Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne
NA DOBRY POCZĄTEK => POWITANIE => Wątek zaczęty przez: Jacqueline89 w 03 Styczeń, 2018, 15:22
-
Witajcie, dołączam do Was wirtualnie, mam nadzieję że jest tutaj ktoś z Wrocławia ;)
jestem młodą dziewuchą :) lat 29 (dla niektórych starą) ale co mi tam :D czułam w kościach że kiedyś wszystko się rypnie i ludzie zaczną otwierać oczy, a takie przeczucie towarzyszyło mi kiedy wsłuchiwałam się z uwagą w wykłady na zebraniach. Zostałam wychowana w tej organizacji więc przeżyłam swoje kiedy okazało się że jednak nie jest to Boża organizacja. Człowiek gdzieś tam w głębi mimo wszystko chciał mieć nadzieję że się myli jako ten niedoskonały...ale jednak się nie myliłam. Szkoda tylko tych lat i tego że wcześniej nie obrało się innej drogi, teraz byłabym zupełnie gdzie indziej ale z drugiej strony nie wiedziałabym tego co wiem teraz. Wszystko ma dwie strony medalu.
-
Witam serdecznie, ja otworzyłem oczy mając 42 lata, nieważne ile lat mieliśmy w chwili kiedy zorientowaliśmy w czym siedzimy, najważniejsze, że już wiemy o tym matrixie pod nazwą WTS, znaczna większość do końca swoich dni zostanie w tej sekcie, odrzucając wszystkie niewygodne fakty przeciwko org. chyba mamy powody się ciszyć, że nie będzie nas w tej gronie :D
-
Cześć młoda Jacqueline. Brawo za odwagę, rewolucję w sposobie myślenia i życzę Ci autostrady do normalności. Swoją drogą zdefiniujmy normalność ;)
-
Cześć Młoda Jacqueline ;) Ja jestem z Wrocławia ;) Cieszę się, że Ty także :)
-
O to mam do Was 100 km. Za chwilę pakuję walizkę i za mniej więcej 3 godziny będę przyjeżdżać AOW mijając Wasze piękne miasto w drodze do Krakowa. :) pozdrowienia
-
Lepiej późno niż później ;D
Cześć!
-
Cześć Jacqueline.
-
jednoczmy się kochani, zacieśniajmy więzy, szukajmy prawdziwych przyjaciół, takich, którzy nie wykluczą nas za inny pogląd na dane kwestie. Jestem cholernie samotna bo straciłam pseudo przyjaciół i zostałam sama ze swoimi kotami :P chociaż one są przy mnie...ale co dalej? Teraz człowiek ma żyć z dnia na dzień...? Nawet już "dzień dobry" mi nie mówią jak mijamy się gdzieś na osiedlu czy w sklepie, albo szybko przechodzą na drugą stronę ulicy albo spuszczają wzrok dając do zrozumienia że nie wypada się już witać skoro opuściłam tyle zebrań...
-
Witajcie, dołączam do Was wirtualnie, mam nadzieję że jest tutaj ktoś z Wrocławia ;)
jestem młodą dziewuchą :) lat 29 (dla niektórych starą) ale co mi tam :D czułam w kościach że kiedyś wszystko się rypnie i ludzie zaczną otwierać oczy, a takie przeczucie towarzyszyło mi kiedy wsłuchiwałam się z uwagą w wykłady na zebraniach. Zostałam wychowana w tej organizacji więc przeżyłam swoje kiedy okazało się że jednak nie jest to Boża organizacja. Człowiek gdzieś tam w głębi mimo wszystko chciał mieć nadzieję że się myli jako ten niedoskonały...ale jednak się nie myliłam. Szkoda tylko tych lat i tego że wcześniej nie obrało się innej drogi, teraz byłabym zupełnie gdzie indziej ale z drugiej strony nie wiedziałabym tego co wiem teraz. Wszystko ma dwie strony medalu.
Co epatowało Cię w tych wykładach na zebraniach że to fikcja,fałsz,falsyfikat Prawdy?
Bo mnie internet obudził,wstrząsnął,dał kopa jak elektrody w czasie zawału.
Pozdrawiam-92 letnią starą dziewuchę :) ;)
-
Wrocławianin wita młodą Wrocławiankę :)
-
Co epatowało Cię w tych wykładach na zebraniach że to fikcja,fałsz,falsyfikat Prawdy?
Bo mnie internet obudził,wstrząsnął,dał kopa jak elektrody w czasie zawału.
