Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne
BYLI... OBECNI... => HISTORIA ŚWIADKÓW JEHOWY => Wątek zaczęty przez: Roszada w 22 Styczeń, 2022, 14:40
-
Słudzy pomocniczy
Przez wiele lat obecnych „sług pomocniczych” nazywano „diakonami”. Od roku 1944 nazwę tej funkcji wielokrotnie zmieniano, szczególnie w języku polskim:
„Od lat siedemdziesiątych XIX wieku do roku 1932 starsi i diakoni byli wybierani przez członków zboru” (Strażnica Nr 10, 2006 s. 24).
Jeszcze w roku 1938 nadal używano słowa „diakon”:
„Żadne pismo nie pokazuje, aby starszych albo dozorców i diakonów [ang. deacons] naznaczano na ograniczony okres z jednego roku lub dłużej, lecz są dowody, że byli naznaczeni do końca życia, jeśli nie zaniedbali wiernego sprawowania swego obowiązku” (Strażnica 01.08 1938 s. 232 [ang. 01.06 1938 s. 168]).
W roku 1944 po raz pierwszy zakwestionowano słowo deacon, czyli „diakon” (ang. Strażnica 15.10 1944 s. 311-313).
W zamian wprowadzono słowa minister, servant lub assistant (patrz ang. Strażnica 01.11 1944 s. 327).
Po wojnie pojawia się polskie słowo „pomocnik”:
„W tej organizacji istnieją stanowiska, połączone z odpowiedzialnością. Jak np. nadzorców i pomocników [ang. assistant], których »chrześcijaństwo«; według swego religijnego sposobu nazywa »biskupami« i »diakonami«.” (Strażnica Nr 5, 1949 s. 3 [ang. 01.08 1948 s. 228]).
W roku 1945 wprowadzono angielskie określenie ministerial assistants, co w polonijnej Strażnicy oddano jako „asystenci”:
„Pomazanie to nie jest jedynie dla niektórych z ciała, takich jak apostołowie lub takich którzy bywają naznaczani jako nadzorcy (episkop) lub jako asystenci (diaconos) wewnątrz kościoła [ang. ministerial assistants” (Strażnica wydanie polonijne, lipiec 1946 s. 102 [ang. 01.01 1945 s. 11]).
Tuż przed wydaniem Biblii Świadków Jehowy (sierpień 1950 r.) pojawiło się kolejne angielskie określenie assistant servants i jego polski odpowiednik „słudzy posiłkowi”:
„Przytoczywszy szczegółowo wymagania, stawiane nadzorcom trzody Pańskiej, Paweł wskazuje następnie Tymoteuszowi, że słudzy posiłkowi [ang. assistant servants] pod względem ducha i zachowania się odpowiadać muszą temu samemu wysokiemu miernikowi” (Strażnica Nr 16, 1950 s. 11 [ang. 15.04 1950 s. 122]).
W roku 1950 w Chrześcijańskich Pismach Greckich w Przekładzie Nowego Świata pojawiło się angielskie określenie ministerial servant (1Tm 3:12), które dziś oddaje się przez słowa „sługa pomocniczy”.
Ciekawą zmianę i zastosowanie polskiego określenia można znaleźć w jednej z książek, w różnych jej edycjach, w polonijnej (wcześniejszej) i krajowej (późniejszej).
W pierwszej są to „pomocnicy do usługiwania”, a w drugiej „słudzy pomocniczy”:
„Pomocnicy do usługiwania [po grecku diakonoi] również powinni być poważni...” („To znaczy życie wieczne” 1950 s. 128 [ang. 1950 s. 130 – ministerial servant]).
„Słudzy pomocniczy [po grecku diakonoi] również powinni być poważni...” („To znaczy życie wieczne” 1958 [ang. 1950] rozdz. XXII, par. 11).
Określenie „sługa pomocniczy” pojawiło się też w polskiej książce organizacyjnej z roku 1957 (patrz Wykwalifikowani do służby kaznodziejskiej 1957 [ang. 1955] cz. III, s. 83-84).
Wcześniej używane było też określenie „pomocnicy w usługiwaniu” (Strażnica wydanie polonijne, luty 1952 s. 26 [ang. 15.04 1951 s. 235-236]).
Mniej więcej w tym samym czasie, w roku 1953, pojawia się w polskiej Strażnicy jeszcze inne tłumaczenie angielskiego określenia ministerial servant, a mianowicie „sługa każący słowo”.
„Dlaczego czytamy w Biblii o diakonach i biskupach skoro wśród prawdziwych chrześcijan nie na duchowieństwa?
