Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BYLI... OBECNI... => NASZE HISTORIE => Wątek zaczęty przez: Tomek9222 w 25 Grudzień, 2020, 15:39

Tytuł: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Tomek9222 w 25 Grudzień, 2020, 15:39
Niech moja historia będzie przestrogą dla innych młodych osób,  które mają podobne dylematy. 
Obecnie mam 20pare lat
Moi rodzice są SJ,  byłem wychowywany w tej religii i tak jako nastolatek przyjąłem chrzest,  czy była to faktycznie taka moja w 100% decyzja?  Nie powiedziałbym
Ale nie o tym jest ta historia
Kiedy skończyłem 19 lat poszedłem na studia do innego miasta. 
W liceum non stop pilnowany,  ciężko mi było wyjść na imprezę z rówieśnikami... bo wiecie świadkowie muszą trzymać się razem... i nie zadawać się ze światem... 
I kiedy poszedlem na studia do innego miasta, poczułem wolność,  wreszcie nikt mnie nie kontrolowal ( w stylu do klubu pójść nie mozesz,  z dziewczynami ze świata się nie zadawaj bo są takie i takie) 

Wreszcie mogłem to wszystko przeżyć,  i co?  Przeżyłem. 
Poznałem ładna bardzo mądra fajną dziewczynę,  z która byłem prawie rok. 
Kiedy dowiedziala się ze jestem świadkiem (w sumie to się odcialem od tej religi ale na papierze nim jestem)  i że moi rodzice też nimi są,  że nie ma możliwości ze mną wziąć ślubu kościelnego - to się posypało,  zostawiła mnie (zresztą teraz chyba już się temu tak nie dziwie) 
Po tej dziewczynie była kolejna, zareagowala podobnie, po tych "dwoch próbach,  rozczarowaniach" nazwijcie to jak chcecie, zrozumiałem że muszę o tym mówić wprost zaraz na początku znajomości. 
Skutek był podobny,  kolejne kilka dziewczyn zareagowało podobnie. 
Jedna to zaakceptowała od razu,  bo jak sama twierdzi ona nie wierzy w kościół.. ale jej rodzice kiedy się o nas dowiedzieli,  szybko jej to wyperswadowali i też po 8miesięcznym związku dostałem kosza.
Z kolejna bylo bardzo podobnie.

Nigdy nie szukalem tzw pustego szona,  były to mądre i fajne dziewczyny

Morał mojej historii jest taki,  że żadna porządna, fajna dziewczyna nie będzie chciała wchodzić w taka skomplikowana relacje.  Każda chce mieć ładny ślub kościelny i akceptacje rodziców jeśli chodzi o wybór partnera - małżonka. 

Mój wniosek biorąc pod uwagę to co przeżyłem jest następujący
Wychowales się w takim gównie (sory za to ujecie ale ja mając skończone 28 lat tak to postrzegam ) to tkwij w tym dalej albo zmień swoje życie  na tyle żeby nie kolidowalo z życiem drugiej połówki,  ja na to posunięcie nigdy nie umiałem się zdobyć. 
Nie zostane katolikiem bo tego nie czuje ale swiadkiem tez nie chce być. 
I póki co została mi samotność... Może to się kiedyś zmieni.

PS.  I nigdy nie chodziło w tych relacjach o brak kasy czy moją niezaradność.  Mam stała,  myślę ze dobrze płatną pracę,  mieszkanie i samochód - piszę to bo pewnie zaraz posypia się teksty ze żadna nie chciała nieudacznika
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Technolog w 25 Grudzień, 2020, 15:56
Z doświadczeń moich znajomych jest tak.
Przykład 1: Ona jest SJ na papierze, od czasu do czasu pojawi się na zebr.
Przykład 2: on nie jest SJ, mama SJ, brat SJ, drugi brat i ojciec nie. W domu nigdy nie było świąt itp za dzieciaka chodził na zebrania, ale nie ochrzcił się. Wpadał na zgromadzenia od czasu do czasu, pracował u braci.

I w życiu codziennym nie ma spin, jest miło i przyjemnie. Nawet kościelnego ślubu nie było, bo strona z KK miała to w nosie.
Ale spina pojawiła się przy różnych nietypowych okazjach i stuacjach, jak chrzestcie dziecka, i pojawia się od czasu do czasu przy okazji świąt, choinki, prezenty, wigilie, kolędy itp.
Ty pewnie w to palca nie wetkniesz i obchodził nie będziesz, ale druga strona mimo, że oddalona od kościoła może naciskać, że chce mieć choinkę, dzielić się opłatkiem itp. ze względów tradycyjnych.
Ale potem przychodzi styczeń i już jest dalej miło i przyjemnie do kolejnej okazji.
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Ruben w 25 Grudzień, 2020, 16:32
Nie płakaj Tomek,nie płakaj- spotkasz swoją drugą połówkę, i będziesz dziękował bogu na kolanach ze to ta, a nie tamte ;-) :-)
Ze mną tak przynajmniej było.....
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 25 Grudzień, 2020, 17:08
Nie trzeba być katolikiem żeby mieć ślub z katoliczką w kościele. Znam przykłady takich małżeństw. Więc może te rozstania były po prostu?
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Takajaja w 25 Grudzień, 2020, 17:17

Mój wniosek biorąc pod uwagę to co przeżyłem jest następujący
Wychowales się w takim gównie (sory za to ujecie ale ja mając skończone 28 lat tak to postrzegam ) to tkwij w tym dalej albo zmień swoje życie  na tyle żeby nie kolidowalo z życiem drugiej połówki,  ja na to posunięcie nigdy nie umiałem się zdobyć
Nie zostane katolikiem bo tego nie czuje ale swiadkiem tez nie chce być. 
I póki co została mi samotność... Może to się kiedyś zmieni.

Współczuje, ale....
Wnioskujac po poscie jestes wybudzony, jeśli piszesz o org.,jak o gównie. Punkt dla Ciebie😉
Rodzina i znajomi sj o tym nie wiedzą...ma sie rozumiec?
To szczerze powiem sytuacja malo konfortowa dla kazdej twojej kobiety! A dlaczego?
Po 1....prowadzisz podwojne zycie
Po 2....tkwiąc w tym, oszukujesz jedną ze stron. Taka kobieta nigdy nie bedzie wiedzieć kiedy przypadkiem ona nie znajdzie sie po tej stronie oszukiwanej. Zwłaszcza jesli boisz sie swoim rodzicom powiedziec prawdy.
Po 3...bedąc z taka kobietą tez ją zmuszasz do np.ściemy przed twoimi rodzicami.
Po 4....taka kobieta jest miedzy mlotem, a kowadłem (rozdarta miedzy uczuciem do ciebie , a swoimi rodzicami, ktorzy jej odradzają bycie blisko "gówna")

Byc moze odeszly tez ze wzg.na to, co sam napisales, a ja wytlusciłam w cytacie twego posta.

I nikt cie nie zmusza żebys ze sj przechodził na katolicyzm. Badz madrym wolnym czlowiekiem! I to sie w zyciu liczy!
Ale przede wszystkim musisz sie wewnetrznie opowiedziec po kt.stronie stoich i co ty chcesz jako facet?
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: nazari w 25 Grudzień, 2020, 18:04
Nie bój nic. Dziewczyna która rezygnuje z faceta tylko dlatego bo ten nie chce ślubu kościelnego, kocha bardziej kościół niż Ciebie. Twój zysk
Dokładnie
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: cara w 25 Grudzień, 2020, 19:39
Ja przepraszam, ale mam problemy, żeby uwierzyć w tę historię.
Za raz, że Kk ma w Polsce aktualnie okropnie złą prasę i coraz więcej ludzi otwarcie przyznaje się do sceptycyzmu w kwestii "duchowego przywództwa".
Za dwa, że w gronie ludzi ok. 10 lat starszych i też po studiach w innym mieście na palcach jednej ręki mogę policzyć śluby kościelne. Większość sobie po prostu żyje, niektórzy ze ślubem cywilnym, inni bez. Z Lublina jesteś czy jak? ;) Czy milenialsi postanowili jakoś iść w zaparte i tradycję? Czy moje pokolenie "wejścia do UE" jest pierwszym i ostatnim, które załapało się na wolność obyczajową?
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Tomek9222 w 25 Grudzień, 2020, 21:18
Współczuje, ale....
Wnioskujac po poscie jestes wybudzony, jeśli piszesz o org.,jak o gównie. Punkt dla Ciebie😉
Rodzina i znajomi sj o tym nie wiedzą...ma sie rozumiec?
To szczerze powiem sytuacja malo konfortowa dla kazdej twojej kobiety! A dlaczego?
Po 1....prowadzisz podwojne zycie
Po 2....tkwiąc w tym, oszukujesz jedną ze stron. Taka kobieta nigdy nie bedzie wiedzieć kiedy przypadkiem ona nie znajdzie sie po tej stronie oszukiwanej. Zwłaszcza jesli boisz sie swoim rodzicom powiedziec prawdy.
Po 3...bedąc z taka kobietą tez ją zmuszasz do np.ściemy przed twoimi rodzicami.
Po 4....taka kobieta jest miedzy mlotem, a kowadłem (rozdarta miedzy uczuciem do ciebie , a swoimi rodzicami, ktorzy jej odradzają bycie blisko "gówna")

Byc moze odeszly tez ze wzg.na to, co sam napisales, a ja wytlusciłam w cytacie twego posta.

I nikt cie nie zmusza żebys ze sj przechodził na katolicyzm. Badz madrym wolnym czlowiekiem! I to sie w zyciu liczy!
Ale przede wszystkim musisz sie wewnetrznie opowiedziec po kt.stronie stoich i co ty chcesz jako facet?
Rodzice wiedzą ze nie chce być świadkiem,  przez to mamy bardzo slaby kontakt,  mama jak sie dowiedziała dostała wylewu,  od tamtej pory nie niszcze im życia swoimi poglądami...  Wystarczy ze oni mi zniszczyli
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 25 Grudzień, 2020, 21:26
moja porada jest taka: przy kolejnej pannie postaraj się ustalić, czy będą występować żądania dot. ślubu kościelnego i co jeszcze ważniejsze: ustal czy te żądania dotyczą jednego dnia czy całego życia.

