Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne
BYLI... OBECNI... => DZIECIŃSTWO I DORASTANIE WŚRÓD ŚJ... => Wątek zaczęty przez: Ekskluzywna Inkluzywność w 04 Sierpień, 2018, 04:01
-
Pytanie kieruję do tych, którzy do pewnego wieku byli wychowywani w innej denominacji niżeli jehowizm - bądź jako religijnie obojętni; zaś w pewnym momencie zaczęli być do tej wiary nakłaniani przez konwertujących rodziców: Jak wyglądał ten proces, jak radzili sobie z nim rodzice, a jak wy jako dzieci? Czy na skutek tego procesu rodzice stracili w waszych oczach część autorytetu, jak tłumaczyli własną postawę i jak sobie z nią poradziliście?
-
Pytanie kieruję do tych, którzy do pewnego wieku byli wychowywani w innej denominacji niżeli jehowizm - bądź jako religijnie obojętni; zaś w pewnym momencie zaczęli być do tej wiary nakłaniani przez konwertujących rodziców: Jak wyglądał ten proces, jak radzili sobie z nim rodzice, a jak wy jako dzieci? Czy na skutek tego procesu rodzice stracili w waszych oczach część autorytetu, jak tłumaczyli własną postawę i jak sobie z nią poradziliście?
Konwersja, konwertujący rodzice... Ja bym prosiła po polskiemu ;D
I nie bardzo podoba mi się sformułowanie "jehowizm" - można je porównać np. do określenia typu "katol".
Skończyłam chyba gorszy Uniwersytet niż Ty Eks-In, bo ni w ząb nie wiem o co Ci chodzi w Twoim pytaniu :)
-
Konwersja, konwertujący rodzice... Ja bym prosiła po polskiemu ;D
I nie bardzo podoba mi się sformułowanie "jehowizm" - można je porównać np. do określenia typu "katol".
Skończyłam chyba gorszy Uniwersytet niż Ty Eks-In, bo ni w ząb nie wiem o co Ci chodzi w Twoim pytaniu :)
To ja przetłumaczę: co czuły dzieci, których rodzice zaczęli sympatyzować/ochrzcili się, kiedy dziecko było już mocno świadome zmian (powiedzmy 10-17 lat)? Czy rodzice stracili autorytet w ich oczach? Jak wyglądało ich życie rodzinne? Ogólnie żeby opowiedzieli o swojej sytuacji w tamtym czasie.
Wysłane przy użyciu Tapatalka
-
I nie bardzo podoba mi się sformułowanie "jehowizm" - można je porównać np. do określenia typu "katol".
A jak trawisz określenie sekta destrukcyjna? Męczy mnie tu już prezentowana przez niektórych mentalność wrażliwych francuskich piesków, podczas gdy forum w sposób jednoznaczny zwalcza tę religię. Na horyzoncie są już kolejne akcje protestacyjne na kongresach, wcześniej powołano fundacje do walki z WTSem na gruncie prawnym, dział moja historia aż pęka od emocjonalnych krytyk i słów poparcia. Widziałaś Czas Apokalipsy? Jest tam scena jak pułkownik Kurtz deklamuje następujący tekst, który tu sparafrazuję: Pozwalamy naszym chłopcom ( w domyśle żołnierze) palić ludzi ogniem, ale zabraniamy napisać na samolocie słowo "pierd**", tłumacząc że to nieprzyzwoite. (o proszę, nawet wypowiedź zwalczająca cenzurę załapała się na autocenzurę).
W każdym razie doszedłem do wniosku, że nie chce mi się już rozmawiać na tematy doktrynalne ani jakiekolwiek inne, ani tym bardziej brać udział w przepychankach o detale. Dokończę mój serial i stąd znikam na dobre.
-
A jak trawisz określenie sekta destrukcyjna? Męczy mnie tu już prezentowana przez niektórych mentalność wrażliwych francuskich piesków, podczas gdy forum w sposób jednoznaczny zwalcza tę religię. Na horyzoncie są już kolejne akcje protestacyjne na kongresach, wcześniej powołano fundacje do walki z WTSem na gruncie prawnym, dział moja historia aż pęka od emocjonalnych krytyk i słów poparcia. Widziałaś Czas Apokalipsy? Jest tam scena jak pułkownik Kurtz deklamuje następujący tekst, który tu sparafrazuję: Pozwalamy naszym chłopcom ( w domyśle żołnierze) palić ludzi ogniem, ale zabraniamy napisać na samolocie słowo "pierd**", tłumacząc że to nieprzyzwoite. (o proszę, nawet wypowiedź zwalczająca cenzurę załapała się na autocenzurę).
W każdym razie doszedłem do wniosku, że nie chce mi się już rozmawiać na tematy doktrynalne ani jakiekolwiek inne, ani tym bardziej brać udział w przepychankach o detale. Dokończę mój serial i stąd znikam na dobre.
Eks-In nikt Ciebie stąd nie wyrzuca.
Ja jestem zdania, że każdemu człowiekowi należy się szacunek - nawet jeśli on nie do końca na niego zasługuje i dlatego wzbraniam się od pogardliwych określeń wobec ludzi. Pogardliwe określenia to pierwszy krok do rasizmu i dyskryminacji.
Dlatego nie popieram takich określeń jak: światus, katol, żółtek, czarnuch, jehowita itp.
Można ganić czyjeś czyny i postępowanie CK, ale nie wrzucać wszystkich do jednego worka i obraźliwie ich nazywać.
Nie śledzę całego forum, więc nie wiem w ilu dyskusjach bierzesz udział i co Ciebie zniechęciło do forum? Myślę, że wręcz same pochwały idą w stronę Twej twórczości.
Zastanawiam się więc co Ciebie tak uraziło?
-
Dlatego nie popieram takich określeń jak: (...) katol
A mnie to nie przeszkadza. Jestem katolem i co mi zrobicie?
;D
-
Ja mogę powiedzieć tylko tyle, że gdy jedno z rodziców zauroczyło się naukami tej sekty zza oceanu to tak mu odbiło, że drugiego wyrzucić z domu. Kwestia nie rozbijała się jedynie o 'nowe', ale to 'nowe' było triggerem - bez tego nauczania, nie byłoby 'mandatu' na takie zachowanie.
A potem przez całe życie to już tylko krytykowanie - nawet na pogrzeb nie wolno mi było pojechać.
-
powołano fundacje do walki z WTSem na gruncie prawnym
można prosić o nazwe albo nr KRS tej fundacji?
-
A mnie to nie przeszkadza. Jestem katolem i co mi zrobicie?
ja np. zachęcam Cię do konwersji z katolstwa na katolicyzm ;)