Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BYLI... OBECNI... => ŻYCIE ZBOROWE, GŁOSZENIE, SALE KRÓLESTWA => Wątek zaczęty przez: PoProstuJa w 20 Lipiec, 2022, 21:04

Tytuł: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 20 Lipiec, 2022, 21:04
Hej,

mam pytanie do tych, którzy stali / stoją przy wózkach z literaturą.
Jakie było zainteresowanie? Czy ktoś w ogóle podchodził? Czy Świadkowie z kimś rozmawiali? Czy przez 99% czasu tylko stali i patrzyli przed siebie albo gadali ze sobą?

Moje obserwacje...
Byłam w większym mieście i chodziłam po centrum miasta. Po drodze zastałam 2 wózki (ale oddalone od siebie z kilkaset metrów). Co ciekawe obydwa były z ukraińską literaturą! A ci głosiciele to też Ukraińcy!

Zaczęłam najpierw się zastanawiać czy Polacy też stoją?  :o

W każdym razie chciałam sobie wziąć na pamiąteczkę jakieś czasopismo najnowsze i tu kolejne zdziwienie...

Nie dość, że literatura głównie w języku ukraińskim / rosyjskim, to jeszcze sprzed miliona lat! Na czasopismach widniały daty 2018, 2019... "najświeższe" było z 2020!  :o
Więc mój plan na "świeżą" literaturę drukowaną upadł! Dostrzegłam, że mają JEDNO czasopismo po polsku (z 2020), więc wzięłam. Zanim jednak wzięłam zapytałam czy mają coś po polsku. Panie łamanym polskim odpowiedziały, że nie (nawet nie zauważyły tego jednego czasopisma po polsku) i od razu odesłały mnie do strony JW.ORG.

Ilość literatury na wózku również nie powalała! W każdym rządku 2, max 3 czasopisma, co daje poniżej 10 egzemplarzy na cały stojak i to jak wspomniałam - sprzed 2,3 a nawet 4 lat!

O co chodzi? Czy Świadkowie są biedni i nie mają nowej literatury? Czy te czasopisma to tak naprawdę eksponat muzealny (zapakowany w folię!), którego nawet nie dotykają, bo nikt nie okazuje zainteresowania?!

Gdy natknęłam się na drugi wózek, to podeszłam do niego i znów przejrzałam wszystkie tytuły - ta sama historia. Wszystko po ukraińsku / rosyjsku i sprzed 2-3 lat. Żadnego czasopisma po polsku. Co więcej, te 2 babeczki stały z taką dziewczynką - na oko 10 letnią. Rozmawiały ze sobą i nawet mnie nie zauważyły! Dopiero ta dziewczynka dała im cynk, że ja tam stoję i patrzę na czasopisma. Wtedy się ocknęły.

To jest wspaniały przykład na to jak można koncertowo MARNOWAĆ czas. W głoszeniu od mieszkania do mieszkania przynajmniej można było jeszcze udawać, że jest jakaś interakcja pomiędzy Świadkiem a domownikami, gdy odpowiadali: nie, dziękuję!
Ale tutaj nie ma już nic!

No chyba, że ktoś ma inne doświadczenia... założył przy stojaku 5 studiów biblijnych i ogólnie uważa, że to SKUTECZNA forma "głoszenia".

Zaczynam mieć poważne podejrzenia, że te wózki, to tak naprawdę wyłącznie (darmowe) mobilne słupy ogłoszeniowe reklamujące stronę internetową JW.ORG!
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: Szwejk (dawniej Gorolik) w 20 Lipiec, 2022, 21:25
Nie tylko stojaki. Głosiciele to też tylko 'słupy ogłoszeniowe' jworga. Jeszcze za mojej pamięci większość nie potrafiła nic poza wciśnięciem czasopisma, nie potrafili rozmawiać (nawet z katolikami). Trzy razy zdarzyło mi się jeszcze 'załapać' na stojak, zawsze bez najmniejszego efektu, ale to już tak dawno. :-) 
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: Estera w 20 Lipiec, 2022, 21:36
Zaczynam mieć poważne podejrzenia, że te wózki,
to tak naprawdę wyłącznie (darmowe) mobilne słupy ogłoszeniowe reklamujące stronę internetową JW.ORG!


   Moim zdaniem.
   To te wózki są przede wszystkim reklamą JW.ORG!
   Co do tego nie mam żadnej wątpliwości, słysząc jak ten rodzaj służby jest traktowany i kto z jakim poziomem wiedzy tam stoi.
   Ale, że nie ma na nich   ... "bieżącego" pokarmu duchowego!!!  :'( :'( ...  to jest rzeczywiście zastanawiające, nawet bardzo.
   Czyżby już teraz karmili ludzi tylko przeterminowaną strawą?

   Kojarzę sobie taki moment jeszcze będąc w zborze.
   Były zachęty, żeby strażnicę i przebudźcie się w dobrym stanie z przed lat oddawać osobom zainteresowanym.
   Ale nawet jak się komuś dawało starszą literaturę, bo np., tematyka była ciekawa czy jakiś interesujący osobę artykuł.
   To zawsze dołączało się jeszcze jakieś bieżące czasopismo czy książkę z aktualną datą.
   I stosy zaległej literatury znikały.

   W przypadku obecnych stojaków.
   Widać, że   ... "kucharze" warwickowi  >:D >:D >:D ...   chyba jednak wyszli z założenia, że można dawać cokolwiek.
   I już nie przygotowują na bieżąco   ... świeżych "bułeczek"!!! ...
   Być może w salach królestwa zalega takie mnóstwo tego przeterminowanego pokarmu.
   Że trzeba to jakoś wypchnąć do ludzi, by nie zapychać makulaturą pieców czy zaśmiecać świętym pokarmem śmietników.
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 20 Lipiec, 2022, 21:51
Nie tylko stojaki. Głosiciele to też tylko 'słupy ogłoszeniowe' jworga. Jeszcze za mojej pamięci większość nie potrafiła nic poza wciśnięciem czasopisma, nie potrafili rozmawiać (nawet z katolikami). Trzy razy zdarzyło mi się jeszcze 'załapać' na stojak, zawsze bez najmniejszego efektu, ale to już tak dawno. :-)

Pamiętam jak kiedyś (tj. w latach 40-tych XX w.) słuchałam historii o tym jak to postępowi bracia chodzili od domu do domu z gramofonem i puszczali przemówienie z płyty. Zawsze się zastanawiałam jak to wyglądało technicznie i dlaczego oni po prostu nie mówili własnymi słowami?! Uważałam również wtedy, że te gramofonowe czasy minęły raz na zawsze. Jakże się myliłam!
Obecnie Świadek nie potrafi ani jednego słowa od siebie powiedzieć. Uzbrojony w tablet dobrze opanował tylko dwa zdania:
- "Więcej dowie się pan ze strony JW.ORG..."
- "Proszę zobaczyć ten krótki filmik..."
 :o
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: spawarka noego w 20 Lipiec, 2022, 22:20
Gramofon był wtedy techniczną nowinką, zatem marketingowo strzał był celny.