Pozdrawiam-92 letnią starą dziewuchę :) ;)
92 lat jeszcze nie mam :D odkąd pamiętam zawsze przyczyną moich rozważań, głębszego wnikania w temat była bardzo banalna kwestia. Nigdy nie mogłam się pogodzić z tym że osoba, która jest dobrym człowiekiem, która nikogo nie krzywdzi, tylko ma inne przekonania i występuje z organizacji dobrowolnie, bądź zostaje wykluczona, musi być traktowana ja gówno, za przeproszeniem. Zastanawiałam się, skoro to organizacja Boża to gdzie tutaj chrześcijańska postawa względem takich osób..??? Moje cechy człowieczeństwa nigdy nie pozwoliły mi na to abym poddała się manipulacji, którą przebiegle stosują Świadkowie Jehowy. I w taki oto sposób zaczęłam drążyć temat, czytać, dopytywać się...dowiedziałam wszystkiego czego chciałam się dowiedzieć. Teraz, kiedy tyle spraw wychodzi na jaw, są chwile kiedy sama jeszcze nie mogę w to wszystko uwierzyć...chociażby kwestia molestowania...sama byłam molestowana przez pioniera stałego w wieku siedmiu lat ale nikomu o tym nie powiedziałam bo się bałam. Jako dziecko przeżyłam traumę ale szybko się z niej podniosłam bo mam niebywale silną psychikę. Milczałam bo wiedziałam że nikt mi w to nie uwierzy. Przykładny brat, pionier, ten który pięknie śpiewa pieśni królestwa, ten który tak pięknie odpowiada na zebraniach miałby molestować małą dziewczynkę? Jako dziecko wiedziałam że nic z tego nie będzie a bałam się tylko tego że to ja poniosę konsekwencje. Dzisiaj żyję normalnie, tylko brakuje mi prawdziwych przyjaciół. Fajnie że mogę zrzucić balast, który nosiłam tyle lat ;)
-
A co na Twoją awersję do sj odpowiadają Twoi wychowawcy w prawdzie?
Domniemam że boczą się na Ciebie. ???
-
A co na Twoją awersję do sj odpowiadają Twoi wychowawcy w prawdzie?
Domniemam że boczą się na Ciebie. ???
na szczęście moi wychowawcy się przebudzili i razem się wspieramy ;)
-
jednoczmy się kochani, zacieśniajmy więzy, szukajmy prawdziwych przyjaciół, takich, którzy nie wykluczą nas za inny pogląd na dane kwestie. Jestem cholernie samotna bo straciłam pseudo przyjaciół i zostałam sama ze swoimi kotami :P chociaż one są przy mnie...ale co dalej? Teraz człowiek ma żyć z dnia na dzień...? Nawet już "dzień dobry" mi nie mówią jak mijamy się gdzieś na osiedlu czy w sklepie, albo szybko przechodzą na drugą stronę ulicy albo spuszczają wzrok dając do zrozumienia że nie wypada się już witać skoro opuściłam tyle zebrań...
[/quote/]
Witaj Jacqueline89 bardzo fajnie,że znalazłaś to forum i dołączyłaś do grona wyzwolonych z pęt sekty, która twierdzi bezczelnie, że jest jedyną prawdziwą "arką do zbawienia".
Moja rada, kompletnie olej to ,że nie chcą się witać i spuszczają głowę lub odwracają się od Ciebie .Tak po prawdzie to oni mają problem , bo nie wiedzą co ze sobą zrobić.
A Ty zawsze chodź z podniesioną głową i zawsze bądź uśmiechnięta.
Jak zobaczą Cię przygnębioną ,to zaraz będą gadać - tak to jest jak się jest po za organizacją .
Przyjaźnie w tej sekcie są uwarunkowane w ich gronie, a potem widać ich prawdziwe oblicze . Okazują wręcz nienawiść.
Po owocach ich poznacie.
1 Kor.13:13
13. Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy:
z nich zaś największa jest miłość.
-
na szczęście moi wychowawcy się przebudzili i razem się wspieramy ;)
To tak jak u mnie,ale to ja byłem dla nich wychowawcą.
Gdy przestałem chodzić na zebrania-oni też,
Gdy kongresy zaniechałem-oni też,
Gdy Pamiątkę opuściłem w 2017-oni też.
-
Witaj!
Sądząc po nicku, myślałem, że z Paryża, a nie z Wrocławia.
Toć u Ciebie była nasza pierwsza manifa exŚJ i innych osób wspierających.
Słyszałaś o niej? :)
-
Witaj!
Sądząc po nicku, myślałem, że z Paryża, a nie z Wrocławia.
Toć u Ciebie była nasza pierwsza manifa exŚJ i innych osób wspierających.
