Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne
NA DOBRY POCZĄTEK => POWITANIE => Wątek zaczęty przez: Psycholog Piotr Zagdański w 25 Czerwiec, 2021, 13:12
-
Dzień dobry,
od dłuższego czasu zgłaszają się do mnie byli/ lub rozważający rozstanie ŚJ. Jestem psychologiem terapeutą pracującym w nurcie behawioralno-poznawczym. Sam będąc byłem mężem ŚJ (żona nie żyje od 8 lat) potrafię szybko zrozumieć złożone losy ludzi, którzy swoje serce i rozum oddali organizacji ŚJ. Z tego powodu czas pomocy psychologicznej jest krótszy (nie trzeba od początku tłumaczyć niuansów, struktury, zasad, hierarchii czy nazewnictwa).
Zapraszam wszystkich potrzebujących wsparcia psychologicznego do kontaktu: kontakt@piotrzagdanski.pl
Oferuję pomoc psychologiczną on-line lub stacjonarnie w gabinecie w Warszawie.
Pomogłem wielu osobom przejść przez trudny proces rozstania.
Pomogę również Tobie.
Pozdrawiam
Piotr Zagdański
-
witamy serdecznie, myślę że przynajmniej niektóre osoby będą zainteresowane...
-
Witam, cieszę się że gościmy tu psychologa. Mam pytanie. Mój mąż pracował dawno temu w milicji. Twierdzi, że wówczas, koniec lat osiemdziesiątych, psycholodzy nie mieli pojęcia jak mentalnie obciążające jest molestowanie seksualne. Mam na myśli ofiary. W każdym razie on na swoich milicyjnych szkoleniach nigdy nie słyszał że psycholodzy muszą udzielać takim dzieciom specjalnej pomocy.
Nie mogę w to uwierzyć. Ale potrzebuję konkretnych informacji. Artykuły, książki itp i to jak najstarsze w których jest problem molestowania poruszony. Mogę liczyć na jakąś wskazówkę?
-
A możesz tutaj wrzucić swój dyplom. Opowiedzieć coś o swoich sukcesach. A może możesz polecić jakieś publikacje czy artykuły twojego opracowania.
Bo inaczej to to brzmi jak "gabinet psychologii alternatywnej" obsługiwany przez spawacza czy innego cukiernika.
W tych parszywych czasach gdzie pieniądz przesłania wszystko, pełno jest takich cwaniaków. Uważajcie ludzie i zgłaszanie się tylko do renomowanych i powszechnie znanych specjalistów.
-
Delikatnie zapytam ... Filantrop ?
Pomoc od serca , czy za " eci-peci "
-
Witam, cieszę się że gościmy tu psychologa. Mam pytanie. Mój mąż pracował dawno temu w milicji. Twierdzi, że wówczas, koniec lat osiemdziesiątych, psycholodzy nie mieli pojęcia jak mentalnie obciążające jest molestowanie seksualne. Mam na myśli ofiary. W każdym razie on na swoich milicyjnych szkoleniach nigdy nie słyszał że psycholodzy muszą udzielać takim dzieciom specjalnej pomocy.
Nie mogę w to uwierzyć. Ale potrzebuję konkretnych informacji. Artykuły, książki itp i to jak najstarsze w których jest problem molestowania poruszony. Mogę liczyć na jakąś wskazówkę?
co prawda nie jestem psychologiem, ale mam wśród znajomych emerytowanego milicjanta i spytałem go o to. Potwierdził, że NIE BYŁO takich szkoleń.
Dowiedziałem się że lata 80-te były "specyficzne" i że wtedy każdy milicjant (mówiono do niego: "panie władzo" :) ) miał strzec ówczesnej Władzy Ludowej, ścigać wrogów ustroju, miał walczyć z bimbrownictwem i ze spekulanctwem, itd. itp. Podobno milicjanci mieli wtedy problem, gdyż z jednej strony należało zwalczać różnymi sposobami prywatną inicjatywę gospodarczą a z drugiej strony trzeba było uważać co się robi, gdyż tego rodzaju działaniami zajmowali się głównie "nietykalni" wysoko postawieni funkcjonariusze PZPR-u.
