Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BYLI... OBECNI... => BYŁEM ŚWIADKIEM... nasze historie => Wątek zaczęty przez: Baran w 04 Marzec, 2016, 22:05

Tytuł: Czy jest przyzwolenie S.J na alkohol w dużych ilościach?
Wiadomość wysłana przez: Baran w 04 Marzec, 2016, 22:05
Może dla wielu będzie to ciężki temat i nie będą chcieli się wypowiadać ale spróbujmy:

Z pewnością większość z nas spotkała się już z poniższymi informacjami i  tym ze w tamtych czasach, czasach Rutherfordzkich bracia "nie wylewali za kołnierz”. Czy dzisiaj coś się zmieniło?
Myślę, że światło było cały czas takie samo i tu nie ma, na całe szczęście  spodziewać się żadnej zmiany. Chociaż zmiana przyszła zdaje się w zeszłym roku i można już przyjść np. na niedzielne zebranie  po wypitym kieliszku wina do obiadu. Francuzi w końcu mogą spać spokojnie. Niemniej jednak przez całe życie we wszystkich zborach jakich byłem i wśród różnych znajomych piło się duże ilości alkoholu. Wiem że ludzie różnie reagują na te same ilości wypitego trunku. I ciężko powiedzieć kiedy ktoś powinien przestać. Może to tylko Polska jest taka rozpita i proporcjonalnie tak jest u nas. A może ja tak tylko trafiłem. Bardzo często bracia starsi, słudzy i  głosiciele w swoim gronie robili zakrapiane imprezy. Robiły się swego rodzaju "loże masońskie" do których wszyscy nie mieli wstępu. Były to grupy w których można było poczuć się na "luzie". W czym oczywiście nie widzę problemu bo sam nie stronie od alkoholu i też nie każde towarzystwo mi odpowiada, ale w mojej ocenie piło się tam raczej tak żeby wpędzić się w stan upojenia. A to już chyba nie właściwe i myślę, że wszędzie było na to przyzwolenie. Najważniejsze żeby nikt z obcych tego nie widział i było ok. Inne nadużycia czy to papierosy, czy przebywanie sam na sam przez płeć przeciwną bez ślubu, czy nawet plotkarstwo---było zaraz zauważone i były z takimi osobami przeprowadzone rozmowy. Wiem że i za czasów apostolskich były też różnego rodzaje problemy, bo jesteśmy tylko ludzmi i nie jest to żadna nowość.
 Ciekawi mnie jednak jakie wy macie odczucia i doświadczenia.

Prezes Joseph "Flaszka” Rutherford…

......Szatan kryje się za wszystkiemi rzeczami złemi. On jest uosobieniem zła. Więc skąd prohibicja może być dziełem Szatana? Św. Paweł powiada: "Boć Szatan sam przemienia się w anioła światłości. Nie wielka tedy, jeżeli też słudzy jego przemieniają się, jakoby byli sługami sprawiedliwości." (2 Do Koryntów 11:14,15) [Strażnica z 15 listopada 1924, s.2]

"Obłudnik" Walter F. Salter- współpracownik Russella i Rutherforda:

"Ja, na twoje polecenie dokonywałem zakupu całych skrzynek whiskey, po 60.00 $ za skrzynkę, oraz skrzynek brandy i innych wysokoprocentowych alkoholi, że nie wspomnę już o niezliczonych skrzynkach piwa. Nie wystarczała jedna czy dwie butelki trunku; były to dostawy dla PREZESA, a dla PREZESA nic nie było zbyt dobre. Był ulubieńcem niebios, dlaczego więc nie miałby on mieć wszystkiego, co zaspokoiłoby jego pragnienie wygody."

http://prawdziweobliczewts.info/articles/boozeruth.html (http://prawdziweobliczewts.info/articles/boozeruth.html)

gedeon- wstawiłem link do źródła.
Gdy cytujemy słowa, prozę podawać linka aby autor nie miał pretensji.
Tytuł: Odp: Czy jest przyzwolenie S.J na alkohol w dużych ilościach?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 05 Marzec, 2016, 11:37
Owszem w roku 1930 J. F. Rutherford wydał po angielsku broszurę pt. Prohibition (and the) League of Nations – Born of God or the Devil, Which? (Prohibicja (oraz) Liga Narodów – pochodzi od Boga czy od Diabła? Co mówi Biblia), ale w niej zaledwie wspomniano, że Jezus użył podczas Pamiątki wino (s. 30), co nie było żadną nowością w stosunku do słów z książki pt. Nowe Stworzenie, w której podczas Pamiątki zalecano używać SOKU.