Mam na kolanie stworzoną teoryjkę, że tego nie robi się dla ludzi, ale dla czasopism właśnie.
Żeby je przewietrzyć, i by zyskały na świeżości.
Przy dobrej pogodzie złapią cenną dawkę światła… :)

Jedni wyprowadzają na spacer pieski, inni naświetlają gazetki.
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 20 Lipiec, 2022, 22:32
Gramofon był wtedy techniczną nowinką, zatem marketingowo strzał był celny.

Mam na kolanie stworzoną teorykę, że tego nie robi się dla ludzi, ale dla czasopism właśnie.
Żeby je przewietrzyć, i by zyskały na świeżości.
Przy dobrej pogodzie złapią cenną dawkę światła… :)

Jedni wyprowadzają na spacer pieski, inni naświetlają gazetki.

Że niby w ten sposób do czasopism dociera nowe światło?....  :o   ;D

Ale niestety jedynym skutkiem takiego działania na czasopisma będą tylko wyblakłe literki  ;D
Ja rozumiem, że pandemia, że oszczędności, że w piwnicy zostały zapasy... no ale bez przesady... To tak jakby w Krakowie sprzedawali czerstwe obwarzanki sprzed roku!
Z drugiej strony oni mogą już tak być przyzwyczajeni do tego, że nikt do nich nie podchodzi, że nawet jak będą mieli na stojaku Strażnicę z formułką o nieprzemijającym pokoleniu z roku 1914, to i tak tego nie zauważą  ;D
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 20 Lipiec, 2022, 22:39
Jedni wyprowadzają na spacer pieski, inni naświetlają gazetki.
Tych z pieskami też chcą łapać na jworga:

*** w22 kwiecień s. 15 Ciasteczka dla terierków ***
Ciasteczka dla terierków
„WIOSNĄ 2014 roku zacząłem spacerować ze swoimi dwoma pieskami po śródmieściu” — pisze Nick ze stanu Oregon w USA. „Świadkowie zwykle stali tam przy wózkach z literaturą. Byli ładnie ubrani i witali wszystkich ciepłym uśmiechem.
„Byli przyjaźni nie tylko dla ludzi, ale też dla moich dwóch terierków. Pewnego razu Elaine, która stała przy wózku, dała im kilka ciasteczek. Od tamtej pory, jak tylko wychodziliśmy na spacer, ciągnęły mnie do ‚punktu z ciasteczkami’.
„Minęło kilka miesięcy. Moje pieski polubiły ciasteczka, a ja polubiłem krótkie rozmowy ze Świadkami. Ale nie chciałem się w nie za bardzo angażować. Byłem już po siedemdziesiątce i nie wiedziałem zbyt dużo o tym, w co wierzą Świadkowie. Ponieważ rozczarowały mnie kościoły protestanckie, uznałem, że najlepiej studiować Biblię na własną rękę.
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 21 Lipiec, 2022, 12:27
Pamiętam jak kiedyś (tj. w latach 40-tych XX w.) słuchałam historii o tym jak to postępowi bracia chodzili od domu do domu z gramofonem i puszczali przemówienie z płyty. Zawsze się zastanawiałam jak to wyglądało technicznie i dlaczego oni po prostu nie mówili własnymi słowami?! Uważałam również wtedy, że te gramofonowe czasy minęły raz na zawsze. Jakże się myliłam!
Obecnie Świadek nie potrafi ani jednego słowa od siebie powiedzieć.
Nie wszyscy mieli gramofony, więc mieli "karty świadectwa":

„Bardzo ucieszyłam się z wprowadzenia kart świadectwa. (...) Nie wszyscy potrafiliśmy umiejętnie przedstawiać dobrą nowinę (...) wielu uważało, że nie umie się poprawnie wysławiać (...) czasem spotykaliśmy osoby, które sądziły, że jesteśmy niemowami. W pewnym sensie wielu z nas rzeczywiście nie potrafiło mówić” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 81).

„Pod koniec roku 1933 wprowadzono nową metodę głoszenia. Na wstępie wręczano domownikowi do przeczytania kartę świadectwa z krótkim orędziem. Stanowiła ona dużą pomoc szczególnie dla nowych głosicieli, którzy w tamtych czasach nie byli zbytnio zaprawiani do służby. Kiedy domownik przeczytał kartę, Świadkowie na ogół jedynie krótko ją komentowali; niektórzy rozwijali temat, korzystając przy tym z Biblii. Kart świadectwa używano jeszcze długo w latach czterdziestych. Dzięki nim można było szybko opracować teren, dotrzeć do większej liczby ludzi, wręczyć im sporo cennej literatury biblijnej, dawać jednakowe świadectwo, a nawet przekazywać orędzie w języku obcym. Niestety, dochodziło też do niezręcznych sytuacji, na przykład gdy domownik brał kartę i zamykał drzwi. Chcąc ją odzyskać, głosiciel musiał zapukać jeszcze raz!” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 564).

Chociaż karty świadectwa oraz nagrania gramofonowe same dużo »mówiły«, to jednak bycie Świadkiem wymagało w tamtych latach niemałej odwagi” (jw. s. 565).

Cytuj
Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?

Coś w tym jest. Ludzie mają łączyć wózek jworga z salą jworga:

*** w21 luty s. 25 ***
Kiedy później wracały do domu autobusem, zauważyły na ścianie Sali Królestwa duże logo jw.org. Przypomniały sobie, że to samo logo widziały na wózku. Wysiadły z autobusu, podeszły do Sali i sprawdziły pory zebrań w różnych zborach.

Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: Szwejk (dawniej Gorolik) w 21 Lipiec, 2022, 12:36
Jeszcze gdzieś mam taką 'kartę świadectwa', odtworzoną przez jednego człowieka, który po wojnie z nimi chodził, miał ją w dwóch językach, polskim i niemieckim.
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 21 Lipiec, 2022, 12:38
   Karty te dłużej były stosowane w krajach, w których przyjezdni głosiciele nie znali miejscowego języka:

„W roku 1947 ukończyliśmy Gilead i razem z Billem Copsonem otrzymaliśmy przydział do Egiptu, jednak przed wyjazdem mogłem jeszcze skorzystać w bruklińskim Betel ze szkolenia w zakresie pracy biurowej, którego udzielił mi Richard Abrahamson. Wysiedliśmy ze statku w Aleksandrii. Dość szybko przystosowałem się do życia na Bliskim Wschodzie, lecz z trudem przychodziła mi nauka arabskiego, więc musiałem posługiwać się kartami świadectwa w czterech językach” (Strażnica Nr 5, 2002 s. 22).

