Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BYLI... OBECNI... => BYŁEM ŚWIADKIEM... nasze historie => Wątek zaczęty przez: Estera w 24 Grudzień, 2016, 13:39

Tytuł: Przełomowe ... WYDARZENIA ... religijne w naszym życiu ... ŚJ ...
Wiadomość wysłana przez: Estera w 24 Grudzień, 2016, 13:39
Dziś w moim życiu ... BARDZO WAŻNA ROCZNICA ... że tak ujmę.

To właśnie dziś, późnym popołudniem minie dokładnie rok, jak dokonałam swojego odkrycia religijnego o WTS ...
Odkrycia, które na zawsze odmieniło moje życie, życie, jako Świadka Jehowy.
Nie spodziewałam się, że w tej dziedzinie, będę musiała przejść taką ... ABSOLUTNĄ REWOLUCJĘ ...
Nachodzą mnie różne refleksje w związku z tym.
Wiem jedno, moje życie napewno nigdy już nie będzie takie samo jak było.
Przez ten miniony rok, miałam dużo przemyśleń.
Wyciągnęłam również wiele wniosków.

Czeka mnie ciągła praca nad przemeblowywaniem swojego myślenia i swojego życia.
Pomyślałam sobie, że warto by było zrobić taki zbiór doświadczeń w jednym miejscu, dla tych, co się wybudzają ...
Opis różnych przeżyć, może rozterek, niepewności, w kwestii wybudzania się.
Może dla niejednej takiej osoby przyniesie to ciekawe wnioski i odkrycia w związku ze swoją osobistą sytuacją.
A może ktoś taki znajdzie również swoje odczucia i poczuje się mniej samotny.

Pamiętam, jak ja, po odkryciu tej strasznej prawdy o tej religii, czułam się bardzo zagubiona.
Przydałyby mi się wtedy doświadczenia innych, takich pogubionych, żeby określić, jak dalej żyć ...
I jakie podejmować decyzje.
Zachęcam wszystkich, którzy chcieliby się podzielić ...
swoimi przemyśleniami ...
swoją drogą prowadzącą do odkryć ...
swoich lęków, wniosków ...
swoich największych rozczarowań z tym związanych ...

By inni nie czuli się już tacy samotni na tej drodze, po WTS-ie.
Warto to zrobić, żeby ocalić choćby jedno życie tych co zmanipulowani ...
... wsiedli bezwiednie, ufnie, do tego autobusu strażnicy jadącego niby do raju ...
... i nie bardzo wiedzą, jak z niego wysiąść.

Pozdrawiam i zachęcam do wypowiedzi.
Każda będzie cenna.
"Estera"
Tytuł: Odp: Przełomowe ... WYDARZENIA ... religijne w naszym życiu ... ŚJ ...
Wiadomość wysłana przez: Ewelina w 25 Grudzień, 2016, 14:06
Mimo, że nie byłam nigdy świadkiem oficjalnie,  to przez trzy lata studium biblijnego czułam się duchowo jak świadek. Głosilam nieoficjalnie,  żyłem głęboko tymi zasadami,  wcieliłam je w życie. Modlilam się jak mnie nauczyli,  dziękowałam Bogu za wszystko co było w moim życiu dobre. Nie ma dnia żebym nie rozmyslała o tym czy postapiłam słusznie odrywajac się od organizacji.  Minęło kilka miesięcy i wiem, że dobrze zrobiłam odchodząc. Czuję się bardziej szczęśliwa,  nie muszę rezygnować że swoich marzeń,  hobby i najważniejsze pracy.  Zastanawiałam się zawsze czy Bóg wymaga odemnie aż takich wyrzeczeń. Moja praca to jest dla mnie bardzo ważna i nie chodzi tylko o korzyści materialne ale o wiele innych aspektów. Zawsze dziękowałam za nią Bogu i byłam pewna, że jest błogosławieństwem od Boga. Aż pewnego dnia po trzech latach studium dowiaduję się od moich nauczycieli,  że muszę z niej zrezygnować aby móc się ochrzcić. To był dla mnie szok,  jak sprytnie zadziałali,  czy nie wiedzieli gdzie pracuję przez trzy lata studium i nie powiedzieli mi o tym tylko wtedy jak ja się zaangażowałam.   Nie mogłam uwierzyć, że zrobili to celowo. Najpierw wyprali mi mózg,  a potem zaatakowali.  Tak to dziś czuję. Dobrze, że nie zdążyli mnie ochrzcić. Zastanawiam się jak mogłam do tego dopuścić, ja zawsze racjonalnie myśląca osoba,  na szczęście czas goi rany. Pomógł mi trochę przeczytany Kryzys Sumienia.  Szukałam ratunku z tej matni,  a teraz pomaga mi to forum,  zaczynam znów modlić się bo przez jakiś czas nie potrafiłam. Nie mogę sobie wyobrazić co czują ludzie,  którzy wybudzają się z organizacji po 10 czy więcej latach, skoro ja po tak krótkim czasie czuję jeszcze gorycz i sama nie wiem co jeszcze może rozczarowanie może złość na samą siebie. Podziwiam osoby,  które sobie z tym radzą,  a ja jeszcze potrzebuję czasu na otrząśniecie się z tego. Jeszcze raz dziękuję za to forum jestem tu każdego dnia i to jest dla mnie najlepsza terapia :-)
Tytuł: Odp: Przełomowe ... WYDARZENIA ... religijne w naszym życiu ... ŚJ ...
Wiadomość wysłana przez: Tusia w 25 Grudzień, 2016, 15:35
Głosilam nieoficjalnie,  żyłem głęboko tymi zasadami, 

Musisz się zdecydować, kim jesteś.
Tytuł: Odp: Przełomowe ... WYDARZENIA ... religijne w naszym życiu ... ŚJ ...
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 25 Grudzień, 2016, 17:40
Musisz się zdecydować, kim jesteś.