W tym czasie J. F. Rutherford ‘walczył’ słownie i piśmienniczo z władzami USA w kwestii wprowadzonej prohibicji i głównie dlatego przywołał wino Jezusowe jako potrzebne mu w jego polemice. Oto jakich słów używał on w tamtym czasie, ‘gorsząc’ nimi nawet niektórych swoich współbraci:

„Niedawno temu prezes naszego Stowarzyszenia (...) powiedział: »Prohibicja to wymysł Szatana«, naturalnie odnosząc się do prawa powyżej wzmiankowanego. Niektórzy bracia bardzo ostro wystąpili przeciwko temu powiedzeniu” (Strażnica 15.11 1924 s. 339 [ang. 01.11 1924 s. 323]).

„(...) za to wszystko odpowiedzialny jest Szatan. (...) On nakłonił tzw. chrześcijaństwo w Ameryce, by ustanowiło tzw. prawo prohibicyjne, czyli zakaz używania upajających trunków...” (Strażnica 01.07 1930 s. 200 [ang. 01.05 1930 s. 136]).

Być może z takiego podejścia do sprawy niektórzy ŚJ pozwalali sobie po alkoholu głosić:

„Tak samo zauważone jest, że niektórzy biorą cząstkę w służbie na niwie Pańskiej i wykonują swe obowiązki w organizacji podczas gdy są pod wpływem alkoholu” (Strażnica 01.04 1935 s. 108).

„Nadużywanie alkoholu. Cytowana już Strażnica z 1 marca 1935 roku poruszyła również inny problem natury moralnej: »Zauważono, że niektórzy uczestniczą w służbie polowej i wykonują inne obowiązki w organizacji, będąc pod wpływem alkoholu. Pod jakim warunkiem Pismo Święte dopuszcza używanie wina? Czy byłoby właściwe, żeby ktoś korzystał z wina w takiej mierze, że wpływałoby to na jego służbę w organizacji Pana?«”(Królestwo Boże panuje! 2014 s. 111).

„W roku 1942 powiedziano w niej wyraźnie: »Niektórzy wysnuli nierozsądny wniosek, że jeśli biorą udział w świadczeniu od domu do domu, to mogą bezkarnie robić wszystko, na co im przyjdzie ochota. Trzeba pamiętać, iż wymaga się od nas nie tylko uczestnictwa w dziele świadczenia«” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 294).

Trzeba zauważyć, że właśnie do śmierci Rutherforda opisuje się te problemy. ;)
Tytuł: Odp: Czy jest przyzwolenie S.J na alkohol w dużych ilościach?
Wiadomość wysłana przez: gerontas w 05 Marzec, 2016, 12:41
Ale cisza na tym wątku. :)  No to może ja zacznę. ::)
Świadkowie Jehowy są normalnymi ludźmi i tak jak inni nie stronią od alkoholu. :-[  Może rzadko zdarzają się alkoholowe libacje, takie picie na umór. Ja przynajmniej o takich nie słyszałem. Zauważyłem, że ŚJ lubią pić alkohol i to nie rzadko, należą do nich starsi jak i słudzy pomocniczy. :o  Stosunkowo często zdarzają się towarzyskie spotkania w niewielkim gronie, podczas których pije się wcale nie mało. Sam osobiście byłem uczestnikiem takich spotkań bo lubię alkohol. Natomiast nigdy nie byłem świadkiem upojenia alkoholowego tych z którymi piłem albo jakiś awantur z tego wynikających. Widzę, że w organizacji sporo jest takich, którzy alkohol pić lubią i specjalnie się z tym nie kryją. Może nie mówi się tak dużo o alkoholu, częściej się go pije.  :-X
Tytuł: Odp: Czy jest przyzwolenie S.J na alkohol w dużych ilościach?
Wiadomość wysłana przez: disloyal w 05 Marzec, 2016, 14:16
Tak, jest przyzwolenie. W nudnym życiu ŚJ imprezy słono zakrapiane alkoholem to jedna z niewielu rozrywek które mogą robić. W moim byłym zborze upijanie się to była codzienność. Oficjalnie imprezy bez alkoholu, ale na zapleczu albo przed imprezą picie. Nawet palenie papierosów nie było złe. Co innego marihuana, toż to diabelski chwast  8-)
Tytuł: Odp: Czy jest przyzwolenie S.J na alkohol w dużych ilościach?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 05 Marzec, 2016, 14:46
Z teorii to dodam to:

