Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

INNE RELIGIE, WYZNANIA, ATEIZM... => I WSZYSTKIE INNE => Wątek zaczęty przez: Safari w 14 Kwiecień, 2019, 02:09

Tytuł: Frédéric Martel - "Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie".
Wiadomość wysłana przez: Safari w 14 Kwiecień, 2019, 02:09
Haha. Zapowiada sie ciekawa lektura. Jestem aktualnie 28 w kolejce w mojej bibliotece do przeczytania tej ksiazki.

Traktuje ona o homoseksualizmie wsrod ksiezy.

Chcialabym by przeczytali ja ludzie, ktorzy Tu na forum kiedys wykrzykiwali jakie to straszne, ze istnieja nauczyciel - homoseksualisci. Mysle, ze odsetek tychze bedzie najwieksze wsrod katechetow.

Taaak...

Ciesze sie, ze ludzie dorosli do tego by rozprawic sie z hipokryzja Kosciola katolickiego. Mam nadzieje ze nadejdzie tez czas na SJ kiedys.

Na razie - jesli ktos czytal, chetnie dowiem sie czy polecacie. Sama po przeczytaniu, cos Tu napisze. Choc bedac 28 na liscie nie wiem kiedy nastanie ten radosny dzien I Bede mogla ja Sama przeczytac 😁😁😁
Tytuł: Odp: Frédéric Martel - "Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie".
Wiadomość wysłana przez: Trinity w 14 Kwiecień, 2019, 09:28
widziałam bilbord na miwście tej książki
osobiście mnie to nie bierze
dla mnie każda religia jest możliwością wyzyskiwania jeleni

posdrafiam cię Safari

Tytuł: Odp: Frédéric Martel - "Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie".
Wiadomość wysłana przez: Nadaszyniak w 14 Kwiecień, 2019, 11:42
(mtg):
Kościół zmienia zdanie?
Definicja homoseksualizmu jest prosta: „pociąg płciowy do osobnika tej samej płci”. Jednak sam problem jest bardzo skomplikowany. Kościół zawsze głosił, że akty homoseksualne, czyli czynny homoseksualizm, to grzech.
A co ze skłonnościami?
Zastanawiające są zmiany, jakie w kwestii skłonności homoseksualnych nastąpiły w ciągu zaledwie kilku lat w Katechizmie Kościoła Katolickiego. W pierwszym wydaniu z roku 1992 można było przeczytać: „Znaczna liczba mężczyzn i kobiet przejawia głęboko osadzone skłonności homoseksualne. Osoby takie nie wybierają swej kondycji homoseksualnej, dla większości z nich stanowi ona trudne doświadczenie”.
Po poprawkach naniesionych w roku 1998 ten fragment Katechizmu brzmi: „Pewna liczba mężczyzn i kobiet przejawia głęboko osadzone skłonności homoseksualne. Skłonność taka, obiektywnie nieuporządkowana, dla większości z nich stanowi trudne doświadczenie” (KKK 2358 – podkreślenie od redakcji GN).
O toczącej się w Kościele dyskusji na temat moralnej oceny skłonności homoseksualnych świadczy podpisany 1 października 1986 roku przez kard. Józefa Ratzingera „List do biskupów Kościoła katolickiego o duszpasterstwie osób homoseksualnych”.
W dokumencie czytamy:
„zostały zaproponowane interpretacje nadmiernie przychylne predyspozycji homoseksualnej, tak dalece, że niektórzy posunęli się aż do uznania jej za obojętną lub nawet dobrą. Należy tu bowiem sprecyzować, że szczególna skłonność osoby homoseksualnej, choć sama w sobie nie jest grzechem, to jednak stwarza mniej lub bardziej silną skłonność do postępowania, które z punktu widzenia moralnego jest złe”. W tym samym liście dwa razy zawarto stwierdzenie, że sama skłonność homoseksualna „musi być uważana za obiektywnie nieuporządkowaną”.
Tytuł: Odp: Frédéric Martel - "Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie".
Wiadomość wysłana przez: rychtar w 12 Lipiec, 2019, 17:15
Znalazlem wywiad z autorem książki (filmik). Aby ją napisać przez 4 lata prowadził badania, mieszkał w kościele i watykańskich apartamentach.
Twierdzi, że w Watykanie WIĘKSZOŚĆ księży to homoseksualiści.

