Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

INNE RELIGIE, WYZNANIA, ATEIZM... => I WSZYSTKIE INNE => Wątek zaczęty przez: sawaszi w 03 Listopad, 2017, 19:58

Tytuł: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 03 Listopad, 2017, 19:58
Co powiecie w tym temacie w obecnych czasach równouprawnienia obojga płci ?? - zapraszam wszystkich do dyskusji
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Tusia w 03 Listopad, 2017, 20:45
Co powiecie w tym temacie w obecnych czasach równouprawnienia obojga płci ?? - zapraszam wszystkich do dyskusji

Forum jest o Świadkach Jehowy.
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Lunkaa w 03 Listopad, 2017, 21:02
Forum jest o Świadkach Jehowy.

Ale temat ściśle związany jest z religią, tą świadkową też.
Znikąd inąd jak z religii powzięły się dyskryminacje kobiet.

Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 03 Listopad, 2017, 21:08
Forum jest o Świadkach Jehowy.
  A w śród Świadków Jehowy nie ma kobiet ? - są !!! - chciałbym wiedzieć co myślą na ten temat  i swoich prawach jako kobiety w świecie zdominowanym przez 'menów' - w genotypie "Y" i jak się mają do takiej 'władzy' - pytam kobiet co myślą obiektywnie i ze swych odczuć
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 03 Listopad, 2017, 22:34
Ale temat ściśle związany jest z religią, tą świadkową też.
Znikąd inąd jak z religii powzięły się dyskryminacje kobiet.

Socjologowie mówią, że owe dyskryminacje wzięły się z biologii, a nie z religii. Religia, jako z natura konserwatywna, sankcjonowała i "uświęcała" zastany już stan rzeczy.
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 03 Listopad, 2017, 23:16
Socjologowie mówią, że owe dyskryminacje wzięły się z biologii, a nie z religii. Religia, jako z natura konserwatywna, sankcjonowała i "uświęcała" zastany już stan rzeczy.
  Cytujesz poglądy 'utarte' przez wieki tradycji i patryarchatu - chyba nie jesteś 'seksistą' - tak myślę , niech wypowiedzą się kobiety - co myślą na temat dominacji 'menów nad niewiastami' (w Biblii jest także wiele przykładów w ST) - w NT mniej - i w naukach Jezusa z Nazaretu - tego nie ma ??
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 03 Listopad, 2017, 23:48
  Cytujesz poglądy 'utarte' przez wieki tradycji i patryarchatu - chyba nie jesteś 'seksistą' - tak myślę , niech wypowiedzą się kobiety - co myślą na temat dominacji 'menów nad niewiastami' (w Biblii jest także wiele przykładów w ST) - w NT mniej - i w naukach Jezusa z Nazaretu - tego nie ma ??

Jeśli seksista to ktoś, kto lubi seks, to jestem seksistą. Przytoczyłem pogląd socjologów ewolucjonistów. Dla mnie ta sprawa to debata czysto akademicka. Ale to prawda, że kobiety dotyka osobiście i jest to dla nich temat emocjonalny. Tak czy owak mówienie, że winna jest religia, ma taką samą racje bytu, jak mówienie, że winna biologia, kultura czy cokolwiek innego. Pewnie wszystko po trosze.
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: zona_abrahama w 03 Listopad, 2017, 23:52
Oczywiscie, że jest patriarchat.
Jeden prosty przyklad na zrozumienie: jesli na zbiorce pojawia sie same siostry i jeden, dajmy na to dwunastoletni chlopiec, ktory akurat bedzie po chrzcie to nagle wszystkie decyzje naleza wlasnie od tego chlopca.
Widocznie cialo kierownicze uwaza ze polaczenia penisa i chrztu stwarza jakies magiczne kombo dajace niesamowite umiejetnosci w przewodnictwie, rozumowaniu i doswiadczeniu zyciowym.
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 03 Listopad, 2017, 23:58
Widocznie cialo kierownicze uwaza ze polaczenia penisa i chrztu stwarza jakies magiczne kombo dajace niesamowite umiejetnosci w przewodnictwie, rozumowaniu i doswiadczeniu zyciowym.

CK to sami faceci, to co mają uważać :D
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 04 Listopad, 2017, 00:25
możemy czepiać się świadków Jehowy w tej kwestii (np. wydziwiać jakie to staroświeckie i jakie to niewspółczesne), ale nie sposób zaprzeczyć że ich pogląd na dominację mężczyzny nad kobietą jest w 100% zgodny z Pismem Świętym.

tak samo jak niedopuszczanie kobiet do funkcji zarządczych w zborach (nie mogą być ani starszymi ani sługami pomocniczymi) także jest 100% zgodne z Pismem Świętym.

nie da się zaprzeczyć oczywistym faktom że ani Jezus nie powołał żadnej kobiety do grona apostołów ani nie ma w Biblii żadnego opisu "włożenia rąk" na kobietę. Nie ma i już.
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 04 Listopad, 2017, 00:54
CK to sami faceci, to co mają uważać :D
  CK to ponoć "dziewice nieskalane" - to nie 'faceci' - ponoć mają tylko 'potrzeby duchowe' (nie seksualne) - "są świeci" - we wszystkim ? - a ciekawym jestem jak te naturalne potrzeby zaspakajają sobie  'betelczycy' - a to  .. - i nie wiem jak tam jest 'z tym ..' - ale chyba 'po Bożemu' - tak sobie myślę .Ale mamy tu porozmawiać nie o seksie - a o równych prawach obojga płci w prawie Bożym
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 04 Listopad, 2017, 01:01
możemy czepiać się świadków Jehowy w tej kwestii (np. wydziwiać jakie to staroświeckie i jakie to niewspółczesne), ale nie sposób zaprzeczyć że ich pogląd na dominację mężczyzny nad kobietą jest w 100% zgodny z Pismem Świętym.

tak samo jak niedopuszczanie kobiet do funkcji zarządczych w zborach (nie mogą być ani starszymi ani sługami pomocniczymi) także jest 100% zgodne z Pismem Świętym.

nie da się zaprzeczyć oczywistym faktom że ani Jezus nie powołał żadnej kobiety do grona apostołów ani nie ma w Biblii żadnego opisu "włożenia rąk" na kobietę. Nie ma i już.

Jest wzmianka, że niejaka Febe była diakonisą (a w terminologii ŚJ "sługą pomocniczym").
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 04 Listopad, 2017, 07:20
Jest wzmianka, że niejaka Febe była diakonisą (a w terminologii ŚJ "sługą pomocniczym").
można prosić cytat o tej Febie? pierwszy raz o tym słyszę!
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: gedeon w 04 Listopad, 2017, 08:06
można prosić cytat o tej Febie? pierwszy raz o tym słyszę!

<iframe frameborder="0" scrolling="no" style="border:0px" src="https://books.google.pl/books?id=jI2DRj7rBEMC&lpg=PT258&ots=_EwM9HbFrl&dq=biblijna%20feba&hl=pl&pg=PT258&output=embed" width=500 height=500></iframe>

Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: phyrro w 04 Listopad, 2017, 11:17
A czy ktos z was wie jak to jest u Adwentystow Dnia Siodmego? Swiadkowie Jehowy sie po czesci z nich wywodza ale maja typowa patryjarchalna definicje rodziny. Adwentysci chyba maja inne podejscie ze wzgledu na to ze prorokinia byla ich wspolzalozycielka Elen White a ta raczej nie byla zwolenniczka by "glowa kobiety byl jej maz". Zna to ktos dokladniej?
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 04 Listopad, 2017, 11:55
A czy ktos z was wie jak to jest u Adwentystow Dnia Siodmego? Swiadkowie Jehowy sie po czesci z nich wywodza

 Oj Adwentyści za ten tekst nie będą Cię lubić. :D
Ja bym nie nazwała tego wywodzeniem się, bardziej zerżnęli co im się podobało.
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Szear-Jaszub w 04 Listopad, 2017, 13:59
Przecież Organizacja przenajświętsza jest kobieta... to żona Chrystusa przecież... niewiasta
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 04 Listopad, 2017, 14:03
Tutaj o Febe (gr. Phoibe) z Kenchr oraz o tym, jak wyglądał urząd diakonisy w starożytności: http://portal.tezeusz.pl/2010/07/19/zapomniane-swiecenia-diakonisy-wczesnego-kosciola/
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 04 Listopad, 2017, 14:50
Gedeonie, bardzo dziękuję za namiary na werset biblijny.

zapytam jeszcze tutejszych znawców: czy w języku greckim występuje tam to samo słowo greckie które używane jest w wersetach odnoszonych przez świadków Jehowy do sług pomocniczych?

nie mam dostępu do przekładów interlinearnych, a kwestia mnie zainteresowała.
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 04 Listopad, 2017, 15:43
Tak. To samo słowo: διάκονος (czyt. ho diakonos) - w PNŚ sługa pomocniczy.
Rz 16,1 po grecku: Συνίστημι δὲ ὑμῖν Φοίβην τὴν ἀδελφὴν ἡμῶν, οὖσαν καὶ διάκονον τῆς ἐκκλησίας τῆς ἐν Κεγχρεαῖς
[mój przekład: Zalecam wam Febe, siostrę naszą, która jest (dosł. będącą) także diakonem (=sługą pomocniczym) kościoła (= wspólnoty, eklezji, zboru, zgromadzenia) w Kenchrach]

Jeszcze w połowie IX w. Sedyliusz Szkot napisał tak na temat tego wersu: Quae est in ministerio Ecclesiae. Sicut etiam nunc in Orientalibus locis diaconissae mulieres in suo sexu ministrare videntur in baptismo sive in ministerio verbi, quia privatim docuisse feminas invenimus, sicut Priscilla, cuius vir Aquila vocabatur.