„Służba Królestwa” Nr 10, 1974 s. 4: „Od czasu do czasu dowiadujemy że bracia urządzają spotkania młodzieżowe, organizują chóry i zespoły muzyczne, grupowe wycieczki samochodowe w celach wypoczynkowo-krajoznawczych lub huczne wesela, na których czasem dochodzi do zbytniego folgowania sobie w piciu alkoholu czy w działających na zmysły tańcach. Towarzystwo otrzymuje listy od braci zaniepokojonych tym, co widzieli lub słyszeli przy takich okazjach”.

Strażnica Rok CIX [1988] Nr 8 s. 17-18: „A jednak rok w rok tysiące osób jest napominanych lub wykluczanych ze zboru za niemoralność płciową - ‛grzech przeciw własnemu ciału’ (1 Kor. 6:18). Często źródło zła tkwi jedynie w tym, że tacy nie mieli się »stale na baczności stosownie do słowa« Bożego (Ps. 119:9). Na przykład niektórzy bracia przestają być czujni pod względem moralnym w czasie urlopu. Nie starają się przebywać w towarzystwie teokratycznym i nawiązują znajomości z wczasowiczami należącymi do świata. Potrafią uznać, że to »naprawdę mili ludzie« i zaczynają brać z nimi udział w różnych pozornie niewinnych zajęciach. Inni wchodzą w nadmierną zażyłość ze znajomymi z pracy. Pewien chrześcijański starszy wdał się w tak bliską znajomość ze swą współpracowniczką, że odszedł od rodziny, a zamieszkał u niej. Został wykluczony. (…) Z RPA nadesłano następującą uwagę: »Innym niebezpieczeństwem, które wielu naraża na upadek moralny i na utratę prawości, są duże przyjęcia (...) Niekiedy urządzano je po sesjach zgromadzenia okręgowego«. Natomiast mniejsze spotkania towarzyskie chrześcijan, należycie doglądane, rzadko przeradzają się w »hulatyki« (…). Jeżeli przewiduje się podawanie trunków, to należy sprawować nad tym nadzór i zachować umiar. »Wino to szyderca« - pod jego wpływem niektórzy bracia zatracili czujność moralną lub rozbudzili drzemiące słabości (Prz. 20:1). Na przykład dwóch młodych sług Bożych po nadużyciu alkoholu wdało się w praktyki homoseksualne”.

Strażnica Nr 24, 1996 s. 29: „Z pewnego europejskiego kraju doniesiono, że czasami z ust niektórych braci i sióstr przychodzących do Sali Królestwa czuć silny zapach alkoholu”.

