
-
Dla mnie nie ma znaczenia czy jesteś wybudzony czy wykluk .BĄDŹ SOBĄ, BĄDŹ NORMALNY BO TO NAJWIĘKSZE Z WYZWAŃ ŻYCIOWYCH
-
Dopóki nie zaczniesz "nauczać", witamy!
Poza tym zdrowa polemika jest wskazana.
Rozumiem pewne obawy przed zdradzanie zbyt dużo na swój temat.
-
Cześć kleju.
Klej na gorąco - fajna sprawa.
-
Poczekaj chwile to zjawią sie tutaj idzieje tacy co będą żądać Twojego imienia nazwiska i grom wie czego jeszcze , doświadczyłam tutaj tego na własnej skórze
-
Cześć klej jak się nazywasz? podasz mi numer zboru ?
-
Ja pi........ Harnaś jesteś dobry...... ;D :o
-
Przecież w 74' Opel nie produkował Wectry ;D ;D ;D ;D ;D
-
Witam nowego użytkownika,
Szczerze napiszę,nie wiem czy warto tu bywać,bo jest to chyba kółko wzajemnej adoracji,podobne do tego na które można trafić w tak krytykowanej organizacji!
Będziesz atakowany,jak coś szczerze napiszesz,a jak komuś wykaże błędu to będziesz ignorowany...
To już wolę kolegów i koleżanki z pracy ;)
-
Szczerze napiszę,nie wiem czy warto tu bywać,bo jest to chyba kółko wzajemnej adoracji,podobne do tego na które można trafić w tak krytykowanej organizacji!
Będziesz atakowany,jak coś szczerze napiszesz,a jak komuś wykaże błędu to będziesz ignorowany...
To już wolę kolegów i koleżanki z pracy ;)
Klej nie słuchaj go. On nie napisał szczerze , bo napisał , że nie wie czy warto. :) To ja jestem z tych utyskujących jak Izraelici na pustyni , ale oni tak tylko 40 lat . Nie należę do żadnego kółka ani do organizacji , częściej niż czasami posprzeczam się z użytkownikami ale szybko wybaczam :D Pisz , pisz.
-
Poczekaj chwile to zjawią sie tutaj idzieje tacy co będą żądać Twojego imienia nazwiska i grom wie czego jeszcze , doświadczyłam tutaj tego na własnej skórze
No jestem. :D
Przesadzasz Vectro. Twój przypadek powitania to zupełnie inna bajka.
-
moje trzy grosze:
HARNAŚ to HARNAŚ, samo imię przez się mówi, ale równy, szczery, wesoły ''zbój'' forumowy - Jego wypowiedzi w gremium wypowiadane są troszeczkę emocjonalnie lecz konkretnie, to twarda sztuka jednak mimo wszystko bardzo, bardzo da się LUBIĆ.
Szczególnie na Forum Harnasia doceniam i komentarze sprawiają uznanie, które zamieszcza.
-
Witam nowego użytkownika,
Szczerze napiszę,nie wiem czy warto tu bywać,bo jest to chyba kółko wzajemnej adoracji,podobne do tego na które można trafić w tak krytykowanej organizacji!
Będziesz atakowany,jak coś szczerze napiszesz,a jak komuś wykaże błędu to będziesz ignorowany...
To już wolę kolegów i koleżanki z pracy ;)
Oho, tu naprawdę są niektórzy orzeszkami ;)
Nemo: Poprawiłem format wiadomości, żeby nie było niedomówień. ;)
-
Kleju pobędziesz trochę wśród nas gwarantuję że twoje zdanie na temat forum wyklaruje się. Ludzie są tu przeróżni jak w każdej społeczności.
-
Nie rozumiem tych co ledwie weszli i już wychodzą.
Trzeba było wcześniej popatrzyć na nasze bagienko a dopiero później się w nim taplać.
A tak wlazłeś i co? Pobrudziłeś się i już uciekasz. ;)
Nie rozumiem tych co nie potrafią dokładnie czytać,bo ja nie wychodzę jak na razie z Forum,a tylko cytowałem "BetMena"
-
A to przepraszam za niedomówienie. :)
-
Hej - Klej!
Był jakiś Kley w książce lub filmie SF - nie pamiętam!