Nastały czasy, że decydować o tym akurat już nie trzeba :D
Tytuł: Odp: Przełomowe ... WYDARZENIA ... religijne w naszym życiu ... ŚJ ...
Wiadomość wysłana przez: Krystian w 25 Grudzień, 2016, 20:01
Dziś w moim życiu ... BARDZO WAŻNA ROCZNICA ... że tak ujmę.

To właśnie dziś, późnym popołudniem minie dokładnie rok, jak dokonałam swojego odkrycia religijnego o WTS ...
Odkrycia, które na zawsze odmieniło moje życie, życie, jako Świadka Jehowy.
Nie spodziewałam się, że w tej dziedzinie, będę musiała przejść taką ... ABSOLUTNĄ REWOLUCJĘ ...
Nachodzą mnie różne refleksje w związku z tym.
Wiem jedno, moje życie napewno nigdy już nie będzie takie samo jak było.
Przez ten miniony rok, miałam dużo przemyśleń.
Wyciągnęłam również wiele wniosków.

Czeka mnie ciągła praca nad przemeblowywaniem swojego myślenia i swojego życia.
Pomyślałam sobie, że warto by było zrobić taki zbiór doświadczeń w jednym miejscu, dla tych, co się wybudzają ...
Opis różnych przeżyć, może rozterek, niepewności, w kwestii wybudzania się.
Może dla niejednej takiej osoby przyniesie to ciekawe wnioski i odkrycia w związku ze swoją osobistą sytuacją.
A może ktoś taki znajdzie również swoje odczucia i poczuje się mniej samotny.

Pamiętam, jak ja, po odkryciu tej strasznej prawdy o tej religii, czułam się bardzo zagubiona.
Przydałyby mi się wtedy doświadczenia innych, takich pogubionych, żeby określić, jak dalej żyć ...
I jakie podejmować decyzje.
Zachęcam wszystkich, którzy chcieliby się podzielić ...
swoimi przemyśleniami ...
swoją drogą prowadzącą do odkryć ...
swoich lęków, wniosków ...
swoich największych rozczarowań z tym związanych ...

By inni nie czuli się już tacy samotni na tej drodze, po WTS-ie.
Warto to zrobić, żeby ocalić choćby jedno życie tych co zmanipulowani ...
... wsiedli bezwiednie, ufnie, do tego autobusu strażnicy jadącego niby do raju ...
... i nie bardzo wiedzą, jak z niego wysiąść.

Pozdrawiam i zachęcam do wypowiedzi.
Każda będzie cenna.
"Estera"

ale Ty Estero masz pióro
szacun dla Ciebie
Tytuł: Odp: Przełomowe ... WYDARZENIA ... religijne w naszym życiu ... ŚJ ...
Wiadomość wysłana przez: Estera w 25 Grudzień, 2016, 23:25
  Dzięki Krystianie ... za ten "szacun"
  Miło mnie zaskoczyłeś ...
   :D :D :D :D :D
Tytuł: Odp: Przełomowe ... WYDARZENIA ... religijne w naszym życiu ... ŚJ ...
Wiadomość wysłana przez: Ewelina w 26 Grudzień, 2016, 16:10
Przepraszam za pomyłkę miało być "głosiłam żyłam".  To pewnie dlatego że piszę z telefonu, a tu słownik czasem wstawia swoje :-)
Tytuł: Odp: Przełomowe ... WYDARZENIA ... religijne w naszym życiu ... ŚJ ...
Wiadomość wysłana przez: Estera w 04 Styczeń, 2017, 11:04
  Zanim się ostatecznie wybudziłam, wcześniej były już sytuacje, które dawały mi dużo do myślenia.
  I to były te, takie drobne "puzzle", które potem, po odkryciu prawdy, złożyły się w jeden cały obraz.

  Jednym z pierwszych, takim "puzzli" - "zgrzytem", to okazała się zasada wykluczenia.
  Moja "nauczycielka", pionierka stała, bardzo ładnie, teoretycznie, wytłumaczyła mi, co i jak ...
  Szkopuł był w tym, że miała brata wykluczonego i ona i cała rodzina, miała z nim normalny kontakt,
  chociaż ten u nich ... "nie mieszkał pod jednym dachem" ...

  Jak ją o to zapytałam, jak to właściwie jest z tą zasadą w tym ich przypadku ... że ją łamią ...
  To tak mętnie tam tłumaczyła, a że to rodzice, że syn może, że rodzice mogą, że ... że ...
  Że jednak wyciągnęłam wnioski, że teoria sobie a życie sobie. I że chyba jest tu coś "nie halo" ...
  No, ale odłożyłam to jakby na bok.
  Chciałam dalej poznawać prawdę, więc szłam dalej.
Tytuł: Odp: Przełomowe ... WYDARZENIA ... religijne w naszym życiu ... ŚJ ...
Wiadomość wysłana przez: Natan w 04 Styczeń, 2017, 16:09
Witaj Estero,

Dziękuję za ten potrzebny temat.

Jedną z sytuacji, które pobudziły mnie do myślenia była rozmowa z nadzorcą obwodu. Zadałem mu kilka starannie przygotowanych pytań biblijnych, np.: 1) Czy Chrystus faktycznie wymieniał w swoich wypowiedziach Imię Jehowa (jak głoszą niektóre publikacje), czy tylko nawiązywał do pojęcia Imienia Bożego, jak w Ew. Jana 17:6, 26?; 2) Czy Bogu faktycznie nie przyszło na myśl palenie ludzi w ogniu (jak organizacja twierdzi w oparciu o Księgę Jeremiasza 7:31), skoro w Księdze Kapłańskiej 21:9 sam nakazał, by niemoralną córkę kapłana izraelskiego spalić w ogniu?