„Proroctwo Izajasza...” t. 1, s. 18: „Nic więc dziwnego, że i obecnie niektórzy oddani Bogu chrześcijanie okazują brak rozwagi w kwestii spotkań towarzyskich. Po nadużyciu trunków niejeden zaczął się zachowywać hałaśliwie i porywczo (...) Znaleźli się tacy, którzy pod wpływem alkoholu wdali się w niemoralne stosunki. Czasem zabawy trwały niemal całą noc, tak iż zakłóciły chrześcijańskie zajęcia w następnym dniu”

Strażnica Nr 20, 2002 s. 11: „Jednakże pewne atrakcje (...) okazały się pułapką, której użył Szatan, by popchnąć część dzisiejszych chrześcijan do niemoralności i nadużywania alkoholu. (...) Kolejną sztuczką Szatana jest ośmielanie oddanych Bogu chrześcijan - zarówno młodych, jak i dorosłych - do prowadzenia podwójnego życia (...) Niektórzy wpadli w tę pułapkę wskutek niewłaściwego korzystania z Internetu”;

No i pochwała:

„Nie biorą łapówek, nie nadużywają alkoholu ani się nie narkotyzują” (Przebudźcie się! Nr 4, 2000 s. 31). ;)
Tytuł: Odp: Czy jest przyzwolenie S.J na alkohol w dużych ilościach?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 05 Marzec, 2016, 14:49
„U niektórych sług Bożych panuje skłonność do urządzania towarzyskich przyjęć lub do uczęszczania na takie, gdzie jest okazja do obfitego picia. Jest wskazane, by się mieć na baczności. Nadmiernemu piciu może towarzyszyć zabawa, która jest daleka od budującego działania i na którą mogą się składać uczynki, które nie wytrzymują światła...” (Strażnica Nr 20, 1950 s. 16).

„Nasza Służba Królestwa” Nr 9, 1995 s. 2: „Niektórzy jednak nie stosują się do zalecenia i organizują spotkania towarzyskie tak duże, iż nie sposób roztoczyć nad nimi odpowiedniego nadzoru, co prowadzi do nieprzyjemnych sytuacji. Czasami na huczną zabawę, na której dominuje świecka rozrywka, zaprasza się setki osób. Od uczestników nieraz żąda się opłaty za wstęp albo ponoszenia innych kosztów. Takie spotkania łudząco przypominają świeckie imprezy, na których przekracza się wszelkie granice przyzwoitości i łamie zasady biblijne (...). Nadchodzą informacje, że duże grupy Świadków zbierają się w wynajętych obiektach, gdzie korzystają z niezdrowych świeckich form rozrywki i gdzie brak jest należytego nadzoru. Podobne zabawy, zachwalane jako ‘weekendy Świadków Jehowy’, urządza się w hotelach i innych lokalach. Tak licznym grupom trudno zapewnić odpowiedni nadzór, co stwarza kłopoty. Nieraz dochodzi do awantur, nadużywania trunków czy wręcz do niemoralności (...). Takie spotkania towarzyskie nie przysparzają czci Jehowie. Ściągają raczej hańbę na dobre imię zboru i gorszą drugich...”.

A więc rzeczywistość nie jest ani biała ani czarna.

Ostatnio jeden z exŚJ mówił mi, że w jego dawnym zborze jednego nadużywającego lecza staniem przy stojaku i pracą w terenie, intensywniejszą. :)
Tytuł: Odp: Czy jest przyzwolenie S.J na alkohol w dużych ilościach?
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 05 Marzec, 2016, 14:54
Ale cisza na tym wątku. :)  No to może ja zacznę. ::)
Świadkowie Jehowy są normalnymi ludźmi i tak jak inni nie stronią od alkoholu. :-[  Może rzadko zdarzają się alkoholowe libacje, takie picie na umór. Ja przynajmniej o takich nie słyszałem. Zauważyłem, że ŚJ lubią pić alkohol i to nie rzadko, należą do nich starsi jak i słudzy pomocniczy. :o  Stosunkowo często zdarzają się towarzyskie spotkania w niewielkim gronie, podczas których pije się wcale nie mało. Sam osobiście byłem uczestnikiem takich spotkań bo lubię alkohol. Natomiast nigdy nie byłem świadkiem upojenia alkoholowego tych z którymi piłem albo jakiś awantur z tego wynikających. Widzę, że w organizacji sporo jest takich, którzy alkohol pić lubią i specjalnie się z tym nie kryją. Może nie mówi się tak dużo o alkoholu, częściej się go pije.  :-X

