Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

NA DOBRY POCZĄTEK => INFORMACJE PROSTO Z "KANAŁU ŁĄCZNOŚCI" => Wątek zaczęty przez: Tortowy SkrytoŻerca w 18 Lipiec, 2020, 15:13

Tytuł: Anegdota Geoffreya Jacksona, czy może już cyniczne kłamstwa?
Wiadomość wysłana przez: Tortowy SkrytoŻerca w 18 Lipiec, 2020, 15:13
Nie wiem czy widzieliście nowe nagranie które wyciekło niedawno, przedstawia ono fragment wykładu Geoffreya Jacksona. Wszystko ma miejsce w kraju hiszpańsko języcznym, być może jest to przemówienie sprzed kilku lat, biorąc pod uwagę sytuację z Covid-19.
W tym nieco ponad sześcio minutowym fragmencie, członek ciała kierowniczego opowiada anegdotkę i przyjmując że jest prawdziwa, można doznać szoku. Ja przynajmniej doznałem szoku gdy usłyszałem jak zręcznie manipulował on swoją rozmóczynią tylko po to, aby nie powiedzieć prawdy o faktycznych wierzeniach świadków Jehowy. A cała sala mu przyklaskiwała, cieszyła się... jakby nie potrafili zrozumieć z czago się cieszą i po co biją brawo. Żałosne.


 
Tytuł: Odp: Anegdota Geoffreya Jacksona, czy może już cyniczne kłamstwa?
Wiadomość wysłana przez: DontBeUnkind w 18 Lipiec, 2020, 17:06
Jedyne co mnie zastanawia to czemu CK nie chowa Jacksona jak Dursley’owie Harry’ego w schowku.
Tytuł: Odp: Anegdota Geoffreya Jacksona, czy może już cyniczne kłamstwa?
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 18 Lipiec, 2020, 19:02
Faktycznie kabaret. I faktycznie naciągane doświadczenie. Trafił na kobietę w samolocie, która miała akurat Biblię i znała na tyle wierzenia ŚJ, że mogła stawiać zarzuty i z nim dyskutować. Po czym godzi się na studium biblijne w samolocie i studiują kilka godzin. Przy zmiennych naukach to chyba miała niezły bigos w głowie ;). No cóż ewidentne wystąpienie pod publikę, taka komedia dla owieczek, aby pokazać, że brat króla też człowiek i identyfikuje się z owieczkami. Czyli jestem tak blisko was, ale jednak bardzo daleko od was. Jestem dziś z wami, ale mieszkam w przepięknym Warwick w luksusach. >:D
Tytuł: Odp: Anegdota Geoffreya Jacksona, czy może już cyniczne kłamstwa?
Wiadomość wysłana przez: hello_him w 18 Lipiec, 2020, 20:13
szkoda że się nie pochwalił jak kozaczył na Komisji Australijskiej, to by się owieczki pośmiały.
Tytuł: Odp: Anegdota Geoffreya Jacksona, czy może już cyniczne kłamstwa?
Wiadomość wysłana przez: BetMen w 18 Lipiec, 2020, 20:50
Osobiście uważam że panowie z KC nie głoszą tylko ściemniają...
Ta opowiastka jest tego dowodem!
Tytuł: Odp: Anegdota Geoffreya Jacksona, czy może już cyniczne kłamstwa?
Wiadomość wysłana przez: Bugareszt w 19 Lipiec, 2020, 00:10
Może to przypowieść ;)
Tytuł: Odp: Anegdota Geoffreya Jacksona, czy może już cyniczne kłamstwa?
Wiadomość wysłana przez: Nikt w 19 Lipiec, 2020, 10:19
Może to przypowieść ;)
Bugareszt make my day :))
Tytuł: Odp: Anegdota Geoffreya Jacksona, czy może już cyniczne kłamstwa?
Wiadomość wysłana przez: PogromcaMitow w 13 Sierpień, 2020, 19:34
Nie wiem czy widzieliście nowe nagranie które wyciekło niedawno, przedstawia ono fragment wykładu Geoffreya Jacksona. Wszystko ma miejsce w kraju hiszpańsko języcznym, być może jest to przemówienie sprzed kilku lat, biorąc pod uwagę sytuację z Covid-19.

Nie obejrzałem całego filmiku - poległem na logice, jaką zastosował autor filmu. Przepraszam, ale muszę to do Ciebie napisać i mam w tym naprawdę dobre intencje:
Zastosowałeś w tym filmie bardzo pokrętną logikę - wręcz taką Strażnicową logikę co powoduje, że choć sam materiał rzeczywiście jest ciekawy i kontrowersyjny, to Twój komentarz był trudny do wysłuchania.

