Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne
INNE RELIGIE, WYZNANIA, ATEIZM... => ATEIZM => Wątek zaczęty przez: Safari w 30 Listopad, 2017, 00:27
-
Hej, takie mam pytanie do wierzących (jakby co to proszę admina o przeniesienie wątku bo nie mam pomysłu gdzie go zawiesić): Czy możliwe jest to, że ateiści są Bogu potrzebni? To znaczy chodzi mi o to, że on właśnie chce by część ludzi była ateistami wiec skoro tak to wypełnialiby swoim ateizmem jego wolę. Czy możliwe jest, że tak jak istnieje łaska wiary tak też istnieje łaska niewiary? 😄 jeden bardzo wierzący znajomy powiedzial mi, ze nie. Ale jestem ciekawa, dlaczego?
Dlaczego nie? Dwie łaski - wszyscy jesteśmy wybrańcami Boga i czy nie byłoby lepiej i łatwiej wierzącym rozumieć świat i kochać tych niewierzących jako dzieci Boże? A nie czekać aż dostąpią oni łaski wiary a może oni juz dostąpili tej docelowej łaski Bożej i mają realizować jakies cele, które są nieznane ludziom (niezbadane są wyroki Pana).
Może da się to jakoś podeprzeć Biblią? 😊 może coś się znajdzie. W końcu Biblię juz wiele razy interpretowano na wiele sposobów 😌 a nawet jak jest wyraźnie napisane ze biskup ma być mężem jednej zony to i tak niektóre kościoły nauczają o konieczności celibatu.
-
Bierzesz pod uwagę tylko chrześcijan i ich pismo?Czy też innych co maja swoje pisma?
-
spotkałem się z żartobliwym stwierdzeniem "niewiara jest łaską, która nie każdemu została dana" :)
-
Safari , ale Cię męczy ten temat ateizmu. Chyba masz takie skłonności tylko boisz się przed sobą to przyznać .
Kolejny Twój wątek rozkręcający temat, rozmowy z wierzącymi co o tym sądzą ? Głęboko Ci to siedzi , chyba chcesz sama siebie przekonać , żeś nadal wierząca.
-
Ateizm został wymyślony w epoce oświecenia. Wcześniej nie istniał ateizm, a świat istniał, więc chyba ateizm nie jest Bogu potrzebny ani zaplanowany.
-
Ateizm został wymyślony w epoce oświecenia. Wcześniej nie istniał ateizm, a świat istniał, więc chyba ateizm nie jest Bogu potrzebny ani zaplanowany.
Termin ateizm owszem. Natomiast poglądy zbliżone do ateizmu głosili już niektórzy filozofowie starożytni. W średniowieczu z każdym, kto miał wątpliwości co do istnienia boga, skutecznie rozprawiała się inkwizycja. Oświecenie i rozwój technologii i poznania, spowodował, że człowiek przestał wiele zjawisk traktować, jako zarządzenie boskie.
-
Termin ateizm owszem. Natomiast poglądy zbliżone do ateizmu głosili już niektórzy filozofowie starożytni. W średniowieczu z każdym, kto miał wątpliwości co do istnienia boga, skutecznie rozprawiała się inkwizycja. Oświecenie i rozwój technologii i poznania, spowodował, że człowiek przestał wiele zjawisk traktować, jako zarządzenie boskie.
Podaj konkrety i dowód jakiś. Proszę o jednego człowieka średniowiecznego, który miał wątpliwości co do istnienia Boga. Co do filozofów starożytnych to również takich nie znam... To, że często podważali istnienie tradycyjnych, mitologicznych bogów, nie znaczy, że byli ateistami. Każdy z filozofów starożytnych i myślicieli średniowiecznych w jakieś bóstwo/bóstwa wierzył. Nie znam nikogo przed ateuszami oświeceniowymi, których można byłoby uznać za ateistę.
-
Czy ateiści są Bogu potrzebni?
Młody rabin pytał starego rabina:
po co Wiekuisty, niech święte będzie Jego imię, stworzył tylu pogan, gojów? :-\
Nie wiesz, powiedział stary rebbe:
żeby było czym w piekle palić. ;D
-
Bogu nikt tak naprawdę nie jest potrzebny.Jest absolutem we wszystkim.Jakoś sobie istniał,zanim pojawił się człowiek,a potem i ateiści.To tak jakby zapytać się:czy auta są Bogu potrzebne?