Za mojej bytności w WTS-ie nie było jakiś tam zastrzeżeń do alkoholu. Pili wszyscy których znałem. Jedni mniej, drudzy więcej, inni...za dużo. Ale również o burdach po pijanemu nie słyszałem. A wielokrotnie zaproszenie na kolację kończyło się przeważnie zdaniem: "ja po was przyjadę, ale zapewnijcie sobie kierowcę na powrót". I nie widzę w tym nic dziwnego. ŚJ są takimi samymi ludźmi z krwi i kości, jak reszta populacji. A kolacja w gronie dobrych znajomych (przyjaciół) "popijana" dobrym alkoholem należy do przyjemnych rzeczy. To dlaczego sobie odmawiać? A co do tytułu tego wątku... alkohol pity z umiarem, nie szkodzi nawet w największych ilościach ;) Najważniejsze, to znać swoje "możliwości" i nie próbować ich przekraczać.  :)
Tytuł: Odp: Czy jest przyzwolenie S.J na alkohol w dużych ilościach?
Wiadomość wysłana przez: Fantom w 05 Marzec, 2016, 19:55
Czy jest przyzwolenie S.J na alkohol w dużych ilościach? Dla jednego kieliszek bedzie wystarczający,a dla drugiego pół litra.Miałem znajomego ze świata.Był ogromny,duża masa ciała.Dwie osoby piły tyle co on sam jeden.Facet się kontrolował,nie rozrabiał.Jedni jak to się mówi mają  ''łeb''.Pojęcie ''dużo'' jest dość względne.Tak jak z seksem,dla jednego 2 razy w tygodniu to będzie dużo,a dla drugiego 2 razy dziennie. Wracając do tematu.Podczas wieloletniego pobytu w zborze tylko raz został napomniany publicznie brat za nadużywanie alkoholu.Zajmował się budowlanką.Od nikogo na zebraniu i w służbie nie wyczułem alkoholu.Mieliśmy swoją paczkę mlodych braci.Spotykaliśmy się i wyjeżdżaliśmy poza miasto z noclegiem.Nigdy nie kupowaliśmy wódki.Wino było rzadko w towarzystwie sióstr.Zawsze trzymaliśmy poziom i nigdy po kryjomu nie piliśmy.Jednak jak widać z podanych przykładów innym to sie zdarzało.Same rady co do picia w literaturze maja charakter prewencyjny i słusznie zwracały na realne zagrożenia.
Tytuł: Odp: Czy jest przyzwolenie S.J na alkohol w dużych ilościach?
Wiadomość wysłana przez: dziewiatka w 05 Marzec, 2016, 20:04
Zdarza się ,że jeden czy drugi przesadzi no i co z tego .Gorzej jest że zdarzają się tacy ,że uchlewają się a to dopiero jest początek ich zabawy.Najbardziej cierpi na tym rodzina .Sam lubię wypić czasami więcej ale mam jedną zasadę muszę pamiętać co robiłem i nie mogę mieć kaca.No bo co to za przyjemność gdy potem się cierpi.Nie ma przyzwolenia w organizacji na alkohol w dużych ilościach.Starano się wyliczać czy trzy kieliszki wódki to już za dużo .Tylko to jest chore ,bo nie ważne jest czy wypijesz jeden czy jedenaście ważne jest jak będziesz się po tym zachowywał.
Tytuł: Odp: Czy jest przyzwolenie S.J na alkohol w dużych ilościach?
Wiadomość wysłana przez: Dietrich w 05 Marzec, 2016, 20:32
Nie zauważyłem, żeby wśród ŚJ było przyzwolenie na spożywanie dużych ilości alkoholu. Tak jak napisał fantom, "dużo" to pojęcie względne. Ja na przykład mogę wypić sporo, dobrze się bawić i ani sobie ani rodzinie nie przynieść wstydu. Znam natomiast ludzi którym nawet przysłowiowa setka przestawia coś pod deklem i stają się nieobliczalni. Tacy powinni się najlepiej całkowicie powstrzymywać od alkoholu. 
Mamy z żoną od lat zwyczaj spotykania się w gronie znajomych, jeszcze z naszych czasów "przedświadkowskich", gdzie również jest spożywana spora ilość alkoholu, jednak nigdy nie doszło do żadnych ekscesów.
Najbardziej irytuje mnie próba ustalenia podczas wykładu publicznego, czy dwa drinki lub trzy piwa to już dużo czy nie.
Wydaje mi się, że im kto głośniej grzmi na ten temat z podium, tym prywatnie większa z niego 'szklanka' w domowym zaciszu. Na teokratycznym, pionierskim weselu jeden z takich właśnie 'akuratnych' starszych szybko się ugotował i jego żona została poproszona o odholowanie go do domu, bo zaczynał wszczynać kłótnie na "tematy biblijne" :)
Tytuł: Odp: Czy jest przyzwolenie S.J na alkohol w dużych ilościach?
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 06 Marzec, 2016, 09:55