[Mój przekład: Która jest w służbie Kościoła. Także również obecnie widzi się, że w miejscach wschodnich usługują kobiety diakonisy podczas chrztu albo służąc słowem, ponieważ ustaliliśmy, że kobiety osobiście nauczały, takie jak Pryscylla, której mąż był zwany Akwilą.]
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 04 Listopad, 2017, 16:25
Zatem: "Kobiety na traktory!"; a jeszcze lepiej do kopalni :)

Kiedyś z kolega 'mianowaliśmy' kilka dziewczyn na sług pomocniczych (oczywiście to jaja były), tylko dlatego, że pomagały przy rozdziale literatury, czyli 'pokarmu'. Robiły to lepiej i sprawniej niż te sługi literatury czy czasopism.
Znałem takie, co to za panowania PRL prowadziły zbiórki, ośrodki, obozy pionierskie. Zajmowały się wszystkim, od prowadzenia strażnicy po buchalterie (znaczy się księgowość). Facety normalnie wtedy były po drugiej stronie, więc ktoś to musiał robić.
W sumie, to życie weryfikowało, kto ma jakie predyspozycje.

Dziś kobiety orgowe powinny chwycić się tego tłumaczenia Biblii i żądać zamianowań, przynajmniej na prowadzenie kont zborowych.
Kobiety! Musicie walczyć o swoje! Macie Biblijne podstawy! Bo inaczej będziecie do końca życia sprzątać zalane męskie kible.

Szybciej było załatwić sprawę z 'hordą bab', niż z jednym starszym. Ale to też nie reguła.
Raz słyszałem od jednej kobiety, że ona by chciała zostać 'starszym', to by wtedy porządek nastał  :). Akurat miała parcie na władzę. Taka domowa domina. No i w niebie rządzić będzie, więc wszystkim wybierającym się tam, współczuwam ;)
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 04 Listopad, 2017, 16:52
Przypomniał mi się film "Seksmisja"  :D -a w Biblii napisano że "kobieta to naczynie słabsze" od kogo ? ..
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 04 Listopad, 2017, 16:55
a czy strażnica jakoś odnosi sie do tego wersetu o Febie? Przykładowo (strzelam), tłumaczy że jej służba to odpowiednik takiej dzisiejszej pionierki, ale bez ciągotek do zarządzania zborem?
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 04 Listopad, 2017, 17:08
Tak. Do kwestii nazwania Febe diakonem odnosi się Towarzystwo Strażnica parę razy:

1) g 7/10 28:
Wielu ludziom kaznodzieja kojarzy się z duchownym wygłaszającym kazanie. Ale w Biblii wyraz diákonos występuje w szerszym znaczeniu. Na przykład chrześcijankę imieniem Febe apostoł Paweł nazwał „naszą siostrą, która jest służebnicą [po grecku diákonos] zboru w Kenchrach” (Rzymian 16:1).
Czy twoim zdaniem Febe wygłaszała kazania na spotkaniach religijnych miejscowego zboru? Na czym właściwie polegała jej służba? W Liście do Filipian Paweł napisał, że pewne kobiety ‛pracowały razem z nim nad rozpowszechnieniem Ewangelii’ (Filipian 4:2, 3, Współczesny przekład).
Pierwsi chrześcijanie ‛rozpowszechniali Ewangelię’ przede wszystkim „publicznie i od domu do domu” (Dzieje 20:20). Ci, którzy się tym zajmowali, byli kaznodziejami. W działalności tej uczestniczyły także kobiety. Na przykład Pryscylla razem z mężem ‛dokładniej objaśniła drogę Bożą’ pewnemu bogobojnemu człowiekowi, który nie był jeszcze ochrzczony jako chrześcijanin (Dzieje 18:25, 26). Podobnie jak Febe i wiele innych kobiet, Pryscylla najwyraźniej potrafiła skutecznie głosić dobrą nowinę.

2) it-1 632-633:
Paweł nazywa Febe „służebnicą zboru w Kenchrach”. Rodzi to pytanie, w jakim znaczeniu występuje tu określenie diákonos („sługa”). Niektórzy tłumacze uznali je za formalny tytuł i oddali słowem „diakonisa” (BT, Bw, BWP). Jednakże Pismo Święte nie naucza, jakoby sługami pomocniczymi mogły być kobiety. Z kolei w przekładzie E. J. Goodspeeda uznano wspomniany wyraz za bardziej ogólny i przetłumaczono na „pomocnica”. Tymczasem Paweł najwyraźniej nawiązał do rozgłaszania dobrej nowiny, czyli chrześcijańskiej służby kaznodziejskiej, i przedstawił Febe jako głosicielkę, która należała do zboru w Kenchrach (por. Dz 2:17, 18).

3) it-1 1109:
Chociaż w Rzymian 16:1 Febe została nazwana „służebnicą” (gr. diákonos bez rodzajnika), z pewnością nie pełniła w zborze funkcji sługi pomocniczego, gdyż Pismo Święte o takiej możliwości w ogóle nie wspomina. Apostoł Paweł nie polecił członkom zboru, żeby przyjmowali od niej pouczenia, ale żeby życzliwie ją przywitali i ‛dopomogli w każdej sprawie, w której by tego potrzebowała’ (Rz 16:2). Pisząc o niej, że jest „służebnicą zboru w Kenchrach”, Paweł najwyraźniej miał na myśli jej udział w dziele głoszenia dobrej nowiny (por. Dz 2:17, 18).
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Mariusz Łeba w 04 Listopad, 2017, 17:14
kiedyś jako zainteresowany byłem jedynym mężczyzną w grupie książki. niemniej siostra przykrywając głowę prowadziła studium książki , okrojąną jednak.no brat nie dojechał.
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 04 Listopad, 2017, 17:35
A czy ktos z was wie jak to jest u Adwentystow Dnia Siodmego? Swiadkowie Jehowy sie po czesci z nich wywodza ale maja typowa patryjarchalna definicje rodziny. Adwentysci chyba maja inne podejscie ze wzgledu na to ze prorokinia byla ich wspolzalozycielka Elen White a ta raczej nie byla zwolenniczka by "glowa kobiety byl jej maz". Zna to ktos dokladniej?

U Adwentystów Dnia Siódmego zdarza się, że kobieta jest diakonem. Zob. np.: http://www.bereatemple.org/article/21/departments/deacon-deaconess
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 04 Listopad, 2017, 18:13
U Adwentystów Dnia Siódmego zdarza się, że kobieta jest diakonem. Zob. np.: http://www.bereatemple.org/article/21/departments/deacon-deaconess
Jest dalej niż myślicie, pisałem o tym artykuł:

Adwentyści Dnia Siódmego i ordynowanie kobiet na pastorów!

http://piotrandryszczak.pl/polemika2a/adwentysci-dnia-siodmego-i-ordynowanie-kobiet-na-pastorow.html
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: zona_abrahama w 04 Listopad, 2017, 19:01
Kolejny przyklad to postrzeganie rol w rodzinie. Glowa jest maz, kobieta jest podporzadkowana. Dobrze widziane jest jesli zrezygnuje z pracy i zajmie sie domem i rodzina, a najlepiej sluzba pionierska.
Byly nawer wytyczne w sluzbie:
Jesli spotkasz mezczyzne, zagadaj o rzadzie itp.
Jesli kobiete, to o dzieciach, domu, ogrodzie.

Oczywiscie wiele kobiet realizuje sie jako pani domu, ale w JW nie bardzo maja alternatywe. Chociaz to w sumie dotyczy tez mezczyzn, ktorzy tez nie maja dobrej opinii gdy angazuja sie w prace zawodowa.
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 04 Listopad, 2017, 19:24
przedmówczyni ma rację - tak to wygląda (a przynajmniej wyglądało w końcówce lat 90-tych, którą pamiętam ze swojego zboru)
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: lukasz84gl w 04 Listopad, 2017, 20:31
Tak do adminów poprawcie tytuł Patriarchat, nie Patryarchiat :)

Zgodzę się z Sebastianem u ŚJ patryarchiat wynika bezpośrednio z Biblii. Od siebie mogę dodać, że w ich przypadku wspiera "jedność". Przy takim układzie nikt nie odłoży "spraw WTSu" na drugi plan, co zresztą często i jawnie jest podkreślane w Strażnicach i wykładach. Innymi słowy jest bardzo wygodny.

Natomiast inna kwestia czy jest adekwatny w stosunku co do naszych czasów. Jeszcze ze 100 lat temu (a może i tylko 30) różnice płci miały większe znaczenie. Dla kobiet gotowanie, dzierganie, pranie ręczne brak śródków czyszczących sprawiało, że musiały znacznie więcej czasu poświęcać na prace domowe. Dzisiaj wystarczy naciskać przyciski. Męska praca też już nie jest tak bardzo ciężka (fizycznie). Krótko mówiąc różnice wynikające z płci się mocno wyrównały dzięki technologii. I w zasadzie zostaje to co w głowie. Według mnie, na podstawie obserwacji czy to znajomych czy nawet informacji podanych w tym wątku wynika, że płeć nie ma nic już do rzeczy a jedynie predyspozycje. W tym wątku było już wspominane, że jakaś kobieta lepiej ogarniała tematy niż mężczyzna. Sam to dostrzegam. Jest wiele facetów zachowujących się jak stereotypowe kobiety, a są też kobiety, którym wiele facetów nie dorówna. Takie czasy. Więc obecnie chyba trzeba się już kierować innymi kryteriami niż tymi biblijnymi.
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 04 Listopad, 2017, 21:10
a ja wam powiem że w innych sprawach mogę ze strażnicą nie zgadzać się ale ich podejście do biblijnego wzorca małżeństwa i relacji między mężem i żoną podoba mi się ...

i o wiele bardziej od nowoczesnych dziwadeł cenię sobie konserwatywne podejście do ról w rodzinie...

