Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne
BYLI... OBECNI... => ŻYCIE ZBOROWE, GŁOSZENIE, SALE KRÓLESTWA => Wątek zaczęty przez: Trzecia Owca w 06 Kwiecień, 2018, 14:35
-
Dlaczego w żadnym roczniku, w żadnej Strażnicy ani na żadnym kongresie nigdy nie było historii lub życiorysu nawróconego odstępcy?
Czyżby takie zdarzenie nigdy nie miało miejsca? Czy odstępcy już nigdy nie wracają w 10 na 10 przypadków? Czy po prostu nie mówi się o tym żeby bracia nie podchodzili do takiej osoby i zaczynali wypytywać "jak to jest"? Z drugiej strony zawrócenie złego z jego drogi powinno być wielkim osiągnięciem dla organizacji, w końcu to syn marnotrawny, taką osobę powinno się pokazywać wszędzie i powinno się zamykać tym przykładem usta innym odstępcom.
Gdzieś ktoś opowiadał historię o osobie wychowywanej od urodzenia w prawdzie, które ex-świadkowie namieszali w głowie, ta osoba zaczęła podważać nauki organizacji i w końcu odeszła. Po jakimś czasie wróciła do zboru, okazała skruchę i teraz jest pionierką. Zna ktoś osobiście takie przypadki i może je udokumentować? Czy to po prostu taka bajka o żelaznym wilku którego niby ktoś tam gdzieś widział, ale w sumie nikt nic nie wie i nie ma na to dowodów?
-
Znam dwie kobiety, rodzone siostry, które za młodu odeszły, a gdy zostały wdowami powróciły.
Dla mnie zrobiły to raczej z nudów, niż z przekonania.
Dlatego wszystkim powtarzam ważne mieć w życiu pasję, zainteresowania. Wtedy człowiekowi się nie nudzi i nie wpada na tak durne pomysły.
Choć mówi się, że ludzie inteligentni nigdy się nie nudzą. ;)
-
Słyszałam ma zgromadzeniu obwodowym ( były kiedyś) wywiad z siostra, która kajala się w prochu i popiele , publicznie wyznając swoje odstepstwo. Mówiła, ze była jakiś czas w grupie Ewiaka ( wrocławiacy beda kojarzyć ) ale szybko zrozumiała ze tylko w Organizacji jest duch Boży i wróciła. Coś tam było o niemoralnym prowadzeniu się , o kłótniach , braku jedności etc. Generalnie chodziło o to, ze nigdzie nie będziesz szczęśliwy , jak tylko w religii prawdziwej. ;D
-
Coś tam było o niemoralnym prowadzeniu się , o kłótniach , braku jedności etc.
To tak otwarcie na wywiadzie na zgro mówiła o Świadkach? :D
-
Ja za moich czasów słyszałem historię: "Pewna siostra studiowała z osobą która pod wpływem rodziny, miała dostęp do odstępczych materiałów. Osoba ta chciała by siostra wyjaśniła wszystko o czym pisano w publikacji, którą otrzymała od rodziny. Siostra ta podjęła się tego zadania i ta osoba została ŚJ, ponieważ siostra wykazała błędy i kłamstwa w publikacji, ale dla siostry to było bardzo trudne przebrnąć przez te odstępcze materiały"
Dziś z perspektywy czasu, jestem pewien, że było to wymyślone na potrzeby chwili, gdy interesowałem się tym czym "nie powinienem".
-
Rada CK:
„Ale gdy ktoś szczerze pyta o jakieś wypowiedzi odstępców, to jak możemy mu pomóc? Najlepiej spróbujmy określić, co konkretnie wywołało zaniepokojenie. Może chodzić tylko o jeden lub dwa szczegóły. Potem skoncentrujmy się na tym i odpowiedzmy zainteresowanemu na podstawie Biblii, publikacji Towarzystwa i naszej własnej rzetelnej wiedzy na dany temat. Nie powinniśmy mniemać, że trzeba przeczytać całą książkę lub broszurę przepełnioną półprawdami i kłamstwami, żeby skutecznie zbić błędne twierdzenia i nauki przeciwników” (Strażnica Rok CVII [1986] Nr 15 s. 8).
