Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne
NA DOBRY POCZĄTEK => POWITANIE => Wątek zaczęty przez: lukasz84gl w 12 Marzec, 2017, 21:40
-
Witam wszystkich, byłych i przyszłych, obecnych i niedoszłych.
Coś o mnie. A raczej mojej religijności, której w praktyce chyba.... nie było.
Wychowany wstępnie jako katolik, pierwsza komunia zaliczona. Potem to już było wychowanie w rodzinie podzielonej i stopniowa konwersja na ŚJ. Mama aktywna jako ŚJ (w praktyce głowa rodziny), ojciec zdecydowany fanatyk łowienia ryb, religią niezainteresowany. Mój chrzest odbył się z powodu (jakże dojrzałego) - chciałem zaimponować dziewczynie, która mi się podobała, oczywiście nikt oficjalnie tego nie wiedział. Ale cóż wymagać od 14-latka? :). Trudno nie było, zawsze byłem uważany za poukładanego. Po dziesięciu latach, i drugim roku studiowania - doszedłem do wniosku, że to nie dla mnie. Coś w tym wszystkim jest nie tak. Nie robiłem głębszych refleksji. Te przyszły później. Obecnie jest już prawie 11 lat kiedy byłem na ostatnim zebraniu. Im więcej ich mija tym czuje się z tym lepiej. Decyzję o odejściu uważam za najlepszą w swoim życiu. Zauważyłem też, że organizacja ŚJ robi bardzo dużo krzywd zwłaszcza ludziom młodym, którzy pewne sprawy przyjmują bezkrytycznie, jak to ludzie młodzi. Jestem skłonny użyć zwrotu, że jest to wręcz hodowla ludzi bezrozumnych. Dla mnie po odejściu nastał czas na naukę, naukę tego jak poradzić sobie poza organizacją, która "wie lepiej".
Pozdrawiam.
-
Witaj :)
-
Hej!
-
Cześć! :)
-
Zauważyłem też, że organizacja ŚJ robi bardzo dużo krzywd zwłaszcza ludziom młodym, którzy pewne sprawy przyjmują bezkrytycznie, jak to ludzie młodzi. Jestem skłonny użyć zwrotu, że jest to wręcz hodowla ludzi bezrozumnych. Dla mnie po odejściu nastał czas na naukę, naukę tego jak poradzić sobie poza organizacją, która "wie lepiej".
Zgadza się. W WT(F)S nie ma miejsca na samodzielne myślenie. Nawet kolor jeansów ci dobiorą.
Fajnie że do nas dołączyłeś.
-
WITAJ
-
Hey. Trafne spostrzeżenia u młodego człowieka. Teraz z takim zestawem kompanów będziesz mógł dochodzić do głębokich refleksji ;)
-
Witaj Łukasz84
dlatego tylu byłych świadków lubi film Matrix j ;D jest to dla nas jasna analogia, a ty porównałeś to do hodowi ludzi. ja również przyjełam chrzest za nastolatka taka była wtedy moda, a nasi rodzice odetchneli z ulgą bo mieli dodatkową na nas smycz.
widzisz ja w to wszystko bardzo wierzyłam, naprawde chciałam spełniać wszystkie te ,zalecenia' byłam gorliwa i nawiedzona bo tego wymagał ode mnie system. ale też zawsze miałam serce. (nie tylko godziny)
opowiedz nam czego jeszcze potrzebujesz po tych 11 latach będąc poza?
-
Witaj serdecznie :-)
-
Dzieńdoberek :)
-
Witaj!
To ojciec ma podobny fach do mamy ;):
"ojciec zdecydowany fanatyk łowienia ryb". ;D
Tylko ojciec łowi grube ryby, a mama płotki. :)
-
Witam wszystkich, byłych i przyszłych, obecnych i niedoszłych.
C Obecnie jest już prawie 11 lat kiedy byłem na ostatnim zebraniu.
11 lat bez zebrań? Gonię żeby ci dorównać! :D
-
Obecnie jest już prawie 11 lat kiedy byłem na ostatnim zebraniu. Im więcej ich mija tym czuje się z tym lepiej.
Witaj wśród nas. Mam tylko, albo aż o rok dłuższy staż w byciu poza organizacją od Ciebie :) Czuj się tutaj jak najlepiej i baw się dobrze.