Jezeli obydwoje partnerow zgadza sie z takim podzialem rol , to wszystko w porzadku .
Gorzej , gdy facet jest wyraznie nie predysponowany do obejmowania dominujacej roli w zwiazku  a pomimo tego robi to  bo tak jest "po bozemu" .
Mnie sie podoba , gdy  jest mozliwosc wyboru , ktory odpowiada obydwu partnerom .
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: lukasz84gl w 04 Listopad, 2017, 21:25
@listonosz. Dokładnie to chciałem przekazać.
Patriarchat jest jakąś drogą, w zależności czy danej parze przypasuje. Nie jest szablonem gdzie włożysz dowolną kobietę i dowolnego mężczyznę i na 100% będzie wszystko ok.
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Gorszyciel w 04 Listopad, 2017, 23:31
Patryarchat to pewnie świadomy zabieg Autora wątku. Żeby pokazać dawną genezę zjawiska, posłużył się XVIII-wieczną formą zapisu tego słowa :P
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Lunkaa w 05 Listopad, 2017, 00:08
Piszta co chceta, i tak nic nie zmieni faktu, że w naturze pierwiastek żeński jest potężniejszy od męskiego.
 :D
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Szycha w 05 Listopad, 2017, 00:12
Piszta co chceta, i tak nic nie zmieni faktu, że w naturze pierwiastek żeński jest potężniejszy od męskiego.
 :D
Ja bym się skłaniał ku równowadze... coś na wzór YIN & YANG :)
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 05 Listopad, 2017, 01:00
Jezeli obydwoje partnerow zgadza sie z takim podzialem rol , to wszystko w porzadku.
@listonosz. Dokładnie to chciałem przekazać.
Patriarchat jest jakąś drogą, w zależności czy danej parze przypasuje. Nie jest szablonem gdzie włożysz dowolną kobietę i dowolnego mężczyznę i na 100% będzie wszystko ok.
w 100% zgadzam się z Wami.

z resztą jak się (z uwagi na moją bezbożność) domyślacie, argument "bo w Piśmie Św. napisano" wcale nie przesądził o ukształtowaniu się takiego modelu w moim "w połowie bezbożnym" małżeństwie. Po prostu tak dobraliśmy się że obojgu nam to pasuje.

natomiast nigdy nie twierdziłem że jest to jakiś uniwersalny model który sprawdza się zawsze i w każdej sytuacji (wprost przeciwnie, wg mojej wiedzy sprawdza się gdzieś w 10% związków)
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 05 Listopad, 2017, 11:04
Piszta co chceta, i tak nic nie zmieni faktu, że w naturze pierwiastek żeński jest potężniejszy od męskiego.
 :D

Tak sie zlozylo w tej NATURZE , ze przecietny chlop ma wiecej sily niz przecietna baba .  Kiedys to mialo duze znaczenie , bo chlop biegal za mamutami i przynosil je na plecach do jaskini , gdzie baba , otoczona gromadka bachorow gotowala  dla calej rodzinki  bigos  i  co tam jeszcze . I stad chyba (w ogromnym skrocie) wzial sie ten PATRYARCHAT. ;) ;D
Ale... co fakt to fakt . Chlop bez baby schodzi na psy . Statystyczny meszczyzna zyje krocej niz statystyczna kobieta , jest mniej odporny na stres i choroby cywilizacyjne  , jest bardziej agresywny  i te dodatkowe pare kilo muskulow  nie za bardzo mu sie w dzisiejszej rzeczywistosci  przydaja .
A wiec , w szerszej perspektywie , kobiety rzeczywiscie  lepiej  funkcjonuja we wspolczesnym swiecie .
A w dodatku , co bardziej bystra baba , tak zakreci swoim chlopem , ze mu sie zdaje , ze to on jest szefem , a i tak robi wszystko , co ona chce .  ;D
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Ostatni Mohikanin w 23 Maj, 2018, 07:50
Kobiety zasługują na to by być traktowane jak MY faceci. Ale nie które feministki mają nasrane w głowach. Jedna powiedziała ,że nie powinno się mówić HIstoria,ale HERstoria. Ja pie.........le haaahaaahaaa :P
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 23 Maj, 2018, 16:02
Nie wiem jak u was - ale u mnie kobiety zawsze rządziły w domu i decydowały ;matka była "głową rodziny" i jeszcze moje trzy siostry (ja najmłodszy) ..
Jak ich nie słuchałem - to po d...e dostawałem - taka była moja młodość  ::)
Lecz przecież kobieta to 'ostatnie stworzenie i najbardziej doskonałe' (wg. Biblii) .. , bo "głową kręci szyja" ,"człowiek zrobi wszystko dla miłości" itp.
To dla tego 'facet' na słabość do 'płci piękniejszej' ? - i daje się ..
Co myślicie o tym temacie ?
Może to właśnie kobiety rządzą światem !! ,  :)
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 23 Maj, 2018, 20:48

      Kobieta, która uważa się za inteligentną, żąda tych samych praw co mężczyzna. Kobieta inteligentna rezygnuje z nich. ;D
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 23 Maj, 2018, 20:50
      Kobieta inteligentna rezygnuje z nich. ;D
Szczególnie jeżdżenia na śmieciarce i pracy w kopalni. :)
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 23 Maj, 2018, 20:56
   Roszada a Ty masz doświadczenie w którejś z tych dziedzin?  ;D

A kobiety przy segregacji śmieci nie pracują?

Osobiście znam panią mechanik, która kocha się babrać w smarach i grzebie w starych samochodach.
Ja bym się do tego nie nadawała, ale jak kogoś kręci...
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 23 Maj, 2018, 20:58
Może to właśnie kobiety rządzą światem !! ,  :)

(https://www.blasty.pl/upload/images/large/2017/02/gdyby-kobiety-rzadzily-swiatem_2017-02-18_18-48-03.jpg)
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 23 Maj, 2018, 21:00
   Roszada a Ty masz doświadczenie w którejś z tych dziedzin?  ;D
Górników to mam kolegów.
Kuzynka metanomierze wydawała górnikom, ale u góry.

A śmieciarkę to miałem zabawkę. :)
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Tazła w 23 Maj, 2018, 21:01
Górników to mam kolegów.
Kuzynka metanomierze wydawała górnikom, ale u góry.

A śmieciarkę to miałem zabawkę. :)

 To sobie możemy podać ręce, tylko nie wiem...ja mam więcej z faceta czy Ty z kobiety?  ;D
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: julia7 w 23 Maj, 2018, 21:04
(https://www.blasty.pl/upload/images/large/2017/02/gdyby-kobiety-rzadzily-swiatem_2017-02-18_18-48-03.jpg)

Ona wojny toczyła: https://pl.wikipedia.org/wiki/Septymia_Zenobia

I pewnie wiele innych kobiet-władczyń :D
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 23 Maj, 2018, 21:08
      Kobieta, która uważa się za inteligentną, żąda tych samych praw co mężczyzna. Kobieta inteligentna rezygnuje z nich. ;D
Ja jestem za całkowitym równouprawnieniem kobiet (co by to nie oznaczało) - a co  :)
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Nemo w 23 Maj, 2018, 21:14
Ja jestem za całkowitym równouprawnieniem kobiet (co by to nie oznaczało) - a co  :)
To jest niemożliwe. Kobieta nigdy nie będzie potrafiła zrobić wszystkiego co potrafi zrobić mężczyzna.  ;)
Np nigdy nie będzie mogła podrapać się po... klejnotach  ;D ;)
To tak żartem, odbiegając od tematu.
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 23 Maj, 2018, 21:30
To jest niemożliwe. Kobieta nigdy nie będzie potrafiła zrobić wszystkiego co potrafi zrobić mężczyzna.  ;)
Np nigdy nie będzie mogła podrapać się po... klejnotach  ;D ;)
To tak żartem, odbiegając od tematu.
Ale po głowie i po piersiach może ? - a po plecach też  :P
Kobieta wszystko może - tylko zależy (co jej się chce)  :D
To też moje 'półżartem i półserio'  :)
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Villa Ella w 23 Maj, 2018, 22:14
To jest niemożliwe. Kobieta nigdy nie będzie potrafiła zrobić wszystkiego co potrafi zrobić mężczyzna.  ;)
Np nigdy nie będzie mogła podrapać się po... klejnotach  ;D ;)
To tak żartem, odbiegając od tematu.
Może... po twoich...
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 23 Maj, 2018, 22:24
Może... po twoich...