Słyszałaś o niej? :)
Byłam na manifestacji ;)
-
odkąd pamiętam zawsze przyczyną moich rozważań, głębszego wnikania w temat była bardzo banalna kwestia. Nigdy nie mogłam się pogodzić z tym że osoba, która jest dobrym człowiekiem, która nikogo nie krzywdzi, tylko ma inne przekonania i występuje z organizacji dobrowolnie, (...), musi być traktowana ja gówno, za przeproszeniem. Zastanawiałam się, skoro to organizacja Boża to gdzie tutaj chrześcijańska postawa względem takich osób..???
Dzisiaj żyję normalnie, tylko brakuje mi prawdziwych przyjaciół.
Ja się posunęłam kiedyś do zadania tego pytania do 2 obwodowych i 2 betelczyków.
przy śniadaniu, w Nadarzynie.
Dokładnie tak zapytałam. Gdzie nasza miłość chrześcijańska. Dodałam, przecież jak przychodzi nowe zrozumienie to nikt nie wie czy nie trzeba by iść i powiedzieć tej osobie, że teraz wierzymy w to co Ciebie zgorszyło i odszedłeś.
W odpowiedzi usłyszałam, że to własnie jest nasza wiara, czekanie na Jehowę.
Nie wystarczyło mi. Bo przecież nie wolno sie odzywać do nich bo odeszli. Wiec jak ich powiadomić.
Ale też zmiana wierzeń - skoro one ciągle sie zmieniają to w co teraz wierzymy.
Nie jesteś stara, a wręcz małolata :)
Wielu młodych odchodzi, czyli mimo wszystko org nie zabił w nas myślenia :P
-
Ja się posunęłam kiedyś do zadania tego pytania do 2 obwodowych i 2 betelczyków.
przy śniadaniu, w Nadarzynie.
Dokładnie tak zapytałam. Gdzie nasza miłość chrześcijańska. Dodałam, przecież jak przychodzi nowe zrozumienie to nikt nie wie czy nie trzeba by iść i powiedzieć tej osobie, że teraz wierzymy w to co Ciebie zgorszyło i odszedłeś.
W odpowiedzi usłyszałam, że to własnie jest nasza wiara, czekanie na Jehowę.
Nie wystarczyło mi. Bo przecież nie wolno sie odzywać do nich bo odeszli. Wiec jak ich powiadomić.
Ale też zmiana wierzeń - skoro one ciągle sie zmieniają to w co teraz wierzymy.
Nie jesteś stara, a wręcz małolata :)
Wielu młodych odchodzi, czyli mimo wszystko org nie zabił w nas myślenia :P
Bardzo mocno wierzę w to że takich osób znajdzie się więcej, ludzi z cechami człowieczeństwa, którzy w końcu otworzą swoje oczy i uciekną z sekty. Kiedy ja z niej odeszłam poczułam wewnętrzny spokój...coś niesamowitego, nagle poczułam że znowu jestem sobą i nie muszę nikogo udawać, bo bycie w tej organizacji przypomina spektakl w teatrze. Ludzie przestają być sobą i wcielają się w kogoś zupełnie sobie obcego. Żyją w taki sposób przez cały czas a inni tylko pociągają za sznurki, są jak takie biedne kukiełki...czekam chwili, w której to przedstawienie dobiegnie końca a kurtyna opadnie w dół.
-
Bardzo mocno wierzę w to że takich osób znajdzie się więcej, ludzi z cechami człowieczeństwa, którzy w końcu otworzą swoje oczy i uciekną z sekty. Kiedy ja z niej odeszłam poczułam wewnętrzny spokój...coś niesamowitego, nagle poczułam że znowu jestem sobą i nie muszę nikogo udawać, bo bycie w tej organizacji przypomina spektakl w teatrze. Ludzie przestają być sobą i wcielają się w kogoś zupełnie sobie obcego. Żyją w taki sposób przez cały czas a inni tylko pociągają za sznurki, są jak takie biedne kukiełki...czekam chwili, w której to przedstawienie dobiegnie końca a kurtyna opadnie w dół.
Oby spotkało to każdego tam tkwiącego...
-
Witaj :D ;D Fajnie, że trafiłaś na to forum. Ja ma niedaleko do Wrocławia i jestem podobnie ,,stara'' heheh
-
Witaj Jacqueline89. Osobiście do Wrocławia mam ponad 500 km. Po tej powodzi z 97 roku było u mnie w domu kilka ośrodków pionierskich właśnie od Was. Dokładnie ze zboru Nadodrze. Miło to wspominam.
Pozdrowienia z lubelszczyzny.
-
To ja proponuję wspólnie wyskoczyć do jakiegoś lokalu we Wrocku. Jeżeli nie macie obaw przed spotkaniem w realu to zapraszam na priv. Byłoby miło Was poznać.