Pamiętam, jak ten nadzorca podróżujący był bezradny wobec tych pytań i jak nerwowo na nie zareagował. Chciał mnie z miejsca skreślić ze starszego, mimo, że to właśnie on uprzednio zalecił mnie na to stanowisko. Zrozumiałem wtedy, że zadawanie przywódcom organizacji trudnych pytań jest niemile widziane i może się bardzo źle skończyć dla pytającego.

Inna sytuacja, która mnie mocno zastanowiła: jako starszy chciałem, by udzielono pomocy duchowej (w moim przekonaniu) zagubionej siostrze z zagranicy, którą spotkałem na wczasach w Polsce. Napisałem w tej sprawie do Nadarzyna i wszyscy mnie poparli, że dobrze uczyniłem: starsi, nadzorca obwodu i bracia z Biura Oddziału. Był jednak "mały" problem: jedyną osobą niezadowoloną z takiego pokierowania sprawą była sama zainteresowana. Przeprosiłem ją i zrozumiałem, że w organizacji Świadków można potraktować coś zgodnie z jej wytycznymi, podanymi przez Ciało Kierownicze, lecz mimo to, fatalnie rozminąć się z duchem Ewangelii. W skrócie: czyjeś działanie w organizacji może być poprawne według jej norm, lecz Chrystus by postąpił zupełnie inaczej. To mną mocno wstrząsnęło. 

A już chyba gwoździem do trumny była uważna lektura książki Świadkowie Jehowy - głosiciele Królestwa Bożego, połączona z zaglądaniem do źródłowej, starej literatury Towarzystwa, jak np. Dokonana Tajemnica. Przeraziłem się jako starszy zboru i głosiciel, że należę do takiej organizacji religijnej, która pobiła wszelkie rekordy, jeśli chodzi o fałszywe przepowiednie. Moją pasją było religioznawstwo i dobrze wiedziałem, że inne wyznania nie mają na swoim koncie tylu chybionych proroctw, a większość w ogóle nie forsowała żadnych wątpliwych dat. Zacząłem się wstydzić, że jestem Świadkiem Jehowy, tym bardziej, że w listopadzie 1995 r. odwołano dogmatycznie i stanowczo głoszone proroctwo, że zanim przeminie pokolenie roku 1914, nastąpi koniec tego systemu rzeczy. Nie potrafiłem niektórym ludziom spojrzeć w oczy, bo im to głosiłem jako pewnik. Co za wstyd. Byłem sługą wysłanym przez fałszywych proroków, by przekazywać ich zwodnicze orędzia!
Tytuł: Odp: Przełomowe ... WYDARZENIA ... religijne w naszym życiu ... ŚJ ...
Wiadomość wysłana przez: Estera w 04 Styczeń, 2017, 17:22
  Dzięki Natanie, że zechciałeś podzielić się swoimi przeżyciami w tej materii.
  Bardzo ciekawe jest to, co tu wyżej napisałeś, ciekawe wnioski z sytuacji, które przeżyłeś.

  Powiem Ci, że też bardzo szybko przekonałam się, że zadawanie niewygodnych pytań, dociekliwych, jest denerwujące dla starszych.
  I w moim życiu Świadka Jehowy, nastąpił moment, że przestałam oficjalnie, takie pytania zadawać ...
  ... ALE NIE PRZESTAŁAM ICH NIGDY, ZADAWAĆ SOBIE I SZUKAĆ NA NIE ODPOWIEDZI !! !! !! ...

  A stało się to po pewnej sytuacji, dotyczącej pytań w związku ze wzrostem liczby pomazańców.
  Starszy mojego zboru, w żaden sposób nie umiał wyjaśnić do końca, jak to się dzieje, że ta liczba zamiast spadać, rośnie.
  Po jego odpowiedzi, ... "żeby nie być taką, za bardzo dociekliwą" ... zastanawiało mnie co rusz, o co mu chodziło?
  No i oczywiście, zamiast być mniej dociekliwą, postanowiłam więcej grzebać ...

  I bardzo starannie przygotowywałam się do wszystkich punktów ze wszystkich zebrań, żeby m.in. dobrze znać materiał zebrania ...
  A potem, na zebraniach, bardzo uważnie słuchałam, co nt. tych punktów pada z mównicy.
  Robiłam też notatki i tak właściwie zaczęło się moje badanie różnych rzeczy, w różnych kierunkach.
  To, myślę, że była jakby ... "następna taka cegiełka" ..., która doprowadziła mnie do odkrycia prawdy o strażnicy.
  Dziś bym to tak określiła, patrząc na sprawy z perspektywy czasu.
Tytuł: Odp: Przełomowe ... WYDARZENIA ... religijne w naszym życiu ... ŚJ ...
Wiadomość wysłana przez: salvat w 04 Styczeń, 2017, 20:43
U mnie niestety z lenistwa nie było badania dogłębnego nauk strażnicowych.
Tak naprawdę nie było jakiegoś spektakularnego przełomu, raczej kropla po kropli przepełnienie czary.
Info o pedofilii, filmiki kongresowe czy zachowanie braci ze zboru upewniły mnie, że droga w zborze którą szedłem przez lata prowadzi niepostrzeżenie na manowce.
Ostatnio trochę badałem jedną z najnowszych Strażnic i można powiedzieć że teraz to było studium.
Zawsze mi przeszkadzało robienie sztucznych tajemnic w organizacji.
W miarę jak poznawałem niewygodne fakty WTSu to obraz zaczał się układac w logiczną całość.Czytając nasze  forum doznałem oświecenia, że to wg czego starałem się życ jest zwykłym korporacyjnym bełkotem, którym większość zborowa albo jawnie się zachwyca bezkrytycznym oślim sposobem, albo udaje że to takie budujące i wspaniałe, a w rzeczywistości żyje po swojemu mając wytyczne w poważaniu.
Okazało się po czasie że w zborze przyjaciół nie ma, nawet dobrych znajomych. Cała miłośc braterska ogranicza się do przyklejonych uśmiechów na sali i przełamywania się niektórych by podac rękę zadżumionemu.
Jak to kiedyś ktoś powiedział: "Boże strzeż mnie od przyjaciół bo z wrogami sam sobie poradzę".