Na parafii mieliśmy takiego chłopaka, co miał ksywkę "Klej". Nie napiszę o jaki klej chodzi, bo zostanę posądzony o propagowanie narkotyków w kraju, gdzie one są nielegalne, i z tego powodu wyląduję na cmentarzu. Taka mądrość ludowa - nie dyskutujemy zsfładzom.
Jeszcze mi się przypomina tekst takich mało oklepanych poetów: "kleję się do Ciebie, bo jestem zrobiona z kleju". Chociaż ja do dziś mawiam (parafrazując): 'kleję się do Ciebie, bo jestem klejąca'. Przy czym podkreślam, że jestem on, nie on-on, bo to inny facet; ani ona.
Witaj, Dzień Dobry, a nawet Cześć i Hello!
Chociaż lepiej brzmi: Hejka, tu Moyses! ;)
-
moje trzy grosze:
Ojj, ojj ''Moyżesz'' Mojżesz - ty klejoku forumowy
-
Cześć
Pozwolmy by klej wyrobił sobie własny osąd o forumowiczach.
Ja nie nalezę do zadnego kołka , i adorowac tez mnie nikt nie chce :) :) :)
-
Cześć klej:)
-
Pięknie być nowym na forum i bycie w centrum uwagi,"orzeszki"same klejá się z "achami"i"ochami" :)szkoda,że to mija,a skoro są tu wianuszki wzajemnej celebracji,to muszę się gdzieś wkręcić,kto wie może przeżyję nowá przygodę,znajdę przyjaźń a i coś więcej nie wykluczam, więc uśmiechów sto w stronę dam,których chętnie poadoruję :), polemizować z nikim nie chcę,bo to nudne i szkoda życia kiedy słoneczko ogrzewa główkę a księżyc puka w serduszko,no chyba że ktoś zalezie za skórę to z kapcia zrobię użytek,wátków na forum też co nie miara,więc myślę co tu można jeszcze dorzucić...hm,mam,może bajkę?to kto chce bajkę ręką w górę,a kto nie chce pora spać!bajka będzie o...no o czym?to tajemnica,ale niech tam wypaplam, będzie o np.Marysi albo jak kto woli o Margaret,bo i tak imiona jakieś trzeba wymyślić,a prawdziwych za nic w świecie nie zdradzę.A więc rodzynki kto chce klejácá bajeczkę?
-
Ciąg sie kleju :)
-
Jeden już tu bajki pisze i niech tak już zostanie .
-
Ciąg sie kleju :)
Byłem trochę nieobecny,bo zalała mi się klawiatura.
Ale już wracam.I na czym to stanęliśmy,aha,na bajeczce,obiecałem więc opowiem.
A więc to będzie trochę więcej niż zwykła bajka,bo życiowe zdarzenie oplecione w "bajkę".I niech ktoś nie myśli,że to będzie kolejne romansidło,ale raczej wszystkiego po trochu.Może komuś to da do myślenia.A jak kogoś ona uśpi,do miłych snów.
Była więc Małgosia,młodá dziewczyná i piękná w dodatku,jak wiele zresztą dziewczát na świecie.Pochodziła z katolickiej rodziny,matka moherka,biegajãca co rusz do Kościoła,w domu Radio Maryja,a i ksiádz czasami bywał u nich w domu,to na kawie,to na ciasteczku.Małgosi też zaszczepiono wiarę,czy była ona głęboka,tego nie wiem,wierzyła bo wierzyła i już,w tym wieku kiedy młodość ma swoje prawa to się za bardzo nie zastanawia,a zresztá obracała się praktycznie w środowisku w większości katolickim,choć spotykała w swoim życiu jakiś tam dziwnych z innych wiar,ale jak to młoda osoba,po prostu żyła życiem i cieszyła się nim.Miała kilku chłopaków,ale jakoś nie bardzo jej się podobali,bo nie chciała mieć tam pierwszego lepszego,ale żeby czymś się wyróżniał,był orginalny,taki inny niepowszedni i oczywiście koniecznie przystojny.Dla matki marzył się zięć katolik,dobry i uczynny,a jeśli miałaby zostać stará panná to chętnie widziałaby swojá córkę w zakonie,bo przecież Bogu przeznacza się to co ma najlepsze i najpiękniejsze.Małgosia spojrzenie to uznawała za co najmniej mało nowoczesne.I tak życie płynęło swoim spokojnym rytmem.Aż pewnego dnia
Cdn.