-
Ateiści, tak jak ŚJ, potrzebni są Bogu by dopingowali do wiary i zdobywania wiedzy wierzących, którzy zasypiają. :-\
Stąd Przebudźcie się! ;D
-
W średniowieczu z każdym, kto miał wątpliwości co do istnienia boga, skutecznie rozprawiała się inkwizycja. Oświecenie i rozwój technologii i poznania, spowodował, że człowiek przestał wiele zjawisk traktować, jako zarządzenie boskie.
Bzdurą jest, że z każdym kto "miał wątpliwości".
Głównie ścigano jawnych heretyków.
Z tego co można znaleźć w necie, śmierć poniosło od 1,5% - 5% przesłuchiwanych.
Tortury stosowały władze świeckie.
Co ciekawe, inkwizycja była popierana przez ówczesne społeczeństwa...
Skutki oświecenia (negatywne);
Człowiek stał się najwyższym autorytetem i zaczął decydować co jest dobre, a co złe, stąd wzięły się;
Rewolucja Francuska - mordowanie na potęgę wrogów rewolucji, zabito tylu księży, że nawet ludność, która ich wcześniej nie lubiła, zaczęła występować przeciw rewolucjonistom, modna stała się niemoralność i bezwstyd (wiem jak to brzmi :D ), ale trudniej o inną nazwę dla nagich kobiet na ulicy i seksu każdego z każdym.
Komunizm
Nazizm.
-
Cytat: Villa Ella w Dzisiaj o 09:00
W średniowieczu z każdym, kto miał wątpliwości co do istnienia boga, skutecznie rozprawiała się inkwizycja
Już ja umiałbym się tajniaczyć.
Pan Zagłoba mówił, że może swym przeciwnikom wszystko obiecać i przysiąc. ;D
Tez bym tak umiał. ;)
Wątpliwości miał każdy dawniej i dziś.
Do dziś mówimy: Boże widzisz i nie grzmisz.
To objaw wątpliwości.
-
Nie wiem czy ateiści są rzekomemu bogu potrzebni, ale wiem jedno. Rzekomy bóg na pewno ateistów bardzo lubi. Jako jedyni nie zawracają mu non stop głowy swoimi problemami. ;D
-
Jeśli ateiści twierdzą, że Boga nie ma, to po co dywagacje typu "Czy ateiści są Bogu potrzebni?" :-\
Po co ateiści mają zajmować się czymś czy kimś kogo lub czego nie ma. :)
-
Po co ateiści mają zajmować się czymś czy kimś kogo lub czego nie ma. :)
np. po to aby wykazać chrześcijanom że zwalczanie ateizmu jest niechrześcijańskie :)
poza tym, chrześcijanie często sami zaczepiają ateistów, próbując ich nawracać i "udowadniać" im że rzekomo istnieją jakiekolwiek dowody na istnienie Boga.
w odpowiedzi na takie argumenty ateista czasami wymyśla kontrargumenty
ot i całe rozwiązanie zagadki...
-
Jeśli ateiści twierdzą, że Boga nie ma, to po co dywagacje typu "Czy ateiści są Bogu potrzebni?" :-\
Bo jeśli broń Boże, Bóg jest, to broń nas Panie Boże ;D
Trzeba uważnie czytać :P Harnaś pisał, że być może Safari ma wątpliwości co do nieistnienia Boga.
Zwracam uwagę na formę i wielkość liter. Nie "jakiś bóg", tylko "Bóg" :)
Czy możliwe jest to, że ateiści są Bogu potrzebni?
Dwie łaski - wszyscy jesteśmy wybrańcami Boga i czy nie byłoby lepiej i łatwiej wierzącym rozumieć świat i kochać tych niewierzących jako dzieci Boże? A nie czekać aż dostąpią oni łaski wiary a może oni już dostąpili tej docelowej łaski Bożej i mają realizować jakies cele, które są nieznane ludziom (niezbadane są wyroki Pana).
Widzisz Safari, piszesz o ateistach jako dzieciach Bożych...