Odpowiedź brzmi. Jest to po prostu błędne tłumaczenie. Greckie słowo episkopos, które przetłumaczono jako »biskup« (1 Tym. 3:1), w rzeczywistości znaczy »nadzorca«. Zaś tytuł »diakon« (1 Tym. 3:12) jest rezultatem innego błędnego tłumaczenia słowa greckiego diakónos, którego podstawowym znaczeniem jest »sługa każący słowo« [ang. ministerial servant]. Nazywanie kogoś »sługą każącym słowo« nie oznacza łechtania czyjejś zarozumiałości lub nadawania mu jakiegoś schlebiającego tytułu, co Bóg odrzuca” (Strażnica dodatkowa z lat 1950-1959, art. z okładki Czynienie woli Boga – rozkoszą!, s. 9 [ang. 15.09 1953 s. 555]).
Tak więc w języku polskim przed rokiem 1950 pojawiały się różne określenia dzisiejszego „sługi pomocniczego”:
diakon;
pomocnik;
asystent;
sługa posiłkowy (1950 r.).
Od roku 1950 istniały też różne nazwy tej funkcji, gdy wydano angielską Biblię Świadków Jehowy i rozmaicie je tłumaczono na język polski:
pomocnik do usługiwania lub w usługiwaniu;
sługa każący słowo;
sługa pomocniczy.
-
Wiek sług pomocniczych
Kiedyś „słudzy pomocniczy” musieli mieć „powyżej 20 lat”:
„Ciało Kierownicze Świadków Jehowy wysłało do każdego zboru list ze wskazówkami w sprawie wybierania członków »grona starszych« oraz sług pomocniczych. Zgodnie z tym listem z 1 grudnia 1971 roku należało rozpatrzyć kandydatury wszystkich ochrzczonych mężczyzn w zborze w wieku powyżej 20 lat (zob. Ezdr. 3:8)” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 121).
Patrz też ang. Służba Królestwa Nr 8, 1975 s. 3.
„Biblia wspomina o sprawujących ten urząd, że są to ‛mężczyźni, którzy usługują’; trudno więc byłoby mniemać, iż mogło chodzić o dzieci lub kilkunastolatków” (Strażnica Nr 13, 1989 s. 29).
„Starszy lub sługa pomocniczy ma być w takim wieku, by mógł mieć dzieci” (Strażnica Nr 17, 1990 s. 25).
Obecnie zachęca się do pełnienia tej funkcji osoby w wieku 17-19 lat:
„Daje się dostrzec, że w niektórych zborach niewielu ochrzczonych braci w wieku 17-19 lat i nieco powyżej 20 lat ubiega się o to, by usługiwać jako pionierzy lub słudzy pomocniczy. (...) Dlatego Ciało Kierownicze prosi wszystkie grona starszych na całym świecie, żeby potraktowały priorytetowo pomaganie młodszym braciom w umocnieniu więzi z Jehową oraz w zdobywaniu kwalifikacji do podejmowania się zadań w zborze” (Ogłoszenia i przypomnienia styczeń 2022 s. 1).
https://sjwp.pl/informacje-prosto-z-kanalu/ogloszenia-styczen-2022/msg239270/#msg239270
-
Byłem sługą pomocniczym i sługą kont. Dziś mogę powiedzieć, że sługa pomocniczy to frajer to kwadratu. ( własne doświadczenie).
-
A nie ciągnęło Cię w górę, albo nie ciągnęli Cię... :)
-
Nie. Wszystko co robiłem, to robiłem bo uważałem, że tak trzeba, że trzeba się udzielać, że trzeba wszystkim pomagać itd. A niektórzy to wykorzystywali . . . Szkoda, że dopiero tak późno się o tym przekonałem.
-
No ale starszym nie chciałeś być? ;)
-
Byłem sługą pomocniczym i sługą kont. Dziś mogę powiedzieć, że sługa pomocniczy to frajer to kwadratu. ( własne doświadczenie).
Ładnie Ci się ikonka Bandiego zgrała z wypowiedzią ;D
-
Nie. Przez jakiś czas prowadziłem grupę książki ale bardzo się tym męczyłem i po mojej prośbie mnie zmienili. Co za ulga to była. Po prostu taki mam charakter.
-
Dzięki za info. Byłeś widocznie za rzetelny i za uczciwy na starszego. :)
-
Nie. Przez jakiś czas prowadziłem grupę książki ale bardzo się tym męczyłem i po mojej prośbie mnie zmienili. Co za ulga to była. Po prostu taki mam charakter.
Najgorzej jak prowadzisz studium książki Finał Objawienia i musisz zachować powagę tłumacząc, że się proroctwo apokaliptyczne spełniło jak w latach 30 XX wieku zniszczyli braciom w Meksyku powielacz do czasopism >:D