Jeśli jeden dzień, to spoko, możesz wykupić bilet do kościelnego cyrku.
Jeśli chodzi o całe życie, to szkoda życia.
Szczegóły chętnie przedstawię na PM.
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 25 Grudzień, 2020, 22:25
Ja przepraszam, ale mam problemy, żeby uwierzyć w tę historię.
myślę że wśród młodych kobiet są różne postawy i że jest możliwe, że facet akurat tak kilka razy trafił - i wcale nie musi "być z Lublina" :)

znam kilka kobiet, które NIE kierują się w życiu wskazaniami kościoła ale chciały mieć ślub kościelny, czasami z bardzo praktycznych powodów, niekiedy nawet materialnych.

w jednym wypadku stara dewotka miała dwie wnuczki i jedną wydziedziczyła dlatego że ta żyła inaczej niż chce kościół, dzieci też powydziedziczała itd. pełnoobjawowy fanatyzm; "skutek uboczny" fanatyzmu był taki że druga wnuczka (ta nie wydziedziczona) miała odziedziczyć między innymi mieszkanie w centrum warszawy, warte grubo ponad mln euro;

istniała obawa, że jak druga wnuczka także zawiedzie babcię, to babcia ją także wydziedziczy a mieszkanie przypadnie jakiejś instytucji kościelnej.

druga wnuczka miała (delikatnie mówiąc) "wywalone" na kościół i na jego zasady, ale wytłumaczyła swemu facetowi, że "paryż wart jest mszy".

Młodzi zrobili sobie dwa śluby w dwóch różnych dniach (konkordatowy jest opcją, ale obowiązkowy przecież nie jest), na ten kościelny zaprosili babcię, babcia była zachwycona. Mieszkanie nie przepadło. A ślub cywilny i właściwa impreza odbyły sie w innym terminie. Babcia już powędrowała na łono Abrahama, więc spadkobranie zostało skonsumowane.

to tak zupełnie na marginesie
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Mahershalalhashbaz w 25 Grudzień, 2020, 22:36
Ta, ludzie chcą mieć kościółkowe śluby bo rodzina, pieniądze... Nawet o zebranie więcej w kopertach od gości na wesele. To nie religijność tylko finansowe kalkulacje.
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 25 Grudzień, 2020, 22:43
Trochę się odkryje, ale tylko niektórzy mnie znają osobiście, więc chyba nie bardzo się odsłonie.
Dla mnie historia Tomka 9222 jest jak najbardziej prawdopodobna.
Otóż będąc starym ŚJ, w dodatku wybudzonym postanowiłem uderzyć do kobiety, która bardzo mi się podobała od dłuższego czasu. A więc zaatakowałem i na pierwszym spotkaniu/randce usłyszałem jaka to z niej gorliwa katoliczka. Ja nie wspomniałem o swojej wierze, ani kim jestem tylko na jej argumentacje odpowiedziałem, że nie przeszkadza mi to (byłem wybudzony. Myślę, że wiedziała kim jestem). Po tym spotkaniu dziewczynka więcej ze mną spotkać się nie chciała. I tyle. Cóż pogodziłem się z tym, a mogło coś z tego być.


Nie przesyłajcie mi polubień pod moją wypowiedzią, bo dla mnie to osobista porażka. Zostałem oceniony przez pryzmat sekciarza, a nie zwykłego człowieka. Nie ma tu nic pozytywnego.
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: nazari w 25 Grudzień, 2020, 22:47
Gandalfie nie ma co żałować. Jak to mówią tego kwiatu to pół światu a inni tego chwastu to pełne rowy.
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 25 Grudzień, 2020, 22:53
Gandalfie nie ma co żałować. Jak to mówią tego kwiatu to pół światu a inni tego chwastu to pełne rowy.
[/b][/size]
Ale nie w moim wieku. Poza tym ta dziewczynka bardzo mi się podobała. Ale cóż, nie mam zamiaru użalać się nad sobą ;) 
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 25 Grudzień, 2020, 23:10
Ale nie w moim wieku. Poza tym ta dziewczynka bardzo mi się podobała. Ale cóż, nie mam zamiaru użalać się nad sobą ;)
jeśli trafiłeś na pannę która na pierwszej randce opowiada Tobie jaka jest gorliwa w swojej wierze, to w przypadku kontynuowania znajomości mógłbyś mieć u swojego boku taki "katolicki odpowiednik pionierki pełnoczasowej" która leżąc w łóżku obok męża _zamiast_ seksu woli np. odmawiać różaniec...
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 25 Grudzień, 2020, 23:16
Ehh Sebastianie myślę, że to była zasłona dymna. Ale to jej sprawa.  W każdym bądź razie po odpaleniu mojej osoby, ja jej życzyłem wszystkiego dobrego. 
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: rychtar w 25 Grudzień, 2020, 23:23
To i ja dorzucę tutaj swoje "trzy grosze" :D

Ja od urodzenia byłe wychowywany w "psinco"prawdzie. Przez wiele lat mi to pasowało, później zaczęło mi to powiewać aż doszło do tego, że ta niby prawda zaczęła mi uwierać. Ale po kolei :)

Na początku dodam, że jestem ze Śląska, co będzie miało znaczenie w pewnym punkcie tej opowiastki :)

Mając około 20 lat będąc aktywnym świadkiem zacząłem jeździć na ośrodki pionierskie. Nie zaliczyłem ich strasznie dużo, w swoim życiu przedmałżeńskim i małżeńskim zaliczyłem ich w sumie około 6-7. Nie ukrywam, że na tych przedmałżeńskich starałem się poznawać jak najwięcej sióstr, żeby później do nich smalić cholewki. Z jedną z nich nawet wszedłem w bliższą relację, która jednak na szczęście szybko zakończyła się.

W tym czasie miałem też serdecznego kolegę, który zmagał się z różnymi problemami i on powiedział mi kiedyś ciekawą rzecz: "słuchaj, nie spotykaj się z dziewczynami ze Śląska. Poszukaj sobie dziewczynę całkiem spoza Śląska. Inne środowisko sprawi, że znajdziesz sobie świetną dziewczynę". Zdziwiła mnie ta opinia tego kolegi. Nie chodziło mu o to, że dziewczyny ze Śląska są złe. Chodziło mu o to, żeby po prostu zmienić środowisko. Początkowo myślałem, że on gada głupoty.

Po jakimś czasie zacząłem utrzymywać kontakty koleżeńskie z jedną siostrą zupełnie spoza Śląska. Na początku były to totalnie koleżeńskie rozmowy o wszystkim i o niczym. Żadne z nas nie angażowało się i było naprawdę fajnie. Jednak po dłuższym czasie zaczęło się coś zmieniać w naszych relacjach, były one coraz głębsze, zaczęliśmy traktować się jak przyjaciele.

W tych relacjach starałem się nie ukrywać swoich zachowania, swojej historii przed tą siostrą. Dzięki temu nasze relację naprawdę były bardzo pozytywne. Rozumieliśmy się bardzo dobrze. Dzięki temu, że byliśmy szczerzy ze sobą po jakimś czasie w końcu powiedzieć sobie "TAK" na ślubnym kobiercu.

Efekt tego jest taki, że jesteśmy ze sobą szczęśliwi od ponad 15 lat i nie wyobrażamy sobie życia bez siebie. I faktycznie potwierdziły się słowa tego kolegi, żeby znaleźć sobie dziewczynę spoza Śląska. Jestem po prostu szczęśliwy :)

Dlaczego o tym piszę? Piszę o tym dlatego, że mnie ta siostra zaakceptowała z takimi zaletami i wadami jakie mam. Między innymi dzięki temu jesteśmy ciągle ze sobą szczęśliwi.

Może więc Tobie też pomoże zmiana środowiska i uda się znaleźć fajną dziewczynę, która zaakceptuje Twoją sytuację.
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Ekskluzywna Inkluzywność w 26 Grudzień, 2020, 04:31
Poznałem ładna bardzo mądra fajną dziewczynę,  z która byłem prawie rok. 
Kiedy dowiedziala się ze jestem świadkiem (w sumie to się odcialem od tej religi ale na papierze nim jestem)  i że moi rodzice też nimi są,  że nie ma możliwości ze mną wziąć ślubu kościelnego - to się posypało,  zostawiła mnie (zresztą teraz chyba już się temu tak nie dziwie) 
Po tej dziewczynie była kolejna, zareagowala podobnie, po tych "dwoch próbach,  rozczarowaniach" nazwijcie to jak chcecie, zrozumiałem że muszę o tym mówić wprost zaraz na początku znajomości. 
Skutek był podobny,  kolejne kilka dziewczyn zareagowało podobnie. 

Dziewczyna z którą byłeś rok - konkubinat, sypianie ze sobą? Decyduje się naraz na zakończenie związku, bo nie będzie ślubu kościelnego? W latach 80-90 uwierzę, ale jeśli współcześnie - to pachnie mi to bajką, zwłaszcza pomnożone przez kilka następnych przypadków. Współczesne studentki nie są takie jak piszesz, współczesne studentki to czarne protesty i czerwone błyskawice, wypisywanie się z religii i apostazje, a nie klękanie przed księdzem i strach co ludzie powiedzą. Młodzi w Polsce do kościoła mają stosunek albo obojętny albo wrogi, tak pokazują badania.

A w wieku 20 lat nikt się nie chce żenić ani nawet wchodzić w jakieś trwałe związki, tylko bawić się i poznawać świat, ewentualnie skończy się jakimś konkubinatem później. Myślenie w tym wieku o ślubach z sakramentami równie powszechne jak myślenie o emeryturze. Więc albo bajka albo sposób na spławienie. A jak sposób na spławienie to i tak wyjątkowo kiepski, już lepszym argumentem byłby brak świąt, urodzin i transfuzji; bo to jeszcze młodych obchodzi.
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Marzena w 26 Grudzień, 2020, 08:11
Gdy będzie prawdziwe uczucie pomiędzy dorosłymi ludźmi różnice religijne/kulturowe nie będą miały znaczenia. Nie piszę, że będzie łatwo w takim podzielonym związku żyć... jednak uważam, że samo bycie śj nie skreśla w oczach drugiej osoby.
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Trinity w 26 Grudzień, 2020, 08:32
witaj Tomek
przykro z tymi dziewczynami
jesteś pewnie z południa , gdzie KK się ma swietnie 🤨
mówię z autopsji 😄.
fajnie żeś się wyrwał do większego miasta i postanowiłeś studiować.
młody jesteś, ucapisz jeszcze jakąś piękną dziewczynę 😉
znajdzie się. dziwią mnie te śluby kościelne, ale rozumiem że presja jest ogromna.
a słyszałeś o pół kościelnym ślubie.? ty siedzisz jak na tureckim kazaniu w kościele, nie uczestniczysz w cyrku kobieta odwala całą szopkę' a później nazywa sie to sakramentem. ona szczęśliwa i jej rodzina, i ty bo byłeś tylko biernym uczestnikiem.
szopka jest, ale jak tamta rodzina lubi? u nas w zborze był taki ślub, on nic nie robił siedział, sumienie zachował.no i ten młody miał duże wsparcie od rodziców. czyli jest opcja.

nie możesz sobie dać przyprawić gęby byłego świadka którego ograniczają jakieś z sufitu doktryny. org zaczyna szurać po dnie, nawet te spadki o których się mówi w necie  nie robią na mnie takiego wrażenia jak te zebrania na zoomie.
twarze zmęczone wypłowiałe, ci co muszą wstać ogarniać rzeczywistość innym to pół biedy
ale się widzi te starsze zastraszone osoby, bojące sie zarazy, to przykro paczeć. a młody narybek? dawno już zatarty 🤨. dzieci jeszcze robią co rodzice każą, ale nastolatki mają dość-. cały dzień zdalne lekcje ,a później zebranie 2 a nuda jak 150. nie mają ich chym przyciągnąć

a jeszcze jest inna grupa: podobna do ciebie.
nie ma jakiejś laluni w zborze chodzącej po obrzeżach orga?
niech to będzie twoje postanowienie noworoczne, tylko nic na siłę
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 26 Grudzień, 2020, 12:04
Morał mojej historii jest taki,  że żadna porządna, fajna dziewczyna nie będzie chciała wchodzić w taka skomplikowana relacje.  Każda chce mieć ładny ślub kościelny i akceptacje rodziców jeśli chodzi o wybór partnera - małżonka. 