Wynalazek Towarzystwa

„Pracownicy naszego działu zaprojektowali i skonstruowali gramofon funkcjonujący w pozycji pionowej. Można było nie tylko odtwarzać na nim nagrane orędzie, ale też przenosić w specjalnym schowku broszury i ewentualnie kanapkę. Miałem przywilej zademonstrować ten nowy sprzęt na zgromadzeniu w Detroit w stanie Michigan w 1940 roku” (Strażnica Nr 7, 1996 s. 24).
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 21 Lipiec, 2022, 12:55
Głoszenie ludziom posługujących się obcym językiem to nie nowość dla Świadków, bo broszurę z orędziem w wielu językach dostałam z kilkanaście lat temu, a może to było jeszcze wcześniej!
Ale zastanawiające jest to, że nawet Świadkom brakowało języka w gębie wobec ludzi posługujących się tym samym językiem co oni...

Czyżby Ciało Kierownicze / aktualny prezes uważało ich za niekompetentnych matołów?
A może rzeczywiście nie potrafili nic mówić...?
Stąd zdaje się w latach 50-tych pojawiła się szkoła teokratyczna. Od tego czasu Świadkowie chyba już potrafią mówić...?
Więc dziwi mnie ten ponowny regres, że od gadających znów przeszli do etapu milczących stojaków na tablet....!
A z drugiej strony jak ludzie z nimi nie chcą rozmawiać, to nie ma aż takich potrzeb żeby byli erudytami.

Ja pamiętam jak jako początkująca głosicielka stresowałam się tym co zrobię, gdy ktoś podczas głoszenia zada mi trudne pytanie. Ale później zauważyłam, że ilość rozmów z ludźmi jest minimalna. A jeśli już jest, to ci ludzie nie są aż tak wyedukowani żeby byli w stanie zadawać trudne pytania. Takich filozofów / mędrców w ciągu kilkunastu lat głoszenia, z którymi udało mi się porozmawiać, mogłabym policzyć na palcach jednej ręki.
Zatem byłam rozczarowana tym, że w szkole teokratycznej muszę opracowywać jakieś kosmiczne tematy (pamiętam, że byłam kiedyś osobą towarzyszącą w punkcie tłumaczącym czym jest POCHWYCENIE), a w codziennym życiu nikt mnie o takie rzeczy nie pyta. To tak jakby robić studia magisterskie po to, żeby nauczyć przedszkolaka liczyć od 1 do 10... i na tym koniec...

Oczywiście ci którzy mieli studia biblijne, to musieli się bardziej wysilać. Ale nie słyszałam żeby ktoś studiował rzeczywiście z jakimś filozofem...

Szkoda mi tego regresu u tych ludzi, bo to kolejny przykład na marnowanie ich potencjału (i czasu).
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 21 Lipiec, 2022, 13:11
To ‘mówienie karty świadectwa’ przypominało dawne nadzieje co do ‘mówienia’ dawnej książki Towarzystwa Strażnica:

„Kiedy na początku 1918 roku książka Dokonana tajemnica została obłożona zakazem, wielu braci nie wiedziało, jak głosić. Nie umieli tego robić, posługując się samą Biblią. Liczyli na to, że książka Dokonana tajemnica będzie »mówić za nich«” (Strażnica listopad 2016 s. 28).

Wydaje się, że CK doprowadzi głosicieli do tego, że będą niemi. :)
Stojak będzie za nich mówił i witryna jworg.
Oni będą mieli tylko "dyżury" przy tych wózkach i stojakach. ;)

TSSK zlikwidowali w 2016 r. więc umiejętność "prowadzenia rozmów" zanika. :D
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 21 Lipiec, 2022, 13:33
To ‘mówienie karty świadectwa’ przypominało dawne nadzieje co do ‘mówienia’ dawnej książki Towarzystwa Strażnica:

„Kiedy na początku 1918 roku książka Dokonana tajemnica została obłożona zakazem, wielu braci nie wiedziało, jak głosić. Nie umieli tego robić, posługując się samą Biblią. Liczyli na to, że książka Dokonana tajemnica będzie »mówić za nich«” (Strażnica listopad 2016 s. 28).

Wydaje się, że CK doprowadzi głosicieli do tego, że będą niemi. :)
Stojak będzie za nich mówił i witryna jworg.
Oni będą mieli tylko "dyżury" przy tych wózkach i stojakach. ;)

TSSK zlikwidowali w 2016 r. więc umiejętność "prowadzenia rozmów" zanika. :D

Szkoła teokratyczna nadal istnieje tylko ma chyba inną nazwę. No i niestety nie opracowuje się w niej już głębokich tematów tylko są przedstawiane scenki podczas których głosiciele uczą się jak zachęcić kogoś do obejrzenia filmiku na tablecie...

A więc to nowe pokolenie będzie bardziej nieme, ale to starsze jeszcze mówić potrafi.

Dodam, że dla sprawiedliwości Świadkowie i tak się wyróżniają na tle innych ludzi, że potrafią mówić (mam na myśli ludzi bez wyższego wykształcenia). Gdyby dać przeciętnemu obywatelowi Biblię do ręki i poprosić żeby cokolwiek o niej powiedział albo coś w niej wskazał, to spodziewam się wypowiedzi mniej więcej o treści:
"Eeee? Eee? Eeeeeeeeeeeee..... Eeeeee.... E..e..e...e...e... Ehhh...."
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 21 Lipiec, 2022, 13:37
Historia TSSK

1942 - kurs dla betelczyków

1943 - kurs dla mężczyzn w zborach

1959 - kurs dla kobiet w zborach

*** kr rozdz. 16 s. 176 ***
Teokratyczna szkoła służby kaznodziejskiej. „W poniedziałkowy wieczór 16 lutego 1942 roku wszystkich mężczyzn należących do bruklińskiej rodziny Betel zachęcono do zapisania się na kurs, który potem stał się znany jako teokratyczna szkoła służby kaznodziejskiej” — wspominał Carey Barber

*** w15 15.11 s. 29  ***
W roku 1943 w zborach wprowadzono teokratyczną szkołę służby kaznodziejskiej.

*** kr rozdz. 16 s. 179 ***
W roku 1959 do szkoły teokratycznej zostały zaproszone siostry

Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 21 Lipiec, 2022, 17:56
No właśnie i radio i gramofony były od Jehowy.
Czekam kiedy napiszą, że stojaki też od Jehowy. ;)
Owszem pieśń o nich już jest, jako o Świadku, ale to mało. :)

   „Radjo jest wynalazkiem Jehowy. Człowiek jedynie wynalazł, jak się niem posługiwać” (Przyjaciel ludzkości 1928 s. 5).