-
Jesli Twoja bajka się ostoi na forum , to bedę czytała z zapartym tchem :)
-
Jesli Twoja bajka się ostoi na forum , to bedę czytała z zapartym tchem :)
Dzięki.Kiedy inni że sobá zażarcie polemizujá i kłócá o literkę czy cyferkę,my opowiadamy sobie bajki.Ale jak ja skończę,to Ty też będziesz musiała coś opowiedzieć.
Moja "bajka"to geneza pewnej dziewczyny,która opowiedziała historię swego życia.
cd.momentem zwrotnym w życiu Małgosi był wyjazd do dużego miasta.Czy musiała tam wyjeżdżać? Raczej niekoniecznie,miała kochających rodziców i siostrę oraz wszystko co potrzebowała.Chciała jednak się usamodzielnić,żyć na swoim i po swojemu,a w małym miasteczku czuła się jak fregata stojáca ciágle w porcie.Jak każda dziewczyna pragnęła wypłynáć w nieznane aby choćby wśród wichrów i burz przeżyć swá przygodę życia a może i znaleźć swá miłość.
Duże miasto,świetna firma,duże pieniądze no i nowi ludzie,"nowocześni",nie jacyś tam mocherowi nudziarze.Małgosia zaczęła chłonáć nowy styl i wstydzić swej dawnej kościółkowatości.Matka szybko zorientowała się nie do zaakceptowania dla niej zmianá córki,ale co miała zrobić, przecież Małgosia była dorosła i mogła tylko já prosić albo za niá modlić.Nie chodziło o makijaż,modny ciuch i wysokie obcasy,ale o styl bycia.Ale to był dopiero początek.Małosia przestała całkowicie chodzić Kościoła.W dużym mieście poznała ludzi z innych wiar,a nawet czasami z nudów dała się skusić na jakieś "ekumeniczne"spotkanie w jakimś zborze,wykłady,warsztaty,itd.To já utwierdziło,że niekoniecznie trzeba być katoliczká,aby wierzyć i żyć.Zresztá ci ludzie ze zborów wydawało jej się nawet fajniejsi,tacy otwarci,życzliwi,pełni zainteresowania jej osobã.Czasem tylko jakoś nie mogła przełknáć płynácej między wierszami krytyki Kościoła,ale winá obarczała swà wrodzoná zaściankowość.Mimo wielu zachęt nie zmieniła religii,a więź z Kościołem praktycznie się urwał,no może ograniczał do pojechania do domu na święta.Materialnie żyło Małgosi dobrze,ale gdzieś we wnętrzu zapanowała pustka.
Ale aż do dnia,kiedy idác zobaczyła jakieś stojaki z ksiáżeczkami,a obok ludzi pod krawatami.Wygládali trochę śmiesznie,jak manekiny na wystawie.Podeszła bliżej,aby zerknąć co tam reklamujá,ale speszyła się świdrujácym wzrokiem krawaciarzy,obruciła się na pięcie i chciała odejść."Możesz coś sobie wybrać,co cię interesuje?" usłyszała głos chłopaka, który z "nikád"pojawił się tuż obok niej."Ja,ja tylko tak, chciałam zobaczyć.."odparła łamiácym głosem,może trochę przez zaskoczenie,a może raczej z powodu przystojności chłopaka, który nie czekajác,podał jej do ręki jedná z broszur,"może tá?"spytał.Ona patrzyła w niego jak zahipnotyzowana,był wysoki,brunet i niebieskie oczy, chłopak jak malowany,aż jej się zrobiło goráco i dostała wypieków na twarzy
Cdn.
-
Zacząłeś i co , słomiany zapał ?
Troche mnie zawiodłes , Twoja opowiesć miała być pierwszą z czytanych na forum , a Ty się produkujesz w innych wątkach
Pisz bajkę :)
-
Nie musi, gdzie indziej opowiada niestworzone historie ;D
-
Zauwazyłam , a ja prawie uwierzyłam , ze to jednak fajny gość .
Nawet dła niego bajki zaczęłabym czytać . :) :) :)
-
Wyleciał. I dobrze.