I masz rację :)
Ale to wygląda tak, jakby dziecko nie wierzyło, że ma ojca :)
Chciałaś coś z Biblii. Proszę bardzo, ale domyślam się, że nie o taki werset Ci chodziło ;)
4 «Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? 5 A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona 6 i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: "Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła".
-
Po prostu ateistom nie jest potrzebny bóg.
-
Po prostu ateistom nie jest potrzebny bóg.
A komu są potrzebne włosy łonowe?
A są...
-
No nie wiem, ja nie mam. Polecam się golić, higieniczniej.
-
Pierdzielisz. Nawet ja gole.
-
Miło, że podzieliliście się swoimi... eee... wydepilowanymi podbrzuszami ;D ;D
Jeden lubi "łyse", drugi naturalne ;)
Chociaż ja na słowo nie wierzę, a jeden obraz zastępuje 1000 słów :D
Kaiser, ty możesz sobie darować fotkę :D
Tylko zastanawia mnie, co tak uparcie golicie, skoro "nic nie macie"...?
PS. Nie słyszeliście o depilacji brazylijskiej, pastą cukrową? :o ;D ;D ;D
A na poważnie.
To, że komuś coś jest niepotrzebne, to nie znaczy, że tego nie ma.
-
Bogu nikt tak naprawdę nie jest potrzebny.Jest absolutem we wszystkim.Jakoś sobie istniał,zanim pojawił się człowiek,a potem i ateiści.To tak jakby zapytać się:czy auta są Bogu potrzebne?
Ludziom się wydaje, że są takim pękiem wszechświata. A Bóg nie ma lepszej roboty tylko się zamartwiać, o ich światopogląd. :D
-
Bzdurą jest, że z każdym kto "miał wątpliwości".
Głównie ścigano jawnych heretyków.
Z tego co można znaleźć w necie, śmierć poniosło od 1,5% - 5% przesłuchiwanych.
Tortury stosowały władze świeckie.
Co ciekawe, inkwizycja była popierana przez ówczesne społeczeństwa...
Skutki oświecenia (negatywne);
Człowiek stał się najwyższym autorytetem i zaczął decydować co jest dobre, a co złe, stąd wzięły się;
Rewolucja Francuska - mordowanie na potęgę wrogów rewolucji, zabito tylu księży, że nawet ludność, która ich wcześniej nie lubiła, zaczęła występować przeciw rewolucjonistom, modna stała się niemoralność i bezwstyd (wiem jak to brzmi :D ), ale trudniej o inną nazwę dla nagich kobiet na ulicy i seksu każdego z każdym.
Komunizm
Nazizm.
O to Kwaśniewski byłby świętym w tym towarzystwie,nie wspomnę o Jaruzelskim i jego Barbarze.
A to przecież świecznik komunizmu,gdyby był Bogiem przyjąłbym ich w bramach niebieskich.
-
Bo jeśli broń Boże, Bóg jest, to broń nas Panie Boże ;D
Trzeba uważnie czytać :P Harnaś pisał, że być może Safari ma wątpliwości co do nieistnienia Boga.
Zwracam uwagę na formę i wielkość liter. Nie "jakiś bóg", tylko "Bóg" :)
Widzisz Safari, piszesz o ateistach jako dzieciach Bożych...
I masz rację :)
Ale to wygląda tak, jakby dziecko nie wierzyło, że ma ojca :)
Chciałaś coś z Biblii. Proszę bardzo, ale domyślam się, że nie o taki werset Ci chodziło ;)
4 «Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? 5 A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona 6 i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: "Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła".
Jeśli ateiści twierdzą, że Boga nie ma, to po co dywagacje typu "Czy ateiści są Bogu potrzebni?" :-\
Po co ateiści mają zajmować się czymś czy kimś kogo lub czego nie ma. :)
Młody rabin pytał starego rabina:
po co Wiekuisty, niech święte będzie Jego imię, stworzył tylu pogan, gojów? :-\
Nie wiesz, powiedział stary rebbe:
żeby było czym w piekle palić. ;D
Ateiści, tak jak ŚJ, potrzebni są Bogu by dopingowali do wiary i zdobywania wiedzy wierzących, którzy zasypiają. :-\
Stąd Przebudźcie się! ;D
Bogu nikt tak naprawdę nie jest potrzebny.Jest absolutem we wszystkim.Jakoś sobie istniał,zanim pojawił się człowiek,a potem i ateiści.To tak jakby zapytać się:czy auta są Bogu potrzebne?