Inni wchodzą w nadmierną zażyłość ze znajomymi z pracy. Pewien chrześcijański starszy wdał się w tak bliską znajomość ze swą współpracowniczką, że odszedł od rodziny, a zamieszkał u niej. Został wykluczony. (…)



"No to ja wam coś powiem.To jest jak zaraza! Tfu! Co ja mówię, to jest jak dżuma!!! Oto na przykład główny lokator spod czwórki, ja nie będę wymieniał nazwiska, z sublokatorką spod szóstki, nie będę wymieniał nazwiska... Otóż ci państwo weszli ze sobą w poważne stosunki pozamałżeńskie! Co tam poważne! I do tego jeszcze kulinarne, co przy obecnych naszych kłopotach rynkowych...
    
- A co? Jedli razem?
    
 - A jedli he, he, he. Jedli... i to jeszcze jak. "

Źródło: Alternatywy 4
Tytuł: Odp: Czy jest przyzwolenie S.J na alkohol w dużych ilościach?
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 06 Marzec, 2016, 09:57

Ostatnio jeden z exŚJ mówił mi, że w jego dawnym zborze jednego nadużywającego lecza staniem przy stojaku i pracą w terenie, intensywniejszą. :)

Z homoseksualizmu też tak podobno leczą. Staniem z babami.
Tytuł: Odp: Czy jest przyzwolenie S.J na alkohol w dużych ilościach?
Wiadomość wysłana przez: tomek_s w 06 Marzec, 2016, 10:00
Tylko to jest chore ,bo nie ważne jest czy wypijesz jeden czy jedenaście ważne jest jak będziesz się po tym zachowywał.

I najważniejsze, żeby nie widział Cie katolik.
Tytuł: Odp: Czy jest przyzwolenie S.J na alkohol w dużych ilościach?
Wiadomość wysłana przez: dziewiatka w 06 Marzec, 2016, 10:36
Najlepiej się pije z katolikami.Wiesz dla czego ?Bo można to robić bez stresującego poczucia niepewności co on o mnie powie .Pomyliłem się najlepiej pije się do lusterka ,bo to same korzyści .Dwa razy więcej alkoholu i towarzystwo jest ,które ci nie napyskuje.
Tytuł: Odp: Czy jest przyzwolenie S.J na alkohol w dużych ilościach?
Wiadomość wysłana przez: Tadeusz w 06 Marzec, 2016, 10:47
Moi sąsiedzi ŚJ często urządzają imprezy. I odkąd pamiętam, nigdy nie słyszałem burd  :)
Ale nie łączyłbym tego z religią  >:(
Bo musiałbym napisać o pewnym małżeństwie, które przykładnie co niedziela do kościoła, a jak idą w tango to całą ulica wie  :-\
Na dodatek pani ta jest znana, że jak popije, to w niej się rycerz budzi: wyzywa wtedy sąsiadów od kociarzy, Romów od brudasów i złodziei, a młode dziewczyny od dziwek  :(
Ot taki folklor...