Na stronie wyborczej jest pod tytułem:
Frédéric Martel: Problemem jest kłamstwo, obłuda i schizofrenia Kościoła

http://radom.wyborcza.pl/radom/7,143526,24986700,ks-stanislaw-sikorski-ukryta-historia-kapelana-solidarnosci.html#S.DT-K.C-B.2-L.1.duzy


 
Tytuł: Odp: Frédéric Martel - "Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie".
Wiadomość wysłana przez: Drengr w 12 Lipiec, 2019, 17:45
Pewna osoba podzieliła się ze mną jakiś czas temu taką myślą:

Obecnie w KK jest coraz mniej powołań na duchownych (ludzie nie czują takiej chęci by tam iść).

Możliwym powodem jest stosunek świata do homoseksualistów - kiedyś jedynie jako ksiądz można było bezkarnie mieszkać z drugim mężczyzną i spędzać czas bardziej z mężczyznami niż kobietami.

Obecnie jest większa tolerancja i łatwiej jest być poprostu gejem i żyć pełnią życia - nie ma potrzeby iść w sutannę.


Takim przemyśleniem podzieliła się ze mną znajoma - wyznawczyni KK.
Tytuł: Odp: Frédéric Martel - "Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie".
Wiadomość wysłana przez: Terebint w 12 Lipiec, 2019, 20:28
Ciekawe, jak to zbadał, że większość to geje? Też się kiedyś lubowałem w takiej literaturze spiskowej i w jednej z takich książek przeczytałem (chyba Yallopa), że w Watykanie prawie każdy ksiądz jest agentem jakiegoś państwa. Gdy była zimna wojna to była moda na agenturę, teraz gdy jest większa swoboda seksualna to na homoseksualizm. I nie piszę tego, aby bronić, bo ogólnie nie cierpię pseudo duchowych instytucji, ale już mnie męczy po prostu takie uogólnianie, że prawie każdy jest agentem, czy też to, że każdy jest gejem.
Tytuł: Odp: Frédéric Martel - "Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie".
Wiadomość wysłana przez: Drengr w 12 Lipiec, 2019, 21:02
Przypadłość instytucji owianych atmosferą tajemnicy - że dużo im się przypina.
Tytuł: Odp: Frédéric Martel - "Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie".
Wiadomość wysłana przez: Snow w 12 Lipiec, 2019, 21:36
   Moim zdaniem rzeczywiście nic nie zastąpi tradycyjnej książki, którą można wziąć w dłonie i przekartkować. Niemniej jeśli ktoś z was miałby ochotę przeczytać książkę Frédérica Martela "Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie" na smartfonie lub czytniku ebooków to mogę wam udostępnić powyższą publikację w formacie pdf, epub i mobi.
     Nie mogę jedynie umieszczać ogólnodostępnego linka, bo byłoby to łamanie praw autorskich, ale zgodnie z informacją od wydawcy: "Jej zawartość możesz udostępnić nieodpłatnie osobom bliskim lub osobiście znanym. Ale nie publikuj jej
w internecie."
     Co prawda nikogo z was raczej osobiście nie znam, ale mogę optymistycznie założyć, że przynajmniej część z was to bliskie mi osoby ze względu chociażby na wspólne/podobne przeżycia związane z religią.

Jeśli ktoś chciałby poczytać, zapraszam na priv, podeślę link do bezpłatnego pobrania elektronicznej wersji książki.
Tytuł: Odp: Frédéric Martel - "Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie".
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 13 Lipiec, 2019, 23:28
   Moim zdaniem rzeczywiście nic nie zastąpi tradycyjnej książki, którą można wziąć w dłonie i przekartkować. Niemniej jeśli ktoś z was miałby ochotę przeczytać książkę Frédérica Martela "Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie" na smartfonie lub czytniku ebooków to mogę wam udostępnić powyższą publikację w formacie pdf, epub i mobi.

Jeśli ktoś chciałby poczytać, zapraszam na priv, podeślę link do bezpłatnego pobrania elektronicznej wersji książki.

To bardzo szlachetne - chęć podzielenia się, jednak posiadam książkę w wersji papierowej.
Autor jednak przez 4 lata zbierał materiały do książki i myślę, że okradanie go z należnego mu wynagrodzenia za jego ciężką pracę jest nie fair.

Ciekawe, jak to zbadał, że większość to geje? Też się kiedyś lubowałem w takiej literaturze spiskowej i w jednej z takich książek przeczytałem (chyba Yallopa), że w Watykanie prawie każdy ksiądz jest agentem jakiegoś państwa. Gdy była zimna wojna to była moda na agenturę, teraz gdy jest większa swoboda seksualna to na homoseksualizm. I nie piszę tego, aby bronić, bo ogólnie nie cierpię pseudo duchowych instytucji, ale już mnie męczy po prostu takie uogólnianie, że prawie każdy jest agentem, czy też to, że każdy jest gejem.