Każdy ma swoje "klejnoty" - ja zostawiłem je w zborze  :-[
- to moja wina (moja wielka wina)  :(
Tak po za tym to kocham i szanuje wszystkie kobiety  :) :) :)
Bo bez kobiety mężczyzna się 'odczłowiecza' - bo brakuje tej "drugiej połowy całości" - a wtedy życie staje się SZARE i bez koloru .  :-[
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 25 Maj, 2018, 01:51
A może zrobiłem błąd ,że odszedłem ze zboru  :o
Tam się (kiedyś) czułem szczęśliwy, szanowany , kochany itp.
Ale moje życie 'pobiegło innym torem' - hmm ..
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: vers w 05 Czerwiec, 2018, 14:04
Teraz po prostu będziesz musiał włożyć więcej pracy w bycie "szczęśliwym, szanowanym, kochanym". To długa droga, ale bardzo się zwracam, bo człowiek ma satysfakcje, że sam do tego doszedł.
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: ewa11 w 02 Lipiec, 2018, 18:42
Oczywiscie, że jest patriarchat.
Jeden prosty przyklad na zrozumienie: jesli na zbiorce pojawia sie same siostry i jeden, dajmy na to dwunastoletni chlopiec, ktory akurat bedzie po chrzcie to nagle wszystkie decyzje naleza wlasnie od tego chlopca.
Widocznie cialo kierownicze uwaza ze polaczenia penisa i chrztu stwarza jakies magiczne kombo dajace niesamowite umiejetnosci w przewodnictwie, rozumowaniu i doswiadczeniu zyciowym.

Bo ten chłopiec "przed Bogiem był już dojrzałym duchowo mężczyzną".
Oprócz tego, że nie ogarniałam chrztu dzieci, to nie ogarniałam też tego, że matka (czy w ogóle dorosła kobieta) ma nakrywać głowę, kiedy prowadzi studium z dzieckiem lub w obecności dziecka - ochrzczonego chłopaka. Tłumaczono to tym, że ochrzczeni chłopcy przed Bogiem są już "dojrzałymi duchowo mężczyznami".
W związku z tym przypomina mi się film z Kurtem Russellem, inspirowany prawdziwymi zdarzeniami: rzecz dzieje się w sekcie, jakiś małolat krzyczy do dorosłej kobiety: "masz mnie słuchać! Jestem mężczyzną!" (tytuł filmu to chyba "Waco"; całego nie widziałam, tylko trailer).
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 18 Lipiec, 2018, 16:16
Teraz po prostu będziesz musiał włożyć więcej pracy w bycie "szczęśliwym, szanowanym, kochanym". To długa droga, ale bardzo się zwracam, bo człowiek ma satysfakcje, że sam do tego doszedł.
 
Już mi się nie chcę wracać do zboru , bo za dużo wiem - i za to pewnie by mnie teraz wykluczyli ..
No cóż wszystko się zmienia (taka ewolucja gatunków) ..
Pozdrawiam Ciebie "vers" .
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: ewa11 w 12 Sierpień, 2018, 17:15
Ja jeszcze jednego nie mogłam zrozumieć, jak byłam SJ. Dlaczego na studium z zainteresowanym, jak przyszedł jakiś brat, to kobieta musiała nakryć głowę albo poprosić tego brata, żeby to on prowadził studium. Ja rozumiem, że jest nakaz w 1 Liście do Koryntian, żeby podczas zgromadzeń kobiety nakrywały głowy, kiedy się modlą lub prorokują. W niejednym kościele do dzisiaj to się praktykuje (nakrywanie głów podczas nabożeństw).
Natomiast nie mogłam zrozumieć, dlaczego jak nie ma żadnego brata, to takie studium nie jest traktowane jak zebranie, a jak już jest brat, to jest tak traktowane (a dokładniej: jest traktowane jako przedłużenie nauczania przez zbór).

w02 15.7 ss. 26-27
"Chociaż w zborze nauczać mają ochrzczeni mężczyźni, to obowiązek głoszenia i nauczania poza nim powierzono zarówno mężczyznom, jak i kobietom (Mateusza 24:14; 28:19, 20). Kiedy zatem chrześcijanka rozmawia na tematy biblijne z osobami spoza zboru w obecności mężczyzny będącego Świadkiem Jehowy, nie musi mieć nakrycia głowy.

Sytuacja przedstawia się inaczej, gdy odbywa się zaplanowane, oficjalne studium biblijne i jest na nim oddany Bogu, ochrzczony mężczyzna. Na takim spotkaniu osoba prowadząca dyskusję przewodzi w nauczaniu. W tych okolicznościach jest to jakby przedłużenie nauczania prowadzonego przez zbór. Jeżeli ochrzczona głosicielka prowadzi to studium, a towarzyszy jej oddany Bogu mężczyzna, powinna założyć nakrycie głowy. Modlitwą posłuży jednak ów brat. Siostra nie ma reprezentować innych w modlitwie w obecności ochrzczonego brata, chyba że zachodzą szczególne okoliczności, na przykład jeśli brat jest niemową."

Mi samo nakrywanie głowy nie przeszkadza, np. jak zwiedzam cerkiew i jest taki obowiązek, to nakrywam, jak nie ma, to nie. Jako ciekawostkę podam, że są miejsca na świecie, gdzie mężczyźni muszą mieć nakrytą głowę, a kobiety nie, np. Ściana Płaczu w Jerozolimie.

Wracając do tematu: jeśli SJ, jak mówią, wszystko opierają na Biblii, to ni w ząb nie mogłam zrozumieć, z jakich wersetów biblijnych wywnioskowali, że studium z udziałem samych sióstr nie jest "przedłużeniem nauczania prowadzonego przez zbór", a jak jest brat, to już jest.
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: ewa11 w 13 Sierpień, 2018, 00:31
Jeżeli ochrzczona głosicielka prowadzi to studium, a towarzyszy jej oddany Bogu mężczyzna, powinna założyć nakrycie głowy.
Ja już pomijam taką "drobnostkę", że w I wieku kobiety miały nakrywać głowę, kiedy modliły się lub prorokowały (i zwyczaj ten jest praktykowany w niektórych kościołach/wspólnotach do dziś), a nie kiedy prowadziły studium biblijne.
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 13 Sierpień, 2018, 00:51
Wracając do tematu: jeśli SJ, jak mówią, wszystko opierają na Biblii, to ni w ząb nie mogłam zrozumieć, z jakich wersetów biblijnych wywnioskowali, że studium z udziałem samych sióstr nie jest "przedłużeniem nauczania prowadzonego przez zbór", a jak jest brat, to już jest.
najśmieszniejsze że sami świadkowie Jehowy gdzieś w środku wiedzą że to idiotyzm ale wiedzą także że "tak trzeba".

pamiętam jak przed prawie 30 laty pionierka zaprosiła mnie na studium i musiała w mojej obecności zakryć głowę i ubrała taką chustkę jak noszą kobiety za wschodnią granicą. Była czerwona jak burak i mówi do domowniczki "tylko niech mnie pani nie pyta dlaczego to robię, tak trzeba i już". Domowniczka w śmiech ale koniecznie chciała dowiedzieć się więc mówi "skoro pani nie mogę zapytać to spytam pani kolegę..."

Ja Sebastian wywołany do tablicy mówię, że jest to zwyczaj oparty na wersecie biblijnym pochodzącym z Pisma Swiętego, Edytka odczyta jaki werset (pionierka czyta werset a ja mam kilkadziesiąt sekund aby przemyśleć co powiedzieć, aby nie wyjść przed zainteresowaną na idiotę). Po odczytaniu wersetu mówię: "zdajemy sobie sprawę że w naszym kręgu kulturowym zastosowanie się do tego nakazu biblijnego może uchodzić za nieco dziwne, a nawet widzi pani że Edytka dziwnie czuje się nakładając chustkę, ale proszę przyjąć do wiadomości że oboje z Edytką traktujemy to jako sposób okazania szacunku dla treści Pisma Świętego. Skoro w Biblii napisano, to chrześcijanin musi zastosować się z pokorą do tego co napisano. I już..." Tutaj pionierka chwyciła podane jej koło ratunkowe i zaczęła mówić że kierując się szacunkiem dla Pisma Świętego rozważymy kolejny temat z książki i będziemy odczytywać podane w książce wersety. No i zaczęło się studium.

Domowniczka przyjęła nasze wyjaśnienia o konieczności używania chustki jako sprawę małej wagi, nie wartą robienia z niej problemu.

Po studium domowniczka mówi że "jednak ta chustka to dziwny zwyczaj" i znowu pionierka robi sie czerwona jak burak a ja muszę ratować sytuację, więc pytam retorycznie "kto pani zdaniem jest mądrzejszy: człowiek jest mądrzejszy od Boga czy Bóg jest mądrzejszy od człowieka?" domowniczka odpowiada zgodnie z moim oczekiwaniem a ja kontynuuję: "są dwie możliwości: albo człowiek nagnie swoje postępowanie do Biblii albo będzie musiał naginać Biblię do swojego postępowania. Jeśli uznajemy że Bóg jest od nas mądrzejszy to przyjmujemy że wie co robi i wybieramy pierwszą opcję". Domowniczka pyta "dokąd zmierzam" a ja odpowiadam "chodzi mi o to że Biblia jest dla nas niepodważalnym autorytetem".

tak mówiłem wtedy aby ratować sytuację ale wewnątrz także czułem się nieco dziwnie.
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 13 Sierpień, 2018, 06:50
najśmieszniejsze że sami świadkowie Jehowy gdzieś w środku wiedzą że to idiotyzm ale wiedzą także że "tak trzeba".

pamiętam jak przed prawie 30 laty pionierka zaprosiła mnie na studium i musiała w mojej obecności zakryć głowę i ubrała taką chustkę jak noszą kobiety za wschodnią granicą. Była czerwona jak burak i mówi do domowniczki "tylko niech mnie pani nie pyta dlaczego to robię, tak trzeba i już". Domowniczka w śmiech ale koniecznie chciała dowiedzieć się więc mówi "skoro pani nie mogę zapytać to spytam pani kolegę..."

