Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne
BYLI... OBECNI... => ŻYCIE ZBOROWE, GŁOSZENIE, SALE KRÓLESTWA => Wątek zaczęty przez: Estera w 25 Lipiec, 2024, 19:55
-
JEDNOŚĆ WAŻNIEJSZA NIŻ PRAWDA !!!
https://www.youtube.com/watch?v=99bO9AoXnzU
Ciekawe wyjaśnienie na kanale "Nowe Światło".
O jedności zborów na całym świecie nie ma końca wywodów w wykładach.
Ten krótki filmik z powyższego kanału, pięknie pokazuje jakim kosztem się to odbywa.
Materiał jako przykład, dotyczy procesu z 1954 roku.
Szokujące zeznania pod przysięgą, prawnika, wice prezesa Towarzystwa Strażnica.
Stwierdził on w sądzie, że jedność w organizacji jest ważniejsza, nawet jeśli są w niej fałszywe nauki.
I nie toleruje się żadnych dyskusji na temat ustalanych wyjaśnień i doktryn.
Ma być jedność za wszelką cenę, nawet za cenę prawdy.
Krótko rzecz ujmując.
Nawet jeśli proroctwo jest fałszywe, w danym czasie trzeba w nie wierzyć.
Bo w organizacji musi panować jedność i każdy śj musi je uznać.
Jeśli nie uznawał, musiał być wykluczony.
Ma wierzyć, jeśli to ogłasza centrala organizacji i nie ma z tym żadnej dyskusji.
Dziś mamy rok 2024.
Od tamtej pory oczywiście nic się nie zmieniło.
Nawet jeśli śj będą uczeni fałszu, to najważniejsza jest jedność, a nie prawda.
I jeśli nawet w tej chwili wierni są karmieni wszelkiego rodzaju bzdurami, to mają w nie ślepo wierzyć.
Bo w organizacji najważniejsza jest ... jedność nie prawda ... .
Nie mogą sprawdzać tego, czy ck podaje wiarogodne treści, muszą wszystko przyjmować bez sprawdzania i jakichkolwiek dyskusji.
Jeśli ktoś nie chce zachowywać tej mitycznej jedności, to organizacja na takiego osobnika ma swojego bata.
Bata w postaci wykluczenia kogoś takiego za szerzenie innych poglądów niż podaje ck.
Oczywiście, obecnie wielu śj ślepo wierzy swojemu przewodnikowi.
Nawet jeśli coś im tam nie pasuje i zgrzyta, to akceptują wszystkie treści.
Tak to było w przeszłości, tak jest teraz i zapewne tak będzie nadal.
Aczkolwiek wielu myślących i wyciągających swoje logiczne wnioski na podstawie sprawdzonych osobiście informacji.
Porzuca szeregi tej organizacji albo oficjalnie z niej odchodząc, albo z różnych powodów pozostając tam jako PIMO.
Szczerych i odważnych poszukiwaczy prawdy zachęcam do swoich własnych poszukiwań.
Dobrym początkiem ich może być np., rzetelne sprawdzenie historii tej religi-korporacji.
Zaczynając od czasów Russela, a kończąc na obecnych przywódcach i dogmatach.
Ale nie na podstawie publikacji strażnicy, która bardzo niewygodne wręcz żenujące fakty z ich działaności pomija.
Ale sięgając do innych historycznych źródeł w ich temacie.
Pozdrawiam.
-
Na dziś od roku 1954 minęło już 70 lat, a strategia organizacji nadal się nie zmienia.
W zborach najważniejszy jest pokój i jedność, jak to mi powiedział kiedyś wieloletni starszy, koordynator zboru.
Udowadnianie swoich racji nie jest na miejscu.
Mówienie prawdy również absolutnie nie jest na miejscu.
Jak podejmowałam temat komisji australijskiej i problemu ukrywanej od dziesięcioleci pedofilii w organizacji.
To rozmówcy byli niemalże gotowi pokroić mnie na plasterki, a G.Jacksona tam napewno nie było, a jeśli, to to i tak jakiś podstawiony sobowtór.
Jeden z nich otwarcie zawyrokował, że jestem wrogiem "Ludu Bożego", skoro takie "niedorzeczne" rzeczy mówię.
Myślę, że podobnych przykładów można by mnożyć bez liku.
Tylko osoby myślące i odważne, zdobywające się na sprawdzenie informacji wyciągają odpowiednie wnioski.
Wielu jednak popada w dysonans poznawczy i nie są w stanie tego typu faktów przyjąć do wiadomości.
No i nic dziwnego.
CK kłamie od siebie, ich prawnicy kłamią od siebie.
Nadzorcy również podtrzymują narrację tej religii.
A starsi w zborach świadomie bądź nieświadomie też kłamią trzymając się wszystkich wytycznych władzy z góry.
Zadziwiające jest to, że ludzie nie potrafią rozpoznać prawdy od kłamstwa.