-
Witaj na forum Jacqueline89 :)
-
To ja proponuję wspólnie wyskoczyć do jakiegoś lokalu we Wrocku. Jeżeli nie macie obaw przed spotkaniem w realu to zapraszam na priv. Byłoby miło Was poznać.
ja jestem jak najbardziej za spotkaniem w realu, nie ma się czego bać, trzeba się jednoczyć! ;)
-
Cześć, witaj jako użytkowniczka - a nie tylko czytelniczka - forum:-D
-
Cześć, witaj jako użytkowniczka - a nie tylko czytelniczka - forum:-D
Hej hej! Dziękuję za powitanie, mam nadzieję że pobyt na tym forum będzie dla mnie owocny ;)
-
Witajcie, dołączam do Was wirtualnie, mam nadzieję że jest tutaj ktoś z Wrocławia ;)
jestem młodą dziewuchą :) lat 29 (dla niektórych starą) ale co mi tam :D czułam w kościach że kiedyś wszystko się rypnie i ludzie zaczną otwierać oczy, a takie przeczucie towarzyszyło mi kiedy wsłuchiwałam się z uwagą w wykłady na zebraniach. Zostałam wychowana w tej organizacji więc przeżyłam swoje kiedy okazało się że jednak nie jest to Boża organizacja. Człowiek gdzieś tam w głębi mimo wszystko chciał mieć nadzieję że się myli jako ten niedoskonały...ale jednak się nie myliłam. Szkoda tylko tych lat i tego że wcześniej nie obrało się innej drogi, teraz byłabym zupełnie gdzie indziej ale z drugiej strony nie wiedziałabym tego co wiem teraz. Wszystko ma dwie strony medalu.
Jacquline89.
Czytając Twoje wpisy, poczułam się jakbyś weszła w moje myśli.
Dokładnie podobne wnioski wiele razy wyciągałam, tylko ta "pokryweczka" wts-owska pt.: "Czekaj na Jehowę",
zawsze to jakoś zamydlała.
I fajnie, że w tak młodym wieku odkryłaś tę prawdę o prawdzie.
Bo jak się zorientujesz, tu na forum, są ludzie, którzy dziesiątki lat tam stracili.
Byłam tam tyle lat, ile Ty masz.
I ważne, że w ogóle odkryłaś, co to za organizacja, bo wielu, a właściwie całe miliony, nigdy nie dostąpi tego zaszczytu.
Witaj na naszej terapii, odtruwającej ludzi od papki jw.org.
Pozdrawiam.
:)
-
To ja proponuję wspólnie wyskoczyć do jakiegoś lokalu we Wrocku. Jeżeli nie macie obaw przed spotkaniem w realu to zapraszam na priv. Byłoby miło Was poznać.
I ja bym się dołączył. Może nawet nie sam?
-
I ja bym się dołączył. Może nawet nie sam?
Super! Im więcej nas tym lepiej :D
-
Między 25 dniem miesiąca a 5 następnego to właściwie zawsze mogę.
-
Między 25 dniem miesiąca a 5 następnego to właściwie zawsze mogę.
myślałam że zawsze możesz
-
Pewnie, że może ale jako odstępca ma ograniczenia.
-
Pewnie, że może ale jako odstępca ma ograniczenia.
trzeba będzie się dobrze zgrać, ktoś tutaj jest dobrym organizatorem? :)
-
myślałam że zawsze możesz
Mogę zawsze, ale czas mam ograniczony ;)
-
Witaj Jacqueline89!
Ja mam do Wrocka około 150 licząc po A4.
W stolicy Dolnego Śląska mam "tak jakby" rodzinę. Bo to dokładnie brat mojej ex. Prawomyślny starszy ŚJ, a jakże, i to wraz z rodziną.
Cieszę się , że trafiłaś na forum. Nieraz to pisałem , ale myślę, że to prawda - forum=terapia po poznaniu prawdy o WTS-ie. Mam nadzieję, że w Twoim przypadku tak się okaże.
Jak dla mnie jesteś młoda, młodziutka , życie i wolność przed Tobą, zrób z tego jak najlepszy użytek!
Serdecznie pozdrawiam - Lechita :)
-
Witaj Jacqueline89!
Zgadzam się z tym, że forum to terapia.
Łączą nas te same dylematy, smutki, żale.
Chyba liczymy, że znajdziemy tu zrozumienie.
Srdecznie pozdrawiam, a spotkanie to super pomysł.😊
-
też jestem za :D
gorzej z tym że nie dam rady w tym czasie być we Wro :(