„W latach dwudziestych naszego stulecia stało się dostępne inne narzędzie, które umożliwiło nadanie szerokiego rozgłosu orędziu Królestwa. Brat Rutherford był mocno przeświadczony, że do powstania tego wynalazku przyczyniła się ręka Pańska. Co to było? Radio” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 562).

„GRAMOFON MA BŁOGOSŁAWIEŃSTWO JEHOWY
(...) Od niedawna otrzymałem przywilej używać gramofonu, który dał nam Jehowa, do staczania walki z nieprzyjaciółmi. Miałem z nim taki dobry wynik, że nie mogę się wstrzymać od powiedzenia o moich doświadczeniach. Przy piętnastu odwiedzinach z czterdziestoma dwoma uczestnikami wręczyłem dziewięć książek, siedmdziesiąt siedm broszur i trzynaście Biblij” (Strażnica 15.10 1937 s. 306 [ang. 15.07 1937 s. 223]).

»Używajcie gramofonów!« wydał niedawno rozkaz Chrystus Jezus, Naczelny Dowódca armii Jehowy. Ten świeży bodziec dodaje głosicielom nowej gorliwości i siły, dlatego dzieło posuwa się naprzód a wynikiem tego jest dokładniejsze i szersze obwieszczanie dobrej nowiny o królestwie. Zabieramy z sobą gramofon kiedykolwiek idziemy świadczyć. Ostatnia prowizja Jehowy rozrzewniła nas do takiego rozmiaru, iż (...) zarazem dziwno nam jest, jak dotąd mogliśmy się obejść bez gramofonu” (Strażnica 15.01 1938 s. 30 [ang. 01.04 1937 s. 110]).
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 21 Lipiec, 2022, 18:36
Na razie tylko piszą, że Jehowa się cieszy z wózków, ale jeszcze nie podają, że Jehowa wymyślił wózki i stojaki: :)

*** w22 styczeń s. 17 ***
W południe, kiedy wiele osób się przemieszcza, stoimy przy wózkach z literaturą. A w późniejszych godzinach udaje nam się zastać więcej ludzi w domach”. Zamiast trzymać się planu służby, który jest wygodny dla nas, bądźmy gotowi zmieniać pory głoszenia, żeby spotkać jak najwięcej ludzi. Jeśli tak robimy, Jehowa na pewno bardzo się cieszy.
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 21 Lipiec, 2022, 21:39
czyżby ten cytat ze stycznia 2022 sugerował, że już w końcówce 2021 wznowiono głoszenie od domu do domu? ["udaje się nam (...) zastać ludzi w domach"]
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: Ekskluzywna Inkluzywność w 21 Lipiec, 2022, 22:09
Wózki nie są po to by skutecznie reklamować stronę czy rozprowadzać publikacje, ale by głosiciele mieli zajęcie.

Cała religia zbudowana wokół domokrąstwa, muszą podtrzymywać ducha, bo bez tego nie ma już niczego. W pandemii przecież zachowywali się tak samo, robili zbiórki, pisali listy. Bez podobnych aktywności niewiele mają do powiedzenia i nic do roboty.
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 21 Lipiec, 2022, 22:22
Wózki nie są po to by skutecznie reklamować stronę czy rozprowadzać publikacje, ale by głosiciele mieli zajęcie.

Cała religia zbudowana wokół domokrąstwa, muszą podtrzymywać ducha, bo bez tego nie ma już niczego. W pandemii przecież zachowywali się tak samo, robili zbiórki, pisali listy. Bez podobnych aktywności niewiele mają do powiedzenia i nic do roboty.

Sugerujesz Ekskluzywny, że wózek z literaturą dla Świadka to taki kołowrotek jak dla chomików?
Umawiają się na dyżury, wchodzą do kołowrotka, a następnie spisują ilość przebytych kilometrów i spędzony w nim czas... nie dostrzegając, że nadal tkwią w miejscu?!  ;D
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 21 Lipiec, 2022, 22:36
To rzeczywiście taki kołowrotek i jeszcze podkręcany, jak podałem w cytacie:

"Zamiast trzymać się planu służby, który jest wygodny dla nas, bądźmy gotowi zmieniać pory głoszenia, żeby spotkać jak najwięcej ludzi". :)

Dzisiaj widziałem reklamę adwokackiego biura: Czynne 24 godziny na dobę.

Pomyślałem sobie, że czas jest bliski, więc i stojaki powinny mieć dyżury przez 24 godziny. ;)
Tak jak pielęgniarki non stop zmieniają się w szpitalu... :)
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: Gostek w 22 Lipiec, 2022, 09:32
Oni często powtarzają, że głoszą zarówno w dzień jak i w nocy...... Twierdzą na poparcie tej tezy, że jak zachodzi ciemność i oni już nie mogą dalej głosić, to na drugiej półkuli naszej planety inni bracia głoszą... Oczywiście, że jest to blefowanie, bo zarówno jedni i drudzy głoszą w dzień a nie w nocy!
Swoją drogą to w niektórych miejscach widziałem stojących braci z literaturą(kiedyś, jeszcze bez wózków) o 6.30 z rana, kiedy to jeszcze słońca nie było widać i była jeszcze szarówka. 😃
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 22 Lipiec, 2022, 10:22
Ktoś tu pisał kiedyś o takim świadku, co rano stawał przy stojaku już ok. g. 5 na dworcu. Mówił, żeby ludzie mieli co brać do czytania do pociągu jadąc do pracy. :)
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: Estera w 22 Lipiec, 2022, 10:22
Wózki nie są po to by skutecznie reklamować stronę czy rozprowadzać publikacje, ale by głosiciele mieli zajęcie.
Cała religia zbudowana wokół domokrąstwa, muszą podtrzymywać ducha, bo bez tego nie ma już niczego.
W pandemii przecież zachowywali się tak samo, robili zbiórki, pisali listy.
Bez podobnych aktywności niewiele mają do powiedzenia i nic do roboty.