Dzięki za odpowiedzi.
Otóż zaczęła ten temat, gdyż ostatnio spotkałam się z ostacyzmem ze strony kolegi, który należy do "Wody życia". Chciał ze mną rozmawiać o Biblii i Bogu. Pytałam kilka razy, czy na pewno chce rozmawiać na te tematy, bo nie chciałabym żeby nas to poróżniło. Zapewnił mnie, że nie poróżni. Na koniec rozmowy powiedział mi, że to była miła rozmowa, kulturalna itd. rozeszliśmy się jak dobrzy znajomi, uśmiechał się itd, mówił, że ta rozmowa była ciekawa, dobrze wymieniać poglady. Po czym zerwał ze mną wszelkie kontakty, które uprzednio były całkiem częste. Nie będę wchodzić w szczegóły jak mnie potraktował, ale myślę, że jest to godne niejednego Świadka. Edit: Wtedy pomyślałam: może gdyby w jego światopoglądzie było miejsce na różnorodność... może wtedy jakoś dałoby się bez ostracyzmu? To nie była osoba niezwykle istotna w moim życiu, po prostu znajomy ze wspólnej paczki - ale sytuacja ta dała mi do myślenia i zaczęłam się zastanawiać z jakiego przekonania wynika jego zachowanie. (Nie wiem czego uczą w Wodzie życia dokładnie, z tego co mi mówił, to spotykają się czytać Biblię wspólnie jako wspólnota i też mają zadanie nauczać. Może coś podobnego do SJ jeśli chodzi o schemat nauk - podkreślam nie chodzi mi o doktrynę, a raczej o ogólny wydźwięk nauk i postrzeganie świata w kategoraich my-oni).
Czemu zaczynam kolejny taki wątek - bo choć istnienie Boga jest mi wielce obojętne, to w moim otoczeniu mam ludzi, którzy są wierzący i poprzez ich zachowania i rekacje koncept Boga jest częścią mojego życia, czy tego chcę, czy nie. Część
mojej rodziny to praktykujący ŚJ, co oznacza, że jednak z tym konceptem i przywiązaniem otaczających mnie osób chcę się liczyć, bo ich uczucia i pojmowanie świata są dla mnie ważne.
Wracając do tego, że pisałam z dużej litery - było to ze względu na to, że widziałam reakcję jednego z forumowiczów, który skrytykował kogoś za pisanie rzeczownika "BÓG" z małej litery. Skoro chciałam dowiedzieć się co myślą wierzący, nie miałam potrzeby podkreślać swojego światopoglądu poprzez pisanie "BÓG" z małej litery. Dla mnie to może być małą literą, jednak z uwagi na ładunek emocjonalny jaki to słowo wywołuje wśród ludzi (wierzących i niewierzących) postanowiłam użyć tej oto formy, której użyłam :) Raczej nie ma to nic wspólnego w to, czy wierzę czy nie wierzę w Boga/boga/Boginię/boginię/Energię/energię/Miłość/miłość itd.
Zacytowałam te wypowiedzi, które pośrednio dały mi pośrednią odpowiedź na moje pytanie. I raczej nie w kwestii wiary :)
-
No jak Tobie istnienie Boga jest wielce obojętne,
to nie zdziw się że doświadczysz podobnego poglądu ze strony Boga.
-
A komu są potrzebne włosy łonowe?
A są...
A wyrostek robaczkowy widziałem na rysunku, że diabeł doszył. :)
No i trza go teraz wycinać. :-\
-
A komu są potrzebne włosy łonowe?
A są...
Ano są potrzebne mieszkańcom Ziemi przed:
bakteriami
wychłodzeniem
i złagodzeniem tarć podczas stosunku
-
Gdybyś od razu napisała to co teraz Safari, myślę że dyskusja potoczyłaby się inaczej.
Jestem skłonny zgodzić się z tobą, ze gość zachował się jak ŚJ.