Tytuł: Odp: Przełomowe ... WYDARZENIA ... religijne w naszym życiu ... ŚJ ...
Wiadomość wysłana przez: Efektmotyla w 04 Styczeń, 2017, 21:37
U mnie przełomowym wydarzeniem religijnym było uświadomienie sobie że trzeba MYŚLEĆ i nazywać rzeczy po imieniu.

Jeśli to Bóg nas stworzył to nie stworzył nas IDIOTAMI czy PÓŁGŁÓWKAMI które mają małpować innych.

Tak naprawdę to jest moim przełomem. Uświadomienie sobie że już teraz możemy się samodoskonalić. Nie trzeba czekać na 1000 letnie panowanie czegoś tam.
Tytuł: Odp: Przełomowe ... WYDARZENIA ... religijne w naszym życiu ... ŚJ ...
Wiadomość wysłana przez: rychtar w 04 Styczeń, 2017, 21:54
Estero[/] chyba każdy z wybudzających się potrzebuję trochę ciepła, trochę wsparcia i zrozumienia. Takiego zrozumienia nikt z nas wybudzających się nie otrzyma w zborze. W zborze otrzyma brutalnego kopa, który paradoksalnie według myślenia braci starszych ma zachęcić do powrotu do zboru. Owszem czasem zdarza się, że osoba wykluczona / odłączona po jakimś czasie wróci na łono zboru, ale w dzisiejszych czasach wydaje mi się, że dużo jest odejść na stałe.

Estero ja mniej więcej jak Ty nie uczestniczę w życiu zborowym od około roku. Jestem z tego powodu szczęśliwy i nie zamierzam tam wracać ponieważ w ostatnim czasie (myślę tu o kilku latach) nie miałem możliwości przekonać się o "miłości braterskiej", natomiast o nienawiści braterskiej i owszem miałem możliwość nieraz się przekonać i to nieraz bardzo boleśnie wydawałoby się od bliskich osób ze zboru. Teraz te osoby w świętości chodzą tup tup tup na zebranka, tup tup tup do służby nagabywać nowych zapominając przy tym o naprawdę potrzebujących. I właśnie to było dla mnie takim przełomem, dzięki któremu z chęcią przestałem chodzić na zebrania.
Tytuł: Odp: Przełomowe ... WYDARZENIA ... religijne w naszym życiu ... ŚJ ...
Wiadomość wysłana przez: Estera w 04 Styczeń, 2017, 22:57
  Fajnie, fajnie, i jeszcze raz ... FAJNIE ... i jest mi bardzo miło, że dzielicie się tu swoimi mądrymi spostrzeżeniami.
  I że ten wątek będziemy tu wspólnie budować dla pożytku innych wątpiących, czy zastanawiających się.
 
  salvat ... świetnie ująłeś sprawę tych przyjaźni, które zbyt prawdziwe nie są ...
  I te niewygodne, ukrywane fakty sztuczne tajemnice i często brak logiki.

  Motylku ... Ty jak zwykle, rozwaliłeś mnie swoimi konkretami z tym myśleniem i nazywaniem rzeczy po imieniu.
  Masz rację, że jak to odkrywamy, to jest to przełom, choć wydawałoby się, że organizacja uczy logicznego myślenia, ale kiedy
  odkrywamy, że to nie było nasze myślenie, to dopiero przeżywamy szok, tak było u mnie.

  Rychtar ... pięknie powiedziałeś o tym szukaniu ciepła wsparcia i zrozumienia. Dokładnie jest tak, jak to ująłeś.
  I tak jak Tobie, jakoś mi nie tęskno za tą "zborową miłością braterską". No oczywiście, są jednostki naprawdę szczere w zborach,
  ale jednak te wszelkiego rodzaju manipulacje wts-u, powodują, że Ci ludzie nie wiedzą, gdzie siedzą.

  Życzyć tylko wszystkim tu zaglądającym, by potrafili wyciągnąć właściwe wnioski i podjęli właściwe decyzje.
  Łatwo nie będzie na początku, ale naprawdę warto odpowiedzieć sobie uczciwie ... czy?? ?? ...
  WYBIERAM PIĘKNY FAŁSZ ... CZY BOLESNĄ PRAWDĘ ...
  Powodzenia życzę :D :D :D :D :D
Tytuł: Odp: Przełomowe ... WYDARZENIA ... religijne w naszym życiu ... ŚJ ...
Wiadomość wysłana przez: rychtar w 06 Styczeń, 2017, 11:12
WYBIERAM PIĘKNY FAŁSZ ... CZY BOLESNĄ PRAWDĘ ...