Skąd wiadomo? Dziennikarz ten w ciągu 4 lat przeprowadził wywiady z ponad 1500 osobami - związanymi z Watykanem oraz z  30 innych krajów. Wśród nich było m.in. 41 kardynałów, 52 biskupów, ponad 200 księży i seminarzystów.

Myślę, że przy takiej liczbie osób z którymi dziennikarz ten i socjolog przeprowadzał wywiady można sądzić, że czegoś się z tych wywiadów dowiedział i coś sam zaobserwował, skoro sam w tym Watykanie również mieszkał w każdym miesiącu przez tydzień.


Tytuł: Odp: Frédéric Martel - "Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie".
Wiadomość wysłana przez: Terebint w 14 Lipiec, 2019, 13:45
Autor jednak przez 4 lata zbierał materiały do książki i myślę, że okradanie go z należnego mu wynagrodzenia za jego ciężką pracę jest nie fair.
Kolejna osoba od moralizowania, która nie wie, nie zna się, ale się wypowie. Kradzież by była, jakby z tego czerpał zyski. PoProstuJa czy ty nigdy nikomu nie pożyczyłaś żadnej książki?

Skąd wiadomo? Dziennikarz ten w ciągu 4 lat przeprowadził wywiady z ponad 1500 osobami - związanymi z Watykanem oraz z  30 innych krajów. Wśród nich było m.in. 41 kardynałów, 52 biskupów, ponad 200 księży i seminarzystów.

Myślę, że przy takiej liczbie osób z którymi dziennikarz ten i socjolog przeprowadzał wywiady można sądzić, że czegoś się z tych wywiadów dowiedział i coś sam zaobserwował, skoro sam w tym Watykanie również mieszkał w każdym miesiącu przez tydzień.
Nie wiem. Poczytam to zobaczę, ale jak pisałem wcześniej nie wierzę, że jedna z najbardziej tajemniczych instytucji nagle otwiera swoje serce i duszę przed obcym człowiekiem i zwierza mu się ze wszystkiego.
Tytuł: Odp: Frédéric Martel - "Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie".
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 16 Lipiec, 2019, 01:42
Kolejna osoba od moralizowania, która nie wie, nie zna się, ale się wypowie. Kradzież by była, jakby z tego czerpał zyski. PoProstuJa czy ty nigdy nikomu nie pożyczyłaś żadnej książki?

Terebint teraz to mnie swoją interpretacją kradzieży powaliłeś na kolana!
Jeśli ZA DARMO rozpowszechnię NIE SWOJĄ książkę 1000 osobom, to znaczy, że jest ok, bo nie dostałam za to kasy?! Ale autor też nie dostał kasy i właśnie w tym upatruję cały problem.
A tematem właśnie się interesowałam. Czytałam relacje autorów książek, którzy pisali, że za wiele miesięcy swojej pracy przy pisaniu książki dostawali maksymalnie 7000 zł.
Rozmawiałam też ze znanym w Polsce działaczem/celebrytą, który napisał książkę na zlecenie znanego wydawnictwa podróżniczego. Powiedział, że za każdy egzemplarz sprzedanej książki otrzymuje ok. 8% jej ceny. Przy założeniu, że książka kosztuje 40 zł, to jak łatwo policzyć za jeden egzemplarz do jego kieszeni "wpada" 3,20 zł. Żeby zarobić choćby 3200 zł musi sprzedać się aż 1000 książek. Przy założeniu, że ktoś zrobi "przysługę" autorowi i rozpowszechni jego książkę w Internecie, wtedy autor może nawet tych 3000 zł nie zarobić.
No chyba, że ktoś pisze dzieło, które sprzedaje się w milionach egzemplarzy... wtedy się dorobi... tylko, że w milionowych nakładach najczęściej sprzedają się Biblie i życiorysy amerykańskich polityków.

Jeśli założymy, że ktoś napisał książkę "z głowy" i treść podyktowała mu jego wyobraźnia, to zainwestował w pisanie książki głównie swój czas.
Jeśli natomiast człowiek pisze książkę na podstawie wywiadów z ludźmi, to domyslamy się, że musiał poświęcić na to mnóstwo swojego czasu, zarzucić inne obowiązki zawodowe na jakiś czas, ponosić ogromne koszty związane z wyjazdami, zakwaterowaniem w nowym miejscu itd. Być może koszty te ponosi jego pracodawca, ale tak czy siak są one duże.
Poświęca 4 lata życia po to, żeby ktoś w ramach "przysługi" zabrał mu jego należny dochód.

W takiej sytuacji nie opłaca się pisać, badać, analizować... bo może się okazać, że pisarz nawet nie otrzyma zwrotu kosztów, które poniósł.