   Myślę, że po części cokolwiek byśmy nie napisali tu o tych stojakach na kółkach wszyscy po części mamy rację.
   Ułożony video clip na stronie oficjalnej śj na temat wózka z kółkami jakiż to on jest zapracowany, też dużo o tym rodzaju działalności mówi.
   I jest autentyczną reklamą i zachętą tego rodzaju zajęcia dla każdego, prawowiernego i lojalnego śj.
   Strażnicy warwickowi, dbają o to, by w jakikolwiek sposób zająć serce ręce i umysł i kasę siedzącego na zoomie śj.
   Bo z tego co się dowiedziałam, w moim byłym zborze frekwencja na sali królestwa 50%, reszta on line.
   Ponieważ zdają sobie doskonale sprawę, że jak im nie zajmą czasu, to większość sobie popłynie na inne "łąki" często zostając odstępcą  >:D     
   Bo te wózki moim zdaniem, są bardzo uniwersalne i spełniają kilka zadań:


   - są przede wszystkim ogólnoświatową darmową reklamą dla JW.ORGII!!!;
     (bo normalnie reklamy kosztują krocie i słychać ile profesjonalne firmy na nie wydają, a tu mają "słupy" za darmo
      bardzo cwanie ekonomicznie się sobie w tej kwestii urządzili no i w razie czego, sami muszą opłacić zajmujące miejsce ::))

   - są zapchaj dziurą dla śj, jeśli chodzi o głoszenie;
     (bo służba od drzwi do drzwi nie działa, jest RODO, epidemia, lockdowny i inne przeszkody, szatan podrzucił biedakom
     a na jesień już znowu zapowiadają nowe warianty wirusów, więc pewnie maja czas tylko do jesieni)

   - są skutecznym zajęciem by zaangażować serce, ręce i umysły śj;
     (bo w ten sposób stwarzają przynajmniej namiastki pozorów, że jednak coś tam się głosi i służba istnieje
     choć efekty, po liczbie ochrzczonych to widać jakie są i ile godzin poświęca się na wychowanie jednego człowieka na śj)

   - są też "siecią na ryby", czyli na złowienie nowych zainteresowanych młodych, starszych czy samotnych;
     (bo jednak jest szansa na to, że ktoś się załapie na tę ich ideologię o raju i sprawiedliwym świecie, armagedonem "jutro",
     a jest okres wakacyjny i urlopowy, ludzie szukają swojej być może jakiejś "oazy duchowej")


   Napewno mają też problemy z ludźmi na te stojaki.
   Bo jak słyszę, jacy ludzie w moim zborze wystawają na tych stojakach, to z pierwotnego poziomu jaki był ustawiony.
   Jak tylko stojaki wchodziły jako nowy rodzaj służby, nie ma o czym nawet mówić  ;D ;D ;D
   Biorą wszystko jak leci, bo tam nie prowadzi się konstruktywnych, rzeczowych rozmów, tylko się sterczy dwie godziny.
   Nie trzeba za wiele wiedzieć i umieć prowadzić konwersację z ludźmi.
   Wystarczy tylko być, a organizują się na całe prawie dnie.
   Z tego co mi wiadomo. 
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: Gostek w 22 Lipiec, 2022, 11:11
Mnie się przypomina, jak się zbór podzielił na początku, kiedy te wózki wprowadzali. Na początku mogli tę formę służby wykonywać tylko starsi i pionierzy. Potem powoltku dawali "na wózki" swoich, tzn. "zasłużonych" w zborze i wszelkiej maści donosicieli. Byli też tacy, którzy koniecznie chcieli iść na wózek, bo zdawali sobie sprawę, że ta zaszczytna służba jest tylko dla wybranych i w ten sposób, chcieli podkreślić swoją wagę w zborze.
Bardzo dużo braci miało wtedy pretensje, że to niby siostra x i brat y  mogą na wózkach stać a oni nie mogą..
Czuli się pewnie tymi gorszymi w zborze, tymi drugiej a nawet trzeciej kategorii. 🙄
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 22 Lipiec, 2022, 11:12
A tu wózki przy "Minimarkecie". :D

https://www.jw.org/pl/wiadomosci/dla-mediow/regiony/finlandia/swiadkowie-jehowy-wznawiaja-dzialalnosc-turku/
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: Estera w 22 Lipiec, 2022, 12:01
Czuli się pewnie tymi gorszymi w zborze, tymi drugiej a nawet trzeciej kategorii.

   Dokładnie tak było  :'( :'(
   Tworzyły się niesamowite podziały.
   I tak naprawdę nie wiadomo było jakimi kryteriami się kierują przy wyznaczaniu ludzi do tej służby.
   Potem, kiedy tych starszych i pionierów jakby brakowało i za często im było, żeby na tych wózkach stać.
   Zaczęli zjeżdżać z tego postanowienia, że tylko starsi, żony starszych, pionierzy i ich ewentualnie żony, jeśli takie mieli.
   Dopuścili szaraków do tej "zaszczytnej" służby  >:D >:D

   Napewno też chodziło o nabijanie lekkich godzinek służby.
   Które jednak pożądanych efektów nie przynosiły i nie przynoszą.
   Ponieważ ochrzczonych w ubiegłym roku służbowym to nie jakieś rekordy w górę, ale raczej w dół.
   Bo nie wiem, czy u mnie w zborze znalazł się ktokolwiek załapany w tej służbie.
   A jakby nie patrzeć godzinki leciały spędzone na plotkowaniu i oczernianiu innych, albo tkwieniu na FB czy innym portalu.
   Tak jak przy pisaniu tych bzdurnych sms-ów w grupach służby w dziesięciu przez godzinę, w czasie pandemii.

 
                                           ************************************************


   Szok.
   Jakby człowiek w normalnej pracy tak pracował.
   To po jednym dniu pracy dostałby podziękowanie i kopa w tyłek na pożegnanie.
   U mnie w pracy takie  ... markowanie pracy  :'( :'( ... by napewno nie przeszło.
   A już żeby pół załogi tak sobie przesiedziało dzień, to nie ma absolutnie żadnej mowy.
   Stąd też widać, że tu jest raczej tylko dbanie o to, żeby owce miały jakiekolwiek zajęcie.
   Nie ważne, jakie daje to efekty.
   Ważne żeby śj był zajęty i miał poczucie, że cokolwiek robi dla boga.
   I miał poczucie jedności.
   No bo przecież bracia na całym świecie tak robią.
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 22 Lipiec, 2022, 13:27
Miejsca do stania są różnorodne:

*** km 7/13 s. 6 ***
"Do najlepszych lokalizacji dla przenośnego stojaka z literaturą należą dworce, rynki miejskie, parki, uczęszczane ulice, centra handlowe, osiedla akademickie, lotniska oraz miejsca różnych dorocznych imprez. Korzystnie jest ustawiać stojak w tym samym punkcie, w te same dni i o tych samych porach".
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 22 Lipiec, 2022, 13:36
   Biorą wszystko jak leci, bo tam nie prowadzi się konstruktywnych, rzeczowych rozmów, tylko się sterczy dwie godziny.
   Nie trzeba za wiele wiedzieć i umieć prowadzić konwersację z ludźmi.
   Wystarczy tylko być, a organizują się na całe prawie dnie.
   Z tego co mi wiadomo.

