Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne
NA DOBRY POCZĄTEK => INFORMACJE PROSTO Z "KANAŁU ŁĄCZNOŚCI" => Wątek zaczęty przez: Światus w 04 Marzec, 2022, 09:30
-
Ten wątek mógłby równie dobrze nosić tytuł:
Nieznajomość prawa szkodzi.
Okazuje się, że już w Paście z 2012 r. (ang. 2010) jest mowa o tym, że za nieuzasadnione kontakty z wykluczonym / odłączonym krewnym, który nie mieszka z nami pod jednym dachem... nie grozi Komitet Sądowniczy.
Jedyne niedogodności, jakie mogą spotkać "winowajcę" to pozbawienie przywilejów w zborze i pogadanka starszych.
Wersje z 2012 i 2021 r. niewiele się różnią, ale dla porównania wstawię obie;
2012
6. Gdyby starsi wiedzieli, ze jacyś członkowie zboru utrzymują nieuzasadnione kontakty z krewnymi, którzy zostali wykluczeni lub się odłączyli, lecz nie mieszkają razem pod jednym dachem, powinni z nimi porozmawiać i udzielić im rad opartych na Paśmie Świętym. Omówią myśli z książki „Miłość Boża”, strony od 207 do 209, Strażnicy z 15 lipca 1988 roku, strony od 26 do 31, lub artykuł „Okazuj chrześcijańską lojalność, gdy ktoś z twoich bliskich jest wykluczony", zamieszczony w Naszej Służbie Królestwa z sierpnia 2002 roku. Jeśli w tej sprawie chrześcijanin postępuje wyraźnie wbrew postanowieniu o wykluczeniu i nie reaguje na rady, może to oznaczać, że nie nadaje się do zadań powierzanych w zborze przykładnym głosicielom. Starsi nie podejmą wobec niego działań sądowniczych, chyba że będzie utrzymywał z taką osobą więź duchową lub otwarcie krytykował decyzję o wykluczeniu. (s. 118)
2021
Gdyby jakiś głosiciel był znany z utrzymywania nieuzasadnionych kontaktów z krewnymi, którzy zostali wykluczeni lub się odłączyli, ale nie mieszkają z nim pod jednym dachem, starsi powinni z nim porozmawiać i udzielić mu rad opartych na Biblii. Omówią z nim myśli z książki Bądź blisko Jehowy, strona 241. Jeśli wyraźnie widać, że w tej sprawie chrześcijanin lekceważy ducha zasad leżących u podstaw postanowienia o wykluczeniu i nie reaguje na rady, to nie nadaje się do otrzymania w zborze przywilejów powierzanych przykładnym głosicielom. Nie zostaną podjęte wobec niego działania sądownicze, chyba że będzie utrzymywał z taką osobą kontakty na płaszczyźnie duchowej lub otwarcie krytykował decyzję o wykluczeniu. (ss. 85-86)
***********************
Warto znać swoje prawa i z nich korzystać.
Rozluźnienie dyscypliny może wywołać większy rozłam w organizacji, niż frontalny atak.
Zwróćcie uwagę na podkreślenie w Paście z 2021 r. Czy tu nie napisano wprost o lekceważeniu "niewolnika"? ;)
-
Dobrze Światusie , że te dwie wskazówki z roku 2012 i tę z roku 2021 tutaj przytoczyłeś, bo mogą być dla niektórych osób bardzo przydatne w starciu z liderami zborowymi.
Jednak są w nich pewne założenia, pierwsza, to spotkanie i rozmowa ze starszymi, a druga to późniejsze studium wybranego materiału z pewnej książki..
Tylko, co wtedy, jeśli osoba taka nie wyrazi zgodę na zasugerowane czynności związane z w/w sprawą.?
Czy wtedy wdraża się inne postanowienia.?
Znając ŚJ i ich chore wytyczne, to starsi tak łatwo sprawy nie odpuszczą.
Sądzę, że jeden ten sam problem dotyczący różnych osób, może przybrać różne, całkiem odmienne roztrzygnięcie.
-
Jednak są w nich pewne założenia, pierwsza, to spotkanie i rozmowa ze starszymi, a druga to późniejsze studium wybranego materiału z pewnej książki..
Tylko, co wtedy, jeśli osoba taka nie wyrazi zgodę na zasugerowane czynności związane z w/w sprawą.?
Czy wtedy wdraża się inne postanowienia.?
Znając ŚJ i ich chore wytyczne, to starsi tak łatwo sprawy nie odpuszczą.
Myślę, że warto "odbębnić" studium książki i dalej móc się kontaktować z rodziną.
Starsi powinni przestrzegać tego, co mają w podręczniku. Tylko jak im delikatnie uświadomić, że zna się jego treść...
Roszada
"Więź duchowa" polega chyba na rozmowach nt. wiary.
Cytat o rozpasaniu dotyczy kontaktów z osobami niebędącymi krewnymi.