Na książce "Sodoma" podana jest informacja, że można ją udostępniać "osobom bliskim lub osobiście znanym. Ale nie publikuj jej w Internecie. (...) A kopiując ją, rób to jedynie na użytek osobisty".
Oznacza to, że można pożyczać książkę swoim znajomym (co i ja czynię pożyczając im papierowe publikacje), ale chyba nie oznacza, że mam ją nielegalnie udostepniać wszystkim przez Internet (no chyba, że ktoś ma 10 tysięcy znajomych i każdego zna osobiście... no to wtedy szacun).

Mi już nawet nie chodzi o moralizowanie i wskazywanie na przykazanie "nie kradnij".
Mi chodzi o to, że uważam, że "godzien jest pracownik swojej zapłaty".


Nie wiem. Poczytam to zobaczę, ale jak pisałem wcześniej nie wierzę, że jedna z najbardziej tajemniczych instytucji nagle otwiera swoje serce i duszę przed obcym człowiekiem i zwierza mu się ze wszystkiego.

Odbijając do Ciebie Terebint złośliwie piłeczkę, tak jak to uczyniłeś w moją stronę, mogłabym zacząć zdanie od:
"Nie mam książki, nie czytałem jej, nie znam się, ale się wypowiem".

Dokładnie tak robią Świadkowie - "Nie, nie widziałem nagrania z przesłuchania przed Komisją Australijską, nie czytałem artykułów o pedofilii wśród Świadków, ale jestem pewien, że to są kłamstwa dziennikarzy i że to niemożliwe żeby w organizacji Świadków była pedofilia".

Dodam, że autor książki pisał o niektórych przedstawicielach kleru z którymi rozmawiał jako o ludziach wyjątkowo gadatliwych, którzy bardzo chętnie opowiadali o wielu szczegółach dotyczących Watykanu. Ponadto trzeba mieć umiejętność rozmawiania z ludźmi, potrafić zdobyć ich zaufanie. Dlatego nie każdy "Zdzichu spod budki z piwem" może (i potrafi) napisać taką książkę.

Gdy przeczytam ją w całości, to może zamieszczę jakieś dodatkowe ciekawostki na jej temat.

Tytuł: Odp: Frédéric Martel - "Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie".
Wiadomość wysłana przez: Terebint w 16 Lipiec, 2019, 02:32
Terebint teraz to mnie swoją interpretacją kradzieży powaliłeś na kolana!
Jeśli ZA DARMO rozpowszechnię NIE SWOJĄ książkę 1000 osobom, to znaczy, że jest ok, bo nie dostałam za to kasy?! Ale autor też nie dostał kasy i właśnie w tym upatruję cały problem.
Dziewczyno, doucz się jakie jest polskie prawo. Oraz to, co już napisał Snow: "Nota od wydawcy: [...] Jej zawartość możesz udostępnić nieodpłatnie osobom bliskim lub osobiście znanym. Ale nie publikuj jej w internecie."

Odbijając do Ciebie Terebint złośliwie piłeczkę, tak jak to uczyniłeś w moją stronę, mogłabym zacząć zdanie od:
"Nie mam książki, nie czytałem jej, nie znam się, ale się wypowiem".
Czytałem wiele tego typu książek, więc wiem jaki jest schemat. Każdy kto żyje w jakiejś bańce naciąga rzeczywistość na swoją stronę. Facet jest gejem i przerzuca swoje projekcje na otaczający go świat.
Tytuł: Odp: Frédéric Martel - "Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie".
Wiadomość wysłana przez: Snow w 16 Lipiec, 2019, 14:59
     Jeśli chodzi o prawa autorskie to w poprzednim poście wyjaśniłem na co pozwala wydawnictwo i w jaki sposób udostępniam książkę. Moim zdaniem to jest wyjaśnienie wyczerpujące temat. Wbrew temu co zasugerował użytkownik PoProstuJa link do książki nie jest ogólnie dostępny, a wyłącznie dla osoby która wyrazi taką chęć na priv.
     Opinię prawną na temat własności intelektualnej w internecie można znaleźć m.in. tutaj http://prawo.vagla.pl/node/5454 poruszony jest również temat pożyczania książek.
     Nie przyszedłem na to forum, żeby wchodzić z kimś w polemikę czy udowadniać swoje racje, nie mam też zamiaru nikogo atakować, czy kontratakować. Wielu z was pomogło mi nawet o tym nie wiedząc, przez opisanie jakiejś historii, czy ciekawą wypowiedź na jakiś temat. Odnalazłem na tym forum również kilka interesujących książek, które zaproponowali różni użytkownicy, a do których wcześniej nie miałem dostępu, takie jak chociażby Kryzys Sumienia czy Kwestia Czasów Pogan, linki do tych książek są ogolnie dostępne na forum i pod postami w których były zamieszczone nie odnalazłem słów krytyki.
     Osobiście lubię czytać książki o różnej tematyce, więc jeśli będę mógł podzielić się z kimś książką - zwłaszcza z kimś z tego forum, gdzie sam uzyskałem wsparcie -  to po prostu to zrobię. Jeśli ktoś ma inne zdanie to ma do tego pełne prawo i ja to akceptuję, ale to nie znaczy że się z tym zgadzam.
     Chciałbym też zaznaczyć, że jest mój ostatni post w tym wątku częściowo nie związany z tematem. Chciałbym powrócić do wątku.