Starsi zboru zachęcając ludzi do służby stojakowej mogą z mównicy nucić piosenkę Kory:
"Po prostu bądź, po prostu bądź i patrz
Po prostu bądź, po prostu bądź i patrz"
   ;D

Mnie się przypomina, jak się zbór podzielił na początku, kiedy te wózki wprowadzali. Na początku mogli tę formę służby wykonywać tylko starsi i pionierzy. Potem powoltku dawali "na wózki" swoich, tzn. "zasłużonych" w zborze i wszelkiej maści donosicieli. Byli też tacy, którzy koniecznie chcieli iść na wózek, bo zdawali sobie sprawę, że ta zaszczytna służba jest tylko dla wybranych i w ten sposób, chcieli podkreślić swoją wagę w zborze.
Bardzo dużo braci miało wtedy pretensje, że to niby siostra x i brat y  mogą na wózkach stać a oni nie mogą..
Czuli się pewnie tymi gorszymi w zborze, tymi drugiej a nawet trzeciej kategorii. 🙄
W moim zborze na początku takim stojakowym mogła być osoba, która w służbie wyrabiała minimum 10 godzin.
Brat starszy powiedział po zebraniu, że w biblioteczce będzie krótkie spotkanie "kandydatów" do wózka. Z tym, że to były osoby zaproszone, wytypowane.
Do mnie nikt z zaproszeniem nie podszedł... (nie byłam pionierką tylko głosicielem z godzinkami poniżej 10). Smutno mi było trochę (bo nie dość, że człowiek potraktowany jako słaby duchowo, to jeszcze nie miałam okazji żeby bezstresowo i bez wysiłku natrzepać godzin głoszenia przy wózku).

Ale oczywiście czas mijał i zbory się pokapowały, że do stojaków nie ustawiają się całe tłumy ludzi i że tych, którzy spełniają święte kryteria też nie ma aż tak dużo. I wtedy na bezrybiu i rak stał się rybą  ;D
Ja się na szczęście nigdy na taką służbę nie załapałam, bo już wtedy dochodziło do mnie światełko prawdy o prawdzie!
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: spawarka noego w 22 Lipiec, 2022, 15:04
Starsi zboru zachęcając ludzi do służby stojakowej mogą z mównicy nucić piosenkę Kory:
"Po prostu bądź, po prostu bądź i patrz
Po prostu bądź, po prostu bądź i patrz"
   ;D

Dla tych którzy trafili już na wózek - pokrzepieniem niech będzie kawałek:
Stoję, stoję, czuję się świetnie - też Kory (z  Maanamem)

Czy podczas służby na wózku dopuszcza się słuchania muzyki z komórki albo podcastów czy audiobooków przez słuchawki bezprzewodowe?
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 21 Sierpień, 2022, 12:40
Dla tych którzy trafili już na wózek - pokrzepieniem niech będzie kawałek:
Stoję, stoję, czuję się świetnie - też Kory (z  Maanamem)

Czy podczas służby na wózku dopuszcza się słuchania muzyki z komórki albo podcastów czy audiobooków przez słuchawki bezprzewodowe?

Spawarko chyba się ze słuchawkami nie da, bo wtedy stojakowi nie mieliby jak sobie plotkować, a oni nie stoją sami.

Wczoraj ponownie miałam okazję się przekonać jak wydajna i "sensowna" jest służba stojakowa.

Idę do parku, a tam przy wejściu stoją dwa stojaki jeden przy drugim - pierwszy po polsku i drugi z literaturą ukraińską. Tych dwóch stojaczków pilnuje aż trzech głosicieli!
Widocznie spodziewali się dużych tłumów ludzi zainteresowanych "pokarmem duchowym" i bali się, że jedna czy dwie osoby tego nie ogarną!  ;D

Z ciekawości popatrzyłam na daty czasopism... jedno rok 2020, drugie 2021. No więc nie wytrzymałam i zapytałam dlaczego nie ma nic z roku 2022. Czyżby nic się nie drukowało? Odpowiedzieli, że się drukuje... ale żadnego świeżego egzemplarza nie mieli.
Dodatkowo zachęceni tym, że okazałam zainteresowanie zaprosili mnie na zgromadzenie, które odbywa się przez 2 miesiące i wręczyli mi zaproszenie.
Pytam gdzie jest to zgromadzenie, a oni na to, że na stronie jw.org. Więc ich pytam czy to jest zaproszenie do Internetu. I odpowiedzieli, że tak :D
Ciekawe czy zapraszając ludzi na Pamiątkę też będą ich zapraszać na zooma  ;D

Ku mojemu rozczarowaniu literatury ponownie mieli mało (czasopism dosłownie parę sztuk i to ze starym światłem sprzed roku), ale za to mieli dość sporo książek: Czego nas uczy Biblia? - chyba z 8 sztuk.
Okazałam nią zainteresowanie, a siostra stojakowa od razu mi ją zaproponowała. Chętnie przyjęłam, bo tej wersji nigdy nie miałam. Więc sobie porównam - w sensie zobaczę co pozmieniali i wywalili z tej nowej wersji.

Zatem wczoraj trzech ŚJ miało bardzo owocną służbę. Wręczyli zaproszenie do Internetu oraz rozpowszechnili książkę. Zastanawiałam się tylko jak oni się nią podzielą w sprawozdaniu - kto ją sobie wpisze  ;D

Dodam, że spodziewałam się, że jak oni są w trójkę, to tak wzmocnieni będą mi głosić, używać jakichś wstępów, pytań... Tymczasem ograniczyli się do polecenia mi jw.org i wręczenia książki. Byłam dla nich miła, więc mogli starać się bardziej mnie "urobić". Ale może oni już stracili nadzieję na to, że stojaki przynoszą jakieś efekty i ich głównym celem jest nabijanie godzinek głoszenia?!

Nie mam już żadnych wątpliwości, że te stojaki to po prostu ruchome słupy reklamowe dla strony internetowej jw.org!



Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 21 Sierpień, 2022, 13:39
(mtg): Jak zmienia się ''arena świata'', jak został zmieniony kierunek spoglądając na minione lata [tylko podręczny wózek (stojak) na którym przekuwa uwagę przechodnia archiwalnym periodyk i zdawkowe powiadomienie o  wirtualnej stronie (Ww)] - smutne i przerażające takie nieme świadectwo o Królestwie Bożym?
Ugrupowanie religijne (Ww) to tylko prosperująca Firma poszukująca kolejnych członków z wypchanym portfelem czy pokaźną emeryturą.
Zanikło współczucie, troska, pomocna dłoń jak było w latach siedemdziesiątych czy osiemdziesiątych, wszystko bez jakiejkolwiek duchowości ....
Owe ''kółkowe kramy'' wzbudzają powszechny niesmak swoim blichtr-owym wizerunkiem oraz w krawacie czy spódniczce  pajacyka.
Sięgając pamięcią taki czyściciel klamek odznaczał się: krawatem białą koszulą, trzymając w łapie czarny neseser na pośladku przy pasku widoczna dla wszystkich zawieszona komórka, piszę szczerze - tak spostrzegano również moją osobę.     
   
