Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BYLI... OBECNI... => OSTRACYZM => Wątek zaczęty przez: DreamM@ster w 13 Maj, 2022, 23:18

Tytuł: Komitet Sądowniczy w wypadku osób od lat nie utrzymujących kontaktu ze zborem.
Wiadomość wysłana przez: DreamM@ster w 13 Maj, 2022, 23:18
Witam :) Jakiś czas temu kiedy czytałem "Paście trzodę Bożą" natrafiłem na ciekawy temat odnośnie długoletnich nieczynnych. W książce dla starszych było napisane że w  wypadku wykrycia grzechu u  osoby która od wielu lat nie utrzymuje kontaktu ze zborem trzeba uwzględnić wiele kwestii zanim powoła się komitet m.i.n czy dana osoba nadal czuję się świadkiem jehowy, czy chce się stawić przed komitetem i tak dalej.....W każdym razie ktoś może powiedzieć że nie czuje się już świadkiem i sprawę można zawiesić. Nie będzie żadnego komitetu a niepraktykujący świadek będzie traktowany jak człowiek ze świata :) Czyli uniknie ostracyzmu :) Myślę że jest to ciekawa furtka dla osób które mają całe rodziny w sekcie i nie zamierzają oficjalnie żegnać się z wujkami z Warvick.
Tytuł: Odp: Komitet Sądowniczy w wypadku osób od lat nie utrzymujących kontaktu ze zborem.
Wiadomość wysłana przez: Estera w 14 Maj, 2022, 00:30
Czyli uniknie ostracyzmu (...)
Myślę że jest to ciekawa furtka dla osób które mają całe rodziny w sekcie i nie zamierzają oficjalnie żegnać się z wujkami z Warvick.

   To nie jest żadna furtka na uniknięcie ostracyzmu.
   Jak rodzina jest głęboko zabetonowana strażnicą, to wystarczy nie być na kilku zebraniach i pewne formy ostracyzmu już się czuje.
   A co dopiero po kilku latach nieobecności w zborze!
   W moim przypadku tak właśnie było.
   I w wielu innych opisywanych tu na forum też.
   Wystarczyło, że przez jakiś czas wymiksowałam się z życia zboru i bardzo szybko mnie pozamiatali.
   A nawet oficjalnie zaczęło się mówić, że jestem ... wrakiem duchowym ...
   I żeby na mnie uważać, bo stałam się złym towarzystwem dla braci.
   I kto to robił?
   Starsi zboru i pionierzy  :'(
   Ci, którzy powinni szukać tych zaginionych, osłabionych, a stali się w tym momencie wilkami w owczej skórze.


   Na dziś po kilku latach mojej nieobecności tam, to jest tak, jakby mnie tam w ogóle nie było.
   I zupełnie mi to super pasuje.
   Ale zapewne, gdyby mieli podstawy do powołania komitetu sądowniczego.
   To bardzo szybko by mnie wykluczyli.
   Nie mam cienia wątpliwości, że tak by zrobili.
   Tylko pod tym względem mają dość spory problem.
   Nie mają jak mnie inwigilować.
   I bardzo, bardzo niewiele wiedzą o mojej prywatności.
   Której nauczyłam się strzec jak źrenicy mojego oka  :)
   Sprawę w teorii może i by zawiesili.
   Ale praktyka życiowa pokazuje, że takie wiele lat nieczynne osoby omija się szerokim łukiem.
   I udaje się, że ich się nie widzi.
   Na brak człowieczeństwa nie ma lekarstwa.
   I dlatego to jest tak dobrze widać, jak bardzo to jest sztuczny twór w okazywaniu prawdziwych uczuć.
Tytuł: Odp: Komitet Sądowniczy w wypadku osób od lat nie utrzymujących kontaktu ze zborem.
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 14 Maj, 2022, 07:39
Estera niestety ma 100% rację. I o mnie także powiedzieli, że należy mnie traktować jako człowieka ze świata. Rozmów ze mną nie będą prowadzić, gdyż nie warto mnie ratować. Tak powiedział guru zborowy, czyli mój tatuś duchowy. Jestem także niemiłym i nie budującym towarzystwem. Wiele osób nie kontaktuje się ze mną, ani nie poznaje mnie na ulicy. Samo pokazanie się ze mną na ulicy rzuca podejrzenia na osobę przebywającą w moim towarzystwie. A od zboru odciąłem się zaledwie 3 - 4 lata temu i nikomu krzywdy nie wyrządziłem. Estera ma także 100% rację w sprawie tzw. osób słabych duchowo. Jeżeli takiego delikwenta zakwalifikują do takiej grupy osób to pewna forma ostracyzmu taką osobę spotka. Niestety :( :( :( :(     
Co do wykluczenia wieloletnich nieczynnych. Pewnym przedziale czasowym, u mnie w zborze nazbierało się takich osób. Zwłaszcza jeden były starszy, na długie lata odciął się od zboru i poukładał sobie nowe życie. Nadzorca obwodu postanowił te martwe dusze pogrzebać w historii organizacji ŚJ. Nazbierano świadków pewnych sytuacji z tą osobą, próbowano się z nim skontaktować, aby zaprosić go na wiadomo co. Ale chłop unikał kontaktu. Cóż wykluczyli chłopa bez jego wiedzy >:D >:D
Drugi przypadek to taki, że trzech starszych wpadło z niezapowiedzianą wizytą do jednego nieczynnego członka zboru i zrobili podczas odwiedzin, tak przy okazji, komitet. Błędem tej osoby było nie spojrzenie przez wizjer kto stoi po drugiej stronie drzwi i wpuszczenie ich do domu. No cóż zadziałało zaskoczenie. Tak więc Paście Trzodę swoje, a dla chcącego nic trudnego >:D >:D
Tytuł: Odp: Komitet Sądowniczy w wypadku osób od lat nie utrzymujących kontaktu ze zborem.
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w 14 Maj, 2022, 08:58
To tak może wyglądać, tym bardziej skoro pisze w ich książce .
Jeśli ktoś jest poza kontrolą systemu zborowego, nic złego
nie robi, nie głosi wywrotowych nauk . Nie mają na takich żadnego haka.

