Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne
DYSKUSJE DOKTRYNALNE => BIBLIA - DYSKUSJE..... => Wątek zaczęty przez: Nabab w 02 Czerwiec, 2021, 09:26
-
Witam. Spotkałem się z kilkoma osobami które na początku studium NIE MOGŁY wymówić imienia 'Jehowa'. Czytając akapit mówili zastępczo 'Bóg' lub 'Jahwe'. W związku z tym zakładam temat bo nie wiem co o tym myśleć, nie wiem też czy ktoś zna podobne przypadki? Jeśli taki temat był proszę o usunięcie.
-
Sprecyzuj proszę , które to osoby nie potrafiły tego imienia wypowiedzieć na studium, ŚJ czy osoba studiującą z nimi. Bo to jest istotne..
-
Chodzi oczywiście o zainteresowanych. Warto dodać że to osoby chciały wypowiedzieć ale nie mogły.
-
jeśli chciały ale nie mogły wypowiedzieć Tego Imienia, to "oczywisty wydaje się wniosek" że znajdowały się pod działaniem Szatana Diabła który rządzi całym współczesnym światem :)
-
Akurat wokalizacja jehowa to absolutnie durna wokalizacja tetragramu zakonnik sobie to ubzdurał i to wykombinował, nie istnieje właściwa wymowa imienia Boga brak literek żydzi to pogubili wada alfabetu piszę tak oględnie bo to mocno skomplikowany temat, wszyscy mający pojęcie o temacie używają słowa Jahwe nie jest to oryginał ale tak się się przyjęło dla chrześcijan to poboczny temat bo zbawienie jest tylko przez Pana Jezusa jest to jedyna droga do domu Ojca, co ciekawe towarzystwo próbowało wyeliminować słowa że modlitwę zanośmy po przez Jezusa ale bezpośrednio do wokalizacji jehowa ale opór materii był tak wielki że CK się ugięło i Jezus został w tej szczątkowej ilości w tym jehowickim bełkocie, jak dla mnie to czym jest trójca dla katolika tym jehowa dla światka, jest tylko mała zagwozdka czy Pan Jezus znał jehowę i modlił się do trójcy
-
Każdy ma swoje racje. Bo dla Europejczyków obecnie forma Jahwe jest bardziej znana(w średniowieczu - Jehowa),jednak w Afryce i Ameryce Południowej i Północnej mniej znana. Tam w większości przypadków wymawia się imię Boga ,, Jehova,,
-
Od razu skojarzyły mi się te opowieści świadków o nadprzyrodzonej ochronie głosicieli, wróżce co nie mogła u demonów zasięgnąć informacjo o pewnej siostrze czy też innych działaniach sił zła :)
-
Jehowa to Jehowa tamto
Powtórzonego Prawa 5:11
Nie będziesz używał imienia Pana, Boga twego, nadaremnie, bo nie ujdzie karania, kto by dla próżnej rzeczy użył imienia jego.
-
Używanie imienia Boga czczych żeczy lub inaczej na daremno to nie to samo co zaprzestanie posługiwania się tymi kamieniem .Choć dzisiaj wydaje misie to śmieszne,to dla wierzących w Boga o imieniu Jehowa lub jak kto chce Janowska to znaczenie.Zakaz używania imienia Boga jest bezzasadny choć zrozumiany ,kwestia doktryny.
-
Chodzi oczywiście o zainteresowanych. Warto dodać że to osoby chciały wypowiedzieć ale nie mogły.
A nie były aby zaburzone psychicznie?
Mnie też lepiej brzmi Jahwe, z Jehową jest trochę jak z palem chrystusowym - jakaś część ludzi to popiera, ale to margines, nowinka, osobliwość. Ale co innego jest nie chcieć wypowiadać bo źle brzmi i uciekać się do bardziej powszechnych zamienników, a co innego w ogóle nie móc wypowiedzieć ani razu pomimo ewidentnej woli ku temu. Jak ten drugi przykład, to pewnie coś nie tak z głową.
U świadków tradycja nie wypowiadania się w sposób utarty też ma długie tradycje. Do dzisiaj mam problem mówić o ewangelistach per święci, pomimo że jest to oficjalna forma zapisu na naszej szerokości kulturowej. Jeśli wymaga tego kontekst to powiem, ale coś mi w tym zgrzyta zawsze, a co zgrzyta? A świadkowska przeszłość.
Pewnie tak samo zgrzyta Jehowa tym co wcześniej wierzyli w Jahwe i Pana.