Ja Sebastian wywołany do tablicy mówię, że jest to zwyczaj oparty na wersecie biblijnym pochodzącym z Pisma Swiętego, Edytka odczyta jaki werset (pionierka czyta werset a ja mam kilkadziesiąt sekund aby przemyśleć co powiedzieć, aby nie wyjść przed zainteresowaną na idiotę). Po odczytaniu wersetu mówię: "zdajemy sobie sprawę że w naszym kręgu kulturowym zastosowanie się do tego nakazu biblijnego może uchodzić za nieco dziwne, a nawet widzi pani że Edytka dziwnie czuje się nakładając chustkę, ale proszę przyjąć do wiadomości że oboje z Edytką traktujemy to jako sposób okazania szacunku dla treści Pisma Świętego. Skoro w Biblii napisano, to chrześcijanin musi zastosować się z pokorą do tego co napisano. I już..." Tutaj pionierka chwyciła podane jej koło ratunkowe i zaczęła mówić że kierując się szacunkiem dla Pisma Świętego rozważymy kolejny temat z książki i będziemy odczytywać podane w książce wersety. No i zaczęło się studium.

Domowniczka przyjęła nasze wyjaśnienia o konieczności używania chustki jako sprawę małej wagi, nie wartą robienia z niej problemu.

Po studium domowniczka mówi że "jednak ta chustka to dziwny zwyczaj" i znowu pionierka robi sie czerwona jak burak a ja muszę ratować sytuację, więc pytam retorycznie "kto pani zdaniem jest mądrzejszy: człowiek jest mądrzejszy od Boga czy Bóg jest mądrzejszy od człowieka?" domowniczka odpowiada zgodnie z moim oczekiwaniem a ja kontynuuję: "są dwie możliwości: albo człowiek nagnie swoje postępowanie do Biblii albo będzie musiał naginać Biblię do swojego postępowania. Jeśli uznajemy że Bóg jest od nas mądrzejszy to przyjmujemy że wie co robi i wybieramy pierwszą opcję". Domowniczka pyta "dokąd zmierzam" a ja odpowiadam "chodzi mi o to że Biblia jest dla nas niepodważalnym autorytetem".

tak mówiłem wtedy aby ratować sytuację ale wewnątrz także czułem się nieco dziwnie.
[/b][/size]

Sebastian świetnie sobie wówczas poradziłeś. Wybrnąłeś na piątka z plusem :)
Ja tylko raz miałem taką sytuację. Idę na zebranie książki, a tam żadnego brata. Po prostu w tym tygodniu nikt nie przyszedł. Ja wcześniej wiedziałem, że mam zebranie poprowadzić, ale nie przewidziałem zebrania z babińcem. Rad nie rad poprosiłem pionierkę stałą o czytanie akapitów. Siostra chcąc nie chcąc beretkę na głowę i służyła jako lektor.  Po zebraniu śmiejąc się z całej sytuacji zażartowałem, że beretkę to w prezencie dostanie od zboru bo całkiem dobrze czyta:)
Nie było spiny bo sami swoi na zebraniu byli, to nikt się nie dziwił. Siostra tylko trochę kwaśną minę miała bo fryzura jej się potargała pod beretką  :P       
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: ewa11 w 13 Sierpień, 2018, 08:35
tak mówiłem wtedy aby ratować sytuację ale wewnątrz także czułem się nieco dziwnie.
Tak, bracia też czuli się dziwnie w takich sytuacjach. Pamiętam, jak kiedyś na moje studium przyszła siostra, a że była to zima i ciemno już na dworze, to odprowadził ją mąż. Oficjalnie nie miał brać udziału w studium, ale miał poczekać na nią, żeby potem nie musiała wracać sama do domu. Prowadząca chwyciła za chustkę (no bo będzie prowadzić studium w obecności brata), a on speszony: to może ja sobie pójdę, wrócę za jakąś godzinę. I tak zrobił.

Mnie może samo nakrywanie głowy nie dziwiło. Bardziej to, w jaki sposób SJ doszli do konkluzji, że modlenie się lub prorokowanie to m. in. prowadzenie studium biblijnego. Kiedy o to pytałam, to kazali mi się modlić o lepsze zrozumienie i czekać na Jehowę. I w zasadzie mieli rację. Po latach doszło do mnie, że przecież w I wieku nie było studiów biblijnych, jak to prowadzą świadkowie, czyli odczytanie akapitu, pytanie do akapitu, odpowiedź, a więc chrześcijanki na pewno w takich sytuacjach nie nakrywały głowy, bo takich sytuacji po prostu nie było. Zwyczajnie zrozumiałam, że ich interpretacja 1 Kor 11:5 jest błędna.
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Stanisław Klocek w 15 Sierpień, 2018, 15:10

... tak samo jak niedopuszczanie kobiet do funkcji zarządczych w zborach (nie mogą być ani starszymi ani sługami pomocniczymi) także jest 100% zgodne z Pismem Świętym. (...) nie ma w Biblii żadnego opisu "włożenia rąk" na kobietę.
Po części jest jak piszesz, ale nie do końca tak jest. W KK biskupi nie tylko wkładają ręce na kobietę, ale jeszcze ją koronują (http://www.sluzebniczkitarnow.pl/edc_media/Lite/Item-0237/TinyImages/586182-ekqq-img.jpg) godnością królewską nad sobą. Były i są trendy dopuszczające kobiety do nauczania i sprawowania funkcj kierowania zborem. Choć w Biblii są mniejszością, to początki chrześcijaństwa aż dotąd ma dylemat z tą kwestią, o czym w artykule
Rola kobiet w NT (http://bibliokrety.vg1.pl/readarticle.php?article_id=6)
Kiedy spytam, dlaczego Maria została wyróżniona przez KK wyżej od apostołów, jako Wszehpośredniczka łask (https://wydawnictwom.pl/1472-thickbox_default/niepokalana-wszechposredniczka-lask-modlitewnik.jpg)
oraz Królową niebios (https://eszkola.pl/religia/regina-coeli-4456.html), albo pielgrzymuje się do sanktuariów Maryjnych (https://www.pch24.pl/9-najpopularniejszych-wsrod-polakow-sanktuariow-maryjnych,37195,i.html), a nie do któregoś z apostołów? Kiedy jednak zestawiam lub uwypuklam coś ze względu na biblijne i wyznaniowe anomalie, to spotyka się zazwyczaj takie chowanie "głowy w piasek".
Forum jest o Świadkach Jehowy.
Zapytam. Dlaczego Tobie wolno powoływać się na przedstawicieli swego Kościoła, aby detronizować inne argumenty, które nie są zgodne z twymi? Nie piszę aby punktować jakieś wyznanie przeciw drugiemu, ale aby konfrontować poszczególne zwyczaje religijne z Biblią, która okazuje się nie mieć praktycznie wyraźnego zastosowania w życiu kobiet.
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: ewa11 w 15 Sierpień, 2018, 15:47
Tutaj taka ciekawostka z francuskiej Wikipedii:

"Il semblerait que Rutherford dépréciait les femmes. Il estimait qu'il ne fallait pas ôter son chapeau pour saluer une femme (car il considérait cela comme un acte d'idolâtrie), ni lui tenir une porte ni encore se lever quand elle entrait dans une pièce. Dans cette optique, Rutherford a d'ailleurs condamné la fête des Mères, car il considérait que cette fête accordait trop d'importance aux femmes et conduisait au « culte des mères », détournant ainsi les humains du culte revenant à Dieu."

"Wydawałoby się, że Rutherford deprecjonował kobiety. Oceniał, że nie należy uchylać kapelusza, by powitać kobietę (ponieważ uważał to za akt bałwochwalstwa), ani przytrzymywać jej drzwi, ani się podnosić, kiedy wchodzi do pomieszczenia. W tym duchu zresztą zakazał obchodzenia Dnia Matki, ponieważ uważał, że to święto przykłada zbyt dużą wagę do kobiet i prowadzi do «kultu matki», odwracając w ten sposób ludzi od kultu należnego Bogu."

https://fr.wikipedia.org/wiki/Condition_f%C3%A9minine_chez_les_T%C3%A9moins_de_J%C3%A9hovah

Uchylanie kapelusza czy wstawanie, kiedy kobieta wchodzi, to już chyba wymarłe zwyczaje. Niemniej nie wiedziałam, że Rutherford uważał uchylanie kapelusza za bałwochwalstwo. Ciekawe swoją drogą, czy to prawda, czy wymysł Wikipedii. W przypisie jako źródło podano The Four Presidents of The Watch Tower Society, Edmond C. Gruss, Xulon Press, 16 décembre 2003, p. 30. Może uda mi się zdobyć.

Co do przepuszczania kobiet przodem w drzwiach, to rzeczywiście zauważyłam, że wśród braci cieniutko z tym, cieniutko (lata 90-te). Nawet się czasem zastanawiałam, dlaczego. Jakichś oficjalnych wytycznych na "tak" ani na "nie" nie było, aczkolwiek pamiętam, na jakimś wykładzie padło stwierdzenie, że "SJ nie poniżają kobiet ani nie stawiają ich na piedestale". Przemknęło mi wtedy przez myśl, że może ktoś doszedł do wniosku, że przepuszczanie w drzwiach to "stawianie na piedestale".