Ja też znam przypadek,  odłączyli się niejako sami .
Ale wiem, że niektórzy członkowie zboru ( ich przyjaciele z młodości) spotykali się z nimi towarzysko, również jeździli razem na wakacje.
Jednak nie afiszowali się z tym.
Zamknięty krąg zaufany o tym wiedział, i problemów im nie przysparzał, spowodu tych kontaktów sporadycznych.

Co innego gdy są poszlaki odstępstwa.
Tu już na tzw. swiatusa nie przejdzie ;)


Tytuł: Odp: Komitet Sądowniczy w wypadku osób od lat nie utrzymujących kontaktu ze zborem.
Wiadomość wysłana przez: Gostek w 14 Maj, 2022, 10:12
To wszystko zależy od samych starszych w zborze a w zasadzie od ich guru, bo zawsze taki się w zborze znajdzie, co nadaje odpowiednie tempo działań pozostałym starszym..
I to głównie od niego samego będzie zależało jakie działania podejmie zbór odnośnie takiej czy innej osoby unikającej kontaktów że zborem.
Owszem, są pewne wskazówki w książce dla liderów zborowych, ale to i czy oni to zastosują, zależy głównie od ich indywidualnego podejścia.
 Dlatego ta sama sprawa brata czy siostry w różnych zborach możne mieć całkiem odmienny finał. 👍😉
Tytuł: Odp: Komitet Sądowniczy w wypadku osób od lat nie utrzymujących kontaktu ze zborem.
Wiadomość wysłana przez: Estera w 14 Maj, 2022, 22:23

   Dopóki nie mają konkretnej wiedzy i dowodów na odstępczą działalność.
   A bazują tylko na jakichś domysłach.
   Czy udowodnionych innych grzechów, które podlegają pod ich komitet sądowniczy.
   To nie ma żadnych obaw o to, że komitet sądowniczy zostanie zorganizowany.
   No chyba, że znajdą się fałszywi świadkowie, którzy zechcą kogoś utopić  :'( :'(
   Wtedy wszystko jest tam możliwe.
   I jak to oni to pięknie nazywają zasadą dwóch świadków.
   Mogą człowieka ukatrupić.
   Ale trzeba pamiętać również o tym, że to działa w obie strony.
   I nie musimy się biernie poddawać pod taki bieg sprawy, jak oni to sobie wyznaczą.
   Nie jesteśmy bezbronni.