Estero o ile bolesna prawda może boleć bardzo krótko to jednak piękny fałsz może boleć całe życie. Ale o tym mogą wiedzieć tylko ci, którzy zostali oszukani bez skrupułów przez ludzi z WTS.
Tytuł: Odp: Przełomowe ... WYDARZENIA ... religijne w naszym życiu ... ŚJ ...
Wiadomość wysłana przez: Estera w 06 Styczeń, 2017, 14:11
Estero o ile bolesna prawda może boleć bardzo krótko to jednak piękny fałsz może boleć całe życie. Ale o tym mogą wiedzieć tylko ci, którzy zostali oszukani bez skrupułów przez ludzi z WTS.
  Tak, rychtar, rzeczywiście dokładnie tak jest jak mówisz ...
  I tylko szkoda, że przez taką aż traumę trzeba przejść, żeby to naprawdę zrozumieć.
  Zrozumieć ... że to ... ZŁODZIEJE LUDZKIEGO ŻYCIA!! !! !!
Tytuł: Odp: Przełomowe ... WYDARZENIA ... religijne w naszym życiu ... ŚJ ...
Wiadomość wysłana przez: Fox w 17 Styczeń, 2017, 09:50
U mnie też jakiegoś spektakularnego przełomu, bo od początku mi ta religia nie leżała. Sęk w tym, że ja nie byłem świadkiem z przekonania - tylko z urodzenia. Aczkolwiek była jedna sytuacja, która miała na mnie pośredni wpływ, bo uświadomiła mi, że nie pasuje mi nie tylko organizacja, ale i doktryna.

W pierwszej klasie gimnazjum chodziłem do jednej klasy z dwójką muzułmanów (którzy de facto mieszkali na tej samej ulicy). Nie chodzili na religię, więc spędzaliśmy ze sobą sporo czasu, rozmawialiśmy również na tematy religijne... i jakoś tak zaczęliśmy się przyjaźnić. Nie wiem czy to tylko moje wrażenie, ale wydaje mi się, że świadkowie darzą muzułmanów nawet większą niechęcią niż katolików. Ktoś ma jakieś doświadczenia w tej kwestii?
W każdym razie przeczytałem wówczas Koran, dość sporo dowiedziałem się o ich wierze i naszła mnie refleksja, że rzeczywiście Bóg z Biblii i Bóg z Koranu to ten sam Bóg, a Świadkowie mają z Islamem bardzo wiele wspólnego. Wtedy to mnie dotknęło na wielu płaszczyznach. Zobaczyłem w Islamie wiele cech Świadków Jehowy, więc tym bardziej zabolała mnie hipokryzja Świadków i krytyka Islamu, z którym Świadkowie mają moim zdaniem więcej wspólnego niż z chrześcijaństwem. Można powiedzieć, że to doświadczenie bardzo otworzyło mi oczy na wiele spraw.
Tytuł: Odp: Przełomowe ... WYDARZENIA ... religijne w naszym życiu ... ŚJ ...
Wiadomość wysłana przez: Estera w 18 Styczeń, 2017, 03:40
                   INNYM WYDARZENIEM, KTÓRE ZAPALIŁO JAKBY U MNIE "CZERWONE ŚWIATEŁKO"
                              to była ta rzekoma troska o tych, co chcą wielbić Jehowę.
      Jak zaczęłam studiować "tę prawdę", to oczywiście w myśl nauk tej sekty, porzuciłam całe "świeckie towarzystwo".
      Co w ostateczności spowodowało, że zostałam zupełnie sama, bez jakichkolwiek przyjaciół, na własne życzenie.
                     No bo przecież, w oczach Boga to nie było towarzystwo dla bogobojnego człowieka.
      Ponieważ miałam pragnienie przebywania jednak w jakimś towarzystwie, a "świeckie" było odstawione na boczny tor
      więc zaczęłam częściej odwiedzać rodzinę i ową pionierkę, która prowadziła ze mną studium, no i co się stało??
                        BARDZO SZYBKO DANO MI DO ZROZUMIENIA, ŻE ZBYT CZĘSTO JĄ ODWIEDZAM.
      I raczej nie chodziło, o to że często, ale o to, co zauważałam w domu rodzinnym tej pionierki i kłopotliwe pytania na st.b.
      w związku z różnymi sytuacjami, np., niechrześcijańskiego zachowania matki, ojca, brak tej potulności, która była kreowana
                   przez tę rodzinę na zebraniach i wtedy, gdy "możni" tej organizacji byli gdzieś w pobliżu.
      Ta ich obłudna postawa, dawała mi wiele do myślenia, ale wychodziłam z założenia, że to ich problem, tak naprawdę.
      No i szłam dalej, jakoś to pomijając i w różnoraki sposób tłumacząc, że przecież ja nie odpowiadam za ich obłudę.
                              BO PRZECIEŻ CHCIAŁAM DALEJ POZNAWAĆ PRAWDĘ O BOGU.
Tytuł: Odp: Przełomowe ... WYDARZENIA ... religijne w naszym życiu ... ŚJ ...
Wiadomość wysłana przez: NiepokornaHadra w 18 Styczeń, 2017, 11:43
U mnie też jakiegoś spektakularnego przełomu, bo od początku mi ta religia nie leżała. Sęk w tym, że ja nie byłem świadkiem z przekonania - tylko z urodzenia. Aczkolwiek była jedna sytuacja, która miała na mnie pośredni wpływ, bo uświadomiła mi, że nie pasuje mi nie tylko organizacja, ale i doktryna.

W pierwszej klasie gimnazjum chodziłem do jednej klasy z dwójką muzułmanów (którzy de facto mieszkali na tej samej ulicy). Nie chodzili na religię, więc spędzaliśmy ze sobą sporo czasu, rozmawialiśmy również na tematy religijne... i jakoś tak zaczęliśmy się przyjaźnić. Nie wiem czy to tylko moje wrażenie, ale wydaje mi się, że świadkowie darzą muzułmanów nawet większą niechęcią niż katolików. Ktoś ma jakieś doświadczenia w tej kwestii?
W każdym razie przeczytałem wówczas Koran, dość sporo dowiedziałem się o ich wierze i naszła mnie refleksja, że rzeczywiście Bóg z Biblii i Bóg z Koranu to ten sam Bóg, a Świadkowie mają z Islamem bardzo wiele wspólnego. Wtedy to mnie dotknęło na wielu płaszczyznach. Zobaczyłem w Islamie wiele cech Świadków Jehowy, więc tym bardziej zabolała mnie hipokryzja Świadków i krytyka Islamu, z którym Świadkowie mają moim zdaniem więcej wspólnego niż z chrześcijaństwem. Można powiedzieć, że to doświadczenie bardzo otworzyło mi oczy na wiele spraw.