Mój wniosek biorąc pod uwagę to co przeżyłem jest następujący
Wychowales się w takim gównie (sory za to ujecie ale ja mając skończone 28 lat tak to postrzegam ) to tkwij w tym dalej albo zmień swoje życie  na tyle żeby nie kolidowalo z życiem drugiej połówki,  ja na to posunięcie nigdy nie umiałem się zdobyć. 
Nie zostane katolikiem bo tego nie czuje ale swiadkiem tez nie chce być. 
I póki co została mi samotność... Może to się kiedyś zmieni.

Witaj Tomek9222,

ja mam taki wniosek, że w życiu dobrze jest trafić na osobę, która nie ocenia nas z perspektywy religii.

Skoro nie jesteś mentalnie
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: nazari w 26 Grudzień, 2020, 12:08
Ja przepraszam, ale mam problemy, żeby uwierzyć w tę historię.
Za raz, że Kk ma w Polsce aktualnie okropnie złą prasę i coraz więcej ludzi otwarcie przyznaje się do sceptycyzmu w kwestii "duchowego przywództwa".
Za dwa, że w gronie ludzi ok. 10 lat starszych i też po studiach w innym mieście na palcach jednej ręki mogę policzyć śluby kościelne. Większość sobie po prostu żyje, niektórzy ze ślubem cywilnym, inni bez. Z Lublina jesteś czy jak? ;) Czy milenialsi postanowili jakoś iść w zaparte i tradycję? Czy moje pokolenie "wejścia do UE" jest pierwszym i ostatnim, które załapało się na wolność obyczajową?
No dobre że Lublin to kolebka fanatycznego katolicyzmu?
Chyba nie znasz ludzi z Małopolski, z gór.
Nie wiem skąd ten Lublin Ci się wziął
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 26 Grudzień, 2020, 12:28
Ooo.. kawałek postu mi się wcześniej opublikowało. Oto cd.:

Skoro nie jesteś mentalnie Świadkiem, to za Świadka nikomu się nie musisz podawać. Ja na przykład uważam siebie za chrześcijankę (nie przynależącą do żadnego odłamu).

Co do ślubu koscielnego... Jeśli przed ślubem dziewczynie na nim zależy, to pewnie i po ślubie będzie chciała chrztu, komunii itd. Wszystko zależy od Ciebie czy chcesz iść na taki układ.

Ja osobiście na taki uklad bym nie szła. Nie po to się wypisywałam dawno temu z kościoła żeby do niego wracać!
Czytam tu posty powątpiewające w chęć dziewczyn do ślubu koscielnego, bo obecnie kościół ma złą prasę. Ale wydarzenia o których pisze Tomek miały miejsce 10 lat temu! Wtedy kościól miał jeszcze dość silną pozycję. Nie było jeszcze polskich głośnych afer pedofilskich.

Taki "postęp" jest dopiero teraz. Uczniowie zaczęli masowo wypisywać się z religii. Mozliwe, ze z tego powodu śluby kościelne tez staną się mniej popularne.

Jeśli Twoja dziewczyna zechce być Twoją żoną tylko wtedy, gdy weźmiesz z nią ślub kościelny, to zadaj sobie pytanie po co Ci "moher" pod Twoim dachem? Niby tylko się rozchodzi o ślub, ale później sie okaże, że musisz celebrować wszystkie uroczystości kościelne ... bo dziewczyna ma dodatkowo "moherową" rodzinę. Po co się w to pakować?!

Masz dopiero 28 lat... masz szansę poznać jeszcze niejedną fajną dziewczynę!
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: cara w 26 Grudzień, 2020, 13:49
No dobre że Lublin to kolebka fanatycznego katolicyzmu?
Chyba nie znasz ludzi z Małopolski, z gór.
Nie wiem skąd ten Lublin Ci się wziął

Lublin, bo KUL.
I nie, nie znam ludzi z Małopolski, z gór.
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Trinity w 26 Grudzień, 2020, 14:34
miałam koleżanki z Częstochowy
ateistki które nie cierpiały pontników
wg nie cierpiały tej szopki z medalikami.
dlatego KUL to nie wyrok
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 26 Grudzień, 2020, 15:37
pachnie mi to bajką
szklaną kulę tanio kupię, bo widzę że chyba była jakaś świąteczna wyprzedaż na allegro... :) przyszedł człowiek i opowiedział swoją historię, a czytelnicy lepiej od niego wiedzą czy historia była prawdziwa... :) to jest właśnie to, co ja lubię w forach internetowych najbardziej...

Współczesne studentki nie są takie jak piszesz, (...) Młodzi w Polsce do kościoła mają stosunek albo obojętny albo wrogi, tak pokazują badania.
zaprawdę zaprawdę zaprawdę powiadam wam że są rzeczy na niebie i ziemi, o których nie śniło się ani dziennikarzowi naszego dziennika ani dziennikarzowi gazety wyborczej :)

ja wiem tyle, że współczesne dziennikarstwo zeszło na psy i nie opisuje nawet pół procenta realnej rzeczywistości

ludzie mają swoje mikroświaty, a odkąd jeszcze zainstalowano facebooka i porobiły sie różne bańki mentalnościowe w internecie, to nawet w wielkim mieście łatwiej można ciemnogród spotkać... są ludzie których w ogóle nie interesują ani pioruny ani błyskawice ani pielgrzymki ale żyją sobie po swojemu wg własnego niestandaryzowanego wzorca...

jeśli ja jestem lekko pier...ty i mam wyjątkowo dziwnie poukładane życie, to dlaczego Tomek nie może mieć równie dziwnie jak ja tylko nieco inaczej? Pewnie że może, nikt mu nie zabroni...

Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 26 Grudzień, 2020, 16:34
rozwinę myśl:
współczesne dziennikarstwo zeszło na psy i nie opisuje nawet pół procenta realnej rzeczywistości
nie jestem dziennikarzem, więc nie muszę pisać "pod tezę" właściciela gazety (w szczególności gazety prokościelnej lub antykościelnej) ale uwielbiam rozmawiać z ludźmi i nie oceniając po prostu zapytać ich o motywacje którymi sie kierowali

w ten sposób dowiedziałem sie np. o tym że nie tylko paryż wart jest mszy ale mieszkanie własnościowe w warszawie również jest warte mszy (co wyżej już wspominałem)

od innej rozmówczyni dowiedziałem sie że sama "aktualnie" czuje się ateistką ale pogoniła precz faceta który nie chciał ślubu kościelnego. Uzasadnienie było takie, że jeśli facet "jest talibem" to nie ma znaczenia że jest "akurat" talibem antyklerykalnym. Ona po prostu fanatycznie nienawidzi fanatyków i dlatego facet ma u niej pozamiatane mimo że w łóżku był dobry.

jeszcze inny mój znajomy od wielu lat do kościoła nie chodzi i nawet świąt nie obchodzi, ale uparł sie że musi mieć ślub kościelny gdyż z powodów majątkowych wolał żyć w konkubinacie.

Kiedy zrobiłem wielkie oczy, wyjaśnił mi, że dużo straciłby gdyby zawarł ślub cywilny (a sama intercyza to za mało) więc namówił narzeczoną na ślub kościelny ale taki bez skutków cywilnych (załatwia sie to dziwactwo u biskupa i on sobie to załatwił).

Dociekałem po co mu ten teatrzyk skoro przecież on i tak kategorycznie wyklucza istnienie Boga któremu ślubował że nie porzuci konkretnej kobiety.

Usłyszałem że mój znajomy żadnemu bogu niczego nie ślubował ale wprost przeciwnie: ślubował swojej kobiecie, a nieistniejącego boga jedynie wezwał na świadka "i to naprawdę nie jego wina że nieistniejący bóg był na tym ślubie nieobecny". Zaintrygowało mnie to jeszcze bardziej.

Otrzymałem wyjaśnienie, że dzięki temu że uroczystość odbyła się, panna nie truje d.. o ślub cywilny. Co więcej: jego wybranka (jak to ujął) "nie jest prawniczką i być może właśnie dlatego" nie odróżnia prawa cywilnego od prawa kościelnego, a niezaprzeczalną korzyścią jest to, że przestała nalegać na podjęcie decyzji skutkującej negatywnymi skutkami podatkowymi.

Jak nie wiadomo o co chodzi, to dość często może chodzić właśnie o pieniądze.

Wywód znajomego mimo że zaskakujący okazał się bardzo konkretny i logiczny i wewnętrznie spójny.

Badania naukowe i/lub badania naukawe mogą tego nie wykazywać, gdyż opisują dokładnie to co chce wyczytać zleceniodawca, a życie jest dużo szersze i bardziej wielowątkowe.

Trzy przykłady ślubu kościelnego osoby niewierzącej wskazały mi że motywacją mogą być pieniądze, ale niekoniecznie.

W jednym przypadku chodziło o strach przed "jakimkolwiek" fanatyzmem, w tym przypadku przed fanatyzmem antykościelnym. Jeśli konkretna kobieta tak właśnie zdefiniowała swoje potrzeby życiowe, to (niejako z definicji) jest to wybór "słuszny dlatego że jej własny".
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: lukier w 26 Grudzień, 2020, 16:53
Cześć Tomek. A może Twój problem z dziewczynami nie ma tak wprost związku z religią? To, że nie jesteś materialnym przegrywem nie znaczy jeszcze, że róznice religijne są głównym problem rozpadu Twoich związków. Tak tylko sugeruję, bo ciężko uwierzyć że za samo bycie byłym śj ktoś może Cię skreślać.