Myślę, że większe znaczenie ma kultura osobista, aniżeli wyznanie. I nie wpadajmy w kolejnym temacie w sidła dzielenia zachować względem religii  >:( W każdej są ludzie i w każdej są szumowiny  :-\
Tytuł: Odp: Czy jest przyzwolenie S.J na alkohol w dużych ilościach?
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 06 Marzec, 2016, 10:55
Co do tematu wątku. Czy założycielowi chodziło o zachowanie po "dużej ilości alkoholu", czy ogólnie o wypicie właśnie tej "dużej" ilości "procentów" bez ekscesów? Jak o to pierwsze, to chyba w żadnej społeczności (oprócz niestety patologii) nie jest aprobowane nieracjonalne, zachowanie "pod wpływem". Nieważne jaki kto światopogląd reprezentuje. Przyzwoitość obowiązuje wszystkich. A jeżeli ktoś może wypić "wiadro wódki ;)" i zachowywać sie po tym przyzwoicie, to niech wypije i to wiadro, jak lubi. Jego zdrowie. ;)
Tytuł: Odp: Czy jest przyzwolenie S.J na alkohol w dużych ilościach?
Wiadomość wysłana przez: Dietrich w 06 Marzec, 2016, 12:08
Jestem podobnego zdania.  WTS-owska propaganda sukcesu nigdy do mnie nie docierała. Wręcz powodowała u mnie poczucie jakiegoś niesmaku, zażenowania, kiedy w Strażnicy czytało się, że "słudzy prawdziwego Boga są: i tu następowała wyliczanka jacy wspaniali i w ogóle, podczas gdy "ten zepsuty system rzeczy...." itp.
Ja tego nigdy tak nie widziałem.

Wyszedłem z tego "zepsutego" świata, w którym obracałem się w naprawdę przyzwoitym towarzystwie. Towarzystwie ludzi umiejących się bawić, którym alkohol nie przeszkadzał w życiu rodzinnym czy zawodowym.  Prowadzili normalne życie, jeździli na urlopy, spłacali kredyty. Różnica tkwiła wyłącznie w wierzeniach. I nie był to powód, dla którego miałbym się od nich odciąć jak od parszywych.

I tak jak świadomy jestem tego, że poza organizacją istnieją patologie, tak samo wiem, że te same patologie mają też miejsce w jw org. I nikt i nic nie przekona mnie do tego, że jest inaczej.  Jest takie przysłowie, że złego kościół nie naprawi, a dobrego knajpa nie zepsuje. Światopogląd nie ma tu nic do rzeczy.  Podobnie jak zalecany wszechstronny nadzór Strażnicy: obojętnie czy chodzi o spotkania zborowej młodzieży czy spożywanie alkoholu. 

Powinni pisać raczej, że słudzy prawdziwego Boga nie dopuszczają się tego czy owego, pod warunkiem że są dobrze obserwowani. 
Tytuł: Odp: Czy jest przyzwolenie S.J na alkohol w dużych ilościach?
Wiadomość wysłana przez: disloyal w 06 Marzec, 2016, 12:15
Chciałem dodać że w moim byłym zborze na picie było wyjątkowe przyzwolenie. Pamiętam jak syn starszego okradł swojego Ojca z rodzinnych sreber, sygnetów. Sprzedał u Jubilera, za pieniądze kupił alkohol. Był niepełnoletni, nawet na zebranie przynosił w plecaku wódę. Jazda samochodem pod wpływem alkoholu to też była codzienność wielu braci. Imprezy, zborowe biwaki, ośrodki ... przecież Jezus na początku swojej kariery zamienił wodę w wino :)
Tytuł: Odp: Czy jest przyzwolenie S.J na alkohol w dużych ilościach?
Wiadomość wysłana przez: Baran w 06 Marzec, 2016, 13:26
Te sygnety mnie zainteresowały  ;) ;) ;)
Tytuł: Odp: Czy jest przyzwolenie S.J na alkohol w dużych ilościach?
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 06 Marzec, 2016, 19:18
  Moim zdaniem picie a upijanie się to dwa różne bieguny. I nie trzeba mieć nad sobą żadnego bata aby wiedzieć, że nawalenie się jak helikopter jest złe. I nieważne gdzie kto należy, jak ma ciągoty to nic tego nie zmieni, najwyżej będzie bardziej się z tym krył/ła.