-
Obecnie jest już prawie 11 lat kiedy byłem na ostatnim zebraniu.
Że po tylu latach jeszcze pamiętałeś o exŚJ. :)
A może to jak z alkoholikiem, jest się nim do końca życia, choć się już wcale nie pije. :)
-
Witaj wśród nas lukasz84gl !
Miłego i owocnego pobytu na forum. Czytaj, pisz, miej się dobrze.
Pozdrawiam - Lechita :)
-
Ave :)
-
Witaj :)
-
Dziękuję wszystkim za miłe słowa powitania.
Wszystkim tym, co podkreślili mój spory staż poza "jedyną prawdziwą organizacją", chcę powiedzieć, że fizycznie tak jest. Ale jakiś tam śmietnik w głowie zostaje. @Roszada: trafnie to ująłeś, to jest trochę jak za alkoholizmem. Już zawsze jest się byłym ex-ŚJ. I podobnie jak w grupie AA, trzeba to zaakceptować i się do tego przyznać przed samym sobą. A tego w jakiś tam sposób do tej pory nie zrobiłem. I chyba dlatego zacząłem poszukiwać forum takiego jak to. Sądzę, że razem będziemy mogli sobie wzajemnie pomagać, dzieląc się naszymi przeżyciami i przemyśleniami.
-
@Roszada: trafnie to ująłeś, to jest trochę jak za alkoholizmem. Już zawsze jest się byłym ex-ŚJ. I podobnie jak w grupie AA, trzeba to zaakceptować i się do tego przyznać przed samym sobą.
Pamiętaj, że to tylko jedna z wielu koncepcji jakie się wkłada do umysłów ludzkich. Niepijący alkoholik, kontra niepraktykujacy nudysta. Ciekawie to brzmi :)
Jeśli uważasz, ze zawsze będziesz byłym ŚJ, to niewątpliwie masz rację. I tak też będzie.
Jakiś mądry powiedział kiedyś: Mogłem urodzić się w getcie, ale getta nie ma we mnie
-
Pamiętaj, że to tylko jedna z wielu koncepcji jakie się wkłada do umysłów ludzkich. Niepijący alkoholik, kontra niepraktykujacy nudysta. Ciekawie to brzmi :)
Jeśli uważasz, ze zawsze będziesz byłym ŚJ, to niewątpliwie masz rację. I tak też będzie.
Jakiś mądry powiedział kiedyś: Mogłem urodzić się w getcie, ale getta nie ma we mnie
To co napisałeś trafiło do mnie. I chyba pokazało dlaczego mimo upływu lat pojawiłem się na tym forum.
-
Powiem Ci, że najbardziej cieszę się i inni myślę też, ze świeżo wybudzonych, którym trzeba często pomóc.
Takim starym wygom, jak Ty, nie trzeba już pomocy, ale jesteś też MILE widziany jako ten, który może tym świeżutkim wydać świadectwo i wskazać: że MOŻNA poza organizacją normalnie żyć.
Więc SUPER, że jesteś stary exie. ;D
-
Witaj Lukasz84gl
a jak mama zniosła Twoje odejście ? jak zniknąłeś na tyle lat bez większych konsekwencji? Nikt Ciebie nie zachęca do powrotu ? No widzisz od razu zarzuciłam Cie tyloma pytaniami :)
-
Witaj Lukasz84gl
a jak mama zniosła Twoje odejście ? jak zniknąłeś na tyle lat bez większych konsekwencji? Nikt Ciebie nie zachęca do powrotu ? No widzisz od razu zarzuciłam Cie tyloma pytaniami :)
Mama zniosła to nie najlepiej, bo jak inaczej miała to znieść skoro idę na stracenie. Ale przyzwyczaiła się i teraz jest ok.
Nikt też mnie do powrotu nie zachęca, poza jedną sytuacją, w której spotkałem jednego starszego z innego zboru, ale to przypadkiem. Mam spokój może przez to, że od kilku lat mieszkam na terenie innego zboru, a może z mamą się kontaktują w tej sprawie.
Na konsekwencje byłem przygotowany, tak mentalnie. Po prostu wiedziałem, że jestem zdany na siebie, choć kilka spraw mnie jednak zaskoczyło, ale o tym dowiedziałem się po fakcie. Nauka kosztuje :).