Zaciekawiłeś mnei, mógłbys mi na pm napisac cos więcej, jakie cechy podobne widzisz?
Tytuł: Odp: Przełomowe ... WYDARZENIA ... religijne w naszym życiu ... ŚJ ...
Wiadomość wysłana przez: Estera w 18 Styczeń, 2017, 11:53
U mnie też jakiegoś spektakularnego przełomu, bo od początku mi ta religia nie leżała. Sęk w tym, że ja nie byłem świadkiem z przekonania - tylko z urodzenia. Aczkolwiek była jedna sytuacja, która miała na mnie pośredni wpływ, bo uświadomiła mi, że nie pasuje mi nie tylko organizacja, ale i doktryna.

W pierwszej klasie gimnazjum chodziłem do jednej klasy z dwójką muzułmanów (którzy de facto mieszkali na tej samej ulicy). Nie chodzili na religię, więc spędzaliśmy ze sobą sporo czasu, rozmawialiśmy również na tematy religijne... i jakoś tak zaczęliśmy się przyjaźnić. Nie wiem czy to tylko moje wrażenie, ale wydaje mi się, że świadkowie darzą muzułmanów nawet większą niechęcią niż katolików. Ktoś ma jakieś doświadczenia w tej kwestii?
W każdym razie przeczytałem wówczas Koran, dość sporo dowiedziałem się o ich wierze i naszła mnie refleksja, że rzeczywiście Bóg z Biblii i Bóg z Koranu to ten sam Bóg, a Świadkowie mają z Islamem bardzo wiele wspólnego. Wtedy to mnie dotknęło na wielu płaszczyznach. Zobaczyłem w Islamie wiele cech Świadków Jehowy, więc tym bardziej zabolała mnie hipokryzja Świadków i krytyka Islamu, z którym Świadkowie mają moim zdaniem więcej wspólnego niż z chrześcijaństwem. Można powiedzieć, że to doświadczenie bardzo otworzyło mi oczy na wiele spraw.
  NiepokornaHadra, a może Fox, niech tu trochę napisze coś o tym ...
  Sama bym była ciekawa tych podobieństw, Koranu nigdy nie badałam.
  Z muzułmanami też nie miałam nigdy przyjemności porozmawiać.
Tytuł: Odp: Przełomowe ... WYDARZENIA ... religijne w naszym życiu ... ŚJ ...
Wiadomość wysłana przez: Giwon w 18 Styczeń, 2017, 14:55
Mi zaczęły się lampki zapalać gdy poznawałem rodzinę mojej byłej już żony, niby starszy nadzorca służby a ja przyszły wtedy sługa pomocniczy widziałem że nie ma pojęcia o czym mówi i to w elementarnych kwestiach, nie potrafił wytłumaczyć Rodzaju 3:15 czy kwestii z namaszczeniem, dodatkowo pił, chociaż był wcześniej ograniczany z tego powodu a potrafił odejść od piwa wsiąść do auta i jechać na spotkanie starszych. Inna historia jak już byłem sługa i sami starsi wybierali których zaleceń się tak do końca trzymać nie trzeba bo coś tam czy wprost na spotkaniu starszych i sług odczytany list  z zaleceniami podsumowany że w naszym zborze zrobimy inaczej bo specyficzna sytuacja. Stopniowe odsłanianie się hipokryzji i niekompetencji starszych wzmocnione aferą z pedofilią i nieścisłościami w szeroko pojętej nauce, które sam zacząłem wyłapywać, a które to się potwierdziły po trafieniu na tutejsze forum. Nie było to raptowne, ale stopniowe krople się dolewały do czary goryczy która po serii gaf, wpadek, kłamstwa itd w wykonaniu członków zboru ze starszymi na czele, mówię tu o różnych zborach a nie tylko o jednym -  w końcu się przelała. Najlepsze jest to że siłą rozpędu, przez pewien czas sobie wszystko tłumaczyłem i racjonalizowałem, mimo pewnych rzeczy które dostrzegałem zostałem sługa i jakieś inne przywileje się miało, ale to tak jest że będąc w środku człowiek ma zaburzoną optykę i nie zawsze, a może nawet rzadko kiedy przebudzenie ma charakter nagłego wstrząsu.
Tytuł: Odp: Przełomowe ... WYDARZENIA ... religijne w naszym życiu ... ŚJ ...
Wiadomość wysłana przez: Irena w 18 Styczeń, 2017, 15:08
U mnie niestety z lenistwa nie było badania dogłębnego nauk strażnicowych.
Tak naprawdę nie było jakiegoś spektakularnego przełomu, raczej kropla po kropli przepełnienie czary.
Info o pedofilii, filmiki kongresowe czy zachowanie braci ze zboru upewniły mnie, że droga w zborze którą szedłem przez lata prowadzi niepostrzeżenie na manowce.
Ostatnio trochę badałem jedną z najnowszych Strażnic i można powiedzieć że teraz to było studium.
Zawsze mi przeszkadzało robienie sztucznych tajemnic w organizacji.
W miarę jak poznawałem niewygodne fakty WTSu to obraz zaczał się układac w logiczną całość.Czytając nasze  forum doznałem oświecenia, że to wg czego starałem się życ jest zwykłym korporacyjnym bełkotem, którym większość zborowa albo jawnie się zachwyca bezkrytycznym oślim sposobem, albo udaje że to takie budujące i wspaniałe, a w rzeczywistości żyje po swojemu mając wytyczne w poważaniu.
Okazało się po czasie że w zborze przyjaciół nie ma, nawet dobrych znajomych. Cała miłośc braterska ogranicza się do przyklejonych uśmiechów na sali i przełamywania się niektórych by podac rękę zadżumionemu.
Jak to kiedyś ktoś powiedział: "Boże strzeż mnie od przyjaciół bo z wrogami sam sobie poradzę".