Podobno "teoretycznie" dopuszczalne było zajmowanie się działalnością świadków Jehowy, gdyż istniał zakaz działalności tej sekty w Polsce, ale jak milicjant ich chciał ukarać, to słyszał od przełożonego żeby "nie zajmował się pierdołami", gdyż "oni nie są groźni dla ustroju, niech sobie łażą, jeśli nie mają lepszego pomysłu na życie".
Wg mego informatora, z pojęciem "molestowania" seksualnego zetknął się dopiero na emeryturze.
-
Dołączam się do pytania o Twoje profesjonalne kwalifikacje do grzebania ludziom w psychice.
-
Każdy z nas na TSKa uczył się grzebać w psychice światów oczywiście dla ich dobra, niestety nasi nauczyciele rolnicy stolarze i inni domorośli pasterze po uszkadzali co niektórym psychikę, stąd nasza podejrzliwość bo niestety nie matura i chęć szczera w tych sprawach trzeba wiedzieć co się robi
-
Pytanie testowe.
Co trzeba zrobić aby ustąpiły stany lękowe.
Wymień 3 pierwsze kroki.
To taki początek na pierwszej wizycie u psychologa.
-
Ze zborów, okolicznych i tych w których byłem, to u pana, leczyło się albo korzystało z pomocy kilkanaście osób. Ma pan opinię osoby, która zna problematykę SJ. Część osób mówiło, że jest pan też SJ, część w sumie tego nie potwierdziło. Generalnie nie wiem czy im pan pomógł, czy nie, natomiast to co im się najbardziej podobało, to to że nie zwalał pan winy na fakt bycia w sekcie SJ. To jednak nie podoba się mi, bo większość ich problemów to efekt bycia w tej sekcie, zwłaszcza ich zaniżone poczucie wartości przez starszych.
-
to co napisał 7twarzy budzi zaufanie, jeśli chodzi o fachowe przygotowanie założyciela wątku (w sensie, że 7twarzy pośrednio potwierdził, że założyciel wątku "jest lekarzem, a nie szarlatanem")
natomiast kwestia oceny tego czy główną przyczyną problemów konkretnego człowieka jest pobyt w sekcie czy inne czynniki, to kwestia dyskusyjna.
Jedni uważają tak, drudzy siak, a ja dopuszczam opcję, że psycholog mógł w konkretnym przypadku mieć podstawy do takiego a nie innego stwierdzenia.
Z drugiej strony patrząc, religijność to kwestia delikatna, możliwe więc że psycholog mając do czynienia z 2 różnymi przypadkami mógł jednej osobie powiedzieć, że jej problemy wynikają z przynależności do sekty, a drugiej mógł powiedzieć że jej problemy mają inne przyczyny. I ta osoba co usłyszała "inne przyczyny", mogła pochwalić się tym w zborze, a druga osoba mogła nikomu nie opowiadać że była u psychologa, gdyż mogła obawiać się reprymendy że jest "słaba duchowo" (i dlatego łazi po lekarzach "służących szatanowi" zamiast "zaufać Jehowie"). W takim wypadku wiedza 7twarzy byłaby niepełna gdyż jedni pacjenci opowiadaliby mu że byli u tego konkretnego psychologa, a inni obawialiby się przyznać do wizyty u psychologa.
-
Psycholog to nie jest lekarz, Sebuś. To magister psychologii.
I naprawdę uważajcie z chodzeniem po psychologach o których nic nie wiadomo.
Sam fakt że ten pan jak mówi 7 Twarzy, twierdził że problemy jego pacjentów, świadków, nie są z powodu bycia w sekcie. Czyli sprytne mówienie tego co pacjent chce usłyszeć.
Czyli Pan, cwaniak zna od podszewki specyfikę jehoskiej sekty i wie że jak przychodzi do niego świadek to on chce usłyszeć wszystko tylko nie to że jest w sekcie.
Wujek gugiel nic o tym Panu nie wie. Dziwne. Dziś do dobrego psychologa czeka się w kolejce, a nie ze on się reklamuje po forach tematycznych.
