Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BYLI... OBECNI... => NASZE HISTORIE => Wątek zaczęty przez: Sebastian w 18 Lipiec, 2021, 19:09

Tytuł: wspomnienie dot. korepetycji sprzed lat... :)
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 18 Lipiec, 2021, 19:09
Nigdy ani jednego dnia nie przepracowałem w placówce oświatowej ale odkąd pamiętam zawsze prywatnie udzielałem korepetycji (zacząłem zajmować się tym gdy byłem jeszcze świadkiem Jehowy i kontynuowałem to jako odstępca). Wielu moich uczniów dostało się do szkoły średniej, zdało maturę, skończyło studia itd. Niektórych spotykam po latach i wspominamy sobie dawne czasy...

Starając się dostosować materiał do zainteresowań młodzieży, czasami sięgałem na lekcjach po współczesną poezję lub muzykę.

Przykładowo aby urozmaicić temat "wielu interpretacji tego samego tekstu" sięgałem po utwór Budki Suflera pt. "nie wierz nigdy kobiecie" i oczekiwałem od ucznia, że "udowodni tezę", że autor nie ufa kobietom, a następnie że w kolejnej rozprawce "udowodni", że autor "odcina się od stereotypów na temat kobiet", a więc (rzekomo) NIE zgadza się z poglądem, że nie należy wierzyć kobietom...

Zadanie nie jest trudne...

Wspierając tezę że "nie należy ufać kobietom" młodzież np. powoływała się na słowa "człowiek ten miał niepewny dość wzrok" a więc (interpretowała) objawy stresu pourazowego, czyli "człowiek który prosił o żar" został skrzywdzony przez kobietę gdyż kobiety często krzywdzą mężczyzn...

Obalając tezę że "nie należy ufać kobietom" młodzież np. powoływała się na słowa "tyle z tego zrozumiałem, że z nim coś jest nie tak", co można interpretować że autor piosenki odcina sie od słów "człowieka który prosił o żar"...

w prezentowanym utworze możemy znaleźć i potwierdzenie i zaprzeczenie tezy...

pamiętam, że poza ten schemat wyszedł mój uczeń będący wówczas świadkiem Jehowy...

niedawno spotkaliśmy sie i poszliśmy na piwo... wspominaliśmy dawne czasy i m.in. przypomniał mi jakich wtedy użył argumentów... otóż (uwaga)...

"człowiek który prosi o żar" _wciąga_dym_ a wiec pali tytoń, a wiec jest człowiekiem "ze świata", który NIE służy Bogu Jehowie... a zatem jego poglądy są bez znaczenia dla sług Bożych, którzy na podstawie Biblii uczeni są aby "miłować żonę jak własne ciało"... :)

tak mój uczeń napisał wtedy w rozprawce... :)