Popatrzyłem przed chwilą i wygląda na to, że to jakaś wspólnota katolicka.
Być może trafił ci się taki "egzemplarz".
Mi bycie katolikiem nie przeszkadza się w przyjaźnieniu z ludźmi, którzy nimi nie są.
Przecież nie musimy rozmawiać o religii.
Ważne jaki człowiek jest, a nie czy wierzy, czy nie. To jego sprawa.
Nie znam cię, ale załóżmy, że jesteś fajną, wesołą, inteligentną dziewczyną, z którą można się dobrze bawić i rozmawiać na tysiące tematów. Nie widzę sensu rezygnowania z tego dla idei. :)
-
Sugerujesz ze skoro istnieją włosy łonowe, to Bóg też istnieje?
-
Włosy łonowe dowodzą ze Bogu są potrzebni ateiści. Tylko po co skoro on nie istnieje...?
-
Włosy łonowe dowodzą ze Bogu są potrzebni ateiści. Tylko po co skoro on nie istnieje...?
Dowody,dowody Kajzer że Bóg nie istnieje,inaczej Ci nie uwierzę.
-
Sugerujesz ze skoro istnieją włosy łonowe, to Bóg też istnieje?
Widzę, że spodobał ci się temat ;D
Nie sugeruję tego.
1. To, że czegoś nie potrzebujemy, nie oznacza, że to nie istnieje.
2. Być może ateistom Bóg jest potrzebny (przydałby się), ale w niego nie wierzą. Np. czarodziejska różdżka, zaczarowany ołówek. Kto nigdy nie chciał mieć takich rzeczy? Ale nikt w nie nie wierzy i wszystko musi zrobić sam.
****************
Na szczęście Safari wyjaśniła temat i możemy zakończyć dywagacje na mało ważne tematy :)
-
Bicz blis. Czajniczek russela.
-
Dowody,dowody Kajzer że Bóg nie istnieje,inaczej Ci nie uwierzę.
A potrafisz udowodnić że Zeus albo Atena nie istnieją?
-
Po prostu ateistom nie jest potrzebny bóg.
Nikt nikomu potrzebny nie jest. Konsekwencją ateizmu - czy tego chcemy czy nie - będzie nihilizm.
-
Albo nihilizm albo nauka rozwinie sie na tyle że będziemy sobie hodować w dupach homunkulusy.
-
Albo nihilizm albo nauka rozwinie sie na tyle że będziemy sobie hodować w dupach homunkulusy.
... i wciąż będą otwarte pytania, skąd mamy na to warunki :)
Tylko może homunkulusy do dyskusji dodatkowo dołączą :)
-My jesteśmy z d....
-A kto was stworzył?
-No, d... właśnie.
-Aha. A skąd ta d...?
-No rodzice mają.
-A skąd rodzice?
-Z ewolucji
-Aha, teraz już nareszcie wszystko rozumiem
:)
-
A potrafisz udowodnić że Zeus albo Atena nie istnieją?
Nie widzę ich dokonań,ich dzieł,ich stworzeń,ich wiernych modlących się do nich.
Masz więc żywy dowód że niema owych osobników obojga płci/
-
Odyn powiedział że zniszczy wszystkich lodowych gigantów. Widzisz gdzieś tutaj jakichś lodowych gigantów??? Chwała Odynowi.
-
Nie widzę ich dokonań,ich dzieł,ich stworzeń,ich wiernych modlących się do nich.
Masz więc żywy dowód że niema owych osobników obojga płci/
każdy piorun jest świadectwem istnienia gromowładnego Zeusa ;)
-
Jeśli ateiści twierdzą, że Boga nie ma, to po co dywagacje typu "Czy ateiści są Bogu potrzebni?" :-\
Po co ateiści mają zajmować się czymś czy kimś kogo lub czego nie ma. :)
Pytanie zostalo zadane osoba wierzacym. Mnie osobiscie interesuja wasze odpowiedzi - te przemyslane i glebokie nie takie pisane metoda kopiuj wklej.
Jak bylem SJ czesto slyszalem - nie warto sie nad tym zastanawiac.
Nie uwazam tej retoryki ani wszelkiego rodzaju tajemnic wiary ktore usprawiedliwiaja niewiedze.