-
Ja uważam że Siedemtwarzy słusznie zauważy że to sekta jest głównym problemem załamań nerwowych depresji, prawda jest taka że to dotyczy głównie dziewczyn niewiast wytwarzanie wymagań nie do spełnienia nie da się przede wszystkim głosić, presja na zachowania destrukcyjne ostracyzm to ryje psychikę ja sobie nie wyobrażam żeby ktokolwiek zabronił mi rozmawiać z osobami które lubię, wiem że to przenośnia ale bym zatłukł każdego kto by mi stanął na drodze ja tak sobie radzę jeżeli nic nie skutkuje stosuje przemoc emocjonalną plotki oczernianie lub zwykłą przemoc, trochę nie rozumiem obrzydzenia ludzi to stawiania na swoim ja tylko w obronie swoich lub swoim posuwam się daleko, jak org staje mi na drodze to org ma problem to zwykła sekta zarabiająca kasę ja tam Boga nie widzę, szkoda że w orgowy świecie nie ma tak szczerych ludzi jak u katolików jak zobaczyłem ten mem to ma odwagę Profesor Czarnek
-
mówisz, Matyldo, że gugiel milczy, co nie do końca jest prawdą...
coś tam w googlach jednak o Piotrze Zagdańskim znalazłem, ale przyznaję, że niewiele...
chwali się że ma 20 lat praktyki, a na znanylekarz.pl ma tylko _jedną_ opinię, dziwne...
rozumiem Twoje (dot. niekrytykowania sekty przez psychologa) zastrzeżenia, Matyldo, ale nie do końca wiem, czy psychologowi wolno krytykować czyjąś religię (tzn. czy dopuszcza to etyka zawodowa) i czy skrytykowanie czyjejś religijności nie osłabiałoby skuteczności terapii...
powszechnie wiadomo, że praca psychologa obejmuje m.in. odwoływanie się do systemu wartości pacjenta (a religia jest dla wielu ludzi elementem konstrukcyjnym systemu wartości) i odwoływanie się do systemu motywacyjnego (chęć postępowania "zgodnie z wolą Bożą" wielu ludzi motywuje do pozytywnych zmian).
-
Pytanie kiedy się kończy religia a zaczyna sekta.
Z tym systemem wartości to wiesz jak kobieta dajmy na to, jest wychowana w tzw tradycyjnej rodzinie gdzie ojciec jest Panem, Carem i Bogiem. Kiedy wraca z roboty kobieta czeka na niego z kapciami, obiadem i deserem. Pierwsze i ostanie słowo zawsze należy do głowy rodziny. To taka kobieta przyjmuje ten system wartości jako jedyny właściwy. Kiedy potem jej samej wtrafia się mąż który nie tylko żąda kapcie, obiad i ma zawsze pierwsze i ostatnie słowo ale jeszcze tłucze biedaczynę, to ona jak trafi do psychologa to psycholog ma uszanować jej system wartości?
A o tym Panu jest tylko tyle w internecie co napisałeś, to o wiele za mało.
Ponieważ świadkowie jehowy maja nadprzyrodzone skłonności do kupowania szmat do sprzątania za 2 tysie, kocow co same śpią, za 6 czy garnków co same gotują za 4, to Pan trafił na podatny grunt.
Osobiście nie akceptuję tych metod że ktoś wpycha się w moją przestrzeń że swoimi usługami.
Jak mnie będzie potrzebny psycholog to go znajdę, jak nowy telefon to go kupię, jak panele fotowoltaiczne to je zamówię.
Dziś każdy szuka sposobu żeby sobie tylko kieszeń nabić
Trzeba mieć oczy szeroko otwarte.
-
.
Sam fakt że ten pan jak mówi 7 Twarzy, twierdził że problemy jego pacjentów, świadków, nie są z powodu bycia w sekcie. Czyli sprytne mówienie tego co pacjent chce usłyszeć.
Pozwalam sobie wyrazić zdanie odrębne i przeciwne.
Otóz także jak pan psycholog uważam ze to nie pobyt w SJ jest przyczyną popierdolenia. To raczej popierdolenie jest przyczyną bycia SJ. SJ dają nadzieje i dlatego garną sie do nich wszelcy popaprańcy alkoholicy rodziny dysfunkcyjne, ludzie chorzy w nadziei na ozdrowienie, młodzi ludzie zagubieni i nie mający wsparcia w rodzicach, ludzie nie mający żadnych osiągnięć dla ktorych bycie starszym władza i prestiż z tym związany to szczyt życiowych osiągnięć itp.
