Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne
BYLI... OBECNI... => ŻYCIE ZBOROWE, GŁOSZENIE, SALE KRÓLESTWA => Wątek zaczęty przez: Bugareszt w 24 Lipiec, 2018, 21:10
-
Witam ,dziś byłem cały dzień we Wrocławiu i na placu Jana Pawła zauważyłem że centralnie na pomniku Alegorii walki i zwycięstwa czyli potocznie mówiąc przy fontannie z lwami stoją swiadkowie ze stojakiem, z tego co się dowiedziałem jest to stałe ich miejsce i teraz mam dwa pytania do tych co tam stali kiedyś lub jeszcze stoją już wybudzeni, czy mają świadomosc tego że ta rzeźba jest bardzo powiązana z Biblią bo cała historia tego atlety jest oparta na Biblii czy im się tak porostu udało i czy to jednocześnie nie jest kiepskie miejsce dla świadków jeżeli chodzi o nazwę placu czyli Plac Jana Pawła którego z tego co wiem nie bardzo darzą sympatią a pewnie skoro tam stoją to w ich ustach jego imię pojawia się bardzo często
-
Jana Pawła którego z tego co wiem nie bardzo darzą sympatią
Darzą go sympatią, bo jako 19 latek jako K. Wojtyła w poemacie użył słowo Jehowa. :)
-
Odpowiedź na pierwsze pytanie: niektórzy dostrzegli powiązanie tej rzeźby z motywem biblijnego Samsona. Pozostała cześć uczestniczących w tej gałęzi służby o tym nie wie lub wiedziało, ale zapomniało o tym fakcie.
Drugie pytanie: niektórym głosicielem to nie przeszkadza, ale są tez tacy którym to przeszkadza..
Serio! :)
-
Dziękuję za szybką odpowiedź , wcześniej nie zauważałem świadków , a jakoś teraz od kiedy u mnie pracuje dwóch to zaczęli mi się rzucać w oczy , jakiś czas temu też we Wrocławiu jeden z nich mówi że ma nadzieję że spotkamy się kiedyś na Reymonta , pierwsze co przyszło mi do głowy to więzienie na tej ulicy i długo nie wiedziałem o co mu chodzi , dopiero potem znajomy powiedział że tam mają swój "kościół" , w sumie też kiepska lokalizacja obok więzienia
-
Dziękuję za szybką odpowiedź , wcześniej nie zauważałem świadków , a jakoś teraz od kiedy u mnie pracuje dwóch to zaczęli mi się rzucać w oczy , jakiś czas temu też we Wrocławiu jeden z nich mówi że ma nadzieję że spotkamy się kiedyś na Reymonta , pierwsze co przyszło mi do głowy to więzienie na tej ulicy i długo nie wiedziałem o co mu chodzi , dopiero potem znajomy powiedział że tam mają swój "kościół" , w sumie też kiepska lokalizacja obok więzienia
No to dawaj! „Idź, skosztuj i zobacz”. Będzie mu miło ze przyprowadzil zainteresowanego. Zaraportuje godziny i poprawi to jego samopoczucie, co przełoży się na wydajności jako twoich pracowników. Same plusy, jak sam widzisz.
-
Ja nie mam oporów, jak bym miał czas to nie miał bym nic przeciwko by tak z ciekawości pójść, zapraszają mnie cały czas ale postawiłem warunek ze pójdę na zebranie jak oni potem pójdą że mna do kościoła i niestety żaden się nie zgodził
-
No to dawaj! „Idź, skosztuj i zobacz”.
Lepiej niech nie kosztuje, ja od tego do dzisiaj mam sraczkę. :)
-
Bez obaw , jestem niewierzący ale jednocześnie znam Biblię i nie dam się wkręcić
-
To tym gorzej dla Ciebie,ja miałem podobnie prawie 40 lat temu i na 35 wsiąkłem.
-
Nie widzę możliwości by został świadkiem ktoś kto zna dobrze tekst Biblii