A jak to jest z przyjaznia? Czy ktos mi moze przyblizyc i wyjasnic... jaki mechanism dziala ze moj wykopany maz uwaza ze tak wlasnie trzeba, ze ma za swoje- nie widzi nic niewlasciwego ze wszyscy sie od niego odwrocili. Nawet jego przyjaciel sie wypial na niego. Przez 5 lat sie nie odzywal i nagle zaprasza meza na swoje wystapienie biznesowe (moze wie ze moj maz usilnie chce wracac)... i tu sendo pytania: jak to jest ze osoba ktora jest porzucona nie przedefiniowuje definicji przyjazni, lojalnosci, stabilnosci, wzajemnosci...nic po prostu bierze to za cos normalnego: wykopali mnie, ja teraz chce wracac to fajnie ze starzy znajomi sie odzywaja.... NIE POJMUJE!! :(  Czy na Forum jest jakis psychology/ socjolog ktory moze mi kilka takich rewelacji wyjasnic z naukowego punktu widzenia..... jak mozg pojmuje takie rzeczy i jak to sie dzieje ze tak mozna mozg na druga strone wywrocic. TRAGEDIA:(
Tytuł: Odp: Przełomowe ... WYDARZENIA ... religijne w naszym życiu ... ŚJ ...
Wiadomość wysłana przez: zenobia w 18 Styczeń, 2017, 19:09
Tez tego nie pojmuje, to jakis amok , w zaden sposob nie jestem w stanie tego pojac .Dlaczego wiedzac co i jak mimo to lgna tam jak bezmyslne istoty.Dlaczego nie glupi facet mowi ,ze te wszystkie zmiany i falszywe proroctwa sa za sprawa Jehowy.I jeszcze ten argument, ze tylko ja mam , problem, .
Tytuł: Odp: Przełomowe ... WYDARZENIA ... religijne w naszym życiu ... ŚJ ...
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 18 Styczeń, 2017, 23:57
U mnie też jakiegoś spektakularnego przełomu, bo od początku mi ta religia nie leżała. Sęk w tym, że ja nie byłem świadkiem z przekonania - tylko z urodzenia. Aczkolwiek była jedna sytuacja, która miała na mnie pośredni wpływ, bo uświadomiła mi, że nie pasuje mi nie tylko organizacja, ale i doktryna.

W pierwszej klasie gimnazjum chodziłem do jednej klasy z dwójką muzułmanów (którzy de facto mieszkali na tej samej ulicy). Nie chodzili na religię, więc spędzaliśmy ze sobą sporo czasu, rozmawialiśmy również na tematy religijne... i jakoś tak zaczęliśmy się przyjaźnić. Nie wiem czy to tylko moje wrażenie, ale wydaje mi się, że świadkowie darzą muzułmanów nawet większą niechęcią niż katolików. Ktoś ma jakieś doświadczenia w tej kwestii?
W każdym razie przeczytałem wówczas Koran, dość sporo dowiedziałem się o ich wierze i naszła mnie refleksja, że rzeczywiście Bóg z Biblii i Bóg z Koranu to ten sam Bóg, a Świadkowie mają z Islamem bardzo wiele wspólnego. Wtedy to mnie dotknęło na wielu płaszczyznach. Zobaczyłem w Islamie wiele cech Świadków Jehowy, więc tym bardziej zabolała mnie hipokryzja Świadków i krytyka Islamu, z którym Świadkowie mają moim zdaniem więcej wspólnego niż z chrześcijaństwem. Można powiedzieć, że to doświadczenie bardzo otworzyło mi oczy na wiele spraw.