Dlatego też zapytam, tą gadkę o ślubie kościelnym to zaczynałeś Ty czy dziewczyny? Bo jak na pierwszej randce mówisz że ślubu kościelnego z tego to nie bedzie to może trochę odstraszasz dziewczyny samym pomysłem takiej gadki o ślubie zaraz na wstępie.

A z tą pierwszą znajomością to wydaje mi się z kolei, że za późno jej powiedziałeś kim jesteś i dziewczyna mogła się jednak poczuć oszukana, tym że ukrywałeś przed nią dość istotny fakt.
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w 26 Grudzień, 2020, 17:51
Niestety, ale samo bycie s.j może skreślić.

Dziewczyna pochwaliła się rodzicom z kim się spotyka, oni zrobią wszystko, aby jej wybić chłopaka z kociej wiary z głowy.
To tak jak ślub z cyganem, może nie do końca, ale to przepaść i same problemy.
Przekabaci córkę i wnuczki jak się pojawią na świecie.
Dziewczyna najbardziej zakochana, może się bać brnąć w coś takiego i ucieka pod pretekstem ślubu kościelnego.
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Blue w 26 Grudzień, 2020, 21:13
Panowie, hamujcie, co? Niektórzy z nas mają całe rodziny nadal w tej organizacji. Takie generalizowanie tylko odpycha i jest z góry fałszywe.

Chyba za dużo wódeczki weszło.
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 26 Grudzień, 2020, 21:43
Witaj Tomek9222
Fajnie, że zawitałeś czuj się w naszej paczce ODSTĘPCZUCHÓW swojsko, jestem pewny, że jakaś  piękna płeć z Forum na pewno pocieszy Twoje rozczarowanie doświadczonego  młodziaka     ( piszę tak bo jestem stary prawie łysy z siwą brodą 60+).

Wracając do tematu jaki przedstawiłeś cytuję Twoje słowa z postu: ... 'Skutek był podobny,  kolejne kilka dziewczyn zareagowało podobnie. ...' ,subtelnie się wypowiem, może dodatkowo jest inny czynnik ...? jaki podałeś, że kilka dziewczyn zerwało ...
Dziewczyny, kobiety kiedy kochają szczerze nie przeszkadza im jakieś wyznanie lecz inne, relacje ... itp są istotnym czynnikiem zrywającym.
Jeśli nie traktujemy miłości jako postawy, ale jako uczucie, to trudno jest ją podtrzymać, dbać i walczyć o to, by np. małżeństwa były trwałe - pozdrawiam
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: nazari w 26 Grudzień, 2020, 21:57
A tak wracając do tematu to współczesne laski to nie to co kiedyś

Nemo; Twój poprzedni wpis wylądował na cmentarzu, tam gdzie jego miejsce. Proszę żebyś zmienił język wypowiedzi.
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 27 Grudzień, 2020, 04:06
Cześć Tomek. A może Twój problem z dziewczynami nie ma tak wprost związku z religią?
moim zdaniem, Lukier trafiła w dziesiątkę.

Myślę że Lukier jasno i zrozumiale przedstawiła istotę problemów Tomka.
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Mahershalalhashbaz w 27 Grudzień, 2020, 18:13
Panowie, hamujcie, co? Niektórzy z nas mają całe rodziny nadal w tej organizacji. Takie generalizowanie tylko odpycha i jest z góry fałszywe.

Chyba za dużo wódeczki weszło.

Przepraszam za wulgarność. Nie chciałem nikogo obrażać tylko spojrzeć z punktu widzenia ludzi z zewnątrz. Niestety SJ to skrajna organizacja i jak się tam należało to chcąc nie chcąc potem ponosi się konsekwencje i jest sie postrzeganym w pewien sposób. Niesie się ten ciężar. Ludzie wiedzą że mogą być niezręczne sytuacje przy rodzinnych okazjach, obchodach świąt, komunii... Bo są.
Każdy z nas musi nieść swój krzyż przez życie...
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w 27 Grudzień, 2020, 19:29
Dziś w radiu słyszałam o parze która  jest razem 19 lat, są po  ślubie cywilnym, teraz zamierzają wziąć ślub kościelny (mają pełnoletnie dzieci) !!!.

Ja sama kiedyś usłyszałam, że żyje w grzechu, gdyż ślub cywilny dla Boga się nie liczy  :)

Ludzie mają zakodowane pewne stereotypy, pokolenia muszą minąć, aż przewartościują myślenie .
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Takajaja w 28 Grudzień, 2020, 09:12
Witaj Tomek9222
.... jestem pewny, że jakaś  piękna płeć z Forum na pewno pocieszy Twoje rozczarowanie doświadczonego  młodziaka.

Nadaszyniak...nie przesadzaj, bo to nie ta pora roku!! 🤦‍♀️
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 28 Grudzień, 2020, 10:43
Witaj Takajaja
Każda pora roku jest idealna na pocieszenie według mojej oceny, a stosowna u Ciebie jaka? kiedy piszesz cytuję słowa z postu: 'Nadaszyniak...nie przesadzaj, bo to nie ta pora roku!'  >:D
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Takajaja w 28 Grudzień, 2020, 14:38
Witaj Takajaja
Każda pora roku jest idealna na pocieszenie według mojej oceny, a stosowna u Ciebie jaka? kiedy piszesz cytuję słowa z postu: 'Nadaszyniak...nie przesadzaj, bo to nie ta pora roku!'  >:D

Witaj Nadaszyniak 😉
O ile wiem .....pocieszanie, to nie to samo, co przesadzanie 🤔.
Ja pisze o przesadzaniu....😂
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: matowa w 28 Grudzień, 2020, 14:52
'Morał mojej historii jest taki,  że żadna porządna, fajna dziewczyna nie będzie chciała wchodzić w taka skomplikowana relacje.  Każda chce mieć ładny ślub kościelny i akceptacje rodziców jeśli chodzi o wybór partnera - małżonka. "

Nie każda porządna i ładna dorosła dziewczyna bierze pod uwagę akceptację rodziców - to nie średniowiecze.

"to tkwij w tym dalej albo zmień swoje życie  na tyle żeby nie kolidowalo z życiem drugiej połówki,  ja na to posunięcie nigdy nie umiałem się zdobyć."

To chyba clue, że dobrze jest wiedzieć, czego się chce i jasno o tym mówić, a jeśli się nie wie, to:
a) najpierw poukładać siebie a potem szukac kogoś
b) dużo rozmawiać z 2 osobą i wypracować kompromisy

"Nie zostane katolikiem bo tego nie czuje ale swiadkiem tez nie chce być."
Jest dużo więcej ścieżek życiowych niż bycia SJ lub katolikiem, a i są różne dziewczyny z różnymi poglądami.


Ja również mam 20kilka lat i jak poznałam mojego obecnego narzeczonego pojawiałam się jeszcze na zebraniach - miałam już pierwsze wątpliwości. Dalej wierzyłam, że będę przykładnym SJ i przekonywałam go, że nie zmieni mnie. Martwiłam się o to i o wszystkim mu mówiłam. Religię miał w nosie, więc nie miał z tym żadnego problemu, pozwolił mi żyć jak chcę z zastrzeżeniem, że on będzie żył jak on chce.
Od tego czasu dużo się pozmieniało i mimo, że dużo się kłóciliśmy z uwagi na różnicę charakterów, nigdy o religię. Szanowaliśmy te różnicę.
Obecnie jest cacy i uważam, że z odpowiednio otwartą osobą wszystko się da :)
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 28 Grudzień, 2020, 16:05
Witaj Nadaszyniak 😉
O ile wiem .....pocieszanie, to nie to samo, co przesadzanie 🤔.
Ja pisze o przesadzaniu....😂


Takajaja- ale wpadka z mojej strony, nie doczytałem - bardzo przepraszam.
Nawiasem pisząc muszę teraz swoje szkła optyczne natychmiast zmienić na denka od wina, będą dwie super korzyści:  wyostrzy się wzrok dla komfortu dodatkowo wszystko będzie w kolorze zielonym (lubię ten kolor) - pozdrawiam
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: zenobia w 28 Grudzień, 2020, 18:51
Nadaszyniak jesteś najlepszym przykładem jak kobieta potrafi skołować faceta  :)
Mało tego , ze nie ma racji to jeszcze doczeka się przeprosin
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 28 Grudzień, 2020, 18:58
Witaj Zenobia
Wróżko - proszę pisz jaśniej bo nie rozumiem Twojej aluzji cytuję z postu: ' Mało tego , ze nie ma racji to jeszcze doczeka się przeprosin'
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: NieZnaPrawdy w 28 Grudzień, 2020, 20:18
Ja oceniłem sprawę Tomek9222, że widocznie czegoś brakowało i różnice religijne to był tylko pretekst.

Ale spytałem żony.
Jak już wcześniej pisałem - była katoliczką gdy ją poznałem.
Jej ocena sytuacji uprawdopodabnia opisaną historię.

Żona też się zastanawiała na tą kwestią i to też dla niej był to jakiś tam problem.
Pewną rolę odegrała porada jej przyjaciółki, która rekomendowała na mężów ludzi ze środowiska ŚJ.

Dzięki, przyjaciółko żony :)
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: zenobia w 28 Grudzień, 2020, 22:14
Witaj Zenobia
Wróżko - proszę pisz jaśniej bo nie rozumiem Twojej aluzji cytuję z postu: ' Mało tego , ze nie ma racji to jeszcze doczeka się przeprosin'

Takajaja wię , poproś to podpowie  :)
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 28 Grudzień, 2020, 22:31
Takajaja wię , poproś to podpowie  :)
Zenobia: sprytnie, sprytnie ... nie powiem? a jestem ''Bogu ducha winien''.
Napisz co tak naprawdę irytuje czy zaskakuje moja wypowiedź do Takajaja  postaram się ułagodzić ten dziwny humorek - DOBRANOC  :) :) :)
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Safari w 29 Grudzień, 2020, 08:36
Hej Tomek. Nie wiem czy przeczytasz moj wpis, ale mam nadzieje ze tak 😊 sporo wpisow juz wiec nie wiemczy nie porzuciles tego watku.
 
Wspolczuje przezyc, odrzucenie, zerwanie zawsze boli.