Książka Frédérica Martela "Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie" jest jedną z wielu pozycji traktujących o homoseksualizmie wśród duchownych, które ukazały się w ostatnich latach, ja zetknąłem się z kilkoma książkami w których ten temat jest mniej lub bardziej wyeksponowany. Postaram się poniżej krótko przedstawić te publikacje:

Żeby nie było zgorszenia. Ofiary mają głos - Artur Nowak, Małgorzata Szewczyk-Nowak
Jest to książka współtworzona przez jednego z bohaterów głośnego filmu braci Sekielskich, znajdziemy w niej trzy główne rozdziały, pierwszy z nich to opis historii poszczególnych ofiar, w drugim znajdziemy opinie ekspertów np. psychologów czy prawników, natomiast w ostatniej części zamieszczono opinię autorów na omawiany problem.

Demon w Watykanie. Legioniści Chrystusa i sprawa Maciela - Giansoldati Franca
Biografia Marciala Maciela Degollado, człowieka, który wg. autora uwodził bogobojne kobiety dla pieniędzy, ponadto miał kilkoro dzieci z różnymi kobietami i do tego molestował dzieci i seminarzystów w swoim zgromadzeniu.

Głosy spoza chóru. Rozmowy o Kościele, papieżach, homoseksualizmie, pedofilii i skandalach - Agnieszka Zakrzewicz
Dominuje tutaj problem pedofilii w kościele oraz próby i propozycje jego rozwiązania. Jak wskazuje tytuł książka jest skonstruowana w formie zbioru wywiadów, w których poruszany jest konkretny temat, np. „czy celibat szkodzi” lub „Dlaczego kościół walczy z homoseksualizmem”.

All Inclusive. Raj, w którym seks jest Bogiem - Mirosław Wlekły
Autor to reporter i książka napisana jest wyraźnie takim stylem, Wlekły prowadzi nas przez historię i kulturę Dominikany. Głównym motywem książki jest sex-turystyka, gdzieś na końcu pojawia się motyw skandalu pedofilskiego z arcybiskupem Wesołowskim w roli głównej.

Tak jak wspomniałem wcześniej, gdyby ktoś z was chciał się dowiedzieć więcej na temat którejś z tych książek zapraszam na priv.
Tytuł: Odp: Frédéric Martel - "Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie".
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 16 Lipiec, 2019, 20:18
   Z książki nie wiele więcej się dowiemy niż już wiemy, pod warunkiem, że się nie uważa, że KK jest wolny od takich spraw. Mnie trochę zaskoczyło na jaką skalę i czym wyżej tym więcej homo...
I jak to w życiu bywa, kto najgłośniej krzyczy złodzieje, sam najwięcej kradnie.

Dużo czytania, sporo ludzi, pod koniec robi się nudno bo ile można o to samo i to samo?
Mnie osobiście nie powalił na kolana, może trzeba być fanem KK albo go nienawidzić, żeby sie zgorszyć albo zafascynować. Ja nie jestem  ani jednym, ani drugim.

Taka sama obłuda jak w orgu.
Tytuł: Odp: Frédéric Martel - "Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie".
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 16 Lipiec, 2019, 22:33
Pewna osoba podzieliła się ze mną jakiś czas temu taką myślą:

Obecnie w KK jest coraz mniej powołań na duchownych (ludzie nie czują takiej chęci by tam iść).

Możliwym powodem jest stosunek świata do homoseksualistów - kiedyś jedynie jako ksiądz można było bezkarnie mieszkać z drugim mężczyzną i spędzać czas bardziej z mężczyznami niż kobietami.

Obecnie jest większa tolerancja i łatwiej jest być poprostu gejem i żyć pełnią życia - nie ma potrzeby iść w sutannę.


