Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne
DYSKUSJE DOKTRYNALNE => LITERATURA... POKARM NA CZAS SŁUSZNY => Wątek zaczęty przez: Tadeusz w 08 Luty, 2016, 13:07
-
Zwróciłem uwagę na pewną prawidłowość, która cechuje praktycznie każdy artykuł w strażnicy - wydanie do studium.
Ten schemat to:
1. Pytanie lub teza z którą trudno się nie zgodzić. A więc zgodnie z zasadami oddziaływania psychologicznego - budowanie płaszczyzny porozumienia.
2. Przykłady zarówno pozytywne, popierające postawioną tezę, jak też negatywne - ale te zawsze w świetle przykrych konsekwencji. To z kolei psychologia określa mianem granicy wspólnej płaszczyzny.
3. Konsekwencje decyzji pozytywnych (w rozumieniu autora) oraz nieprawidłowych
4. Ścieżka postępowania i pożądanych zachowań
5. ELEMENT INDOKTRYNACJI - odwołanie do własnego autorytetu (publikacje, przykłady z życia)
6. Obietnica nagrody za właściwe postępowanie. Zwykle nagrody mgliście zarysowanej, obecnej wyłącznie w wyobraźni.
Takie działanie w psychologii określa się terminem: wytwarzania kolein myślowych.
Systematyczne programowanie umysłów z czasem powoduje wytworzenie się takich "kolein" przez co bardzo trudno jest "zmienić kierunek". Opisują to zresztą na tym forum osoby wychodzące z organizacji.
A jakie jeszcze elementy psychomanipulacji w artykułach Wy zauważyliście?
-
Zwróciłem uwagę na pewną prawidłowość, która cechuje praktycznie każdy artykuł w strażnicy - wydanie do studium.
Ten schemat to:
1. Pytanie lub teza z którą trudno się nie zgodzić. A więc zgodnie z zasadami oddziaływania psychologicznego - budowanie płaszczyzny porozumienia.
2. Przykłady zarówno pozytywne, popierające postawioną tezę, jak też negatywne - ale te zawsze w świetle przykrych konsekwencji. To z kolei psychologia określa mianem granicy wspólnej płaszczyzny.
3. Konsekwencje decyzji pozytywnych (w rozumieniu autora) oraz nieprawidłowych
4. Ścieżka postępowania i pożądanych zachowań
5. ELEMENT INDOKTRYNACJI - odwołanie do własnego autorytetu (publikacje, przykłady z życia)
6. Obietnica nagrody za właściwe postępowanie. Zwykle nagrody mgliście zarysowanej, obecnej wyłącznie w wyobraźni.
Takie działanie w psychologii określa się terminem: wytwarzania kolein myślowych.
Systematyczne programowanie umysłów z czasem powoduje wytworzenie się takich "kolein" przez co bardzo trudno jest "zmienić kierunek". Opisują to zresztą na tym forum osoby wychodzące z organizacji.
A jakie jeszcze elementy psychomanipulacji w artykułach Wy zauważyliście?
7. Nieuchronność kary za postępowanie niezgodne z wytycznymi CK (wykluczenie, a co za tym idzie śmierć w armagedonie)
-
Teksty typu:
"Każdy rozsądny człowiek przyzna..."
"Nikt o szczerym sercu nie zaprzeczy zatem, iż..."
"Jako prawdziwi chrześcijanie na pewno zgodzimy się, że..."
"Będąc naśladowcami Chrystusa jesteśmy zgodni co do tego, iż..."
Automatyczne zakwalifikowanie słuchaczy do określonej grupy (kojarzącej się z czymś pozytywnym, dobrym - "rozsądni", "szczerzy", "prawdziwi"), jednocześnie wybijając im z głowy możliwość sprzeciwu wobec dalszej treści (bo przecież każdy chce być owym "rozsądnym" i "szczerym")
Co jak co, ale na praniu mózgu się znają jak mało kto ;)
-
Takie działanie w psychologii określa się terminem: wytwarzania kolein myślowych.
Systematyczne programowanie umysłów z czasem powoduje wytworzenie się takich "kolein" przez co bardzo trudno jest "zmienić kierunek". Opisują to zresztą na tym forum osoby wychodzące z organizacji.
Te koleiny to spory problem. Jakiś ekspert od sekt stwierdził, że na oczyszczenie się z naleciałości danej sekty (zasypanie kolein) potrzeba ok 1/3 czasu jaki się w takiej społeczności przebywało. Na forum są osoby, które już mają płaski trotuar i takie którymi jeszcze telepie (czuć to w wypowiedziach). Powiedzcie jak to odczuwacie. Czy to musi tyle trwać?