I chce Ci napisac, ze w zyciu kazdy przezywa jakies odrzucenie i to jest normalne. I te dziewczyny mialy prawo do zerwania znajomosci z jakiegokolwiek powodu. One SA na jakims etapie swojego emocjonalnego, zyciowego rozwoju. Rozumieja rzeczywistosc w taki czy inny sposob. Poza tym mamy prawo decydowac z Kim sie spotykamy. I jesli kreca Nas na jakims etapie zycia osoby ktore chca slubu koscielnego to coz... Mamy prawo takich osob szukac i odrzucic kazdego kto nie spelnia naszych kryteriow atrakcyjnosci. To nie znaczy ze jestesmy plyykimi osobami albo ze z ta druga osoba jest cos nie tak. Po prostu szukamy. Ktos albo spelnia nasze kryteria atrakcyjnosci I zakochujemy sie albo nie.

Poza tym slub koscielny reprezentuje jedna z wartosci wyznawana przez ludzi jaka jest duchowosc/religia a jesli ludzie roznia sie wartosciami w zwiazku - takie zwiazki SA najtrudniejsze (nie mowie ze ludzie nie moga byc szczesliwi w takich zwiazkach ale jest to bardzo rzadkie i musza byc spelnione okreslone warunki by to zadzialalo. Wiekszosc zwiazkow w ktorych parnerzy roznia sie w podejsciu do wartosci rozpada sie / lub jesli trwaja to SA niesatysfakcjonujace).

Jesli moge cos zasugerowac. Nie mysl za duzo o tym.

Znalezienie partnera to sprawa statystyki. Im wiecej ludzi poznasz, tym szybciej znajdziesz dziewczyne, ktora bedzie Ci odpowiadac. Bo wierz mi ze jest mnostwo kobiet, ktore cie pokochaja takim jakim jestes. Kwestia tylko zeby poznawac jak najwiecej osob I wsrod nich statystycznie Iles procent (powiedzmy 10%) bedzie takich ktore by Ci pasowaly. No to musisz jakos je poznac 🙂 (przy Covidzie to trudne, ale jak sie skonczy - zyj pelna piersia I poznawaj ludzi 🙂).

I bedzie dobrze.

Pomysl czego szukasz w kobiecie i takiej szukaj, nie zgadzaj sie na jakas "taka sobie, ale lepsza niz NIC" 😊
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Tomek9222 w 29 Grudzień, 2020, 11:43
Na wstępie sory ze odpisuje konkrtenie na twoj komentarz. 
Nie wiem jak się dodaje ogólny komentarz. 
Wszyscy co piszą że to nie możliwe ze panienki są teraz takie i takie,  że sciemniam. 
To chyba wy nie znacie młodych osób.
Za dużo telewizjji ogladacie. Jestem z małopolski i na prawdę moje przeżycia są prawdziwe. 
A to ze jest też pełno lasek które mają gowno w głowie to prawda
Ale ja takich nie szukam
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Marzena w 29 Grudzień, 2020, 11:54
Na wstępie sory ze odpisuje konkrtenie na twoj komentarz. 
Nie wiem jak się dodaje ogólny komentarz. 
Wszyscy co piszą że to nie możliwe ze panienki są teraz takie i takie,  że sciemniam. 
To chyba wy nie znacie młodych osób.
Za dużo telewizjji ogladacie. Jestem z małopolski i na prawdę moje przeżycia są prawdziwe. 
A to ze jest też pełno lasek które mają gowno w głowie to prawda
Ale ja takich nie szukam

Jej... wiesz, ze tu każdy dodał posta z dobrego serca... A Ty wyskakujesz z takim komentarzem... emocje i jeszcze raz emocje... może to nie z każdą "laską" jest coś nie tak nie pomyślałeś o tym?
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 29 Grudzień, 2020, 12:04
... 
A to ze jest też pełno lasek które mają gowno w głowie to prawda
Ale ja takich nie szukam

Sprawdzałeś? Dorośnij chłopczyku. Może to szczęście tych dziewczyn, że nie chciały tego, który widzi gówno w głowach kobiet?
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Safari w 29 Grudzień, 2020, 12:36
Nie rozumiem czemu forumowicze mowia ze to nieprawdziwa historia. 

Oczywiscie kazdy ma prawo do wypowiedzenia swojego zdania i skomentowania upublicznionego posta...

Jakos mi teskno czasem za starym forum... 🙂 Jajcarsko bylo I roznie ale (ja to tak pamietam) Nowi z reguly byli witani cieplo I z kredytem zaufania.

Trzymaj sie Tomek. Ja w Warszawie mieszkalam kilka lat i poznalam wiele mlodych osob gorliwych w katolickiej wierze. (Akurat moj kurs byl promowany w katolickiej kregach I bylo moze 60% oazowcow w reszta ludzi ktorym religia "zwisala". Wiec to mozliwe. W Krk tez jest mnostwo religijnej mlodziezy (z doswiadczenia mowie). Sekret to miec roznych znajomych.

Btw. Jeden z moich warszawskich kolegow byl tak gorliwy ze po rozmowie ze mna (na Temat religii, chcial mnie nawrocic) zerwal ze mna wszelkie kontaktu, usunal z FB etc. Poznalam dziewczyny ktore nigdy nie byly w zwiazku nawet w wieku ponad 40 lat.

Tomek, jesli nie chcesz byc w zwiazku z religijna dziewczyna, to szukaj towarzystwa np w organizacjach ateistycznych lub... Kosciele Latajacego Potwora Spaghetti. Wiekszosc z ludzi tam to weseli ateisci/agnostycy 🙂🤣😊 tzn oni wierza w Potwora. Tylko ze Potworowi wisi czy wierzysz w niego czy nie 🤣🤣🤣
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: cara w 29 Grudzień, 2020, 12:52
No dobra, skoro w młodej Polsce taki odjazd religijny, to ja wracam do swojego emigracyjnego grajdołka, gdzie sobie wesoło żyjemy wbrew wszelkim zasadom moralnym  >:D Ciekawe, czy to już wpada w kategorię "gówno w głowie".  :P
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Tomek9222 w 29 Grudzień, 2020, 14:40
Ale uczepiliście się słowa gówno w głowie.
Nie chciałem nikogo urazić to po pierwsze, a po drugie chodzi mi o stan emocjonalny takich dziewczyn, owszem znam takie jak to teraz mowia młodzi "alternatywki" ona jest na nie ze wszystkim bo walczy z systemem. Włosy w kolorze teczy i inne sprawy. To nie mój klimat
Co do wpisu osoby z Warszawy, to Twój przykład jest jeszcze bardziej nietypowy :D mnie tylko jedna chciała nawracać, ostatnia dziewczyna z płaczem wyznała, że rodzice jej nie pozwolą na taki związek a ona sama nie wie co czuje.
Nie mogę oczekiwać, że druga osoba pójdzie na tak samą walkę z rodzicami co ja.
Owszem jak się kocha to się idzie pod prąd ale nie chce nikogo do tego zmuszać (zresztą nie wiem czy sie da)
I od razu prostuje osoby które napiszą, że to jakieś dzieci. Jedna mniej niż 23 żadna z nich nie miała, także nie uważam że to było takie "gówniarskie"
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: lukier w 29 Grudzień, 2020, 14:48
ok Tomek może i masz rację, że religia w której już nie jesteś może być problemem.

Bo rzeczywiście społeczenstwo się mocno spolaryzowało, z jednej strony "alternatywki", które Ci nie pasują, więc zostają Ci raczej "konserwatywki" dla których religia rzeczywiście ma znaczenie. To prawda że mało teraz jest ludzi takich po środku, albo idą mocno w stronę "wyzwoloną" albo za bardzo w religię i w prawo.

No cóż nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Ci żebyś znalazł kiedyś dziewczynę, która będzie właśnie taka "po środku" tzn niezbyt wyzwolona, bo widać że takich nie lubisz, ale też nie za bardzo kościelna, będzie trudno, ale powodzenia chłopie!
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Tomek9222 w 29 Grudzień, 2020, 15:00
Właśnie o tym mówię, niestety mało....
Może faktycznie ściana wschodnia ale mam rodzinę na pomorzu i kuzyni mają podobny problem.
Okej kobieta (tak jak ostatnia moja była) ma sporo znajomych co wgl nie chodzą do kościoła i ona sama jest niezbyt wierząca, akceptuje inność. Ale ma rodziców po 60 a tutaj już jednak wiekszość jest bardziej religijna i potrafią przegadać jej do glowy. I NAJWAŻNIEJSZE wie, że moi rodzice jej nieakcepują i pomimo że nie będziemy z nimi mieszkać to cholernie osłabia jej wiarę że stworzymy fajny związek.
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Takajaja w 29 Grudzień, 2020, 16:31
NAJWAŻNIEJSZE wie, że moi rodzice jej nieakcepują i pomimo że nie będziemy z nimi mieszkać to cholernie osłabia jej wiarę że stworzymy fajny związek.

🤔 a jestes mocno zwiazany z rodzicami? Jestes jedynakiem? Masz rodzeństwo w "prawdzie"?
Moze ona ocenia to wszystko przez pryzmat wiezi, ktore cię łaczą z rodziną? Jesli twoi rodzice to "fanatycy"(np.), to sie jej nie dziwie ze ma duze obawy. Tym bardziej ze ty jestes tez oficjalnie SJ.


Szczerze??? Bardzo bym się bała zwiazac na stałe z facetem, ktorego rodzina jest mocno zwiazana z jakims kontrowersyjnym wyznaniem religijnym i on oficjalnie tez tam jest. Pomimo, ze by mi mowił ze w to nie wierzy itp. Ale jesli jest mocno zwiazany z rodziną, to zawsze bym sie bała ze moze kiedys znow do nich "wrocic".
Wolała bym faceta, ktory pomimo (niestety) ostracyzmu wyjdzie z tej sekty. Wiem, wtedy tez nie mam pewnosci ze nie wroci tam, ale.....jednak obawy byly by mniejsze.

Nie chcesz wyjsc z org? Masz jakis plan?
Nie uwazasz ze twoje szanse wtedy bylyby wieksze??
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Drengr w 29 Grudzień, 2020, 17:54
Hej Tomek.
  Tinder i znajdziesz odpowiednią ;)

Jest mnóstwo mądrych, wartościowych dziewczyn na świecie - znacznie lepszymi są partnerkami często niż święte pionierki.

Moje doświadczenia są takie że dziewczyny w zborze są totalnie nieżyciowe, odrealnione, nie pomagają w wydobyciu z mężczyzny najlepszych cech! Nie są wcale wsparciem gdy chcesz się rozwijać i odnieść sukces.

