Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne
BYLI... OBECNI... => ŻYCIE ZBOROWE, GŁOSZENIE, SALE KRÓLESTWA => Wątek zaczęty przez: Roszada w 12 Wrzesień, 2016, 23:03
-
Do dziś nie wiedziałem, że Sędzia swoich głosicieli nazwał "agentami ogłoszeniowymi":
"OGŁASZAJCIE KRÓLA I JEGO KRÓLESTWO
(...) Pamiętaj wtedy, że jeżeli jesteś poświęconym dzieckiem Bożym, jesteś agientem ogłoszeniowym Króla i jego królestwa. Ogłaszaj we wszelki sposób na jaki się zdobędziesz. Otrzymałeś sporą ilość bezpłatnych gazetek. Każda z tych gazetek podaje w streszczeniu drogocennego poselstwa od Pana" (Strażnica 15.01 1923 s. 26 [ang. 15.12 1922]).
To był efekt tej właśnie wspominanej nauki:
*** w80/5 s. 10 ak. 10 ***
Kolejnym bodźcem dla Świadków Jehowy do pełnienia służby misyjnej od domu do domu było drugie zgromadzenie w Cedar Point, zorganizowane w roku 1922. Skierowano wtedy do słuchaczy pamiętne wezwanie do czynu:
„Idźcie naprzód w boju, aż ostatnie pozostałości Babilonu legną w gruzach. Obwieszczajcie orędzie wzdłuż i wszerz. Świat musi się dowiedzieć, że Jehowa jest Bogiem, a Jezus Chrystus — Królem królów i Panem panów. Dożyliśmy dnia, jakiego jeszcze nie było. Oto Król panuje! Wam poruczył nadanie temu rozgłosu. Dlatego ogłaszajcie, ogłaszajcie, ogłaszajcie Króla i jego Królestwo”.
Jak dziś te stojaki pasują do tego określenia "agent ogłoszeniowy". :)
-
Dziś po polsku te słowa oddają tak:
*** jv rozdz. 7 s. 78 ***
Uczestnicy zgromadzenia byli wprost zachwyceni. W Strażnicy napisano: „Wszystkich obecnych do głębi poruszył fakt, że odtąd każdy poświęcony ma obowiązek występować w charakterze publicznego głosiciela Króla i królestwa”.
Ale po ang. tak:
*** jv chap. 7 pp. 77-78 ***
The audience responded with great enthusiasm. The Watch Tower reported: “Each one present was thoroughly impressed with the fact that the obligation is laid upon every one of the consecrated from this time forward to act as a publicity agent for the King and the kingdom.”
Strażnica Nr 6, 1968:
"Każdy oddany Bogu chrześcijanin miał odtąd być przedstawicielem propagującym Króla i Królestwo"
Ang. to samo
*** w68 1/1 p. 14 par. 23 How Great a Witness? ***
Every dedicated Christian was to be a publicity agent for the King and the Kingdom.
W USA bardziej niż w Polsce chciano oddawać to terminami ze sfery biznesu i reklamy. :)
No u nas za komuny nie było reklamy. :(
-
Kongres w 1922 r.
„Większa taka bandera, długości trzydzieści sześć stóp, w trzech barwach, wykonana przez artystę Towarzystwa, rozwieszona została ponad wzniesieniem dla mówcy, a była tak złożona, że nie można było odgadnąć co się na niej znajdowało, aż nadszedł psychologiczny moment. Mowa Brata Rutherforda zakończyła się słowami: »Ogłaszajcie, ogłaszajcie, ogłaszajcie Króla i Królestwo.« A gdy on powtarzał te słowa, sznury przytrzymujące banderę zostały poprzecinane i wtedy bandera wspaniale rozwinęła się przed publicznością, a na niej te same słowa: ‘Ogłaszajcie Króla i Królestwo.’ Po środku bandery znajdował się wielki obraz Pana. (...) Każdy z obecnych otrzymał silne wrażenie faktu, że na każdym poświęconym ciąży obowiązek od tej chwili do występowania jako agent ogłoszeniowy dla Króla i dla Królestwa” (Strażnica 15.04 1925 s. 120 [ang. 01.03 1925]).
-
Jest jeszcze jeden oryginalny cytat o "agentach 'ubezpieczeniowych'". ;D
Słowa Sędziego z kongresu z 1922 r.:
„Oto Pan króluje! Wy jesteście jego agentami ogłoszeniowymi. A przeto ogłaszajcie, ogłaszajcie, ogłaszajcie, Króla i jego królestwo” (Strażnica 01.12 1922 s. 368 [ang. 01.11 1922 s. 337]).
Dziś przy stojakach rzeczywiście są takimi "agentami ogłoszeniowymi", :)
-
Kongres w 1922 r.
Większa taka bandera (...)
O! Jakieś nowe światło. Rutherford to większy Bandera był? :D
(https://i0.wp.com/www.ivrozbiorpolski.pl/foto/bandera-3.jpg)
-
Jest jeszcze jeden oryginalny cytat o "agentach 'ubezpieczeniowych'". ;D
Słowa Sędziego z kongresu z 1922 r.:
„Oto Pan króluje! Wy jesteście jego agentami ogłoszeniowymi. A przeto ogłaszajcie, ogłaszajcie, ogłaszajcie, Króla i jego królestwo” (Strażnica 01.12 1922 s. 368 [ang. 01.11 1922 s. 337]).
Kiedyś mój kuzyn ubezpieczyciel PZU był w domu ŚJ.
Jak już ich ubezpieczył, to powiedzieli, że on ich ubezpieczył na życie obecne, a oni wyjęli jakieś broszurki i powiedzieli, że oni go ubezpieczą na życie wieczne. :)
Wziął z grzeczności te broszurki, by nie stracić klienta i wyrzucił do kosza na sąsiedniej ulicy. ;)