Takim przemyśleniem podzieliła się ze mną znajoma - wyznawczyni KK.
bardzo logiczna konstrukcja - faktycznie to może być jedna z przyczyn

druga kwestia to spojrzenie osoby homoseksualnej i spojrzenie osoby heteroseksualnej na kwestię celibatu. Jeśli ktoś reprezentuje orientację heteroseksualną to dla niego kapłaństwo oznacza rezygnację z sakramentalnego małżeństwa w tym sensie że gdyby nie był kapłanem to miałby prawo do zawarcia kościelnego związku małżeńskiego a decydując się na kapłaństwo musi zrezygnować z małżeństwa. Natomiast homoseksualista "nic nie traci" gdyż niezależnie od tego czy zostanie kapłanem czy pozostanie osobą świecką i tak i tak nie miałby szans na kościelny związek z mężczyzną. Skoro zatem (idąc do seminarium duchownego) heteryk "ma dużo do stracenia" a homo "nic nie traci" to z tego jasno wynika że w stanie duchownym musi istnieć nadreprezentacja osób homoseksualnych.
Tytuł: Odp: Frédéric Martel - "Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie".
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 16 Lipiec, 2019, 23:10
bardzo logiczna konstrukcja - faktycznie to może być jedna z przyczyn

druga kwestia to spojrzenie osoby homoseksualnej i spojrzenie osoby heteroseksualnej na kwestię celibatu. Jeśli ktoś reprezentuje orientację heteroseksualną to dla niego kapłaństwo oznacza rezygnację z sakramentalnego małżeństwa w tym sensie że gdyby nie był kapłanem to miałby prawo do zawarcia kościelnego związku małżeńskiego a decydując się na kapłaństwo musi zrezygnować z małżeństwa. Natomiast homoseksualista "nic nie traci" gdyż niezależnie od tego czy zostanie kapłanem czy pozostanie osobą świecką i tak i tak nie miałby szans na kościelny związek z mężczyzną. Skoro zatem (idąc do seminarium duchownego) heteryk "ma dużo do stracenia" a homo "nic nie traci" to z tego jasno wynika że w stanie duchownym musi istnieć nadreprezentacja osób homoseksualnych.

W książce Sodoma autor wyjaśnia skąd ta "nadprodukcja" gejów w Watykanie i używa właśnie takiego argumentu jak powyżej.
A zaczyna od tego dlaczego kiedyś we Włoszech było dużo powołan do stanu kapłańskiego, a obecnie źródełko prawie całkowicie wyschło.
Kiedyś być gejem nie było łatwą sprawą i jego funkcjonowanie w społeczeństwie zawsze naznaczone było piętnowaniem przez innych. Co więc robił zaradny homoseksualista? Swoją słabość zamieniał w siłę idąc do seminarium. W społeczeństwie byłby pogardzany, ale jako ksiądz zdobywał pozycję o jakiej inni szaraczkowie mogli pomarzyć.
Mówiąc w skrócie - geje uciekali w stan kapłański, bo nie mieli innej alternatywy... a przy okazji było to posunięcie opłacalne dla nich.
Obecnie geje mają wiele alternatyw i wcale nie muszą iść do seminarium duchownego... nikt ich z posiadania rodziny nie rozlicza, a pracować mogą gdzie tylko zechcą. Nie muszą więc już kryć się ze swoją orientacją w seminarium.

Jeśli rzeczywiście jest tak jak pisze autor Sodomy, to znaczyłoby to, że do stanu kapłańskiego w KK zgłaszają (a właściwie: zgłaszały się) się głównie osoby homoseksualne.
Tytuł: Odp: Frédéric Martel - "Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie".
Wiadomość wysłana przez: Safari w 17 Lipiec, 2019, 00:12
A ja sir troche z tego smieje - mialam Tu kiedys starcie z super wierzaca osoba (nie pamietam nicka). No I krzyk byl, ze wsrod nauczycieli tylu homoseksualistow ojojoj. A ja wtedy, ze chyba najbardziej trzeba sie "bac" lekcji religii Bo wsrod ksiezy jest nadreprezentacja gejow 😄😄😄

No Takze MOI kochani wierzacy 😃😃 nie taki hej straszny jak go ksieza Maluja.

A swoja droga to uwazam to za wielkie swinstwo glosic z ambony potepienie gejow a jak nikt nie patrzy uzywa sobie z wikarym czy z kimkolwiek innym.

Lamia ludziom zycie - przeciez niektorzy rodzice wyrzekaja sie swoich homoseksualnych dzieci... a moze ksiadz ktory ich do tego namawial Sam jest gejem.