Czyli:
wyszukaj np. w Kryzysie R. Franza "jeden lub dwa szczegóły" i obal. :)
A reszta nieistotna. :-\
Dlaczego w żadnym roczniku, w żadnej Strażnicy ani na żadnym kongresie nigdy nie było historii lub życiorysu nawróconego odstępcy?
Na ogół są krótkie wzmianki:
*** w11 15.2 s. 19 Czy doceniasz błogosławieństwa, jakich zaznajesz? ***
Aron, który przez lata służył Jehowie, dał się zwieść odstępczym poglądom. Sądził, że przelotne zerknięcie na odstępcze strony internetowe mu nie zaszkodzi. Opowiada: „Zafrapowały mnie rzekome prawdy głoszone przez odstępców. Im głębiej wnikałem w ich nauki, tym silniej narastało we mnie przekonanie, że opuszczenie organizacji Jehowy to nic złego. Później jednak, gdy lepiej przeanalizowałem zarzuty wysuwane przeciw Świadkom, zdałem sobie sprawę z tego, że odstępcy to bardzo przebiegli fałszywi nauczyciele. Ich ‚niezbitymi dowodami’ przeciw nam były informacje wyrwane z kontekstu. Dlatego znów zacząłem czytać nasze publikacje i chodzić na zebrania. Szybko dotarło do mnie, jak wiele straciłem”. Na szczęście Aron powrócił do zboru.
To wymyślona bajka CK. :)
-
Jeszcze jeden 'budujący' przykład powrotu:
*** w99 1.7 s. 17 ak. 18 Całą rodziną regularnie studiujcie Słowo Boże ***
Pewna wdowa w Indiach usilnie starała się zaszczepić dwójce dzieci miłość do Jehowy. Kiedy jednak syn przestał utrzymywać kontakt z ludem Bożym, była zdruzgotana. Błagała Jehowę o przebaczenie wszelkich błędów, jakie być może popełniła przy jego wychowywaniu. Ale syn nie zapomniał przekazywanych mu nauk. Po przeszło dziesięciu latach powrócił, zrobił wspaniałe postępy duchowe i został starszym w zborze. Obecnie razem z żoną usługują pełnoczasowo jako pionierzy. Ileż radości zaznają rodzice, którzy wzięli sobie do serca radę Jehowy i Jego organizacji, by regularnie zapewniać swej rodzinie pouczenia biblijne! Czy i wasza rodzina stosuje się do tej rady?
Są tam w Warwick pewnie ludzie od wymyślania budujących opowiastek.
Szkoda, że nie podają, jakie kwestie doprowadzały ich do odstępstwa. :)
-
W wydawnictwach SJ rzadko sie pisze o odstepcach jako poszczegolnych , konkretnych osobach ale czesto o ODSTEPSTWIE . A jezeli juz sie pisze , to wedlug okreslonego schematu .
Wazne jest zachowanie w umyslach odbiorcow wizerunku ODSTEPCY .
Jest to ktos , kto swiadomie odsuwa sie od LUDU BOZEGO i zaczyna sie karmic ze STOLU DEMONOW .
Albo ktos , kto JAK PIES WRACA DO SWOICH WYMIOCIN i JAK UMYTA SWINIA TARZA SIE ZNOWU W BLOCIE .
W umysle przecietnego SJ funkcjonuje taki wizerunek odstepcy jako kogos z gruntu ZLEGO i PRZEWROTNEGO .
Co wiecej , SJ potrzebuja ODSTEPCOW .
Ten schemat dziala zawsze tak samo we wszystkich skrajnie radykalnych ruchach religijnych czy politycznych .