Co mam na myśli:
Twój argument: "wiele razy latałem samolotami i nikt mnie nie pytał po co lecę do Polski lub do Irlandii" - zakładam, ze to Twoje prawdziwe doświadczenia z latania na linii Irlandia-Polska, ale skąd taki zaraz wniosek?
Twój wniosek: "jest to bardzo wątpliwie i to pokazuje, ze to jest sytuacja bardzo naciągana - w sensie to jest jakiś znak, że prawdopodobnie on sobie to wymyślił"
Otóż pomimo, iż nas coś nigdy nie spotkało, nie oznacza to, że nie spotyka to innych i nie jest to żadnym argumentem potwierdzającym tezę, że Jackson tutaj kłamie.

albo:
Twój argument: "ludzie nie są tacy jak przedstawiają świadkowie jehowy, a świadkowie Jehowy naprawdę przedstawiają ludzi jako potworów. To się rzadko zdarza, nie wiem, może w latach pięćdziesiątych na wsi na jakimś zadupiu..." - tak to prawda, że ŚJ przesadnie podkreślają negatywne cechy ludzi w tym świecie, ale skąd taki wniosek?
twój wniosek: "ludzie nie są tacy już, mamy inne czasy, mamy XXI wiek. W publicznym środku transportu, w samolocie ktoś będzie darł mordę (..) to się nie zdarza"
Tutaj podobnie, to że takie sytuacje miały miejsce kiedyś (mają też miejsce i dzisiaj sam podobnych doświadczyłem jeszcze kilka late temu), nie oznacza, że nie mogą się zdarzyć obecnie i w żaden sposób nie poddaje to w wątpliwość autentyczności tej opowieści - przynajmniej na tym etapie jej opowiadania.

no i jeszcze to - przepraszam:
"Jackson pierwsze co wchodzi do samolotu i mówi wszem i wobec 'Jestem świadkiem Jehowy' - fajnie nikt nie pytał" - on nie wszedł do samolotu i nie przedstawił się wszystkim, tylko powiedział to w odpowiedzi na konkretne pytanie. To naprawdę brzmi realnie i potrafię sobie wyobrazić takie zdarzenie. Jackson mówi na nagraniu, że powiedział to kim jest nie do wszystkich i nie po wejściu do samolotu, tylko do tej kobiety, która go zapytała, dlaczego leci do Kenii. Komentując opisujesz nagle zupełnie inną sytaucję - sytuację, która akurat tutaj nie miała miejsca.

Fajnie, że robisz te filmiki, mi by się nie chciało i zawsze popieram tego typu inicjatywy, ale twoja argumentacja jest na tyle infantylna i dość pokrętna, że naprawdę ciężko się to ogląda, a już na pewno nie miałbym odwagi pokazać takiego filmiku komuś, kogo chce wybudzić. Może postaraj się stronić od takich tekstów jak "drze mordę", "darł ryja" itd. a będą one miały większa wartość :)

Niestety dotrwałem do 5 minuty i wyłączyłem - może dlatego, że jestem wegetarianinem  ;)

Powodzenia!
Tytuł: Odp: Anegdota Geoffreya Jacksona, czy może już cyniczne kłamstwa?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 13 Sierpień, 2020, 20:19
czy tylko ja mam takie subiektywne wrażenie że członek CK wykazał się marniutkimi umiejętnościami kaznodziejskimi? (w mojej ocenie przecietny pionier stały z dwuletnim doświadczeniem w służbie pionierskiej poradziłby sobie o wiele wiele lepiej)

wydawałoby się że w korporacji religijnej (stosującej propagandę zbliżoną do amwaya i zbliżoną do towarzystwa ubezpieczeniowego) im wyżej postawiona kadra tym wyższe powinny byc umiejętności kaznodziejskie, a tutaj zaskoczenie...

nie jestem pewny czy potrafię opisać swoje odczucia w sposób zrozumiały dla czytelnika ale posłużę się przykładem dotyczącym firmy ubezpieczeniowej

kiedy rozmawiamy ze "zwykłym" agentem ubezpieczeniowym to jest różnie: czasami mamy do czynienia z nieudacznikiem który nie umie własnymi słowami opisać zalet oferty którą reprezentowany przez niego podmiot ma do zaproponowania a czasami z magikiem który potrafiłby nam sprzedać nie tylko kolumnę Zygmunta ale nawet "laptop używany przez Władymira Putina" :) (a my uwierzylibyśmy Magikowi że faktycznie Prezydent Rosji używał tego konkretnego komputera)... wszystko zależy od talentu konkretnego agenta ubezpieczeniowego

ale kiedy rozmawiamy z szefem agentów ubezpieczeniowych w mieście wojewódzkim to prawdopodobieństwo spotkania "magika" będącego specem od propagandy znacząco rośnie, a gdybyśmy mieli możliwość porozmawiać z europejskim dyrektorem generalnym Alianzu czy innego Nationale Nederladen to jest wysoce prawdopodobne że potrafiłby nam sprzedać nasz własny używany samochód za cenę nowego samochodu prosto z fabryki a my ochoczo płacilibyśmy za niego comiesieczne raty wierząc że zrobiliśmy interes życia... Bo tak przekonujący byłby nasz rozmówca...

jest to możliwe, gdyż firmy ubezpieczeniowe powierzają stanowiska kierownicze osobom które wcześniej wykazały sie osiągnięciami w sprzedaży produktów ubezpieczeniowych (im wyższe stanowisko tym wyższe kompetencje we wciskaniu klientowi tego czego klient nie potrzebuje)

a tutaj swoje doświadczenie opowiada nie byle kto tylko "szef szefów firmy kaznodziejsko-ściemniającej" i co się okazuje? Okazuje sie że jego umiejętności w przekazywaniu ideologii osobie postronnej są „takie sobie”...