Naprawde. Ciesze sie ze mnie to w ogole nie dotyczy ani emocjonalnie nie porusza bo olewam religie wszelkie. Jednak to, co mnie porusza to cierpienie ludzi, ktorzy w ta religie SA uwiklani - Czyli na przyklad rodzice, ktorzy wyrzucaja homosekualne dziecko z domu czy z rodziny bo Bog tak chce, Bo Bog homoseksualizmem sie brzydzi.

Eeeeehhhhhh... To ile religia robi ludziom zlego ... to jest po prostu niewyobrazalne.

I zeby nie bylo - mam na mysli wszelkie zorganizowane religie. Wszystkie dzialaja na tym samym wzorze.

Ksiazka wspomniana opisuje oblude I zepsucie w jednej z nich.
Tytuł: Odp: Frédéric Martel - "Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie".
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w 17 Lipiec, 2019, 09:35
Moj brat w latach 80  ,opowiadał mi jak  z kolegą z liceum ktory poszedł na ksiedza, wyszli  rozerwać się na miasto.Skonczylo sie na tym ,ze z  ksiądzem
 w czarnym golfie wylądowali w klubie gejowskim .Nie zapomnę jak brat mówił  ,kolega twierdzi" ksiadz to zawód jak inne"☺.Zgorszylam sie wtedy kościołem bardzo
Tytuł: Odp: Frédéric Martel - "Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie".
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 17 Lipiec, 2019, 12:57
A swoja droga to uwazam to za wielkie swinstwo glosic z ambony potepienie gejow a jak nikt nie patrzy uzywa sobie z wikarym czy z kimkolwiek innym.
jeśli dobrze pamiętam, nie chodzisz do kościoła na mszę świętą... i zapewne dlatego nie wiesz, że zjawisko "głoszenia z ambony potępienia gejów" praktycznie nie występuje...

ja swego czasu chodziłem kilka lat regularnie do kościoła co niedziela i mogę powiedzieć Wam że przez prawie 10 lat nie było ani jednego kazania poświeconego potępieniu tego konkretnego grzechu;

owszem, zdarzają się (bardzo rzadko ale zdarzają) jakieś (podkreślam: dotyczące osób heteroseksualnych) wtręty o tym że ludzie żyją w konkubinatach zamiast zawrzeć sakramentalne małżeństwo, zdarza się że ksiądz pochwali się na rekolekcjach "osiągnięciem" że przekonał do zawarcia małżeństwa parę która miała za sobą 10 lat stażu konkubenckiego, itp.

ale o homoseksualistach cisza, nie ma w ogóle takiego tematu...

żeby być precyzyjnym: czasami czytany jest "list episkopatu" albo coś w tym guście - i wtedy nie ma kazania. Określenie "list" jest mocno nieprecyzyjne bo zazwyczaj to coś co jest odczytywane bardziej przypomina nieumiejętnie napisany ogólny protokół z obrad episkopatu, w stylu: (...) dnia (...) na jasnej górze zebrali się biskupi którzy dokonali oceny sytuacji w kraju (...) a potem jest opis że stękali i jęczeli i marudzili i narzekali na jakieś tam wymienione w protokole, wróć, w "liście", tematy...

jak już koniecznie episkopat musi coś napisać na temat homoseksualizmu to "szyfruje" tak, żeby maksymalnie ominąć temat np. "biskupi przypomnieli, że grupy osób inne niż rodzina oparta na sakramentalnym związku mężczyzny i kobiety pozbawione są łaski sakramentalnej i rzeczywistej kompementarności emocjonalnej i uczuciowej, a więc nie stanowią środowiska tworzącego odpowiednią atmosferę dla wychowania dzieci"...

wśród tego opisu jęków i stękań zdarza się że np. biskupi potępią zgłoszony przez palikociarzy projekt ustawy o związkach partnerskich i (przekręcając treść Konstytucji) wspomną że projekt jest "niezgodny nie tylko z prawem naturalnym ale i z art. 18 konstytucji", a później podadzą fałszywą informację jakoby w Konstytucji było napisane że małżeństwo "jest" związkiem mężczyzny i kobiety... ale na tym jęki i stękania kończą się...

od czasu do czasu organizowane są rekolekcje "dla par w związkach niesakramentalnych" (jakby ktoś nie wiedział to wyjaśniam że eufemizmem tym określa się heteroseksualne konkubinaty a także heteroseksualne cywilne małżeństwa rozwodników) ale...

nigdy przez około 10 lat nie słyszałem ani kazania na temat homoseksualizmu ani zaproszenia na rekolekcje dla homoseksualistów ani ogłoszenia o "leczeniu" homoseksualistów, itd. itp.

mimo że regularnie proponowana jest prasa katolicka i reklamowane są różne "ciekawe artykuły" nigdy nikt nie reklamował świadectwa nawróconego homoseksualisty ani wywiadu z psychologiem "leczącym" homoseksualizm ani niczego co mówiłoby o temacie homoseksualizmu

a zatem (sumując) praktycznie nie zdarza się sytuacja aby jakikolwiek ksiądz wygłosił kazanie potępiające homoseksualizm, zatem sytuacja opisana przez Safari (że ubrany w sutannę gey wygłasza kazanie antygeyowskie) praktycznie nigdy się nie zdarza...