Nazisci potrzebowali ZYDOW , komunisci BOGACZY , a SJ potrzebuja SZATANA i jego pomocnikow czyli ODSTEPCOW .
Jest to wyraznie widoczne ZAGROZENIE . I trzeba zewrzec szeregi aby sie mu przeciwstawic .
Jezeli zamieszcza sie jakas wzmianke o odstepcy powracajacym ze skrucha do organizacji , to rowniez wedlug okreslonego schematu . A wiec pisze sie , ze zrozumial swoj blad , gnebilo go sumienie , tesknil za Bogiem i Jego ludem itp.
Zadnych wzmianek o konkretnych watpliwosciach i zarzutach w stosunku do Organizacji .
Jest to dosyc sprytna taktyka i jak widac w wiekszosci przypadkow funkcjonuje .
-
czasami faktycznie zdarzają się "odstępcy" wracający do zboru, ale nazywanie takiej wracającej osoby "odstępcą" (nie bez powodu używam cudzysłowów) jest co najmniej problematyczne.
osobiście znam przypadek ochrzczonego brata który przed wstąpieniem do organizacji prowadził bardzo imprezowy styl życia "kobiety wino i śpiew", ale mimo to dał się zaagitować do organizacji bo skusiła go wizja raju na ziemi;
kilka lat po chrzcie człowiek ten (jak to sam określił w rozmowie ze mną) "puknął panienkę" (co oznaczało seks z osobą którą przypadkowo poznał na dyskotece i z którą nie miał później żadnej relacji emocjonalnej) a starszyzna na komitecie zaczęła pytać go ile razy w jakich pozycjach itp. Upierdliwość pytań wydała mu się zbyt wielka, więc strzelił focha, że nie będzie odpowiadał na pytania. "No to cię wykluczymy", "nawet nie musicie bo sam odchodzę". Napisał na kartce "nie chce być świadkiem Jehowy" i podpisał się, a wręczając kartkę starszyźnie powiedział "jak zapewne domyślacie sie, nasza rozmowa właśnie dobiegła końca".
w nomenklaturze świadkowskiej człowieka tego nie powinno nazywać się wykluczonym gdyż "sam odłączył się", co sugerowałoby jego przynależność do odstępców.
niestety, człowiek ten dalej nasiąknięty był ich doktryną, strachem przed armagedonem (który będzie już za chwileczkę już za momencik) i po pewnym czasie powrócił "okazując skruchę". Drugą przyczyną była chęć odbudowania relacji z rodzeństwem.
tacy "odstępcy" istnieją, ale ich istnienie wcale nie dowodzi tego że można ponownie uwierzyć w istnienie krasnoludków i ponownie dać się zniewolic umysłowo strażnicy. Wprost przeciwnie, oni nigdy się z tego zniewolenia nie wyzwolili i dlatego nadal potrzebowali niewolnika któremu będą niewolniczo służyli.
-
W lipcu 2016 spotkał mnie niebywały zaszczyt , zostałem wykluczony z organizacji świadków za ODSTĘPSTWO . Jestem z tego dumny że mogę należeć do tak znamienitego grona zwanymi ODSTĘPCAMI . Pan Jezus też zadawał się z ODSTĘPCAMI ( jego uczniowie zostali odstępcami ) , nierządnicami ( jedna nawet umyła mu łzami stopy i namaściła olejkami , a włosami wytarła , drugiej nie ukamienował ) , opętanymi przez szatana ( Maria Magdalena z której wypędził aż siedem demonów) jadał z celnikami ( Mateusz Zacheusz ) . Tak że i Panu Jezusowi zrobiono tajny komitet sądowniczy za odstępstwo i rozpasanie . Czyż nie jest to powód do dumy być ODSTĘPCĄ . Wracać tam nie mam zamiaru , było by to że pies wrócił do swoich wymiocin , a świnia do błota .