 
 
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: Turbulent_Business w 21 Sierpień, 2022, 13:49
Spawarko chyba się ze słuchawkami nie da, bo wtedy stojakowi nie mieliby jak sobie plotkować, a oni nie stoją sami.

Wczoraj ponownie miałam okazję się przekonać jak wydajna i "sensowna" jest służba stojakowa.

Idę do parku, a tam przy wejściu stoją dwa stojaki jeden przy drugim - pierwszy po polsku i drugi z literaturą ukraińską. Tych dwóch stojaczków pilnuje aż trzech głosicieli!
Widocznie spodziewali się dużych tłumów ludzi zainteresowanych "pokarmem duchowym" i bali się, że jedna czy dwie osoby tego nie ogarną!  ;D

Z ciekawości popatrzyłam na daty czasopism... jedno rok 2020, drugie 2021. No więc nie wytrzymałam i zapytałam dlaczego nie ma nic z roku 2022. Czyżby nic się nie drukowało? Odpowiedzieli, że się drukuje... ale żadnego świeżego egzemplarza nie mieli.
Dodatkowo zachęceni tym, że okazałam zainteresowanie zaprosili mnie na zgromadzenie, które odbywa się przez 2 miesiące i wręczyli mi zaproszenie.
Pytam gdzie jest to zgromadzenie, a oni na to, że na stronie jw.org. Więc ich pytam czy to jest zaproszenie do Internetu. I odpowiedzieli, że tak :D
Ciekawe czy zapraszając ludzi na Pamiątkę też będą ich zapraszać na zooma  ;D

Ku mojemu rozczarowaniu literatury ponownie mieli mało (czasopism dosłownie parę sztuk i to ze starym światłem sprzed roku), ale za to mieli dość sporo książek: Czego nas uczy Biblia? - chyba z 8 sztuk.
Okazałam nią zainteresowanie, a siostra stojakowa od razu mi ją zaproponowała. Chętnie przyjęłam, bo tej wersji nigdy nie miałam. Więc sobie porównam - w sensie zobaczę co pozmieniali i wywalili z tej nowej wersji.

Zatem wczoraj trzech ŚJ miało bardzo owocną służbę. Wręczyli zaproszenie do Internetu oraz rozpowszechnili książkę. Zastanawiałam się tylko jak oni się nią podzielą w sprawozdaniu - kto ją sobie wpisze  ;D

Dodam, że spodziewałam się, że jak oni są w trójkę, to tak wzmocnieni będą mi głosić, używać jakichś wstępów, pytań... Tymczasem ograniczyli się do polecenia mi jw.org i wręczenia książki. Byłam dla nich miła, więc mogli starać się bardziej mnie "urobić". Ale może oni już stracili nadzieję na to, że stojaki przynoszą jakieś efekty i ich głównym celem jest nabijanie godzinek głoszenia?!

Nie mam już żadnych wątpliwości, że te stojaki to po prostu ruchome słupy reklamowe dla strony internetowej jw.org!

Twoje zainteresowanie na 99% pojawi sie niebawem w jakims punkcie jako budujace doświadczenie.  Zazwyczaj tego typu  opowiesci pojawiaja sie w punktach "doświadczenia z służby".  Prawdopodobnie wszyscy beda zachwyceni. Punkt taki musi sie niebawem pojawic bo toporna propaganda musi pokazać jakie "korzysci" przynosi wznowienie działalności

Czego nie beda wiedzieli to to, ze "zainteresowanie" okazal parszywy odstepca:) Szatan moze otwierac szampana;)

 Kilka takich punktow ostatnimi laty slyszalem. Bardzo ciekawe jest to, ze zazwyczaj maximum mozliwosci to to, ze ktoś przyjal książkę albo porozmawial ze stojakowymi. Rydwan pędzi, ale tylko w marzeniach swiadkow.
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 21 Sierpień, 2022, 15:38
Może przyjdzie czas, że zamontują głośniczki na wózkach i będą przy okazji odtwarzać Melodie Królestwa. :)
Mniej nudno by mieli, albo by im przeszkadzały te melodie w ploteczkach zborowych. ;)
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 21 Sierpień, 2022, 17:19
Twoje zainteresowanie na 99% pojawi sie niebawem w jakims punkcie jako budujace doświadczenie.  Zazwyczaj tego typu  opowiesci pojawiaja sie w punktach "doświadczenia z służby".  Prawdopodobnie wszyscy beda zachwyceni. Punkt taki musi sie niebawem pojawic bo toporna propaganda musi pokazać jakie "korzysci" przynosi wznowienie działalności

Czego nie beda wiedzieli to to, ze "zainteresowanie" okazal parszywy odstepca:) Szatan moze otwierac szampana;)

 Kilka takich punktow ostatnimi laty slyszalem. Bardzo ciekawe jest to, ze zazwyczaj maximum mozliwosci to to, ze ktoś przyjal książkę albo porozmawial ze stojakowymi. Rydwan pędzi, ale tylko w marzeniach swiadkow.

Hmmm fakt... myślę, że to było dla nich tak budujące doświadczenie, że na pewno będą mieli jakiś wywiad! Dzięki takim jak ja ich stanie przy prawie pustej alejce, w porze deszczowej, nabierze sensu!

A widzę to tak - wywiad z siostrą:

 - "Staliśmy w trójkę przy parku, przez który od czasu do czasu przeszedł jakiś pies z kulawą nogą. Niebo było coraz bardziej pochmurne. Robiliśmy zakłady kiedy lunie deszcz. Brat Zdzisiek, bez marynarki, w samej koszuli i krawacie, obstawiał, że to już za kwadrans i trzeba by się zwijać. Ale ja mu powiedziałam, że warto jeszcze poczekać. Zresztą mamy literaturę zapakowaną w folie. A nawet gdyby zmokła, to nic by się takiego nie stało, bo mieliśmy tylko kilka czasopism <bo folijki nam się pokończyły> i to w dodatku z 2020 i 2021 roku. 

