Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne
BIBLIOTEKA => TEKSTY NNN (niewierny nieroztropny niewolnik) => Wątek zaczęty przez: NNN w 12 Luty, 2025, 20:35
-
Parę dni temu nieoczekiwanie na własnym strychu znalazłem dwie archiwalne Strażnice z roku 1949. Domyślam się tylko, jak tam mogły się znaleźć.
Ciało Kierownicze w roku 2014 w Statucie (Preambuła) Świadków Jehowy w Polsce stwierdza:
1) Biblia uczy, że w I wieku n.e. ciało kierownicze społeczności chrześcijan złożone było z uczniów Jezusa zjednoczonych jego naukami.
Obecnie twierdzi się, że tym ciałem kierowniczym byli apostołowie w Jerozolimie. Tymczasem w roku 1949 nie istniało jeszcze w strukturach świadków Jehowy ciało kierownicze, ani nikt się nie spodziewał wtedy, nawet w ich najwyższych kręgach, że takie gremium powstanie. Dlatego nie było wtedy żadnego ciśnienia, na to, żeby trąbić na cały świat, że takie coś istniało i istnieje do dziś. Spokojnie więc napisano prawdę o apostole Pawle, że nawet nie poszedłem do Jerozolimy, do tych, którzy byli apostołami już przede mną.
A więc ap. Paweł czuł respekt do apostołów, ale tylko dlatego, iż byli wybrani przed nim. Poza tym, rzecz nieprawdopodobna dzisiaj dla świadków Jehowy gdyż wtedy musiał się radzić Pana, gdy mówi, że otrzymał swą ewangelię 'przez objawienie Jezusa Chrystusa'. Autorzy Strażnicy potwierdzają w ten sposób także, że Jezus jest "Panem".
Podobno wiadomym jest, że ap. Paweł nie pojawiał się w Jerozolimie nawet przez 14 lat, i apostołowie nie mieli oto do niego żadnej pretensji. Dopiero jak powstał pewien problem, to uznano, że można się poradzić zapewne bardziej doświadczonych apostołów, no a ówczesne CK wymyślono dopiero w roku 2014.
Proszę zerknąć do 18 akapitu w załączniku, a ja będę zamieszczał powoli, kolejne strony tej Strażnicy w następnych dniach.
-
Super, dziękuję, przyda się.
-
Strażnica numer 21 z 1949 roku, a więc tuż po II wojnie światowej jak przystało jest robiona metodą powielania, więc daleka od ideału. Ale jest czytelna pomimo upływu prawie 80 lat. Pierwsza jej strona to jakby historia borgii w rozstawaniu się z Jezusem Chrystusem. Od 1939 roku było coraz więcej w nich Jehowy. Różnica jest tak wielka, że Rutherford twierdził iż w roku 1918 jego świątynię nawiedził i oczyszczał tylko Jezus, a obecne CK obstaje, że to był Jehowa, a Jezus mu się tylko tam pałętał pod nogami.
A może to być do trzech razy sztuka i kto pierwszy ten lepszy, bowiem adwentyści już w 1844 roku twierdzili, że to u nich był właśnie Jezus i to on oczyścił i wybrał ich świątynię. Zdaje się więc, że Rutherford ukradł i skopiował to wydarzenie od adwentystów, aby zalegitymizować wybranie swojej osoby i swojej organizacji, odrzucając tym samym Russellitów. Jest to dwa do jednego. Adwentyści i Rutherford - tylko Jezus, a dzisiejsze CK - Jehowa + Jezus. Dodatkowo dzisiejszym cekistom (nie mylić z czekistami) nie zgadzają się lata.
Książka "Prawda was wyswobodzi" z 1943 (j. angielski) z 1946 (j. polski) strona 282, akapit 1:
"Przyjście Chrystusa do świątyni w roku 1918 było całkiem nieoczekiwane..."
Strażnica z 15 lipca 2013 roku, s. 19 ak. 17:
"Od roku 1914 do pierwszych miesięcy 1919 towarzyszył swemu Ojcu w niezbędnym przeglądzie i oczyszczaniu duchowej świątyni..." (wytłuszczenie NNN).
Nie dziwi mnie więc, że na pierwszej stronie wymienionej strażnicy nr 21 z 1949 roku do akapitu 1 zadano takie pytanie:
Jakie osobliwości znamionują "Strażnicę" od czasu jej pierwszego ukazania się, aż po dzień dzisiejszy? (wytłuszczenie NNN).
Anonimowi autorzy Strażnic jakże trafnie przewidzieli te "osobliwości" aż po dzień dzisiejszy. Zresztą sami się przyznają, że tylko oni z całego świata piszą takie "niestworzone osobliwości".