   Pewien były wieloletni starszy, który jest osobą wybudzoną na obecną chwilę, dał mi bardzo mądrą radę.
   Rozmawiać o faktach najlepiej ze swojego życia, przedstawiać twarde dowody w zestawieniu z zasadami, jakie powinny funkcjonować.
   I absolutnie nie wchodzić ze starszymi w debaty nad doktrynami.
   Bo na tym można zawsze i szybko się przejechać.
   I błyskawicznie zafundować sobie komitet, czyli ten świadkowski sąd.
   Dlatego oni zawsze przychodzą we dwójkę, albo we trójkę, żeby ... "sprawę oprzeć na dwóch lub trzech świadkach!" ...
   By stworzyć pozory sprawiedliwości, której tak naprawdę nie ma.
   To jest bardzo cwane posunięcie, żeby kogoś niewygodnego szybko udupić.
   I zawsze powinniśmy upewnić się, ile osób stoi pod drzwiami, albo ile osób jest na łączu telefonicznym w zestawie głośno-mówiącym.
   Jeśli jeszcze komuś zależy na tym, by tam oficjalnie tkwić z różnych względów.
   To ta rada jest radą wyśmienitą.
   Warto ją stosować.
   
Tytuł: Odp: Komitet Sądowniczy w wypadku osób od lat nie utrzymujących kontaktu ze zborem.
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 15 Maj, 2022, 06:45
ja co prawda odchodziłem dwie dekady temu, ale podzielę się tym, co wtedy zrobiłem:

dopóki miałem motywacje, aby nie dawać się wykluczyć, to ponad dwa lata skutecznie blokowałem powstanie komitetu sądowniczego

a gdy okoliczności zmieniły się (tzn. gdy już przestało mi zależeć na formalnym członkostwie) wtedy sam się odłączyłem i nie stawałem przed żadnymi komitetami
Tytuł: Odp: Komitet Sądowniczy w wypadku osób od lat nie utrzymujących kontaktu ze zborem.
Wiadomość wysłana przez: Estera w 15 Maj, 2022, 10:23
dopóki miałem motywacje, aby nie dawać się wykluczyć,
to ponad dwa lata skutecznie blokowałem powstanie komitetu sądowniczego (...)

   Sebastianie.
   Zdradź nam tu, jak udawało Ci się przez te dwa lata blokować powołanie komitetu sądowniczego?
   Tak pomyślałam, że zadam Ci to pytanie.
   Bo może niejednemu wybudzonemu śj coś z tego co napiszesz się przyda.
   A więc podziel się swoimi doświadczeniami, jeśli możesz  :)
Tytuł: Odp: Komitet Sądowniczy w wypadku osób od lat nie utrzymujących kontaktu ze zborem.
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 15 Maj, 2022, 10:42
   Sebastianie.
   Zdradź nam tu, jak udawało Ci się przez te dwa lata blokować powołanie komitetu sądowniczego?
   Tak pomyślałam, że zadam Ci to pytanie.
   Bo może niejednemu wybudzonemu śj coś z tego co napiszesz się przyda.
   A więc podziel się swoimi doświadczeniami, jeśli możesz  :)
najkrócej mówiąc, zasugerowałem starszym zboru, że jeśli dojdzie do powołania komitetu sądowniczego, to starsi zboru zostaną podczas armagedonu zamordowani przez aniołów Jehowy :)

to były moje prywatne refleksje na temat tego jak Niewolnik rozumie słowa z Ezechiela że "bezbożny umrze z powodu win swoich ale krwi jego zażądam od ciebie" :)

stosując "argumentację" bardzo podobną do "argumentacji" Niewolnika przedstawiłem starszyźnie zborowej swoje imaginacje jako "oczywistą oczywistość" a oni to łyknęli :)
Tytuł: Odp: Komitet Sądowniczy w wypadku osób od lat nie utrzymujących kontaktu ze zborem.
Wiadomość wysłana przez: hashcat w 15 Maj, 2022, 11:00
A czy ktoś z Was wie coś na temat tego, czy powołanie się na władze świeckie może poskutkować? Mam na myśli, że dostaję informację o powołaniu komitetu sądowniczego i odpowiadam w takiej sytuacji, że chcę się w tej sprawie skontaktować z adwokatem. Coś mi się kojarzy, że w Paście jest wspomnienie, że w takich sytuacjach należy wstrzymać postępowanie (przynajmniej na chwilę).
Tytuł: Odp: Komitet Sądowniczy w wypadku osób od lat nie utrzymujących kontaktu ze zborem.
Wiadomość wysłana przez: Estera w 15 Maj, 2022, 12:15
Mam na myśli, że dostaję informację o powołaniu komitetu sądowniczego i odpowiadam w takiej sytuacji,
że chcę się w tej sprawie skontaktować z adwokatem.