-
A kto ci powiedział, że ""Więź duchowa" polega chyba na rozmowach nt. wiary.".
:)
Niech Strażnica "tłumaczy się sama":
"Niemniej winowajca przez swoje postępowanie zerwał więź duchową łączącą go z wiernymi Bogu członkami rodziny. Nie może więc z nimi uczestniczyć w zajęciach związanych z wielbieniem Boga. Gdyby na przykład był obecny, kiedy rodzina wspólnie studiuje Biblię, nie mógłby brać udziału w dyskusji."
(Trwajcie w miłości Bożej)
https://www.jw.org/pl/biblioteka/książki/milosc-boza/osoby-wykluczone/ (https://www.jw.org/pl/biblioteka/książki/milosc-boza/osoby-wykluczone/)
-
obawiam się że oboje (i Roszada i Światus) macie rację _jednocześnie_ ...
tzn. istnieje przepis, który w normalnych warunkach powinien być przez normalnych ludzi interpretowany tak jak proponuje Światus, ale...
ale niestety, Roszada ma rację, że to starszyzna będzie interpretować przepis...
wg mnie, niestety, "w zborze pkt 1 mówi że starszy zawsze ma rację, a pkt 2 mówi, że jeśli starszy nie ma racji, należy zastosowac pkt 1"
oczywiście, wszystko zależy od miejscowych układów i od poziomu asertywności głosiciela
-
Takie kontakty można nawet naciągnąć pod rozpasanie i komitecik gotowy.
-
Pewnie na jakimś kursie lub szkoleniu doprecyzuje jak ,, pomóc " zbłąkanej łowieczce jak i kiedy zastosować najwyższy akt miłosierdzia czyli skarcenie przez wykluczenie.To rozwiązanie nie jest niczym nowym w praktyce funkcjonowało zawsze najpierw rozmowa potem gdy ona nic nie dała uznanie delikwenta za nie nadającego się nawet to sprzątania sali a słońcu gdy się dalej by buntował komitecie. Warto pamiętać ,że tego typu złagodzenia lub obostrzenia mają charakter sinusoidalny.
-
Roszada, taki jesteś obcykany w korzystaniu z Watchtower Library, że nie wierzę, że nie znalazłeś interesującej Cię informacji:
Mąż przez swoje postępowanie i wynikłe stąd skutki wyłamał się z duchowej wspólnoty, wiążącej go z prawdziwymi chrześcijanami. Żona nadal będzie mu okazywać miłość i szacunek jako małżonkowi i głowie rodziny, co zresztą czynią też siostry, których mężowie wcale dotąd nie przyjęli wiary (1 Piotra 3:1, 2). Ale nie będzie już możliwe utrzymywanie partnerstwa duchowego, na przykład przez wspólne rozważanie Biblii i modlitwę, jak miało to miejsce poprzednio (Prz. 28:9).
y84/8 s. 28
Zdarza się, że wykluczony zostaje ktoś z najbliższej rodziny, z kim mieszkamy pod jednym dachem. Wykluczenie go ze zboru nie powoduje zerwania więzów rodzinnych, toteż codzienne życie może się toczyć normalnym trybem. Niemniej winowajca przez swoje postępowanie zerwał więź duchową łączącą go z wiernymi Bogu członkami rodziny. Nie może więc z nimi uczestniczyć w zajęciach związanych z wielbieniem Boga. Gdyby na przykład był obecny, kiedy rodzina wspólnie studiuje Biblię, nie mógłby brać udziału w dyskusji. Jeśli jednak wykluczone zostaje nieletnie dziecko, rodzice w dalszym ciągu są odpowiedzialni za pouczanie go i karcenie. Mogą zatem postanowić, że będą z nim nadal prowadzić studium biblijne (Przysłów 6:20-22; 29:17)
lv s. 208 ak. 2
Nie wiem czy to twoje celowe działanie, czy naprawdę nie udało Ci się użyć tej prostej wyszukiwarki we właściwy sposób, choć się domyślam.
EDIT: Widzę, że z jakiegoś powodu zniknął mój post, który może być dość istotny dla czytelników tego wątku.
Jestem zdziwiony tego typu cenzurą, więc pozwolę sobie powtórzyć:
Dla ŚJ każda rozmowa ma być w temacie wiary.
To nieprawda. Roszada wprowadza w błąd tego typu stwierdzeniem.
-
Jestem ciekaw ile statystycznie SJ trzyma się rad Organizacji i nie utrzymuje kontaktu z wykluczonym krewnym. Interesuję mnie jak wielkiej liczbie procentowo "wiernych" ta obrzydliwa, destrukcyjna sekta namąciła w głowach! >:(. To już zwierzęta się o siebie lepiej troszczą niż ci sekciarze popierający 8 wujków z Warvick. Organizacja zadaje gwałt normalnym ludzkim odruchom! Cholerna Sekto!!! Ile jeszcze rodzin zniszczysz?? >:(