(Jestem poza organizacją)

Jeśli chodzi o normalne dziewczyny...byłem z takimi co chciały ślubu kościelnego itp. ja nie jestem religijny, niby było mi to obojętne - bo związek to kompromisy - czyli albo ona zrezygnuje ze swoich marzeń o pięknym ślubie dla Twojego światopoglądu, albo Ty ze swojego dla niej. Pytanie komu bardziej zależy, bądź kto mniej straci rezygnując ze swojego zdania.

W każdym bądź razie, psułem zabawę dziewczynom - bo ciężko było mi się nie nabijać z koszyka wielkanocnego ;) zrozumiałem że w ten sposób ciężko mi je szanować, a im mnie kochać. Więc albo popracuje nad sobą albo potrzebuje czegoś innego.

Aż poznałem dziewczynę która jest totalną ateistką - okazało się że jest to strzał w dziesiątkę!
Tematy religijne nie istnieją - nikogo to nie interesuje więc nie ma różnic. Przy niej poczułem wolność od wszelakiej religii. Okazało się że jej rodzice są ogólnie też niereligijni. Byłem teraz u nich na świętach - oprócz tego że stało drzewko (bo ładnie pachnie w domu) w kącie nic więcej świątecznego się nie działo. Wyżerka popitka rozmowy śmiech i rozrywka.

Dziewczyna wykształcona, dobrze zarabiająca, chcąca w życiu się rozwijać, przy niej czuje że sam bardziej chcę się kształcić i zdobywać świat.

Wniosek: trochę czasu mi to zajęło i kiedy już myślałem że olać te panienki i sam też mogę żyć spotkałem kobietę swojego życia przy której wszystko stało się prostsze :)

Życzę Tobie również cierpliwości - bo gdzieś tam są te najlepsze dziewczyny, tylko najpierw trzeba odsiać te nie pasujące ;)
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Ekskluzywna Inkluzywność w 29 Grudzień, 2020, 18:37
Hej Tomek.
  Tinder i znajdziesz odpowiednią ;)

Proszę, przestańcie robić sobie z chłopaka jaja, już starczy.
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 29 Grudzień, 2020, 20:00
myślę, że najbliższa recepty na sukces jest Safari: wszystko w życiu jest rachunkiem prawdopodobieństwa, im więcej kontaktów tym więcej możliwości

dodam od siebie, że trzeba wrzucić na luz, za dużo nie teoretyzować i nie rozkminiać sprawy z negatywnego pkt widzenia (np. "dlaczego jestem życiowym przegrywem?");

najlepiej albo puścić wszystko na żywioł, albo jeśli już cokolwiek rozkminiamy to tylko z pkt widzenia rachunku prawdopodobieństwa (jak szukamy fanatyczki religijnej to uczymy się "obsługi różańca" i łazimy na kółko różańcowe, a jak szukamy dziewczyny rozrywkowej to łazimy po dyskotekach, itd. - a nie na odwrót)

no i musimy pamiętać o regule wzajemności - nie tylko panna ma spełnić Twoje oczekiwania ale także (a nawet przede wszystkim) Ty musisz wstrzelić się w jej potrzeby;
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Drengr w 29 Grudzień, 2020, 20:08
Proszę, przestańcie robić sobie z chłopaka jaja, już starczy.

Mamy XXI wiek - Tinder jest normalnym sposobem poznawania ludzi - poznałem tam kilka wartościowych dziewczyn z którymi się kumpluję do dziś!

Świat się zmienił Panowie.
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 29 Grudzień, 2020, 21:02
Mamy XXI wiek - Tinder jest normalnym sposobem poznawania ludzi - poznałem tam kilka wartościowych dziewczyn z którymi się kumpluję do dziś!

Świat się zmienił Panowie.


To ile chciałbyś teraz kochanek i żon ?
Wszak od przybytku (ponoć) głowa nie boli  :D
To jak (z tym) teraz u Ciebie ?
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Ekskluzywna Inkluzywność w 29 Grudzień, 2020, 21:33
Mamy XXI wiek - Tinder jest normalnym sposobem poznawania ludzi

Ty to chyba masz udziały w serwisach randkowych i musisz teraz pchać propagandę żeby akcje kupione na górce się zwróciły :P

Tinder to tak samo normalny sposób poznawania kobiet jak prywatny odrzutowiec to powszechny i opłacalny środek transportu dla przeciętnych ludzi; bo oligarchowie, politycy i finansjera są przecież zupełnie jak my, też im skarpety po całym dniu śmierdzą.

Badania pokazują jasno, przeciętny facet nie ma tam czego szukać. 20% najatrakcyjniejszych facetów ma tam jakieś szanse - choć nie zawsze łatwo. Reszta przesuwa w nieskończoność i się frustruje, takie są fakty, a nie pobożne życzenia i dowody anegdotyczne.
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Drengr w 29 Grudzień, 2020, 22:07


To ile chciałbyś teraz kochanek i żon ?
Wszak od przybytku (ponoć) głowa nie boli  :D
To jak (z tym) teraz u Ciebie ?

Nie bardzo rozumiem o co pytasz...

Ty to chyba masz udziały w serwisach randkowych i musisz teraz pchać propagandę żeby akcje kupione na górce się zwróciły :P

Tinder to tak samo normalny sposób poznawania kobiet jak prywatny odrzutowiec to powszechny i opłacalny środek transportu dla przeciętnych ludzi; bo oligarchowie, politycy i finansjera są przecież zupełnie jak my, też im skarpety po całym dniu śmierdzą.

Badania pokazują jasno, przeciętny facet nie ma tam czego szukać. 20% najatrakcyjniejszych facetów ma tam jakieś szanse - choć nie zawsze łatwo. Reszta przesuwa w nieskończoność i się frustruje, takie są fakty, a nie pobożne życzenia i dowody anegdotyczne.

Mówisz to bo sprawdziłeś? Korzystałeś?
Ja mówię z doświadczenia własnego i swoich przyjaciół. Znam pary i nawet jedno małżeństwo które się w ten sposób poznało
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Ekskluzywna Inkluzywność w 29 Grudzień, 2020, 22:13
Mówisz to bo sprawdziłeś? Korzystałeś?

Przeczytaj dowolne opracowanie na ten temat.

Nie bez powodu od pewnego czasu korzystanie z Tindera i brak efektów z tym związany uchodzi za mem. Kto nie ma powodzenia w życiu codziennym, ten tym bardziej nie będzie go miał w sieci, a kto ma, temu aplikacje niepotrzebne.

Lepiej już siedzieć w Organizacji, skoro odstępstwo ma polegać na tym, że celem ułożenia życia wysyłają cię na Tindera, już więcej sensu mają doktryny WTSu no i pod względem jednoczenia społeczności w skali mikro i makro faktycznie im się udaje. Prędzej zrobisz karierę teokratyczną, staniesz się kimś i znajdziesz babę w Organizacji. No i więcej będziesz miał namacalnych znajomych, choćby przez Zooma niż to co zaoferuje ci Tinder.
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Drengr w 29 Grudzień, 2020, 22:20
Przeczytaj dowolne opracowanie na ten temat.

czyli nie korzystałeś - ja mówię jaki praktyk a Ty jako teoretyk

Nie bez powodu od pewnego czasu korzystanie z Tindera i brak efektów z tym związany uchodzi za mem. Kto nie ma powodzenia w życiu codziennym, ten tym bardziej nie będzie go miał w sieci.

to już chyba nie jest wina aplikacji - jeśli ktoś tak o sobie myśli to najpierw polecam terapię, a później dopiero związki

Lepiej już siedzieć w Organizacji, skoro odstępstwo ma polegać na tym, że celem ułożenia życia wysyłają cię na Tindera, już więcej sensu mają doktryny WTSu no i pod względem jednoczenia społeczności faktycznie działają od dekad. Prędzej zrobisz karierę teokratyczną staniesz się kimś i znajdziesz babę w Organizacji. No i więcej będziesz miał namacalnych znajomych, choćby przez Zooma, co i tak przebije skutecznością Tindera :P

jak wyżej - teoria... a praktyka mówi co innego.
Memy są również z Papieżem że gwałcił małe dzieci - a nie gwałcił ;)
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Ekskluzywna Inkluzywność w 29 Grudzień, 2020, 22:23
ja mówię jaki praktyk a Ty jako teoretyk

Uważaj, bo takich praktyków co błogosławieństwa mają i cieszą się namacalną więzią z Jehową o której mogą w każdej chwili poświadczyć też pod dostatkiem i są bardziej reprezentatywni niż chorzy psychicznie, pozbawieni błogosławieństw odstępcy, którzy odeszli od prawdy ćpać i cudzołożyć :P

Ponadto powtarzam - twoje jednostkowe doświadczenie jest niczym w porównaniu do tysięcy osób których "historię sukcesu" bada się na potrzeby poważnych analiz i w przypadku do których aplikacja nieodmiennie nie działa. Równie dobrze możesz polecać by zarabianie na życie oprzeć na wygrywaniu w lotto, bo cholera niemal po każdym losowaniu ktoś wygrywa. Tyle że na każdego zwycięzcę przypadają setki tysięcy jeśli nie miliony tych co ze swoich kuponów ufundowali mu nagrodę, to już można przeoczyć, bo chłopski rozum podobnie dużych liczb może nie zauważyć, a telewizor tych co grali nie pokazuje, chyba że robi reportaż o zwycięzcach :P

Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: NieZnaPrawdy w 29 Grudzień, 2020, 22:28


To ile chciałbyś teraz kochanek i żon ?
Wszak od przybytku (ponoć) głowa nie boli  :D
To jak (z tym) teraz u Ciebie ?

Jeszcze z czasów zborowych, dobry znajomy, starszy zboru spytał mnie jaka postać biblijna najbardziej mi imponuje (czy coś w tym stylu).

Ja - Dawid
On -Salomon miał więcej kobiet.
Ja - Ale Dawid miał każdą którą chciał.  ;)
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 29 Grudzień, 2020, 22:28
Nie bardzo rozumiem o co pytasz...

Pytam się Ciebie czy jesteś teraz szczęśliwy i mając teraz wiele koleżanek wybrał byś z nich tą jedną , jedyną na całe życie ?
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Drengr w 29 Grudzień, 2020, 22:36
Nie bardzo rozumiem o co pytasz...

Pytam się Ciebie czy jesteś teraz szczęśliwy i mając teraz wiele koleżanek wybrał byś z nich tą jedną , jedyną na całe życie ?
To są koleżanki - lubię, szanuje, ale nie zakochałem się w żadnej.