   Powołanie się na organy państwowe, typu sąd, adwokat, prokurator, prawnik, policja itp.
   Jeśli ku temu są podstawy, by w taki sposób ich potraktować.
   A nawet poinformowanie ich, że chciałbyś zaprosić swoich przyjaciół na świadków, by byli obecni na tej rozmowie z nimi.
   Zapewne podziała na nich odpowiednio odstraszająco.
   W ogóle powoływanie się na swoje obywatelskie prawa, artykuły, paragrafy, ustawy, stawia ich na pozycji odstraszającej.
   I wg wskazówek "Paście", może poskutkować wycofaniem ich zamiarów.
   Powołanie się a nawet tylko zasugerowanie, że możesz popełnić samobójstwo, jeśli zostaniesz wykluczony.
   Też ich odstraszy, bo wg wskazówek muszą wtedy zawiesić postępowanie sądownicze.
   Przecież starsi, to prości ludzie, bez żadnych ale to żadnych kwalifikacji prawnych.
   I w ogóle nie znający się na prawie.
   Nie zechcą sobie brudzić rąk sprawą, która miałaby wylądować w sądzie.


   I dodatkowo zadbaj jeszcze o to jeśli masz taki plan, żeby zrobić sobie z rozmowy z nimi nagranie.
   Bo są w stanie kłamać przed sądami i to robią.
   O czym się można było m.in., przekonać w rozprawie przed komisją w sprawie pedofilii w Australii.
   Jak członek ciała kierowniczego Geoffrey Jackson kłamał w różnych kwestiach doktrynalnych przed sędziami.
   I mataczył swoimi wypowiedziami, chodząc ... "po krzaczkach"  :'( :'( ...
   Każdy uczciwie podchodzący do tego zeznania śj, rozpozna te wszystkie zakręty.
   Więc warto się zabezpieczyć w ten sposób pomimo, że poinformują Cię, że absolutnie nie można nagrywać, to też ma swój cel.
   I oni to robią dla swojego zabezpieczenia, ale to Ty masz się czuć bezpiecznie, to Twoje dobro dla Ciebie jest najważniejsze.
   Pozamiatasz ich trochę, wystraszą się.
   I nie zechcą sprowadzić hańby na Jehowę przez ciąganie się po sądach.
Tytuł: Odp: Komitet Sądowniczy w wypadku osób od lat nie utrzymujących kontaktu ze zborem.
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 15 Maj, 2022, 12:39
były już w internecie opisane pojedyncze zdarzenia że ktoś wyraził chęć udziału adwokata w komitecie sądowniczym albo obecności innych osób (i wtedy nie dochodziło do powołania komitetu)

ale ciekaw jestem, jak zareagowałaby starszyzna, gdyby dostała od owieczki "instrukcję" pisemną o treści jaką niżej opiszę

byłaby to wcześniej wydrukowana i noszona np. w portfelu mała karteczka o treści powiedzmy takiej

tytuł: instrukcja dla starszych zboru usiłujących powołać bezprawny "komitet sądowniczy"

treść:
1) w waszej wewnętrznej tajnej instrukcji (książka "paście") na stronie ... napisano że jeśli owieczka chce przyjść na komitet z adwokatem, należy nie powoływać komitetu
2) przyjmijcie do wiadomości, że ja (imię i nazwisko) _chcę_ przyjść na komitet z adwokatem
3) zadzwońcie sobie do Nadarzyna i upewnijcie się, że w takim przypadku wy macie zasrany obowiązek zaniechać dalszych prób powołania komitetu
4) zrozumiano?! Bez odbioru!

po pierwsze, mina starszyzny, jak domyślam się, byłaby niepowtarzalna :)
po drugie, ciekawe jaki byłby dalszy ciąg?
Tytuł: Odp: Komitet Sądowniczy w wypadku osób od lat nie utrzymujących kontaktu ze zborem.
Wiadomość wysłana przez: hashcat w 15 Maj, 2022, 16:15
Dzięki Wam za odpowiedzi. Nie planuję specjalnie czegoś takiego wywoływać, ale wolę się doinformować zawczasu w razie "w".


ale ciekaw jestem, jak zareagowałaby starszyzna, gdyby dostała od owieczki "instrukcję" pisemną o treści jaką niżej opiszę

byłaby to wcześniej wydrukowana i noszona np. w portfelu mała karteczka o treści powiedzmy takiej

tytuł: instrukcja dla starszych zboru usiłujących powołać bezprawny "komitet sądowniczy"

treść:
1) w waszej wewnętrznej tajnej instrukcji (książka "paście") na stronie ... napisano że jeśli owieczka chce przyjść na komitet z adwokatem, należy nie powoływać komitetu
2) przyjmijcie do wiadomości, że ja (imię i nazwisko) _chcę_ przyjść na komitet z adwokatem
3) zadzwońcie sobie do Nadarzyna i upewnijcie się, że w takim przypadku wy macie zasrany obowiązek zaniechać dalszych prób powołania komitetu
4) zrozumiano?! Bez odbioru!