-
a ja nie do końca wierzę w to że "chciały a nie mogły"...
nie wiem jak wygląda komunikacja w innych językach, ale pamiętajmy że język polski jest niesamowicie plastyczny ale również daje niesamowicie dużo możliwości do złego zrozumienia intencji rozmówcy...
pamiętajmy także, że świadkowie Jehowy reprezentują myślenie magiczne: im często wydaje się że mają rację mimo że jej nie mają, ale się tym nie zrażają...
relacje o tym, że "zainteresowany chciał a nie mógł" mogą wynikać albo z ich myślenia życzeniowego (że widzą tylko to co wyobraźnia im podpowiada zamiast widzieć rzeczywistość taką jaka ona jest) albo mogą wynikać z niezrozumienia tego co do nich się mówi...
powiesz do świadka Jehowy "mnie wydaje się" (czyli: "w mojej opinii"), to świadek udaje że nie zrozumiał, że użyłeś języka potocznego i odpowie "owszem, tobie tylko się wydaje, a fakty zgodne z Biblią mówią co innego" i zignoruje zarówno fakty jak i intencję rozmówcy...
powiesz do świadka Jehowy "chciałbym się z wami zgodzić, ale czytałem to i tamto" (czyli grzecznie nakierowujesz, że istnieje kontrargumentacja, a słowo "chciałbym" użyjesz NIE jako deklarację woli ale jako deklarację braku uprzedzeń) to świadek Jehowy zrozumie z tego, że "chciałbyś" przyznać mu rację, ale Szatan Diabeł (który rządzi światem) zaciemnił Twój umysł...
sumując, w mojej opinii, wszelkie relacje o zainteresowanych "którzy chcieli ale nie mogli" są jedynie wytworem używającej magicznego myślenia bujnej wyobraźni świadków Jehowy...
-
Też tak myślę że to kolejny świadkowski zabobon. Mnie żadne święte moce nie przeszkadzają powiedzieć na głos "Jehowa - postać ch...owa".
Ludzie jeśli wierzą w boga katolickiego czy innego mają blokady psychologiczne przed powiedzeniem "Jehowa" na bóstwo bo czują że to duży krok w stronę bycia wciągniętym do jehowickiej norki. I dobrze czują. Potem jest ten szczery moment podczas studium kiedy prowadzący otwarcie mówi "skoro już w tyle prawd biblijnych uwierzyłeś które tutaj ci pokazaliśmy i nazywasz Boga jego imieniem to co stoi na przeszkodzie, aby..."
-
Też jestem przekonany że to zabobon w czystej postaci, historyjki tego typu zawsze odkąd pamiętam krążyły wśród ludu , na najróżniejsze tematy.Poza tym skoro ŚJ przyznają że dziś nie wiemy jak dokładnie wymawiano tetragram w starożytności to logika powinna im podpowiedzieć że Bóg nie może rozliczać człowieka za to czy mówi Jahwe czy Jehowa.Zresztą sami pisali że forma Jahwe jest właściwsza, ale form Jehowa popularniejsza więc obstają za tą drugą.Takie historyjki to przejaw świadkowskiej tzw. ludowej pobożności.
-
Ciekawe jak zareagowałaby starszyzna zborowa, gdyby któraś z ich owieczek w publicznych wypowiedziach notorycznie używała formę imienia Bożego - -,Jahwe-.zamiast Jehowa. ( sami w swoich pismach tłumaczyli, że obie formy są poprawne)..
-
Skoro bóg nie zadbał o swoje imię,to bogu najzwyczajniej wisi jakim imieniem ktoś go nazywa.
Czy to będzie Jahwe ,Jehowa, Franek lub Baba Jaga.
-
starszyzna tłumaczyłaby że niektórzy bracia się gorszą, typowy argument gdy wejdziesz między wrony i nie kraczesz jak na "prawowiernych inaczej" przystało :) .
W praktyce bracia mogą zgorszyć się wszystkim nawet tym że Ty się gorszysz, a inni nie.
-
Dla straszaków może być intrygujące, nawet zastąpienie wymawianie imienia Jehowa słowem ogólnikowym ,, Bóg,,.
Można było to zaobserwować na niektórych filmikach z tzw. komitetów sądowniczych.
-
Chodzi oczywiście o zainteresowanych. Warto dodać że to osoby chciały wypowiedzieć ale nie mogły.
Hmmm... zastanawiające. Chciały a nie mogły. Dotychczas słyszałem o jednym co mówił: Nie chcem, ale muszem!" ;)