A swoją kobietę już mam którą kocham - poznaną właśnie na Tinderze, może temu nie zrozumiałem pytania.

Uważaj, bo takich praktyków co błogosławieństwa mają i cieszą się namacalną więzią z Jehową o której mogą w każdej chwili poświadczyć też pod dostatkiem i są bardziej reprezentatywni niż chorzy psychicznie, pozbawieni błogosławieństw odstępcy, którzy odeszli od prawdy ćpać i cudzołożyć :P

Ponadto powtarzam - twoje jednostkowe doświadczenie jest niczym w porównaniu do tysięcy osób których "historię sukcesu" bada się na potrzeby poważnych analiz i w przypadku do których aplikacja nieodmiennie nie działa. Równie dobrze możesz polecać by zarabianie na życie oprzeć na wygrywaniu w lotto, bo cholera niemal po każdym losowaniu ktoś wygrywa. Tyle że na każdego zwycięzcę przypadają setki tysięcy jeśli nie miliony tych co ze swoich kuponów ufundowali mu nagrodę, to już można przeoczyć, bo chłopski rozum podobnie dużych liczb może nie zauważyć, a telewizor tych co grali nie pokazuje, chyba że robi reportaż o zwycięzcach :P



Tylko się pochlastać 😅
Miłego wieczoru Panu życzę i więcej optymizmu ;)
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Ekskluzywna Inkluzywność w 29 Grudzień, 2020, 22:40
Miłego wieczoru Panu życzę i więcej optymizmu ;)

Żywię optymistyczną nadzieję, że nauczy się Pan cytować w sposób umożliwiający płynną dyskusję. Czy jest to z mojej strony akt wielkiej wiary?
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w 30 Grudzień, 2020, 07:45
Ja zareklamuje Badu :). Z mojej rodziny tam się poznali , oboje po przejściach, dziś są małżeństwem z kilkuletnim stażem mają razem dziecko  .
Dobry chłop .
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 30 Grudzień, 2020, 22:58
Ja zareklamuje Badu :). Z mojej rodziny tam się poznali , oboje po przejściach, dziś są małżeństwem z kilkuletnim stażem mają razem dziecko  .
Dobry chłop .
równie dobrze można zareklamować pieszą pielgrzymkę do Częstochowy albo zareklamować ośrodek pionierski świadków Jehowy albo zareklamować stanie w kolejce do ubikacji na dworcu kolejowym albo codziennie dreptać samotnie na cmentarz (w takich okolicznościach także niektórzy poznają swoich partnerów życiowych) ale...

ale mimo wszystko żadnej z tych czterech metod szukania partnerki bym nie polecał (a już na pewno nie rekomendowałbym tego jako podstawy strategii poszukiwawczej)
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w 30 Grudzień, 2020, 23:18
Mam też  małżeństwo pielgrzymymkowe  w rodzinie, też udane :)
Każde miejsce jest dobre również  Badu , tidal   i tak czas , życie, weryfikuje wszystko.
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Drengr w 31 Grudzień, 2020, 10:06
Wasze komentarze przypominają mi czasy powstawania handlu internetowego - może 15 lat temu.

- zamówiłem telefon na Allegro

- ojoj dostanie cegłę a nie telefon, pewnie nic mu nie wyślą
- lepiej pójść do sklepu, przynajmniej widzisz co kupujesz, przecież przez internet nie widzisz i nie wiesz co tak naprawdę sprzedają

A dzisiaj....chyba nic nie trzeba mówić.
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Disorder w 31 Grudzień, 2020, 16:38
Każde miejsce jest dobre również  Badu , tidal   i tak czas , życie, weryfikuje wszystko.

Polecam Tidal. Ostatnio była promka 4zł za 4 miesiące abonamentu przy jakości dźwięku Master. Teraz pozostaje poszukać jakiejś audiofilki co doceni tak wysoką jakość dźwięku. Na Spotify wyrwać mi się nikogo nie udało :(
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 31 Grudzień, 2020, 19:12
Przecież tidal to muzyczny serwis a nie randkowy

 :) A na forum dyskusyjnym przydatna jest umiejętność czytania ze zrozumieniem.  ;)
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w 31 Grudzień, 2020, 19:22
Ach pielgrzymiki! Słyszałem że nieżle tam się bawią. Na dodatek wszystko po Bożemu bo bez gumek. Super sprawa
Chyba  podobnie na ośrodkach pionierskich było??  :) ;)
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 31 Grudzień, 2020, 19:53
Chyba  podobnie na ośrodkach pionierskich było??  :) ;)
[/b][/size]
Masz jakieś doświadczenie w temacie? Ja byłem i uczestniczyłem w ośrodkach pionierskich, ale niemoralności nie było. Czy to nie plucie na zwykłych ŚJ po to, aby napluć?
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w 31 Grudzień, 2020, 20:43
Gandalf to, że Ty na takim nie byłeś nie znaczy, że takie rzeczy nie mają miejsca na forum jest chyba o tym wątek.
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 31 Grudzień, 2020, 20:49
Gandalf to, że Ty na takim nie byłeś nie znaczy, że takie rzeczy nie mają miejsca na forum jest chyba o tym wątek.
[/b][/size]
Z tego co pisałaś ( w trybie przypuszczającym) też nie byłaś. A więc albo napisz coś konkretnego, a nie że coś przypuszczasz. Ja jak coś podaje to albo byłem naocznym świadkiem wydarzeń lub znam sytuacje od moich znajomych i są to pewne doświadczenia. Nie podoba mi się takie gdybanie.
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 31 Grudzień, 2020, 20:55
Ja byłem i uczestniczyłem w ośrodkach pionierskich, ale niemoralności nie było.
widzę że Tobie tylko jedno w głowie, Gandalfie :)

temat nie jest o niemoralności tylko o znajdywaniu żony lub dziewczyny

a nie zaprzeczysz, że na ośrodku pionierskim można poznać nie tylko przyszłą narzeczoną ale nawet przyszłą żonę...
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 31 Grudzień, 2020, 21:02
widzę że Tobie tylko jedno w głowie, Gandalfie :)

temat nie jest o niemoralności tylko o znajdywaniu żony lub dziewczyny

a nie zaprzeczysz, że na ośrodku pionierskim można poznać nie tylko przyszłą narzeczoną ale nawet przyszłą żonę...
[/b][/size]
No no no. Jak to mówią w starym piecu  >:D dmucha ;)
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 01 Styczeń, 2021, 12:22

No no no. Jak to mówią w starym piecu  >:D dmucha ;)

Nigdy nie dmuchałem w starym piecu. Podchodziłbym do tego że sporą miarą niepewności, bo sadza, nie wygarnięty popiół, sypiący się szamot. Jak w takich warunkach dmuchać? Łatwiej się pobrudzić i zaznać rozkoszy. Ale upodobania bywają różne.
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 01 Styczeń, 2021, 12:42
Nigdy nie dmuchałem w starym piecu. Podchodziłbym do tego że sporą miarą niepewności, bo sadza, nie wygarnięty popiół, sypiący się szamot. Jak w takich warunkach dmuchać? Łatwiej się pobrudzić i zaznać rozkoszy. Ale upodobania bywają różne.
[/b][/size]
Nie próbowałeś to nie wiesz, może warto spróbować ;)
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: zenobia w 01 Styczeń, 2021, 19:56
Nigdy nie dmuchałem w starym piecu. Podchodziłbym do tego że sporą miarą niepewności, bo sadza, nie wygarnięty popiół, sypiący się szamot. Jak w takich warunkach dmuchać? Łatwiej się pobrudzić i zaznać rozkoszy. Ale upodobania bywają różne.

Oj wy młokosy , a wam się wydaje , ze zawsze bedziecie piękni i młodzi?
Ciekawe czy za ładnych pąrę lat będziecie mieli takie samo zdanie w tym temacie  :)
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: DeepPinkTool w 01 Styczeń, 2021, 20:19
Oj wy młokosy , a wam się wydaje , ze zawsze bedziecie piękni i młodzi?
Ciekawe czy za ładnych pąrę lat będziecie mieli takie samo zdanie w tym temacie  :)

  :) Za ładnych parę lat to stare piece mają ponoć polikwidować. Pozostać mają gazowe i pompy ciepła. ;)
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Gremczak w 01 Styczeń, 2021, 20:28
Ja mam założoną pompę ciepła
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: ogórek kiszony w 02 Styczeń, 2021, 11:44
Żonę, katoliczkę poznałem będąc nie aktywnym, dość szybko się dowiedziała, że teoretycznie jestem ŚJ, bo chyba w ciągu miesiąca.
Po oświadczynach, porozmawialiśmy jak to będzie, ja wprost powiedziałem, że ciężko mi będzie wziąć ślub kościelny, bo w religie nie wierzę. Ustaliliśmy, że dzieci wychowa ona w swojej religii. W momencie gdy zamieszkaliśmy razem, o czym mówiłem wszystkim wokół, miałem komitet-spotkanie, na którym powiedziałem, że nie będę w organizacji.
Jej rodzicom po tym powiedzieliśmy, że jestem byłym ŚJ. Ślub był, jak ktoś wspominał, z mojej strony nie kościelny, w kościele, co się równa z innymi słowami przysięgi. Córka była chrzczona w kościele i póki co to były moje dwie wizyty w kościele. No może jeszcze kiedyś raz poszedłem, na wielkie prośby żony.
Obecnie nie wierzę w boga.
Córka się pyta czasami, czemu nie chodzę do kościoła, więc jej wytłumaczyłem ogólnie czemu nie wierzę w boga.
W domu na święta stoi choinka. Dajemy sobie prezenty, odprawiamy urodziny córce, sobie dajemy prezenty.