Uczciwie jednak trzeba przyznać, że w jakiejś nowszej publikacji widziałam radę, by przepuszczać kobiety w drzwiach. No i trzeba dodać, że spotkałam mężczyzn (poza organizacją), którzy przepuszczą w drzwiach, natomiast cham wychodzi z nich na każdym innym kroku.
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 15 Sierpień, 2018, 16:03
Tutaj taka ciekawostka z francuskiej Wikipedii:

"Il semblerait que Rutherford dépréciait les femmes. Il estimait qu'il ne fallait pas ôter son chapeau pour saluer une femme (car il considérait cela comme un acte d'idolâtrie), ni lui tenir une porte ni encore se lever quand elle entrait dans une pièce. Dans cette optique, Rutherford a d'ailleurs condamné la fête des Mères, car il considérait que cette fête accordait trop d'importance aux femmes et conduisait au « culte des mères », détournant ainsi les humains du culte revenant à Dieu."

"Wydawałoby się, że Rutherford deprecjonował kobiety. Oceniał, że nie należy uchylać kapelusza, by powitać kobietę (ponieważ uważał to za akt bałwochwalstwa), ani przytrzymywać jej drzwi, ani się podnosić, kiedy wchodzi do pomieszczenia. W tym duchu zresztą zakazał obchodzenia Dnia Matki, ponieważ uważał, że to święto przykłada zbyt dużą wagę do kobiet i prowadzi do «kultu matki», odwracając w ten sposób ludzi od kultu należnego Bogu."

https://fr.wikipedia.org/wiki/Condition_f%C3%A9minine_chez_les_T%C3%A9moins_de_J%C3%A9hovah

Uchylanie kapelusza czy wstawanie, kiedy kobieta wchodzi, to już chyba wymarłe zwyczaje. Niemniej nie wiedziałam, że Rutherford uważał uchylanie kapelusza za bałwochwalstwo. Ciekawe swoją drogą, czy to prawda, czy wymysł Wikipedii. W przypisie jako źródło podano The Four Presidents of The Watch Tower Society, Edmond C. Gruss, Xulon Press, 16 décembre 2003, p. 30. Może uda mi się zdobyć.

Co do przepuszczania kobiet przodem w drzwiach, to rzeczywiście zauważyłam, że wśród braci cieniutko z tym, cieniutko (lata 90-te). Nawet się czasem zastanawiałam, dlaczego. Jakichś oficjalnych wytycznych na "tak" ani na "nie" nie było, aczkolwiek pamiętam, na jakimś wykładzie padło stwierdzenie, że "SJ nie poniżają kobiet ani nie stawiają ich na piedestale". Przemknęło mi wtedy przez myśl, że może ktoś doszedł do wniosku, że przepuszczanie w drzwiach to "stawianie na piedestale".

Uczciwie jednak trzeba przyznać, że w jakiejś nowszej publikacji widziałam radę, by przepuszczać kobiety w drzwiach. No i trzeba dodać, że spotkałam mężczyzn (poza organizacją), którzy przepuszczą w drzwiach, natomiast cham wychodzi z nich na każdym innym kroku.
[/b][/size]
Cóż tutaj mogę się pochwalić. Nie stawiałem i nie stawiam kobiet na piedestale ale: przepuszczałem kobiety w drzwiach, jak tego okoliczności wymagały to cmoknąłem w rączkę, nigdy nie dałem odczuć, że jest z żebra Adama. Niestety nigdy za to nie dostałem buziaczka w policzek:(
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: ewa11 w 15 Sierpień, 2018, 16:18
Niestety nigdy za to nie dostałem buziaczka w policzek:(
Może trzeba było poprosić? :D
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 15 Sierpień, 2018, 16:29
Może trzeba było poprosić? :D
Ech szkoda gadać. Ale miło by było!!!!
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 15 Sierpień, 2018, 20:57

Cóż tutaj mogę się pochwalić. Nie stawiałem i nie stawiam kobiet na piedestale ale: przepuszczałem kobiety w drzwiach, jak tego okoliczności wymagały to cmoknąłem w rączkę, nigdy nie dałem odczuć, że jest z żebra Adama. Niestety nigdy za to nie dostałem buziaczka w policzek:(

Kiedy porownuje zwyczaje panujace  w Rajchu i w Polsce , to zauwazam  dosyc daleko idace roznice w podejsciu do kobiet .
Kobiety w Polsce sa szanowane , czesto im sie nadskakuje i stawia na piedestal  , ale  rowniez nie pozwala sie z tego piedestalu schodzic . Widac wyraznie braki w rownouprawnieniu . ( nie mowie tu o sytuacji  prawnej  ale o obyczajowej)
W Niemczech  jest odwrotnie .  Kobiety bardzo czesto obejmuja funkcje kierownicze  , sa samowystarczalne  i swiadome swojej pozycji .  Ale... brak jest czesto  tej  szarmanckosci  w stosunku do nich  i  zauwazam  w zyciu codziennym , ze jednak   sa mile zaskoczone   jak im sie ustepuje miejsca  czy przepuszcza  pierwsze w drzwiach .
No coz , to jest  cena rownouprawnienia .

Obracam sie troche  w otoczeniu polskiego  community  ,zwiazanego z  ksiegarnia  Buchbund  i  i z  Klubem Polskich Nieudacznikow   i jest to srodowisko  raczej  lewicowe , feministyczne  ,  weganskie  , gejowskie , ateistyczne   czyli  wszystko co dla  dla typowego Polaka -Katolika  jest  " fuj" . ;D
I tak sobie mysle  , ze  model spoleczenstwa  propagowany  wlasnie  przez takie srodowisko  , ma przyszlosc .

Po prostu  Patriarchat   sie przezyl .
Kiedys mial swoje uzasadnienie , a bylo to w czasach gdzie o przezyciu decydowaly  silne miesnie i szybkie nogi .
Teraz jest inaczej . Decyduje  sprawnosc umyslowa .  A pod tym wzgledem  kobiety  w niczym  nie ustepuja mezczyznom .
Pzdr. :)

Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 15 Sierpień, 2018, 21:07
Kiedy porownuje zwyczaje panujace  w Rajchu i w Polsce , to zauwazam  dosyc daleko idace roznice w podejsciu do kobiet .
Kobiety w Polsce sa szanowane , czesto im sie nadskakuje i stawia na piedestal  , ale  rowniez nie pozwala sie z tego piedestalu schodzic . Widac wyraznie braki w rownouprawnieniu . ( nie mowie tu o sytuacji  prawnej  ale o obyczajowej)
W Niemczech  jest odwrotnie .  Kobiety bardzo czesto obejmuja funkcje kierownicze  , sa samowystarczalne  i swiadome swojej pozycji .  Ale... brak jest czesto  tej  szarmanckosci  w stosunku do nich  i  zauwazam  w zyciu codziennym , ze jednak   sa mile zaskoczone   jak im sie ustepuje miejsca  czy przepuszcza  pierwsze w drzwiach .
No coz , to jest  cena rownouprawnienia .

Obracam sie troche  w otoczeniu polskiego  community  ,zwiazanego z  ksiegarnia  Buchbund  i  i z  Klubem Polskich Nieudacznikow   i jest to srodowisko  raczej  lewicowe , feministyczne  ,  weganskie  , gejowskie , ateistyczne   czyli  wszystko co dla  dla typowego Polaka -Katolika  jest  " fuj" . ;D
I tak sobie mysle  , ze  model spoleczenstwa  propagowany  wlasnie  przez takie srodowisko  , ma przyszlosc .

Po prostu  Patriarchat   sie przezyl .
Kiedys mial swoje uzasadnienie , a bylo to w czasach gdzie o przezyciu decydowaly  silne miesnie i szybkie nogi .
Teraz jest inaczej . Decyduje  sprawnosc umyslowa .  A pod tym wzgledem  kobiety  w niczym  nie ustepuja mezczyznom .
Pzdr. :)
[/b][/size]
Zgadzam się w Polsce dominowała kultura stawiająca kobietę na piedestale. Ale wiesz Listonoszu młodsze pokolenie już takie nie jest. Wcale nie oczekuje otwierania drzwi, całowania w rączkę itp bzdur. To my wychowani na Mickiewiczu, Słowackim, Prusie mamy takie podejście do kobiet. Dziś kobiety w Polsce niczym się nie różnią od tych z zagranicy.
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 15 Sierpień, 2018, 21:36

Zgadzam się w Polsce dominowała kultura stawiająca kobietę na piedestale. Ale wiesz Listonoszu młodsze pokolenie już takie nie jest. Wcale nie oczekuje otwierania drzwi, całowania w rączkę itp bzdur. To my wychowani na Mickiewiczu, Słowackim, Prusie mamy takie podejście do kobiet. Dziś kobiety w Polsce niczym się nie różnią od tych z zagranicy.

Oby tak bylo !  Moje kontakty  z  Polska ograniczaja sie do  wizyty raz na rok u mojej matki w Poznaniu  i ogladaniu nieraz wiadomosci  na jutubie .
Faktem jest , ze otoczenie  gdzie mieszka  matka  jest takie  bardziej "mocherowe"  i stad moze moje spostrzezenia . ;D .  Jeden z sasiadow , emerytowany wojskowy , potrafil   opierdzielic publicznie swoja zone  ( a przy tym i moja matke) , ze zalozyly spodnie  przy wyjsciu na spacer !  :o ;D . No , ale on ma ponad  90-tke .!

Mam nadzieje , ze mlode pokolenie inaczej  spojrzy na zycie .

Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: ewa11 w 15 Sierpień, 2018, 21:42
W Niemczech  jest odwrotnie .  Kobiety bardzo czesto obejmuja funkcje kierownicze  , sa samowystarczalne  i swiadome swojej pozycji .  Ale... brak jest czesto  tej  szarmanckosci  w stosunku do nich  i  zauwazam  w zyciu codziennym , ze jednak   sa mile zaskoczone   jak im sie ustepuje miejsca  czy przepuszcza  pierwsze w drzwiach .
No coz , to jest  cena rownouprawnienia .
Gdzieś chyba czytałam, że w jakimś stanie w USA jest nawet zabronione przepuszczanie kobiet, bo świadczy to o mentorskim podejściu. :) Ja nawet potrafię to zrozumieć, bo jak wspomniałam, spotkałam się z mężczyznami, co to cię przepuszczą w drzwiach, ale na każdym innym kroku cham z nich wyjdzie. Mimo wszystko lubię taką szarmanckość. Natomiast pierwszy raz się spotkałam ze stwierdzeniem, że Rutherford traktował to jak bałwochwalstwo. Z drugiej strony, u SJ wszystko potrafi być bałwochwalstwem: śpiewanie hymnu, obchodzenie świąt, uczestnictwo w wyborach miss, a nawet zwykłe mówienie "cześć" (kiedyś była nagonka, żeby nie mówić, bo cześć oddaje się tylko Bogu), więc jest to prawdopodobne.

Tak jeszcze mi przyszło do głowy, a propos tworzenia tych i innych zakazów: Rutherford był z USA, a obecnie CK jest stamtąd, a tam potrafią być najdziwniejsze prawa. Kiedyś czytałam jakiś artykuł Prokopa, że w jakimś stanie nie wolno śpiewać w stroju kąpielowym (autor ironizował, że widać jak się ten kostium ściągnie, to już wolno), czy na drodze nie przekraczać iluś tam kilometrów na godzinę, jadąc wielbłądem.

CK mówi, że "nie jest z tego świata", ale może jednak ta amerykańska tendencja do tworzenia różnych zakazów i nakazów im się udziela, stąd tyle talmudycznych praw. :)
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Gandalf Szary w 15 Sierpień, 2018, 21:42
Oby tak bylo !  Moje kontakty  z  Polska ograniczaja sie do  wizyty raz na rok u mojej matki w Poznaniu  i ogladaniu nieraz wiadomosci  na jutubie .
Faktem jest , ze otoczenie  gdzie mieszka  matka  jest takie  bardziej "mocherowe"  i stad moze moje spostrzezenia . ;D .  Jeden z sasiadow , emerytowany wojskowy , potrafil   opierdzielic publicznie swoja zone  ( a przy tym i moja matke) , ze zalozyly spodnie  przy wyjsciu na spacer !  :o ;D . No , ale on ma ponad  90-tke .!

Mam nadzieje , ze mlode pokolenie inaczej  spojrzy na zycie .
[/b][/size]

Mam do czynienia z płcią przeciwną dużą młodszą od siebie i to jest zupełnie inne pokolenie. To nie jest mocherowe pokolenie. I buziaka w policzek nie uświadczysz.
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: ewa11 w 15 Sierpień, 2018, 22:24


Mam do czynienia z płcią przeciwną dużą młodszą od siebie i to jest zupełnie inne pokolenie. To nie jest mocherowe pokolenie. I buziaka w policzek nie uświadczysz.
Rozumiem, że kobiety silne i przebojowe mają to gdzieś. Ale w organizacji kobiet silnych i przebojowych jak na lekarstwo. Jak mantrę powtarzało się, że mają być posłuszne, poddane, a teraz okazuje się, że taki gest jak przepuszczenie w drzwiach był uważany za bałwochwalstwo. Na szczęście było to onegdaj, teraz organizacja tych gestów nie piętnuje. :)

Co się tyczy praw kobiet w organizacji, tam kobiety mogą jedynie "awansować" w służbie polowej: pionierka pomocnicza, stała, specjalna. Studia i pracę im się obrzydza, jak wszystkim zresztą, ale jak facet robi karierę świecką, to jeszcze jakoś to uchodzi (bo jest głową rodziny i musi zarabiać; z tym się zresztą zgadzam, że facet jak zakłada rodzinę i nie pracuje, to coś z nim nie tak, no chyba że choroba mu nie pozwala). W zasadzie w organizacji brak jest dla kobiet możliwości jakiegokolwiek rozwoju (poza głoszeniem, oczywiście). Pamiętam ze zboru jedną siostrę - doktora matematyki (oczywiście ten doktorat zrobiła, będąc jeszcze "w świecie"), jednego pedagoga szkolnego, dwie urzędniczki, a reszta to emerytki, gospodynie domowe, kucharki, sprzątaczki (nie ubliżając tym zawodom oczywiście, bo to bardzo ciężka praca, niemniej nie każdego marzeniem życiowym jest sprzątać czy gotować), dodatkowo bez żadnych pasji czy hobby, to znaczy tylko z jednym jedynym "hobby" - głoszeniem.

Ja nawet nie mam pretensji, że starszymi są tylko mężczyźni, bo w KK księżmi też są tylko faceci i jakoś nigdy mi to nie przeszkadzało. Jednak w innych kościołach/związkach wyznaniowych, tam gdzie księżmi/pastorami są tylko mężczyźni, przynajmniej tak się nie obrzydza świeckiej kariery. Kobiety są chrześcijankami, ale też uczą się, studiują, pracują, mają swoje pasje.

Ja, będąc SJ, w pewnym momencie poczułam, że się nie rozwijam. Często podejmowałam pioniera pomocniczego, byłam namawiana na stałego, ale myślałam sobie: a co dalej? Trochę się nakręcę nowym wyzwaniem, pierwsza euforia minie i co dalej? Zostać pionierką specjalną, chodzić gdzieś po odległych terenach i żyć za grosze? Instynkt samozachowawczy podpowiadał mi, żeby nie iść tą drogą.
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 15 Sierpień, 2018, 22:30
Zostać pionierką specjalną, chodzić gdzieś po odległych terenach i żyć za grosze?
można być żoną brata objeżdżającego a nawet żoną członka ciała kierowniczego ;)
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: ewa11 w 15 Sierpień, 2018, 22:36
można być żoną brata objeżdżającego a nawet żoną członka ciała kierowniczego ;)
Wow, że też mi, jeszcze będąc SJ, nie przyszło do głowy, by wykorzystać te "wspaniałe możliwości" :D
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Terebint w 19 Lipiec, 2019, 21:06
Znikąd inąd jak z religii powzięły się dyskryminacje kobiet.
Nie tyle, co powzięły, co usankcjonowały prawnie to, co już było w prymitywnej kulturze nadużywania mięśni zamiast mózgu.
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w 19 Lipiec, 2019, 21:27
W moim zborze ze świeca szukac starszego macho ,faceta co walnie w stół, pewnego siebie ,raczej rządziły kobiety -żonki .Chłopy słabiutko,myślę ze to one podejmowaly decyzję po wieczornej naradzie, bo o każdej grubszej sprawie i małej wiedzialy wszystko i w szczegółach.Także ten patriarchat u ŚJ to tylko w gadce ☺
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 19 Lipiec, 2019, 21:51
W moim zborze ze świeca szukac starszego macho ,faceta co walnie w stół, pewnego siebie ,raczej rządziły kobiety -żonki .Chłopy słabiutko,myślę ze to one podejmowaly decyzję po wieczornej naradzie, bo o każdej grubszej sprawie i małej wiedzialy wszystko i w szczegółach.Także ten patriarchat u ŚJ to tylko w gadce ☺


A kiedy w końcu CK dopuści kobiety (w zborach) do przywilejów ?
- np 'starszej zboru' , 'służącej pomocniczej' ' nadzorczyni obwodu' i tp.
To jest oczywiście pytanie do 'Centralnego Komitetu' z siedzibą w Warwick .
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Terebint w 19 Lipiec, 2019, 21:59
Skoro w końcu sobie uświadomią, że jedna z kobiet była apostołem to nie powinno być problemu z dopuszczeniem kobiet do głosu na wyższych stanowiskach...

...ale nie, przecież nieomylna biblia mówi, że kobiety mają milczeń...

Jak to przeskoczyć, skoro ktoś Pawła stawia na równi z Bogiem?
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 19 Lipiec, 2019, 22:24
Skoro w końcu sobie uświadomią, że jedna z kobiet była apostołem to nie powinno być problemu z dopuszczeniem kobiet do głosu na wyższych stanowiskach...

...ale nie, przecież nieomylna biblia mówi, że kobiety mają milczeń...

Jak to przeskoczyć, skoro ktoś Pawła stawia na równi z Bogiem?


Tak - mówisz o Mari Magdalenie
- ona była ukochaną uczennicą i "partnerką" Jezusa (wg ewangelii apokryficznych)
Ale "CK" jest konserwatywne i myśli dokładnie jak uchwalił sobór biskupi w 3 w. ne. - za panowania Konstantyna (Cesarza imperium Rzymskiego) .
Kanon ówcześnie tam utworzony - uznają za święty  :-\
To ich problem (z historią i zrozumieniem )  :(
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Terebint w 19 Lipiec, 2019, 22:53
Tak - mówisz o Mari Magdalenie
Nie. Nie uważam Marii Magdaleny za apostołkę. Miałem na myśli Junię.

Rzymian 16:7 (biblia poznańska): "Pozdrówcie Andronika i Junię, moich krewnych i współwięźniów, którzy należą do grona wybitnych apostołów, którzy jeszcze przede mną należeli do Chrystusa".