Dodajmy jeszcze, że (w przeciwieństwie do Teokratycznej Szkoły Służby Kaznodziejskiej u świadków Jehowy) w kościele podczas mszy nie czyta sie Biblii "rozdziałami", a więc praktycznie nigdy nie zachodzi potrzeba "omówienia" 1 rozdziału listu do Rzymian ani innych pokrewnych wersetów biblijnych.
Tytuł: Odp: Frédéric Martel - "Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie".
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w 17 Lipiec, 2019, 22:34
Jak oni moga wyglaszac kazania antygejowskie jak siedza w tym po pachy.Lobby gejowskie rzadzi w Watykanie i to nie jest żadna tajemnica juz od dawna.
Tytuł: Odp: Frédéric Martel - "Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie".
Wiadomość wysłana przez: PoProstuJa w 17 Lipiec, 2019, 23:17
ja swego czasu chodziłem kilka lat regularnie do kościoła co niedziela i mogę powiedzieć Wam że przez prawie 10 lat nie było ani jednego kazania poświeconego potępieniu tego konkretnego grzechu;


ale o homoseksualistach cisza, nie ma w ogóle takiego tematu...

a zatem (sumując) praktycznie nie zdarza się sytuacja aby jakikolwiek ksiądz wygłosił kazanie potępiające homoseksualizm, zatem sytuacja opisana przez Safari (że ubrany w sutannę gey wygłasza kazanie antygeyowskie) praktycznie nigdy się nie zdarza...

Myślę, że trudno jest uogólniać co się dzieje w kościołach katolickich na całym świecie na podstawie mszy odprawianej w jednym z polskich kościołów. Trochę za mała próbka, aby była reprezentatywna :)
Równie dobrze można powiedzieć, że skoro w jednym kosciele nigdy nie było żadnego księdza pedofila, to na pewno nie znalazł się też w żadnym innym kościele.

Myślę, że ogromne znaczenie ma to gdzie znajduje się dany kościół - czy miasto czy wieś.

Jako przykład podam modę zbierania pieniędzy na remont kościoła - o ile po ogłoszeniu z ambony "każda rodzina musi dać na remont 1000 zł' w mieście ludzie byliby zgorszeni, o tyle na wsi to jest prawie "normalne". To przykład prawdziwy sprzed roku - ksiądz w wiejskim kościele obliczył, że na rodzinę wypada po 1000 zł i to ogłosił z ambony. Pamietam jak zgorszony był ten parafianin który mi to opowiadał.

Nie twierdzę, że księża ogłaszają takie rzeczy z ambony, ale dyskryminują gejów poza amboną (zdarzały się w prasie artykuły na ten temat). Wystarczy właśnie, że rodzice geja pójdą się poradzić do księdza, a on im powie, że ich dziecko to grzesznik. W mieście spotkanie geja na ulicy to norma i nikogo nie dziwi, ale na wsi....

Właśnie z powodu takiej schizofrenii - rozdwojenia - że księża potępiają gejów, a jednocześnie tkwią w tym po uszy Ratzinger zrezygnował z bycia papieżem. Zlecił badania i zrobienie tajnego raportu, przeczytał go, uznał, że sytuacja jest beznadziejna i nie chciał się dalej babrać w tym błocie.

Bo nie jest problemem orientacja księży - niech sobie będą kim chcą. Chodzi jednak o konsekwencję - jeśli słowem potępiasz gejów, to masz żyć według swoich nauk, a nie że dzieli się ludzi na lepszy i gorszy sort - sort watykański i reszta "plebsu".

Jezus pisał o tym, że faryzeusze SŁOWAMI głoszą o Bogu, ale swoimi UCZYNKAMI się go zapierają. I w tym cały problem, a nie w tym czy księdzu podobają się kobiety czy faceci.

Tytuł: Odp: Frédéric Martel - "Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie".
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 17 Lipiec, 2019, 23:41
zgadzam się z PPJ że jeden budynek sakralny to za mała próba aby mówić o wiarygodnych wynikach, ale...

chodziło mi o to aby nie tworzyć sobie fałszywego obrazu Kościoła, w którym gey w sutannie musi być werbalnie antygeyowski (może po prostu przemilczeć temat)