Przeczucie mnie nie myliło. Niedługo potem do naszego stojaka podeszła miła pani, która chciała wiedzieć dlaczego mamy tylko przeterminowany pokarm duchowy. Na szczęście zaczęliśmy razem palić głupa i jakoś wybrnęliśmy z sytuacji. Zaproponowaliśmy jej książkę "Czego uczy nas Biblia" z najaktualniejszym światłem. Pani ją przyjęła, a aniołowie z radości zaczęli z niebios trąbić i grać na harfach. Dorzuciliśmy jej jeszcze zaproszenie na internetowy kongres i kilka razy zareklamowaliśmy stronę jw.org.
To była bardzo owocna służba! Zobaczyliśmy, że nasze wysiłki mają sens.
Później co prawda wracaliśmy w deszczu, a brat Zdzisiek przemókł do ostatniej suchej nitki. Jednak po tym budującym doświadczeniu postanowiliśmy, że już zawsze będziemy stawać przy tym parku! I właśnie o tej porze - tuż przed burzą. Tak coś czuję, że ta pani kiedyś będzie tam ponownie przechodzić i poprosi nas o studium biblijne! Skierujemy ją wtedy na studia on-line przez Zooma i być może pozyskamy nową siostrę. Hurra!"

- Dziękujemy siostro Bożenko za podzielenie się z nami tak budującymi przeżyciami ze służby!


Do czego to doszło, że statystyki godzinowe i ilość rozpowszechnionych publikacji podkręcają im odstępcy?!  ;D
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: Profesor Tutka w 21 Sierpień, 2022, 17:37
Rzeczone wózki  w mojej ocenie to erzac głoszenia,służba od-do, teraz nie istnieje (jak zacznie się we wrześniu to też będzie marnie bo za długo była przerwa),wcześniej Rodo i brak zapisków .Głoszenie grupowe to też lipa(marnowanie czasu wielu).Ludzie czytają coraz mniej(jeszcze ludzie 60+ to trochę,reszta nie).Wszystko jest w necie,dlatego jest JW.Org.Pomyślałem sobie, że żaden Świadek nie powie"niech Pani poszuka w internecie informacji o Świadkach Jehowy "Nie powiedzą tak ,bo te informacje byłyby różne,zatem muszą podawać dokładny adres by można było trafić bezbłędnie tam i tylko tam. Ciekawe czy nadejdzie czas gdy nazwa Świadkowie Jehowy bedzie skrzętnie ukryta ,że będzie tylko JW.Org?
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 21 Sierpień, 2022, 18:34
Dawno, dawno temu, w 1931 r., ŚJ wpadli w pewną ekstazę, gdy nadano im nazwę JW.
Nie była ona aż tak długa, jak dziś z jw.org:

„Nietylko, że imię »świadkowie Jehowy« zostało radośnie przyjęte przez znajdujących się na konwencji, lecz zaraz po przyjęciu uchwały pomazańcy Pańscy poczęli zdejmować, ze swych samochodów litery (I. B. S. A.) i na to miejsce ustawiać (J. W.), co oznacza świadkowie Jehowy. Gdy wyczerpali się z farby, wtedy naznaczali je prochem ziemi” (Strażnica 15.10 1931 s. 313 [ang. 15.09 1931 s. 280]).
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: Estera w 23 Sierpień, 2022, 17:46
(...) smutne i przerażające takie nieme świadectwo o Królestwie Bożym? (...)
   Zmierzają w kierunku gadających kamieni >:D
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: blossom w 09 Październik, 2022, 22:08
A ja mam pytanie dotyczące wózków. Mianowicie dlaczego świadkowie z wózkami na stoją na dworcach? Zawsze wybierają jakieś strategiczne miejsce, ale dworce (oczywiście chodzi mi o duże miasta z duzym ruchem na stacjach) zawsze są puste? Nie wolno im tam przebywać? I nawet jeśli to czy nie mogliby po prostu stać gdzieś w pobliżu dworca?
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: Gostek w 10 Październik, 2022, 00:15
Tereny na dworcach jak również często wokół nich , są terenami prywatnymi, więc  głosić na nich bez zezwolenia właściciela po prostu nie wolno.
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 10 Październik, 2022, 08:48
A ja mam pytanie dotyczące wózków. Mianowicie dlaczego świadkowie z wózkami na stoją na dworcach? Zawsze wybierają jakieś strategiczne miejsce, ale dworce (oczywiście chodzi mi o duże miasta z duzym ruchem na stacjach) zawsze są puste? Nie wolno im tam przebywać? I nawet jeśli to czy nie mogliby po prostu stać gdzieś w pobliżu dworca?
W Gdańsku i Gdyni, gdy jeszcze stali bez stojaków, a trzymali tylko na klacie Strażnice, to często bywali na dworcach. Szczególnie w tunelach dworcowych, choć w Gdyni też często w hali dworca.
Teraz z tym swoim majdanem nie za bardzo mogą się wpychać. :)
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: Mahershalalhashbaz w 10 Październik, 2022, 20:29
Dzisiaj widziałem dwie świadkinie jak stały na ulicy koło stojaka. Nie było na nim żadnej literatury, tylko plakat zasłonięty folią od ewentualnego deszczu. A już chciałem podejść i zapytać czemu tak pilnują tych gazetek bo przecież nikt tego by im nie chciał ukraść. W Lidlu podobne stojaki też są i nie trzeba ich pilnować.
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 12 Październik, 2022, 19:09
(mtg): Ewangelizacja? Czy usidlenie ''władcy tego świata''?- uważam to drugie  >:D
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 12 Październik, 2022, 19:13
Dobre! Posłałem dalej w świat. :)

Bożek-smartfon/telefon ważniejszy niż stojak. ;)
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: Mahershalalhashbaz w 13 Październik, 2022, 13:36
Znowu widziałem grupkę pilnująca stojaka a właściwie dwa zespoły dwuosobowe pilnujące dwóch stojaków stojących obok siebie. Tym razem były na nim pokrzepiające duchowo materiały w tym periodyk "Awake!" nr 3 z roku 2021 który pobrałem i te materiały były indywidualnie zafoliowane podobnie jak plasterki sera Kraft Solo. Pewnie to z powodu kowida a i przed deszczem chroni.
Tytuł: Odp: Czy wózki z literaturą to tylko atrapy na logo JW.ORG?
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 14 Październik, 2022, 19:41
Dzisiaj widziałem dwie świadkinie jak stały na ulicy koło stojaka. Nie było na nim żadnej literatury, tylko plakat zasłonięty folią od ewentualnego deszczu. A już chciałem podejść i zapytać czemu tak pilnują tych gazetek bo przecież nikt tego by im nie chciał ukraść. W Lidlu podobne stojaki też są i nie trzeba ich pilnować.

Stojaki były puste, bo widocznie miały tak owocną służbę, że im cała literatura zeszła na pniu!  ;D

Znowu widziałem grupkę pilnująca stojaka a właściwie dwa zespoły dwuosobowe pilnujące dwóch stojaków stojących obok siebie.

W kupie raźniej!