Nie mam, nie potrafię znaleźć teraz filmiku księdza Rysia, który fajnie mówi o tym, jak Kościół na przestrzeni lat próbował z Juni zrobić Juniona (faceta). I zrobił na wiele stuleci.
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 19 Lipiec, 2019, 23:35
Rzymian 16:7 (biblia poznańska): "Pozdrówcie Andronika i Junię, moich krewnych i współwięźniów, którzy należą do grona wybitnych apostołów, którzy jeszcze przede mną należeli do Chrystusa".
żarty sobie robisz czy masz kłopoty z gramatyką?! :)

zacytowany tekst NIE mówi: "Junia należy do grona wybitnych apostołów"

zacytowany tekst wskazuje że Saul z Tarsu pozdrawia 4 kategorie adresatów:
(1) wymienionego z imienia Andronika
(2) wymienioną z imienia Junię
(3) swoich krewnych
(4) współwięźniów należących do grona wybitnych apostołów należących do Chrystusa przed nawróceniem Saula z Tarsu

tylko tyle i aż tyle
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Terebint w 19 Lipiec, 2019, 23:37
Na pewno. Rzekłeś Ty i tak się stało. :D  ::)
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w 19 Lipiec, 2019, 23:39
Sawaszi,chyba nie znasz naszego zborowego powiedzenia facet jest głową, a kobieta szyja co tą głowa kręci😀.Zresztą są jednym ciałem więc....Chyba tylko pasterze pasa owce czy sa jakies pasterki  ?
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 19 Lipiec, 2019, 23:46
Na pewno. Rzekłeś Ty i tak się stało. :D  ::)
czy taki rozbiór gramatyczny zdania jest wg Ciebie niepoprawny?!

naprawdę uważasz że ten sam Saul z Tarsu który "kobiecie nauczać nie pozwala" w innym liście zalicza kobietę do apostołów a więc ludzi nauczających?

w tamtych czasach wszystko co robił Jezus i jego uczniowie było krytykowane (np. "to przyjaciel celników i grzeszników, jada z nierządnicami itp.") czy biorąc pod uwagę tamten kontekst społeczny jest możliwe aby żaden z faryzeuszy ani razu nie skrytykował przynależności kobiet do grona apostołów?!

Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Terebint w 20 Lipiec, 2019, 01:43
Czytałeś coś na ten temat wcześniej czy tylko ot tak rzuciłeś sobie te słowa na forumowy wiatr? Wielu Ojców Kościoła uważało ją za apostołkę:

Cytuj
Ojcowie Kościoła, których rodzimym językiem była greka, nie mieli wątpliwości. Orygenes, Ambrozjaster, Teodoret, Jan Damasceński – wszyscy widzą to podobnie. Hieronim, tłumacz Wulgaty, też specjalnie się nie waha. Podobnie Wulgata. Biskup Konstantynopola Jan Chryzostom – który nie jest największym feministą w historii chrześcijaństwa – w swoim komentarzu do Listu do Rzymian wręcz podkreślał, jak wielka musiała być mądrość wymienionej pod koniec Listu do Rzymian (Rz 16,7) kobiety, że Apostoł Paweł ją nazywa ją wyróżniającą się pośród apostołów. całość (http://zydziiczarownice.blog.tygodnikpowszechny.pl/2017/05/18/jak-z-apostolki-junii-zrobic-faceta/).

Junia facetem stała się później, a jedyny argument, który według tych ludzi przemawiał to taki, że to przecież niemożliwe, aby kobieta była apostołem. Czyli najpierw, coś z góry założyli, a później po prostu zmienili w przekładach biblijnych imię na męskie.

Zresztą. Wierz sobie w co chcesz. Choć dziwna z Ciebie mieszanka. Ateistyczny konserwatywny katolik. Ale ja nie piszę, że również nie jestem dziwnie wymieszany.

Z mojej strony EOT w tym temacie.
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 20 Lipiec, 2019, 13:11
czytalem to i owo chociaż nie uważam się za eksperta.

odnośnie tego że jestem "dziwną mieszanką", odpowiadam że staram się kierować się zdrowym rozsądkiem i staram się nie odczytywać w tekście starożytnym tego czego w nim nie ma.

odnośnie kobiecego imienia, dopuszczam opcję że z jakichś tam powodów mężczyzna mógł posługiwać się imieniem kobiecym (np. z przyczyn podobnych dla używania imienia Zośka przez bohatera współczesnego nam utworu "Chlopcy z Placu Broni"), ale i nie wykluczam że Junia mogła być mężczyzną ani że mogła być kobietą.

gdy zastosujemy zdrowy rozsądek, kwestia światopoglądu czytelnika nie powinna determinować wyciąganych przez niego wniosków.

jeśli czytam np. oświadczenie talibów o tym że "kobieta zasługuje na pełny udział w życiu publicznym" (a tekst nie zawiera sformułowań o wyjątkach ani nie nadaje innej niż intuicyjna interpretacji wyrażenia "pełny udział"), to wtedy zdroworozsądkowo zakładam że do tekstu zakradł się chochlik drukarski i zniknęło słówko "nie". Po prostu wiem, że talibowie są antykobiecy i stosuję tę wiedzę przy interpretacji tekstu.

I taka interpretacja nie czyni mnie automatycznie talibem, to chyba zrozumiałe...

podobną zasadę staram się stosować wobec tekstów wczesnochrześcijańskich...
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 22 Lipiec, 2019, 20:50
Sawaszi,chyba nie znasz naszego zborowego powiedzenia facet jest głową, a kobieta szyja co tą głowa kręci😀.Zresztą są jednym ciałem więc....Chyba tylko pasterze pasa owce czy sa jakies pasterki  ?


Tak i zaiste może to wyglądać w niektórych zborach że - "szyja kręci głową"  :D
- ale są zbory w których starsi pasą owieczki "rózgą żelazną" (własne żony i córki)   :( - np te które chcą odejść od zboru
Tak powinno być wg nauk Jezusa z Nazaretu ?
Co powiedzieć o takich 'pasterzach trzody Bożej" ?
- mają w sercu Boga i kierowani są Duchem ŚW.  :o :o
Pytanie zadałem im "wybranym" (mającym władzę nad czeladzią) - niechaj się wypowiedzą sami - merytorycznie i poprą swą władzę "dusz" wersetami z Biblii .
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w 23 Lipiec, 2019, 08:17
sawaszi, patriarchat naciągnięty i bezmyślny .Starotestamentowe wyznanie.A Starsi zboru ,boją sie bo gdy zona i córka odchodza im zostaje przypieta łatka niedbajacego duchowo o rodzine .Niepotrafiacego ustawic zonki,traci szacunk zborowy , pozycję i szaleństwo sie włącza , mimo ze chlop moze i spokojny (nastawiany przez zyczliwych  zeby przylal  to moze im rozum przyjdzie)ucieka sie do przemocy .Pusta sekta ...
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Storczyk w 23 Lipiec, 2019, 12:49


A kiedy w końcu CK dopuści kobiety (w zborach) do przywilejów ?
- np 'starszej zboru' , 'służącej pomocniczej' ' nadzorczyni obwodu' i tp.
To jest oczywiście pytanie do 'Centralnego Komitetu' z siedzibą w Warwick .
prawdę mówiąc nie wiem czy to dobry pomysł aby kobiete dopuścić do przywilejów jesteśmy zbyt emocjonalne .Znaczy sa pojedyńcze jednostki zdystansowane z zimna krwią, ale ogolnie czy chcialbys aby Tobą kobieta zarzadzala i czy by facet rozmawial z nia jak z drugim facetem mysle ze to dla mężczyzn trudne (a gdy jeszcze jest ładna to chyba niemożliwe ;))aby podporządkować sie kobiecie w 100%!
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 23 Lipiec, 2019, 18:52
jestem za obejmowaniem stanowisk przez kobiety w organizacji teokratycznej...
gdyż dzięki temu sekta szybko upadłaby, bo kobiety wadliwie by nią zarządzały...
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: sawaszi w 23 Lipiec, 2019, 22:40
jestem za obejmowaniem stanowisk przez kobiety w organizacji teokratycznej...
gdyż dzięki temu sekta szybko upadłaby, bo kobiety wadliwie by nią zarządzały...


Cyli co - kobiety wg Ciebie nie są zdolne do rządzenia i przewodniczenia w społecznościach ludzkich ?
Czyżbyś był seksistą i wyznawał teorię o dominacji chromosomów Y - nad XX ??
Tytuł: Odp: Patryarchiat - a prawa kobiet
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 25 Lipiec, 2019, 00:49
Cyli co - kobiety wg Ciebie nie są zdolne do rządzenia i przewodniczenia w społecznościach ludzkich ?
Czyżbyś był seksistą i wyznawał teorię o dominacji chromosomów Y - nad XX ??
owszem, można przypiąć mi dowolną łatkę, np. nazwać seksistą ale to całościowo nie opisuje sprawy.

religia jest specyficznym rodzajem społeczności ludzkiej i tutaj lepiej sprawdzają sie rządy mężczyzn szczególnie zorganizowane na wzór przypominający wojsko (przykładami mogą być kościół katolicki z jednoosobowym papieżem na czele i świadkowie Jehowy z jednoosobowym prezesem Knorem (obecnie CK jest ośmioosobowe ale praktycznie cała struktura organizacyjna do złudzenia przypomina wojsko). Takie organizacje odnoszą sukcesy. Setki kościołów protestanckich które wyświęcają kobietę na pastora a nawet biskupa są pogrążone w kryzysie.

I właśnie takiego kryzysu życzyłbym jw.org dlatego trzymam kciuki za "rządy kobiet"