-
Te koleiny to spory problem. Jakiś ekspert od sekt stwierdził, że na oczyszczenie się z naleciałości danej sekty (zasypanie kolein) potrzeba ok 1/3 czasu jaki się w takiej społeczności przebywało. Na forum są osoby, które już mają płaski trotuar i takie którymi jeszcze telepie (czuć to w wypowiedziach). Powiedzcie jak to odczuwacie. Czy to musi tyle trwać?
Ja byłem ŚJ 25 lat (bez 4 miesięcy- żeby było dokładnie) a nie jestem nawet mniej niż pół roku i jedyne co mnie denerwuje to fałsz, zakłamanie, obłuda itd
Reszta już poza mną
Oczywiście szkoda złych decyzji i zmarnowanych lat, ale taką kiedyś podjąłem decyzję, czasu nie cofnę, nie ma co się nad tym skupiać i przeżywać
A pewne dziwne podejścia i zachowania byłych znajomych mnie tylko śmieszą- nie złoszczą :)
-
A ja jestem SJ i jakiś czas jeszcze będę, i uważam, że pewne koleiny są nie do zasypania. Będę z nimi żył do końca moich dni.
-
A ja jestem SJ i jakiś czas jeszcze będę, i uważam, że pewne koleiny są nie do zasypania. Będę z nimi żył do końca moich dni.
Masz rację, każdy z nas exów tak będzie miał - jak wyżej napisałem ja też
"Koleiny" pozostaną na zawsze
Tylko ponieważ nic z tym nie możemy już zrobić - nie warto tracić czasu na skupianiu się na tym co było, i tak już sporo lub nawet ogromnie dużo go straciliśmy
-
Chyba macie rację, że tego żaden walec tak do końca nie wyrówna.
Ale z drugiej strony tak sobie myślę, że trochę pozytywnych wspomnień chyba też Wam zostało. Po sobie widzę, że nie był to czas tylko negatywnych przeżyć. Mam przyjaźnie, które trwają a powstały za tamtego czasu.
-
Oczywiście, że są pozytywy, bo wszędzie są porządni ludzie, nawet u SJ :)
-
A ja jestem SJ i jakiś czas jeszcze będę, i uważam, że pewne koleiny są nie do zasypania. Będę z nimi żył do końca moich dni.
Łoj tam, łoj tam. Nie przesadzaj ;)
-
Łoj tam, łoj tam. Nie przesadzaj ;)
Tak może napisać ktoś, kto nigdy nie był SJ ;)
-
Niestety rację mają Ci, którzy twierdzą, że tych "kolein" nie da się tak łatwo i do końca zasypać :(
Kiedy człowiek jest kształtowany wiele lat pod kierunkiem silnego autorytetu, a takim niewątpliwie jest dla ŚJ ciało kierownicze (tożsame z Jehową), dochodzi do sytuacji, że staje się niewolnikiem narzuconych zasad, które następnie zaczyna wpajać innym!
Potem przychodzi bezsilność wobec wymagań autorytetu i narasta w człowieku lęk przed konsekwencjami niespełniania wymagań (odrzucenie przez Boga, śmierć w armagedonie, itp.). To powoduje, że mechanicznie, bez refleksji staramy się spełniać coraz to nowe wymagania, często sprzeczne z naszym wewnętrznym poczuciem.
Dla niektórych, awansowanych czy wyróżnionych w hierarchii, te wymagania stają się...własnymi!!! I następnie próbują innym stawiać te wymagania jako własne! Dodając często swoje "trzy grosze" >:(
Sztandarowym przykładem jest wojsko, gdzie gnębiony młody rocznik gnębi następnie (już jako "dziadki") kolejne młode roczniki.
A wszystko to dlatego, że ktoś przypina etykietkę: od tej chwili jesteś dowódcą, zamianowanym starszym, kierownikiem, itp. Samo to powoduje w człowieku przypływ uczucia: "jestem kimś wyjątkowym".
I naprawdę ciężko jest świadomie zmienić te tory (koleiny) nie tylko własnego losu, ale przede wszystkim sposobu myślenia i postrzegania świata, który przez wiele lat był nam wtłoczony do głowy. :(
-
Wielu z nas było lub jeszcze jest SJ przez wiele lat. Niektórzy byli wychowywani w "prawdzie", mają w niej rodziny. W wielu z nas to piętno zostało odbite na całe życie. Jedynie z czasem może mniej boleć ale pamięć pozostaje. Wszystko zależy też od stopnia zaangażowania, charakteru.
-
A wszystko to dlatego, że ktoś przypina etykietkę: od tej chwili jesteś dowódcą, zamianowanym starszym, kierownikiem, itp. Samo to powoduje w człowieku przypływ uczucia: "jestem kimś wyjątkowym".
Nie po raz pierwszy masz rację! A tą wyjątkowość, którą to masz odczuwać po zamianowaniu, przedzieleniu "przywileju" itp nazywa się oddziaływaniem ducha: "Czujesz jak duch ci pomaga, jak na Ciebie wpływa?"