Według drugiego akapitu wspomnianej strażnicy: "w całej dziedzinie dziennikarstwa czasopismo to jest jedyne w swoim rodzaju..."
Ja bym powiedział, że "w całej dziedzinie dziennikarstwa" jest pełno "lania wody", po której często gęsto pływają "kaczki dziennikarskie", a anonimowi autorzy Strażnicy od zawsze wiodą w tym prym.
-
Cd. akapitu 2 na stronie 2:
Następnym celem jego przyjścia, który zajmuje drugie miejsce po usprawiedliwieniu zwierzchnictwa Jehowy, było złożenie przezeń swego życia jako okup...
To nieprawda! Wiemy, że głównym powodem pobytu Jezusa na ziemi było złożenie ofiary z jego życia.
Akapit 4: Okazuje się, że tylko autorzy strażnicy są w posiadaniu jedynych prawdziwych dowodów, "które zasługują na uznanie" to jest Słowo Boże i "ogólnie znane wydarzenia najnowszych dziejów świata". A więc świadkowie Jehowy nie hołdują powiedzeniu "Sola Scriptura" - tylko Słowo Boże czyli tylko Pismo Święte. O jakie im wydarzenia chodzi wyjaśnia ostatnie zdanie ak.4: "Ono tylko wyjaśnia nam wszystkie te zadziwiające i niepokojące wydarzenia, jakie zaszły od roku 1914 po Chrystusie".
My już dzisiaj doskonale wiemy, jak autorzy roku 1914 ciężko się na nim przejechali, udowadniając tym samym, że nie mają żadnych dowodów na głoszone przez siebie wymysły.
W akapicie 5 zwracają się do Russella, jako "poświęconego Chrześcijanina, którego Bóg użył do założenia czasopisma Strażnica". Ale nic nie wspominają, że ten, który pierwszy nosił miano "onego sługi", czyli był pierwszym w historii Badaczy "Niewolnikiem", którą to nazwę skopiują później Świadkowie Jehowy, pomylił się co do "obecności" Jezusa w 1874 roku, a później także w roku 1914. Oni to jednak przypisują adwentystom, a sami to samo głosili jako proroctwa Boże. A dalej to już autorzy strażnicy pokazują, jak bardzo polegają na wymysłach innych "apologetów", aby udowadniać swoje pozabiblijne tezy. Dzisiaj Russell jest już odrzucony przez CK jako niewolnik i jako "narzędzie" w rękach Jehowy. (Strażnica z 15 lipca 2013 r. s.18 i 19 ak.16).
-
W 7 akapicie na str. 3 i 4 anonimowi autorzy Strażnic przyznają się, że:
Według chronologii biblijnej, jak ją wówczas zrozumiano, obliczono, że duchowa obecność Pana zaczęła się już w roku 1874.
I tutaj ktoś ze świadków Jehowy może się zdziwić, "Jak to tak, obecność Jezus nie zaczęła się od 1914 roku?" Ano najpierw się zaczęła jak się okazuje w 1874 roku, bo "tak wówczas zrozumiano", aby potem zacząć się mogła w 1914, bo "tak wówczas zrozumiano" a ponieważ i ten rok coraz bardziej się oddala, więc możliwe, że zostanie przeniesiona na czas końca, bo tak wówczas będzie CK ją rozumiało. Wszystko to na podstawie chronologii biblijnej, "jak ją wówczas zrozumiano". Czy Jehowa nie może nigdy natychmiast i raz na zawsze skorygować błędnych wierzeń, w jakie wpędza jego wiernych świadków ciało rządzące jego organizacją? Widocznie nie! CK jest silniejsze od Jehowy i nie od dzisiaj głosi, że stale będzie zmieniać, korygować, rewidować, i wreszcie uaktualniać "pokarm duchowy przez cały okres dni ostatnich" (Strażnica 15 7. 2013 s.25 ak.20).
Widocznie Rutherford połapał się, że żadnej obecności Chrystusa nie ma i 1 marca 1939 roku zmienił tytuł Strażnicy na "Strażnica jako Zwiastun Królestwa Jehowy". Zresztą on był wyraźnie zwolennikiem "przyjścia" Jezusa a nie jego "obecności", co się próbuje w rzeczonej Strażnicy z 1949 udowadniać na stronie 3 i 4.
