Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne
DYSKUSJE DOKTRYNALNE => "NOWE ŚWIATŁA" => Wątek zaczęty przez: Roszada w 15 Sierpień, 2017, 18:43
-
CK dało rozporządzenie, a właściwie zakaz tworzenia stron internetowych przez ŚJ:
„Strony internetowe. Istnieje oficjalna strona internetowa, www.watchtower.org, stanowiąca odpowiednie źródło informacji przewidzianych dla ogółu odbiorców. Nie ma potrzeby, aby poszczególne osoby, komitety lub zbory zakładały dodatkowe strony o Świadkach Jehowy. Niektórzy zamieścili w takich miejscach treść naszych publikacji, wraz ze wszystkimi wersetami i dodatkowymi źródłami, a nawet proponują za dobrowolne datki kopie materiałów kongresowych. Bez względu na to, czy ktoś czerpie z tego jakieś zyski, kopiowanie i rozpowszechnianie wszelkich wydawnictw Świadków Jehowy w postaci elektronicznej jest pogwałceniem praw autorskich. Choć niektórzy mogą uważać, że w ten sposób wyświadczają braciom przysługę, jest to niedozwolone i należy tego zaprzestać” (Nasza Służba Królestwa Nr 9, 2002 s. 8).
Od kiedy to:
"kopiowanie i rozpowszechnianie wszelkich wydawnictw Świadków Jehowy w postaci elektronicznej jest pogwałceniem praw autorskich".
A kto jest autorem?
Proszę podać autorów imiennie.
A rozpowszechnianie papierowych nie jest pogwałceniem?
-
właśnie to uderzało mnie od samego początku - wszędzie tam, gdzie ludzie są radośni i wolni, tam spontanicznie rozkwita bardzo wiele oddolnych inicjatyw. Widać to w każdym wyznaniu, sam mogę to zaświadczyć. Osoby przyjmujące religię i odkrywające w niej Stwórcę, traktują ją z radością, chcą się nią dzielić z innymi, pokazywać światu. U świadków jednak jest inaczej. Wiem, bo sprawdziłem. Atmosfera - jak z bidula. Próbki youtubowej twórczości innych Swiadków budzą nieufność i grymas niechęci
"A skąd wiemy, że ktoś nie robi tego dla poklasku świata",
"A skąd wiemy, jaki ktoś ma w tym cel",
"Czy to zostało w ogóle przez kogoś zatwierdzone?"
"Jak chcą się dzielić swoją religię, to niech głoszą, nikt im nie zabrania"
Kiwam głowa potakująco i już nie zadaję więcej pytań i nie kontynuuję tematu w naszej rozmowie..
-
Ha ha, ja pamiętam, że kiedyś w dyskusji przy studium zapodałam jako źródło książkę napisaną przez anonimowych pisarzy .
Ze zdziwieniem zapytano mnie dlaczego autorzy są anonimowi? Co jest nie halo? O co chodzi? Od razu podejrzanie się zrobiło względem przytaczanego źródła ;P
-
"kopiowanie i rozpowszechnianie wszelkich wydawnictw Świadków Jehowy w postaci elektronicznej jest pogwałceniem praw autorskich".
Już chyba nie jest, skoro od jakiegoś czasu zachęcają do wysyłania ludziom PDFów z publikacjami (i raportowania tego, w sprawozdaniu jest zapis "drukowane i elektroniczne").
-
anonimowi mogą być, ale zabrakło imprimatur...
zresztą chyba wszystkie publikacje świadkowe są anonimowe, a szkoda, bo zanika odpowiedzialność dziennikarza (pisarza) za słowo