Myślę, że to zdecydowanie lepsza alternatywa dla "Żadnej krwi" w portfelu;)
Tytuł: Odp: Komitet Sądowniczy w wypadku osób od lat nie utrzymujących kontaktu ze zborem.
Wiadomość wysłana przez: DreamM@ster w 15 Maj, 2022, 17:06
Niedawno rozmawiałem z koleżanką która kilka lat temu została wykluczona. Tak się akurat składa że mieszka z mamą która jest od ponad 20 lat nieczynna i mieszka z facetem bez ślubu. Koleżanka opowiadała mi że starsi straszyli jej mamę  wykluczeniem ale w końcu z uwagi na to że od lat jest nieczynna zawiesili całą sprawę. Więc suma sumarum   dana osoba cały czas jest naszą ukochaną gorliwą  siostrą :).
Tytuł: Odp: Komitet Sądowniczy w wypadku osób od lat nie utrzymujących kontaktu ze zborem.
Wiadomość wysłana przez: Aliki w 15 Maj, 2022, 19:29
Byłam w zborze ze starszą pionierką, która na wakacje jeździła z dorosłym synem, po 40stce. Facet palił papierosy i żył sobie w wolnym związku, od bardzo dawna trzymał sie zdala od zboru. Da się jak widać... 
Tytuł: Odp: Komitet Sądowniczy w wypadku osób od lat nie utrzymujących kontaktu ze zborem.
Wiadomość wysłana przez: Estera w 16 Maj, 2022, 14:20
Byłam w zborze ze starszą pionierką, która na wakacje jeździła z dorosłym synem, po 40stce.
Facet palił papierosy i żył sobie w wolnym związku, od bardzo dawna trzymał sie zdala od zboru. Da się jak widać... 

   W moim zborze też były takie powiedzmy   ... "znikające z horyzontu osoby" ...
   Po prostu wyjeżdżały na inny teren, gdzieś w głąb kraju, albo za granicę i żyły jak tylko chciały  :) :) 
   Po swojemu układając życie, z dala od inwigilujących oczu starszych, pionierów i szeregowych śj, chętnie donoszących wszystko.
   I nikt nigdy nie usłyszał o nich żadnego komunikatu w zborze.
   Ogólnie rzecz ujmując komitety sądownicze są bezprawne.
   Jeśli w grę wchodzą sytuacje, w których prawo określa jako przestępstwo i zawiera na nie swoje paragrafy.
   I jeśli taki komitet rozpatruje np., sprawę o pedofilię, przemoc, utajniając to, to jawnie łamie w ten sposób prawo świeckie.
   Ale śj wszystko podciągają pod tak zwane  ... "prawo wewnętrzne związku" ...
   Które właściwie ustanawiają jak chcą dla własnych potrzeb.
   By dyscyplinować "owieczki zborowe".


   Znam przypadek siostry, która przez lata nie mogła się doczekać sprawiedliwości w zborze.
   Starszaki jak tylko mogli udawali, że problemu nie widzą bo  ... "jak sądzić swojego kumpla!" ...
   A instytucja prawna, nie miała żadnego problemu, żeby akt oskarżenia sformułować w ciągu dwóch tygodni.
   A po już niecałych dwóch miesiącach zapadł wyrok w sądzie karnym, zasądzając karę więzienia.
   Sprawiedliwość w zborach jeździ na bardzo pstrym koniu.
   Jeśli jesteś blisko starszyzny, która poklepuje Cię po ramieniu, korzysta z Ciebie dając pracę czy sowite pieniądze, nie doczekasz się żadnych komitetów.
   Co najwyżej jakiejś tajnej, koleżeńskiej rozmowy, jak kumpel z kumplem.
   Jak jesteś kimś, kto jest trochę dalej od tego zborowego koryta władzy, to niestety, musisz liczyć się z surowymi sankcjami.
   Naznaczeniem, pogardą, odsunięciem od towarzystwa.
   Z wykluczeniem włącznie.