A mając te 25 lat, myślałem, podobnie do założyciela wątku. Dziś reaguje tak samo na księdza jak i ŚJ. Bo nie widzę aż tak wielkich różnic między religiami.
Musisz zmienić swoje myślenie. Choć druga osoba, też musi zaakceptować, to że np, nie chcesz chodzić do kościoła na co dzień. A wizyty raz na rok...da się przeżyć.
Więc powodzenia! :)
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Ekskluzywna Inkluzywność w 02 Styczeń, 2021, 14:59
- ojoj dostanie cegłę a nie telefon, pewnie nic mu nie wyślą

Poczytaj sobie jak to wygląda w szerszej perspektywie zamiast robić za sprzedawcę cegły, którą powinien kupić każdy, bo przecież niektórzy właśnie murują :P

"Three thousand swipes, at two seconds per swipe, translates to a solid one hour and 40 minutes of swiping (if you don’t stop to actually look at their profile) to go on a single date".

https://theoutline.com/post/3402/tinder-is-not-actually-for-meeting-anyone?zd=1&zi=okvwuu7t

Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Lovely w 06 Styczeń, 2021, 17:56
Oj wydaje mi się, że mogę kilka rzeczy powiedzieć. Województwo mazowieckie, ludzie w granicach 30 lat, jak już biorą ślub to tylko kościelny. Myślę, że tak połowa żyje w konkubinacie a druga połowa po kościelnym ;)

Co ciekawe w moim przypadku całkiem obce osoby pytały, dlaczego nie wzięliśmy kościelnego. Byli całkowicie zdzwieni odpowiedzią, że ślubów w kościele katolickim nie biorą ateiści ze świadkami. I zawsze padał argument: "to taki piękny ślub"  :D

1. Związek pomiędzy ŚJ a osobą z innej religii jest trudny, ponieważ, gdy ŚJ zorientują się, że nie zmienią cudzych poglądów to patrzą na "chłopaka/dziewczynę" jak na ufo.
2. Wszystkie towarzyskie relacje z kolegami, którzy są ŚJ kończą się (pomyślcie jakbyście się czuli, gdyby nie przyjęli Was wszyscy lub prawie wszyscy z przyjaciół chłopaka / dziewczyny!).
3. Osoby, z którymi miało się fajne relacje nagle wciąż Ciebie ŚJta moralizują, na zebraniach bracia są w stanie do wypowiedzi na każdy temat wtrącić jak ważne jest pobierać się  Panu.
4. Do tego dochodzą kwestie:
urodzin,
wszelkich imprez rodzinnych (większość imprez rodzinnych to jednak te związane ze chrzcinami, komunią, imieninami, urodzinami, Wielkanoc, Boże Narodzenie)
dzieci - jak się pojawią to w jakiej religii zostaną wychowane (rodzina chce chrzcin)
do tego jeszcze kwestie seksualne
5. Rodzice ŚJ nie akceptują chłopaka / dziewczyny.
6. Rodzice chłopaka/dziewczyny nie akceptują ŚJ.
7. I na koniec jeszcze nie włoży białej sukienki (wiele ludzi uważa, że do Urzędu Stanu Cywilnego nie można włożyć białej sukni).

To wszystko jest bardzo trudne, ale jak się uda to ta dziewczyna, ten chłopak naprawdę są Was warci.

PS Jak mój mąż szedł na studium to Jego babcia obawiała się, że obiją mu buzie.
PS2 A to takie spokojne chłopaki były.
PS3 Do czasu ;D
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 06 Styczeń, 2021, 23:22
1. Związek pomiędzy ŚJ a osobą z innej religii jest trudny, ponieważ, gdy ŚJ zorientują się, że nie zmienią cudzych poglądów to patrzą na "chłopaka/dziewczynę" jak na ufo.
2. Wszystkie towarzyskie relacje z kolegami, którzy są ŚJ kończą się (pomyślcie jakbyście się czuli, gdyby nie przyjęli Was wszyscy lub prawie wszyscy z przyjaciół chłopaka / dziewczyny!).
3. Osoby, z którymi miało się fajne relacje nagle wciąż Ciebie ŚJta moralizują, na zebraniach bracia są w stanie do wypowiedzi na każdy temat wtrącić jak ważne jest pobierać się  Panu.

Taaa... znam taką historię - ona Świadek, on "ze świata", ale wierzący.

Pierwszy problem - na zebraniu przemówienia żeby pobierać się "w Panu"... prawie z pokazywaniem palcami kogo problem dotyczy.

Drugi problem był taki, że jak przyszło do szykowania wesela, to nagle serdeczne przyjaciółki przyszłej panny młodej zaczęły wycofywać się rakiem z wesela... Prawie nikt nie zadeklarował, że na nie przyjdzie. Więc w końcu młoda para postanowiła wydać kasę na podróż poślubną zamiast na wesele.

Trzeci problem... już po ślubie w zborze zorganizowane zostało spotkanie dla braci/sióstr ze zboru. Owa siostra również zaproszona, ale BEZ MĘŻA! Uzasadniono, że nie wiadomo jakie ten mąż ma zasady, jak się będzie zachowywał (prawie że chcieli powiedzieć, że boją się, że się upije i kto wie co jeszcze). Owej Świadkowej oczywiście zrobiło się przykro (bo mąż porządny, wykształcony, kulturalny) i nie poszła na to spotkanie.

Czwarty problem... choćby ten "ze świata" był pomocnikiem papieża, bardzo gorliwy w swojej religii, to dla Świadków to zawsze będzie ten mąż NIEWIERZĄCY!
Więc mamy na świecie 8 miliardów niewierzących ludzi... bo nie wierzą w .. Strażnicę.. i tylko 8 mln "wierzących".

Piąty problem to święta rodzinne... wigilia, urodziny, Mikołaj... a żona nie chce w nich uczestniczyć... czego rodzina męża nie bardzo rozumie. Na szczęście owa Świadkowa jest przebudzona, więc w porę zorientowała się, że dobrze jest się integrować z rodziną.

Jednym z momentów przełomowych w jej przebudzeniu (oprócz rozmowy ze mną) było to jak zbór traktował ją po ślubie. Ona nie mogła pojąć jak to możliwe, że dla zboru jej mąż (cytując piosenkę) znaczy "mniej niż zero".
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Dietrich w 06 Styczeń, 2021, 23:57
Ona nie mogła pojąć jak to możliwe, że dla zboru jej mąż (cytując piosenkę) znaczy "mniej niż zero".


Podobna historia sprzed kilkunastu lat z mojego zboru:
Młody Świadek, dajmy mu na imię Darek,  związał się z dziewczyną 'ze świata'. Chłopak pracowity, zaradny, finansowo niezależny.
Pomimo skomplikowanej sytuacji rodzinnej dawał sobie od zawsze radę.
W zborze pogardzany właśnie ze względu na sytuację rodzinną. Ale nikt nie zapytał czy mu jakoś pomóc.

Złożyło się tak niefortunnie, że w dniu jego ślubu, w pewnym USC na Dolnym Śląsku, wcześniej ślub brał inny Świadek z sąsiedniego zboru. Oczywiście, ten 'poprawny'. Teokratyczny. W Panu.  A jakże.

Jak to zwykle bywa, grupy weselników wymieszały się.  Stałem dość blisko Darka. W pewnym momencie podszedł do nas ktoś z poprzedniej ekipy i mówi do Darka:

- A ty co, Darek?  Oszalałeś? Ze światową się żenisz?

Chłopak rozpłakał się jak dziecko.

- K...wa, nawet w takim dniu nie mogę mieć spokoju  :-\


Bardzo długi czas jego żona była traktowana jak powietrze.  O ile wiem, facet jest od kilku lat przebudzony.  Ma dwoje dzieci. Pierwsze dziecko na początku było dość chorowite, co zborowe plociuchy uznały za karę od Dźehowy za niepobranie się w Panu. 

 

Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Lovely w 07 Styczeń, 2021, 19:53
Jednym z momentów przełomowych w jej przebudzeniu (oprócz rozmowy ze mną) było to jak zbór traktował ją po ślubie. Ona nie mogła pojąć jak to możliwe, że dla zboru jej mąż (cytując piosenkę) znaczy "mniej niż zero".

U mnie to wszystko udało się załatwić przed ślubem. To jest straszne i dość nielogiczne. Takim zachowaniem tracą i siostrę i jej przyszłego męża, czyli potencjalnego świadka. Pewnie ŚJ myślą, że jak taką osobę całkowicie odrzucą to "pójdzie po rozum do głowy". Tymczasem ludzie ze świata nie przyjmują Ciebie jako dziwaka, ale jako dziewczynę kolegi, więc jest miło ;)

Jak to zwykle bywa, grupy weselników wymieszały się.  Stałem dość blisko Darka. W pewnym momencie podszedł do nas ktoś z poprzedniej ekipy i mówi do Darka:

- A ty co, Darek?  Oszalałeś? Ze światową się żenisz?

Chłopak rozpłakał się jak dziecko.

- K...wa, nawet w takim dniu nie mogę mieć spokoju  :-\

Bardzo długi czas jego żona była traktowana jak powietrze.  O ile wiem, facet jest od kilku lat przebudzony.  Ma dwoje dzieci. Pierwsze dziecko na początku było dość chorowite, co zborowe plociuchy uznały za karę od Dźehowy za niepobranie się w Panu. 

To jest straszne, tragiczne. Najgorsze jest to, że gdyby powiedzieć o tym zainteresowanym to by nie uwierzyli. Ale ja wierzę i czuję tą sytuację. Jest mi niewyobrażalnie przykro. ŚJ są do tego zdolni. Całe życie mówiło mi się, że tacy ludzie są w świecie, ale to nie prawda. Większość ludzi w takiej sytuacji nic by nie powiedziała, stwierdziliby że ślub to nie jest dobre miejsce na takie komentarze. Ale ŚJ się nie powstrzymają, bo uważają, że są lepsi od innych, bo tata im przywilej załatwił.
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Dietrich w 07 Styczeń, 2021, 22:18

 ŚJ są do tego zdolni.


Zgadzam się z Tobą.  ŚJ uważają się za naród wybrany ponad prawem, ponad regułami, ponad rozsądkiem.
W ich mniemaniu, a  szczególnie u starszych, w większości życiowych nieudaczników, którym dano szkice do przemówień oraz jakąś urojoną namiastkę władzy - można powiedzieć wszystko, kiedykolwiek, jakkolwiek. Bez oglądania się na konsekwencje.

A reakcja oczywiście zostanie osądzona przez Dżehowę.  Bo przecież 'dniem i nocą wydają świadectwo'.  Tylko to się liczy.

Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: matowa w 22 Luty, 2021, 10:38
Nawiązując do poprzednich postów:

Tak, dużo par poznaje się na Tinderze. To już nie jest dziwne.
Tak, jest XXI w i coraz więcej młodych osób nie uważa się za katolików i nie chce brać slubu kościelnego.
Come on!
Tytuł: Odp: Moja historia, śj a dziewczyna "ze świata "
Wiadomość wysłana przez: Blue w 22 Luty, 2021, 12:08
No i będzie coraz więcej. Czeme się tu dziwić? Pandemia, bary zamknięte, kluby zamknięty, koncertów nie ma... No zostaje właściwie tylko Tinder, Match.com czy jakieś inne kontakty z mediów społecznościowych. Wyjątkiem są jakieś małe party do 7 osób wśród znajomych, ale nawet to jest rzadkością. No i wtedy raczej nie poznaje się nowych osób.