W książce "Prawda was wyswobodzi" (jej autorstwo przypisuje organizacja Ruterfordowi) str. 282 pod koniec ak. 1 napisał w dwóch następujących po sobie zdaniach o "przyjściu" Jezusa do świątyni, a nie o "obecności" Jezusa w świątyni! Komu wiec wierzyć? Ano temu, kto był bliżej tych wydarzeń, albo sam to przeżył:
Przyjście do świątyni w roku 1918 było całkiem nieoczekiwane, nawet przez jego poświęconych wiernych naśladowców. W owym czasie prawda o jego przyjściu do świątyni była wpierw spostrzeżona przy pomocy Pism, i wypełnieniu się proroctw po tym wydarzeniu, a mianowicie w roku 1922. (podkreślenie NNN).
Jeżeli więc od roku 2013 naucza się, że Jezus był obecny w świątyni w latach 1914 do 1919, to spostrzeżenie tego faktu "przez poświęconych wiernych naśladowców", czyli tych co właśnie stanowili tę świątynię, dopiero w roku 1922 świadczy o tym, że "świątynia" Chrystusa spała głębokim snem nieświadomości i nie była w ogóle przygotowana na godne przyjęcie tak wysokiego dostojnika. Jakże to właśnie takich śpiochów mógł Chrystus wybrać wtedy na reprezentowanie swego Królestwa na ziemi? Jezus, który opowiedział przypowieść o 5 pannach, które zaspały i nie weszły na wesele oblubieńca?
-
Akapit 3 strona 6:
Przypomnienie anonimowym autorom tej Strażnicy: proszę nie manipulować wiedzą historyczną czytelników, w 1917 roku nie istnieli Świadkowie Jehowy. Pojawili się dopiero za 15 lat.
W latach 1917-1918 byli Badacze Pisma Świętego, a nowy ich przywódca Rutherford właśnie zaczynał swą prezesurę w Towarzystwie Strażnica (6 stycznia 1917r.). Dnia 24 lutego 1918 r. w Los Angeles w Kalifornii wygłasza przemówienie: Świat się skończył - miliony ludzi z obecnie żyjących mogą nigdy nie umrzeć, ale już 31 marca w Bostonie to przemówienie ma zmieniony tytuł na bardziej radykalny : Świat się skończył - miliony ludzi z obecnie żyjących nigdy nie umrą. Jednak wkrótce skończył się tylko świat Rutherforda, bowiem ze swoimi poplecznikami został aresztowany prawie na rok, a Biuro Główne w NY zostaje zamknięte i na ponad rok z powrotem przeniesione do Pittsburgha (na podstawie ks. "Świadkowie Jehowy głosiciele Królestwa Bożego" str. 719, pod datami: 1917, 1918 i 1919).
Nic więc dziwnego, iż to co głosili Badacze było krytykowane. Wkrótce, czas pokazał, kto miał rację.
Akapit 4 s.6:
Ostatnie zdanie tegoż akapitu bardzo pasuje i teraz do CK i do anonimowych autorów Strażnicy:
Zamiast więc być umyślnymi, nieświadomymi szydercami, którzy uparcie trzymają się fałszywych tradycji religijnych, lepiej byłoby wziąć pod uwagę dowody.
Chociaż zdaje się, że ta "umyślność i "nieświadomość" gryzą się ze sobą: bo jak ktoś coś umyślnie robi to chyba jest świadomy?
I apel do głosicieli Świadków Jehowy:
Jak ja bym oczekiwał od was, abyście zamiast być bezmyślnymi, nieświadomymi przekazicielami niesprawdzonych i niebiblijnych, a wiec z gruntu fałszywych tradycji religijnych waszego guru- Ciała Kierowniczego - abyście zawsze brali pod uwagę dowody!
-
Mój egzemplarz tej strażnicy jest nietypowy. Otóż w komplecie jest podwójna kartka ze stronami 7 i 8. Wygląda na to, że omyłkowo wszyto dwie kartki ze stronami 7 i 8. Takie i im podobne pomyłki przy ręcznej pracy się zdarzały, tym bardziej, jeśli "piekarze" byli zmęczeni, albo pracowali pod strachem "wsypy". To może oznaczać, że jakiś inny komplet nie miał tych stron.
Moim zdaniem ciekawy jest akapit 11 ze strony nr 8. Ciągle tam pisze, że naśladowcy Jezusa mają pić krew i jeść ciało Jezusa, a ani razu nie ma rozróżnienia na dwie nadzieje, jak obecnie. A przecież podział na dwie klasy, ziemską i niebiańską dokonał się już w 1935 roku. Czyżby jeszcze wówczas obie klasy spożywały?
Poza tym, to myślałem, że powiedzenie: "zjeść ciastko i mieć ciastko" jest młodsze, a tu się okazuje, że już w 1949 roku było dobrze znane. Czyżby znali je amerykanie? Raczej Polacy brali udział w redakcji pisma. A może w tym czasie Strażnica była redagowana w Polsce? (pod koniec akapitu 11).