Co się dziwić. Koran to przepisana szeroko pojęta tradycja biblijna. Więcej o tym pisał Ch. Luxenberg:
https://books.google.pl/books?id=227GhaeKYl4C&printsec=frontcover&dq=luxenberg+koran&hl=pl&sa=X&ved=0ahUKEwiemY625czRAhVCWSwKHWDRC3UQ6AEIGjAA#v=onepage&q&f=false
Tytuł: Odp: Przełomowe ... WYDARZENIA ... religijne w naszym życiu ... ŚJ ...
Wiadomość wysłana przez: Baran w 19 Styczeń, 2017, 10:09
Ciekawy tekst po polsku w tym temacie tutaj:
http://kbwipa.uni.lodz.pl/download/ebook_10.pdf
Tytuł: Odp: Przełomowe ... WYDARZENIA ... religijne w naszym życiu ... ŚJ ...
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 19 Styczeń, 2017, 15:21
Jest po polsku parę ciekawych artykułów dwóch autorów:
K. Kościelniak, Rola apokryfów w procesie przenikania idei demonologii biblijnej do Koranu, „Przegląd Orientalistyczny” 1 (2000) s. 61-82.
K. Kościelniak, Chrześcijańskie piśmiennictwo arabskie przed Mahometem i jego wpływ na islam, „Analecta Cracoviensia. Studia philosophico-theologica edita a professoribus Cracoviae” 35 (2003) s. 329-343.
K. Kościelniak, Wpływy biblijne na tradycje muzułmańską. Analiza wybranych hadisów ze zbiorów Buhariego, Muslima, Malika ibn Anasa i Tirmidiego, „Polonia Sacra” 6 (2000) s. 123-134.
K. Kościelniak, Wpływ Biblii na Koran, „Studia Nauk Teologicznych PAN. Biblia w kontekście kultur” 4 (2009) s. 55-74.
Marcin Grodzki, Tajemnicze litery Koranu odczytane na nowo — przyczynek filologiczny do dialogu chrześcijańsko-muzułmańskiego, w: M. Lewicka, Cz. Łapicz (red.), Dialog chrześcijańsko-muzułmański. Historia i współczesność, zagrożenia i wyzwania, Toruń 2011, s. 219-233.
Marcin Grodzki, Rewizja wczesnych dziejów islamu – przegląd badań naukowych szkoły zachodnioeuropejskich orientalistów Inarah, „Bliski Wschód: społeczeństwa — polityka — tradycje” 2009, nr 6, s. 5-17.
Tytuł: Odp: Przełomowe ... WYDARZENIA ... religijne w naszym życiu ... ŚJ ...
Wiadomość wysłana przez: Estera w 19 Styczeń, 2017, 15:42
   Ciekawe propozycje dajecie, tylko strasznie długie w czytaniu ...
   Ty, Gorszycielu ... w dodatku, po angielsku, gdzie zbytnio biegła nie jestem ...
   Ty, Baranie ... również coś długiego bardzo ...
   Skąd znaleźć na to tak dużo czasu, by to wchłonąć? Może coś krótszego, "w pigułce"? ...
   Ale dzięki, oczywiście  :D :D :D
Tytuł: Odp: Przełomowe ... WYDARZENIA ... religijne w naszym życiu ... ŚJ ...
Wiadomość wysłana przez: Fox w 21 Styczeń, 2017, 00:50
To może ja w takim razie wypowiem się w skrócie i w bardzo dużym uproszczeniu. Myślę, że taki temat można by było w bardziej rozbudowanej formie poruszyć gdzieś oddzielnie. Islam jest rozbudowaną religię, bardzo różnorodną wewnętrznie (niektóre odłamy sa bardzo liberalne, inne skrajnie konserwatywne), dlatego tak krótko:

Jak to ładnie Gorszyciel powiedział, jest duży wpływ Biblii na Koran. Muzułmanie uznają Mojżesza, Abrahama, Eliasza, a nawet Jezusa za proroków, czyli de facto można uprościć, że uznają prawdziwość tego co opisane w Biblii (postacie, historie, świadectwa, a nawet głoszoną ewangelię), ale nie uznają samej Biblii za natchnioną księgę, bo wierzą, że są w niej przekłamania itp. Stąd głównie (plus kultura) pochodzi większość podobieństw Islamu do religii opierających się na Biblii.

Za to w kwestii podobieństw między Islamem i ŚJ.
Przede wszystkim podział na muzułmanów i niemuzułmanów, tak jak świadkowie i ludzie ze świata. Występuje bardzo podobna tendencja do izolowania się lub kontaktów niezbędnych, pożytecznych z niewierzącymi. Związki rzecz jasna w obrębie wyznania itp. Tutaj bardzo rzuciło mi się też w oczy zachowanie takie jak nie odwzajemnianie, a nawet nie odpowiadanie na życzenia "wesołych świąt" itp. Wśród dzieci muzułmanów również nie branie udziału w wigiliach klasowych i tego typu szkolnych imprezach.
Dalej idąc tym torem - zasady co do skromności, ubioru, brania udziału w dyskotekach itp. I tutaj może być pewien dysonans, bo znów wiele zależy od religijności danej rodziny. Często dzieci muzułmanów mają normalne życie towarzyskie, ale to trochę jak z dziećmi świadków - takie zachowania są potępiane. To samo dotyczy spożywania alkoholu.
Stosunek do apostazji, który często bywa na tyle skrajny, że ostracyzm i nie odzywanie się (jak u świadków) jest czymś łagodnym. Tutaj wiele zależy od odłamu Islamu, ale ostracyzm należy do tych łagodniejszych kar. Apostazja jest też kojarzona podobnie jak odstępstwo i grzech przeciw duchowi świętemu - świadomie odrzucasz jedyną prawdziwą religię.
Idea tego, by świat zamieszkiwali jedynie przedstawiciele jednej słusznej religii - wszyscy niewierzący powinni albo się nawrócić albo zginąć.
Patriarchalna struktura społeczności, a także rola mężczyzny jako głowy rodziny. Struktura organizacyjna i rola Imamów, których słowo jest niczym słowo Ciała Kierowniczego.
Wpływ religii na niemal każdą dziedzinę życia codziennego. Podobnie jak u świadków, jest dużo zasad nie wynikających z Koranu, ale pochodzących z hadisów lub będących po prostu osobistą interpretacją Imamów. Takie zasady mogą dotyczyć rzeczy naprawdę dziwnych - np. posiadanych zwierząt domowych (psy niezalecane, koty zalecane), słuchanej muzyki, posiłków, a nawet korzystania z toalety. (Oczywiście nie dotyczy to pewnych odłamów, które za autorytet uznają tylko Koran). Tak naprawdę, podobnie jak u świadków nie ma rozgraniczenia między życiem religijnym i świeckim, bo religia cały czas dominuje nad każdą dziedziną życia.

To tak w wielkim skrócie i uproszczeniu (+żeby nie odbiegać za bardzo od tematu :)). Jakbyście chcieli mogę rozwinąć wam trochę niektóre punkty lub opisać porównanie nastolatka świadka i muzułmanina m.in. w warunkach szkoły, czasu wolnego itp. Ale to jak mówiłem - najlepiej w osobnym wątku.
Tytuł: Odp: Przełomowe ... WYDARZENIA ... religijne w naszym życiu ... ŚJ ...
Wiadomość wysłana przez: Estera w 21 Styczeń, 2017, 01:13
  DZIĘKUJĘ CI FOX ...  :D :D :D :D :D
  Z tym wątkiem nowym, to pomyśl i coś załóż na ten temat.