Moje osobiste doświadczenie zaś jest takie, że owszem SJ są przyczyną jakichś tam problemów np z kręgosłupem, jednakże w moim przypadku tym co niszczy moje życie jest choroba i dysfunkcyjna matka. Z wszelkimi problemami wynikłymi z bycia SJ poradziłam juz sobie bez udziału psychologa, natomiast podwaliny jakie uczyniła moja matka w niskim poczuciu mojej wartości te doprawdy sa trudne do przezwyciężenia. kilka lat terapii i powolny postęp.
-
w znacznej mierze podpisuję się pod tezami Uncji...
a odnośnie uwag Matyldy:
wyobraź sobie, że do psychologa przychodzi taka zadręczana przez męża kobieta fanatycznie wierząca w nauczanie niewolnika i fanatycznie wierząca że w Biblii napisano, iż kobieta ma być podporządkowana mężowi.
Wyobraź sobie, że nowoczesny pan psycholog mówi do niej: kobieto, jakiś świr napisał świrniętą zasadę, która stanowi część mitologii żydowsko-chrześcijańskiej, w Polsce znanej pod przewrotną nazwą: Pismo Święte. Kobieto, wyrzuć pismo święte na śmietnik i żyj jak nowoczesna feministka! Jak myślisz, czy psycholog dużo osiągnie takimi poradami?!
Założę się, że maltretowana kobieta pomyśli sobie że Szatan Diabeł posłużył się psychologiem, aby odwieść ją od służenia Jehowie. Wyjdzie i nigdy nie wróci do gabinetu. Psycholog musi pamiętać że nie jest Bogiem i że nie jest wszechmocny i że może pomóc tylko w takim zakresie w jakim pacjent na to pozwoli. Psycholog musi starać się aby pacjent pozwolił mu jak najwięcej, ale nie może przesadzić.
-
Uncja zgadzam się w stu procentach, wychowała mnie dysfunkcyjna matka i pewnie gdyby nie jehowi stanęli na jej drodze to znalazł by się jakiś inny szarlatan. Co jednak nie znaczy że szkodliwa jehoska sekta jeszcze pogłębia te dysfunkcje. Czyli pośrednio jest przyczyną.
Seba serdecznie się uśmiałam na myśl o świrniętym psychologu.
-
A na zebraniach uczą ,że najlepszym psychologiem jest jehowa.Po co korzystać ze świeckiego.
-
Każdy chce żyć, i taka Jehowa, i taka starszyzna i dzieci takiej psychologii. Reklama dźwignią handlu. Jak pamiętam z regulaminu, reklama towarów i usług na forum jest możliwa za przyzwoleniem Administracji. Czy jest gdzieś cennik zamieszczania reklam?
-
Kiedy potem jej samej wtrafia się mąż który nie tylko żąda kapcie, obiad i ma zawsze pierwsze i ostatnie słowo ale jeszcze tłucze biedaczynę, to ona jak trafi do psychologa to psycholog ma uszanować jej system wartości?
Jak wygląda terapia w takich przypadkach dobrze obrazuje serial "Wielkie kłamstewka".
Psycholog nie ocenia czyjegoś systemu wartości. Aby komuś pomóc nie można go ocenić negatywnie, bo nie będzie ta osoba współpracowała, korzystała z terapii.
Nie znam tego Pana, ale znam inna Panią psycholog kliniczną, która jest bardzo dobrym psychologiem a ma jedną i to nie pochlebną opinie na znanym lekarzu.
Wysłane z mojego ANE-LX1 przy użyciu Tapatalka
-
myślę, że każdy człowiek powinien samodzielnie zdecydować (1) czy w ogóle zamierza korzystać z jakichkolwiek terapii psychologicznych (2) czy korzystać z usług konkretnego psychologa
myślę także, że krytyczne uwagi nt. odpłatności są niestosowne... równie dobrze można mieć pretensje do nauczycieli w gimnazjum, że nie pracują za darmo albo do służb ratunkowych że pracują odpłatnie. Każdy kto pracuje ma prawo do zapłaty i nie widzę w tym nic niestosownego. Pomijając wyjątki (takie jak działalność stowarzyszeń, która _może_ być nieodpłatna), ogólną zasadą w społeczeństwie jest odpłatność...